Dragon Age: The Veilguard | PC
Po 14 godzinach opinia wciąż pozytywna. Grze zdecydowanie bliżej do Mass Effect 2 pod kątem fabuły/postaci, a eksploracji bliżej do... nowych God of Warów. Na duży plus całkowity brak fetch questów - żadne zadanie do tej pory nie polegało na "przynieś X elfich korzeni" albo "zbierz Y drewna", czyli jakieś wnioski z Inkwizycji wyciągneli.
Ale jak ktoś się spodziewa DA:Origins, to się srogo rozczaruje. Ewidentnie celowali bardziej w fanów Inkwizycji, niż pierwszych DA. Jak ktoś polubił Inkwizycje, to polubi Veilguard. Jak ktoś jej nienawidził, to nie ma też co tutaj szukać.
Mi Inkwizycja nie podeszła przez zbyt rozległą rpgowość i zbyt rozległe tereny. W Veliguard wszystko jest idealnie wyważone. Balans rozgrywki to sedno tej produkcji :)
Dlatego ciesze się, ze jestem ponad czterdziestolatkiem, ktoremu nue podeszły poprzedniczki :)
Dlatego cieszę się, że jestem ponad czterdziestolatkiem, który zamiast narzekać dostaje swietną zabawę i nie udaję, jaki to [nie] jestem "ambitny", bo nie mam tak dużo czasu na gry (gram [w każdym tego slowa znaczeniu] tylko nocą) jak co poniektórzy :)
DAV nie jest dla idiotów. Żeby grać w DAV trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. DAV jest dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują.
Na ten moment
PLUSY:
+ Mega dynamiczna
+ Nie musimy martwić sie o kompanów, choc Ci fajnie dodają kolorytu rozgrywce i fabule
+ Graficznie wysoka półka
+ Bardzo dobra optymalizacja (I9 [email protected] ghz, 32 Gb Ram , RTX 4070 TI SUPER - rozdzielczość 4096x2160 z maksymalnymi ustawienia, RT i DLSS FG niemal przez cały czas 120 FPS - wyjatek to pierwsze sporadyczne mikro doczytki przy pierwszej probie ladowania gry)
+ Zagadki i pułapki.
+ Dialogi wplywające na przebieg fabuły
+ Na najnizszym poziomie trudności gra ala pierwsze God of Wary - czysta poezja
+ Klimatyczne udźwiękowienie
+ Bardzo przyjazny, choć zdecydowanie zbyt dlugi kreator postaci
+ fantasy world ma tutaj nowe nietypowe, ale zajebiste wrażenie
+ wciąga jak cholera, zwla, ze na rynku PC bardzo mało tego typu gier
MINUSY:
- Potwornie długie pierwsze ladowanie gry (instalacja shaderów, to tak na prawdę druga instalacja gry, na szybkim SSD na M2 ponad 10 minut)
- Zanim przejdziemy przez kreator postaci i dojdziemy do właściwego gameplayu trzeba poczekać kolejne pół godziny, przegięcie
- Kreator postaci powoduje zarzuty nt LGBT, choc to najwidoczniej fetysz graczy odpowiada na tego typu opinie
- Mimo wszystko warto znać uniwersum, bo (przynajmniej na początku) inaczej warto sie pogubić w zrozumieniu dialogów
Reasumujac - 9+/10 i jestem prawie pewny, że ta ocena z biegiem gry (a ocenione po ok 2h czystego gameplayu) raczej zbyt nie ulegnie zmianie :)
ocenione po ok 2h czystego gameplayu
+ Zagadki i pułapki.
Poczatkowe zagadki maja poziom skomplikowania mniej wiecej szkoly podstawowej (i to poczatkowych klas), w dodatku towarzysze nawet nie tyle podpowiadaja, co wrecz wprost mowia ci co masz zrobic. Albo robi to sama gra za pomoca interfejsu.
Dialogi wplywające na przebieg fabuły
No na pewno w ciagu pierwszych dwoch godzin, ktore sa wlasciwie w 100% liniowym samouczkiem polaczonym z exposition dump tak jest.
Zreszta nie mozesz tego wiedziec (jak dialog wplywa na przebieg fabuly), dopoki nie przejdziesz tego samego fragmentu drugi raz.
Ja wiem ze jestes dziwnym typem hydro, i masz tak ze przed premiera gry sobie jakas wybierasz, obwieszczasz ze sie zakochales i potem zalewasz forum pierd....niem trzymajacym sie tej narracji.
Rozumiem to, i ci tego nie bronie, nie ma tez nic zlego w tym ze nie masz czasu, czy poszukujesz nieskomplikowanej rozrywki... ale nie myslales moze zeby robic to co robisz choc troche mniej infantylnie, i z wieksza finezja?
Swoja droga chyba jednak cos musi byc w tej opini rocka z filmiku powyzej, ze gra jest "dla 12latkow".
I wciaz mnie zaskakuje, ze mimo iz czlowiekowi sie wydaje ze NIE DA SIE JUZ BARDZIEJ splycic mechanicznie i gameplayowo gry (podobno) RPG, to developerzy za kazdym razem potrafia mnie zaskoczyc. Oraz ze zawsze znajdzie sie target. Ciekawe jak gleboko mozna sie tutaj dokopac.
Via Tenor
zawsze mnie zastanawiali ci wszyscy faceci którzy idą obok z żoną która przypomina Jabbę ;) wiem, z wiekiem doszedłem do tego że gusta są różne i nawet Jabba ma swojego Lorda ;)
Jeśli zagadki na początku są na poziomie przedszkolnym, to tym lepiej dla mnie. Dalej będzie tylko lepiej :)
Natomiast już po pierwszych dialogach bylo widać, ze moment "za chwilę" mógł sie potoczyć zupełnie inaczej i tp mi się również na maksa podoba mino, iż jestem zwolennikiem jednej ścieżki fsbularnej i jednego głównego zakończenia :)
Jestem po x godzinach gra super. Ale POMOCY !!! Nie wiem co na początku włączyłem,ale nie mam zakładki TOWARZYSZE i nie wiem jak to odkręcić. Ktoś ma jakiś pomysł ??? Szukałem w ustawieniach i...chyba jestem ślepy. Może zaznaczyłem,żeby automatycznie sami awansowali po zdobyciu następnego poziomu.Ktoś ma może jakiś pomysł ???
O panie co ja wlasnie zobaczylem o tej grze. Pierwszy prawdziwy zlol na jakiego wpadamy to burmistrz wioski, ktory doprowadzil do smierci wszystkich mieszkancow. TERAZ SLUCHAJCIE: była to wioska ELFOW, a zlym burmistrzem okazal sie BIALY MEZCZYZNA. Przeciez to jest zenujace. Nie wiem czy sie smiac czy plakac.
Radze omijac te gre z daleka kazdemu, kogo razi taka nachalna propagadna, bo jest tego o wiele wiecej. Jak np wybory przy lusterku, gdzie wszyskie opcje oprocz "exit" sprawiaja, ze stajesz sie transplciowy.
Jak np wybory przy lusterku, gdzie wszyskie opcje oprocz "exit" sprawiaja
Widzę, że wchodzimy na nowy poziom manipulacji, byle się tylko dosrać. Jest zupełnie na odwrót - żeby zostać osobą transeksualną trzeba wejść w OPCJONALNĄ opcję, gra dodatkowo jeszcze wyraźnie o tym informuje.
Pierwsze wrazenia po kilku h gry.
Walka przyjemna i nawet ma szczatkowa taktyke,aktywna puza by uzyc skile na konkretnym przeciwniku,kombosy czy tez ich namiastka ale sa.
Grafika ładna i nawet w tym kolorowym stylu gry sa i mroczniejsze miejsca.
Choc gra korytarzowa to lokacje sa ładne ale swiat jaby sztuczny,sterylny nie czuc ze zyje.
Nasi towarzysze nawet jak sie wkurza to caly czas przyklejony usmiech,za malo realizmu w postaciach jak i swiecie.Kurcze wiesiek3 tez byl kolorowy ale tam gdy trzeba bylo sie usmiechac to sie usmiechal gdy sie w kurr to sie w kurr i bylo to widac i czuc.
Słaba eksploracja,ogolnie to heja i do przodu,malo odnog od glownego korytarza a jesli sa to bardzo male albo ze wzgledu na fabule zablokowane do tego znajdzki wogole nie rajcuja.Strasznie mnie wkurzają nakladki na ekwipunek,moze da sie to wyłączyć ale nie znalazlem,gdy cos znajde i zaloze chcial bym zeby bylo to widac na postaci a nie dopiero moge zmienic w garderobie.
I najwazniejsze pytanie-pod kogo robili ta gre?Stylistycznie to gra jak z fimow animowanych dla dzieci,bez przemocy,zlych emocji wyprana z jakiegokolwiek realizmu ale od lat 18 bo sa watki LGBT.Kurcze to albo zrobic gre bez ograniczen bez LGBT albo gre od 18 z LGBT ale i soczystym jezykiem,przemocą w koncu scigamy strasznych bogow a nie potulne baranki.
Na razie gra sie dosyc przyjemnie ale wielkiego WOW nie ma,no ale to początk więc jeszcze calej ekipy nie zmontowalem,oby dalej bylo lepiej.
śmieszna ilość, no ale można się tą liczbą chwalić, że jest większa od Inkwizycji, która wyszła 6 lat po premierze na Steamie :D
Ogólnie tak, jaka była posłucha od czasów premiery Cyberpunka (kwiecień 2021) do końca pierwszej połowy 2024, tak druga połowa 2024 uderzyła z przytupem pod względem gier i w zasadzie jest to najlepszy okres od czasów roku 2007.
Silent Hill 2, GoW Ragnarok, Dragon Age: Veliguard, Stalker 2,, Metro: The Awakening VR, Indiana Jones and the Great Circle, Nlack Myth: Wukong, Red Dead Redemption Remastered, dwie części Horizon. COD:Black Ops 6
Oj jest w co grać, tylko czasu brak :D
w zasadzie jest to najlepszy okres od czasów roku 2007.
Wymyśliłeś ten bełkot tylko po to aby dodać tam tego Dragon Age?
To już nawet poprzedni rok był dużo lepszy
Resident Evil 4 Remake
Alan Wake 2
Baldur’s Gate III
Dead Space Remake
Diablo IV
Spider-Man 2
Star Wars Jedi Survivor
Starfield
Lies of P
Dead Island 2
Więcej mi się już nawet nie chciało podawać, a było tego całkiem sporo.
Ragnarok, nudna kopia jedynki, zero ryzyka, 100% bezpieczeństwa. Dragon Age, poważna historia DA;O zmieniona w komiks dla 12 latków :D. RDR, gierka za chorą cenę, a dalej jest w 2010 roku, zwykły skok na kasę.
Eksra premiery :D
Zero naprawdę dobrych gier na tej generycznej i nazbyt oczywistej liście. Nie samymi AAA gracz żyje, już wolę chociażby Against the Storm, WitchSpring R czy PRIM. Może Path of Exile 2 da radę, wczesny dostęp od grudnia br.
Nie no Stalker, Indiana Jones i Silent Hill to niedobre gry. Ty tak na serio? To moze zmień branżę :D RE 4 to juz nie to samo co oryginal czy wersja na Questa 2. Za to dwojka Remake to inna bajka. Zreszta ten Resident To chyba jedyna dobra gra tamtego roku, chociaż zdaję sobie sprawę, że fanboje zaznaczą też Baldur's Gate 3, który był dla mnie przerostem w formie nad treścią. Natomiast wyżej wymienione gry kompletnie mi nie leżą przecinek z wyjątkiem oczywiście tego Residenta i jeszcze dam mu szansę, ale na pewno nie teraz. Zato początek tego roku to tylko Spider-man Miles Morales, przy czym tylko wersja pecetowa, ponieważ konsolowa jest zbyt mocno wypłowiała z efektów i ma słaby framerate
PS - zapomnialem o dwoch częściach Jedi: Fallen Order i Survivor . Moj błąd
Fakt, wyszedl w grudniu 2020, choć w zasadzie na początku drugiej połowy tego roku, bo wcześniej nie dało się w to grać, a teraz dopiero wygląda tak jak powinien wyglądać od początku :) No i wraz z dodatkiem dopiero mamy kompletną fabułę :) Natomiast lata 2021-23 to dla mnie najgorsze lata w historii gamingu. 2020 to inna bajka, bo wyszedł choćby Half-life Alyx czy The Last of Us - part 2. W 2022 dobry był tylko pecetowy God of War i pecetowy Spiderman no i choćby ww Cyberpunk :>
Elden Ring, GoW Ragnarok, Plague Tale, Horizon, Evil West, Dying Light 2, Elex 2, Callisto. No całkiem sporo tych hitów było w 2022, a 2023 to oczywiście Baldur, Alan Wale 2 i Zelda.
