Lust for Darkness | PC
Nawet nie słyszałem o tej grze. Dzięki za odświeżenie :) Premiera widzę, że już za 9 dni :>
zerr10 Będą polskie napisy. Jednym z progów (usięgniętym) na kickstarterze były wersje językowe.
BTW. Grę robi polskie studio, więc dziwne, gdyby takiej wersji nie było. :)
Link do kickstartera: [link]
I klasyczne komentarze "I jak zwykle brak PL". Ludzie języka angielskiego nauczają już w podstawówce, jak byście poświęcili tyle czasu na naukę angielskiego co na takie głupie komentarze, to już dawno umielibyście język na tyle aby zrozumieć grę.
Głupi komentarz to jest Twój. Ja osobiście w podstawówce uczyłem się niemieckiego. W liceum miałem podstawowy angielski (który już umiałem po latach grania w gry). Niektórzy uczyć musieli się rosyjskiego lub francuskiego. Poza tym dla nas, Polaków najważniejszy język to język POLSKI, a każdy inny to DODATEK. A dodatki nie są potrzebne wszystkim.
Co to ma do rzeczy? Widzę że zaczynacie szanować bardziej język angielski niż ojczysty. Nie wiem, jakaś moda bycia anglikiem? Mamy swój język i powinno się być zaniepokojonym gdy go nie ma i nie tyczy się to tylko gier, ale szczęśliwym gdzie jest go więcej. Angielski jest sam w sobie prymitywny i sam fakt, że jest tak ubogi, mnie niepokoi, że ktoś się chełpi, że go zna i obraża kogoś kto go nie zna. Angielski jest bo jest, nie jest ani obowiązkowy, ani jedynym. I nie jest to też najpopularniejszy język, jeśli już, bo najpopularniejszy jest chiński i hiszpański, więc może czas się ich uczyć? Nie wiem ja ci nie wstyd pisać takie rzeczy, ja na twoim miejscu zakopałbym się pod ziemie. Już pomijam fakt, że nie każdy ma angielski, ja miałem zawsze niemiecki, a angielskiego uczyłem się za własne pieniądze.
Myślę, że koledze chodziło o to, iż angielski jako język dominuje nie tylko w internecie ale i w prawdziwym życiu, więc wypadałoby go znać chociaż na poziomie podstawowym.
Co nie zmienia jednak faktu, że milej widziane są produkcje ze wsparciem językowym w postaci chociażby napisów.
@Butryk89
Jeśli uważasz że język angielski to dodatek to powodzenia życzę w życiu, przyda Ci sie :3
Varson a na co mi angielski skoro nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać? W sklepie kasjerka będzie mnie przepytywała? Czy może jadąc autobusem będę musiał kupić bilet po angielsku? 29 lat żyję i chociaż umiem podstawy angielskiego to praktycznie nigdy nie musiałem tego używać w życiu. ;) To tak jak z nauką 90% rzeczy w szkole - zapychanie i zbyteczne rzeczy skoro wie się, że w dorosłym życiu to nie będzie potrzebne, bo obrało się kierunek i wie w którą stronę się zmierza i ja jestem świadom, że ten język nie będzie mi do niczego potrzebny. ;) A niektórym znawcom angielskiego polecam jeszcze doszlifowanie polskiego, bo zazwyczaj u nich z tym krucho.
Rany boskie co ja czytam... angielski to język uniwersalny, międzynarodowy, którym w dzisiejszych czasach powinien już posługiwać się każdy, czy ci się to podoba czy nie - i trzeba się z tym pogodzić, pisanie takich bzdur o popularności i prymitywizmie - na twoim miejscu zakopałbym się pod ziemie.
buBBazaur@ tak dla wiadomości uczyłem się Rosyjskiego i Niemieckiego a Angielski w miarę rozumuje ale nie o tym mowa do cholery, skoro gry posiadają nawet japoński Lang to k.. ja się pytam czemu gry takie jak np. monopoly nie otrzymują wersji PL chodzi do cholery o zasady w końcu za coś płacimy a nie tylko za pobranie gry z obcego kraju bo to już wnerwia niech oni się już nie ośmieszają a poza tym z twojej wypowiedzi wnioskuję że angielski jest już bardzo dobrze znany i umiany TO TY BARDZIEJ FIRMY NIE POWINNY MIEĆ PROBLEMÓW Z PRZETŁUMACZENIEM GRY ABY PRZYNAJMNIEJ BYŁY TE TZW. A JAKŻE OCZEKIWANE OJCZYSTE NAPISY , MGS TEŻ NIE POSIADAŁ WERSJI POLSKIEJ PRZEZ WARTKĄ AKCJE CZASEM NIE DA SIĘ WSZYSTKIEGO ZROZUMIEĆ A PRZYPOMINAM ŻE W TEJ GRZE JEST W CI..... TEKSTU MOŻE BYŚ POMYŚLAŁ ŻE NIEUSTANNE SKUPIANIE SIĘ NA OBCYM JĘZYKU Z CZASEM TROCHĘ MĘCZY.
heh co za porównanie.. Japonia to trzeci największy rynek gier po Chinach i USA, z przychodami 20 miliardów dolarów rocznie. Polska ma przychody po 500 milionów więc poza tytułami AAA nie opłaca się po tłumaczyć dla sprzedaży w setkach czy paru tysiącach max...
cze, może ktoś KTO GRAŁ, potwierdzić czy to kolejny symulator chodzenia ?
