Czyli z powodu jego niegdysiejszych wypowiedzi
https://kotaku.com/subnautica-dev-fired-over-hateful-statements-1822746373
Dowiedziałem się o tym tylko dlatego, że zdziwił mnie zauważalny spadek ocen na Steam w ostatnich dniach i poczytałem negatywne recki. Rzecz jest warta uwagi, ponieważ z jednej strony mamy fakt, że zwolniony odpowiada za jedną z największych zalet gry - oprawę audio, a z drugiej, powodem zwolnienia są jego prywatne poglądy wyrażane publicznie.
Dziwi (nie zaskakuje) parę rzeczy.
Przejrzałem te tweety. Jeśli czegoś nie przeoczyłem, raptem jeden można uznać co do meritum za uniwersalnie głupi (ten o kolonializmie, bo nie uwzględniał pewnych kluczowych dla oceny zjawiska faktów). Zatem szkoda wizerunkowa powinna być ~0. I była. Tweety są stare i dotąd najwidoczniej istotnie nie przeszkadzały wizerunkowi. Jeśli ktoś tu działał na niekorzyść wizerunku, to ten, który je odkopał i zaczął robić raban tam, gdzie go (słusznie) nie było.
Z drugiej strony bez przesady można powiedzieć, że praca Chylińskiego odgrywała istotną rolę w sukcesie gry, a pracował właśnie nad rozszerzeniem. Zatem bardziej firmie oraz jej wizerunkowi, zwłaszcza wśród graczy, powinno szkodzić jego zwolnienie.
Wychodzi, że zwolnienie nastąpiło raczej z uwagi na modne ostatnio światopoglądowe zaangażowanie studia, gdzie poglądy Chylińskiego stały w poprzek "oficjalnej linii", pod naciskiem ich nagłośnienia.
Ponieważ w tych, no właśnie, dziwnych czasach producent czasem lubi się zaangażować, czy to przez oznajmienie czy poprzez nasączanie produktu ideologią, a zakup staje się manifestem poparcia dla jego światopoglądu, zaś powstrzymanie się od zakupu - potępienia, powyższe faktycznie mogło rzutować na sprzedaż i psuć wizerunek firmy w oczach wyznawców tejże ideologii. Ale zwolnienie z kolei psuje wizerunek firmy w oczach zwolenników ideologii opozycyjnych.
Na marginesie:
The game’s development team also drew political attention in 2016 when Cleveland explained that he wouldn’t be adding guns to the game as a statement against gun violence.
Jaki by nie był powód nieobecności broni palnej i podobnej (w grze wyjaśnionej dość głupio, acz nie szkodzi, to część lore, gra jest poniekąd o kimś, kto przymuszony do pacyfizmu usiłuje przeżyć w wysoce nie pacyfistycznym środowisku), bardzo utrudnia onże brak przetrwanie bohaterowi (i stanowi powód zguby paru innych rozbitków), co niejako empirycznie podważa, a nie wspiera podobny pogląd. Jednocześnie gracz (z musu) całkiem skutecznie może atakować nożem i nie tylko, ma też do dyspozycji broń (bio)chemiczną (!) w postaci torped gazowych (torpedy są jednakowoż chyba do chrzanu ogólnie), co tym bardziej absurdalizuje zamierzony przekaz.
Typowe lewactwo, żadnej nienawiści w tym co przytacza kotaku nie widać, no ale sjw ma ból i zamiast zrozumieć że ktoś ma inne zdanie to wolą niszczyć takich ludzi, co jest zabawne biorąc pod uwagę fakt że kreują się oni na super otwartych.
Bardzo dobrze im tak. Osobiście napisze im taka recenzje że z kapci w tym studiu wyskoczą. Ech ten zgniły zachód
Typowe prawiczki, chcą obrażać wszystkich wokół, a gdy sami zostaną obrażeni, czy poniosą konsekwencje swoich słów, to płacz.
Gosc jest kumaty i zna sie na rzeczy, spokojnie znajdzie sobie inna robote i nie wydaje mi sie zeby musial plakac.
Problem raczej rozdmuchuja lewaczki, bo maja kolejne "zwyciestwo" na froncie walki ze "wszystkim co im nie pasuje".
Lutz ---> naprawdę warto abyś uświadomił sobie wreszcie że ludzie których nazywasz "lewaczakami" to mniej więcej 80% wszystkich ludzi na ziemi i mówimy na nich "normalni". A te pozostałe 20% pod którymi się podpisujesz są nazywani ekstremistami, wariatami, rasistami lub fundamentalistami.
Jeżeli społeczeństwo jest cywilizowane to jeżeli do niego nie pasujesz to jesteś wykluczany ze społeczności, lub jeżeli większość jest litościwa jesteś leczony.