ER - dla mnie kompletna monotonia, choc klimacik fajny
DL 2 - Średniak
Calisto - do pewnego momentu świetny a później jedna wielka powtarzalność
AW 2 - na początku petarda, potem lekki zawód, potem nie wiem, bo w przeciwieństwie do jedynki która była genialna nie dałem grze zbyt dużo szansy, ale zobaczymy bo jeszcze do niej pewnie wrócę. Natomiast z Residentem to wyjątki. Reszta gier kompletnie nie dla mnie. Pamiętaj, że ja tu wymieniam swoje gry kropka Każdy ma inne, a dla mnie te tytuły, które wymieniłem to były właśnie te które są warte uwagi i porównując drugą połowę tego roku do całej reszty mamy ogrom vs garstka dobrych gier
Pierwsze wrażenia po 12h gry: (16lvl, Rogue, nightmare)
+ stan techniczny - marzę o tym, aby nowe gry wychodziły w takim stanie, nie miałem do tej pory ani jednego buga, crasha, nic.
+ optymalizacja - ogrywane na 4080 w GFN oraz 3070, wygląda i chodzi świetnie.
+ styl graficzny - obawiałem się trochę ale jest bardzo dobrze, fenomenalne włosy, dopracowane modele/głowy postaci.
+ kreator postaci - sztos, wydaje mi się że lepszy nie wyszedł nigdy
+ walka - bardzo dynamiczna, szybka, przyjemna, sprawiająca frajdę i satysfakcję, walka z bossami dodatkowy plus, bardzo satysfakcjonujące headshoty z łuku
+ najlepszy projekt lokacji w serii - takie znacznie bardziej wertykalne DAO, różnorodnie, bardzo dopracowane, miasta są fenomenalne, dużo poukrywanych znajdziek, przyjemnie się zwiedza, zatłoczone ulice
+ voice acting - tutaj chyba wszyscy mogli się spodziewać, że będzie dobrze i jest bardzo dobrze. O dziwo, abstrahując od samej stworzonej postaci, aktorka grająca Bellarę wypada moim zdaniem najlepiej z kompanów (na razie odblokowana czwórka), widać dużo pracy przez nią włożonej. Reszta postaci pobocznych wypada bardzo dobrze.
+ dźwięk - bardzo dobre udźwiękowienie, szczególnie walka dobrze brzmi
+ klimat - klimat serii utrzymany, jest i mroczno i epicko, banter jest niezły, powroty i odniesienia do postaci z poprzednich odsłon, na razie jest bardzo dobrze
+ ui - wszystko przejrzyste i czytelne, bardzo dobrze zaprojektowane
+ system rozwoju postaci - chyba najlepszy w serii, bardzo duża wolność, jest w czym wybierać, jest głębia i różnorodność, możliwość darmowego resetu poszczególnych punktów, chciałbym tylko na pasku więcej umiejętności, no chociaż jedną więcej.
+ drużyna - mam czwórkę i na razie wszyscy dobrze napisani, świetnie zagrani, intrygujący a ich pierwsze personalne zadania bardzo ciekawe, szczególnie kwestia Lance Harding.
+/- dużo odniesień i postaci z książek\komiksów, jak ktoś czytał to ma dodatkowe smaczki, jak ktoś nie to musi obejść się smakiem
+/- muzyka - jest specyficzna i różnorodna, ale widocznie różni się od muzyki z poprzednich części
+/- system lootu/ekwipunku - takie średnie mam zdanie na temat tych zmian, chyba bardziej preferuje ten z BG3 z dedykowanymi i unikatowymi przedmiotami, niż ich ulepszanie, ale zobaczymy.
+/- fabuła/dialogi/reżyseria - jest bardzo dobrze, na razie takie solidne 8.5 za fabułe. Dialogi już nierówne, większość napisana bardzo dobrze ale bywają miejscami aż przykre spadki jakości. Największym dla mnie problemem jest pewien chaos i specyficzne przeskoki w scenach i ich nagłe ucinanie, które jakby niszczą ekspozycję i rytm poszczególnych scen. Zobaczymy co dalej.
+/- romanse - są i da się prawie od samego początku flirtować ze wszystkimi, żadnych scen miłosnych jeszcze nie widziałem
- mały wpływ na fabułę - wybory oczywiście się pojawiają, jest ich umiarkowana ilość, a tych - tak podejrzewam - naprawdę znaczących nawet mało, ale zobaczymy co kolejne godziny rozgrywki przyniosą.
- unik/blok - w ferworze walki bardzo słabo czytelny znacznik zachęcający do uniku/bloku przed ciosami.
- lipsync i mimika - niektóre postacie mają lipsync całkowicie skopany, niektóre ok, ale ogólnie średnio wyszło. Mimika i wyrażanie emocji niestety też słabo, chociaż czasami zdarza się coś przyzwoitego.
- okropny wygląd pancerzy - no nie znalazłem jeszcze czegoś dobrze wyglądającego, kwestia gustu ale dla mnie okropne, takie cosplayowe te pancerze.
Via Tenor
kreator postaci - sztos, wydaje mi się że lepszy nie wyszedł nigdy - wiele gier ma lepszy wystarczy włączyć np. BG3 który deklasuje ten z DAV
walka - bardzo dynamiczna, szybka, przyjemna, sprawiająca frajdę i satysfakcję, walka z bossami dodatkowy plus, bardzo satysfakcjonujące headshoty z łuku - na koszmarze zerowe wyzwania to jest samograj poziom trudności to większe HP przeciwników którzy są jak gąbki na pociski
najlepszy projekt lokacji w serii - takie znacznie bardziej wertykalne DAO, różnorodnie, bardzo dopracowane, miasta są fenomenalne, dużo poukrywanych znajdziek, przyjemnie się zwiedza, zatłoczone ulice - przecież to jest korytarzówka i dodatkowo z oznaczeniem kłódki jak nie możesz gdzieś pójść
+ voice acting - tutaj chyba wszyscy mogli się spodziewać, że będzie dobrze i jest bardzo dobrze. O dziwo, abstrahując od samej stworzonej postaci, aktorka grająca Bellarę wypada moim zdaniem najlepiej z kompanów (na razie odblokowana czwórka), widać dużo pracy przez nią włożonej. Reszta postaci pobocznych wypada bardzo dobrze. - jest normalny jak na grę AAA przy DAO to nawet nie stało
+ dźwięk - bardzo dobre udźwiękowienie, szczególnie walka dobrze brzmi - żaden utwór a już sporo pograłem nie wpada w pamięć zwykłe nic nieznaczące dźwięki rozpoznaj muzykę bo tę z DAO czy ME rozpoznasz bez problemu
+ klimat - klimat serii utrzymany, jest i mroczno i epicko, banter jest niezły, powroty i odniesienia do postaci z poprzednich odsłon, na razie jest bardzo dobrze - mroczny klimat ? możesz grasz w okularach przeciwsłonecznych prizmach rowerowych i masz wszystko przyciemnione mocno ;)
+ system rozwoju postaci - chyba najlepszy w serii, bardzo duża wolność, jest w czym wybierać, jest głębia i różnorodność, możliwość darmowego resetu poszczególnych punktów, chciałbym tylko na pasku więcej umiejętności, no chociaż jedną więcej. - który nie ma żadnego wpływu na grę pomijam już jego debilizm gdzie podbite staty nic dosłownie NIC nie nowszą nawet na koszmarze - napiszę inaczej gorszego nie mogli zrobić
+ drużyna - mam czwórkę i na razie wszyscy dobrze napisani, świetnie zagrani, intrygujący a ich pierwsze personalne zadania bardzo ciekawe, szczególnie kwestia Lance Harding. - oni są jak grupa Misia Puchatka, Kłapołuch + Tygrysek będą razem się kochać i przytulać
+/- dużo odniesień i postaci z książek\komiksów, jak ktoś czytał to ma dodatkowe smaczki, jak ktoś nie to musi obejść się smakiem - nie czytałeś chyba książek Dragon Age bo nie ma nic z nimi wspólnego ja akurat je czytałem te książki nawiązywał głownie do DAO pierwsze, pozostałe w tym anime z netflixa pisał scenarzysta z DAV (zapewne) bo reprezentują podobny poziom serialów klasy D z Netflixa
więcej mi się już nie chce -> po prostu wyczuwam miłość do Jabby
Nie chce mi się odnosić do wszystkiego ale ten argument, że najlepszy projekt lokacji to jednego wielkie X i D. Zero jakiejkolwiek wiarygodności tych lokacji. Te plansze są tylko po to by mieć pretekst by ta gra istniała. Zero poczucia, że istniały te lokacje setki lat temu, przed akcją gry. Balisty są tylko po to by zniszczyć drzwi, które są kilka metrów dalej. Tyrolki, które są tylko po to by skorzystał z nich bohater. Drabiny ze skrótami, które dopiero my opuszczamy, reszta świata jest zbyt głupia i leci naakoło przez stulecia. Masakra.
Z tym mrokiem tak samo. To jest poziom 13 latki, infantylny i naiwno głupi. Ta gra jest pogodna jak bajka dla dzieci. Uzęwnętrznianie problemów bohaterów, które są śmieszne, a nie poważne i angażujące. Poziom mroku taki sam jak mroczne seriale dla nastolatków na świętej pamięci kanale Jetix. Chociaż w tych serialach nie była przy okazji wciskana tak ideologia jak tu. Przeszedłem każdego DA minimum dwa razy i fakt, były tam różne wątki. Ale w tej części jest tego wiecej niż w reszcie gier razem wziętej. Chłop odleciał xD
wiele gier ma lepszy wystarczy włączyć np. BG3 który deklasuje ten z DAV
LOL. Mowisz o kreatorze w ktorym 5 ras ma do wyboru 4 ciala - kobiece i męskie, kobiece i męskie ale umiesnione/wieksze (Dla kazdej z tych ras wszystkie te ciala są identyczne jezeli chodzi o rozmiar.)
6 kolejnych ras natomiast ma podzial tylko na 2 ciala kobiece i męskie. Nie stworzysz sobie postaci bardziej chudej lub umiesnionej XD
To samo z twarzami, wybór twarzy ogranicza sie do wybrania jednego z kilku presetów. (Gdzie te dla drowów i elfów są identyczne XD) Nie mozesz sobie wybrac twarzy, a potem jej dostosowac. Gracz pol-orkiem? 5 twarzy do wyboru i jedna wielkosc ciala xD
Poczatek wypowiedzii juz wiadomo jaka bedzie twoje podejscie, skoro nawet w tak blahej sprawie wypisujesz bzdury.
No i jak tam GRACZE? Tu się odwołuję do mitycznego archetypu GRACZA symbolizowanego przez %+Steam. Jak WAM się podoba to dzieło? Warto grać? Pytam szczerze, bo nie wiem czy się angażować?
Dla uczczenia premiery DA:V od tygodnia gram sobie w Dragon Age: Origins. Na XBOX czyli w wersji vanilla bez modów i bez PL. Cudeńko po prostu i klasyk nieśmiertelny. Och jak dobra jest ta gra. Od DA:V nie oczekuję tego samego. Może być sobie nawet płaskim i płytkim, ale sprawnym action RPG. No problemo. Ciekawi mnie tylko jaka jest w rzeczywistości i jak bardzo ideologicznie zepsuta.
