Chciałbym się dowiedzieć czy warto zagrać w Skyrim, ponieważ 3 razy do niego podchodziłem i 3 razy się odbiłem.
Co większość graczy widzi w tym tyle. Chciałbym żeby jakiś spec od Skyrima napisał mi to w punktach albo napisał jak mam grać żeby się nie odbić :)
Co do Skyrima, miałem podobnie, po ok 60 godzinach gry, miałem jej dosyć i sobie odpuściłem, dla mnie ta gra bez modów nie ma sensu.
A może polecisz jakiś inny RPG? ogólnie mam kaca po wszystkich wiedźminach i od większości RPG odbijam się podobnie jak od Skyrima :D
halfster- Polecam Gothic 2 Noc Kruka + Gigantyczny mod Returnig 2.0 który dodaje mnóstwo rzeczy: nowe gildie, zbroje bronie, przeciwników, zadania, obszary itp gra na ponad 200h, z nowszych gier : Divinity Orginal Sin, Grim Dawn.
Turowe\drużynowe też mogą być?
Jeżeli już trzy razy się odbiłeś od tego tytułu to sobie daruj. Ja byłem początkowo nawet zafascynowany, ale coraz głębiej tym bardziej miałem dość. I chyba sama gra to pojęła, bo tak mi się zabugowała że nic z tym nie mogę zrobić, nic nie pomaga.
To jest fenomen że taka nudna gra (przynajmniej dla mnie) zdobyła taką popularnośc
Bez modów nawet nie podchodź.
Lepiej zagrac w Risen.
https://www.gry-online.pl/gry/the-elder-scrolls-v-skyrim/z923d#pc
Polecam poczytać moje posty odnośnie zarzutów tej gry
W skrócie? Najgorszy TES z trójcy TES, najgorzej zaprojektowany, najmniej zróżnicowany
Jedynie dodatki fabularne w skyrim są warte przejścia bo są naprawdę świetne
A czemu ktoś miałby to czytać chłopcze? I jeszcze zapewne byś chciał by to uznać za rozsądne co napisałeś? Ja miałem wątpliwą przyjemność przeczytania Twoich opinii. Szanuję je,Twoja opinia to Twój punkt widzenia. Ale dla mnie to stek bzdur :) Widzisz , dla mnie Skyrim to świetna gra.Bawiłem się przy niej kilkaset godzin i na pewno jeszcze do niej wrócę. Mody dały grze drugie, ba...trzecie życie.Do dziś powstają nowe. Rozwój postaci jest znakomity i przemyślany.Główna linia fabularna może i nie najwyższych lotów ale przyjemna. Zresztą nie o to w Skyrim chodzi :) Tak więc chłopcze nie polecaj swoich postów jakby to co Ty uważasz było jedyne i słuszne :) Pozdrawiam.
Dobrze napisałeś, DLA CIEBIE :)
Ktoś tu zapomniał, że forum jest od dzielenia się WŁASNYM zdaniem.
Mnie jak nachodzi ochota do zagrania w skajrima to instaluje, szukam i wgrywam przez kilka godzin mody, uruchamiam grę, przechodzę pierwszy tutorialowy dungeon i odstawiam grę. Po kilku miesiącach usuwam z dysku bo szkoda mi miejsca i tak w kółko.
Immersja, klimat i głębia. To ty tworzysz historię, wpływ twórców na twoją opowieść jest zredukowany do minimum. Skyrim nie jest dla wszystkich, ale ci, których oczarował, z pewnością zostaną z nim na długo.
Klimat, ok, jest.
Immersja, no i tutaj bym się spierał. Immersje psują mi w tej grze trzy rzeczy nieodwracalnie.
