Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Polskie kina to męczarnia dla widza

10.03.2018 09:51
sm142gi
1
1
sm142gi
37
Centurion

Z takich bardziej kuriozalnych - blond Pani której w połowie seansu wyskoczył z torebki york. Głośny york :D

10.03.2018 09:53
DanuelX
2
2
odpowiedz
4 odpowiedzi
DanuelX
82
Kopalny

Czy piszący ten tekst był w kinach w innych krajach?

10.03.2018 09:57
2.1
1
Firod
14
Chorąży

Tak, ale w większości byłem w polskich kinach, więc o nich jest ten tekst. Nie robię porównania kin w różnych krajach.

10.03.2018 10:58
2.2
zanonimizowany1191507
24
Legend

Ale rozumiesz, że pisząc artykuł "POLSKIE kina to męczarnia" siłą rzeczy musisz porównać stan rzeczy do kin zagranicznych, stawiasz pewną tezę w tytule więc musisz ją udowodnić, podając przykłady udowadniające,, że za granicą jest lepiej.

Czego was teraz uczą w tych szkołach.

10.03.2018 11:57
2.3
Firod
14
Chorąży

@Yarpen z Morii

Myślę, że pisząc ten tekst lepiej wiedziałem co mam na myśli. Pisząc POLSKIE kina, mam na myśli POLSKIE kina. Tytuł nie brzmi "porównanie polskich kin z zagranicznymi". Celowo napisałem POLSKIE kina, bo do takich właśnie uczęszczam.

10.03.2018 12:09
DanuelX
2.4
1
DanuelX
82
Kopalny

Pisząc KINA zakładasz, że to WSZYSTKIE KINA. Pisząc POLSKIE KINA zawężasz zbiór kin do kin POLSKICH. Czyli WSZYSTKIE KINA POLSKIE w odróżnieniu od KIN "INNYCH" są takie a takie.
Czyli pisząc takie zdanie przekazujesz informację - znam większość kin w Polsce i są takie a takie bo za granicą są z kolei takie a takie.
Co więcej pisząc dla WIDZA zakładasz, że kina są TAKIE dla KAŻDEGO WIDZA.
Jak powinien brzmieć tytuł subiektywnego tekstu przekazującego twoją opinię na temat twoich przeżyć związanych z ograniczoną wiedzą na temat ograniczonego zakresu kin?
Np "Wizyta w kinie to dla mnie męczarnia".

Tak swoją drogą to czy jakikolwiek edytor czyta "dzieła" z gameplaya przed ich publikacją?

10.03.2018 09:57
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1225531
0
Generał

Wszędzie tak jest. Swoją drogą tak ciężko zwrócić komuś uwagę?

post wyedytowany przez zanonimizowany1225531 2018-03-10 09:59:31
10.03.2018 10:00
3.1
Firod
14
Chorąży

Zapewne, bo moda przychodzi z zachodu. Jeszcze do niedawna w polskich kinach nie było na przykład jedzenia. Telefonów oczywiście również.

10.03.2018 11:09
3.2
zanonimizowany1225531
0
Generał

Do niedawna czyli kiedy? Bo dla mnie niedawno to rok max dwa. 13 lat temu będąc pierwszy raz w kinie było żarcie i ludzie już świecili telefonami.

10.03.2018 21:55
3.3
pisz
175
nihilista

Dla dorosłych czytelników 13 lat, to było bardzo niedawno i nie porównuje kin do tego okresu, bo były już powszechne komórki, multipleksy i żarcie. W domyśle chodzi o "niedawny" okres lat 80 i 90.

10.03.2018 10:37
4
3
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany768165
119
Legend

Rozwiązanie - chodzić na bardziej wymagające (myślenia czy refleksji) filmy które odsiewają taką hołotę.
Tada!

10.03.2018 12:03
4.1
Firod
14
Chorąży

Ostatnio na "Cudownym chłopcu" również była hołota. Chyba nie ma reguły

10.03.2018 10:41
5
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1246205
18
Generał

Dobre te kobiety mafii? :P

10.03.2018 20:57
5.1
zanonimizowany1080091
33
Legend

Nie.

10.03.2018 21:03
5.2
Firod
14
Chorąży
10.03.2018 10:45
Soulcatcher
6
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Przesada.
We włoskich kinach normą jest gadanie podczas seansu
W niemieckich (a taki pożądny naród) wszystkie resztki i opakowania lądują po filmie na ziemi
Arabskie to w ogóle szkoda gadać

10.03.2018 11:19
adam11$13
7
odpowiedz
adam11$13
124
EDGElord

Oglądanie filmu w kinie jest męczarnią samą w sobie...

