Recenzja gry Pillars of Eternity 2 – RPG na miarę Baldur's Gate 2
Więc recenzent miał problem z próbami romansu swoją postacią.
Cóż, peszek.
Podoba mi się jak Pillarsy od obsidianiu nie marnują czasu gracza
Wszystkie ważne npc zostali oznaczeni na mapie, co przyśpiesza szukanie questów i ważnych postaci
Nie ma pustych domów, jak w innych rpg, typu baldur1, gdzie domy były puste praktycznie
Mapa świata w PoE2 jest zrobiona za pomocą interaktywnej ikony bohatera którą poruszamy się po wyspach, a nie mozolnie łazimy niczym w divinity original sin
Mapy stawiają na jakość, a nie ich ilość
Szybka podróż z innej dzielnicy miasta pozwala nam odwiedzić KAŻDY budynek w danej dzielniny, genialny pomysł
No i imienni NPC są tylko ci ważni, co nie trzeba zagadywać każdego wieśniaka
Tak powinno się robić CRPG LARIAN STUDIO
Owszem, są puste domy w BG, ale na szczęście nie są za dużo co w większości gry sandbox. Odkrywanie coś ciekawego w jednym z domów sprawia mi satysfakcja.
Chyba większość z tych rzeczy jest również w Divinity ;-)
Poza tym oba studia wzajemnie się sobą inspirują i szanują, więc bez przesady.
lolek1850 - boy3 dobrze gada i właśnie przez te rzeczy między innymi odpuściłem po 2 godzinach grania polską wersję Divinity 2. Kompletne pusta mapa bez oznaczeń, wyszukania questa itd.. trzeba było zagadywać każdą osobę żeby się czegoś dowiedzieć - tragedia! Ogólnie sporo rzeczy bardziej ubogie niż tutaj w Pillarsach mimo podniety wszystkich że Divinity Original Sin 2 takie zajebiste ;) Niestety wszystko tam dużo słabsze i na całe szczęście że Pillarsy 2 wyszły w tak krótkim czasie od wypuszczenia PL do Divinity, bo tutaj już żadne RPG nie pokona! :D
@Darkelf - rzeczywiście, questów na mapie nie widziałem podpisanych. Mnie osobiście bardziej odpowiada Divinity, ale nikogo nawracać nie będę ;-) Może tylko dodam, że w poprzednich grach obsidiana też czegoś takiego nie było, a grać się dało.
questów na mapie nie widziałem podpisanych
Przecież w PoE też tak nie ma ...
Różnica jest taka że w DOS masz pierdyliard npc i domków oznaczanych na mapie, co w praktyce musisz latać po mieście i marnując czas
Za to w poe masz zaznaczone domy w których jest coś konkretnego, czy jakiegoś kupca czy npc zlecający questa
Nie ma żadnej trudności w chodzeniu po całym mieście a poe wlasnie minimalizuję to aby gracz się skupil na walce, questach i fabule oraz dialogach
Dużo stracę jeśli nie grałem w pierwszą część i będę tworzył nową postać z kreatora, czy bardziej opłaca się ograć jedynkę przed rozpoczęciem tej części?
Bardzo dużo stracisz, PoE 1 to świetny RPG i nie widzę przeciwwskazań aby omijać tą część, co to za moda grać w sequele? o_O
Jednak PoE1 jest specyficzne, ma mroczny klimat i dialogi są niczym w planespace torment, pisane trudnym językiem, ale dla mnie to jeden z lepszych RPG, a dodatkowo PoE2 zdradzi ci fabułę 1 więc jak najbardziej polecam zagrać w PoE 1 z dodatkami białe marchie
PoE 1 stawia głównie na warstwę fabularną, tak samo jak PoE 2 więc jeśli tego szukasz, to się nie zawiedziesz
Z tego co czytałem jest bardzo dużo nawiązań do jedynki. Nawet początkowa rozmowa z Ederem. Raczej jedynka jest obowiązkowa, ale może niech się wypowiedzą eksperci ; -)
Myślę, że w PoE 2 możesz zagrać jako zupełnie nową grę dlatego iż nawiązań do PoE jest bardzo mało, dosłownie kilka zdań co jakiś czas a wszystko głównie jest napisane ogólnikowo. Często pada stwierdzenie że jesteśmy/byliśmy Widzącym a to chyba każdy może wiedzieć kto miał minimalną styczność z poprzednią częścią.
