I dać im wolną rękę czy zamierzają w coś wierzyć czy nie po osiągnięciu pełnoletności.
wierzyć czy nie po osiągnięciu pełnoletności.
Dużo wcześniej już człowiek określa się sam przed sobą czy wierzy czy nie.
Powinno być normalnie tak jak jest teraz, bo religia nasza uczy dobrych cech i dobrych ludzi, bez których lekcji religii nie wiedzieliby co dobre i złe. A czy ktoś już wierzy czy nie w pózniejszym okresie to prywatna i intymna sprawa.
No pewnie, że nie wiedzieliby, że co do dobre, a co złe.
Jak ksiądz młodemu padawanowi nie powie, że nie może zabić kolegi, to biedny nie będzie tego wiedział.
Jak mu nie powie, że nie wypada podejść i komuś zasadzić z buta, to biedny nie będzie tego wiedział.
Współczuję ludziom, których trzeba straszyć piekłem, żeby zachowywali się przyzwoicie.
Teraz takie czasy że rodzice nie mają czasu i olewka na dzieci, i na pewno lekcje dobra i zła nie zaszkodzą dla dziecka co się rozwija i poznaje świat.
Czyli zakładasz, że ludzie z natury są krwiożerczymi bestiami, skoro trzeba im wszystko tłumaczyć jak cielęciu i nie rozumieją otaczającego ich świata.
Zresztą jako wierzący nie powienieś pisać takich rzeczy jako osoba wierząca, gdyż jak wiesz człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, więc sugerujesz że Bóg jest krwiożerczy(?)
Po prostu nie zaszkodzi lekcja dobra i zła.
Religia to tylko "droga". Nie da się wychować dziecka bez moralności i etyki. Religia jest pogłębieniem, umocnieniem aspektu.
Dzieci są własnością rodziców i rodzic powinien mieć prawo wychowywać je wedle uznania i wpajać ideologie wedle uznania
Swoją drogą bycie ateistą musi być cholernie smutne. Nie mówię już o konkretniej wierze, ale o samym ateizmie.
Po śmierci jest nicość, robaki cie zjedzą i nie istniejesz w czasoprzestrzeni. Brr. Smutny ich ten byt na tym łez padole.
Niektórzy żyją życiem, a nie nadzieją i przyszłością.
To właśnie to drugie jest smutne, bo ktoś nie czerpie radości z życia.
Można czerpać radość z życia i mieć nadzieje, że coś jest po życiu. A nie tylko robaki i nicość ;)
Ale jak uważasz że jak każdy człowiek na świecie w coś tam wierzy ma smutne życie to okej. Spoko myślenie ateisty, hehe.
Zastanawiające jest, że w XXI wieku niektórzy nadal mają nieuzasadnioną potrzebę komunikacji poczucia bycia lepszym.
Swoją drogą bycie ateistą musi być cholernie smutne.
Smutny ich ten byt na tym łez padole.
Ale jak uważasz że jak każdy człowiek na świecie w coś tam wierzy ma smutne życie to okej. Spoko myślenie ateisty, hehe.
BEKA
W czasoprzestrzeni jak najbardziej istniejesz, bo atomy z których się skladałeś nie znikają.
I rozumiem, że wierzących robaki nie jedzą?
Niemaczni jacyś, czy co?
A tak poza tym jak to wytłumaczycie katole że wszystkie wasze cuda miały miejsce zanim wynaleziono aparat i kamerę :) Bo jak na razie żadnego "cudu" na zdjęciu/filmie nie widziałem no chyba że mówimy tu o cudach takich jak CGI i photoshop :) I jesze jest sprawa Alfiego no jak to bóg pozwolił mu żyć po odłączeniu od aparatury a po kilku dniach umarł to co taki hipokryta z boga który zmienia zdanie jak leci ?
