Pierwsza myśl była by przerobić kapłankę na wojownika, ale uświadomiłem sobie, że jeśli zostanę przy tych nieludziach-lamuchach, to nie będę miał ani jednego maga z czarami powyżej 5 poziomu. Wszystko zależy od tego czy pójdę w nową ekipę czy podejmę wyzwanie bieżącą.
Właśnie próbuję demo Iratus: Lord of the Dead
http://download.iratus.org/static/Iratus_Demo_008.zip
Pierwsza niespodzianka - narratorem jest nie kto inny jak sam Caleb z serii gier Blood.
Różnic w porównaniu do oryginalnego Darkest Dungeon trochę jest, przede wszystkim - i my możemy powodować stres u przeciwników (robiąc im tzn. debuffy).
Swoją drogą dziwi mnie zachowanie ludzie piszących "bleh, klon Darkest Dungeon", ile mamy tych klonów żeby z takimi tekstami rzucać?
No nie za wiele...
Ja już ogólnie zacząłem z dystansem podchodzić do opinii graczy na temat gier... Jest pełno głupoty, hipokryzji, idiotyzmów, uprawiania polityki przez recenzje i nie tylko... Najgorzej jak jeszcze ludzie zaczynają robić z siebie idiotów (trolling) by prowokować innych lub zwracać na siebie uwagę.
Inquisitor Martyr też teraz dostaje sporo negatywnych recenzji... bo nie jest diablo. FC 5 jest klonem FC 3, mimo, że ma więcej zmian niż np. taki Bioshock 2. Ja na steamie już tylko patrzę na recenzje ludzi, którzy spędzili sporo czasu w grze, a resztę olewam. Tak jak większość opinii pseudo znawców.
Ta, a jak pojawi się jakakolwiek gra, z jakiegokolwiek gatunku która sprawi jakiekolwiek problemy recenzentom to od razu dostają plakietkę „Dark Souls gatunku X".
Szkoda że fora i komentarze to przeszłość nie tylko z powodu zmian trendów ale też nieumiejętności dyskutowania. Może ilość komentarzy pod recenzją Vampira zaskakuje jak na taki tytuł z środkowej półki AA ale jak się człowiek wczyta to ulatuje mu wiara w ludzi, o której nie miał pojęcia że ją miał w sobie.
Co do Inquisitor Martyr to nie czaję, przecież są gatunki gier akcji w rzucie izometrycznym (Cannon Fodder na przykład) więc porównania z Diablo nie ogarniam.
Chyba większość ludzi w branży poza znanymi grami Nintendo i nie tylko nie zna nic na pięć lat do tyłu to jest problem...
Co do Inquisitor Martyr to nie czaję, przecież są gatunki gier akcji w rzucie izometrycznym (Cannon Fodder na przykład) więc porównania z Diablo nie ogarniam.
To witaj w klubie. No i też twórcy reklamowali lekki zamysł taktyczny, który w sumie jest i funkcjonuje. Oprócz osłon (najlepiej je się używa sterując myszką) + oczywiście destrukcja otoczenia (plus wybuchające elementy). Przeciwnicy też nie szarżują na ciebie bez namysłu (AI jest całkiem fajne). A i tak ludzie doszukują się w tej grze "klona Diablo", mimo, że nikt nie reklamował tej gry na taką. Jedynie sterowanie i system lootu jest podobny.
Ciągle można zobaczyć akcje w stylu "zemsta plebsu" gdzie ludzie zakładają lewe konta, kupują grę, wystawiają negatywa po 10 minutach gry, potem robią zwrot, bo "twórca nie dotrzymał obietnic" czyt. nie dodał jakiegoś planowanego ficzeru z jakiegoś powodu (bardzo częste i normalne zjawisko), źle się wypowiedział (a już w ogóle jak skrytykuje jakiegoś youtubera), albo obrywa się twórcom za ich przeszłość (w tym także właśnie twórcom Inquisitora Martyra, którzy stworzyli serię Adventures of Van Hellsing).
Coraz ciężej się teraz szuka nowych gier. Nie wiesz czy oceny "mieszane" lub "negatywne" są z powodu jakości gry czy tusza się uwzięła bez powodu.
Nawet nie trzeba daleko szukać. Tutaj na golu jest to samo i nawet jedna taka osoba czasem się udziela w tym wątku...
Jeśli piszesz o recenzjach na Steamie to to już w ogóle dla mnie niepojęte.
To jakiś dziki świat. Nawet z najkrótszych recenzji czuć na jakich grach byli ci ludzie wychowywani (głównie Skyrim choć nie tylko).
I zgadzam się - oceny Mieszane/Mixed a potem człowiek znajduje za nimi niezłe perełki (Inquisitor, Marauder etc.) ale ludzie zostali wychowani tak że jak nie ma przynajmniej 9/10 to nie grają. Patologia dla mnie.
SpecShadow=> dzięki za info, będę obserwował tytuł. Z DD miałem masę frajdy, Iratus zapowiada się przyjemnie.
Śmieszny zbieg okoliczności- ostatnio dużo myślałem o BLOODzie, a tu taki prezent.