W PoE 2 dostajemy nową historię i możemy w zupełności wczuć się od razu w klimat. PoE ukończyłem może w 30% ale i tak wiem to i owo nawet bez zakończenia.
@Rumcykcyk
PoE jest bardzo mało, dosłownie kilka zdań co jakiś czas a wszystko głównie jest napisane ogólnikowo
E, raczej nie, bo ja co chwilę trafiam na dialogi które wspominają pierwsza część a dzięki rozbudowanym wyborom z 1 gra w 2 wygląda zupełnie inaczej w zależności jak graliśmy w 1
Spoilery z PoE1
spoiler start
I pewnie wiesz, kim jest eothas i jak wpłynął na PoE1? I czym było bractwo ołowianego klucza i w jaki sposób było powiązane z 1 częścią
I wiesz jaka role w odgrywal zamek caed nua i co to za gadający posąg na statku?
I wiesz kto to jest widzacy?
I wiesz kto to jest Eder czy aloth z towarzyszy i jaki mieli wpływ na fabule1?
spoiler stop
Pewnie nie, a dzięki wyborom z 1 tracisz 1/3 gry bo czy to bogowie czy postacie cię wspominają czesto i twoje wybory fabularne
Twój błąd, że dałeś sobie spokój z tą gra po 30% gry bo PoE 1 trzyma wysoki poziom :)
@boy3
Nie porzuciłem planu ogrania PoE bo właśnie nawet teraz grając w PoE2 chętnie wrócę do PoE i to chyba zanim ukończę drugą część. Sam nie wiem co mnie odrzuciło, zapewne ściany tekstu które mnie przytłoczyły w tamtym okresie.
Rozumiem, następnym razem czytaj po prostu same dialogi bez opisów, i będzie lepiej
Graj od razu w dwójkę. Nie ma sensu marnować czasu na PoE1. Nie warto się męczyć przez kilkadziesiąt godzin z jedynką tylko dla tych dosłownie paru momentów, w których znajomość poprzedniej części się przydaje. W większości przypadków, gdy pojawia się motyw z PoE1, to istnieje opcja dialogowa w stylu "kim ty jesteś?" (bo stare, dobre uszczerbki w pamięci! – najlepsi przyjaciele gamedevu).
Hey korzystając z okazji pytam was drodzy fani RPG:
Co lepsze dla kogoś kto woli biegać sam Pillars of Eternity 1 czy Divinity Original Sin 1/2
Solować się da obie gry ale PoE 1/2 wymaga doskonałej wiedzy nt. mechaniki gry ale też i samą grę mając w małym paluszki.
Dlatego najlepiej solować w Divinity OS 1/2, które nawet mają opcję Lone Wolf.
- walki na morzu to interesujący dodatek? Przepłyń z jednej strony na drugą, oddaj salwę. Jeżeli przeładowanie trwa długo, to w międzyczasie nieco popływaj. Super intuicyjna nawigacja przy pływaniu, szczególnie 3x przód w niektórych pozycjach gdy statek przeciwnika stoi... a ty również. Ciekawe. szkoda słów
- początek świetny? co rozumiecie przez początek, przecież nie każdy musi udać się do Neketaka. Fascynuje was parę queścików typu przynieś wynieś pozamiataj? Przecież to jakiś żart.
- dialogi często uproszczone do bólu, mało kontekstu. W sumie niektórzy uważają to za zaletę jak widać powyżej - czyli same konkrety. Pewnie stąd wynika zdziwienie niektóych czemu gry typu Divinity mają popularność - bo to są dobre RPG.
W Mass Effect Andromeda jest trochę postaci które nie wnoszą nic do questów, a jednak mają coś ciekawego do powiedzenia, własną, krótką historyjkę. Napisane prostym językiem, a jednak ciekawe. Jak widać jakoś się da.
- nikt nie zauważył armii klonów? klikasz na tłum, gdzie każdy mówi to samo. Porażka. Rozwiązanie jak wyżej w Andromeda - jak widać się dało.
- skille mało rozbudowane, chociaż jeżeli to miało być coś w stylu prostego Baldursa lub Icewind Dale to ok. Popatrzcie jak to wyglądało w Tyranny, tutaj sporo skilli to proste bonusy statystyk (hart, wola etc), głównie pasywy leżą. Szkoda słów.
Co wybierze enigmatyk, +20% do obrażeń i 100% przyrostu skupienia, czy +30% obrażeń? Tak ciężki wybór, tak bardzo zbalansowane/użyteczne skille... eh
- rozbudowani towarzysze? parę tekstów na krzyż, a i to dopiero przy okazji. Można było jak w Tyranny/Planescape? Można było.