1) niby wszyscy wiedzą, że jesteś smoczym dziecięciem, mistrzem gildii X itd. ale wszyscy mają to gdzieś. Nawet w Gothicu 2 jak już zostaliśmy magiem mieliśmy z tego jakieś benefity, cześć postaci się inaczej do nas zwracała itd. tutaj gramy mago-złodziejo-wojowniko-kapłano-paladyno-zabójco kimś, który mimo niekwestionowanej potęgi jest traktowany jak popychadło, poza częścią misji, gdzie nawet jak jest słabeuszem jeszcze to nie jest jest tak traktowany. Ogólnie odczucia z tym związane nie maja sensu.
2) skala, wiem, że ta w grach jest umowna, ale świat w skyrimie nie ma sensu. W mieście żyje 20 NPC + 10 w pałacu, podczas gdy w przeciętnej jaskini mamy 10 bandytów, a są tych jaskiń z bandytami dziesiątki. Brak pól, bitwy toczone przez armie składające się z 3-6 wojowników po każdej ze stron.
3) i w końcu element ostatni, w tej grze w ogóle nie ma czuć klimatu wojny domowej, prześladowań itd. Bitwy to porażka, zwłaszcza finalne oblężenia. Starczy sobie przypomnieć wierzę oblężniczą z Wieśka 2, gry z tego samego roku. A tutaj? Wchodzimy przez otwarta bramę. Prześladowania? Kilku nordów sobie krzyczy swoim mieście na mrocznych elfów, kilku jeńców prowadzonych przez patrole. Jak wygląda rejon dotknięty wojną to zobaczyliśmy w Wieśku 3. Ale nawet już w Gothicu 3 jakoś bardziej ten ciężar było czuć.
A co do głębi, ciężko mi znaleźć bardziej płytką grę, czy to pod względem mechanik, czy fabuły, czy interakcji.
i nie jest to zła gra, jest to jeden z dwóch najlepszych (koło GTA V) casual sandboxów jaki wyszedł. Ale właśnie potęga tej gry leży w jej casualowości, prosta niezobowiązująca rozgrywka. W większości RPG nie wróci się już do sava po paru tygodnia, w Skyrimie można po paru miesiącach. Do wieśka, baldura, tormenta czy gothica nie wyobrażam sobie usiąść na niecała godzinkę, ot powiedzmy 30 minut bo to bez sensu. Tam sesja musi być konkretna by się cieszyć grą. Skyrima nie ma problemu odpalić na 20 minut, zrobić jakiś loch i zostawić na tydzień. Co ważne przy tym trybie gry nie czuć też recyclingu lokacji w tej grze. To, że 90% lochów jest liniowa i na jedno kopyto przeszkadza dużo mniej.
Tak więc czego oczekiwał bym od TES VI by się dobrze bawić? Nie bycia lepszym RPG bo to się ani nie uda, ani nie ma sensu. Oczekiwałbym lepszego modelu walki oraz mniej liniowych i bardziej zróżnicowanych lochów. To tyle. Fabułę główną mogą dla mnie sobie w ogóle darować, bo i tak będzie słaba. Ot byleby od czasu do czasu mógł sobie człowiek jakiś fajny, ciekawy, najeżony pułapkami i ciekawymi przeciwnikami loch sobie człowiek oczyścić.
Tak jak wcześniej ktoś pisał, jeśli się odbiłeś od Skyrima już 3 razy, to raczej nie jest gra dla Ciebie. Ja go poznałem dopiero rok temu i się zakochałem, ale ja uwielbiam sandboxy, w których idziemy sobie w stronę, w którą chcemy. Wg. mnie gra daje niesamowitą imersję. W każdym razie na pewno wezmę się następnie za Obliviona i Morrowinda ;)
Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z wad tej gry. Na początku można się zafascynować różnymi miejscówkami, Dwemerskie ruiny wyglądają inaczej niż twierdze albo podziemne lochy czy kopalnie lub jaskinie, miasta się od siebie różnią, natykamy się też na twierdze orków czy kamienne kręgi. Ale po czasie te wszystkie schematy się powtarzają, zwiedzanie po raz któryś z kolei podobnych ruin Dwemerów nuży, a mniejsze wsie i miasteczka wyglądają podobnie, tak samo jak twierdze orków, gdzie każda jest prawie identyczna. Fabuła nie tylko główna ale i w zadaniach pobocznych często jest bardzo głupio prowadzona i dziwnie uproszczana (ot chociażby Gildia Złodziei, która w mieście jest wielką tajemniczą organizacją, a my dostajemy się do niej bez pstryknięcia palcami, odnajdując ich siedzibę w tak oczywistym miejscu, że tylko głupi ludzie z Pękniny nadal myślą, że to jakaś niebywale sekretna miejscówka). Mimo wszystko podróżowanie po krainie Skyrim i podejmowanie się zleceń od NPC sprawia mi niezwykłą frajdę.
