Rok 1968 był na świecie wyjątkowo obfitujący w wydarzenia.
W zamachach zginęli Martin Luther King i Robert F. Kennedy.
Północny Wietnam rozpoczął jedną z największych ofensyw przeciwko Amerykanom, ofensywę Tet.
Pierwszy załogowy pojazd kosmiczny okrążył księżyc
W Czechosłowacji wybuchła Praska Wiosna
W Paryżu wybuchły zamieszki studenckie
I wiele innych ...
Ja chciałbym zaproponować wam krótką lekcję historii i zachęcić do zapoznania się z infografiką na temat wydarzeń Marca 68 w Polsce.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/kalendarium-wydarzen-marca-68-infografika/gjh1e41
W 1968 roku nie wypędzono z Polski Żydów. Wypędzono Polaków, zresztą znakomicie wykształconych. Wypędzono część polskich elit, zgodnie z tym 200-letnim trendem charakterystycznym dla wszystkich wrogów Polski.
Nie wiem czy w 1968 roku byli w Polsce jeszcze jacyś Żydzi. Ale nawet jeśli byli, to każdy z nich, bez wyjątku, był jednocześnie Polakiem. Żydzi, którzy nie byli Polakami, nie czuli się Polakami, zdążyli Ojczyznę opuścić znacznie wcześniej.
Akt wypędzenia, w tamtym momencie, wobec rodzin, które mimo różnych przeciwności w Polsce pozostały, wywołał traumę u większości z nich. I reakcje rozmaite, w tym gwałtowne. Ten akt niektórych z tych ludzi uczynił Żydami, niektórych z nich, szczególnie najmłodszych, na zawsze zrażał do polskości. No bo jakie można było mieć skojarzenia z polskością, będąc kilkuletnim dzieckiem, po czymś tak odrażającym?
Nazizm czynił Żydami ludzi, którzy niekoniecznie nimi byli, bo mieli jednego dziadka żydowskiego, a czasem zaledwie jednego pradziadka żydowskiego, ale dla nazistów nie robiło to różnicy. Mogli to być polscy Polacy, ale ginęli jako Żydzi, bo tak zadecydował okupant oraz jego przydupasy. Ich duchowi, mentalni i moralni spadkobiercy, moczarowcy, czerpali z dorobku wykładni nazistowskiej, wykładni nazistowskich Ustaw Norymberskich a następne pokolenia szumowin czerpią z tego dorobku do dziś. I nie dziwne, że wówczas działo się to w tzw. komunizmie, wszak nie od wczoraj wiadomo, że faszyzm i komunizm więcej łączy niż dzieli.
Polak to nie znaczy człowiek przyzwoity. To różnie znaczy, bo Polacy są różni. Tamci wypędzani Polacy też byli różni, pewnie były wśród nich jednostki szlachetne i mniej szlachetne, ale niezależnie od tego pozbawianie polskości Polaka według kryterium rasistowskiego jest zbrodnią.
Echa tamtej zbrodni powróciły, wraz z dojściem do władzy specyficznego środowiska, które nie brzydzi się flirtować z najbardziej plugawymi ekstremami. Szambo znowu w Polsce wybiło. Na szczęście teraz są nieco inne uwarunkowania, inny układ zależności, więc swoją podłość ci ludzie muszą dozować. Mam nadzieje, że nie wyleje się na nas wszystkich nieokiełznanym potopem, mam nadzieję, że uda nam się tych ludzi w porę odsunąć od władzy, zanim szkody przez nich poczynione staną się nieodwracalne na pokolenia całe.
Wystąpnienie Prezydenta Polski po tym co przeczytałem, oceniam dobrze. Może nie idealnie, ale i tak jest lepiej, niż zakładałem.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/symboliczne-przemowienie-andrzeja-dudy-w-50-rocznice-marca68-prosze-o-wybaczenie/1y02hvv
"Prezydent mówił, że strajkujący w 1968 r. studenci domagali się od komunistów niepodległości bez cenzury. - Komuniści, oczywiście, nie mogli tego zaakceptować, dlatego w sposób bezwzględny zmiażdżyli protesty studenckie, zmiażdżyli je w sposób dla niektórych straszliwy, dla tych, dla których skończyło się to więzieniem, jak i dla osławionych w polskiej historii "komandosów", dla Karola Modzelewskiego, dla Adama Michnika - mówił prezydent."
dla Adama Michnika
W tym momencie wierchuszka PiS-u zakrztusiła się kawiorem kupionym za premie i nagrody.
