Ile naprawdę zarabiamy?
Jak poważny to problem, możemy się dowiedzieć dzięki Adrianie Rozwadowskiej, która w „Wyborczej” regularnie opisuje ten absurd. Otóż w małych firmach, które zatrudniają kilka milionów Polaków, średnia płaca wynosi… 1860 zł na rękę (2577 zł brutto). To o połowę mniej niż optymistyczna średnia z firm większych! Tyle że te zaskakujące dane GUS podaje tylko raz do roku, i to z dużym opóźnieniem. Natomiast optymistyczną średnią - obecnie 4973 zł brutto - GUS podaje co miesiąc. Jest to tym bardziej dziwne, że struktura polskiej gospodarki wykazuje ogromną przewagę małych firm. Tych średnich i dużych mamy w porównaniu z Zachodem proporcjonalnie mniej. Ale GUS wie swoje - średnią płacę liczy tak, jakbyśmy małych firm w ogóle nie mieli.
Idźmy dalej: lepszym wskaźnikiem płac niż średnia jest mediana, czyli płaca „środkowego” Polaka (połowa Polaków zarabia mniej, a połowa więcej). GUS medianę, owszem, podaje. Obecnie wynosi ona 3511 zł brutto (czyli 2500 zł na rękę), a więc aż 1500 zł mniej niż optymistyczna średnia. Tyle że GUS ową medianę również liczy tylko na podstawie firm zatrudniających powyżej dziesięciu osób i w dodatku robi to... raz na dwa lata. Serio! Ostatnią medianę mamy z października 2016 roku. Takie zaśmierdłe dane oczywiście nie interesują już dziennikarzy i wolą oni opisywać aktualną optymistyczną średnią podawaną co miesiąc.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23426017,sroczynski-mgla-gusowska-polacy-sa-co-miesiac-oszukiwani.html
Jeszcze niech podają w przystępny sposób prawdę, ile tak naprawdę kosztuje pracodawcę praca pracownika. A idealnie byłoby, gdyby pracownik dostawał kwotę brutto i sam musiał płacić zusy, podatki itp.
A ta średnia krajowa to pic na wodę. Jak porównać magazyniera z dyrektorem banku to wyjdzie, że każdy z nich średnio zarabia jakieś 40 tys. miesięcznie.
Jeszcze niech podają w przystępny sposób prawdę, ile tak naprawdę kosztuje pracodawcę praca pracownika.
To jest przerażające w ogóle, bo potem się dziwić, że zatrudnienia są za najniższe i jeszcze najlepiej z orzeczeniem niepełnosprawności. Niestety, w Polsce jak nie kombinujesz to nie wychodzisz na plus. Skarbówka i ZUS każdego trzyma za mordę.
biedni pracodawcy. Tak samo głośna i roszczeniowa grupa społeczna w Polsce co górnicy. Od lat LAT słyszę te ich płacze a gdy będąc młodzieńcem skończyłem jako pracownik u kilku prywaciarzy to skończyła się moja empatia dla nich.
Obłożenie podatkowe w Polsce mieści się poniżej średniej w Europie. Po prostu polskie prezesy i dyrektory chco tanich niewolników a nie pracowników.
Nie mieści się jak porównasz rzeczywiste koszty pracy do siły złotówki i wyjdzie ci, o ile jest tutaj drożej niż choćby w takim UK. Była już masa artykułów o tym.
DanuelX - ale zdajesz sobie sprawę, że pierdolisz?
To załóż biznes i pokaż tym Januszom Biznesu jak się powinno pracownika nagradzać.
Przykra prawda jest taka, że mikro i małe przedsiębiorstwa, które stanowią realnie koło 90% gospodarki po prostu nie mają kapitału na wynagradzanie pracownika wyższymi kwotami, jeżeli doda się do tego olbrzymie zobowiązania społeczne łożone na ZUS ( tak, tak, wiem, w Nimcach i UK też jakoś mają i tam ten pracownik szeregowy zarobi całe 1.200 euro/funtów ) to wychodzi smutny obraz tego, jaką gotówką dysponuje spora część społeczeństwa.