Generalnie mam na DA:V jako grę lekko wywalone, więc luzik i dystans. Grę sobie zakupiłem i zainstalowałem. Po co? Mówiąc szczerze i bez owijki, aby walić pałą i patrzeć czy dobrze puchnie ;-) ;-) Jakby tam gdzieś podawali statystyki sprzedaży to w takiej kategorii się dołożyłem właśnie. No ale podejdźmy na poważnie. Rock Play stwierdził dziś, że to gra dla 12-letnich dziewczynek, i z taką etykietką sprzedażową to nie ma problemu można łykać..., gdyby nie ideologia. Tu jeszcze nie widziałem, ale generalnie się zgadzam, że te wszystkie wokeizmy potrafią bardzo pokiereszować młodych zagubionych ludzi, i to czasem na całe życie. Dlatego maluczcy powinni być przed nimi chronieni prawnie. Gra powinna mieć jakieś wyraźnie ostrzeżenie przed wk-crapem podobnie jak przed przemocą, brutalnością, se*em, krwią itp. Nie wiem jeszcze jak bardzo źle jest pod tym względem, ale będę powoli sprawdzał.
Na razie sobie zainstalowałem, przeszedłem kreator postaci i sekwencję początkową. Wybrałem postać kobiecą. Miałem w życiu do czynienia z setkami kobiet i mogę powiedzieć tyle - tak rzeczywiste kobiety nie wyglądają! Nie byłem w stanie stworzyć realnej postaci kobiecej! Mówi się, że współczesny świat wykastrował mężczyzn. Na podstawie kreatora postaci tej gry wygląda, że wcale nie, tu są wyraźnie wyrezane kobiety, kobiece kobiety, kobiecość, czyli to coś przed czym my mężczyźni w normalnym świecie padamy na kolana i jesteśmy całkowicie bezbronni. Kobiety silne swoją kobiecością, czarem i delikatnością. A te wszystkie potworki z DA:V mają męską muskulaturę i jakimikolwiek suwakami byśmy się nie posługiwali to jedyne co możemy osiągnąć to cycki wypukłe na 2 cm od klatki piersiowej, a suwak wypukłości nadal pozostawia je, jak i pośladki, jednakowo płaskie. WTF. Za to bicepsy te kobitki mają niczym Arnold Schwarzenegger w latach największej fizycznej świetności. Kobiety, czy Wy chcecie być takimi potworkami? No nic, nie będę się dalej znęcał nad bielactwem i innymi przypadłościami, które z kolei możemy już sobie aplikować bez ograniczeń. Tylko kto to wymyśla i finansuje? A zaimki? Nie wiem po co tam są. W kreatorze mamy mężczyzn i kobiety, i pozycję zaimki, której nie mogłem zmienić. Po co nas dziady urabiacie pod ten wk-crap? Czy ja muszę mieć podane na ekranie, że do kobiety mam się zwracać jak do kobiety a do mężczyzny jak do mężczyzny? Ja to wiem odkąd mam 3 latka.
No nic, zobaczymy co dalej. Jak na razie, stosując analogię bajek, Bolek i Lolek to to nie jest, raczej taki typowy plastelinowy pixar czy inny disney, piękniutko i gładziutko zrobiony. Ale zobaczymy co dalej, może zostanę aktywistą normalności, a może polubię tą grę, ponoć niezła jest? .....
xandon - gram w to ZAWSZE szukam pozytywów wszędzie gdzie inni hejtują. Czasem udaje mi się naprawdę wypatrzeć perełkę tam gdzie inni nawet nie spojrzeli albo dali ocenę 5. Np.
https://store.steampowered.com/app/208730/Game_of_Thrones/
toporna ale wspaniała fabularnie ! dojrzała i świetnie napisana opowieść. Gram w DAV szukając tego. Naprawdę nie znalazłem jeszcze żadnego elementu w DAV który byłby wykonany dobrze poza oprawą graficzną i technologiami graficznymi. Podobno finał jest świetny i to mam w głowie że na końcu będzie prezent za wytrwałość. Jak znajdę coś wartego uwagi to NA PEWNO tutaj o tym napiszę. Poza tym grę przy uruchomieniu łączy z usługami online. Zapomnieli to usunąć i to jakby jest odpowiedź czym ta gra miała być pierwotnie. W tej grze nie ma usług online.
Polecam obejrzeć bo to pokryje się z zdaniem właściwie każdego kto kocha gry cRPG.
Widzę, że krucjata (i pieczenie) trwa. Tak jak o baldurku tylko można było dobrze mówić, tak tutaj ludzie wylewają żale na grę, w którą nawet nie zamierzają grać. Cóż za "piękny" masochizm.
18 godzin za mną, jak poziom nie spadnie to solidne 9/10.
Przypomnicie sobie Morrigan i zobaczcie to :)
polecam 1:00 - ona też wypiła eliksir który zrobił z niej pluszaka do bandy Misia Puchatka
gołego cyca ci brakuje? Odpal se pornosa, a nie szkalujesz grę bo nie możesz się przy niej samogwałcić.
Cyc to jest najmniejszy problem. Cały projekt postaci wygląda względem oryginału, jakby został zmieniony, by wprowadzić go do kolejnej części jakiejś bajeczki od Disney Pixar.
FrankerZ - jak wrzuciłem to porównanie to do głowy mi nie przyszło że ktoś będzie patrzył na wygląd - więc wyjaśnię chodzi mi o rozmowy :) Z postaci definiowanej zrobili generyczną miłą ciapkę.
"pluszak do bandy misia Puchatka" - ładne :)
I nawet prawdziwe - jeśli cofniemy się 10 lat do czasu, kiedy premierę miała Inkwizycja :)
Bo dokładnie wtedy BioWare zrobiło z Morrigan "ciapę " :)
Jeśli, po "Origins"
spoiler start
miała syna
spoiler stop
, no ale tą opcję większość brała jako domyślną :). Nie wiem jak jest w Veilguard (to jeszcze przede mną, najpierw skonczę RDR 2), ale nawet jeśli nie jest to kanon, to powinieneś protestować te 10 lat temu.
Teraz, to ta Twoja "krytyka" Aleks, to jest na zasadzie - "chcesz uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie " :).
Jako fan serii byłem dość optymistycznie nastawiony do DAV, jednak po kilku godzinach gry póki co mam mieszane odczucia. Zobaczymy jak będzie dalej, ale póki co mam 2 poważne problemy z tą grą:
- logika fabuły:
spoiler start
Walczymy z zagrożeniem o wiele większym niż w DAI, a wygląda na to, że jesteśmy zdani całkowicie na siebie. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego skoro pracujemy dla Varrica (agenta inkwizycji) to nie zabiegamy o wsparcie inkwizycji, templariuszy, rządów poszczególnych Państw. W takim ME2 taki motyw miał Sens, bo Shepard był już osobą z dokonaniami, a w istnienie żniwiarzy nikt nie chciał wierzyć. Ale tutaj to nie ma sensu. Przecież Varik był wysłany przez Inkwizycje to gdzie oni są? Pewnie się pojawią pod koniec, ale to nie jest zbyt logicznie, że misje ratowania świata powierzamy jakiemuś świeżakowi. Zamiast od razu tworzyć jakaś koalicję przeciw siłą zła. Jak w DAO. Może pod koniec coś takiego będzie, a może nie. Ale to powinien być priorytet dla bohatera. A nie zbieranie sobie członków drużyny po całym świecie xd
spoiler stop
- korytarzowość lokacji i liniowość - mam wrażenie że gra jest nawet bardziej korytarzowa i liniowa od 1 czy 2. Minratus wygląda jak makieta, a nie miasto. Jeszcze pojawiają się niewidzialne ściany z napisem "ta lokacja teraz jest niedostępna". W takim Assasynie to jeszcze ma jakiś sens. Ale tutaj wybija kompletnie z immersji.
Zobaczymy jak będzie dalej.
To chyba średnio poszło ci słuchanie fabuły, bo
spoiler start
Varric nie został wysłany przez Inkwizycję, a przez Inkwizytora. Inkwizycja już nie istnieje albo jest pod Zakonem. Kontrolowana i stłamszona, bo była "zbyt wpływowa".
spoiler stop
No i proszę, nie porównuj liniowości DAV do DA2. Tam wchodziłeś ciągle do tego samego budynku inny drzwiami. Tego nie da się przebić.
Słuchałem uważnie
spoiler start
Ja sobie wybrałem, ze Inkwizycja istnieje dalej pod rządami Zakonu, którym rządzi przecież towarzyszka Varrisa - Kassandra albo Liliana. To są organizacje, które mają środki i kontakty, żeby walczyć ze spaczonymi bogami. A nie jakieś randomy bez żadnych funduszy i powiązań. To jest kompletnie nie logiczne. tym bardziej, ze na końcu DAI Inkwizytor zapowiada że będzie ścigał Solasa wszelkimi dostępnymi środkami. Te środki to Varik i Harding? Przecież to jest niepoważne. W 1 i 3 do mniejszych zagrożeń proszono o pomoc kogo się tylko da, a tutaj wystarczy grupa randomów? Rozumiem, że magowie z Tevinteru mają gdzieś, ze przed chwilą ich stolica została zaatakowana i lata moment zostaną zaatakowani prze stażytne bóstwa? Cały świat ma zostać przez nich zniewolony, a rozwiązaniem problemu zajmują się 2 osoby? XDDD
spoiler stop
W DA2 miasto przynajmniej starało się sprawiać wrażenie faktycznego ośrodka miejskiego. Był jakiś układ ulic. Kilka budynków do których mogłeś wejść: burdel, karczma, domy, światynia. A tutaj stolica wielkiego imperium to prosta ulica bez żadnych odnóg XDD
Przecież nawet biegając po lesie i po dokach, to masz tam od groma odnóg, małych uliczek, czy wspinania się po dachach. DA2 to był karton. Poza miastem nie było tam nic unikatowego. Cały las, wszystkie jaskinie, wszystkie domostwa, to były 2 modele na krzyż. Ja nie wiem jak konstrukcję świata (i lenistwo BioWare) w DA2 da się bronić.
spoiler start
Przez pierwsze godziny nikt w ucieczkę bogów nie wierzy. Nawet Szara Straż ma cię za wariata. To jak powtórka ze Żniwiarzami z ME. Nie dziwi więc, że nikt nie rzuca nam wojskiem pod nogi.
spoiler stop
Uu panowie metacritic szybko zweryfikowała te gierkę :D 2.5/10 od realnych ludzi a nie kupionych koszulkami i kodami XD
No wiadomka, że oceny niegrających płatków śniegu są lepsze niż osób, które zagrały i oceniły na PSN - 4,52/5; Xbox Store 4,2/5; Steam - 78% pozytywów.
Niegrających?
Czy ja wiem jak dla mnie recenzenci którzy wystawili temu dziełu 9/10 - to oni nie grali jak dla mnie
Swoją drogą strasznie mnie zastanawiają obrońcy tej gry, czy wy nie macie doświadczenia z grami i nie widzicie jak po łebkach jest ona zrobiona no albo rozmawiam z niedzielnymi graczami albo z trolami :D
Po czym wnioskujesz, że jestem obrońcą? Bo nie sram na grę dla samej zasady i przedstawiam fakty, takie jak oceny graczy z PSN, Xbox Store'a i Steama? XD
Ty masz pojęcie, że na meta może wystawić ocenę każdy i najczęściej to są osoby, które nawet tej gry nie widziały na własne oczy? Ta sama wiarygodność co user score tutaj. Rzetelne jak cholera.
przecież steam zmanipulował recenzje... Były mieszane, po czym zaczęli usuwać, ale tylko te negatywne, pozytywne z zagranymi 5 minutami jak były tak są...
Dlaczego kłamiesz? Steam nie usuwa recenzji, które są nieprzychylne. Gra po prostu spodobała się graczom i musisz się z tym pogodzić.
Nigdy nie grałem w Dragon Age, ale wygląda na tych gameplayach jak gra na smartfona z drętwymi dialogami, może jak kiedyś będzie na epicu to sprawdzę co to z stworek. xD
Przeszedłem każdą część DA przynajmniej dwukrotnie i ta część ma zdecydowanie najbardziej dziecinny klimat i naiwność aż się tu wylewa.
Druga sprawa ideologiczne pierdololo. Każda część je zawierała ale nie w takim natężeniu jak tu.