Ja żałuję tylko, że kupiłem Special Edition na PS4, a nie na PC. Bo jednak są do Skyrima niesamowite mody, których nie użyję bo na konsoli poza jakimiś drobnymi się nie da. A taka np. Bruma dodaje cały nowy region, z nowymi zadaniami i profesjonalnym, anglojęzycznym dubbingiem.
Myślę że Morrowinda i Obliviona pokochasz jeszcze bardziej. To są dwa niesamowite TESy jak dla mnie.
WolfDale mam jedynie obawy co do Morrowinda, jest to gra dosyć stara, od której kilka lat temu się odbiłem. Choć świat nadal wydaje się piękny i wyjątkowy, to irytował mnie brak dialogów głosowych oraz taka nieco martwica w świecie (gdzie po Gothicu, w którym każdy miał swoje zadania i harmonogram dnia, Morrowind wydawał mi się wręcz pusty). No ale po Skyrimie myślę, że lepiej rozumiem założenia serii i może tym razem się zaprzyjaźnię Morkiem ;)
Zainstaluj od razu z modem Morrowind Overhaul 3.0 - potężny mod, który poprawia grafikę i mechanikę gry.
Mi akurat brak dialogów nie przeszkadzał, czytanie miało to do siebie że szybciej trwała rozmowa. W Skyrimie jak czasem zaczął mi gość jęczeć to miałem dość. Fakt z jednej strony szkoda przeoczyć fabułę i co miał tam do powiedzenia, a z drugiej strony tylko myślałem o tym żeby skończył. No i czytając nigdy nic nie przeoczysz, bo okienko zniknie dopiero jak je zamkniesz.
Mnie w Morrowindzie irytowała tylko walka, nie lubię systemu kości. No i brakuje więcej życia jak wymieniłeś, aby NPC coś robili, pracowali, chodzili spać czy robili zakupy. Takich bajerów uświadczyliśmy dopiero w Oblivionie, bo Beth podglądnęła jak to było w Gothic zrobione.
Ale uwierz mi że warto wsiąknąć w Morrowinda, nie będziesz żałował.
Wystarczy zagrać w obliviona i morrowinda który nie był tak nudny jak Skyrim
A widzisz, większość opinii jakie czytałem twierdziła, że to Oblivion jest najgorszą częścią :P
@Absolem
Wszystkie wady i zalety 3 TESÓW wymieniłem na forum w temacie oblivion, morrowind i skyrim
Skyrim miał najwięcej wad, co jednoznacznie pokazuje że to najgorsza część
A oblivion był krytykowany głównie przez fanatyków skyrima i morrowinda, stąd tyle negatywnych opinii o tej grze
boy3 ale to, że Ty tak uważasz, nie znaczy że inni mają tak samo złe zdanie. Oblivion nie był krytykowany przez fanatyków Skyrima bo jak wychodził to Skyrima nie było... A co do Morrowinda to krytyka fanów tej odsłony jest w 100% zrozumiała, bo Oblivion zmienił całkowicie klimat gry idąc w wyświechtane i nieco tanie fantasy, przy czym Morrowind był dość osobliwy, a świat wyglądał bardzo "kosmicznie".
ale to, że Ty tak uważasz, nie znaczy że inni mają tak samo złe zdanie.