10.03.2018 11:32
Cobrasss
8
odpowiedz
Cobrasss
203
Senator

:D Cóż gdy byłem parę lat temu na Pokemon Film drugi to pod moje kolana wylądowała pełna butla Pepsi. Po czym zjawia się jakiś student i mówi
"Przepraszam najmocniej ale to chyba moje uciekła mi" Na co mu zwróciłem butlę mówiąc to niech ją złapie do Pokeballa to już więcej nie ucieknie :D

10.03.2018 11:55
9
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

Dlatego najlepiej mieć projektor w domu (a jeśli nie ma w domu, albo śpi druga połówka - ewentualnie helm vr, choć do filmów bardziej komfortowy jest projektor) i porządne nagłośnienie. Do tego łóżko na przeciw ściany, na którą pada obraz i zadne ajmaksy, srajmaksy, czy multikiszki się z tym nie rownają. Po co mi chodzenie do kina, skoro mam kino w domu? Cisza, spokój, w skali pomieszczenia domowego wzgledem sali kinowej podobna wielkość obrazu, zero jakiegoś szelestania bachorów, a ja leżę sobie w wygodnym łóżku z browarkiem w ręce i dobrym jedzeniem obok, za które w kinie zapłacę bagatele, a przede wszystkim ogladam sobie za darmo co chcę i kiedy chce w wygodnym łóżku (wiem, już o nim pisałem, ale....), gdzie sobie rozprostuję nogi, a nie zginam na niewygodnych na dłuższą metę fotelach, bo jakiś fredzel siedzi przede mną i jego fotel mi ogranicza ustawianie nóg. Innymi słowy - mam lepiej niż wszyscy widzowie kina razem wzieci. Czy tzn, że w ogóle nie chodzę? Chodze, ale tylko w przypadku, jak teraz: 6 kwietnia premiera Tomb Raidera. Nie chce mi się czekać na lepszą jakość w sieci.

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2018-03-10 12:12:11
10.03.2018 11:55
cichy10
10
odpowiedz
2 odpowiedzi
cichy10
105
Pretorianin

Przyznam, że nigdy jak byłem w kinie nie zdarzyło by się, żeby ktoś mi przez długi czas przeszkadzał w oglądaniu filmu. Oczywiście zdarzało się jakieś szeleszczenie albo, że ktoś zapomniał wyciszyć telefon, ale trwało to zawsze kilka sekund, więc się nie czepiam.
Natomiast jako osoba, która pracowała w kinie, zdaję sobie sprawę, że czasami potrafi się dziać sodoma i gomora. Są filmy, które łatwo wytypować, że takie będą (np. filmy dla dzieci, typu Pszczółka Maja albo Kobiety Mafii, gdzie po jednym seansie salę sprzątać musiało 6 osób, w tym menager, taki był syf).
Odniosę się do dwóch rzeczy: Teoretycznie powinny mieć pisemną zgodę rodziców
Jesteś tego pewien? Co prawda nie robiłem w kinie, które miałoby nocne maratony, ale nie przypominam sobie nigdy regulaminu, w którym byłoby coś powiedziane o pisemnych zgodach dla nieletnich.
Niestety pracownicy nic z tym nie robią. Ale właściwie skąd pracownik ma wiedzieć, że coś ci przeszkadza w zachowaniu innych? Odwiedzi z raz, czy dwa salę podczas seansu, zerknie czy wszystko gra i tyle. Pomijając fakt, że jeśli ty słyszysz jakieś rozmowy, nie oznacza, że pracownik przy drzwiach będzie je słyszał (w końcu kina są dość głośne), to co ma właściwie zrobić, nie wiedząc kto to? Krzyknąć na całą salę, żeby była cisza? Jeśli jest podczas seansu coś, co ci przeszkadza możesz wyjść i poprosić obsługę, żeby ci z tym pomogła. Natomiast taki pracownik będzie mógł jedynie podejść do takiej osoby i poprosić o grzeczne zachowywanie się, czyli dokładnie to co ty mógłbyś zrobić. Co do osób zauważalnie pijanych, to wtedy można będzie wezwać ochronę i wyprowadzić z sali, jednak będzie się trzeba liczyć z wieloma głosami niezadowolenia, że ochrona przeszkadza w oglądaniu filmu.
Dodam tylko, że im dłużej człowiek pracuje w kinie, tym więcej zaczyna olewać :D Taki mechanizm, który się wypracowuje na skutek obcowania z najgorszym czynnikiem tej pracy - klientami.

post wyedytowany przez cichy10 2018-03-10 11:58:03
10.03.2018 12:02
10.1
Firod
14
Chorąży

Chodzi o zachowania skrajne, gdzie rozmowy słyszy już cała sala ;) i o zachowania, które przeszkadzają już całej sali, a takie często się niestety zdarzają.