Ta gra jest podawana w formie, która pasowała by dla dziecka, ma PEGI 18 i jednocześnie serwuje niebezpieczne ideologiczne zapędy. Ta mieszanka sprawia, że nie wiadomo dla kogo ona jest. Dla dorosłego zbyt naiwna i infantylna, dla dziecka zbyt nacechowana ideologistycznie. Na pewno również nie dla fana Dragon Age, choć recenzentka z tvgry by się nie zgodziła. No ale ja już wysiadłem w połowie jej filmu xD
Masakra. Czekam na REDów. To jeden z ostatnich bastionów z segmentu AAA, gdzie ma się pewność, że fabuła będzie dojrzała. Kij z błędami, wolę się męczyć z bugami niż transwestytami.
Mnie też to strasznie odpycha. Można zrobić baśniową grę dla dorosłych jak i młodszej grupy co pokazało, chociażby Fable.
A tu jedną z najgorszych rzeczy jest klimat i budowa świata niczym współczesne gry wyścigowe jak Forza, Motorfest czy nowe NFSy - czyli taki klimat ziomalski, cool, aż do porzygu. Wszyscy jesteśmy fajni, równi itd. Nie ważne, że na świat zstąpiło zagrożenie, jakiego do tej pory nie było - jakby w Diablo na ziemie zszedł sam Diablo wraz z Ojcem i Dziadkiem, świat żyje dalej jakby nigdy nic. Mocarstwa, państwa, organizację itd. mają to w nosie. Jakiś random bez umiejętności sam musi ogarnąć problem.
Drugim fatalnym elementem są "wybory" dialogowe, które w zasadzie nic nie znaczą, bo są takie same. Nie możemy przyjąć stanowiska, że "ej kur*a, zaraz w najlepszym przypadku wszyscy zginiemy, więc się ogarnijmy" - czyli takiego prawdziwego twardego bohatera. Tylko mamy możliwość takiego głaskania niczym małego dziecka po główce. Żeby tylko zbyt mocno czegoś nie powiedzieć. Mega bezpieczne. Nie ma znaczenia czy komuś przyznamy racje, czy powiemy "bardziej stanowczo". A stanowczo w tej grze to:
„Eee… wiesz, może moglibyśmy już, no… zacząć się zbierać? Znaczy, jak oczywiście chcesz, nie to, że coś narzucam! Tylko, no… bo tak pomyślałem, że im wcześniej, tym, no wiesz, może szybciej dojdziemy, a nie chciałbym przeszkadzać czy coś, ale może jednak… eee… moglibyśmy już iść, jeśli to dla ciebie okej?”
no ci lgbt to robia takie gry robia parady itd to sa pdfy
gre zrobili dla dzieci w ktorej jest duzo nagosci itd wiadomo o im chodzi wszedzie wszystko z nimi zwiazane na koncu beda brac sie calkowicie za dzieci jak to dalej w tym kierunku pojde juz sie powoli biora. jak pdfy zrobia legalne bo taka maja orientacje tak sie czuja czy cos to wtf ktos to musi zatrzymac
Gram już kilka godzin i jestem w stanie dać spokojnie 10/10.
Rozumiem że komuś mogą nie pasować pewne elementy rozgrywki ale jebanie ocenami 0/10 jest to wyraz bycia totalnym debilem bo gra nawet w największym ogniu krytyki nie zasługuje na mniej niż 6/10.
Cieszę się że twórcy mają wy^ebane na wasze Origin i nie uginają pleców pod presją growej patologii.
Liczę (z bólem serca) że przez tak toksyczne społeczeństwo twórcy przestaną tworzyć single i będzie parcie tylko na gry usługi bo nie da się wam sprostać.
HA TFU
Jak to być ignorantem życiowym i nie dostrzegać co się dzieje w koło. Mamy masowe pranie mózgu. Pchanie wszędzie chorych ideologi. Widać że ludzie mają dość i zaczynają reagować agresją (Hejtem).
Mogłeś bez obrażania napisać, by po prostu zagrał w Dragon's Dogmę 2, gdzie nie ma ideologii jak w Baldur's Gate 3 czy Dragon Age'u!
Ale golasy się spinają, bo jednak gra nie zostanie arcydziełem i arcypopularna...
Przy okazji za takie ocenianie gier powinieneś bana wyłapać cwaniaku.
"Ha tfu"? A co ty się chłopcze na zrobienie lodzika szykujesz? No to ładnie widać kto jest targetem tej gry.
Witam. Mam pytanie dotyczące towarzyszy. Czy istnieje możliwość wyrzucenia poszczególnych sojuszników z drużyny albo lepiej czy w ogóle można ich nie rekrutować? Dziękuje za odpowiedź.
Nie - system jak w Mass Effect 2, nie możesz odmówić przyjęcia towarzysza. Każdy jest specjalistą rekrutowany w konkretnym celu, fabuła nie miała by sensu przy odmówie.
Dla zainteresowanych: Schreier opisuje proces produkcji DATV i przedstawia własną "recenzję":
I must confess: I’ve bounced hard off Dragon Age: The Veilguard. I’ve given it a few chances to grab me, but I find the combat and level design monotonous and the story hasn’t hooked me enough to make me want to keep going. Maybe it’s just not for me. Instead I’ll be spending this weekend finishing up Metaphor: ReFantazio, a roleplaying game that has kept me enthralled until the very last minute.
Dragon Age nie sprzedaje się zbyt dobrze :(
[link]
Pytanie fabularne.
Dlaczego nikt kompletnie nie pomagał temu Elfowi, który odprawiał ten rytuał?
Gra nie posiada żadnego prologo, przez co kompletnie nie wiadomo co się dzieje w świecie.
Wiemy tylko, że ten Elf zrobił coś, że wszystkie Elfy straciły swoje przywileje wynikające z krwi, czyli min. nieśmiertelność. Rytuałem chciał to naprawić więc dlaczego nikt mu nie pomagał? Przecież to powinno być w interesie dosłownie każdego żyjącego elfa.
Przecież gra wszytko wytłumaczyła - oczywiście, że Solasowi pomagały elfy (przecież to już nawet w Inkwizycji było), elfy nie straciły przywilejów, lecz swoją cywilizację (elfy przecież są marginesem społecznym), nieśmiertelność to tylko dodatek (i nie będę spolerowal, dlaczego).
Nie każdy żyjący elf jest fanem Solasa, szczególnie, że ich bogowie nie wyglądają (i zachowują) się tak, jak ich mity. Pisać więcej to już sypać spoilerami.
No właśnie w grze nie ma kompletnie żadnego wytłumaczenia na początku. Nie interesują mnie poprzednie gry, bo w nie nie grałem. Wpadliśmy na plac, przewróciliśmy posągi i tyle. Zero innych elfów pomagających itd.
Dla mnie to fabularnie kompletnie nielogiczne. Co z tego, że część elfów nie przepada za nim. Są rzeczy ważniejsze ponadto, a odzyskanie tych straconych elementów, to powinien być priorytet dla każdego elfa, nie zważając na to czy ktoś jest lepszy, czy nie. Po za tym z dialogów można wywnioskować, że z 3 bogów, ten był "najlepszy".
Tylko po przez odzyskanie swoich :przywilejów" Elfy mogłyby odbudować swoja "potęgę". Bez tego są nic neiznaczącym pyłem.
No nie wiem, co miałbym Ci napisać. Graj uważniej? Czytaj kodeks? Nie spodziewaj się, że grając w CZWARTĄ część serii wszystko będzie Ci tłumaczone tak, jakby była to pierwsza?
To pokazuje po portu ułomność twórców. Każda gra nastawiona na fabułę musi mieć prolog, albo przynajmniej flimik wprowadzający na samym początku, by gracz wiedział co było wcześniej. Przynajmniej na tyle, by wiedzieć co się dzieje.
To jest podstawa, która jest obowiązkowa. Ale jak widać partacze z Bio nawet tego nie potrafią.
Ale... przecież Varick streszcza wszystko w filmiku na początku. Chcesz więcej informacji niż potrzebne do zaczęcia fabuły - albo zapoznaj się z kodeksem, albo zagraj w poprzednie, albo znajdź streszczenie poprzednich części. W KAŻDEJ grze, która jest seria tak to wygląda i czepiasz się dla samego czepiania. To tak, jakbyś się czepiał, że w Mass Effect 2 i 3 nie ma dogłębnego streszczenia poprzednich części. Albo w Wiedźminie 2 i 3 nie ma filmiku na 30 minut, opisującego poprzednie. Nie jest to możliwe, żeby gra, do której można zasiąść po setkach (bo przejście na 100% trzech poprzednich części gier to co najmniej 200 godzin) mogła wszystko streścić. Dostajesz informacje potrzebne na start, niektóre masz od początku w kodeksie, inne są jeszcze podawane w trakcie grania (w tym chociażby dlaczego sporo elfów już nie widać dookoła Solasa, jak i dlaczego inne nie klaskają długimi uszami na powrót boga oszustwa, zdrady i chaosu).
Jestem już w grze 3-4 godziny i przez te wszystkie komentarze byłem sceptycznie nastawiony. Te wszystkie opinie 0/10 piszą chyba upośledzone dzieci, które znają tylko takie gry jak CS:GO i I WOWa, a w DA zagrały tylko dlatego że gdzieś wyczytały że to duża produkcja.
Do rzeczy: Fabularnie jest rakieta - Nie kręci się wokół Solasa, jak wszyscy myśleli. Powrót plagi - Ta gra ma więcej wspólnego z DA:O niż Inkwizycja.
Niby sterujemy tylko jednym bohaterem, ale skille rzucamy wszystkimi towarzyszami i rozwijamy ich pod siebie, Myślę że BioWare tutaj wybrnęło i całkiem ciekawie to się prezentuje.
Jest kilka rzeczy do których można by się przyczepić, np modele mrocznych pomiotów są, nie chciałbym powiedzieć brzydkie, ale inne od tych co pamiętam. Mimo wszystko gra jest mroczna.
A to że przy wyborze postaci Można zaznaczyć zaimek ono/inu, to najbardziej chyba przeszkadza tym co chodzą na codzień w rurkach i 15cm włosami na lakier. W DA;O z 2007 roku też było zainicjowane homo/bi.
Uważam że BioWare w nowej obsadzie odrobiło pracę domową i sprosta oczekiwaniom prawdziwych fanów marki. Nawet pod względem mechaniki, pamiętajmy że to już 17 lat od DA;O i suma sumaru musi być teraz być inaczej, aczkolwiek duże drzewko rozmowu, taktyczne koło - Tej grze bliżej do DA;O niż Inkwizycji. Bynajmniej na tym wczesnym etapie gry w którym jestem.
te złe oceny wynikają ze spamu ludzi którzy musza postawić na swoim.
Patrz to -->
Panie Caviez, czy te inwektywy potrzebne w rozmowie? Oczywiście, że są gry, które mają małą liczbę graczy i są świetne. Przeważnie jednak jest to jakaś nisza, a tutaj mamy do czynienia z produktem rozpoznawalnym, z tradycją, tworzonym 10 lat za olbrzymie pieniądze, przez studio z wieloletnią tradycją i renomą. No i mamy kupsko niestety. Kilku tęczowych napisze kopiuj wklej recenzje, często z użyciem AI i to tyle. Szkoda marki...
Frustraci juz na meta się wyżyli na szczęście nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje tych ocen poważnie. Zresztą steam szybko ich wyjaśnił (oceny są w większości pozytywne). Gra jest bardzo solidnym akcyjniakiem, rozgrywka jest bardzo przyjemna. Mozna się przyczepić, że za bardzo uprościli elementy RPG, faktycznie brakuje większej glebi. Trzeba jednak przyznać, że drzewko umiejętności jest całkiem rozbudowane. Nie oczekiwałem GOTY i oczywiście żadne to 10/10, ale finalnie dostaliśmy solidny tytuł.
Kogo Steam wyjaśnił? Chyba tych tęczowych, bo 70 tys grających przez krótki czas to jednak porażka dla gry z takim budżetem i która była tworzona 10 lat. Demo Monster Hunter Wilds w tym samym czasie miało 460tys grających. Tu nawet nie ma podjazdu! Gra jest porażką niestety i splunięciem w twarz fanom poprzednich części i gier BioWare ogółem.