Rządy mniejszości i inne anarchie skończyły się wiele lat temu.
ludzie których nazywasz "lewaczakami" to mniej więcej 80% wszystkich ludzi na ziemi
Mysle ze twoje informacje, mowiac potocznie, sa z dupy, lewaczkami jest moze jakies 10% ludnosci, robia jedynie szumu za te 80%.
To moze byc mylace, ale spokojnie, wiem jakie masz ego i nie mam zamiaru go podwazac, zyj w swoim swiecie.
Ale wystarczy spojrzec na to forum i sprawa wydaje sie byc jasna.
P.S.
Mozesz podac jeszcze jakies inne ciekawe wartosci procentowe, chetnie poczytam.
Gdyby świat był zbudowany z ludzi takich jak ty Lutz to nigdy byś nie ruszył dupy z Polski. Nikt by takiemu uchodźcy nie dał zza granicą pracy i siedziałbyś sobie gdzieś tam na Lubelszczyźnie klepiąc biedę w polskim zaścianku.
Lutz zdajesz sobie sprawę że są inne kraje na świecie?
Dlatego 80% ludzi na zachodzie są tak zwanymi lewakami bo rasizm u nich jest zachowaniem kompletnie aspołecznym. Jak możesz nienawidzić czarnych czy arabów skoro codziennie jesteś z nimi w pracy/szkole? Dlatego nazizm powstał w Niemczech a nie w Polsce bo łatwiej zrobić propagande na ludzi których się nie zna.
Lutz --->
Jest może ze 30 osób na kilkanaście tysięcy na tym forum które odbiegają od normy. Reszta to właśnie ludzie określani przez ciebie jako "lewaczki".
Nie odbieram ci prawa do posiadania nawet ekstremalnych poglądów na temat polityki, życia i ludzi. W moim "lewackim" świecie masz do tego prawo. Chciałem ci tylko zwrócić uwagę na ironię sytuacji, że poglądy które prezentujesz, w uproszczeniu, są na wymarciu. Więc wizja że "wszyscy" tak myślą jest śmieszna.
Dlatego 80% ludzi na zachodzie są tak zwanymi lewakami bo rasizm u nich jest zachowaniem kompletnie aspołecznym.
Gdzie tak jest, podaj jakis przyklad bo szafujesz procentami ale chyba nie masz pojecia co to rasizm i jak funkcjonuje.
Prywatna firma zwolniła pracownika. Niesamowite, trzeba napisać o tym wątek!
Rydygier, jak smiesznie by to nie brzmialo, to wiele firm ma swoj etos i jakies zasady w nich panujace. Podpisujac kontrakt zgadzasz sie na takie warunki. Jesli potem publicznie glosisz swoje zdanie niezgodne z wizerunkiem frmy to niestety, ale poniesiesz konsekwencje takiego dzialania.
Ano tak, albo dajesz na wstrzymanie albo nie ładujesz się w takie towarzystwo. Jeśli był świadom, do firmy o jakim etosie dołącza, a mimo to pisał, co pisał to w istocie, nie powinien być ani zaskoczony ani mieć pretensji, ino wyjąć z tego naukę na przyszłość. W sumie nie wiem, czy był zaskoczony i czy ma pretensje. Bardziej od perypetii danej osoby zajmuje mnie tu ciekawy koloryt tego wycinka rynku pracy, gdzie zgodność poglądów waży więcej, niż wysokie kompetencje.
Bardziej od perypetii danej osoby zajmuje mnie tu ciekawy koloryt tego wycinka rynku pracy, gdzie zgodność poglądów waży więcej, niż wysokie kompetencje.
Wypisz wymaluj obecna partia rządząca i jej peryferia w postaci państwowych firm :)
Ba, w tym sęk. Bo mowa o firmie prywatnej konkurującej na rynku, nie o państwowych synekurach za zasługi.
W czym sęk? W tym, że prywatna firma działa według własnych zasad, zatrudnia kogo chce i ryzykuje własnym kapitałem? Wysokie kompetencje nie dają immunitetu i zezwolenia na chamskie zachowania, które mogą się odbić na wizerunku firmy. Nie ma ludzi niezastąpionych i na rynku na pewno są osoby z kompetencjami na jego poziomie. Zwykła kalkulacja zysków i strat.
W czym sęk? W tym, że prywatna firma działa według własnych zasad, zatrudnia kogo chce i ryzykuje własnym kapitałem?
Tak, w tym. Bo to dziwne zasady są i osobliwe kalkulacje. Sęk w tym, jak łatwo w dobie społecznościowych nagonek, hejtów i histerii wywrzeć skuteczny nacisk na politykę kadrową firmy (nawet niechcący). Warto, myślę, to omówić. Jak i to, że zjawisko jest na tyle świeże, że ludzie jeszcze się nie przyzwyczaili, że to, co klepią po internetach nie pozostaje bez konsekwencji ani nie jest anonimowe. Z drugiej strony może przywiązuje się za dużą wagę do tej klepaniny. Ciekawe, jak internety społecznościowe będą wyglądać, gdy się ludziska z tą myślą i realiami oswoją.