Gra bardzo krótka . ukończenie zajęło mi niespełna 2h.taki symulator chodzenia i rozwiązywania prostych zagadek. Taka uboga amnesia bym ta grę nazwal
Bardzo ciekawa gierka, pozytywnie mnie zaskoczyła. Przechodząc ją nie mogłem sobie odmówić porównania do niedawno wydanego Agony. Lust of Darkness jest o wiele lepsze. Grafika jest średnia, udźwiękowienie słabe. Klimat i fabuła to coś co wypadło o wiele lepiej, niż w Agony. Tutaj jest więcej kontrowersji: liczne sceny XXX, nekrofilia, zoofilia. Sama fabuła prosta, ale zachęcała do przechodzenia gry dalej. Inny wymiar został świetnie zrobiony. Gameplay jest miły, zagadki bardzo proste dzięki temu przechodzenie gry nie jest frustrujące. Na koniec dodatkowy plus za liczne nawiązania do świata H.P. Lovecrafta.
Jestem mega zaskoczony tą produkcją.
Kiedy grałem to ciągle porównywałem z Agony, Lust of Darkness jest lepsze, o wiele.
Nie nudzi, nie zamula gra dobrze poprowadzona i zrealizowana, widać że pomysł był.
Klimat, fabuła to największe plusy tej gry, dodam że jest to lepsze niż w Agony.
Fakt, fabuła dość prosta ale zachęca do dalszej gry, trochę słabiej ze zakończeniem które w sumie jest do przewidzenia.
Gra jest przepełniona scenami XXX, a gadali że Agony to taka mocna gra, jasne.
Chcesz mieć mocną grę? Zagraj w Lust of Darkness bo tu, sceny są jak z dobrego filmu GORE, plus bo twórcy nie bali się pokazać takich rzeczy.
Same zagadki są łatwe i nie stanowią wyzwania, co jest plusem bo Gameplay jest miły i przyjemny. Tak jak pisałem na początku, spore zaskoczenie.
Mlody to zaskoczony. POlacy robia najlepsze gry, patrz Enemy Front, Sniper.
Jak zwykle, wymagania rekomendowane znacznie zawyżone. Mój sprzęt:
Intel Core i5-4590 CPU 3.30 GHz
8 GB RAM
Grafika: NVIDIA GeForce GTX 970 4 GB
Gra chodzi płynnie, a grafika wygląda jakby wymagała góra 3 GB grafiki a nie 6 GB.
Co do samej gry wciąga i widać nawiązania np. do Oczy szeroko zamknięte. Dopiero zacząłem grać ale jest fajny klimat. Na pewno lepiej wypada od Agony.
Lust for Darkness to, mam wrażenie, taki hołd złożony Stanleyowi Kubrickowi. Poza tym, że mocno inspiruje się filmem „Oczy szeroko zamknięte” i obrazami Zdzisława Beksińskiego, jest to porządna rzemieślnicza robota. I przy okazji mocno pokręcona gierka. Plusy... Mechanika podobna do dzieł studia Frictional Games, a więc szybciutko się odnalazłem. Kontekstowy interfejs nie zaburza immersji. Dyskretny autozapis działa jak należy, występuje w newralgicznych punktach i nie uświadczyłem tu najmniejszego zgrzytu. Jak na przygodówkę przystało, mamy tu sporo eksploracji, szafek do przeszukania i przedmiotów do zbadania. Zdecydowanie innych niż nas do tego przyzwyczajono. Te zaś wymodelowano z należytą precyzją. Uwagę przykuwa pełna kunsztu oprawa artystyczna, a wraz z nią zjawiskowa gra świateł, wysokiej jakości tekstury i szczegółowo odwzorowane obiekty. Za wrażenia słuchowe odpowiada dość minimalistyczna, ale mająca swoje momenty warstwa audio oraz osobliwa ścieżka dźwiękowa. Tworzą one naprawdę dobre podwaliny pod tę dziwną, niepokojącą atmosferę. Kurczę, naprawdę fajnie udało im się to uchwycić! Widać, że twórcy nie patyczkują się i z czasem oferują mocne wrażenia, zwłaszcza wizualne. Tytuł ewidentnie gra na emocjach. Od obrzydzenia, przez szokowanie, aż po fascynację i strach. Muszę przyznać, że te potwornie dyszące nad uchem osobniki, które nas ścigają, nieźle zjeżyły mi włosy na głowie. Sama tematyka jest nietuzinkowa, a historia intryguje. Rozgrywka nie stanowi wyzwania, okazjonalnie może wydawać się niezrozumiała, ale ten stan rzeczy zazwyczaj szybko mija. Ogólnie tytuł przeznaczony raczej na jedno posiedzenie, co jednak nie zmienia faktu, że gameplay jest ciekawy. Poszczególne zadania są łatwe, ale dzięki temu nie ma przestoju w zabawie. Poza oglądaniem dziesiątek bibelotów, które w gruncie