Adam Michnik był w młodości był prawdziwym aktywnym przeciwnikiem władzy komunistycznej.
Bukary
Kawiorem?
Raczej golonką.
A Terlecki pewnie jest cały biały, bo kichnął w tacę z wrażenia.
Nie jestem fanem obecnego prezydenta i nigdy nie będę, wręcz przeciwnie, odetchnę z ulgą kiedy skończy się jego kadencja. Natomiast - przemówienie dobre, pojednawcze, kompromisowe i niedolewające "oliwy do ognia" w obecnych stosunkach na linii Polska - Izrael. Nie mam się do czego przyczepić i nie mam (tym razem) za co Dudy krytykować. Upamiętnił marzec '68 w sposób godny.
Szkoda, że premier Morawiecki nie poszedł tą samą drogą, bo nieważne czy mówi po angielsku czy po polsku, to Polsce, Ojczyźnie swoją niewiedzą, nietaktem, topornością i "gracją" słonia w sklepie z porcelaną przynosi wstyd i problemy. Przy czym magistra z historii dostał chyba za czapkę śliwek, bo to albo nieuk albo cyniczny kłamca wygadujący głupoty i nieznający historii Polski.
Na tym tle prezydent Duda wypada sporo lepiej i przynajmniej się nie zbłaźnił. Czasem tylko tyle wystarczy
W 1968 roku nie wypędzono z Polski Żydów. Wypędzono Polaków, zresztą znakomicie wykształconych. Wypędzono część polskich elit, zgodnie z tym 200-letnim trendem charakterystycznym dla wszystkich wrogów Polski.
Nie wiem czy w 1968 roku byli w Polsce jeszcze jacyś Żydzi. Ale nawet jeśli byli, to każdy z nich, bez wyjątku, był jednocześnie Polakiem. Żydzi, którzy nie byli Polakami, nie czuli się Polakami, zdążyli Ojczyznę opuścić znacznie wcześniej.
Akt wypędzenia, w tamtym momencie, wobec rodzin, które mimo różnych przeciwności w Polsce pozostały, wywołał traumę u większości z nich. I reakcje rozmaite, w tym gwałtowne. Ten akt niektórych z tych ludzi uczynił Żydami, niektórych z nich, szczególnie najmłodszych, na zawsze zrażał do polskości. No bo jakie można było mieć skojarzenia z polskością, będąc kilkuletnim dzieckiem, po czymś tak odrażającym?
Nazizm czynił Żydami ludzi, którzy niekoniecznie nimi byli, bo mieli jednego dziadka żydowskiego, a czasem zaledwie jednego pradziadka żydowskiego, ale dla nazistów nie robiło to różnicy. Mogli to być polscy Polacy, ale ginęli jako Żydzi, bo tak zadecydował okupant oraz jego przydupasy. Ich duchowi, mentalni i moralni spadkobiercy, moczarowcy, czerpali z dorobku wykładni nazistowskiej, wykładni nazistowskich Ustaw Norymberskich a następne pokolenia szumowin czerpią z tego dorobku do dziś. I nie dziwne, że wówczas działo się to w tzw. komunizmie, wszak nie od wczoraj wiadomo, że faszyzm i komunizm więcej łączy niż dzieli.
Polak to nie znaczy człowiek przyzwoity. To różnie znaczy, bo Polacy są różni. Tamci wypędzani Polacy też byli różni, pewnie były wśród nich jednostki szlachetne i mniej szlachetne, ale niezależnie od tego pozbawianie polskości Polaka według kryterium rasistowskiego jest zbrodnią.
Echa tamtej zbrodni powróciły, wraz z dojściem do władzy specyficznego środowiska, które nie brzydzi się flirtować z najbardziej plugawymi ekstremami. Szambo znowu w Polsce wybiło. Na szczęście teraz są nieco inne uwarunkowania, inny układ zależności, więc swoją podłość ci ludzie muszą dozować. Mam nadzieje, że nie wyleje się na nas wszystkich nieokiełznanym potopem, mam nadzieję, że uda nam się tych ludzi w porę odsunąć od władzy, zanim szkody przez nich poczynione staną się nieodwracalne na pokolenia całe.
A wiesz, że paradoksalnie ta stygmatyzacja, że masz praprzodka Żyda, determinowała późniejsze losy? Całe nieżydowskie rodziny emigrowały z jednym członkiem rodziny Żydem do Izraela. Mnie martwi to, że wystarczyła mała grupa ludzi, czyli Kaczyński i jego mało rozgarnięci intelektualnie klakierzy, aby z kilku milionów Polaków wydobyć to, co w nas od wieków było najmroczniejsze. Wystarczy poczytać komentarze w internecie lub zajrzeć na prawicowe kanały. W głowie się nie mieści, że wśród zwykłych cywilów ukrywają się setki tysięcy ludzi gotowych robić czystki.
