Czarna Pantera najbardziej dochodowym filmem superbohaterskim w USA
obejrzałem i film naprawdę był słaby (jeden z najsłabszych Marvela) coś pomiędzy 3 maksymalnie 4/10, a tutaj najbardziej dochodowy film w USA, czyli produkcja gniotów ciąg dalszy nastąpi...
Wspaniała wiadomość, film zdecydowanie na to zasługuje, jest bardzo odświeżającym filmem Marvela w tym gatunku.
Nie utrzyma jednak miejsca na tronie zbyt długo, nie wierzę, że Avengeres nowe osiągnie mniej, ale i tak wspaniały sukces i dowód na to, że ludzie naprawdę chcą oglądać coś bardziej różnorodnego w kinie. A Afrofuturism to nadal nowy temat to eksploracji.
Osobiście w to nie wierzę, czysta propagandówka, obecny Disney trzęsie całym Hollywodem, a moim zdaniem Disneyem rządzi NWO.
Nie bez powodu "Super" filmy Marvela są okrzyknięte hitami już kilka miesięcy przed premierą, to tak jak z dzisiejszymi grami od wielkich korporacji typu EA czy też Ubisoft to wszystko rozbija się o akcje na Wall Street, a to też jest w rękach NWO jak i cały Show Biznes Stanów Zjednoczonych, to jest moja osobista teoria spiskowa uzasadniona wieloletnią obserwacją całego przemysłu rozrywkowe, a także wydarzeniami na świecie gdzie zawsze USA jest tym dobrym, jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza to już wasze zdanie.
Ok, teraz oficjalnie przestałem brać cię na poważnie xd.
Mnie jakoś film nie zachwycił, jest ok, ale zdecydowanie bardziej czekam na Infinity War.
Co by jednak nie pisać, to nadal filmy Marvela są lepsze niż te gnioty co serwuje DC.
jak dla mnie film trochę nudny , wszystko działo się za szybko np pojawiły się fajne postacie które miały bardzo mało czasu ekranowego i mam tu na myśli Killmonger'a i Klaw'a których chciałbym więcej , dla mnie byli o wiele ciekawsi niż sam T'Challa . Ogólnie mam wrażenie że czarna Pantera to trochę taka "zapchajdziura" by wiedzieć kim jest T'Challa i żeby dać miejsce do walk w infinity war (czyt Wakanda)
Ten film był tak nijaki, miałki, że jestem w ciężkim szoku, że udało się mnie na niego wyciągnąć.
Nie ma się czym podniecać! Zwykła popierdółka przesiąknięta CGI dla 10-14 letnich amerykańców co obżerają się na co dzień hamburgerami i innymi świńskimi fast fudami!
Taki obejrzy film o superbohaterze i w realu wejdzie na wieżowiec i będzie myślał że jest jakimś spidermanem i skoczy z dachu i się zabije!
Hameryka to kraj totalnych oszołomów! Nie dziwota że co miesiąc w szkołach są strzelaniny!
typowa nuda od marvela, kilka lat temu może jeszcze bym powiedział że średnie ale dzisiaj to po prostu kupa z paskudnymi efektami cgi.
Standardem jest im większy staż na forum tym głupsze komentarze? Bo taka tendencja wydaje się przeważać.
Jak to tak, film z murzynami najlepszy???
Bo czarni zrobili z tego gniota jakiś ruch społeczny. Chodzą codziennie do kina, w ramach walki z "białą dyktaturą".
Ja na panterze nie byłem i raczej się nie wybieram, jestem już zmeczony filmami Marvela robionymi niemal na jedno kopyto. MCU od netflixa to co innego. Skonczylem pierwszy sezon zarówno Punishera i Daredevila i szczerze polecam.
Dość zabawne zważywszy na okoliczności. No cóż, nie od wczoraj wiadomo, że najbardziej dochodowy nie znaczy najlepszy.
obejrzałem i film naprawdę był słaby (jeden z najsłabszych Marvela) coś pomiędzy 3 maksymalnie 4/10, a tutaj najbardziej dochodowy film w USA, czyli produkcja gniotów ciąg dalszy nastąpi...
No cóż... niestety, taka jest tendencja. Coś ambitniejszego i z ciekawszą treścią, zmuszającego widza do refleksji i pozostawiającego go z masą pytań na koniec, się nie sprzedaje vide nowy Łowca Androidów.