- klimat wyspiarski, jednak niestety często okrojony z mistycyzmu, kwestia gustu, jakbym chciał zagrać w kolejną zwyczajną grę to odpaliłbym sobie Diablo.
Jeżeli czytam opinie/recenzje gdzie prawie nie ma negatywów to no coś jest chyba nie tak.
+ świetna grafika
+ niektóre questy całkiem rozbudowane
+ wstawki z tekstowym rpg, całkiem dobrze zrobione, z rozsądną ilością tekstu w przeciwieństwie do Numenery
~ mniej tekstu niż w PoE1. Opisy dusz moim zdaniem były za długie i często niewiele wnosiły. Po prostu źle to zrobiono. Tak samo jak w Numenerze - wodolejstwo. Nie mniej jednak można było zrobić to jak w Tormencie, gdzie przy niektórych NPC zainteresowany mógł spędzić parenaście minut czytając o wojnie krwi, bogowcach etc - jeżeli był zainteresowany.
Nie rozumiem zachwytu. To na pewno godny następca BG1 czy Icewind Dale, ale gra poszła za bardzo w stronę casualowego gracza. Przegieli z jednej w drugą.
Czekam aż gra będzie warta swojej ceny, czyli w granicach 60 zł ; -)
Naprawdę nie rozumiem zachwytu nad grafiką. POE2, poza zdecydowanie lepszymi efektami świetlnymi niż w poprzedniej części, naprawdę trudno nazwać ładną.
AntyGimb - tak jak mówisz bełkot maksymalny a gra jest najlepsza :)
lolek1850 - skoro jeszcze gry nie masz to skąd możesz wiedzieć jaka jest grafika? ;) Filmiki tego nie oddają i trzeba zagrać, grafika jest 10 razy lepsza niż w 1 części nie mówiąc już o animacjach postaci, animacjach walki, czarów, zmiennych warunków pogodowych i cyklu dnia i nocy na żywo.. a grę kochany można dostać za 80 zł w necie oryginalny klucz więc bez sensu czekać ;)
@Darkelf - streaming w 1080p chyba pozwala się rozeznać, nie?
A gdzie takie promocje?
lolek1850 - streaming nawet w 4k nic nie da, w grę trzeba zagrać samemu by ocenić najlepszą dotąd grafikę w izometrycznych RPG :) Co do promocji to albo na allcdkeyshop gdzie masz rozeznanie po wszystkich zagranicznych stronach z kluczami (to takie zagraniczne ceneo), lub jak wpiszesz w google obok tytułu "buy key" albo "sale key" to są też inne niezależne strony z tanimi kluczami. Ja kupowałem za 83 lub 84 zł :)
@AntyGimb
Może zmiana nicka na ameba by pomogła?
Ciekawe czyje to słowa?:
"Mi też ten początek się nie podobał. Natomiast od Nekataki to jest arcydzieło i wciągnięcie na maxa."
czym to się różni od:
"- początek świetny? co rozumiecie przez początek, przecież nie każdy musi udać się do Neketaka. Fascynuje was parę queścików typu przynieś wynieś pozamiataj? Przecież to jakiś żart."
Dla ameb: początek gry to właśnie takie proste queściki, to zmienia się dopiero po dotarciu do Neketaki. Ciężko mi zrozumieć, jak można to uznać za coś ciekawszego od wstępu w PoE1.
I kolejny cytat :)
"Pewnie nic nie czytasz. Tylko enter,enter i tak w kółko."
Ogólnie gra wydaje się trochę lepsza niż poprzednik jednak mimo wszystko nie ma "letko" ;> Chwilowo jak na Obsidian przystało bug, buga, bugiem pogania. Z tego co ograłem:
Na minus:
- Import stanu gry z jedynki leży i kwiczy. We wtorek ma wyjść hotfix, który to poprawi ale pożyjemy zobaczymy,
- czasami gra wychodzi mi do pulpitu przy zmienianiu lokacji, ale to może wina mojego złoma,
- gra jest banalnie prosta na każdym poziomie trudności - również ma być poprawione ale kiedy, to nie wiadomo...