Adam Michnik w młodości nie był przeciwnikiem władzy komunistycznej. Wręcz aktywnie działał, m.in w Kuroniem, w Hufcu Walterowskim - polskiej odmianie "rosyjskiego harcerstwa". Wpajał dzieciom komunistyczną propagandę.
Dopiero później, na fali czystek po roku 1956, gdy polscy komuniści zamykali komunistów żydowskiego pochodzenia, zmienił nastawienie.
Mr.Kalgan
W czasie odwilży po śmierci Stalina, w 1956 polscy komuniści, na czele z Gomułką i dawnymi żołnierzami AL rozprawili się z żydowskimi komunistami nadanymi przez Rosjan. Pozamykali tych najgorszych z najgorszych.To nawet zabawne, bo to właśnie oni po wojnie tłukli w więzieniach równo każdego, kogo popadło - polskich komunistów (m.in Gomułkę), jak i żołnierzy Armii Krajowej (m.in. Pileckiego, Nila).
Przykładowo Gomułka osobiście doprowadził do skazania na 15 lat tych, którzy go lali w kazamatach - Romana Romkowskiego i Józefa Różańskiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_R%C3%B3%C5%BCa%C5%84ski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Romkowski
Maja tupet...
„Nie było rządu w ostatnich 30 latach, który zrobił tyle dobrego dla poprawy relacji, dla dbałości o kulturę, spuściznę i historię relacji polsko-żydowskich – podkreślił premier Mateusz Morawiecki, pytany o stosunki polsko-żydowskie.”
Teraz w tvn mówili o tych wydarzeniach I wśrod nich taka gnida jak Jan Tomasz Gross, widać kogo promują.
Mówimy o nim:
https://wiadomosci.wp.pl/jan-tomasz-gross-ostro-o-polakach-faktycznie-zabili-w-czasie-wojny-wiecej-zydow-niz-niemcow-6027691298673281a
Wystarczylo go nie wymieniać
http://natemat.pl/155471,gross-polacy-zabili-w-czasie-wojny-tylko-20-tys-niemcow-chyba-zapomnial-ze-polska-nie-skonczyla-sie-w-1939
Miałem to samo pisać, o ruchu oporu, I wkładzie żołnierzy na frontach
No i ten powyższy artykuł ma sens.
Nie znamy ani dokładnej liczby Niemców zabitych przez Polaków, ani Żydów zabitych przez Polaków, więc uogólnienia poczynione przez Grossa są, delikatnie rzecz ujmując, dosyć subiektywno-felietonistyczne i z naukowym dyskursem niewiele mają wspólnego.
Pojdzmy tropem twojego ulubionego portalu natemat.pl. To ilu sie tych zabitych Niemcow w Polsce doliczyles?
Ani twoja wiedza, ani wiek, ani osiągnięcia nie dają ci prawa nazywać kogokolwiek „gnidą” - Kamilowy - do pięt Grossowi nie dorastasz intelektualnie.
Aha to jak ktoś ma stopnie naukowe itd. To może publicznie szkalować swój kraj I rodaków...
Tak.
Bo mamy (coraz mniej) demokrację, która gwarantuje swobodę poglądów, natomiast nie gwarantuje swobody lżenia konkretnych osób.
Nawet jeśli by ktoś jakimsmś cudem wyliczył że zabiliśmy wiecej żydów niz niemców to publiczne głoszenie takich rzeczy jest niestosowne.
Polacy walczyli na wszystkich frontach, czynnie walczyła z okupantem I nie ma prawa przesłonić.
Powiecie że musi być prawda, to dlaczego nie krytykujecie Ukrainy gdzie poziom zaklamania siega szczutu, I oni mogą bo Rosja, bo nie mają bohaterów itd
Tak tylko chcialem sie upewnic. Czyli jesli Goss mowi prawdę, to uwazasz go za gnide, ze ja mowi, tak? Bo wg ciebie historyk nie ma prawa glosoc prawdy, nawet jesli jest nieprzyjemna?
Ps. Nie wiem, czy Goss faktycznie sie nie myli. Ale dopuszczam taka ewentualnosc.
Teraz sobie strzeliłeś w kolano, Kamilowy...
