Jak jest u was z muzyką? Kupujecie utwory na telefon (np. w iTunes), a może kupujecie całe płyty czy robicie to "mniej legalnie" - każdy wie o co chodzi.
Nie słucham muzyki z telefonu, wole jak mi dłużej bateria potrzyma, dlatego od 5 lat mam ten sam odtwarzacz(Cowon C2).
Bateria starcza mi na ok. 2 tygodnie, przy słuchaniu z pracy i do pracy.
Zazwyczaj muzykę zdobywam w zatoce(ostatnio coraz rzadzej), albo na listentoyoutube.online, na kompie korzystam ze spotify.
Też uważam że telefon jest do czego innego. Dlatego przenośnie używam The Bit Opus#1. Szacuneczek kolego! :)
Dzięki,
Fajny ten twój sprzęt, to już raczej nie moja półka cenowa. Pewnie rozważę jak będę zmieniał odtwarzacz, ale póki stary działa, to jest dobrze. Aczkolwiek telefon + power bank + Spotify premium też jest nie głupie, tylko co jak nie ma utworu. Idealnie byłoby mieć MP4 z obsługą Spotify.
Kiedyś potrafiłem zapełnić cały dysk setkami albumów pozyskiwanymi z... nieco mniej legalnych źródeł. Aktualnie używam Spotify Premium na komputerze i telefonie + winyle. Często też na Youtubie. Babranie się z "empetrójkami" mnie zmęczyło - niesamowite, że ściąganie muzyki w formie mp3 wydaje się czasami jeszcze bardziej archaiczne niż słuchanie z winyla... Płyty CD też już porzuciłem dawno temu.
Używam iTunes, bo na iPoda nie da się muzyki skopiować bezpośrednio.
Natomiast iTunes store zupełnie nie.
Korzystam z Tidala. Nie pamiętam, kiedy kupiłem płytę albo ściągnąłem mp3.
Głównie tylko kompakty, które dają mi sporo radości i zarazem są kopią zapasową, oraz świetnym źródłem muzycznym dla wszystkich formatów. Oczywiście na PC słucham w bezstratnym formacie WAV, bo tak zgrywam albumy. Natomiast do telefonu konwertuje sobie na format FLAC i tak słucham, choć bardzo rzadko.
Czasem kupuję coś cyfrowo, ale bez polotu. Bo prawie wszędzie oferują marne MP3, a jak we FLAC to kosztuje 300% więcej... Marzy mi się, aby w końcu jakiś duży serwis wprowadził sprzedaż muzyki w formacie WAV. Wtedy może i bym się zastanowił czy nie pójść w stronę cyfry. Gry mnie powoli przekonują, ale to za sprawą GOGa bo coraz więcej tam wszystkiego.
Kupuję oryginalne płyty. Ale że nie jestem melomanem więc jest do góra kilka (mniej niż 5) płyt na rok.
kupuję płyty i prawie zawsze celuję w pierwsze edycje. nigdy nie kupuję na premierę a czekam ze spokojem ze 2 - 3 miesiące aż cena troszkę się unormuje. kupuję też używki a to daje też spore oszczędności
Kupuję płyty CD/winyle wybranych wykonawców w celach kolekcjonerskich, więc te albumy zazwyczaj mam od razu na Amazon Music, a tak to ogólnie muzyka raczej z YouTube leci.