Jeden z moich ulubionych głosów
https://www.youtube.com/watch?v=j7AsYxY6nz4
https://www.youtube.com/watch?v=j7AsYxY6nz4
Zakończyłem kilka dni temu Dungeon Rats. Grając dwiema postaciami było naprawdę trudno i ciężko. Ogólnie gra dobra, ale dla mnie obie części Blackguards lepsze.
Teraz na ruszcie Technomancer i już widzę, że to kolejna kalka ich wcześniejszych produkcji. Mimo to liczę po prostu na solidną rozgrywkę.
I kilka rzeczy na temat 3 dungeon crawlerów w produkcji.
Na pierwszy rzut The 7th Circle, które najlepiej rokuje z przedstawionych. Nie będę się rozpisywał, bo wszelkie info można znaleźć na stronie sklepu Steam: https://store.steampowered.com/app/832710/The_7th_Circle/ Napisze tylko, że walka jest turowa a premiera zapowiedziana na to lato. Identyczne mury już gdzieś widziałem, ale nie przypomnę sobie gdzie. https://www.youtube.com/watch?v=nDThXz0bBbA&feature=youtu.be
O pozostałych dwóch tylko wspomnę:
KryptCrawler (bardziej VR i akcja) https://store.steampowered.com/app/691590/KryptCrawler/
Dungeon of Ironshade https://www.youtube.com/watch?v=OeNbEibc5jM Tutaj to chyba baaaardzo wczesna wersja...
Na Humble Bundle za darmo Shadowrun Returns Deluxe na Steama.
Gdzieś pod koniec 2015 roku chciałem sobie zrobić maraton z trylogią Eye of the Beholder. Nie zauważyłem że nie było mappera (AllSeeingEye) do części trzeciej. Próbowałem bez ale Mausoleum dało mi tak popalić że porzuciłem grę. Dopiero niedawno odkryłem przypadkiem, że autor tego mappera zrobił w 2017 wersję dla części trzeciej.
Wróciłem, zagrałem, ukończyłem. Mimo że słabsze od pozostałych dwóch części to nadal się miło grało.
Najgorsze momenty? Walka z bestiami w mauzoleum a także z blobami pożerającymi nasze bronie w Gildii Magów. Na szczęście byłem przezorny i zbierałem wszystkie te różdżki których nie musiałem dotąd używać bo poziom trudności nie był jakiś wielki. Zresztą EotB nie ma trudnych walk (nie to co w Wizardry), co najwyżej tą takie wymagające sprytu.
Żeby nie było - Underrail też nie ma mapy (a nie jest to stara gra!) jest ogromną grą w rzucie izometrycznym, z siecią podobnych tuneli ale w których lepiej się orientowałem niż w pierwszoosobowych RPGach jak EotB.
A mauzoleum nie bylo przypadkiem lokacja opcjonalna? Nie pametam juz za dobrze, w czesc trzecia gralem tylko raz.
Jeśli to jest ta "piwnica" na początkowym cmentarzu, dostałem tam łupnia i się rzeczywiście zgubiłem (prawdopodobnie jakieś zagnieżdżone teleporty albo przesuwane ściany nadźbane są), więc poszedłem szukać szczęścia (czyt. broni i doświadczenia) gdzie indziej, w nadziei że wrócę i pokażę kto jest największym madafakerem w okolicy. Ale później zapomniałem o tym, a grę przeszedłem, więc potwierdzam, że nie jest to niezbędne do ukończenia gry. A reszta bez mapy była już do ogarnięcia dla mnie. EoBy czy Grimroocki oragniam, ale do Wizardry czy Bard's Tale-ów to musiałem już rysować mapy.
Właśnie byłem rozczarowany że tyle walk na tych dwóch poziomach Mauzoleum dało mi popalić najmocniej dla jakiegoś wisiorka, który pełni tą samą rolę co jakaś pochodnia na początku lasu niedaleko.
Żeby jeszcze tam były jakieś inne przedmioty, mikstury czy różdżki albo lepsze bronie ale gdzie tam.
Darth Angel-------> ludzie z insi zrobili na fejsie grupę i wszyscy odnowili kontakt :) Po co? Co prawda sam Insimilion upadł i nie da się go raczej odzyskać ze względów, hm, prawnych, o tyle na okolice września (raczej nie wcześniej) planowany jest nowy portal i nowe forum, które ma być następcą Insimilionu :) Dobrze, bo brakuje mi prawdziwego forum o cRPG :) Będę cię informował jak będzie wiadomo coś więcej :)
Zadomowiłem się już tutaj, imponuje mi obeznanie się ludzi w przekroju gier od bieżących do niemal 40-tu lat wstecz. Ale jak coś informuj mnie.
Aha, nie wiem co to jest to "fejsie", chociaż słyszałem kiedyś o ospa-party, to coś w tym stylu? :)
Ok, mam kolejne dwa sukcesy na mojej "czekliście", i oba wg mnie godne polecenia. Pierwsze to Champions of Krynn, czyli Dosbox spotyka Dragonlance. Pierwsze dobre wrażenie nie prysło, to jest naprawdę kawał świetnej gry. Fabułę umieściłbym powyżej średniej w tym gatunku, a do tego jeszcze jest fajnie poprowadzona. Walka była łatwa jak się już ogarnia co i jak w Dosboxach i korzysta z opcji FIX, ale warto było podchodzić do niej bardziej taktycznie niż w PoR, CotAB czy SotSB. Chociażby przez zagrożenia jakie stanowili smokowcy w chwili swojej śmierci. PoR przebija tę pozycję tylko ilością możliwości wyboru postępowania w różych sytuacjach. Ale CoK jest w tym aspekcie tuż za nią, daleko przed wspomnianymi następczyniami PoR. Gra podoba mi się nawet bardziej niż PoR, do tego stopnia, że mam większą ochotę zagrania najpierw w jej kontynuacje, niż w Pools of Darkness.