- dyskusyjne ale IMHO towarzysze zdecydowanie gorsi niż w poprzedniczce, głownie poprzez -
- dialogi w większości są słabe... niektóre odpowiedzi serwowane przez głównego bohatera to jak z jakiegoś fanfic'a z reddita
- niepotrzebnie kwieciste opisy nadal się pojawiają,
- chwilowo bardzo mało interesujący wątek główny - ale może to już standard w tej serii
- również subiektywne, ale słabe walki pomiędzy okrętami - zdecydowanie liczyłem tutaj na coś więcej
- nie obyło się bez wciśnięcia SJW contentu, ale w większości da się przetrawić
Na plus:
- duża różnorodność klas i build'ów,
- bardzo fajne bronie i przedmioty oraz ich ulepszenia, tutaj się naprawdę postarali,
- śliczna grafika (oświetlenie niektórych lokacji to bajka), chyba najładniejszy izometryczny cRPG,
- jak ktoś lubi sandboxy to duuża mapa do zwiedzania,
- Athkatla, znaczy *khm*, Neketaka ;-)
- w porównaniu z poprzedniczką, nieporównywalnie bardziej grywalny Łotrzyk i jedna z lepszych implementacji skrywania się w cieniu,
- *niektóre* quest'y,
- wstawki a'la tekstowy rpg,
- piracki klimat
Najbardziej bolą mnie scenariusz, postacie i dialogi - są średnie... A na Obsidian to rzekłbym nawet słabe. A przecież to zawsze była główna zaleta gier tego twórcy. Widać wszyscy dobrzy pisarze im się pozwalniali ? :<
W gra tym momencie to gdzieś 6-7/10. Jak poprawią bugi i zbalansują rozgrywkę to pewno 8/10. (Gdzie pierwsza część z dodatkami 7/10)
Z dialogami może być tylko gorzej. Najmniej dopracowany content zawsze jest na końcu - np Twin Elms z jedynkim, uuugh...
U mnie po pięciu godzinach rozgrywki zacząłem męczyć się monotonią i backtrackingiem. Ale gram dalej bo reszta łącznie z bugami i wysypywanie do pulpitu gry nie przeszkadza. Druga sprawa dialogi na pewno nie będą wpisane do kanonu RPG gdzie po 30 latach dalej będziemy pamiętali teksty.Czekam na dodatek który w niedalekiej przyszłości na pewno wyjdzie.
Trochę się obawiam, czy na dłuższą metę ta cała sandboxowa mapa to nie będzie o kant tyłka rozbić. Bo o ile wstawki rpg są spoko, tak dungeony na wyspach, które odwiedziłem sprowadzały się praktycznie do jednej niewielkiej lokacji. W ogóle jakby się tak zastanowić to lokacje / dungeony, poza Neketaką, są bardzo niewielkie. Przynajmniej te, które udało mi się do tej pory odwiedzić.
Być może po prostu jeszcze nie trafiłem na te większe i dalej będzie lepiej.
Tak czy inaczej, odblokuję sobie trochę achievmentów, poczekam na jutrzejszy patcho-hotfix i zacznę jeszcze raz, tym razem na serio. :-)
"nie obyło się bez wciśnięcia SJW contentu" Co? XD Wiesz, że nie wszędzie w fantasy muszą dominować biali ludzie? Taka trochę natura tego gatunku.
Zobaczymy... A propos niektórych dialogów, *ugh* reddit fanfic pełną gębą
https://img.fireden.net/v/image/1526/12/1526125138618.jpg
(edit) eh, miała być odpowiedź do powyższego posta ^ ;>
Dwójeczka "Pillarsów" jest wspaniała, chyba najlepsza z tych izometrycznych powrotów, bo od "Tyranny" i "Tormenta" odpadłem. Ogrywam też ostatnio "Divinity: Original Sin II" i choć walka nie ma sobie równych i gra jest wielka pod wieloma względami, to fabuła trochę od tych szczytów odstaje i mam problem z dość radosnym klimatem oraz kolorową, bajkową grafiką, która niczym szczególnym się nie wyróżnia. Styl graficzny w "Deadfire" przekonuje mnie o wiele bardziej - ależ ta gra wygląda, zachowując przy tym indywidualny charakter!
