Zauważyłem ostatnio, że naprawdę mnóstwo nadchodzących "dużych gier AAA" to nie do końca duże gry AAA. Chodzi o to że twórcy wykorzystują poprzednie odsłony jako podstawę np. Assassin's Creed Odyssey ma ten sam styl i jakość grafiki co poprzednia część, nawet interface wygląda identycznie widać, że wykorzystano wiele assetów z AC Origins nawet lokacje wyglądają bliźniaczo podobnie do tych znanych z Origins mowa tu o Cyrenie i okolicach.
Taka sama sytuacja ma miejsce w nowej grze Remedy, która wygląda jak Quantum Break, Fallout 76, nowy Tomb Raider, Division czy Just Cause 4 i wiele więcej.
Nie było by problemu gdyby sprzedawali to za pół ceny niestety dla nas jednak za coś co wygląda jak wypasiony dodatek trzeba będzie zapłacić pełną cenę.
Śmiechłem trochę, wybacz. Obserwujesz branżę gier od roku?
Masz kilka przykładów tych niecnych praktyk sprzed lat.
Wolfenstein 3D (1992) - Spear of Destiny (1992)
Doom (1993) - Doom 2 (1994)
Fallout (1997) - Fallout 2 (1998)
Baldur's Gate (1998) - Baldur's Gate 2 (2000)
Biedny te nowe gry na tym forum, na innych zresztą też. Twórcy Fallouta 76 pochylili się nawet nad tym problemem i przygotowali lokację wzorowaną na forach graczy.
Ja też śmiechłem co za beznadziejne przykłady podane chyba tylko po to aby w akcie desperacji bronić dzisiejszego szamba czym jest obecna cała branża gier, przykładem jest obecne E3, kłamliwe oskryptowane prezentacje odpalane na mocarnym PC-ecie (w tym konsolowe exy) które nie będą miały nic wspólnego z końcowym produktem.
lisek9718pl1 --->
Na szczęście jest jeszcze taki Brian Fargo i dla takich 243 graczy jak ty, robi remake pierwszego Wastelanda.
Owszem w przeszłości się zdarzało ale nie na taką skalę jak teraz prawie każda duża gra wygląda jak dodatek do poprzedniej odsłony.
Skala była taka sama. Mogę sypać przykładami.
To sypnij, wcześniej tak wielu gier, które ukażą się w ciągu roku i wyglądają prawie identyczne nie widziałem.
Mnie wkurza bardziej to że grafika stoi w miejscu a wymagania rosną :|
Ludzie to kupują więc nic nie staje na przeszkodzie żeby tak robili.To jest przemysł a nie sztuka.
Baldur's Gate -> Icewind Dale-> Baldur's Gate 2
Warcraft 2-> Starcraft
Wormsy
i dużo dużo więcej
rzeczywiście, nowe zjawisko
Nie bardzo rozumiem w jaki sposób można było uniknąć zasad, które zbudowały t.zw. "rynek gier".
To przecież dzięki tym zasadom "gry video" mogły podbić świat.
Niby to oczywiste lecz jak widać z niektórych postów i tematu wątku - nie do końca..
Trochę nawiasem pisząc - może to i dobrze.. Bo dzięki temu mogły powstać "pozarynkowe" kopalnie nowych pomysłów w grach (gry india)
Wszystko, co stare i dobre w grach a co jeszcze nie zostało wykorzystane na podstawowym rynku gier, dostało dodatkową szansę na zaistnienie ;)
Dziwne zjawisko wsrod graczy: gracze maja problem z cenami gier tak jakby nie mozna bylo poczekac na obnizke. Gracze maja problem z jakas gra tak jakby nie mozna bylo jej olac i wybrac taka ktora mu pasuje. Gracze maja problem z firmami tak jakby...patrz wyzej. Gracze sie zachowuja jakby myslenie bolalo i ktos ich do czegos zmuszal. Gracze nie potrafia traktowac gier jako rozrywki, tylo jak cos bez czego zyc nie mozna.
A jak kolekcjonerzy super aut by zareagowali gdyby kolejne super auto jakiejś marki było na poziome fiata 126p a kosztowało standardową cenę?
Jak przyjdzie obniżka to hype już dawno wyparuje i przeniesie się uwagę na kolejną nową głośną produkcję.
Toż to recykling jest, ekologiczne i poprawne politycznie.
Dziwne zjawisko - wykorzystywanie własnych zasobów do tworzenia kolejnych gier (DLC, sequeli czy innych gier).
No w pale się to nie mieści.
Nie dziwię się że gracze wyzywają developerów od leniwych. Co oni sobie myślą, że jak będą robić takie numery to szybciej wyjdą z biura? A takiego...