No to jak pisałem - zakładaj swój biznes i pokazuj jak prowadzić firmę :D
Bo gdyby nie ziutku te dziad firmy to pewnie dalej siedziałbyś na minimalnej krajowej 800zł ;)
Albo na socjalu, ubezpieczony z całą rodziną społecznie i zdrowotnie przez tych dziadów.
buk20170 odezwało się gównopokolenie 1995+ Do niczego się nie nadają a wymagania mają z kosmosu.
No jak to, myślałem, że wg Alexa to każdy powinien wyciągać min. 300 tysięcy na rok. To jak to jest?
lepszym wskaźnikiem płac niż średnia jest mediana
Oczywiście, że tak, to przecież najlepszy sposób. Ale wiadomo, średnia ładniej wygląda jak się policzy pensyjki kolegów ze stołków państwowych. I jeszcze jak można dobrozmianować w mediach!
Podpisuje się pod tym komentarzem wszystkim, co mam
Nie prawda! Na golu są same prezesy co to w dziesiątkach tysięcy biorą na rękę co miesiąc.
Sroczyński to "stary" socjalista i symetrysta (tfu) ale tu trzeba się z nim zgodzić. Metodologia GUSu to parodia.
Sroczyński to ten, co ostatnio pieprzył, że mamy za niskie podatki?
Obłożenie podatkowe w Polsce mieści się poniżej średniej w Europie
ale której? Tej z euro czy tej z funtami?
ja zarabiam na czysto 2200zl
8h 5 dni
ja słyszałem, ze np w większych miastach pracownica biedronki zarabia 4 tyś, a w mniejszych to już 2 tyś, ciekawe ile w tym prawdy.
Zero.
Soulcatcher : mediana ...wiekszosc golowiczow nie ma pojecia o czy mowisz :))
Mozna powiedziec ze skoro jest tak dobrze jak mowi GUS to czemu jest tak zle jak mowi GUS i dlaczego o to akurat sie podknela PO.
Wierzyli w to pierwsze a bylo to drugie.
Ile naprawdę zarabiamy?
Tyle ile nakradniemy.
Ja tam mam 2000euro na reke, tera jest cieplo i mozna w namiocie przekimac i do pracy blizej. Bo na chalupe najwiecej schodzi i trzeba dojezdzac.
Po co GUS liczy tak średnią, by ZUSIK mógł więcej ściągać : http://www.eprudnik.pl/gus-manipulujac-napedza-zus/
Średnia to wszystkie pensje podzielić przez ilość pobierajacych pensję.
Rzeczywista to srednia podzielić przez 2. W przybliżeniu. Dotyczy powyżej 90%. Pozostałe 5-10% pobiera na tyle dużo że wybija średnią około 100% w górę.
Powinien być brany pod średnią ilość osób pod daną kwotę, a nie tylko średnia samych pensji. Przypuśćmy, że są 3 osoby. Dwie zarabiają 2000, a jedna 3000, to nie powinni wyciągać średniej 2500, tylko 2250. Jakby tak było to liczone, prawda byłaby zgoła inna ;)
Wymowna emotka. Jakbym się chciał w Belerta pobawić, to bym napisał, że prezesi z GOL-a poznali prawdę o życiu :D
Z drugiej strony wiem, że nauczyciele maja jednak więcej, Biedronka i Lidl chwali się płacami 2000-3000 na rękę... Wszędzie czytam, że w budowlance kilka tysi na czysto juz od stanowiska najprostszego robotnika, ze magazynierzy wyciągają 2500, 3000 na rękę... To kto w końcu tak mało, jak to wynika z mediany, zarabia?!