Nie, nie tylko według ciebie. Powtarzam to od dawna i będę powtarzać do znudzenia - ludzki mózg jest zbyt głupi by objąć ogrom wszechświata i wszystko co nim rządzi, do tego dochodzi strach przed śmiercią, rzeczą która jest po prostu jedną z rzeczy jakie na nas czekają. I tym oto sposobem rasa ludzka od kiedy tylko może to wymyśla sobie różne bóstwa i wierzenia z nimi związane, by wiele wytłumaczyć ale i podnosić się na duchu. Nie wspominając, że ci mądrzejsi zrobili sobie z tego sposób by rządzić i się bogacić (patrz od czasów starożytnych jak Egipt, Mezopotamia czy Inkowie, po średniowiecze i Kościół, aż po dziś dzień jak Islam czy wciąż Kościół, ale w zupełnie innych celach i innymi metodami). Osobiście jestem przeciwny wszelkim religiom, no ale człowiek pod tym względem jest tak zrobiony, że większość po prostu musi wierzyć, więc droga wolna. Ale niech to tylko dotyczy osób już w pełni dorosłych i rozwiniętych pod kątem świata i samoświadomości. Nie "indoktrynujmy" (brzmi to źle, ale brak mi po prostu lepszego określenia) dzieci i młodzieży. Mówmy im, że coś takiego jak religia istnieje, ale jeśli zechcą, niech same wybiorą tą, która do nich najbardziej przemawia i którą po prostu "czują".
Niektórzy we wcześniejszych komentarzach wypowiadali się, że dziecko to ich własność i oni powinni o tym decydować, albo że bez religii nie nauczysz co to dobro i zło. Po pierwsze, to nie, dziecko nie jest własnością rodzica. Własnością może być auto, zegarek czy rower. Dziecko jest człowiekiem, twoim potomkiem, za którego odpowiadasz dopóki nie dorośnie do samodzielnego życia. I z tym też wiąże się drugi punkt. Jeśli bez religii nie potrafisz dziecku (a właściwie komukolwiek) wytłumaczyć czym jest dobro, zło, dlaczego powinniśmy lub nie powinniśmy postępować w ten sposób, to jednak sam do końca tego nie rozumiesz i pod tym względem jesteś "pustym" człowiekiem, który robi tak a nie inaczej bardziej z np. strachu, niż pełnej świadomości swoich czynów.
Jak bedziesz mial dziecko wychowuj je jak ci sie tylko podoba. Kto ci zabroni tak wychowywac?
Należy tylko dac wolną wolę czy chce w coś wierzyć czy nie. Wiara jest czesto przydatna bo wzmacnia psychicznie osobę słabą.
I bezwzględnie należy uczynić twórców religii i ich przedstawicieli zwykłymi firmami (u nas głównie kk) niech Płacą podatki ZUS i niech sieją wiarę tylko zgodnie z prawem a więc nie jakieś niebezpieczne religie. Finansowanie religii przez państwo zmniejszyć do 0.
heh swiat wedlug ateistow wszelkiej masci mial zawsze byc piekniejszy i wspanialszy bez religii.Zawsze mialo byc lepiej , zawsze kiedys .ale poki co na ogol chodzilo zawsze o jedno o jeszcze wieksze rozczlonkowanie rodziny , wieksze wyobcowanie ludzi i lepsze podporzadkowanie ich swoim na ogol z d... wzietym ideom.Ideom wymyslanym co bardziej pierdolnietym grupkom gosci.
ale zawsze mailo byc piekniej niz w przebrzydlym katolicyzmie .
Tyle ze kiedys.
Ale poki co mielismy Pol Pota , Mao , Stalina i Hitlera z tych bardziej strawnych.
Polecam książkę "czy się nie myliłem" tam jest dość prosto opisane jak powstają religie. I jakie konsekwencje potrafią mieć. I tak też powstała nasza religia. Autor się mylił w swojej wizji ale tematyka religii jest dość opisana przyzwoicie.
I dać im wolną rękę czy zamierzają w coś wierzyć czy nie po osiągnięciu pełnoletności.
To jest strasznie głupie. A jak ma dziecko poznać jakąś religię skoro nie jest jej nauczany? Nie mówię tutaj o obiektywnie chu****** lekcjach religii, ale taki przedmiot jak religie świata czy coś, DODATKOWO dla zainteresowanej grupy, to byłoby spoko.