Czy ty właśnie porównałeś open betę za frajer, do gry, za którą trzeba wybulić 60 dolców?
Steam usunął negatywne recenzje, a zostawił te fake'owe pozytywne XDDD No, ale niestety już za późno dziesiątki milionów dolców na minusie. Nawet jakieś Space Marine 2 miało z 225k concurrent graczy, tutaj nawet do 100k nie jest blisko...
Ocena na metacriticu troche przesadzona moim zdaniem. Nie ma w tej grze nic wybitnego ale tragedii też nie ma. Zwykły średniak. W sumie to walka jest w miare przyjemna.
Prosta, lekka gra. Myśle że takie 5/10. Spodziewałem się czegoś gorszego.
Szkodnicy i pasożyty już się wypowiedzieli :). Na szczęście ich hejt pozostanie tylko na YT w komentarzach i na metacritic. A to tylko mały zaledwie % graczy na całym świecie.
Dobrze że miliardy graczy nawet nie wie czym jest metacritic :).
Hejterów trzeba blokować i dobrze że Steam robi z tym porządek.
Nienawidzę jak ktoś ocenia grę w którą nawet nie zagrał.
Ile to ja widzę komentarzy pokroju:
1 osoba: Ale ta gra jest beznadziejna i śmierdzi Woke, daje jej 0/10
2 osoba: A grałeś ?
3. osoba: Nie jeszcze nie.
Oj takich pasożytów jest znacznie więcej w różnych komentarzach w necie.
Gra w sama sobie bardzo dobra. Polecam.
Steam akurat w tym przypadku nic kompletnie nie robi. Gra się po prostu podoba graczom, a niegrające płatki śniegu robią fikołki, byle tylko dosrać.
Skoro gra śmierdzi woke to znaczy że twórcy przesadzili, oraz że jest niemała grupa graczy którzy mają dość wciskania tego szajsu wszędzie gdzie tylko się da. Nie ma się co obrażać na rzeczywistość i przyjąć na klatę że ta wokowa nachalność to kiepski pomysł.
No chyba jednak to działa, bo gra na chwilę obecną nie zwróciła się nawet w 1/3
A mnie śmieszą komentarze typu "blokować hejterów". Gdyby gra była dobra czy bardzo dobra to broniła by się dużą ilością pozytywnych ocen. Jakoś BG3 nie ma problemów z hejterami pomimo tego że fani RPG i turowych gier to nisza.
Może lepiej blokować recenzentów co się sprzedają i dają średniakom 9 i 10/10
Oczywiście, że BG3 ma (bardziej miał, bo się ludzie przenieśli na inne tytuły) problem z hejterami. Chyba nie masz pojęcia, co się działo na forum Steam, czy na reddit.
Odnośnie recenzji na steam np. ja mam zasadę że piszę tylko o grach które polecam. Więc mojej recenzji na NIE na steam nie ma mimo że chętnie bym napisał co o tej grze sądzę to jednak nie będę dla tego crapa łamał swoich zasad. Promuje tylko gry warte ogrania taka Dragon Age Veinguard NIE JEST
Wracając jeszcze do samej gry. Pomyślałem sobie a sprawdzę i zagram inną postacią. Gram człowiekiem wybrałem elfa i przeszedłem prolog. Chciałem sprawdzić czy Solas i elfy czy coś tutaj się zmieni. "Jakież było moje zdziwienie" kiedy padło stwierdzenie o Ghilan'nain i Elgar'nan i inne elfy wiedzą o kogo chodzi a nasz Rook elf zdziwiony jakby dostał z liścia "ooo o kogo chodzi ?". Ta gra właśnie składa się z takich elementów mniej lub bardziej drażniących ale jest ich cała masa.
Pytanie do osób, które grają:
Jak wygląda projekt świata i eksploracja w DATV?
Rozumiem, że nie mamy tu otwartego świata. Czy to w takim razie świat półotwarty (duże segmenty, które eksplorujemy w dowolnym kierunku, podejmując różne zadania), czy też "korytarzówka" (przemieszczamy się po zamkniętych obszarach w raczej linearny sposób, wykonując wyznaczone z góry zadanie)? Czy mamy tu w ogóle rozwiniętą eksplorację, czyli np. poboczne, czasem ukryte obszary, do których trudniej dotrzeć? Czy też wszystko "zwiedzamy" niejako "przy okazji", wykonując kolejne zadania?
Mass Effect połączony z God of Warem (lub dowolną lite-metroidvanią).
Masz główną bazę wypadową, masz masę mniejszych lokacji korytarzowych, masz większe lokacje (huby), które nie są otwartym światem ale właśnie korytarzówką z odnogami, do których można wejść albo po zebraniu towarzyszy, albo po odpowiednich zadaniach.
Wiele lokacji jest wyłącznie poboczna - tj. zamknięta historia w lokacji, np. spotykasz relikt niewłaściwie funkcjonujący, rozwiązujesz, co się stało, wszystko w jednej z lokacji hubowej. etc. Niektóre poukrywane skrzynie mają unikalne przedmioty, inne mają "zwykłe", które ulepszają posiadane już itemy.
1. Mapy są dużo mniejsze niż w Inkwizycji.
2. Często są warstwowe - schodzimy gdzieś niżej, wspinamy się gdzieś wyżej.
3. Niektóre fragmenty mapy są zablokowane na zadania lub późniejsze etapy (bo np. nie mamy jakiejś umiejętności lub przedmiotu do przejścia dalej), więc się wracamy.
4. Są poboczne zadania, banalne łamigłówki, czasem trafią się "eventy" (dotknij figury i wyskoczą potwory). Często też odblokowujemy skróty do etapów - "odbudowujemy" most, zrzucamy drabinkę, otwieramy jakieś drzwi.
jak w Call of Duty każda mapa to korytarz, każda rozgrywka jest identyczna, w każdej skrzyni jest dokładnie to samo. Postacie zdobywają dokładnie to samo. Jest to walking symulator w którym wykonujesz określone czynności jak w grach QTE. Nie ma żadnego znaczenia czy sam grasz czy grę oglądasz bo wszystko jest ustalone i wyreżyserowane. Jedyne rzeczy które wybierasz (ewentualnie) samodzielnie to podmiana skórek na bronie. Więc na pytanie jak wygląda eksploracja odpowiedź brzmi - NIE WYSTĘPUJE w ogóle.
Dokładnie tak jak wspominał micin3 oraz ZeroNaruse. Alexa nie słuchaj bo chodzi nafurany od 2 tygodni i tylko ciągle coś bredzi. Jak się nie podnieca każdą pierdołą w grach i wystawia wszystkiemu co się rusza 10/10 to teraz poszedł w drugą stronę i idzie jak gówno w kanalizacji z nurtem więc postanowił sobie hejtować ot tak.
Crod4312 - nie wprowadzaj go w błąd. Tylko napisz prawdę ! To że Ci się gra podoba nie ma żadnego znaczenia. Ja grę prowadzę dwoma postaciami bo chciałem wyłapać różnice i wybory w grze. I gra w obu rozgrywkach jest IDENTYCZNA ! Dosłownie jest to wyreżyserowana korytarzówka. Nie wierzysz to sprawdź samemu ! Hejtuje ?
Ja nigdy niczego w życiu nie hejtowałem co więcej staram się znaleźć w DAV wszystko co najlepsze i poza grafiką i technologią na razie tego nie znalazłem. Wszystko w tej grze jest tak naprawdę zje*ane. Cierpliwie jednak pcham ten wózek do końca i na pewno podam i plusy i minusy na sam koniec.
Kurde ta gra mnie zjednoczy z Alexem. ;)
Eksploracja jest taka jak on pisze. Korytarzowka (lacznie z "miastami"), z odnoga tu i tam (rowniez liniowa). Czasem cos jest zablokowane. Odblokowywane liniowo przy postepach w fabule.
Ogolne schemat gry to Quest -> lokacja, quest -> lokacja, itd...
Lokacje sa slicznymi... makietami a towarzysze wrecz popedzaja (werbalnie) cie zebys cisnal do przodu. Rozwiazuja tez za ciebie zagadki czasami. Do tego komentuja (i gra dodatkowo w formie napisow narracyjnych) doslownie wszystko co sie dzieje na ekranie, i kazda twoja akcje. Czasami trzykrotnie sie dowiadujesz ze otworzyles drzwi.
Jakbym mial to do czegos porownac to do... trasy w grze wyscigowej. Sliczne widoki i prujesz do przodu. Czasem sie trafi odnoga trasy, ktora i tak prowadzi do tego samego punktu co glowna droga. I tyle.
Dodam jeszcze ze wszystko ma taki mega "gamingowy" feel. Jak cos jest zablokowane to masz oczojebna ikone klodki na bramie np.., skrzynki z lootem maja mega oczojebne animacje zywcem wyjete z gry moblinej. itd...
Immersja tutaj nie ostnieje, a jak sie pojawia to szybko jest rozwalana przez w/w.
Na koniec dodam ze to co pisza micin3 czy Crod4312 to jest tylko jeden poziomek nizej od tego jak pisal xandon o Starfieldzie. ZeroNaruse jest obiektywny i wlasnie tak to wyglada (tylko ze dla mnie osobiscie to jest tragedia).
WIem ze dobrze umiesz w angielski (obviously) to wskocz sobie na reddita r/dragonage i poczytaj co ludzie pisza o swiecie gry i exploracji. Wszystko mozna jzu zweryfikowac. W tym tych trzech fanbojow tej gry na tym forum, ktorzy juz przed premiera pieli z zachwytow i widze ze mamy taktyke "ani kroku wstecz".
Podsumowujac - elementy i ktore pytasz sa zrealizowane TRAGICZNIE w porownaniu z wlasciwie DOWOLNA gra rpg na rynku. DOWOLNA.
To jest gra dla dzieci, i to tych mniej lotnych. I takie tez sa mechaniki, lacznie z eksploracja swiata.
To oczywiste, że Alex bredzi.
Im dalej, tym większe lokacje. Tylko właśnie to nie są mapy, jak w Inkwizycji, że masa ogromnego, pustego terenu, tylko bliżej im do pierwszego God of Wara (pierwszego nowego). Alex, jak i inni, są obecnie na krucjacie i po prostu żółć im tak oczy zalała, że aż będą manipulować ile mogą, byle ktoś inny nie zagrał. W tej grze masz więcej eksploracji, niż w grze w której eksploracja jest motywem (oczywiście tylko teoretycznie) przewodnim - Starfieldzie.
Alex, jak i inni, są obecnie na krucjacie i po prostu żółć im tak oczy zalała, że aż będą manipulować ile mogą, byle ktoś inny nie zagrał.
Tyle, że to się niczym nie różni od osób jak wy, którzy próbują bronić tej gry jak niepodległości albo Częstochowy.
Tyle, że to się niczym nie różni od osób jak wy, którzy próbują bronić tej gry jak niepodległości albo Częstochowy.
Pokaż mi, w którym ją fanatycznie bronie - nie napisałem pod żadnym postem osoby krytykujacą ją, że jest w błędzie etc.
Jedynie co pisałem to własne odczucia i rozwiewałem dezinformacje (chociażby z wyborem bycia transeksualnym).
No chyba, że chodzi Ci o moje posty z dnia recenzji - przecież to był zwykły trolling niskich lotów (głównie Alexa), bo ludzie spazmów dostali z ocen.
a grę prowadzę dwoma postaciami bo chciałem wyłapać różnice i wybory w grze. I gra w obu rozgrywkach jest IDENTYCZNA !
No i co z tego? No popatrz w Inkwizycji działało to tak samo. Jakoś wtedy nie latałeś z pianą w pysku, a jedynie pisałeś z kwiściem pod recką, że nie możesz się doczekać i masz nadzieję na dobrą zabawę jak recenzent. Coś się zmieniło czy postanowiłeś dołączyć do kolegów walących w DAV jak w dzwony? Powiem ci więcej. Od Dragon Age 2 początek NIE MA ZNACZENIA. Tylko Origins było na tyle rozbudowane, że miało inny prolog. Origins wyszło 15 lat temu i do tej pory pokazały się 3 gry z serii, które poszły w innymi kierunku. Może warto w końcu to zaakceptować, co?
