Celeste | PC
Rewelacyjny, acz niesamowicie trudny tytuł.
Ciekawe: już pół roku na rynku, a tu całkowity brak komentarzy.
W swoim gatunku chyba najlepsze co się da znaleźć.
Gra ma ładny artstyle, zadziwiająco dobrą fabułę i bohaterów, świetny soundtrack, masę różnych lecz prostych do zrozumienia mechanik, świetny feeling sterowania, masę sekretów (zarówno w postaci "zwykłych" znajdziek, jak i bardziej unikalnych elementów). W dodatku jest dość długa (same A-sides zajęło 9h).
Poziom trudności jest dość wysoki, ale szybkie wznowienie rozgrywki i częste checkpointy powodują że raczej nigdy nie irytował. Natomiast jeśli ktoś poszukuje większych wyzwań, gra oferuje b-sides i masę bonusowych fragmentów. Gra pozwala także na włączenie assist mode, znacznie ułatwiającego rozgrywkę dla osób z np. gorszym refleksem.
Jeśli ktoś lubi platformówki 2D, to trzeba w to zagrać.
Trudny to był River Ride na joysticku. Tak samo bieda grafika (teraz to się nazywa pixel art). Przejść Giana Sister na C+ bez możliwości zapisu to była sztuka.
I nie, gry na Atari, Commodore czy Spectrum nie były takie fajne jak teraz starym prykom się wydaje. Były takie na jakie możliwości pozwalał sprzęt.
Wtedy gralismy, bo nic lepszego nie było. Czy chcę w XXIw. ogrywać gry z XXw.?
Nie.
Chyba jeden z lepszych i prawdziwszych komentarzy na temat tego całego art style itp.! I zgadzam sie w 100% w tym, co napisałeś.
Świetna gra, pewnie nigdy bym o niej nie usłyszał gdyby nie nominacja do The Game Awards 2018, podobna trochę do They Bleed Pixel, tak zapamiętałem platformówki 2D z dawnych lat jednak to brzmi i wygląda zdecydowanie lepiej co jest dużym plusem.
Ja dodam do wypowiedzi Bromly'ego, że stare gry, jak Giana Sisters na C64 miały lepszą grafikę niż Celeste. Nie oceniam gry samej w sobie, bo nie grałem, ale grafiką mnie odrzuca. I wcale nie dlatego, że muszę grać w super realistyczne graficznie gry, ale dlatego, że Celeste jest zwyczajnie brzydka. Jeśli komuś się podoba, to OK, dla mnie to jest brzydkie i tyle. Nie wiem na ile reprezentatywny jest podany przeze mnie obrazek, czy faktycznie jest z oryginalnej Giany Sisters, ale jeśli tak, to wystarczy porównać grafikę. Może kiedyś gry wyglądały tak brzydko jak Celeste, ale nawet biorąc poprawkę na wiek, to mam spore wątpliwości czy naprawdę tak źle:
Idąc Twoim tokiem rozumowania: jakby wszystko wydawało się takie proste, to Pablo Picasso kariery by nie zrobił. ;-D
Polecam zagrać w ''Celeste'' (albo jeszcze lepiej: odwiedź kanał Staszka Igraszkowskiego na YouTube i pooglądaj sobie zachwyt ludzi nad całą serią)
Po pierwsze napisałem, że jak komuś się podoba, to OK. Mi nie musi. Po drugie nigdy nie twierdziłem, że obrazy Picassa mi się podobają. Mój tok rozumowania, to mój tok rozumowania, Ty masz swój, którego Ci nie bronię. Będę trzymał się swojego.
Dla mnie, grafika jak na "pixel art" słaba. Gameplay nudny. Przeszedłem 2 poziomy i odinstalowałem.
Kiedyś już robiłem do niej podejście i w sumie nie wiem dlaczego, ale przerwałem gdzieś na samym początku. Niedawno pobrałem ją ponownie, jednak tym razem dotrwałem do końca (przynajmniej podstawki, mam jeszcze parę truskawek do zebrania + kilka dodatkowych poziomów :))
Genialna platformówka, ze świetnymi soundtrackami, przyjemnym dla oka pixel-artem oraz ciekawą, acz nie tak oczywistą historią. Cała rozgrywka jest bardzo dobrze przemyślana, niby do dyspozycji mamy tylko skok, wspinaczkę i dash, ale poziomy wprowadzają do gry nowe zasady: krótkotrwałe "latanie", bańki które przenoszą nas w inne miejsca, itd.