Patriotyzm nie polega na lizaniu własnego tyłka. Patriotyzm polega ma wskazywaniu narodowych błędów, przywar i próbie ich naprawy. Ucz się od Słowackiego, Norwida, Miłosza, Wyspiańskiego, Mrożka, Gombrowicza i wielu, wielu innych.
Mentalność masz taką, jak nasza władza.
A Gross, jak już napisałem, może gadać "duby smalone". Trudno bez twardych danych sprawę rozstrzygnąć.
Pewnie że nie , samemu mnie wkurzają kwestie jak np: robienie z tragedii PW gdzie zgineło 200 tysięcy ludzi czegoś pieknego, chwalebnego, podczas gdy nie miało by I nie miało żadnego wpływu na Polskę, a kretyni z argumentami że uratowalismy Europe zachodnią przed komunizmem.
Czy chwalenie się ,,najwiekszą armią podziemną" podczas gdy na terenie tej armii zabijali ludzi z kos, siekier bezbronnych ludzi.
Mnie chodzi o to że obraz Polski był taki że byliśmy gnębieni przez dwóch okupantów, masowe wywózki, mordy, obozy.
W tym czasie żołnierze przelewali krew na prawie wszystkich frontach, a I tak wolności nie odzyskaliśmy.
Aż tutaj jeden osobnik wyskakuje z jakimiś rewelacjami co idą w świat I szkodzą wizerunkowi, co jest działaniem antypolskim
Ja pierdziele, Adam Michnik był w opozycji demokratycznej, jest człowiekiem zasłużonym. Oczywiście, jest on nie tylko zwolennikiem demokracji, ale także wszelkich "swobód obywatelskich" właściwych dla liberalno-lewicowego punktu widzenia (prawa LGBT, miłość do UE, rozdział państwa od Kościoła). I dlatego przez środowiska prawicowe jest, ekhm, nielubiany. Ale proszę nie gadać bzdur że nie ma zasług w procesie demokratyzacji kraju. I piszę to ja, skrzyżowanie Gowina z Korwinem.
Glowny powod, dla ktorego Michnik jest nielubiany to fakt, ze po 89 z przeciwnika 'komunistow' zaczal byc ich obronca.
Główny powód jest taki, że w przeciwieństwie do swoich wrogów był realistą i wiedział, że nie da się w Polsce wyjść pokojowo z komunizmu, jeśli pierwsze co zrobi wolna Polska, to powywiesza jego włodarzy.
Oddałbyś władzę, będąc Jaruzelskim, gdybyś wiedział, że w ramach wdzięczność cię za to posadzą? Czy może użyłbyś armii, którą dysponujesz, do zagwarantowania sobie status quo?
Najśmieszniejsze, że po śmierci gnębi go partia człowieka, który w Magdalence siedział przy tym samym stole co Michnik, Jaruzelski, Kiszczak, Wałęsa i cała reszta obecnych "zdrajców Polski" . Może dekomunizację zacznijmy od pozbycia się prezesa PZPiS.
"Odpieprz sie od generala" i mianowanie Kiszczaka "czlowiekiem honoru" daleko wychodzilo poza polityczny realizm, a to tylko highlighty.
Michnik nigdy nie byl obronca komunistów. To propaganda. Zachowanie honorowe dotyczylo wlasnie przejecia wladzy, Kiszczak zrobil to co powiedzial.
Naczelny „Wyborczej” przedstawił się jako historyczny „śmiertelny wróg Kiszczaka, Jaruzelskiego i stanu wojennego”.
https://wpolityce.pl/m/polityka/271062-michnik-zegna-kiszczaka-chce-to-powtorzyc-nad-grobem-generala-zachowal-sie-jak-czlowiek-honoru-jezeli-mataczyl-ws-przemyka-to-mataczyl-w-dobrej-wierze
Michnik zrobil wiecej dla obrony demokracji w Polsce niz wiekszosc Polakow.
r_ADM
Prawda jest taka, że bez dobrej woli generałów mogliśmy mieć po 1989 roku to samo, co Litwa, Ukraina czy Rumunia . Czyli czolgi na ulicach, ofiary cywilne i obrzydliwe egzekucje, kiepsko nadające się na kamień węgielny wolności.
Mieli swoje za uszami, ale w momencie przesilenia wybrali to, co lepsze dla kraju, a nie ich osobistego interesu. Jeśli Michnik ich za to szanuje, ja nie mam z tym problemu.
Bardzo wygodnie siedzieć sobie w necie 30 lat później i rzucać oceny bez zwracania uwagi na niuanse.