Jest to taka sama korytarzówka jak za starych czasów BioWare do których wszyscy chcieli aby wrócili po Inkwizycji i Andromedzie bo nie potrafili otwartego świata fajnie zapełnić. No i wrócili. Po 16h które w grze spędziłem świetnie im to wyszło. Gra podobna do God of War i jakoś tam wszyscy z tego powodu dostawali ekstazy i były IDENTYCZNE zabiegi z zamkniętymi lokacjami do których wrócić mogliśmy później jak zdobyliśmy odpowiedni przedmiot. No popatrz i nie wiedziałem jakoś twoich płaczy, że beee. Eksploracja wygląda identycznie do uwielbianych dwóch części God of War. Mamy skrzyneczki, które świecą się jak psu jajca i je rozbijamy, aby dostać loot. Kosmetyczny czy normalny. Nie ważne. Działa to tak samo. I znowu. Jakoś przy Kratosie nikomu to nie przeszkadzało, a teraz widzę wielkie zesrańsko bo tak to rozwiązano.
Tyle, że to się niczym nie różni od osób jak wy, którzy próbują bronić tej gry jak niepodległości albo Częstochowy.
Ja dyskutuję o tej grze w wielu miejscach i nigdzie jej tylko nie chwalę. Ciągle powtarzam o stylu graficznym, o tym, że to niewiele ma już wspólnego z RPG, że po macoszemu potraktowali poprzednie gry. Po prostu podoba mi się do jakiegoś stopnia i gram z frajdą, choć nie widzę jej jako tytuł, do którego wrócę X razy jak do ME1-3 na przykład, czy DAO.
Nie zamierzam też jednak być kimś w stylu Alexa czy Kwisatz_Haderach, przy którym jeden sika z radości na temat totalnych średniaków jak Starfield, a tutaj jedzie po grze. Gdzie DAV jest dużo lepiej zrobiona niż Stafield, ale to nie jest problemem dla Alexa, tylko to, że można grać trans :D. Jego ocena w tym przypadku jest całkowicie ideologiczna, w żaden sposób niepowiązana z tym, jaka gra faktycznie jest.
A drugi za to spędza wyjątkowo dużo czasu w tematach gier, których nawet pewnie nie zamierza odpalić, ale jest wyjątkowym ekspertem w ich dziedzinach, bo widział materiały od innych ludzi, szczególnie od takich, którzy wymieniają tylko złe rzeczy w tych grach, całkowicie ignorując te dobre :D.
Klapki na oczach i tyle.
Spoko, w DA Origins skrzynki również się świeciły. Tylko odróżniało te dwie gry to (a nawet całą trylogię od najnowszej części), że tamte gry starały się być poważne. Tutaj mamy zwycięstwo dzięki sile przyjaźni, tematy, że nieważne kim jesteś, jesteś najlepszy i całe to pierdolamento rodem z jakiegoś serialu dla nastolatków. GoW równiez stara się być poważny w przeciwieństwie do tego potworka
Graczom nie będą przeszkadzać świecące skrzyneczki czy fioletowy interfejs jeżeli samą gra będzie skierowana do osób, które mają 18 lat, tak jak informuje PEGI tej gry. Jednak sposób prowadzenia rozmów w tej grze plus mobilkowy interfejs i inne elementy przelewają "pałę" goryczy :)
Ładne graficznie obszary, które są korytarzami z bardzo prostymi łamigłówkami, ale nie zmienia to że ta gra to samograj ulepszanie itemków normalnie skopiowane z jakiegoś azjatyckiego mmo/mobilki, a działa to tak mamy sztylet w ekwipunku i po znalezieniu drugiego tego samego podskakuje nam klasa sztyletu z 0 na +1 oraz jego jakość zmienia się na wyższą (z szarego na zielony pospolity itd.) i powtarzamy aż do poziomu jakości legendarny. Ciekawe czemu mało "recenzentów" poruszyło ten temat. Taki mały dodatek ode mnie do tego co napisał Kwisatz_Haderach i Alex.
Dokladnie tak jak piszesz. System itemizacji jest rozniez mega biedny i "streamlined". Jedyne czego brakuje to magicznych kamykow ulepszajacych bron o "+1" z 20% szansa (a 100% szansa w item shopie).
Jestem pewny ze takie cos w grze bylo i zostalo usuniete ze wzgledu ze to nie zagra w singleplayerze.
Cala reszta itemizacji niestety zostala. To az krzyczy prosta onlajnowka z linearnym systemem upgrade'ow zywcem wyjetym z azjatyckich MMO.
"Legendarny"... hahaha...
Ta gra to perfekcyjny następca Dark Seal, czyli mojej najlepszej gry w historii (z 1991 co oznacza,że czekałem na tą grę 33 lata). Nie sądziłem, że to powiem, ale ta gra ma szansę powalczyć z Silent hillem o tytuł GOTY. Cholernie dobry tytul. A co do elementów RPG, Przecież tam jest wkur.e drzewek i statystyk, do tego wybory dialogowe wpływające na dalszą fabułę. Czego wam tam brakuje w RPG, ale szczerze? Bo kompletnie nie wiem, czego tam nie ma?
Chłopie oglądnij sobię materiał Rocka na YouTube z tej gry bo zakładając, że masz około 40 lat to bardzo źle z tobą.
Rock, jakby kogoś zdanie starego dziada obchodziło, który wieloma gorszymi grami się podniecał.
Żałosna niewiarygodnie infantylna gra dla zboczeńców, wystarczy porównać dialogi czy postaci z tymi z Origins sprzed wielu lat i widać na czym stoimy, widzę że pracowników EA i lewactwo boli dupa, że nawet nie udało im się ogarnąć 200k concurrent players...
To nie moja wina, że macie takie preferencje seksualne, że tworzycie pary lgbt ready. Będę powtarzał to w każdym zdaniu z takimi zarzutami
Gra jest słaba. Po pierwsze to nie jest rpg. Nie walczysz drużyna, bo nie sterujesz towarzyszami, którzy są praktycznie nieśmiertelni w trakcie walki. Zapomnijcie o turowej, strategicznej walce. To bardziej akcyjniak z chaotyczną walką lub slasher. Po drugie fabuła jest drewniana jak meble z Ikei, rzecz dzieje się około 10 lat od inkwizycji, daleko na północ od Fereldenu, powiązanie z resztą serii jest minimalne. Solas trochę ratuje historię, ale w mojej ocenie to dość przewidywalne co się dzieje. Postacie towarzyszące są nudnawe i wkurzające. Nie do porównania z Origins czy nawet DA2. Zagadki są na poziomie małpy, choć pewnie i szczura można by nauczyć rozwiązać większość z nich. Grafika mierzi, ilość fioletowych, seledynowych i różowych kolorków prowadzi po pozygu. DA to była dość mroczna seria. Zadania poboczne są nudne i bezbarwne, lokacje bardzo ubogie, npc są jak posągi, świat wydaje się martwy. Gra po kilku godzinach zaczęła nudzić. Origins był rpgowym dziełem sztuki, nawet dziś gra się świetnie. Straż Zasłony to nawalanka, slasher. BioWare zastąpiła kunsztowny kilku daniowy obiad paczką nadgnilych czitosow. Ode mnie 4/10, dałbym 5, ale od tej serii i tak wielkiego studia wymaga się więcej.
No dobrze, pograłem trochę, czas się podzielić przemyśleniami.
Na plus- bardzo ładna grafika.
Na minus- Gra maksymalnie infantylna, spłycona. Jesteś prowadzony za rękę wszędzie, jeśli nie lubisz wysilać mózgownicy- to gra dla ciebie. Poziom dialogów, fabuły, zagadek- jak dla dziesięciolatka.
Nie jestem wcale zaciekawiony historią i opowieścią, bo jest totalnie sztampowa i nudna. Może potem się rozkręci.
Ukończyłem pierwszą wioskę, uratowałem burmistrza, poznałem Morrigan. Wyłączyłem, bo dalej mi się nie chce.
Gra dobra dla dzieci, albo jak chcesz się odmóżdżyć przez godzinę dziennie.
Nie jest to gra zła, jest zwyczajnie przeciętna, dla niewymagającego odbiorcy.
gra dla dzieci bo robili ja pewnie ludzie od san francisco 2023 lgbt parade patrzac na to co zrobili dzieciom i w ogole
Po kilku godzinach jestem zdziwiony jak bardzo w punkt jest określenie Rocka, które wypada tylko jeszcze raz powtórzyć, że to gra dla 12-letnich dziewczynek, nawet nie chłopców, to porównując zawartość gry i jej fioletowy klimacik z upodobaniami i stylem jego córek oraz ich koleżanek. To się na razie wydaje grupa docelowa dla tego dzieła modulo ideologia. I jeżeli ktoś przyjmie takie założenie, podejdzie z takim lekkim nastawieniem umysłu i się wczuje w mental 12-latki, absolutnie nic nie ujmując młodzieży, to jest naprawdę bardzo ładna, prosta, przyjemna i kolorowa gra. Ja jeszcze do tego na własne życzenie, jakby przeczuwając, gram postacią kobiecą, to w ogóle cały początek to są takie typowe pogaduszki psiapsiułek na kanapce, bo tam po chwilowym wyeliminowaniu jedynego mężczyzny mam na razie wyłącznie klimat i pierwiastek żeński. Jest to dla mnie nowe i ciekawe doświadczenie roleplayowe, taki czysto kobiecy punkt widzenia. Zawsze mnie interesowało o czym te kobiety tak zawsze nawijają jak się spotkają kilka we własnym gronie. No i tak jak podejrzewałem...
Z poważnych tematów, to pomimo, że świat wygląda nawet ładnie, to jednak taka korytarzówka i walka mnie dobijają. Nie mój klimat. Korytarzówka nie musi być zła sama w sobie, ale tu jest zwyczajnie nudno. Z walką to nie wiem, niby fajnie to na obrazku wygląda, ale żebym coś robił więcej niż naciskanie dwóch przycisków to nie powiem i ani razu nie zginąłem. Nie wiem czy w tej grze się w ogóle ginie czy tak wystarczy do końca mashować. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo drzewko rozwoju pod walkę wygląda nawet zachęcająco. Tylko sama mechanika jak na razie bez przyjemności czy realnego zagrożenia.
No miałem jednak nadzieję, że to będzie coś poważniejszego, ale jeszcze dam szansę, może się jakoś rozwinie i zmienię zdanie. Bo inaczej to zaczyna mnie powoli przejmować szczera i głęboka troska o BioWare i ich marki.
Po kilku godzinach jestem zdziwiony jak bardzo w punkt jest określenie Rocka, które wypada tylko jeszcze raz powtórzyć, że to gra dla 12-letnich dziewczynek, nawet nie chłopców, to porównując zawartość gry i jej fioletowy klimacik z upodobaniami i stylem jego córek oraz ich koleżanek.
Albo dla takich Odinów lub Benekchlebeków.
Akurat nie jest. Rock jest zaślepiony. To nie jest gra dla dziewczynek. Zachował się jak niedojrzały bachor.
calkiem zabawne od kolesia, ktory bropni pazurami starfielda. Teraz hipokryta broni innym cieszyc sie z innej gry
O, jak miło, zleciało się towarzystwo antystarfieldowe xD No i w ogóle ile w tym wątku takich ubolewających wcześniej nad SF miesiącami, a tu nagle zgorszonych, że ktoś może się niepochlebnie wyrazić o DA:V. Zaiste urocze :-)) Podwójne standardy widzę w pełnej krasie. My możemy wylewać pomyje, ale o naszej maskotce słowa krytyki nie można. Hmmm. Z przyjemnością będę dalej wyrażał swoje szczere zdanie o tej grze mimo tego pisku. No a już wspominać nazwę Starfield przy tym gniocie to jest obraza dla rozumu. Nikt wam nie broni cieszyć się DA:V, nie krępujcie się, odkrywane dziecka w sobie jest fajne, chętnie się pocieszę z wami na ten widok. Moje wpisy nie zawierają żadnego osobistego przytyku do jakiegokolwiek konkretnego użytkownika forum czy jego opinii, dotyczą jedynie gry. Wy z kolei od razu ciach personalnie w osobę, cienkie standardy jak zwykle, gdy argumentów brak. No i te milusińskie osobiste zdrobnienia, och jakie słodkie, zawsze występują wtedy nie ma się czego schwycić, to dalej poniżyć kogoś. Miłej zabawy w DA:V i nie krępujcie się :-))
twoja logika typku wali sie jak domek z kart bo ja akurat lubie starfielda. Tylko tacy jak, ktorzy nic poza skarjnosciami nie widza mnie bawia :)
micin3 kolego z jednej strony jest to piękne że zatraciłeś się w przygodzie życia jak dziecko z drugiej strony swoją miłość kieruj w stronę gry a nie w moją ;)
To oczywiste, że Alex bredzi. - bo ? ja podaje konkretne przykłady z gry.