Drugim zaliczonym tytułem jest Joe Dever's Lone Wolf HD Remastered. Konwersja z tableta, co widać, ale bardzo przyjemnie się w toto grało. Podobała mi się oprawa graficzna (całość jest przedstawiona w formie książki, która opisuje na kolejnych stronach co się aktualnie dzieje. Na to nakłada się tradycyjny interfejs ze statystykami postaci, dziennikiem czy ekwipunkiem. W międzyczasie dokonujemy różnych wyborów, korzystamy z różnych umiejętności, co wpływa na opis jaki dostajemy. Podejrzewam że wybory były naprawdę mało istotne, a gra jest pewnie diabelnie liniowa, ale jest tak świetnie opisana akcja, że miałem wrażenie, że gdybym wybrał coś innego to by poszczególne fragmenty opowieści mogły się zupełnie inaczej potoczyć. Scenariusz i w ogóle wszelkie słowo pisane popełnił Joe Dever, autor oryginalnych książek czy tam opowieści o tytułowym Lone Wolfie, napisanych dziesiątki lat wcześniej na potrzeby systemu RPG jeśli dobrze zrozumiałem, i to pewnie jego sprawna ręka w snuciu tej opowieści sprawia to wrażenie nieliniowości. Nie ośmielam się jednak sprawdzić swojej teorii, za dużo innych gier do przejścia. Walka polega na odpowiednim kliknięciu w pojawiający się punkt czy ruchu myszą w odpowiednim kierunku, aby skutecznie przeprowadzić akcję - i tu najbardziej widać spuściznę tabletu. Była miłą odskocznią od innych znanych mi systemów, walki wizualnie też wyglądała świetnie. No historia, w którą się wciągnąłem. Od groma czytania, jak ktoś ma z tym problem niech nawet nie próbuje tego instalować. W tym roku nie doczytałem żadnej książki do końca, ale po zaliczeniu tej gry odhaczam sobie że mam przeczytanie całej książki zaliczone :).
Teraz na warsztat biorę Ultimę IX. Póki co odpaliłem ją przedwczoraj aby sprawdzić czy działa. Na razie zostałem zaskoczony. U8 kończyłem opuszczając Pagan i przenosząc się do świata w którym Guardian jest co najmniej ważną personą, podejrzewałem natywny świat Guardiana lub ewentualnie podbitą Britannię, i tak spodziewałem się rozpocząć IX. Tymczasem wstajemy w kapciach z łóżka w swoim domu na Ziemi. Coś mi umknęło? Trochę jestem zawiedziony brakiem spójności.
Freedom Force vs The 3rd Reich
Freedom Force vs The 3rd Reich kupiłem niejako przez przypadek i podszedłem do gry w sposób inny niż zazwyczaj. Nie czytałem bowiem żadnych recenzji ani nawet opinii graczy. Ba, mimo że gra jest z 2005 roku nie miałem pojęcia o jej istnieniu ani że ma prequel.
Po instalacji przywitała mnie pompatyczna, ale fajna muzyka i grafika w komiksowym stylu. I zacząłem grę.
Po mniej niż godzinie wiedziałem z czym mam do czynienia i że spędzę z tym tytułem dużo czasu :) Teraz jestem tuż po napisach końcowych więc mogę napisać wrażenia.
We FFvs3rdR przejmiemy kontrolę nad grupą superbohaterów znanych właśnie jako Freedom Force. Ich głównym celem będzie przywrócenie właściwego porządku historii poprzez cofnięcie się w czasie i zapobieżenie wygraniu wojny przez III Rzeszę...Ale nie tylko.
Nasi herosi to bardzo ciekawa ferajna. To różnego rodzaju wariacje bohaterów znanych z uniwersów Marvela i DC. Na nasze rozkazy dostaniemy El Diablo – faceta, który kontroluje ogień; Bulleta, który jest szybki niczym Flash; Green Genie – arabską dziewczynę na latającym dywanie, która posiada zdolność zmieniania kształtów tak ludzi jak i przedmiotów i wielu innych bohaterów, z których paru to różne odpowiedniki Hulka, Supermana czy Thora skutecznie walczący wręcz i z ogromna wytrzymałością.