10.03.2018 12:48
cichy10
10.2
cichy10
105
Pretorianin

Nie no, jasna sprawa, tylko nadal pracownicy nie siedzą na sali cały czas, żeby to wiedzieć. Wtedy ktoś się musi poświęcić i poprosić o pomoc. Tylko trzeba pamiętać, że pracownik nie może nikogo wyprosić z kina, a jedynie prosić o lepsze zachowanie się.

10.03.2018 13:00
😃
11
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Malaga
142
ma laga

od dawna nie chodzę do kina, bilety drogie, towarzystwa się nie wybiera, a reklam więcej niż na tvn. Zresztą po co... skoro często premiera na blu-rayu pojawia się miesiąc po polskiej premierze kinowej

10.03.2018 13:36
11.1
zanonimizowany768165
119
Legend

miesiąc po
za długo, ludzie chcą na dzisiaj albo na wczoraj

10.03.2018 20:50
Ogame_fan
12
odpowiedz
1 odpowiedź
Ogame_fan
127
SpiderBoy

W kinie ogladam +/- jakies 150 filmow rocznie. Raz na 50 filmow sa jakies problemy z wygoda. Chodze do Odeona i zazwyczaj mam wykupione siedzenia premium lub D-Box. Z wygoda nie ma problemu. A rady co do projektorow w domh sobie mozna w tylek wsadzic, bo to tak jakby na rowerze napisac 'Gallardo' i mowic ze sie jechalo Lamborghini. ;)

10.03.2018 20:59
snopek9
12.1
snopek9
213
Pogrubiony stopień

No dokładnie, tylko rower to 90% naszych kin. Bo w pokoju z projektorem gdzie masz ciemne sciany i wygodny fotel, do tego niezly ekran i sredniej klasy projektor to wiekszosc kin nie ma startu. Sa lepsze kina, ale jakosc obrazu w tych co bylem jest ŻENUJĄCA w porownaniu do tego co mam w domu z netflixa czy blu-ray na projektorze.

10.03.2018 21:32
tmk13
13
odpowiedz
1 odpowiedź
tmk13
256
Generał

Chodzę do kina kilka razy w miesiącu jedynym umiarkowanie irytującym zachowaniem współwidza, jakie sobie przypominam ostatnio to sprawdzanie co chwila telefonu kilka rzędów przede mną na The Arrival. A chodzę na różne filmy (oprócz polskich dzieł), przy pełnej sali i pustej. Rozmowy słyszalne dla całej sali widzów to jakaś abstrakcja. Może chodzi o jakieś kino studyjne?

Dla mnie kino jest super. Mam duży telewizor, jakieś tam nagłośnienie, super wygodną kanapę, warunki, czas i możliwość, ale po prostu nie potrafię w domu oglądać filmów. Łapię się na tym, że sprawdzam coś w telefonie, idę po przekąskę, do łazienki, albo w ogóle oglądam z laptopem na kolanach. Tylko w kinie potrafię się na prawdę skupić na filmie i na prawdę docenić film.

10.03.2018 22:13
13.1
Firod
14
Chorąży

Tak, kino ma swój klimat, oczywiście :) To nie jest tak, że zawsze trafi się patola. Natomiast jest to na tyle nagminne, że na dłuższą metę potrafi irytować.

13.03.2018 15:17
14
1
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

Jaki film, tacy widzowie. Jak się chodzi na takie filmy jak "Black Panther" czy "Kobiety mafii" to trzeba byś świadomym, że widzowie raczej nie będą na jakimś kulturalnym poziomie. Sam nie chodzę do kina szczególnie często, ale zauważyłem zależność. Najlepiej mi się oglądało Blade Runnera 2049, a najgorzej The Last Jedi.

13.03.2018 15:27
Matysiak G
15
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Z mojego doświadczenia wynika, że sobota rano to dobra pora dla kinomana. Hołota jeszcze odsypia, a na film idą ci, którzy faktycznie chcą go zobaczyć.

post wyedytowany przez Matysiak G 2018-03-13 15:28:08
13.03.2018 15:40
15.1
zanonimizowany668247
168
Legend

Matysiak G - Potwierdzam. :)

gameplay.pl Polskie kina to męczarnia dla widza