Wiem, że dwoje znajomych w urzędzie miasta/gminy zarabia po 1800 na ręke (pod czy tam inspektorzy) i
Podobnie syn sąsiadki w punkcie Plusa czy tam Play wyciąga zawrotne 1750 na rękę...
Ale reszta niby bogata!
To juz nie wiem, gdzie leży prawda.
Przeważnie Ci, którzy sądzą, że immanentnym prawem człowieka jest prawo do zasobności finansowej.
Którzy sądzą, że Polska gospodarka to gruby, rozwinięty rynek, w którym za brak zaangażowania i zainteresowania pracą i traktowanie jej jak zła koniecznego będzie ktokolwiek płacił 3.5 k na rękę + opłaty socjalne.
Oni korzystają z minimalnej krajowej i wszelkich innych przywilejów socjalnych. Dodaj do tego ubezpieczania całej rodziny społecznie przez jedną osobę, ludzie nadużywających L4, osób które na emeryturze lądują w wieku +/- 50 lat, osób które unikają opodatkowania, osoby dorabiające na czarno, osoby które kosztem współpracownika lecą w pałę.
Można mnożyć i mnożyć :)
Prawda leży tam, leży i kwiczy.
Dobrobyt jest niewątpliwy i bieda jest rzeczywista.
To osobiste samopoczucie definiuje te pojęcia.
W kategoriach formalnych jestem nędzarzem, w kategoriach osobistego odczuwania swego losu jestem bogaczem.
Żadne kryteria statystyczne nie są w stanie tego zmierzyć dokładnie.
Można próbować to oszacować badając dobrostan obywateli, ale takie badania nie są dobre dla technologii wyborczej.
to prawda
jak zarabialem 900 zl na umowe o dzielo to bylo to za malo
pozniej 1050 i dalej za malo
pozniej nagle wskoczylem na duzo wiecej i na poczatku bylo ok a szybko okazalo sie ze to za malo:)
teraz zarabiam tyle ile kiedys nie miescilo mi sie w glowie i w sumie to dalej jest za malo (jakbym np chcial kupic wypasiony dom to ciagle mam malo)
Zaczniesz placic krocie od 4% powyzej miliona to okaze sie, ze jednak za duzo ;)i trzeba bedzie cos z tym zrobic
nie ma szans.
juz sie przenioslem z dzialalnoscia do Belgii, wiec polskie podatki mi nie groza
a takvszczerze to wolalbym placic liniowe 19 i ten podatek na niepelnosprawnych niz to co place tutaj:)
e w podatkach nie wygrywa:)
Polska jest pod wzgledem podatkowym dla ludzi zarabiajacych duzo ciagle rajem w porownaniu do takiej Belgii czy Danii
el.kocyk, już nie burz Cainoroowi światopoglądu pt. "wszędzie dobrze, ale w Polsce najgorzej", przecież wiadomo, że 19% + 4% w Polsce jest gorsze, niż 50% dochodowego w Belgii.
U nas jak Ci podniosą VAT o jedno oczko albo podatek o kilka procent to się szykuje powstanie narodowe, bo "trzeba coś z tym zrobić" a na zachodzie strzygą równo, ale tam "mają wielkie kwoty wolne od podatku", więc w ogóle nie ma co porównywać ;))) Szczególnie bawią mnie porównania z Anglią, gdzie żeby w ogóle żyć w Londynie to się wjeżdża w 40%+ :D
no nie wyglada to wesolo, dlatego ci co zarabiaja wiecej maja spolki, dalej placa w cholere, ale mniej niz to:
Belgian tax rates for 2018 (oczywiscie jest kwota wolna od podatku ok 8000 euro)
Up to €12,990 25%
€12,990–22,290 30%
€22,290–39,660 40%
€38,830+ 50%
plus:
Under the Belgian tax system, residents also pay municipal and regional taxes that typically range up to 9%. For non-residents, an average 7% municipal tax is taken into account, irrespective of whether the municipal taxes are levied in the commune.
a gdzie ichni zus...:(
i prosty kalkulator:
https://www.belgiumtaxcalculator.com/ - jak wpiszesz 60000 rocznie (co jest ogromna pensja tutaj) to bez dzieci zostaje ci netto rocznie €33,860.74
gdzie żeby w ogóle żyć w Londynie to się wjeżdża w 40%
"Pierdolenie" nic wiecej.
