W co gracie w weekend? #240
Czołem!
Czemu Ci nie wbiło platyny w Wieśku?
Mnie udało się ostatnio wbić platynę w Far Cry 4. Nie był to może zbytnio stresujący wyczyn, a końcówka gry troszkę mnie rozczarowała, jednakże samą grę oceniam spokojnie na mocne 8/10. Rozbudowana, wciągająca, po prostu chce się grać. "Piątkę" kupię, ale nie od razu na premierę, do "Primala" też się szykuję, ale powolutku...
Zacząłem też grać w Thiefa (tego najnowszego), bo był za grosze w Plejsklepie, a że uwielbiam skradanki - szykuje się ostre grańsko z platynowańskiem. Garrett jest w formie, grafika wygląda bardzo dobrze, sama rozgrywka zaś to znane już w serii "złodziejowanie", kradzieże kieszonkowe, steampunk, itd.
W Dark Souls II natomiast wziąłem się na poważnie za DLC. I tak Eleum Loyce nie stanowi już dla mnie większego problemu, Aava poległ po 100.000 podejść, jestem w katedrze tuż przed Starym Chaosem.
Również Rime z Plusa bardzo mnie urzekło. Zamierzam przejść i tyle, bo w sumie nie kręcą mnie aż tak gry tego rodzaju. Ot, przyjemny odmóżdżacz, podany w wyjątkowo ślicznym sosie.
Pozdrawiam wszystkich czytelników "W co gracie w weekend":)! Niech Moc będzie z Wami!
@solitary
Gratuluję platyny.
Trofeum mi nie wpadło, bo jest zgliczowane. Mój przypadek nie jest odosobniony.
Aava? Nie znam. Zawalcz z dwoma śnieżnymi tygrysami naraz (tak, jest taka walka) to wtedy pogadamy. Sam bym im nie dał rady.
Właśnie jestem na tym etapie... Horror. No ale tak powinna wyglądać podstawka, to się nazywa boss.
U mnie na pierwszy plan wychodzi teraz Dungeon Siege, na którego miałem za słaby komputer w czasach premiery i byłem w stanie wytrzymać tylko kilka godzin pokazu slajdów ;). Teraz nadrabiam i bawie się wyśmienicie. Jest to według mnie niesamowicie niedoceniony i lekko zapomniany tytuł wprowadzający wiele rozwiązań nie widzianych wcześniej w tym gatunku. Dziwie się, że do dzisiaj nikt nie wpadł na pomysł żeby odtworzyć podobny gameplay i zaoferować graczom Hack & Slash-a, w którym wycinamy wszystko przy pomocy całej drużyny (nawet 8 postaci) śmiałków.
Udanego weekendu! :)
Ja natomiast grałem w Dungeon Siege w czasach gdy miałem za słabego kompa na cokolwiek innego, ale to się ciągnęło jak 100h normalnie. Jestem jednak fanem odwrotnej formy - pełna kontrola każdego aspektu, lubię wszystko trzymać żelazną ręką :)
Bioshock 2
Współczuję glitcha. Rzadko kiedy platynuję gry, ale jakby mnie coś takiego spotkało to bym się nieźle zdenerwował.
Ja mielę wciąż te Grand Kingdom z Plusa. Zdania od zeszłego tygodnia nie zmieniłem - solidny ale niewybitny system walki, przeciętna fabuła i grind, bardzo, bardzo dużo grindu. Dojechałem do końca kampanii, zadowolony oglądałem napisy końcowe sądząc że to już koniec, a tu niespodzianka - kampania Gildii owszem, skończona, ale teraz czas na kampanię Czterech Królestw. No cóż, gram dalej...
Prócz tego na weekend zaplanowane mam dwie sesje przy cyfrowej wersji kultowej planszówki Talizman - jedna ze znajomymi lokalnie, druga po sieci. Tak jak generalnie preferuję fizyczne wersje planszówek, tak akurat Digital Edition Magii i Miecza ma dwie olbrzymie zalety nad wersją stołową. Po pierwsze, ceny dodatków - skompletowanie pełnego pakietu na promocjach to wydatek rzędu 100 zł kontra grubo ponad tysiąc jeśli chce się mieć wszystko w formie namacalnej. Bez przynajmniej części rozszerzeń gra jest nudna, więc robi to różnicę. Druga zaleta to czas zabawy - dzięki temu, że komputer wszystko automatycznie i blisko oblicza, zamiast siedzieć 2 dni nad jedną sesją, całość trwa góra 3-4 godziny.
Witam wszystkich :).
Zimno za oknem, grypa panuje, wszyscy znajomi chorzy i przez to muszę siedzieć w domu hehe.