Gra należy do popularnego na Wschodzie, acz mało popularnego na Zachodzie podgatunku cRPG znanego jako tRPG (taktyczne RPG). Z bardziej znanych przedstawicieli tego typu gier można wymienić serię Jagged Alliance czy Silent Storm. Niektórzy, naginając mocno temat, zaliczają tu też Świątynię Pierwotnego Zła czy sagę Icewind Dale. Bo o ile w tych grach, także w opisywanym tytule, najwięcej czasu przyjdzie nam spędzić na walce samej w sobie, o tyle kwintesencją, także tej gry jest co innego: odpowiedni dobór drużyny, odpowiedni rozwój i...właśnie taktyka. Co prawda mam zastrzeżenia że rozgrywka toczy się tu w czasie rzeczywistym, a nie turowym, ale aktywna pauza jest tu jak najbardziej wskazana podczas, której wydajemy rozkazy naszym herosom. Zły dobór drużyny, zły rozwój jej członków czy po prostu źle opracowana taktyka może bardzo utrudnić lub uniemożliwić skończenie misji. Na szczęście twórcy przewidzieli taki rozwój wypadków i wsparli graczy zarówno autosejwem przed każdą ważną misją (i możliwością zapisu gry także przed jak i tuż po skończeniu planszy) a także sześcioma poziomami trudności, które możemy zmienić jeśli jest nam za trudno lub za łatwo :)
Bohaterowie są opisani szeregiem kilku cech (tych akurat zmieniać nie można) oraz szeregiem umiejętności potrzebnych w walce, które rozwijamy. Bohater zdobywa doświadczenie po skończonej misji, a także dzięki specjalnym, acz niezbyt często występującym „kanistrom” z doświadczeniem, które czasem można spotkać na planszy. Na planszy spotkać też można „kanistry” leczące herosów czy zwiększające ich...prestiż.
Czym jest prestiż? Cóż, dzięki punktom prestiżu możemy rekrutować do ekipy nowych herosów. Nie wszyscy bowiem są dostępni od razu. Niektórzy dołączają wraz z rozwojem fabuły, innych trzeba rekrutować samodzielnie (o ile uznamy że bohater o danych mocach jest nam potrzebny). I do tego potrzebujemy punktów prestiżu.
Trzeba więc dobrze poznać naszych herosów, czytać dokładnie opisy ich umiejętności, przemyśleć jaki lubimy styl rozrywki, jak lubimy walczyć. Herosów bowiem podczas misji możemy mieć maksymalnie czworo, trzeba więc rozważnie ich dobierać; zwłaszcza że w niektórych misjach jeden heros czy dwóch nawet, ze względów fabularnych będzie narzucony odgórnie.
Uprzedzam wszystkich ortodoksów gier Bioware: tutaj gracz nie prowadzi dialogów i nie dokonuje żadnych wyborów. Nie ma takiej potrzeby, bo gra jest liniowa i bohaterowie sami ze sobą rozmawiają. Fani ubierania herosów w różne ciuszki i zdobywania sprzętu też będą zawiedzeni. Nie ma tu czegoś takiego jak ekwipunek. Dlaczego? Bo jest niepotrzebny. Herosi nie korzystają z broni i zbroi bo nie muszą. Mają swoje kostiumy i moce :)
O technikaliach nie za wiele napiszę: muzyka mi się po prostu podoba, zwłaszcza utwór z menu głównego. A grafika....Tej też nie jestem w stanie jakoś sensownie ocenić. Po pierwsze dlatego że jest rysunkowa, w komiksowym stylu i mi się akurat podoba :) Po drugie dlatego że ja jestem graczem raczej retro i nie mam za bardzo porównania do tytułów współczesnych :)
Freedom Force vs The 3rd Reich uważam za tytuł znakomity. Trudno mi się do czegoś doczepić. To jedna z największych pozytywnych niespodzianek jakie spotkały mnie w tym roku w kategorii gier czy nawet kultury w ogóle. Polecam wszystkim fanom gier taktycznych, cRPG i komiksowych klimatów :) Zwłaszcza że na Windows 7 działa bez problemów (więc chyba na win10 też powinno).
Przeszedłem to kilka lat temu i również byłem zachwycony. Mocno niedoceniona/zapomniana gra. I również tak samo zacząłem od części drugiej, to zdaje się dlatego, że na GOGu przez długi czas tylko ta była dostępna, a jedynka pojawiła się później.
No i właśnie jedynkę też kupiłem zaraz jak pojawiła się na jakiejś wyprzedaży, ale jakoś nie dałem rady się wciągnąć i porzuciłem po kilku misjach.
Grał ktoś w Lord of Xulima? Do czego to można porównać pod względem rozgrywki?
Tak jak piszę Aen, bierz w ciemno. Na mapie lokacji izometria z ruchem który wyczerpuje racje żywnościowe, plus trochę zagadek. Walka to turówka, przy czym znaczenie ma ułożenie drużyny/przeciwników . Widok z pierwszej osoby. Spokojnie starcza na 50-60 godzin. Najbliżej tej grze chyba do cRPG z pierwszej połowy lat 90.
