Chciałbym się trochę doedukować o co chodzi w tym momencie w kraju, ale wolałbym przeczytać/obejrzeć opis bezstronny. Chciałbym poznać mniej więcej o czym każda partia trąbi, jakie są problemy, jakie są osoby. Nazwiska typu Schetyna czy Szyszko nic mi nie mówią, wiem że ludzie się w kabaretach z tego śmieją. Nawet nie wiem jakiego sformułowania użyć żeby wyszukać rysunku czy schematu gdzie dana partia się plasuje, bardziej w lewo czy prawo. Znajdzie się jakieś neutralne miejsce?
Współcześnie tj. od 1989 roku? Między 1989 a 2015 wszystko szło we właściwym kierunku. Polska systemowo upodabniała się powoli do państwa, w którym zapewne mieszkasz, do którego wyemigrowałeś wraz z rodziną. I nie zakładam, że emigrowałeś do Turcji, Rosji albo Kazachstanu.
Oczywiście, jak to kraj na dorobku, mieliśmy problemy, zaszłości, uwarunkowania i w naturalny sposób popełnialiśmy swoje błędy, wynikające z powyższych czynników. Ale ruszyliśmy z kopyta, z impetem, rozwijaliśmy się najszybciej w Europie, a w sensie cywilizacyjnym, kulturowym i prawnym kopiowaliśmy rozwiązania z takich krajów, jak ten obecny Twój.
Jak wspomniałem, potykaliśmy się, ale systemowo, strukturalnie szliśmy w tym kierunku, w którym chyba udałeś się także Ty i Twoja rodzina. I nie był to raczej kierunek wschodni, nieprawdaż?
W 2015 zrobiliśmy nagły zwrot o 180 stopni, rozpoczęty wyborami prezydenckimi. Ponad połowa głosujących obywateli polskich, mocą swojej zbiorowej inteligencji, wybrała na prezydenta kogoś, o kim myślała, że będzie prezydentem niezależnym od prezesa (ukrytego na czas kampanii wyborczej). I tak się to dalej potoczyło.
Potem prezes (odkryty po wyborach parlamentarnych) był wobec ludu miast a przede wszystkim wsi, szczery aż do bólu, oświadczając otwartym tekstem, że rządy jego partii będą prowadzić Polskę w PRZECIWNYM kierunku niż rządy polskie z lat 1989-2015.
Zatem już wiesz, w którym kierunku Polska zmierza po 2015 roku, bo nie masz podstaw by nie wierzyć słowom prezesa.
Neutralne toto nie jest, ale polecam przejrzec historie watku Dobra Zmiana tu na forum. Bedziesz niezle zaktualizowany co do tego co sie dzialo w polityce przez ostatnie dwa i pol roku.
Włączam Dobra Zmiana i widzę osobiste przepychanki i pociskanie sobie po imieniu.
czyli dobrze trafiłeś
Ditto.
Tym samym nadgoniłeś większość z tego, co się dzieje w polityce w Polsce. Polityka jest emanacją tego, co się dzieje w społeczeństwie i ze społeczeństwem (oraz vice versa). Nadganiając faktografię będziesz brnął po pas w tym syfie. Na polu zajadłych wojen plemiennych neutralną enklawę znaleźć równie trudno, co chłodny rozsądek, konstruktywną myśl i spokojny dystans.
Wątek "dobra zmiana" to akurat jeden z największych raków polskiego internetu i nie polecam tam zaglądać.
Wbrew stereotypowi Wikipedia ma dobre artykuły dotyczące polskich polityków oraz ich partii.
Wątek Dobrej Zmiany bym odpuścił, bo komentarze na forum nie są bezstronne - tym bardziej na GOL-u.
Współcześnie tj. od 1989 roku? Między 1989 a 2015 wszystko szło we właściwym kierunku. Polska systemowo upodabniała się powoli do państwa, w którym zapewne mieszkasz, do którego wyemigrowałeś wraz z rodziną. I nie zakładam, że emigrowałeś do Turcji, Rosji albo Kazachstanu.
Oczywiście, jak to kraj na dorobku, mieliśmy problemy, zaszłości, uwarunkowania i w naturalny sposób popełnialiśmy swoje błędy, wynikające z powyższych czynników. Ale ruszyliśmy z kopyta, z impetem, rozwijaliśmy się najszybciej w Europie, a w sensie cywilizacyjnym, kulturowym i prawnym kopiowaliśmy rozwiązania z takich krajów, jak ten obecny Twój.