Gdy usłyszałem p. Azari w Auschwitz, nie mogłem uwierzyć, że powiedziała to w takich okolicznościach. Po godzinie już była z tego międzynarodowa afera. Problem leży jednak w treści ustawy i w tym, jacy ludzie ją przygotowali. Jeśli jednym z jej autorów jest niejaki Patryk Jaki, polityczny karierowicz z parciem na stołki, to się nie dziwię, że ta ustawa została skonstruowana tak prymitywnie.
Były ambasador USA w Polsce Christopher R. Hill pisowską nowelizację ustawy o IPN nazwał "zemstą chłopów" (revenge of the peasants).
Bardzo ciekawy wywiad z Janem Grabowskim, badaczem Zaglady. Chodzace zrodlo informacji. Rozprawia sie z szacunkami ofiar. Warto.
https://drive.google.com/file/d/1clmi1drw0KjApY1VVOxOrDbJMDyipFsJ/view
Szacunki podaje się widełkami. Za wyjątkiem tej pierwszej liczby, co do której większość historyków jest zgodna. W gettach zamknięto około 2.5 miliona ludzi. Po rozpoczęciu operacji stopniowo likwidującej getta, po aryjskiej stronie znalazło się od 200 000 do 300 000 obywateli pochodzenia żydowskiego. Na ziemiach Generalnej Guberni i ziemiach wcielonych przez Rzeszę ocalało od 40 000 do 80 000 polskich Żydów. Profesor Grabowski podaje wartość 50 000. I stosuje prostą arytmetykę, zakładając, że każdy, któremu nie udało się ocaleć zginął w taki czy z inny sposób z winy Polaków lub chłopów. Wyszło mu 200 000 ofiar.
Sęk w tym, że wielu uciekinierów z gett zostało BEZPOŚREDNIO złapanych i zlikwidowanych przez specjalne jednostki SS oraz przez żandarmerię niemiecką. Patrole i posterunki niemieckie były wszędzie i bez znajomości i pomocy ciężko było ich uniknąć, gdy się poszukiwało schronienia i jedzenia. Teza jakoby Polacy byli zamieszani w KAŻDY akt pojmania Żyda jest fałszywa.
Trzeba też pamiętać o tem, że Żydzi polscy i Polacy żydowskiego pochodzenia byli bardzo zróżnicowani religijnie, językowo, kulturowo, społecznie, politycznie... Jedni mówili po polsku lepiej, inni słabiej. Jedni bardziej wyróżniali się semickim wyglądem, inni wcale. Jedni mieli znajomych wśród katolików i ewangelików, inni niekoniecznie. Jedni byli biedni jak mysz kościelna, inni posiadali jakieś drogocenności mogące im pomóc uratować życie.
Bardzo cenię profesora Grabowskiego. To do jego prac głównie się odwołuję. Ale liczby niepotwierdzone czyli szacunkowe należy podawać ostrożnie. I z góry można wykluczyć liczbę 200 000, bo zakłada ona, że Niemcy żadnego Żyda z lasu, z pola, z piwnicy, z opuszczonej fabryki, błąkającego się po wsi czy miasteczku, nie pojmali samodzielnie. Profesor Grabowski zakłada, że z winy Polaków zginęło 60-90% uciekinierów z gett...
Liczba 100 000 "polskich ofiar" od kilku lat podawana przez Żydowski Instytut Historyczny wydaje się być dużo bardziej miarodajna. Też jest to liczba gigantyczna. Skala antysemityzmu była ogromna i nikt normalny tego nie kwestionuje. Zdziczenie, zezwierzęcenie w okresie wojny coraz powszechniejsze. Prawo niemieckie bezwzględne.
Jest jasne, że można było uratować dużo dużo dużo więcej ludzkich istnień, ale potrzeba było większej armii przyzwoitych ludzi. Nie dysponowaliśmy czymś takim na ziemiach polskich, nie dysponujemy do dzisiaj. Dlatego tak ważny był ten proces kulturowo-społeczny, zapoczątkowany po 1989 roku a zatrzymany wraz z dojściem do władzy PiS-u. Straty jakie teraz ponosimy w sferze moralności i edukacji są ogromne, ale konsekwencje tej dramatycznej sytuacji odczujemy po latach, gdy znowu okaże się, że jako społeczeństwo, jako naród, nie umiemy stanąć na wysokości zadania, bo w porę nie napiętnowaliśmy podłości, prymitywizmu, prostactwa, rasizmu, skurwysyństwa, natomiast otworzyliśmy drzwi, serca i dusze przed rozmaitym plugastwem, skrajnościami, ekstremą.