rzeczy nic nie wnosi, nie mogłem narzekać na powtarzalność czy nudę. Wszystkie sekwencje podano w odpowiednich dawkach. Ciekawy patent natomiast zastosowano z nakładaniem maski. Co do łamigłówek to jest ich raptem kilka i polegają one zwykle na kombinacji szyfrowej. Z początku mogą wydawać się niejasne, lecz po chwili nie stanowią już większego problemu. Niektóre z nich bym poprawił, niemniej były całkiem interesujące. Na koniec zostawiłem sobie otoczenia. Otóż lokacje w rezydencji są naprawdę ładne, klimatyczne i pełne magii. Urzekły mnie zwłaszcza wystroje wnętrz, obfitujące w stylizowane drewniane meble oraz mnóstwo draperii nadających intymności i tajemniczości scenom. Scenerie innego wymiaru to zaś istny pokaz inwencji twórczej i awangardy. Brawo za wizję i za odwagę! Minusy... Niestety, gra jest bardzo krótka i starcza na 3-4 godzinki. Szkoda, że bohaterom nie nadano więcej głębi, gdyż był tam zalążek na całkiem interesujący klan. Żal też trochę, że nasi antagoniści nie prezentują się zbyt groźnie, bo wyczuwałem potencjał na coś więcej. Ich sztuczna inteligencja zaprogramowana raczej kiepsko. O samej animacji dość powiedzieć, że wygląda skromnie. Przy tak odważnym podejściu, kwestie dialogowe wypadają blado, bez polotu. Na plus jedynie voice-acting głównego bohatera. Ogólnie mogę powiedzieć, iż jestem pozytywnie zaskoczony charakterem produktu Movie Games. Moja ocena – 6.5/10
Gra przypomina tego gniota Agony tyle że posiada ciekawa fabule ktorą ukończylem w 40 minut
Gra typu sama się przechodzi grafika najwyższy poziom tylko te cutscenki słabe, fabuła może być, całość bardzo krótka na jedną noc zapraszam [link]
Właśnie skończyłem w jakieś 2h z zaliczeniem wszystkich osiągnięć. Ma swój klimat, ale to nic nadzwyczajnego i polecam tylko w ostrej przecenie, jaka właśnie jest obecnie na Stream...
OGÓLNIE:
- Przeciętna historia. Zdecydowanie za mało dodatkowych tekstów wyjaśniających motywacje antagonisty i inne rzeczy. Jak już są teksty, to niezbyt ciekawe.
- Grafika nierówna. Okolice rezydencji to grafika z roku 2006. Wnętrza już lepsze, ale jednostajne. Alternatywny świat wypada graficznie najlepiej.
- Taki sobie dźwięk. Niekiedy w gorszych produkcjach prezentował się lepiej.
- voice acting
MINUSY
- Modele postaci przypominają manekiny
- Przeciętna animacja
- Niedbale zrobione otwieranie drzwi, szafek czy szuflad. Zniechęcało do dokładniejszej eksploracji
- Banalne zagadki logiczne
- W obcym świecie przeważnie chodzimy i biegamy unikając przeciwników
- Konfrontacja z Willardem słabo zrealizowana - praktycznie uciekamy a potem latamy tak w kółko przy pewnym wejściu, aby zmusić go do rzucania zaklęć, która zniszczą barierę i otworzy się przejście
PLUSY:
+ Muzyka
+ Polskie napisy
+ Krótki czas rozgrywki sprawia, ze fabuła się nie rozmywa i nie ma przedłużania gry na siłę
+ Ewidentne inspiracje twórczością Lovecrafta oraz w mniejszym stopniu Beksińskiego i H.R. Gigera
+ Optymalizacja w porządku
+ Brak błędów
Wcale nie ma tu krotkiego czasu rozrywki, trwa od 6 do 8 godzin, wiec wystarczajaco jak na horror.
Nie. Gra jest na maksymalnie 3 godziny a nawet na 2, jeśli nie będzie się traciło czasu na otwieranie szafek, szuflad itp. oraz przy szczęściu podczas walki z Willardem.
naoglądales sie streamow za dużo, zamiast zagrac w te gre, ta gra jest minimum na 6 godzin, dialogi, lukanie kazdej lokacji, pulki to wszystko zajmuje, nawet jak bys mial biegac to 2 godziny bys tej gry nie przeszedl młokosie w minimum 4 godziny, hehe
Nie oglądam żadnych streamów, które są stratą czasu, bo wolę grać w gry niż patrzeć jak ktoś gra.
Zresztą wystarczy poczytać wcześniejsze komentarze, gdzie większość osób pisze o 2-4 godzinnym przejściu gry.
Widocznie tylko totalny nieogar twojego pokroju potrzebuje na przejście 2godzinnej gry, trzy lub cztery razy więcej czasu.