Generalnie ja np. też nie zamierzałem chrzcić dziecka. Małżonka chce inaczej, ale ja tam jestem zwolennikiem, żeby dziecko miało wybór czy to w trakcie wychowywania jeszcze czy w dorosłości. Dla mnie czasy jakiegoś religijnego wytykania palcami dzięki rozwojowi cywilizacyjnemu minęły.
Pomysł dobry, ale dziecko musi jako-tako religie znać, nawet na historii jest mowa o religiach. Bądź co bądź to one kształtowały świat w swoim czasie.
To niech poznaje, zamiast oglądać wypucowaną wersję demo. Zamiast katechezy w szkołach zrobić religioznawstwo. Czyli tak jak piszesz. Problem w tym, że to nigdy nie zadowoli teistów, a nasi politycy póki co nie dorośli do idei świeckiej o państwa.
Generalnie jak ktoś ma własny mózg i trochę ciekawości to nawet jak przez 18 lat będzie siłą ciągany do kościoła i tak zauważy że coś w tej całej wierze nie gra. I że są różne inne alternatywne wiary, ale w sumie wszystkie one na jedno kopyto.
heh swiat wedlug ateistow wszelkiej masci mial zawsze byc piekniejszy i wspanialszy bez religii.Zawsze mialo byc lepiej , zawsze kiedys .ale poki co na ogol chodzilo zawsze o jedno o jeszcze wieksze rozczlonkowanie rodziny , wieksze wyobcowanie ludzi i lepsze podporzadkowanie ich swoim na ogol z d... wzietym ideom.
Ogolnie rzecz biorac, chodzi o wieksza kontrola panstwa nad ludzmi. Zaczynamy od religii, a konczymy na jedynie slusznym podreczniku "jak wychowac modelowego obywatela". Aby wszystkim nam zylo sie lepiej.
Belert, jakiej metodologii badawczej używałeś, mierząc ilość zła spowodowanego przez ideologie ateistyczne i światopogląd "religijny"? Ciekawy jestem, czy np. ustaliłeś liczbę ofiar, czy może używałeś do badań jakichś nowatorskich jednostek zła, które potem stawiałeś na dwóch szalach wagi.
W każdym razie: dobra robota! Nie myślałeś o przygotowaniu publikacji z wynikami badań?
LOL, a ty nie wiesz ilu ludzi wymordowali ateiści z pod znaku komunizmu? pewnie nie masz zielonego pojęcia co się teraz dzieje w korei północnej? wy mieszkacie na marsie?
tak, tak miśku ateiści mają też sporo na sumieniu, a czczony przez was postęp naukowy, doprowadził do powstania wielu użytecznych wynalazków jak karabiny maszynowe, cyklon b, eugeniki na której wyrósł nazizm, gazów bojowych - tak, to jest postęp!
Niestety nie tylko.
Do wiary zmusić się nie da. Sumienie dziecku kształtować trzeba.
Wychowanie w wierze katolickiej to najlepsze, co kochający rodzice mogą zapewnić swoim dzieciom.
wszystkie wasze cuda miały miejsce zanim wynaleziono aparat i kamerę
Nieprawda. Nim zaczniesz mówić na jakiś temat upewnij się, że coś o nim wiesz. Zacznij od Google.
Chrzest dla niewierzących jest tylko pokropieniem wodą. Czy to komuś może uczynić jakąś krzywdę? ;) A jeśli ma być to coś więcej, to skąd to przekonanie? - przecież nie wierzą!
Pewnie uzależnione jest to od tego, w co lub w kogo faktycznie wierzy. Jeśli w ogóle do tego doszedł.
Raczej dzieciak który robi w pieluchy jeszcze nigdzie nie doszedł.
@DanuelX wierzący=bezmyślny=bobasek - chyba tak się nie da prowadzić sensownego dialogu.