Zreszta w Anglii sie zarabai inaczej, jak ktos wchodzi w drugi prog podatkowy i ma mozliwosc to przechodzi na wlasna dzialalnosc i zaklda firme. Wyplaca sobnie minimalne 12k jak wynagrodzenie a reszta idzie w dywidendy bo corporate tax to stale 19%.
sorry, moj blad:)
ale jak pisze, serio, Polska ma niskie podatki i oplaty w porownaniu do wielu krajow
To zależy na jakie kraje patrzysz i jak porównujesz. Bo sa kraje w EU ze znacznie niższymi podatkami.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Tax_rates_in_Europe
No i?
Spójrzmy na inne fakty, na mieszkania, czyli produkty kosztujące setki tysięcy złotych jest taki popyt, że nie nadąża się z budową, drogie telefony jak iPhone X sprzedają się jak świeże bułeczki, w wakacje do najdroższych atrakcji ustawiają się długie kolejki. Moim zdaniem w średnich firmach jest po prostu tak, że lwią część wynagrodzenia daje się nieoficjalnie więc średnia płaca zgadza się z tą podawaną przez GUS.
no i?
No właśnie! Ja w życiu nie byłem w Australii - musi to oznaczać, że Australia nie istnieje a ziemia jest płaska!!!
Muj bosze! To że według ciebie "drogie telefony jak iPhone X sprzedają się jak świeże bułeczki" nie oznacza, że MILIONY Polaków kupuje te "świeże bułeczki". Że mieszkania, czyli produkty kosztujące setki tysięcy złotych jest taki popyt nie oznacza, że jest "popyt" oznacza, że jest niedobór tego "produktu".
Nic dziwnego, że Krul Korwin ma taki posłuch u naszej "mondrej" młodzieży. Łatwo sobie patrzeć na kraj z dużego miasta będąc młodym, zdrowym. Wystarczy wyjechać te kilka kilometrów za Warszawę i zobaczyć jak żyje Mazowieckie.
Mazowieckie żyje spokojnie z tradycją. Horodniczy pilnuje żeby nikt nie brał nie podle szarży, kury się niosą, świnie tłuścieją. Oby tylko żaden rewizor z Petersburga nie przyjeżdżał.
@DanuelX
Innymi słowy jeśli ja oceniam, że ludzie są bogaci, z perspektywy tego co widzę to jestem w błędzie, ale jak Ty oceniasz bogactwo ludzi na podstawie tego co widzisz w Mazowieckim to nie jesteś w błędzie :-D Ciekawa logika ;-)
A czy w tym Mazowieckim też przed świętami w supermarketach są takie kolejki, że aż trudno powiedzieć ile tryliardów "biedni" ludzie wydają?
Ty dostałeś dane o realnych zarobkach Polaków i w oparciu o sprzedaż ajfonów w Polsce twierdzisz, że to bzdura. A ja ci mówię wyjedź na prowincję i organoleptycznie doświadcz Polski.
"w supermarketach są takie kolejki"
No bo wiadomo w supermarketach to są super luksusowe produkty dla bogaczy.
@DanuelX
"Ty dostałeś dane o realnych zarobkach Polaków"
"A ja ci mówię wyjedź na prowincję i organoleptycznie doświadcz Polski."
Kolego, nie ośmieszaj się, jak już mówisz by opierać się na danych to może sam się na nich opieraj?
O nie!
Jak ostatnio organoleptycznie doświadczyłem Polski to trzy dni trzeźwiałem.
Nie chcę więcej.