Grałem w 3 TESY pod rząd i ja mam porównanie wszystkich 3 części TES, dlatego wszystko to jest prawdą co napisałem
Tak, oblivion jest gorszy od morrowinda przez spłyconą mechanikę i gorszą fabułę, ale i tak lepszy od Skyrim, klimat 3 TESÓW to kwestia gustu, i tyle
PS Sam piszesz że się odbiłeś od Skyrim 3 razy ...
boy3 gdzie ja napisałem, że się odbiłem od Skyrima 3 razy? :D Co do reszty to ok. kłócić się nie będę, ale nadal piszesz, tak, jakby Twoje zdanie było jedynym słusznym, bo "grałem w 3 TESY pod rząd i ja mam porównanie wszystkich 3 części TES, dlatego wszystko to jest prawdą co napisałem". Tak, jest prawdą bo dotyczy to Ciebie i Twojego zdania, ale nie jest prawdą uniwersalną dla każdego bo inni mogą sądzić inaczej.
Jesteś nowym graczem, grałeś tylko w skyrima to nie zrozumiesz :)
Jeśli twórcy wypuszczają grę dużo słabszą od swojej poprzedniczki, jest naturalne że gracze są rozczarowani
Ja nawet nie podchodziłem do gry przez jej interfejs. Kupiłem dopiero jak SkyUI był już dopracowany. Co najśmieszniejsze, przeklinałem UI w Oblivionie, które było dla mnie uwstecznieniem względem Morrowinda. I nie sądziłem, że można to skopać bardziej. A SkyUI wzorował się na Oblivionie właśnie.
Czyli wg mnie również bez modów, nie podchodź.
Mi się gra ostatecznie podobała. Ale przy trzech podejściach bez sukcesu, to może nie ma sensu dalej próbować. Bo po co.
To UI w Skyrimie to faktycznie porażka. Nawet moim zdaniem na konsoli nie gra się wcale wygodnie. Przeszukiwanie przedmiotów albo menu podręczne to dramat.
Z grami Beci tak już jest. Wiem bo aktualnie gram w Fallout'a ponownie i nudzi to wszystko. Jest niby zbyt proste i powtarzalne, toporne i mało satysfakcjonujące(w porównaniu do nowych gier) ale kryje w sobie mase smaczków i połączonych faktów z lore gry. Trzeba się nieco 'zmuszać' by ciągnąć dalej te gry bo stale coś rozprasza i zmusza do zejścia w bok a czasem prosta sprawa potrafi wciągnąć na godziny.
Mialem mozliwosc grania w Fallout 3 i gra mi sie nie spodobala, wiec innych czesci nawet nie tykam. A uwielbiam uniwersum postapo.
Czekam na opinię eksperta który ocenił ten tytuł na 10 punktów https://www.gry-online.pl/recenzje/the-elder-scrolls-v-skyrim-recenzja-mamy-gre-roku/ze1ed4
Dla porównania Gothic 3 ocenia na 5.5 punktów https://www.gry-online.pl/gra-ocena.asp?ID=5132
Jak dla mnie cała seria gier The Elder Scrolls to pseudo gry RPG, do Obliviona podchodziłem dwa razy odbijałem się po kilku godzinach i grę wywalałem z dysku, jest to jedyna seria gier RPG której nie trawię, a jestem fanem gatunku.
Tak na marginesie jeszcze to jeżeli chcesz grać w Skyrima to tylko na PC, z modami gra może być 1000 razy większa i lepsza od wersji konsolowej.
ja grałem w skyrima głównie dla eksploracji i praktycznie dla niczego innego ( no może jeszcze dla walk które wieńczone są finiszerami).
Ten "typ" gier po prostu trzeba lubić a nie na siłę próbować zagrać. Jeśli szukasz głębokiej fabuły i ciekawych misji pobocznych to niestety idź gdzieś indziej.
Skyrim to dobra gra, jak potraktujemy go jako sandbox będący symulatorem eksploracji. Też uważam go za najgorszą odsłonę cyklu, ale szanuję opinię innych ludzi.