Każdy rodzic powinien być zobligowany do wychowania dziecka w wierze chrześcijańskiej, same dzieci jednak powinny być trzymane możliwie daleko od instytucji kościoła pod sztandarami episkopatu, do osiągnięcia pewnego wieku. Powiedzmy 15-16 lat.
naprawdę trzeba jeszcze komuś po po faszyzmie i komunizmie tłumaczyć, że człowiek musi mieć wpajane wartości, żeby odróżniał dobro od zła? - ateizm nie jest żadną alternatywą, bo on poza nie wiarą w boga nie daje żadnych uniwersalnych wartości - ot to tylko próżnia która zawsze się czymś wypełnia - a jak uczy historia nie zawsze są to pozytywne wartości.
zresztą jak ktoś czytał władcę much ten będzie wiedział jak rodzi się tyrania, jak dochodzi do degradacji wartości i jak kończą ci dobrzy i rozumni - w każdym z nas tkwi zło.
Ale w jaki sposób zabronić? To się nie da. Jeżeli dwoje rodziców jest głęboko wierzących to ciężko by nie wpajali dziecku swoich przekonań. Po prostu chrzest powinien być od 18 roku życia i tyle.
Natomiast ateizm jest oczywiście najgorszą z możliwych ścieżek ponieważ wyklucza sferę sacrum z życia, nie tylko nie mówiąc o świecie wartości, ale też absurdalnie i bezpodstawnie powierzając wszystko "szkiełku i oku". Chwała bogom!
Warto zastanowić się, jak to dzisiaj wygląda systemowo w krajach świeckich, gdzie żadna religia nie jest uprzywilejowana. Czy w katolickiej Polsce "systemowe" wpajanie religii katolickiej sprawia, że ludzi przyzwoitych jest proporcjonalnie więcej niż w Danii czy Szwecji?
Nie jestem antyreligijny, ale jestem ekstremistycznym zwolennikiem państwa świeckiego, w którym obowiązuje święta zasada rozdziału kościołów od państwa. Instytucje religijne i ich liderzy, którzy próbują tę świętą zasadę złamać powinni ponosić surowe konsekwencje prawne i finansowe. Obecność lekcji religii w szkołach publicznych uważam za nieporozumienie. Z perspektywy czasu widzimy, że wprowadzenie religii (katolickiej) do szkół publicznych nie zdało egzaminu.
Dodam, choć zabrzmi to może paradoksalnie, że religia chrześcijańska, jako pewien rdzeń światopoglądowy i jako ważny element europejskiego dziedzictwa kulturowego, stanowi istotny europejski fundament norm i zasad. Sęk w tym, że polski katolicyzm trudno nazwać częścią chrześcijaństwa. I mówię tu nie o hipokryzji, ignorancji i radykalizmie ludzi chodzących na msze, ale o hierarchach polskiego Kościoła, którzy nader często sprzeniewierzają się elementarnym zasadom i doktrynom chrześcijańskim.
W polskich szkołach należy wprowadzić przedmiot "Religioznawstwo i filozofia" a wywalić obecną tzw. religię, ale przy obecnej władzy to nigdy nie przejdzie. No i nie ma tyle wykwalifikowanej kadry by do każdej szkoły w pipidówku wysłać specjalistę od religii światowych i filozofii.
przedmiot w stylu "wiedza o religiach"
calkowite usuwanie religii z programu nie jest dobre, bo to jednak przekazywanie dobrych wartosci, znalezienie wlasnej drogi
oczywiscie nie mowie o narzucaniu jednej, wlasciwej jak jest teraz
powinien byc wybor
tak, tak miśku ateiści mają też sporo na sumieniu, a czczony przez was postęp naukowy, doprowadził do powstania wielu użytecznych wynalazków jak karabiny maszynowe, cyklon b, eugeniki na której wyrósł nazizm, gazów bojowych - tak, to jest postęp!
Już lepiej takie coś gdzie człowiek zbytnio nie cierpi z bólu niż palenie na stosie
PS. Jakby co nie popieram takich rzeczy.
Powinno się uczyć o religii.
Ale nie tylko o Wszechwielkim Wszechpolski Katolicyźmie, ale przynajmniej kilku największych. Gro problemów w komunikacji międzykulturowej wynika z faktu, że gówno wiemy o innych kuturach, co doprowadza do tarć społecznych jakie mamy teraz w kraju.
I broń boże narzucać. Uczyć.