Nie no opieranie swojej wiedzy na podstawie obserwacji sprzedaży ajfonów i mieszkań w Polsce jako wyznaczniku dobrobytu to nie jest "ośmieszanie siebie" tylko naukowa metodologia statystyczna. Kolego.
DanuelX
Hahaha no tak, bo opieranie się na tym co się widzi w Mazowieckim to "naukowa metodologia statystyczna" :-D
Nie chce sie wtracac, ale czy przypadkiem dane z GUS w sprawie mediany to nie jest wlasnie istotne badanie statystyczne?
Teraz na rynku jest dla pracodawcy nieciekawie. Ludzi brakuje w kilku sektorach. Dobrego mechanika czy spawacza nie znajdziesz a jak przyjdzie, to woła europejska stawkę. Z tego, co zauważyłem do tych typowo manualnych zawodów, pracodawcy zatrudniają ludzi bez wiedzy aby ich wyszkolić i u siebie zatrzymać. Tylko, że jak ktoś podłapie trochę roboty, to szuka sobie czegoś innego i lepiej płatnego a pracodawca znowu ma problem. A pamietam, że jakieś 10 lat temu czytałem, że brak konkretnych szkół zawodowych, masowe "studiowanie" młodych oraz wyjazy za granice do pracy bardzo szybko sie na gospodarce odbije.
Szacuje się, że około 38% pracujących w Polsce, zatrudnionych jest w firmach małych (do 9 osób). Wynagrodzenia tej grupy nie są brane pod uwagę przez GUS ani do wyliczania średnich zarobków, ani do mediany.
Więc o jakich istotnych badaniach statystycznych mówimy?
Czy żyje nam się źle? Moim zdaniem nie jest tak najgorzej, na wiele możemy sobie pozwolić
Żyję w Warszawie, to na pewno nie jest reprezentatywne dla Polski miejsce. Nie muszę wynajmować mieszkania, więcej niż połowę pensji mogę bez problemu odłożyć, nie mam długów. I nie mam też rozeznania w sytuacji na prowincji. Przyznam, że jest to dla mnie zagadnienie dość abstrakcyjne. Pomimo tego, że spora część kolegów z pracy to tzw. słoiki, które pochodzą z najróżniejszych regionów kraju, w dodatku większość z nich mieszkania wynajmuje albo właśnie kupuje na kredyt.
Jednak gdy podróżuję po Polsce gołym okiem widzę jak wszystko się zmienia na lepsze. Coraz bardziej zadbane i okazałe domostwa, coraz czystsze i schludniejsze są nasze miasteczka, nie licząc wszędobylskich reklam robi się jakby coraz bardziej estetycznie. I paradoksalnie szczególnie widać to na tzw. ścianie wschodniej, którą mijam podczas swoich podróży na Ukrainę. Niby to najbiedniejsze regiony kraju, ale jednocześnie nie wyglądają już na zapuszczone, jak choćby jeszcze 20 lat temu.
Heinrich07 - praca to tylko zamienianie czasu -> pieniądze, jak ktoś zastawia swoje życie za 3 czy 4K netto miesięcznie to jest jego wybór. Często 8 godzin pracy + dojazdu + przygotowanie się do pracy (czasem) = życie składa się z pracy lub pochodnej pracy (głupota w czystej formie).
Nawet o wiele większe zarobki nie rekompensują czasem straty czasu / życia, więc optymalne jest znalezienie równowagi, najlepsze do tego są wolne zawody + własna działalności. Jednak ja bym nie stawiał pytania z tezą jak Soul Ile naprawdę zarabiamy? bo to jest bezsensowne / naszą wartość na rynku można spokojnie wycenić. Jeśli ktoś pracuje w zawodach prostych lub na ulicy kiedy mijają go setki ludzi warto sobie postawić pytanie w czym jestem najlepszy albo co umiem robić unikalnego względem tych oto osób, jeśli nic, to jak można oczekiwać czegoś poza rynek pracy otwarty na ludzi którzy nic nie umieją ?