Obszerny wywiad z twórcami dungeon crawlera Aeon of Sands, o którym nieraz już wspominałem. Tym razem wiele informacji w jednym miejscu i może ktoś się przekona do tejże produkcji: http://www.indieretronews.com/2018/07/aeon-of-sands-trail-exclusive-dungeon.html#more
W wywiadzie też kilka, krótkich filmików jak prezentuje się walka, dialogi itd. Mam nadzieję, że wyjdzie w tym roku, bo klimat się wylewa.
https://www.youtube.com/watch?v=fK68e7kgtNA
A na tej stronie znaleźć można soundtrack do gry The Elder Scrolls I: Arena Soundtrack w fanowskim wykonaniu Caleba Hennessy'a. Może wielu z Was przypomni dawne dzieje :) https://calebhennessy.bandcamp.com/album/the-elder-scrolls-i-arena-soundtrack-revival-tribute-to-eric-heberling
Siege of Avalon
Początkowo Siege of Avalon prezentuje się nieźle. Tworzymy postać, którą przydzielamy do jednej z trzech klas (Woj, Zwiadowca, Mag) czym bardzo przypomina Divine Divinity, przydzielamy punkty cech i zaczynamy zabawę. Co prawda nie ma intra (to niestety już daje znak ostrzegawczy o amatorszczyźnie twórców), ale wydaje się że fabuła niezgorsza....Zaczynamy bowiem w oblężonej twierdzy, czyli Avalon i wielkiej wojnie przyjdzie nam odegrać rolę bohatera. Przyjdzie, o ile prędzej nie wykitujemy z nudów. Nasza postać bowiem ma duuuuużo do gadania. Cóż z tego, skoro wszystko wystarczy przeklikać bo zazwyczaj mamy tylko jedną opcję do wyboru a nawet jeśli więcej - nie ma to ŻADNEGO wpływu na nic? Jeżeli po kilkunastu godzinach gry, które nad nad nią spędziłem tak jest, wątpię by to się zmieniło...W dodatku za cholerę występujące w grze postaci nie zapadają w pamięć (nie wyglądają specyficznie, nie gadają specyficznie, itd.), więc czasem latałem bo wielkiej twierdzy i wokół niej by poszukać jakiejś jednej postaci która by popchnęła grę do przodu. Wielce frustrujące. Żeby jeszcze mapa...No jest, ale wiele nie pomaga, obramowania budynków i pomieszczeń wiele nie mówią, a grac znie ma możliwości by coś na mapce zaznaczyć. Masakra!
W walce jest lepiej? No nie. Nasza postać w zcasie walki zachowuje się jak anemik, brak tu finezji i zręczności, a przecież twórcy za jeden z atutów uznają "system walki podobny do Diablo". Podobny, to tyle. Pierwsze Diablo ma w sobie o wiele więcej finezji jak i taktyki a jest grą 4 lata starszą. Pomijam że SI leży i kwiczy. Nasi wrogowie to anemicy, czasem się klinujący, nasz heros też inteligencją nie grzeszy. O czymś takim jak wyszukiwanie ścieżki można zapomnieć, musimy prowadzić za rączkę bo inaczej nie będzie umiał wyjść z pokoju...Questy? Pobocznych niewiele, wszystkie zaś nudne - idź, przynieś, pozamiataj, no ale ok, to standard w cRPG. Tyle że tu brakuje mi...motywacji. Wszystko jest tak przedstawione że to co się dzieje na ekranie nic mnie nie interesuje. Technikalia? Grafika zestarzała się, jest gorzej niż w drugim Diablo. Muzyka nie przeszkadza, takie smętne brzdęgolenie na jakiejś gitarce czy nie wiem czym, ale bez szału...
No i brakuje mi w tej grze jednego: atmosfery. Klimatu. Jak zwał tak zwał. To ostateczny powód dla którego w pewnym momencie zauważyłem że gram na siłę i że się męczę. A ja nie lubię grać na siłę. Srodze się na tym tytule zawiodłem. Szkoda.
Dzięki za wrażenia, sam czasami nabierałem chęci na spróbowanie gry ale szybko mi przechodziło a fragmenty rozgrywki na YT tylko mnie umacniały w tym.
Grałeś może w Dragonfire - Well of Souls? Kojarzę jedynie ze względu na kaczkę-pirata z hełmem konkwistadora. Jak udało mi się odpalić na wirtualnej maszynie z XP to szybko mnie uśpiła.
Swoją drogą to smutne że takie badziewia otrzymywały polskie wersje językowe (czasem nawet pełne) a dzisiaj trudno o przetłumaczone teksty naprawdę dobrych gier poza segmentem AAA.
Nie grałem, tylko o tym czytałem i widzę że faktycznie gra jest...eee...przeciętna. Ale jakbym znalazł taniego big boxa to bym kupił do kolekcji, pewnie i tak zagrał i napisał wrażenia, może reckę :P
Jak ktoś lubi kosmiczne klimaty to może zawiesić oko na Star Traders: Frontiers https://store.steampowered.com/app/335620/Star_Traders_Frontiers/ a także Sands of Space https://www.youtube.com/watch?v=RtBpdbkRwrc Choć w tym drugim przypadku jeszcze z kilka lat poczeka się. Z kolei dla miłośników klimatów Zeldowskich w połowie sierpnia zacznie się zbiórka na kickstarterze na Sikandę: https://www.youtube.com/watch?v=qrKIxN4lE2c
Właśnie ukazało się spolszczenie do Fallout Nevada
https://fallout-corner.pl/2018/08/04/spolszczenie-fallout-nevada-premiera/
Miałem ograć Awaken do Fallout Tactics ale chyba sobie odpuszczę.
W produkcji mają kolejnego moda, tym razem bardziej w duchu New Vegas, pozostaje mi życzyć powodzenia.