Jeśli ktoś był grą zainteresowany i chciał spróbować, ale obawiał się wysoko ustawionej poprzeczki to luźna guma, Celeste nie jest jakoś specjalnie trudne (no przynajmniej te podstawowe poziomy nie są, inaczej sprawa wygląda z "kasetkami").
Ode mnie 8,5/10.
rewelacja największe zaskoczenie roku z pozoru zwyczajna platformówka ale doznania związane z tytułem są niesamowite osobiście zachęcam do gry
oj daje w kość ;) ale to uczucie satysfakcji, gdy za 137 razem wreszcie udaje ci się doskoczyć do platformy BEZCENNE :)))) fabuła nieoczywista i charakterne postacie. Podejmij wyzwane! :D
Genialny tytuł.
Samą grę "ukończyłem" w ciągu 24h (na 100% strony A oraz B) dokładnie 30 września 2020. Od tego czasu dodatkowy chapter 9 mnie pokonał i grę odłożyłem na kilka miesięcy.
Po powrocie zrobiłem minimalny progres i chapter ten pokonał mnie po raz kolejny (stron C nawet nie próbowałem) i zdecydowałem się ocenić grę, bo nie wiem czy kiedyś uda mi się przejść ten chapter (będę jeszcze próbował).
Tak czy siak gra jest fenomenalna. Poziom trudności jest idealny (nawet w ch. 9 chociaż jest o wiele trudniej) - każdy poziom można tak naprawdę przejść z zamkniętymi oczami, jeżeli zna się układ i odpowiedni "timing" kolejnych ruchów. Dzięki temu nawet w najgorszych sytuacjach czuć, ze gra jest z graczem uczciwa.
Graficznie jest pięknie - ogromna paleta barw na każdym poziomie.
Muzyka jest cudowna i już przymierzam się do kupna wydania na Vinylu.
Fabularnie jest całkiem przyjemnie (nie znam dalej zakończenia z 9 rozdziału). Postaci są naprawdę sympatyczne a dialogi zabawne.
Gra ciągle wprowadza coś nowego przez co jest tutaj kompletny brak monotonii.
Jedynie w tym dodatkowym chapterze miałem uczucie że gra nie do końca wyjaśniła w pełni swoje mechaniki i może przez to nie daję grze 10/10 - trochę to na siłę, ale czegoś mi tutaj brakuje do takiej oceny.
Zdecydowanie w grę trzeba zagrać!
Trochę nie rozumiem fenomenu tej gry. Owszem, bawiłem się przednio, ale po prostu grę przeszedłem i o niej zapomniałem. Nie ma w niej niczego, co przyciągało mnie na dłużej... Ot, taka dosyć porządna gra do zaliczenia, dla fanów platformówek.
To nie to, żebym uznawał Celeste za grę złą, bo taką nie jest, tylko po prostu aż tak mnie nie zachwyciła. Podczas gry wydawało mi się, że wszystkie mechaniki już gdzieś widziałem. Twórcy raczej skopiowali różne rzeczy z innych gier i umiejętnie je ze sobą połączyli. To jest dosyć, żeby tytuł dał niemało frajdy, ale cały czas miałem poczucie, że gram w coś podobnego do tryliarda innych platformówek. Do tego Celeste nie należy do produkcji szczególnie rozbudowanych, bo autorzy oszczędzili na gamie dostępnych ruchów. Poziomów, z tego, co pamiętam, też nie było za dużo, całość przeszedłem w zaledwie kilka godzin.
Cóż, bardziej hardkorowym fanom platformówek Celeste bardziej przypadnie do gustu. Sam też lubię pograć w platformówki, ale jeśli już w jakąś gram, to wolę dostać trochę świeżych pomysłów zamiast powielania konkurencji.