Specjaliści są zawsze w cenie / dodatkowo jeśli są już wdrożeni trzeba im odpowiednio płacić aby chcieli tu zostać + widzieli swoją prywatną możliwość rozwoju. Wystarczy zobaczyć jakieś dowolne CV kogoś kto szuka pracy, a nic nie umie, to napisze że umie wszystko co każdy w stopniu dobry.
buk2017 - pieniądze podróżują od portfela do portfela / to rynek określa stawki oraz uposażenie zawodowe. Jeśli ktoś postanowił zostać sprzątaczką i nic więcej + pracować u kogoś kto musi jeszcze na jej pracy zarobić to czego taka osoba oczekuje, bo nie za bardzo rozumiem ?
buk2017 - wbrew temu co sądzisz ja życzę każdemu aby miał lepiej ode mnie albo przynajmniej tak samo, bo czym więcej osób szczęśliwych tym świat piękniejszy :) Osobną sprawą jest dawanie napiwków za pracę, lubię to robić bo dla mnie to nic a ktoś ma lepszy dzień (poza tym jest to też forma podziękowania ale też przywiązania, jak ktoś jest dobrym pracodawcom to jest doceniany przez pracowników w przyszłych robotach). Z niewolnika nie zrobisz pracownika. Co do kwestii : hydraulik za godzinę / akurat hydraulik to specjalista w swojej branży więc czemu miałbym mu zabraniać zarabiać / dodatkowo to także może być wolny zawód.
Do rozwożenia pizzy są studenci którzy zarabiają tym samym na swoje studia i to jest tylko krótki etap w ich życiu, jeśli ktoś planuje całe życie rozwozić pizze dla kogoś to jest już to raczej kwestia własnego wyboru / nikomu nie bronie całe życie rozwozić pizze ale niech nie narzeka nad swoimi zarobkami. Każdy może być kim tylko chce / coś takiego jak zawód to tylko kwestia wyboru w swoim życiu / tylko w sądach do dzisiaj w administracji pozostaje pojęcie kwalifikacji człowieka jako zawód.
buk2017
Ty jak mniemam jesteś typem człowieka, który uważa, że hydraulik w Polsce powinien zarabiać 5k na rękę, pracownik produkcyjny 3.5k na rękę, a lekarz to jakim prawem bierze ode mnie 100zł - przecież tylko mnie przebadał. Ja składkę płacę!
Dentysta za małą plombkę w zębie całe 100zł? Ale jak to! Przecież to bziu bziu i materiału prawie nic.
Kierownik budowy bierze 3k za pilnowanie budowy z projektem - o kurwa, co za zdzierca. Przecież on tylko przyjedzie i popilnuje.
Księgowa 150zł - przecież ona tylko paru faktur wrzuci do kpir!
Radca za poradę prawną skasuje 150zł? Co za złodziej żerujący na ludzkim nieszczęściu.
Problemem socjalistów w tym kraju nie jest to, że chcą wspierać biednych i sytuację majątkową ogółu, a to że nie lubią po prostu ludzi, którzy są bogatsi od nich samych.
Bo to złodziej, janusz biznesu, prywaciarz, wykształciuch etc. etc.
Właściwie to problem jest w tym, ze wszyscy nie lubią się nawzajem.
No a czy jest bieda czy bogactwo, dalej nie wiadomo, Widzący coś o relatywizmie i ukrywaniu dochodów napisał, qla, że tylko nieroby na socjalu zarabiają mało, ktoś tam potwierdził, że fizyczni i fachowcy od murowania i spawania to teraz towar deficytowy i zarabiają europejskie stawki... to chyba tylko ci w urzędach zarabiają poniżej mediany... A wszyscy im zazdroszczą :D
:D
Z tymi budowlańcami też bym nie przesadzał - u mnie na Śląsku gro ich jeździ do Austrii ew. Niemiec, bo tutaj na etacie wyżej niż 3.5k nie podskoczą, chyba że idą na swoje, ale to już zapluty prywaciarz wtedy ;)
Co do nielubienia się wśród naszej nacji - zgadzam się.