Myślę, że jest o czym gadać, aspektów sporo. Jeśli uważasz inaczej - spoko, udział w rozmowie jest dobrowolny.
Rydygier, ale moze cos nie tak jest tez z Polakami, pomyslales o tym? U mnie w firmie tez liczba Polakow znaczaco sie zmniejszyla, teraz juz chyba tylko jeden zostal na produkcji i jedne w kontroli jakosci. I to nie z winy brexitu, tylko wlasnie z powodu zachowania, tzn, glosnego postulowania rzeczy, ktore generlanie sa uwazane za malo kulturalne. do tego doszlo dzialanie na zla atmosfere z firmie i dysciplinarki polecialy.
W UK Polakow chetnie zatrudniaja, szczegolnie w firmach high-tech bo jednak sa bardziej sumienni niz miejscowi i bardziej sie przykladaja, ale nikt nie bedzie tolerowal, ze tak sie wyraze, publicznego "pisowstwa".
Gdzie zderzają się dwie odmienne mentalności, kultury, zgrzytające wzajem obyczaje czy wręcz skonfliktowane systemy wartości, tam te, które są w oczywistej mniejszości w istocie będą przez resztę uważane za "nie takie, jak trzeba"/"nie na miejscu". To normalne, żadna specjalna aberracja chyba, że ktoś zdecyduje się uznać sytuację w danym kraju za uniwersalny ideał, wzorzec i obiektywny punkt odniesienia. Fakt wszakże faktem, nacje obiektywnie biorąc mają swoje mocne i słabe strony i to też jest normalne. Novum tkwi w bezprecedensowej skali społecznościowej globalizacji, w sieci i w realu, która wrzuca to wszystko, niegdyś odseparowane geograficznie, do jednego gara i w tym garze wrze. Pytanie, co się z tego ugotuje.
mowienie o wrzucaniu do jednego gara to zbytnie uproszczenie. Obecna globalizacja jest procesem, ktory chcac niechca bedzie postepowal. Mozna sie izolowac, kisic we wlasnym sosie ale na dobra sprawe najlepszym wyjsciem jest przyjecie tej zmiany, tak ladnie po angielsku brzmiace - Embrace. Jesli ten proces jezt podjety z glowa to nawet z tego samego gara mozna wyjac potrawy o roznym smaku i teksturze.
Z moich obserwacji widze ze Polacy maja z tym prpoblem. Z jednej strony chcieli by by c w tym garze, ale z drugiej chcieli by ten gar mieec na wlasnosc i samemy krecic chochla. Takie stanie w rozkroku, co niestety ma swoje konsekwencje.
Nic na siłę, inaczej zupa nie wyjdzie. Jeśli ktoś nie chce rezygnować z danych aspektów swojej odrębności to nie oznacza, że przeszkadza w gotowaniu zupy, to oznacza, że przed zupą jeszcze długie gotowanie, a kiedyś może nawet i kres tego, co się da ugotować, bo nie sądzę, by w dającej się przewidzieć przyszłości, jeśli kiedykolwiek, ludzkość się całkowicie zhomogenizowała (i całe szczęście), choć generalnie zgadzam się, przynajmniej do pewnej granicy proces naturalnym biegiem rzeczy będzie postępował. I to jest, uważam, kluczowe - naturalnym biegiem rzeczy. Własnym tempem. Nie przyspieszać sztucznie, bo efekt jest przeciwskuteczny, rodzi zrozumiały opór, cementuje go i uprzedza do całej idei. Nie sądzę przy tym, by ten proces dało się prowadzić czyjąś głową. On jest i musi pozostać samoistny.
Słuszna też uwaga, by zupa była dobra, jej składniki nie powinny się całkiem rozgotować w jednolitą paciaję, tylko utworzyć harmonijną kompozycję wyrazistych akcentów. Na razie grozi nam zaburzenie proporcji, bo kultura Zachodu na własne życzenie literalnie wymiera.
Natomiast z pewnych aspektów rezygnować nie wolno i należy ich bronić - wówczas, gdy widzi się, że są lepsze od tego, na co chcą je zamieniać. To kwestia rozumu i sumienia. Są sprawy ważniejsze od zupy.
Dobrze wiedzieć, ponieważ przymierzałem się do kupna. Nie zrobie tego w takim razie, za niewłaściwe poglądy kierownictwa firmy. Ta głupota działa w obie strony.
O i to jest odpowiednia postawa. Ja np nigdy nie kupię piwa ciechan od tego buca Jakubiaka.