Nie wrzucałem tego do tematu Fallouta bo tam siedzą inni ludzie pod wpływem Skyrima i gier Bethesdy. Oni nie docenią dobrych gier jak stare Fallouty...
Z innych wieści - jakiś projekt wrócił z martwych, grałem w demo dawno temu (techniczne)
https://www.youtube.com/watch?v=AzAJaai_pV8
widzę że nabiera kształtów.
To znowu ja, okazuje się że jeszcze spolszczenie ma błędy więc jeszcze zaczekam z graniem.
Znalazłem za to coś ciekawego. Okazuje się że istnieją dwie wersje Fallout Nevada - zwykła (1.02HD) oraz Crazy Edition (v3.4).
Użytkownik z forum NMA przekonwertował zangielszczenie do tej wersji.
https://yadi.sk/d/xwnnO1nJ3QnvSR
Sama Crazy Editiom ma masę zmian (dlatego tłumaczenia nie są kompatybilne). Instalator też większy (680 vs 950 MB).
Jedyną zmianę jaką zauważyłem dotąd to samodzielna możliwość modyfikacji broni.
Za kilka dni premiera remastera pierwszej czesci Bard's Tale na GOG'u i Steam. Do tej pory pamietam ile czasu spedzilem przy tej gierce jeszcze na PC AT i pewnie jak dobrze poszukam w starych smieciach, to jeszcze znajde rysowane recznie mapki.
Nie kojarze tylko, czy udalo mi sie ja ukonczyc, przypominaja mi sie strasznie frustrujace teleporty gdzies w ostatniej wiezy i tam chyba dalem spokoj.
Link do GOG: https://www.gog.com/game/the_bards_tale_trilogy
Ja grałem tylko w Bard's tale to "nowe" z 2000 któregoś roku, ale gra była cholernie drewniana i odbiłem sie od niej po kilkudziesięciu minutach grania.....
Też grałem jedynie w tą nowszą, choć i tak to chyba jeden z lepszych eksperymentów Interplaya, który polegał na przeniesieniu ich gier na konsolę PS2 i zrobieniu z nich action RPGa.
No i bez polskich głosów to ocena gry spada z „spróbuj zagrać" na „omijać szerokim łukiem".
Czyli z 7/10 spada do 3/10...
Szczerze? To Deus Ex na PS2 wypadł lepiej, przede wszystkim celowanie lepsze (a'la Golden Eye z N64).
Stare wersje kojarzę jedynie przez podobny problem co Fallout Tactics - za dużo losowych starć przez zbyt mocne procesory w komputerach. Trafia człowiek na kilka stosików typu 99x Berserkers i chęc na przygodę ulatnia się.
Ja w to Bards Tale grałem na PC. Fajne jest to że na płytce są też stare trzy części BT :)
Fajnie toto wygląda. Ja w jedynkę BT grałem trochę w drugiej połowie lat '90, ale wówczas przegrał on z Daggerfallem. Przeszedłem go wraz z sequelem w ostatnich latach, trójkę zaliczyłem w ubiegłym roku. Mapy dokładnie wiem gdzie leżą, trzymam je z wszystkimi do Wizardry, Ultim, może nawet pierwsze dwa M&M też się tam znajdą, więc jeśli bym zagrał w remastery, to skorzystałbym ze swoich map, ciekawe czy są aktualne.
Mnie od Bard's Tale 2004 poprzez kontakt z demo odrzucało kiedyś, ale po przejściu dwóch pierwszych części trylogii dałem ponownie szansę i tej odsłonie, ale podszedłem do niej inaczej - grałem w to jakbym grał w DIablo (podobny zabieg pozwolił mi po latach przejść NWN). Niestety nie miałem polskiego dubbingu, ale humorystyczne odwołania do starych gier były naprawdę sympatyczne, chociaż nie sposób ich wychwycić bez znajomości rzeczonych gier.
Tak swoją drogą, wspominali w filmiku do BT IV Lagoth Zantę, bez wbijania się w szczegóły miałem wrażenie że mówią o kimś żywym, a po finale BT II żywy to ostatnia cecha, jaką można by go opisać.
Iselor -> te stare wersje dodane do BT 2004 są trochę oszukane - dwie pierwsze to emulacje z Apple IIGS, ponoć najładniejsze ze wszystkich wersji, można importować z I do II. Natomiast trzecia odsłona to chyba z Commodore czy coś, chyba paskudniejszej wersji nie było. Bez szans na import z wcześniejszych części. Zresztą nie tylko do tej wersji, na żadną inną nie można było zrobić importu z tamtych, a nie ma BT III na Apple IIGS. Więc jeśli się chce grać importowaną drużyną od 1 do 3, to nie polecam tej wersji z BT 2004. Ja sam grałem pierwsze dwie właśnie te applowe, trzecią przeszedłem normalną MS DOSową. A obecnie najlepiej pewnie zaliczyć zremasterowane :). Swoją stroną, jedynka moim zdaniem najlepsza z całej trylogii.
SpecShadow -> te 99 Bersekers, a dokładniej to chyba 4 x 99 występujących w zamku w pierwszej części, jeśli dobrze Cię zrozumiałem, to chyba zamierzone było, bez wpływu maszyny na której się grało.