Jak wspomniałem, potykaliśmy się, ale systemowo, strukturalnie szliśmy w tym kierunku, w którym chyba udałeś się także Ty i Twoja rodzina. I nie był to raczej kierunek wschodni, nieprawdaż?
W 2015 zrobiliśmy nagły zwrot o 180 stopni, rozpoczęty wyborami prezydenckimi. Ponad połowa głosujących obywateli polskich, mocą swojej zbiorowej inteligencji, wybrała na prezydenta kogoś, o kim myślała, że będzie prezydentem niezależnym od prezesa (ukrytego na czas kampanii wyborczej). I tak się to dalej potoczyło.
Potem prezes (odkryty po wyborach parlamentarnych) był wobec ludu miast a przede wszystkim wsi, szczery aż do bólu, oświadczając otwartym tekstem, że rządy jego partii będą prowadzić Polskę w PRZECIWNYM kierunku niż rządy polskie z lat 1989-2015.
Zatem już wiesz, w którym kierunku Polska zmierza po 2015 roku, bo nie masz podstaw by nie wierzyć słowom prezesa.
W 2015 zrobiliśmy nagły zwrot o 180 stopni, rozpoczęty wyborami prezydenckimi. Ponad połowa głosujących obywateli polskich, mocą swojej zbiorowej inteligencji, wybrała na prezydenta kogoś, o kim myślała, że będzie prezydentem niezależnym od prezesa (ukrytego na czas kampanii wyborczej).
Sory, ale Komorowski był takim samym figurantem jakim obecnie jest Adrian, i nie zrobił nic bez pozwolenia włodarzy ze swojej partii.
Mimo wszystkich swoich wad ostatnią dobrą prezydenturą była ta za czasów Kwaśniewskiego.
Sorry, ale gdyby Komorowski pozostał prezydentem, to uniknęlibyśmy przygniatającej większości negatywnych systemowych, konstytucyjnych i cywilizacyjnych skutków działań obecnej ekipy. Wtedy było już jasne, że wybory parlamentarne PiS wygra, może należało więc zapewnić Polsce jakąkolwiek równowagę władzy?
Poza tym bzdurne jest porównywanie Komorowskiego do Dudy. Ten pierwszy był od lat znanym politykiem, piastującym istotne funkcje państwowe, podczas gdy Duda został wyciągnięty z trzeciego szeregu partyjnego.
Możesz nie lubić Komorowskiego, ale powinieneś silić się na minimalny obiektywizm i przynajmniej z grubsza zapoznać się z jego życiorysem, jakże innym niż Dudy. Nie mówiąc o tym, że Komorowski zawsze był politykiem prozachodnim.
Poza tym bzdurne jest porównywanie Komorowskiego do Dudy. Ten pierwszy był od lat znanym politykiem, piastującym istotne funkcje państwowe, podczas gdy Duda został wyciągnięty z trzeciego szeregu partyjnego. I pomimo tego zachowywał się dokładnie tak jak Duda obecnie, czyli nie ruszył palcem bez rozkazu od swoje partii. Może sam się wysil na trochę obiektywizmu, bo jeden i drugi to tylko figurant na smyczy partii rządzącej. Ja nie byłem zadowolony z prezydentury Komorowsiego i nie jestem zadowolony z Dudy. Dla mnie to żadna zmiana, o i jeden i drugi nie jest niezależny.
Używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz. Komorowski współtworzył polską doktrynę obronną (można ją oceniać krytycznie), już od lat 90-tych, kiedy o Dudzie nikt jeszcze nie słyszał, miał też swój udział w formułowaniu polskiej strategii w polityce zagranicznej. Nie chcę Cię obrażać, ale twierdzenie, że Komorowski w polskiej polityce od lat 90-tych miał porównywalną pozycję jak Andrzej Duda, to jakaś kosmiczna aberracja rzeczywistości, świadcząca o nieprawdopodobnej skłonności do jej upraszczania. To taki swoisty szachowy daltonizm, postrzeganie wyłącznie czarnych i białych pionków, żadnych niuansów i odcieni. Takich ludzi jest, niestety, niemało i potem widzimy tego efekty przy urnach.