Alex, jak i inni, są obecnie na krucjacie i po prostu żółć im tak oczy zalała, że aż będą manipulować ile mogą, byle ktoś inny nie zagrał. - szok, po co miałbym to robić ? piszę dokładnie czym gra jest a to czy ktoś zagra czy nie na podstawie moich czy kogoś innego postów to jego prywatna sprawa. Druga kwestia że jak piszesz o manipulacji to podaj przykład bo ja dokładnie podaje przykłady czego ty np. nie robisz.
W tej grze masz więcej eksploracji, niż w grze w której eksploracja jest motywem (oczywiście tylko teoretycznie) przewodnim - Starfieldzie. - to nie jest oczywiście prawda. Po co ty właściwie to robisz ? Jaki jest tego cel. Zaklinanie rzeczywistości że coś jest czymś czym nie jest.
ZeroNaruse
Gdzie DAV jest dużo lepiej zrobiona niż Stafield, ale to nie jest problemem dla Alexa, tylko to, że można grać trans :D. Na żadnym polu nie jest zrobione lepiej. Starfield przy wszystkim czym niedomagał na premierę (teraz po aktualizacjach i modach gra spokojnie u każdego zyska z +1/+2 do oceny) deklasuje DAV na każdym polu. Jedyne co lepiej robi DAV to ma lepsze wstawki filmowe na silniku gry. I to w zasadzie wszystko.
Dodatkowo żyjemy w XXI wieku myślisz że na organizowanych u mnie eventach nie ma osób które typu homo, trans ? Na 100% są tylko nikogo to nie obchodzi z kim kto chodzi do łóżka. Więc zarzucanie mi że grę skreśliłem bo są elementy trans w grze jest totalnie chybione. Ta gra jest po prostu bardzo bardzo przeciętna.
Jezu ALEX skończ pierdzielić głupoty. Nikt normalny nie bierze twoich tekstów na poważnie. 90% słabych gier oceniasz na 10/10. Więc tu przy Dragon Age jest to samo. marudzisz i ciągle nudzisz.
ja dokładnie podaje przykłady czego ty np. nie robisz.
To jest właśnie Twój poziom oderwania - jest zupełnie na odwrót. Jedyne, co ty podajesz, to bzdury niemające miejsca.
AleX ale Starfied od premiery nie zmienil sie duzo, nadal trawia go te same bolaczki co rok temu i jak bardzo bys rzeczywistosci nie zaklinal to jej nie zmienisz :)
Wydaje mi się, że trochę źle do tego wszystkiego podchodzimy.
To bardzo ładna i całkiem przyjemna gra. Wszystkie elementy są w niej mega uproszczone - walka, eksploracja, zagadki, nawet drzewko dialogowe jest uproszczone do granic możliwości (do wyboru - tak, Tak i TAK), żeby gracz przypadkowo nie podjął złej decyzji. Dialogi są przyjemne, nikt na nikogo nie krzyczy, nikt nikogo nie obrazi, wszyscy się ze sobą zgadzają. Nawet wrogowie są pocieszni, żeby nie daj Panie nikogo nie przestraszyć, w walce z nimi krew się nie poleje, krzywda się nikomu nie stanie, naszym kochanym towarzyszom również. To jest mega fajna gra - biorąc pod uwagę target, do którego jest adresowana, czyli... no i to jest właśnie kwestia sporna.
Czy ta gra jest adresowana do fanów Dragon Age ? Nie. Zdecydowanie nie. To całe nazewnictwo, odniesienia fabularne, powiązania, to wszystko niepotrzebnie tutaj mąci, miesza w głowie zarówno fanom DA jak i prawdziwemu targetowi tej gry. Taka nastolatka sobie włączy grę i cały ten "Dragon Age" niepotrzebnie jej tylko skomplikuje zabawę - jakieś Solasy, Varriki, Zasłony, Inkwizytory, Kodeksy, Magie Krwi - po co to komu, ja chcę się tylko dobrze bawić! Fan DA z kolei włączy grę i będzie się zastanawiał po paru godzinach, w co ja naprawdę tutaj gram, bo z pewnością nie w DA.
To całkiem fajna gra, ale to nie jest Dragon Age. Niepotrzebnie połączono ze sobą te dwa tak różne koncepty - mrocznego, krwawego, mocno skomplikowanego i gęstego połączeniami fabularnymi uniwersum z przyjemną, kolorową i mega uproszczoną rozgrywką, gdzie wszyscy są fajni i gdzie nikt nikogo nie obrazi, nikt nikomu krzywdy nie zrobi. Krzywdę zrobiono zarówno fanom DA, jak i prawdziwemu targetowi tej gry - nastolatkom, którzy mogliby się tutaj bardzo przyjemniej bawić bez niepotrzebnych udziwnień, i jakichś mało zrozumiałych odniesień. Dziwicie się, że połączenia fabularne z poprzednimi grami są praktycznie żadne ? Ja nie, bo jak mieliby to zrobić - połączyć mature content z poprzednich gier, z tą jakże przyjemną i nikogo nie drażniącą fabułą tutaj ? Jak Morrigan miałaby wytłumaczyć tym niewinnym nastolatkom, że bzykała się ze strażnikami z ramach krwawego rytuału, by spłodzić arcydemona ? Przecież ktoś mógłby się przestraszyć, źle to odebrać, skrzywić sobie psychikę, tak nie można. Gra ma rating 17+ ? Po co, to mogłoby być PG-12, gdyby tylko wycofać parę niepotrzebnych elementów. Scen seksu i tak tutaj nie ma, to nie BG3.
Tyle. Fajna gra, ale to nie Dragon Age. EA/Bioware zrobiło krzywdę sobie samym, i nam wszystkim.
o to właśnie chodzi to jest gra która dokładnie ma taki target i tak została wykonana jak immortals fenyx rising czy kena bridge of spirits. Po co oni to wrzucili do DA ? Mogli zrobić normalną grę skierowaną do innego odbiorcy. Jak widzę uśmiechającą się bellara lutare to widzę uśmiechającą się sarenkę bambi (króliczek to rook)
dla dzieci lgbt + ktorym pdfy pokazuje sie nago na tych paradach blisko twarzy do wiezienia a nie
Już Ci tłumaczę dlaczego w nazwie Dragon Age, dlaczego Solasy Varriki, całe PG 18 i dlaczego niby świat Thedas. Dlatego, że gdyby te beztalencia które pracowały nad grą, stworzyły własne IP pod swój prawdziwy target, to gra sprzedałaby się w 100 tys. kopii maks. Po tyg. wszyscy by o niej zapomnieli, studio by zamknięto, a beztalencia straciłyby pracę. Dlatego. Na końcu jeszcze powiedzą że upadek firmy i słaba sprzedaż to nasza wina, bo jesteśmy hejterzy itd. To że oni żarżnęli znaną i lubianą markę, nie ma nic do rzeczy.
Nie wińcie twórców za Wasze preferencje seksualne LGBT ready. Sami sobie tworzycie takie postaci, więc miejcie pretencje tylko do siebie.
Podoba mi się, że Bioware idzie w ślady Naughty Dog, której to firmy gry bawią, a nie męczą sztucznymi elementami, Sandbox ready i innymi badziewiami odciągającymi od gry. BTW - w plusach nie wymieniłem jeszcze jednej ważnej rzeczy: brak limitu czasu na odpowiedź. To mnie tak wkurzało. Czemu to ma niby służyć ? W DA:V mogę na spokojne zastanwić się nad właściwym wyborem i nikt mnie nie popędza. Gram tak, jak lubię. Uwielbiam tą grę.
OMG, im dalej w las tym bardziej człowiek przeciera oczy ze zdziwienia. Nawet wiedząc czego się można było spodziewać, jest jednak element zaskoczenia. To nie tylko jest pewnego rodzaju wstyd czy odstępstwo dla marki DA, nie mówiąc o żadnym dark fantasy, ale tego nawet chyba nie można nazwać mianem RPG, jakimkolwiek. Bardziej takie wyreżyserowane, liniowe, bardzo przeciętne, nudne i powtarzalne action adventure, ze światem o budowie cepa. Miałem jeszcze trochę nadzieję na walkę, ale ona jakby powoli umyka, przekształcając się we flashy slashera z elementami rozwoju, tu zawsze da się coś wykrzesać, choć nawet ci przeciwnicy na jedno kopyto jakoś nie rokują. Nie chcę być niesprawiedliwy, dlatego taką ściemę jaką tu zaserwowano należy dobrze zbadać. Chyba złamię pierwszy raz swoją zasadę nie opiniowania i nie pisania o grach słabych. Dla dobra branży i graczy, i dla uniknięcia pomyłek, należy ten przypadek dobrze przeanalizować i opisać. Najśmieszniejsze, że DA:V jest z wierzchu całkiem ładnie ulepione i zrobione dobrze technicznie. Zatem ludziom patrzącym po powierzchni ciężko jest się czepić czegoś płytkiego w stylu - "o, o, ekrany ładowania, ekrany ładowania", poza samym plastikowym artstyle, który może być jak zawsze subiektywy. Ale co tam jest pod tą cienką warstwą plasteliny, strach patrzeć. Chętnie zmienię zdanie jak gra się poważnie zmieni i rozkręci w dalszej części. Nie wiem czy to prawda, ktoś pisał, że jest dość krótka, na jakieś 20h żwawym tempem? Mam nadzieję, żę to pomyłka. Tak czy inaczej, zgadzam się w pełni z niektórymi powyższymi opiniami forumowiczów, że dobrze by było chyba skorygować marketingowo target tej gry, dla dobra BioWare, no i klientów.
Ja właśnie ogrywam origins, rewelacyjnie się gra.
Pierwsza godzina gry - rasizm, gwałty ,samosąd czy żart że do brzydkiej żony kuzyn może dostanie klatkę:D
Porównajcie to sobie z tym cukierkowym czymś.
na modach nie jest tak źle :) zresztą z modami gra z 27GB Ultimate urosła do prawie 80GB
Żadne DLC nie jest planowane, dziwne jeśli to taki hit jak niektórzy sugerują, swoją drogą gra była podobno zaczynana od nowa 2 razy, żeby to się chociaż zwróciło musieli by sprzedać wiele milionów, bardziej tu chodzi już o zmniejszanie strat, moim zdaniem, ale jestem ciekawy jakiś sprawdzonych liczb.
Ależ ta fabuła jest durna. Tu naprawdę trzeba wyłączyć myślenie, bo co chwile widać dziury czy brak logiki.
Czemu ci bogowie sami po ten sztylet nie poszli? Leżał sobie ot, tak na ziemi niczym niechroniony. Oni mają informacje o nas, wiedzą, że nasza drużyna to zbieranina nieudaczników, która nic nie potrafi. Zamiast polecieć, zabrać go osobiście, to wysłali jakiegoś randoma.
Nasza grupa nawet podjazdu by nie miała do nich. Reszta świata ma wywalone na nich, więc nikt by nam nie pomógł.
Durnota goni durnotę w tej grze.
Sens zbierania drużyny jest żaden. Po co mamy kogokolwiek wybierać, jak i tak w kluczowych momentach gra daje hendikap w postaci możliwości przyzwania każdego członka drużyny, którego nie zabraliśmy. Debilizm.