To ja wracam do Ultimy IX (jestem już gdzieś blisko końca jak mniemam, oczyszczam ostatnią z kaplic).
Na figu wystartowała zbiórka na Starflight 3: https://www.fig.co/campaigns/starflight-3
Gratka dla Darth Angela ;)
Ciekawe czy uda im się wydać do 2021 :)
https://store.steampowered.com/app/648410/The_New_World/
Parę obsuw na pewno będzie. Rok tu, rok tam i jakoś to będzie...
Na GOGu jest teraz mega promocja na Age of Decadence i Dungeon Rats. Warto. Jutro kupuję.
Pamiętacie Grimoire? Tego Wizardry-podobny twór który wyszedł po jakichś 20 latach developerki?
Miał być bez zniżek ale autor zapowiedział stałą obniżkę ceny jeśli wystarczająco dużo osób wrzuci grę do swojej listy życzeń. Podobny motyw ogłosili twórcy Bard's Tale 4.
https://store.steampowered.com/app/650670/Grimoire__Heralds_of_the_Winged_Exemplar/
Jak je typ konkretnie załata i będzie mocno przeceniona to może się skuszę. Ale to pewnie będzie tak za 10 lat ;)
Do listy życzeń proponowałbym bardziej Aeon of Sands: https://store.steampowered.com/app/907820/Aeon_of_Sands__The_Trail/
:)
Też czekam na wersję v2, także trochę jeszcze czasu minie.
Dzięki za przypomnienie o Aeon of Sands, coś kojarzę ten tytuł i chyba raz mi się przewinął przed oczami. Nie wiedziałem że jest w ofercie Steama już. Dobrze jest widzieć, wrzuciłem do listy życzeń.
Byłoby miło zobaczyć na Steamie inne podobne gry - Devil Whiskey oraz Demise ale to marzenia na razie...
Legends of Amberland - polskie staroszkolne erpedżi, które ma wyjść na przełomie tego i następnego roku. Dużo nie będę się rozpisywał, bo wszelkie informacje można znaleźć tutaj: http://www.silverlemurgames.com/category/legends-of-amberland/
Może kogoś zainteresuje. Mnie zaintrygowało.
https://www.youtube.com/watch?v=hKRr2bvaGZI
Ten wątek jest niesamowity i wracam do niego od kilku lat ilekroć potrzebuję porad dotyczących w co oraz jak grać. Padło tutaj tak wiele kapitalnych propozycji gier, że czasami ubolewam iż nie są one ujęte w jakiejś formie listy aby łatwiej je odnaleźć.
W każdym razie dorzucę jakiś tytuł do listy, gdyż mam wrażenie że jeszcze go tutaj nie widziałem.
Septerra Core: Legacy of the Creator - to nie jest mój faworyt, aczkolwiek pamiętam że dobrze się w to grało.
Też grałem w Septerra Core, musiałem się pilnować i zdobywać te sekrety by odblokować supersprzęt później.
Ale i tak poległem bo gdzieś w 3/4 gry są żmudne lochy z masą starć i respawnów, że godzinami przebijasz się z jednej strony na drugą.
Nie miałem do tego ani zdrowia ani cierpliwości.
@Kvothe87 [0] Junior
czasami ubolewam iż nie są one ujęte w jakiejś formie listy aby łatwiej je odnaleźć
RPG Codex co roku organizuje TOP50 RPGów, jeden z członków forum nawet napisał książkę o RPGach
Polecam zajrzeć.
Lato odeszło, dni jakby ciemniejsze to i pora na jakieś RPGi większa.
Grzebiąc w zasobach dyskowych natrafiłem na Dungeon of Lost Souls.
Arcanum każdy zna, za to dodatkowe moduły do niego już chyba nie. To jeden z nich. W sieci znalazłem jedynie wątek ludzi zszokowanych że twórcy robili takie moduły, dystrybucja też dziwna bo jako bonusowe dyski do czegoś tam.
Dzisiaj to by nie przeszło, każdy ruch ręką jest rejestrowany przez internautów.
Próbowałem innych modułów ale też były takie nijakie.
Moduł jest bardzo krótki, przejście zajęło mi jakieś 3h? i skończyłem na 25 poziomie postaci. Tak, mówili że w Arcanum szybko się wbija poziomy ale tutaj to jakiś absurd.
O ile Arcanum możesz ukończyć każdą kombinacją ras i klas tak DoLS jest tylko dla wojowników.
Inżynierowie z bronią palną mogą zrobić sobie rewoler który nie da rady późniejszym przeciwnikom. Mag - bez opcji Odpoczynku może być nieciekawie. Otwieranie Zamków i Wykrywanie Pułapek wymagane.
Zamek ma z 6? poziomów, na pierwszych czterech ratujemy sprzedawców - kowala, ogólnego i mechanika. Magicznego sprzedawcę nie znalazłem albo coś zrobiłem źle.
Końcówka wygląda tak że jakaś kobieta przy tronie nas rozwala (magia!), udało mi się przekraść do celi obok i uratować kogoś w niebieskich szatach.
Nie zdołałem porozmawiać bo dostałem ten komunikat i wylot do menu głównego.
stronkę RPG codex kojarzę, również tam zaglądałem w poszukiwaniu gier.