Teraz ludzie chcą oglądać lekko, przyjemnie i nie angażować tego, czego i tak używają w niewielkim stopniu, czyli mózgu. Dlatego szmira się sprzedaje. Wszystko ma tylko ładnie wyglądać i to już wystarczy.
O tempora, o mores!
Pierwszy Blade Runner też nie odniósł sukcesu. Więc wtedy też nie chcieli go oglądać. Po za tym te "szmiry" zarabiaja nie tylko na siebie ale też na kino niezależne. Aktorzy przyznają, że dzięki wysokobudżetowym filmom i gażom jakie za to dostają mogą poświęcić się mniejszym projektom. Chyba o tym w jednym z wywiadów z Jackiem Gylanhallem czytałem ale teraz nie mogę tego wywiadu znaleźć.
Po za tym czy trzeba siedzieć w mainstreamie?
No nie odniósł sukcesu, bo to jednak było kino ciut ambitniejsze. Film zmuszał do refleksji, pomyślenia i zostawiał wiele niedopowiedzeń.
Jest dokładnie jak napisałem.
Nie mam nic przeciwko wysokobudżetowym produkcjom, jednak wolałbym aby przedstawiały nieco więcej treści, niźli przeżutą papkę.
Nie, nie trzeba siedzieć i dlatego nie siedzę ;)
Czyli nasi ojcowie, dziadowie też nie docenili tego dzieła. Czyli nie tylko "teraz" ludzie chcą oglądać filmy pokroju "Czarnej Pantery" ale tak było też i kiedyś. Nierozumiem też jeszcze jednej rzeczy. Kiedy artysta narzeka na piractwo, że było przyczyną porażki jego dzieła, pojawia się jeden wielki chór, że jeśli dzieło jest dobre zawsze się sprzeda. Patrząc z takiej perspektywy to " Czarna Pantera" jest znakomita.
Zaskoczenie, że kolejny film o superbohaterach od Marvela
1) od amerykanów dla amerykanów,
2) po najlepszym roku MCU w przeszło dziesięcioletniej historii (Guardians2, Spider-man, Ragnarok), i
3) w okresie praktycznie bez żadnej konkurencji,
zarabia rekordowe pieniądze na amerykańskim rynku.
Maddred 12.1
taka jest tendencja
Teraz
O tempora, o mores!
To może wyjaśnij nam wszystkim, jak długo taka "tendencja" panuje i kiedy były czasy, gdy w kinach leciało "Coś ambitniejszego i z ciekawszą treścią, zmuszającego widza do refleksji i pozostawiającego go z masą pytań na konie" i sale pękały w szwach od natłoku widzów, nie to co "teraz".
To może wyjaśnij nam wszystkim...
Mimo że mi to schlebia, nie wydaje mi się aby WSZYSCY chcieli poznać moje zdanie na ten temat. Proponuję jednak wypowiadać się tylko za siebie, nie za innych.
Poza tym napisałem, że takie rzeczy się nie sprzedają, co za tym idzie, sale nie pękają w szwach. Więc o co Ci chodzi kolego? Zaczepki szukasz? Przeczytaj może jeszcze raz post i postaraj się zrozumieć przekaz.
Bez odbioru.
Wybacz kolego, może rzeczywiście źle odebrałem twój przekaz. Może przez to zawołanie "O tempora, o mores!", tak często używane przez trzydziestoletnich dziadków, którym kiedyś było lepiej.
Na opinię, że Czarna Pantera jest słaba i jest jednym ze słabszych filmów Marvela, jednak mimo to odnosi sukces i będą powstawać kolejne podobne filmy stwierdziłeś, że "taka jest tendencja" i "teraz ludzie chcą oglądać lekko, przyjemnie i nie angażować tego, czego i tak używają w niewielkim stopniu, czyli mózgu", jakby niedawno nastąpił jakiś zwrot i wszyscy przerzucili się z wysokiej kultury na lekką rozrywkę. A skoro wszyscy tu jesteśmy ludźmi, może w sporej części ludźmi, o których pisałeś ty, to może wytłumaczysz nam, co to był za zwrot i kiedy on nastąpił. Bo mi się wydaje, że ludzie rozrywkę lubili zawsze.
A czy nowy Łowca Androidów odniósł sukces? Moim zdaniem tak - niekoniecznie wymierny, finansowy, ale na pewno jest doskonałą pozycją w filmografiach wszystkich zaangażowanych w produkcję i zdobył wiele doskonałych recenzji, a to zaprocentuje. Czy zostawia widza z masą pytań na koniec? Moim zdaniem nie.
tendencja jest taka, ze szuka sie filmu idealnego. odbiorca zmienil sie z biegiem lat, progi akceptowalnych bodzcow, seksu przemocy, "doroslego" humoru znacznie sie obnizyly, stad tez mocny nacisk producentow/inwestorow na filmy dla "wszystkich" bo to jest wieksza kasa.
