Assassin's Creed Origins - zwiastun premierowy Discovery Tour
Niby takie oczywiste, ale dziwne, że dopiero teraz wpadli na to by wykorzystać potencjał tej gry w dziedzinie zaznajomienia z historią( no..umownego, powiedzmy).
Przywołuje mi to skojarzenie z serią Total War. Przed premierą Rome Total War producenci z BBC history channel postanowili skorzystać z dzieła stwórców do inscenizacji bitew historycznych na potrzebę produkcji filmów dokumentalnych.
Już w ACII była spora, rozbudowana encyklopedia z danymi. Chyba w AC Syndicate jakoś to miernie wypadło
Przeciez to idealny przewodnik po starozytnym Egipcie... Brakuje tylko skladnika VR by to mialo jeszcze wiecej sensu czyli przebywania w tym swiecie niz go ogladania poprzez ekran tv/monitora. Chodzenie i ogladanie swiata z perspektwy czlowieka a nie kamerki tpp za Kleopatra... Przygladanie sie hieroglifom swoja glowa a nie galka pada... Przeciez to ma tyle opcji w VR
Tak sobie pomyślałem, że VR to w ogóle fantastyczna rzecz do większego wnikania w historyczne epoki :D
Gdyby rzad mial glowe to by zatrudnil pracownikow do zrobienia VR doswiadczenia pt #germandeathcamps. Wiadomo ciezki temat ale taka jest juz historia... Pamietam w muzeum WW2 w Holandii, bylo takie pomieszczenie wzorowane na schron/piwnice. Dali glosniki ktore dawaly dzwieki spadajacych bomb, jakies szepty ludzi bo przeciez sami tam nie jestesmy, placz dzieci, wielka nie wiadoma.
Siedze w tym temacie od poczatku Oculus z Kickstatera i caly czas wszystko idzie wolno. Przeciez to urzadzenie jest dla wielu osob oknem na swiat, niepelnosprawni, osoby starsze, czy chorzy w szpitalu ktorzy nie moga opuszczac lozko, tym sposobem mozna sprawic im radosc. Sam dawalem swojej babci jakies slonie czy tygrysy w 360 i mimo ze jakosc 360 nie jest najlepsza to twoja glowa ktora gdzie sie sporzysz widzisz VR swiat, jest przekonywujaca.
To ma tyle zastosowan a ludzie tworza gowno gierki pod Early Access, panie dac 20eur a KIEDYS zrobie z tego pelna wersje... Jak tam mam czekac to wole odpalic Doom 3 BFG VR: Fully Possessed i przejsc gre ktora jest ukonczona a VR to tylko dodatek czy klasyka Q2 z obsluga "rak"
https://www.youtube.com/watch?v=UXGj-vqfXXw
Faktycznie całkiem fajna i, jak to ujął Góral, zacna inicjatywa ;P
...ale wciąż wolałbym mieć te informacje w formie bazy danych wbudowanej we właściwą grę, tak jak w poprzednich odsłonach.
W technikum mieliśmy dość mocne kompy, w końcu za sztukę wyłożyli 3tys a wybierał sprzęt nasz informatyk co znał się na rzeczy, więc dało radę i w nudne dni pograć w coś lepszego. :D
Do tego w bogatszych krajach bardziej stać na mocny sprzęt, a zawsze można też konsolę zakupić, jest tańsza.
Jestem studentem historii i wszystko wskazuje na to, że w przyszłości nauczycielem tegoż przedmiotu. Czy uważam ten tryb w AC:O za pomoc dydaktyczną? Oczywiście. Ciężko będzie to wpleść w system nauczania w realiach naszych szkół, ale jeśli będzie taka szansa to być może kiedyś spróbuję.
Ubisoftowi należy się szacunek za to ile wkładu włożyli w Origins. Mogli pieprznąć pustynię, dodać piramidy i powiedzieć graczom "grajcie sobie, elo", ale oni postanowili zrobić trochę więcej. Zatrudnili ekspertów i konsultantów i widać, że naprawdę trzymali się ich rad (dla porównania, coś zupełnie odwrotnego zrobili autorzy Korony Królów - wynajęli konsultanta dla zasady i nie brali pod uwagę tego co powiedział). O ile oczywiście można mieć kiepskie nastawienie do takich rzeczy jak inna wielkość piramid czy mniej oczojebności w kolorystyce budynków (a budynki starożytne były ogólnie bardzo oczojebne i pstrokate), tak ogólny sens świata starożytnego Egiptu jest zachowany.
W ostatnich dniach dostaliśmy Kingdom Come: Deliverance, który również jest interaktywną formą nauki historii poprzez zabawę. Trochę w innej formie niż ten tryb zwiedzania w Origins, ale zawsze. I oby takich produkcji było więcej. Sam zainteresowałem się historią dzięki grom strategicznym osadzonym w średniowieczu czy w klimatach drugowojennych, a teraz jestem na studiach historycznych - gry są więc świetnym nośnikiem, który jest w stanie zachęcić człowieka do rozwoju. Oby jak najwięcej profesjonalnego podejścia do historii w grach osadzonych w historycznych realiach, oby gry typu Call of Duty: WWII bardziej do tego historycznego profesjonalizmu dążyły.
Po pierwsze. Gdzie jest język polski? Chociażby w napisach.
Po drugie. Lipa. Jako pomoc edukacyjna mniej niż zero.
1. Starożytni mieszkańcy Aleksandrii epoki hellenistycznej nie wstydzili się swoich ciał. Dlaczego wszystkie rzeźby są odziane w szmaty?
Wystarczy popatrzeć na sztandarowe dzieła tamtej epoki, choćby grupę Laokoona, umierającego Gala itd. I każdy zauważy, że coś jest nie tak.
2 Wierność zdobyczom nauki?
Buhahaha. Przecież my do dzisiaj nie wiemy jak wyglądała biblioteka aleksandryjska.
Dlaczego? Nie zachowały się żadne plany. To tylko fikcja, wizja artystyczna twórców AC:O. Jaką ma to wartość poznawczą? Żadną. Podobnie ma się sprawa z latarnią w Faros.
3. Nazewnictwo. W historii używamy terminus technicus. W grze można nazwać sobie kota psem, a psa kotem. W programie edukacyjnym to nie przejdzie.
4. Rozumiem, że ta "rekonstrukcja" pokazuje świat z roku, w którym toczy się akcja gry. To jakim cudem obrazy funeralne z Fajum? Back to the future? Teleportacja.
5. W grze w domu Fanosa (Phanosa?nagminne mylenie transkrypcji angielskiej z starożytnym dialektem aleksandryjskim, różniącym się od starożytnej greki)
pornografia naścienna z Pompei. Sic.
Nie chce mi się dalej bo tych błędów jest masa. To jest kupa. Nic. Strata czasu. N.G. Hammond przewraca się w grobie. Ciekawe jakby to zobaczyła nasza Anna Świderkówna, Nieodżałowana specjalistka od epoki hellenistycznej. No jeszcze jest Wipszycka. Bardzo jestem ciekaw jej komentarza.
Pomoc naukowa? Nie. Kolejna zabawka, interaktywny komiks. Bardziej materiał marketingowy zachęcający do zakupu gry. Niż pomoc naukowa. Dramat. Idę się nachlać.
Trzepią kasę na każdym aspekcie gry.