Na ten weekend tylko i wyłącznie Persona 5. Nie gram w nic innego od tygodnia, bo już zbliżam się do końca. Może ją dzisiaj ukończę, ale tak naprawdę wszystko zależy od wielkości kolejnego pałacu. A jak nie dzisiaj, to jutro. Z jednej strony jestem bardzo ciekawa zakończenia, ale z drugiej strony po jej ukończeniu pewnie odczuję pustkę. Tyle godzin spędzonych, znakomita fabuła, wspaniałe postacie, a do tego wszystkiego gra jest niesamowicie relaksująca. Wszystko się kiedyś kończy hehe. Jeden plus, że będę mogła ruszyć z innymi grami. Kupka wstydu rośnie.
Po uwolnieniu się od Path of Exile przekopuję komputer w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Czuję się jakby to była nowa maszyna, tak obco... dawno tam nie zaglądałem, w ogóle po usunięciu gry i czuję się jak wypuszczony z karceru. Wszystko nowe i świeże.
Ta gra wywróciła moje życie do góry nogami. Doświadczony gracz, którego nic nie może zaskoczyć, wsiąka w grę sieciową. Dobre łącze sieciowe miałem bardzo późno (w okolicach 2007 roku?), gier sieciowych ograłem mało. MMO nie wciągały mnie wcale. A tu bach!, po trzech podejściach Path of Exile wciągnęło mnie.
Wracając do innych gier - niestety nadal limit danych mnie ogranicza a zachomikowałem niewiele gier.
Last Day 1.3 - bieda, niedożywienie i ciągły wyciek rdzy. Ludzie grają w Stalkera z różnych powodów. Ja? Mnie napędza chciwość. W innych grach też. Choć wolę oszczędzać niż robić potem żmudne i głupie rzeczy jak grind czy rabowanie całych wiosek bez reakcji NPCów.
Zabrzmi to skandalicznie ale GTA3 wspominam najlepiej ze wszystkich części GTA w 3D, mimo że przeszedłem raz i to z pomocą czyjegoś save'a do finałowej misji (wstyd, wiem) wiele lat temu.
Dlatego teraz próbuję swoich sił z GTA3 na PS2, porównam sobie po latach a potem spóbuję Liberty City Stories/Vice City Stories, ciekawe czy są równie dobre bo dyskusji o nich w necie nie widziałem.
Crime Cities od Techlandu. Gra się przyjemnie, cieszę się że Techland postanowił przywrócić tą do GOG. Mimo że w miarę ogarniam to łatwo się zgubić (orientacja i położenie względem innych obiektów), teraz sobie przypomniałem że chyba? jest tryb TPP w grze ale chyba nie ma celownika :<
Carmageddon-Max Damage, niby nie tak dobry jak oryginał ale nadal chce się wracać i robić zadymę. Wystarczająco by trzymać grę na dysku a to mówi wiele.
Killzone 2 zaskakująco szybko pękł. Bardzo przyjemna strzelanka utrzymana w ciężkim wojennym klimacie. Helghaści wnerwiali trochę swoją wytrzymałością cyborga, ale ostatecznie było więcej radości gdy już padli.
Teraz ogrywam Bioshock Infinite i jestem autentycznie zachwycony. Zapowiada się jeden z najlepszych FPSów jaki ogram. Pierwszy nokautujący cios zadał mi klimat i cała kreacja świata. Z desek za to nie pozwoliła mi wstać wciągająca fabuła i bardzo przyzwoity system walki, gdzie przeciwników okładamy to ołowiem z jednej i "czarami" z drugiej strony. Świetna giera!
Poza tym szykuje się piwko, czipsy i 8/16 bity. Może obalimy z kolegą w końcu coś więcej niż butelki i puszki.
Pozdrawiam.
Powolutku brnę dalej w Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness (PS4). Gdzieś w opisach trafiłem na wzmiankę, że gra jest na 20-40h. Mam nadzieję, że to pomyłka bo dopiero po 25h zaczynają się pojawiać elementy humoru i bardziej osobiste bohaterów. Ten aspekt nie stoi na wysokości takich gier jak Tales of..., Legend of Heroes czy wspominana już Persona 5 ale przez takie drobiazgi gra potrafi się dla mnie stać bardziej wciągająca. Już wiem, że Relia ma siostrę - to jest też frustracja, co ją odbiję to pojawia się większyt bydlak i mi ją zabiera, no i Emersson dysponuje znów statkiem. Średniowiecze i loty statkami w kosmosie. Ciekawe związek. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Nwc5dr9ZrCc
Grał ktoś w Doki Doki Literature Club? Często o tym ostatnio słyszę i myślę, czy się nie zabrać.