Ostatnio mialemprzyjemnosc ogladac remastera bliskich spotkan 3 stopnia ktore pierwszy raz zobaczylem w wieku 10 lat.
Niestety ten film nie jest na poziomie akceptowalnym dla dzisiejszego przecietnego odbiorcy. Tak jest z wiekszoscia rzeczy z lat 70/80/90
Najsłabszy film Marvela z bzdurnym scenariuszem.
JU MAST FAJT AND KLEJM DE TRON TCZALA
Swietny film, na wielu poziomach - widzialem dopiero wczoraj.
Szkoda ze rasizm przeslania tak wielu osobom wysoka jakosc tego filmu.
Co sklada się na wysoka jakość tego filmu? Oczywiście jak komus się nie podobal nazwij go rasista i sprawa zalatwiona, wszystko jasne ^^
Ja wytrwalem niecale 30 minut na nim probujac teraz ogladac i w sumie pisze z nadzieja, ze ktoś mi powie, ze dalej będzie lepiej i jednak warto obejrzeć. Komu wpadlo do glowy, ze wspolczesni Afrykanie, czy wrecz z przyszłości, z rozwinieta technologia nadal będą się malować, tatuować, kolczykować i wkladac polmiski w wargi? Bo to Tradycja? W morde nie tylko afrykanska tradycja i nie tylko tam już niemal zapomniana poza najbardziej zacofanymi regionami niemal nie do znalezienia. Chyba, ze te prymitywne plemiona zyjace gdzies w dżunglach i wciąż uwazajace białych za duchy to wlasnie dowod na istnienie Wokandy ;).
Naprawde te wszystkie sceny, "folklor", tance, spiewy, okrzyki, stukanie włóczniami mnie tak smieszyly, ze po prostu nie dalem rady ogladac dalej.
Swoja droga mogliby przynajmniej uzyc jakich istniejących obrzedow plemiennych zamiast wymyslac ta parodie.
Ktoś tu chyba nie załapał, że Wakanda udaje kraj trzeciego świata, żeby uniknąć niepotrzebnego zainteresowania.
A dobrowolna izolacja sprzyja zachowaniu tradycyjnych obrzędów.
Co mi się w tym filmie nie podoba, to dramaturgia, a właściwie jej brak. W zestawieniu z Iron Manami czy Avengersami Pantera zwyczajnie przynudza.
To centrum jest kompletnie odcięte od swiata i nikt tam nic udawac nie musi. Przynajmniej dla nikogo innego skoro nikt ich nie widzi a zwyczaje się zmieniają i dlaczego niby dalej maja z talerzami w wargach biegac? Niezbyt to wygodne, może klawiaturę komputera zaslaniac ;p
Swoja droga ten pomysl z udawaniem prymitywnego biednego kraju z watażkami, napadami, przemocą i smiercia by ukryc, ze poza "oficjalnym" państwem, którego mieszkancy maja male w sumie pojecie o "centrum", jest jeszcze gdzies tam ukryty supernowoczesny kraj. A swiat zewnętrzny bardziej się chyba interesuje biednym krajem z przemocą niż zwyczajnym państewkiem w którym sobie ludzie zyja i nikogo nie obchodzą.
Można tak pisać bez końca bo to cale ukrywanie przez biede z watażkami i walka z nimi jest kolejnym poronionym pomysłem na skrytość.
No i fakt ten "afrykański" akcent tez niezla parodia.
Nie widziałem tego filmu, ale widziałem Avengersów gdzie ta cała kraina była pokazana. Mój Boże, naprawdę czarni zachwycają się filmem, w którym pomimo kosmicznych technologii bohaterowie wyglądają i zachowują się, jakby po zdjęciu kevlarowych pancerzy wracali do krytej strzechą chatki i kłuli dzidą ziemię? I jeszcze ta łamana angielszczyzna, choć nawet fioletowy stwór z moszną zamiast brody potrafi się normalnie wysłowić. Jak bym był czarny, to czułbym się zażenowany takim przedstawieniem, rasistowskie stereotypy aż się wylewały. Brawo Disney, strollować całą rasę to już trzeba umieć.