Nie chcę Cię obrażać, ale twierdzenie, że Komorowski w polskiej polityce od lat 90-tych miał porównywalną pozycję jak Andrzej Duda,
Chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. Ja nie oceniam ich całego dorobku politycznego. Ja biorę pod uwagę tylko okres prezydentury, co cały czas zaznaczam i dla mnie to żadnej różnicy nie było. Jeden i drugi był figurantem swojej partii i podpisywał to co miał podpisać zgodnie z przekazem.
Takich ludzi jest, niestety, niemało i potem widzimy tego efekty przy urnach.
Masz racje, ludzie nie chcą zobaczyć, że partie wyznaczają na prezydenta osoby, co bedą robić wszystko co nakarze ich rodzima partia rządząca i pózniej mamy takie efekty. Dla mnie zawsze lepsza jest przeciwwaga niż jednopartyjność w sejmie i w pałacu prezydenckim
A teraz z kolei przeczysz sam sobie. Ważna jest dla Ciebie przeciwwaga? Czyżby? To dlaczego, wiedząc, że na jesieni PiS wygra wybory, na wiosnę postanowiłeś szeregowemu pisowcowi powierzyć funkcję prezydenta RP? To ma być zamiłowanie przeciwwagi?
PO nigdy nie była taka jak PiS. Tusk miał ogromną władzę, ale też zupełnie inny był styl jego rządów. PiS to partia sekciarska, specyficzna, nietypowa w normalnych demokracjach. PO to typowa skrajnie konserwatywna partia europejska, z silną pozycją lidera. Ale silna pozycja lidera nie wykluczała ostrych dyskusji i sporów między frakcyjnych. Tusk nie udawał, że zna się na wszystkim, do różnych zadań dobierał sobie różnych ludzi, zresztą osobowości raczej silne a nie uległe. Jednym z jego współpracowników był profesor Bartoszewski, jednym z ministrów niezbyt przeze mnie ceniony Radosław Sikorski, innym inteligentny, kompetentny, ale niedoświadczony politycznie minister Sienkiewicz. Był też bardzo ceniony w środowisku prawniczym minister Ćwiąkalski. Można wymieniać długo i wymieniając wspomnieć o Komorowskim, człowieku od spraw obronnych, który nigdy nie dał sobie w tym temacie narzucić innego zdania (co było jego wadą). Komorowski był politykiem niezależnym, wywodzącym się jeszcze ze szkoły oryginalnej Solidarności i tego środowiska, w którym dyskusje do białego rana i ostra polemika były na porządku dziennym. Jego życiorys jest inny niż życiorys Dudy i wygląda w skrócie tak:
- opozycyjna nielegalna niezależna Biblioteka Historyczna Literacka;
- organizacja pism podziemnych i manifestacji opozycyjnych;
- Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela - w 1980 roku skazany na miesiąc więzienia za działalność w tej organizacji - rozprawie przewodniczył Andrzej Kryże, późniejszy działacz PiS, wiceminister sprawiedliwości w pisowskim rządzie;
- współzałożyciel Klubu Służby Niepodległości;
- Solidarność, internowany w stanie wojennym;
- po zwolnieniu z więzienia założył podziemne pismo "ABC, Adriatyk, Bałtyk, Morze Czarne";
- był przeciwnikiem porozumień Okrągłego Stołu - po latach zmienił zdanie;
- dyrektor gabinetu ministra Aleksandra Halla;
- w rządach Mazowieckiego, Bieleckiego i Suchockiej wiceminister obrony narodowej;
- wybierany do Sejmu jako bezpartyjny kandydat z list Unii Demokratycznej;
- członek Unii Wolności, sekretarz generalny w tej partii;
- członek Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, wiceprezes;
- w koalicji Akcja Wyborcza Solidarność;
- przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej;
- minister obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka;
- członek Platformy Obywatelskiej;
- członek Komisji Obrony Narodowej i Komisji Spraw Zagranicznych;
- wicemarszałek Sejmu;
- marszałek Sejmu od 2007 roku;
- p.o. prezydenta RP;
- prezydent RP.