Dzisiaj nieco poszperałem w encyklopedii gry online z tagiem rpg przedział 1996 -2000 i kilka pozycji już mam wybranych do ogrania.
Kusi mnie ponowna instalacja wizardry 8 i przejście w końcu gry solo, a tymczasem raz na jakiś czas zagrywam w diablo 2 w formie speedrun'ów - dla mnie zupełnie nowa frajda z grania
Ja polecam stronę https://jrkrpg.pl/. Jeśli szukasz nieznanych erpegów: tu znajdziesz.
Też parę dni temu zainstalowałem Diablo 2 :) Stworzyłem postać na zamkniętym battlenecie razem z kumplem i bratem, trochę pograliśmy (gramy sami we trójkę), ale to tak rekreacyjnie, niż jakieś speedy czy coś....Nabiłem nekrofilem jakiś 12 level, póki co praca i ślub zabijają mi cały dzień i nie mam czasu by ruszyć dalej, no ale zobaczymy :)
Z pozycji nowszych, ale tak mniej znanych/nie AAA mogę polecić:
The Quest - akurat jest na Steamie za 18 zł a z dodatkiem za 30 zł https://store.steampowered.com/app/428880/The_Quest/
Obie części Legend of Grimrock
Obie części Blackguards
Balrum
Vaporum
Ruzar - the Life Stone
Eschalon: Book I - za darmo na GoGu i Steamie.
Ogólnie tworzę też listę nadchodzących erpegów, które nie są znane lub mało się o nich pisze - wrzucę ją w następnej części tego wątku, może ktoś odwiedzający ten wątek znajdzie wśród takich tytułów coś dla siebie.
Dzięki Iselor - obczaję stronkę.
Drenz co do Twoich propozycji na eschalon z pewnością się skuszę, the quest grałem, LoG również, a reszta do rozważenia :) nie ukrywam, że mam słabość do klasyków i wpierw chciałbym się uporać z tytułami w które nie miałem okazji grać.
Na gogu pojawił się właśnie Wizzards & Warriors jakby kogoś interesowało.
https://www.gog.com/game/wizards_warriors
Lekki szok nie powiem, silnik gry to porażka techniczna przez którą trudno wypuścić gry bez zalewu komentarzy z problemami technicznymi.
Znowu zagwozdka czy szybko kupić bo a nuż zniknie szybko :]
Taki Metal Fatigue też jest w sprzedaży ale czcionka i rozdziałka woła o pomstę do nieba.
Dobrze że jakieś pierwszoosobowe RPGi (blobbery) się pojawiają, kiedyś popularny gatunek a dzisiaj wymarły...
W&W nigdy nie grzeszyło...optymalizacją i spaczowaniem ;) Fajnie że jest, ale czy ta wersja jest lepsza od płytowej jaką mam z CD-Action? Sądząc po komentarzach - nie :)
Swoją drogą: pamiętam ten wątek jak zdarzało się że np. przez pół roku nikt nic nie napisał. Teraz mamy chyba "klęskę urodzaju" w gatunku :) W sumie dobrze. W dodatku ludzie zaczęli wracać do tytułów z prywatnej "kupki wstydu" i też o tym piszą :) Fajnie :)
Ten wątek i tak ma się dobre.
Niedawno pojawiły się dwa ogromne mody do dwóch lubianych w Polsce gier i co?
Premiera Returning 2.0 w dobrze spolszczonej wersji - wątek Gothica nadal martwy.
Spolszczenie Fallout Nevada (tu trochę musiało też zejść na pojawienie się poprawki ale co tam) - wątek Fallouta wypełniony dziwnymi ludźmi podniecającymi się plastikowymi badziewiami w kolejnej wydmuszce Bethesdy. Czyli wątek martwy.
Nikt nie gra w Fallout Nevada? Nie mogę znaleźć polskiej strony gdzie by o niej postowali (może poza fallout-corner)...
Wracając do W&W - podobno dgVooDoo radzi sobie z grą nieźle, (jak i z innymi starymi grami np. Kapitan Pazur).
Powinni zacieśnić kontakty z GOGiem jeśli jeszcze tego nie zrobili.
Z innych wieści - twórca Knights of the Chalice obecnie umiera z głodu. Ktoś by pomyślał że ekspert od ekonomii radziłby sobie lepiej w życiu...
Czy ktokolwiek usiłował przejść grę Wizard & Warriors w trybie solo ? Jeśli tak, bądź ktoś rozważał taką próbę, chętnie i z pokorą posłucham wszelkich wskazówek/uwag :-)
Polubiłem taką formę wyzwania a jak dotąd próbowałem swoich sił w BG2, M&M 6-9, Wizardry 8.
Nie ukończyłem solo W8 - wstyd się przyznać, ale zabrakło mi konsekwencji, gdyż postać duszek ninja jest zbyt OP. Przerwałem grę i postanowiłem pomęczyć master of orion 2, licząc na powrót natchnienia do ukończenia W8
W końcu dodali starszą, konkretną grę. Szkoda tylko, że ludzie zgłaszają problemy... W ogóle chyba nawet nie dostali licencji na obrazek Keitha Parkinsona, bo w tle jakaś cienka podróbka...
Czy już nie czas na nową część wątku ?