Na dłuższą opinię przyjdzie czas po skończeniu, ale tak od wczoraj próbuję uchwycić różnicę między takim "Baldur's Gate 2", a nowymi "Pillarsami". Cały czas mam wrażenie, że tamta gra była kompletna, miała coś czego tej brak. A tu niby wszystko jest fantastyczne - fabuła, żyjący świat, świetnie rozpisani bohaterowie. Ci ostatni pod względem psychologicznym zjadają tych z dawnych gier, ale wydaje mi się, że za 15 lat nie będę o nich pamiętał tak jak o Minscu czy o bohaterach z "Planescape Torment". Kwestia sentymentu? Może, ale tym nowym jakby brak pierwiastka kultowości, jakiegoś chomika. A może nawet Fronczewskiego :D
Inna różnica jest taka, że tutaj w większym stopniu mamy do czynienia z sandboxem. Drugi "Baldur" miał cudowną, zwartą konstrukcję fabularną, która skupiała się na osobistej historii. Mieliśmy pewną dowolność w wykonywaniu zadań, ale gra miała rytm ustalany odgórnie. W "Pillarsach" jest z tym problem, bo to piaskownica. Fantastyczna, ale jednak. Pływanie po morzach daje mnóstwo radochy, wyposażanie statku, paragrafowe bitwy morskie - to jest super. Ale widać zmianę akcentów: mam wrażenie, że w tej grze najważniejszy jest świat - i to jest najwyższy poziom (frakcje, polityka, społeczności, te wszystkie skomplikowane relacje, tego kiedyś nie było) - a nie historia, przygoda, bo skoro możemy więcej, mamy dowolność, to trudniej twórcom zapanować nad zwartą narracją, więc trzeba się skupić na tle. Nie ma tu tego piękna, którym może zachwycać dobrze skonstruowana książka czy film. Poszczególne zadania i wątki bardzo mi się podobają, ale póki co nie dają poczucia genialnej całości, jak np. w przypadku "Baldur's Gate 2".
Zachęcony świetnymi opiniami na temat PoE 2 postanowiłem odnowic znajomosc z izometrycznymi cRPG, zaczne jednak od pierwszej czesci, ktora od kiedys tam kisi sie na steamie.
Tu pytanie do tych z Was ktorzy grali - jest sens grania bez White March? Słyszałem, że dokupując dodatek pozniej bede musiał zaczynac gre niemal (?) od poczatku. Ze względu na deficyt czasu chciałbym skorzystać z gry w maksymalnym stopniu ograniczając sie do jednego przejścia, prosiłbym wiec o sugestie jak do tematu podejść - dokupic WM, grac od poczatku do momentu odblokowania rejonów z dodatku, zaliczyć dodatek i wrocic na tereny z podstawki, zeby dokończyć główny wątek, czy moze jakos inaczej?
Dzieki!
Chyba najwygodniej byloby zrobic tak, ze kupujesz WM, czyscisz podstawke az do decydujacego momentu, po ktorym nie mozna sie juz cofnac (gra to zakomunikuje). Przerabiasz dodatki i mocno napakowany wracasz dokonczyc stare sprawy. Ja tak zrobilem przy drugim przejsciu. :)
W Deadfire sporo pogralem w weekend jednak postaram wytrzymac z wystawianiem ocen az skoncze calosc... podobaja mi sie zmiany albo raczej usprawnienia w walce w porownaniu do pierwszej czesci. Narazie jest latwo ale czego sie spodziewac skoro gram na classicu. Poki co jestem sceptycznie nastawiony tylko do bitew morskich i statku.
Aha musze tez po prostu dodac - gra wyglada pieknie. Oswietlenie, animacje postaci i czarow - to jest miód dla oczu. :)
elegancko - jezeli WM nie ma takich punktow bez powrotu, jakie podobno sa w podstawce, to mnie to raduje i zrobie tak jak sugerujesz Sir :)
Dzieki za pomoc!
Czyli równie dobrze można zakupić White March będąc dopiero na chwilę przed tym "momentem", a na razie ograć podstawkę. Mam taką nadzieję, bo ciągle czekam na jakąś przecenę WM.
^ moze to byc jakas metoda, SSS juz za ~5tygodni, wiec przeceny większe lub mniejsze na pewno będą.
Tu pytanie do tych z Was ktorzy grali - jest sens grania bez White March?
NIE
Dodatki prezentują się tak genialnie, że kupuj w ciemno, naprawdę warto, nie OPŁACA się grać w poe 1 bez dodatków, bo dodatki dodają ci mnóstwo usprawnień do gry
Panowie mam takie pytanie. Czy przenosząc postać z jedynki startuje ona z poziomu , na którym skończyliśmy pierwszą część?
Trochę obszerniejszych recenzji.
Pillars of Eternity II: Deadfire:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2018/07/subiektywna-recenzja-pillars-of.html
Beast of Winter DLC:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2018/09/recenzja-beast-of-winter-dlc.html
Seeker, Slayer, Survivor DLC:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2018/10/recenzja-seeker-slayer-survivor-dlc.html