Nie wiem jak obserwowałeś jego prezydenturę, ale był wierny swoim przekonaniom. Był politykiem proeuropejskim, prozachodnim, nigdy by mu do głowy nie przyszło by ostentacyjnie łamać konstytucję albo naigrywać się z instytucji unijnych, do których Polska także przynależy. W sensie fundamentalnym nie pozwoliłby Polsce na zboczenie z kursu zachodniego. Różnica jest więc gigantyczna. Nie da się porównywać prezydentury Komorowskiego, który żadnych systemowych szkód nie wyrządził, z prezydenturą antykonstytucyjnego i antypaństwowego Dudy, całkowicie posłusznego antypolskiej polityce prezesa, który ma nieodpartą pokusę by mścić się na Polsce i Polakach za wszystko.
To dlaczego, wiedząc, że na jesieni PiS wygra wybory, na wiosnę postanowiłeś szeregowemu pisowcowi powierzyć funkcję prezydenta RP? To ma być zamiłowanie przeciwwagi? Nie wiedziałem, że jako jedyna osoba w Polsce mam moc wyboru prezydenta. Jeżeli tak jest to powiedz kogo mam wybrać przy następnych wyborach. Jeżeli uważasz jednak, że głosowałem na Dudę bo nie podobał mi się Komorowski to jesteś w błędzie i z takim podejściem nie ma co z tobą dyskutować.
PO nigdy nie była taka jak PiS Nigdzie nie porównywałem obu partii.
Jego zyciorys jest inny niż życiorys Dudy i wygląda w skrócie tak: Ponownie, nigdzie nie porównywałem ich historii politycznej. Oceniam wyłącznie ich prezydentury, a w tym wypadku był identycznie. Jeden i drugi był figurantem swojej partii.
Faktycznie, jeśli te prezydentury były dla Ciebie identyczne, to nie ma żadnego sensu dalej rozmawiać.
Podejrzewam, że nie tylko to Ci się w życiu wydaje identyczne, stąd to ekstremalne u Ciebie spłycanie wszystkich możliwych zagadnień. Z taką "percepcją" trudno jest Tobie wyławiać z rzeczywistości zjawiska, które płaskie nie są, a że mało co jest płaskie... Cóż, przy urnach podejmujesz więc takie a nie inne decyzje. Tak jak wspominałem: za dużo jest ludzi, dla których Austria i Australia są identyczne. I na Twoim przykładzie widać, że ABSOLUTNIE nie da się takich ludzi przekonać, że jest inaczej. Bo ja Ci tłumaczę, że Komorowski żadnych systemowych szkód się nie dopuścił, w odróżnieniu od Dudy, a Ty dalej ciągniesz ten swój osobliwy nonsens, że jego prezydentura była identyczna... Ech...
A podsumowaniem niech będzie ta Twoja deklaracja o zamiłowaniu "przeciwwagi". ;) Przeciwważą się w tej Twojej rzeczywistości Duda i PiS... Poczucie identyczności wszechrzeczy chyba Cię czasem musi trochę przytłaczać.
Tak dla przypomnienia prezydentura Komorowskiego w liczbach:
http://www.tvp.info/21103013/piec-lat-prezydentury-w-liczbach-sprawdz-aktywnosc-bronislawa-komorowskiego
nie zgodze sie, lata rzadow SLD to proba przemienienia Polski z kraju rozwijajacego sie w strone wolnosciowej i gospodarki liberalnej w kraj oligarchow i skorumpowanego socjalizmu.
Wiec tych lat nie uznalbym za "wszystko podaza w dobrym kierunku".
To samo rzady AWS gdzie z dobrych reform zwiazkowcy zrobili karykature.
tak samo rzady PiS-LPR-SO dobrze ocenic sie nie da.
obecnie PiS nei jest rewelacyjny dla Polski, ale i tak o wiele lepiej niz SLD i ich wrodzone zlodziejstwo.
Z oceną rządów SLD można się częściowo zgodzić, ale pomijając didaskalia, NIGDY te rządy nie zawróciły Polski z kursu zachodniego. Do 2015 roku, mimo różnych perturbacji, stopniowo umacnialiśmy nasze więzi z Zachodem. Wstąpiliśmy w międzyczasie do NATO i UE, oraz wchodziliśmy do innych struktur cywilizacji zachodniej. Już w latach 90-tych, w procesie akcesyjnym, wdrażaliśmy zachodnioeuropejskie prawo. Od tamtego czasu korupcja w Polsce, według wszystkich możliwych badań, spadała. Od 2016 roku zjawisko korupcji wzrasta, pierwszy raz od 20 lat.
Przede wszystkim omijaj wątki polityczne na GOLU, od tego co najwyżej raka można dostać