Skoro kogoś nie wziąłem, to chce poczuć tego konsekwencje zarówno pozytywna jak takie będą jak i negatywne.
Sensu w rozwijaniu postaci czy drużyny też nie ma. Można klikać A z zamkniętymi oczami, a i tak każdego pokonamy.
Gra to jeden wielki korytarz w którym idzie prosto przed siebie kończysz misie jesteś teleportowany do innego korytarz..po prostu jedno wielkie G... A dialogi i decyzję zapomnij o takim systemie przecież ta gara to RPG xD chyba jakiś kiepski żart jakiej opcji dialogowej nie klikniesz to i tak będzie to samo. A i wracając do korytarza to są one tak proste że nawet nie skręcisz od zaplanowanej głównej drogi w bok dalej jak 1m... A co do tych pisanych przez niektórych recenzentów że gra jest na 80h ?????? max to 25-28 z przejściem na 100% i bardzo powolnym graniu i gubieniu się w korytarzu.. xd
Pierwszy weekendowy wieczór po premierze i 75k graczy. Tymczasem bg3 ponad rok po premierze w tym samym momencie ma 77k. Chyba możemy powiedzieć dobranoc :* bioware.
To absolutnie niedopuszczalne, że ta gra ma tak skandalicznie niską ocenę. Jestem niesamowicie zbulwersowany! xD
Bardzo fajnie, że gra tak jak wszystkie dragon age jest progresywna i woke, czyli obudzona, a to dobrze, bo warto być obudzonym, jeśli się akurat nie śpi, problem tylko w tym, że granie w tą grę sprowadza senność, a to przeciwieństwo obudzenia. Na pewno lepsze od inkwizycji, bo tam odpadałem już na kreatorze postaci, w którym dało się stworzyć tylko szpetne ryjce. Daję 6 za grafikę i kreator postaci, czyli powiedzmy, że za darmo warto pograć, ale za pieniądze już nie.
Rezygnacja z DLC chyba potwierdza, że EA nie traktuje DATV jak gry, która przyniesie długotrwałe zyski i znajdzie rzeszę wiernych odbiorców. Podejrzewam, że po perturbacjach produkcyjnych (zmiany na kluczowych stanowiskach, przejście z modelu sieciowego na offline'owy, długi cykl deweloperski itd.) chodziło o to, żeby DATV w końcu wydać, minimalizując straty, po możliwie zgrabnym zszyciu tego, co pozostało z wcześniejszych iteracji różnych wersji gry.
No i wreszcie zaczęły pojawiać się w Sieci recenzje zarówno graczy, jak i tych krytyków, którzy nie zostali wyselekcjonowani przez EA do otrzymania wcześniejszego klucza dostępu. I choć przed premierą dostaliśmy mnóstwo (głównie) pozytywnych recenzji (były też negatywne, np. Skill Upa), to druga fala recepcji wskazuje na to, że, delikatnie rzecz ujmując, DATV boryka się z licznymi problemami. Albo inaczej: to produkt przeznaczony dla określonego typu odbiorcy. Taki, który fanom "klasycznego" RPG i poprzednich odsłon serii może nie przypaść do gustu. Podobne zarzuty powtarzają się bowiem u różnych graczy czy krytyków (i wcale nie dotyczą DEI). Dobrze podsumował to Fextralife w podlinkowanym niżej filmie: gra przypomina wakacyjny przebój kinowy, którym można się bezmyślnie cieszyć przez chwilę, ale który - ze względu na swoją prostotę i infantylizm - na pewno nie trafi na listę naszych ulubionych produkcji. Co wcale nie znaczy, że nie będzie stanowił dla wielu ludzi źródła frajdy.
Potwierdzają to w pewnym sensie oceny na Steamie. Choć (jeśli się nie mylę) od wczoraj średnia systematycznie spada (z niemal 80% do już bodajże 75%), to jednak wciąż można powiedzieć, że gra się klientom podoba. Dla EA i deweloperów problemem jest chyba jednak to, że tych klientów nie jest aż tak wielu. Liczba równoczesnych graczy w "weekend otwarcia" nie przekracza 80 tysięcy (decydującą ma być jednak podobno niedziela), co w przypadku rozpoznawalnej "franczyzy" AAA stanowić może spore rozczarowanie. Zwłaszcza że mamy do czynienia z tytułem, który chyba nie zyska wraz z upływem czasu jakiejś licznej grupy fanów (skoro nawet deweloperzy otwarcie przyznają, że szczególne wsparcie dla tej produkcji nie jest przewidywane). Spodziewanym się raczej coraz gorszych ocen, opinii i doniosłych głosów rozczarowania.
Produkcja gry może się szybko nie zwrócić. Biorąc pod uwagę mniej lub bardziej ogólnikowe "gdybania" różnych osób związanych z branżą, DATV potrzebuje kilku milionów sprzedanych kopii (5-10?), żeby wyjść na swoje. (AW2 dopiero po roku "stanął na nogach"; 10 milionów "egzemplarzy" na koncie raczej tańszej gry, czyli "Fallen Order", EA uznaje za sukces; z kolei "Andromeda" - według producentów z EA - potrzebowała 5 milionów, żeby uniknąć porażki). Proces zwrotu potrwa raczej kilka lat (o ile w ogóle nastąpi).
Sytuacja BioWare nie jest więc chyba wesoła. EA studia pewnie nie rozwiąże, bo jednak DATV ma jeszcze jakieś szanse na komercyjny sukces, zaś "Andromeda" nie przyniosła podobno strat (problematyczny był tylko "Anthem"). Wszystko zależy od kolejnej odsłony ME. Wątpię, żeby BioWare popełniło tutaj błędy DATV (tym razem nikt nie będzie np. parł do tego, żeby stworzyć sieciową usługę, nie pojawi się konieczności implementacji systemów przygotowanych do innego typu rozgrywki itp.). Z jednym zastrzeżeniem: trzeba chyba wymienić cały zespół scenarzystów, bo Internet już takiego poziomu pisarstwa nie wybaczy. ;)
Oczywiście: to wszystko moje gdybania, więc mogę się w każdym miejscu mylić.
I filmik Fextralife:
https://youtu.be/8pW5GrLWks8
Moze kiedyś spróbuję, ale to raczej nie jest gra dla mnie, Aleks. Zbyt liniowa, zbyt kolorowa i zbyt infantylna, gdy idzie o prezentację fabuły (dialogi, relacje z kompanami itd.).
Z jednym zastrzeżeniem: trzeba chyba wymienić cały zespół scenarzystów, bo Internet już takiego poziomu pisarstwa nie wybaczy. ;)
No co ty. Caly team, lacznie z szolrunnerka od razu do Mass Effect 5.
W srodowisku Sci-Fi ci pisarze i szefowa, ktora absoulutna fiksacje na tematy plciowo-swiatopoglodowe dopiero by pokazali co potrafia!
ALe tak na serio to ta gra jest infantylna i plytka nie tylko na poziomie pisarskim. Wlasciwie na kazdym mozliwym jest, z wyjatkiem czystych technikaliow i JAKOSCI (nie stylu) grafiki.
Ofc subiektywnie i relatywnie do konkurencji i tego czego sie oczekuje po grze z gatunku (poniekad) cRPG.
btw. Ja sie caly czas naprawde zastanawiam jak ona dostala ta robote. Ale moze nie brnijmy w to za bardzo. ;P
Zagrałem kilka godzin. Jest dokładnie tak jak opisałeś, kropka w kropke. Tu nie ma co gdybać, obraz tej gry jest już jak najbardziej klarowny. Teraz spójrz, ile warci są ci wielcy recenzenci ? "Wielki powrót BioWare" "Triumf" "Najlepszy RPG od lat"... Przecież to nawet nie jest RPG ! Fabuła, sposób narracji, dydaktyzm, który narzuca nam jak mamy się zachowywać i jak mówić. Chcesz być zły, sarkastyczny, neutralny ? Zapomnij. To jest ten prosty mało logiczny akcyjniak, który włączasz sobie w niedziele do schabowego, gdy siadasz przed telewizor.
Udało im się dobić do 10% tego, co osiągnął Baldurs Gate.
Gratulacje ?
Via Tenor
Absolutny prime time (popremierowa sobota popoludnie/wieczor) i wzroslo o cale 3k w stosunku do peaka w tygodniu.
No i od ostatniego screena spadla ocena o ~2%.
Gratulacje.... i guess.
Chłopie Ty już się normalnie ośmieszasz, dobiła do poziomu gier co mają po kilka lat...
Jeszcze pewnie 2 tyle jest na EA Apps bo maja rowniez gre na swoim launcherze, ale co z tego? Co ty chcesz gosciu udowodnic? Nawet jezeli ilosc graczy w peaku byla powiedzmy ponad 150k to i tak nic nie znaczy bo gdyby gra byla dobrze zrobiona i nie prowadzona smieszna propaganda, w stalym stylu, to bylo by tutaj z 500k na steamie.
Doszedłem do Rozdroża. Ale ta gra to mielizna fabularna, serio, trzeba dozować żeby nie zemdliła.
zobaczcie że nawet w Inkwizytorze który nie miał żadnego startu do Początku było coś z Dragon Age
Pytanie dla fanów Dragon Age którzy zagrali i ukończyli:
Czy warto tę grę przemęczyć chociaż dla historii i lore świata Dragon Age?
Wyobraź sobie, że grasz w takiego Gothiczka, potem w drugą część, słabszą trzecią ale dalej dobrą i czekając na czwartą dostajesz Arcanie. Tak ten Dragon Age jest jak Arcania. Może była by dobrą grą, gdyby nie próbowała być Dragon Agem.
Doszedłem do rozdroży a zasnełem przy tym trzy razy. Dialogi są miałkie, infantylne a ta śmieszna chinko-elfa działa na nerwy od pierwszej chwili. Na ogromny plus zasługuje pauza. Możemy spauzować w każdej chwili, na każdym przerywniku filmowym. To coś czego mi często strasznie brakuje w większości gier.
Dla mnie już drugi Dragon Age był rzadką kupą do spuszczenia w klozecie, jak czytam opinie o tym to przecieram oczy ze zdumienia co się stało z tak zasłużoną firmą....
Co za czasy... Całe to Netflixowe g...o zawędrowało do naszych ukochanych gier.
Najgorsze jest to, że te korporacje wychowały sobie w końcu pokolenie odbiorców, którym to nie przeszkadza, a wręcz uważa całą sytuację za normalną. Średnie pod każdym względem (ze wskazaniem na słabe) filmy, seriale i gry, których twórcy koncentrują się nie na tym, na czym powinni, są przyjmowane przez odbiorców jak coś normalnego, na co warto wydać pieniądze.
Teksty typu: "szału nie ma, ale i tak kupię jak potanieje" uczą wydawców, że to się jednak sprzedaje, że jednak to korpoludki na najwyższych piętrach biurowców i ich księgowi wiedzą lepiej niż sami autorzy jak powinny wyglądać ich dzieła. Głosujemy swoimi portfelami, a skoro coś się sprzedaje...
I identify as non-buynary
albo
Dragon Age 2024:
-How do I get to the library?
-Go straight and to the right. By the way, I'm gay.
Statystyki Steama z wczoraj.
Ile z tej liczby refundow to Veilguard ofc niewiadomo Wbrew temu co pisze na gorze to jest ofc liczba requestow dla calej platformy, nie dla jednej gry.
Nie wiem tez czy taka liczba requestow na JEDEN DZIEN to cos na Steam normalnego.
Tzn. nie znam odpowiedzi na oba pytania ale... nie wiem, lecz sie domyslam. ;) ;P
To raczej normalka przy okazji wiekszej premiery. Każdego dnia jest 250-300k requestów niezależnie od tego czy jakiś większy tytuł wychodzi czy nie. Peak w ostatnich miesiacach kolo 500k był przy okazji Concorda ale sama gra to przecież praktycznie sie nie sprzedała co pokazuje że zwroty Veilguard nie odbiegają mocno od normy (jeżeli w ogole, bo to pewnie kilka procent jest) względem innych premier. Robienie z tego tematu próbujac udowodnić wiadomo co i nie pokazując wiekszego zakresu statystyk to manipulacja.