Fabuły nie ma, gildie skopane, nawet nie mają swoich siedzib. Każda gildia ma tylko jedną. Awans polega na zrobieniu odpowiedniej ilości questów, wówczas gdy np. w Morrowind trzeba było mieć odpowiednie umiejętności na dostatecznie wysokim poziomie, bo inaczej nie spełniasz kryteriów. Same questy to po prostu idź i coś tam przynieś.
Fabuła jest liniowa, wybór opcji dialogowych nic nie zmienia. Same dialogi pisane na kolanie. Każdy strażnik w Skyrim był kiedyś podróżnikiem. Co świadczy o bezsensownym powtarzaniu małej ilości lodowych wypowiedzi npc'ów.
Klimatu praktycznie nie ma wcale. Ok, nie jest tak płytko i pusto jak w Oblivionie, ale szału nie ma. Chłód powinien dawać się we znaki (z wyjątkiem Nordów i Betonów). Riverwood w Arenie był miastem większym od White Run w Skyrim!
Na koniec najważniejsze. Levelowanie to jakiś rak. Rozwijasz sobie magię, a pakujesz punkty w wybrane atrybuty, których jest trzy! (Życie, Stamina, Magia). Pomysł z perkami nie wypalił. Lockpicking czy Speach są skopane i nie warto tam ładować punktów. W ogóle nie ma klas postaci. Gra jest rakiem pod tym względem.
Power Fantasy zupełnie tu nie pasuje. Jestem smokiem dzieckiem. Wszyscy o tym trąbią, ale ty nie robisz na nich żadnego wrażenia (pomijając quest gdzie się dowiadujesz o tym). Jak już dają opcję dialogową, powinien być jakiś alternatywny sposób przejścia questa czy coś. Poza tym ww Gothicu (za którym nie przepadam) bycie popychadłem miało lepszy klimat, a dodatkowo widzieliśmy realny wzrost umiejętności naszej postaci. A nie, że jesteśmy z dupy największym pępkiem świata już po 20min gry.
Ten rozwój postaci jest najgorszy na tle całej gry
Od Skyrima odbijałem się wielokrotnie - wszystko wydawało mi się takie toporne... takie nijakie. Przy Falloutach odczuwałem to samo, ale przynajmniej setting był "jakiś", a i same questy poboczne potrafiły być bardzo ciekawe.
Skyrim jest popularny bo odpalasz i nie przejmujesz się niczym. Jakieś liczby tam rosną ale nie ma to znaczenia bo jest skalowanie poziomów.
Gdyby przyjrzeć się grze krytycznym, obiektywnym okiem to owszem, gra jest słaba. Ale wysokie oceny trzeba dać bo Bethesda i nie wypada dać mniej niż 9/10.
Ale kogo to obchodzi skoro człowiek odpala i gra, wsiąka w inny świat na krótko odłączając się od szarej rzeczywistości.
To moje 3 grosze, sam gier Beth nie trawię i odrzuca mnie po godzinie, dwóch (Morrowind, Daggerfall, Oblivion, Skyrima nie próbowałem bo szkoda mi kasy i czasu na refund)
Tak w ogóle, potrafilibyście wskazać choć jednego questa pobocznego ciekawego w skyrim? Bo ja chyba nie
I w sumie dobrze o tej grze nie świadczy chyba to :/
O gustach się nie dyskutuje, jednego gra zachwyci, drugiego nie. Ale nie można od razu krytykować jej, że zła. Jeden odbije się od Skyrima, bo nudny, drugi będzie grał cały czas, nawet kila lat, róznymi postaciami. I tak samo z każdą grą.
Mam pytanie do wszystkich graczy Skyrim. Jestem zdesperowany.!! Przechodzę ja 2 raz od początku i nie mogę skończyć. Po 30 poziomie zaczyna mi bez powodu odbierać energię i nie wiem co zrobić. Byłem już przy większości ołtarz,próbowałem mikstor różnych i też nic. Czy to błąd gry? Pomóżcie