Ja nie wiem czemu tak jest, szczególnie w internecie, że każdy każdego to by zjadł za cokolwiek.
W sumie jak to śpiewano
https://www.youtube.com/watch?v=GJY8jJkDoMY
Ukrywanie dochodów? Gdzie ja, kurde, coś o ukrywaniu dochodów napisałem.
Ukrywanie dochodów, choć powszechne, nieuczciwym jest z lekka.
Ja poszedłem o krok dalej, nie mam majątku i nie mam dochodów.
Mógłbym brać zapomogę i dodatek mieszkaniowy i jakieś tam jeszcze.
Ale nie biorę, co mi tam, jak nie posiadać to nie posiadać.
Jakbym brał to bym posiadał.
A dochód, Panie ten tego, to zaraz jakiś podatek, jakieś kwity i inne takie.
Stanowcze nie dochodom i podatkom.
Ja zarabiam 5500 zł na rękę. Latem będę miał podwyżkę. Chciałbym powrotu Platformy.
A co to ma za znaczenie?
Ja chyba bym nie chciał powrotu żadnej opcji politycznej w Polsce.
Jak tutaj czytam to najwięcej o ekonomii wiedzą Ci którzy nic nie wiedzą.
Tak to u nas jest, lubimy czuć się specjalistami w dziedzinach o których mamy nikłe pojęcie.
To, że wynagrodzenia rosną w zadowalającym tempie już nikt nie wspomniał.
Mam Ci jakis certyfikat /dyplom wraz z historia zatrudnienia przedstawic co by mnie upowaznil do wypowiadania sie w sprawach ekonomii?
No skad, powiedz nam?
A moze napiszesz nam jakies mundrosci w zakresie ekonomii? cos w stylu tych mundrosci na temat wielkosci polskiej armii?
Przeczytaj jakąś książę. Może wtedy będę mógł porozmawiać z Tobą na argumenty.
oh, jestem pewien ze taki oczytany czlowiek, alfa i omega wrecz, zaraz zapoda mi tu wachlarz lektur, ktore powinienem przyswoic aby byc godnym rozmowy o ekonomii, prawda?
Najlepiej to wygrać w lotto i mieć wy....ne
Panie Soulcatcher ---> mi nie jest potrzebna jakaś tam Pani Rozwadowska z z Wyborczej, [ a, już na pewno nie z Wyborczej ] aby dowiedzieć się jak naprawdę w tym kraju się zarabia,..kolumbem jak dla mnie nie została,
@Xarexon ---> Jak tutaj czytam to najwięcej o ekonomii wiedzą Ci którzy nic nie wiedzą.
nie trudno się z Tobą się nie zgodzić.
może mała dygresja do wypowiedzi usera Drackula:
Mam Ci jakis certyfikat /dyplom wraz z historia zatrudnienia przedstawic co by mnie upowaznil do wypowiadania sie w sprawach ekonomii?
nie musisz jak dla mnie wrzucać tu swojego CV.
wygranie w Polskim lotto to coś 1:14M przy gwarantowanej kwocie 2M lub czasem 10-20M jak będzie większa kumulacja. Przy takim prawdopodobieństwie wygranej prościej jest ustalić sobie np. 10 letni plan zarabiania i samemu w tym czasie zarobi te kwoty. Większość osób jednak nie ma żadnych chęci aby sobie taki plan przygotować / przejrzeć rynek i zobaczyć na co jest zapotrzebowanie.
Powiedzieć łatwa sprawa. Nie każdy ma tyle samozaparcia ;)
Troche aktualnych danych z GUS w temacie:
https://www.forbes.pl/gospodarka/przecietny-dochod-gospodarstw-domowych-w-polsce-w-2017-r-wzrosl-realnie-o-63-proc/txpqwbt