>kierowanie się poglądami właściciela przy zakupie produktu
O i to jest odpowiednia postawa. Ja np nigdy nie kupię piwa ciechan od tego buca Jakubiaka.
Tylko nie mysl o wylewaniu.
http://wyborcza.pl/1,75410,19803203,wrzenie-swiata-musi-przeprosic-za-wylewanie-piwa-ciechan.html
Tutaj jest wywiad z gosciem.
https://www.youtube.com/watch?v=mrMgKOs-lZw
Mozna sobie wyrobic lewacki albo prawacki punkt widzenia, albo mozna po prostu zobaczyc.
Ulubiona zabawa maluczkich to gnojenie tych ktorzy cos potrafia, tak sie dzieje wszedzie i Chylinski jest tego swietnym przykladem.
Problem z nowymi mediami polega na tym ze kazdy chce byc slawny. Kiedys pokazywalo sie cycki, albo odbicie fallusa w czajniku, teraz jak sie okazuje mozna zrobic drame na twitterze.
Aaaa i proponuje tym kretynom "od rasistow" zwrocic uwage na prowadzacego i goscia.
Ty juz wszystko wiesz i wiemy ze jestes najbardziej dowswiadczonym czlowiekiem na tym forum, niemniej swoje lata masz (w sumie jestes chyba moim rowiesnikiem) i powinienes dbac o zdrowie.
To ciekawe co by prowadzący pomyślał o tym że ma 3rd world-level IQ według Simona.
Akurat stwierdzenie o statystycznie niższym IQ mieszkańców 3-go świata może być prawdą (nietrudno zresztą wyguglać takie zestawienia), jeśli faktycznie IQ, intelekt, jest nie tylko wrodzony, ale i ćwiczony, rozwijany w toku edukacji i życia. Jednym z fundamentalnych problemów 3-go świata jest brak dostępu do edukacji. Jeśli tak, to stwierdzenie nie tylko nie jest rasistowskie (nie odnosi się do rasy), ale nie jest też dyskryminujące. Wręcz przeciwnie. Sygnalizuje problem, który wynika z dyskryminacji będącej przyczyną istnienia 3-go świata. Dziwne tylko, że ten sam gość powiedział, co powiedział o kolonializmie wobec tego.
No jaha a jak naziol mówi że "żydzi cyganie i araby" to brudasy to martwi się o ich higienę i "sygnalizuje problem".
No, a jak doktor mowi ze mieszkancy czarnego ladu sa bardziej podatni na cukrzyce i maja mniejsza odpornosc to pewnie nalezy do ku-klux-klanu.
Mówi o IQ 3-go świata, więc rasista, a ponieważ jest rasistą, nie może mówić o IQ 3-go świata w sensie innym, niż rasistowski, cbdu. Słabe. To już ja umiem lepiej wskazać problem w tej wypowiedzi. Jest nim nie to, co w niej jest, a to, czego w tej retoryce brak. To, co jest, się zgadza. Zdanie:
“importing random ppl from the 3rd world is also importing 3rd world tier crime rates and IQ.”
odpowiada prawdzie jak i tok rozumowania za nim stojący. Kwestia natomiast w tym, co z tego ma wynikać. A ma wynikać refleksja, jak im pomóc, by tak nie było, a nie jedynie ta, by się przed nimi chronić. Jednym z fundamentów remedium jest wspomniana edukacja.
Niee nie ma nic "rasistowskiego" w uważaniu jakiejś grupy ludzi za głupszych i gorszych ze względu na ich kolor skóry czy pochodzenie.
Nie na temat.
To jest chore co się wyrabia za granicą. Jak nie dwunastoletni gwałciciele w Szwecji , to płeć "non binary" kwestionariuszu google. Po*ebało ich do reszty. Lewicowi nazywają postępem, gdy coś jest sprzecznego z naturą - np. transpłuciowość czy homoseksualizm, więc nie ma sensu dalej dyskutować. Przez was Europa upada, albo już w sumie jest za późno.
Lewicowi nazywają postępem, gdy coś jest sprzecznego z naturą - np. transpłuciowość czy homoseksualizm, więc nie ma sensu dalej dyskutować.
Ale zachowania homoseksualnie nie są sprzeczne z naturą. Wręcz przeciwnie - dla większości gatunków są całkowicie naturalne.
Boskie Cuda tez sa sprzeczne z natura. Lekarze również. Slabsi powinni zdychac dla dobra gatunku.
@planeswalker czyżbyśmy odkryli twoją tajemnicę?
Mi sie bardzo podoba postawa Polakow, szczegolnie za granica. Te gadki o nizszosci tych z 3go swiata juz wywoluja tylko usmiech politowania.
Wiekszosc Polakow jakich poznalem na wyspach zapieprza na "magazynach" lub "tasmach" za minimalna krajowa.
Wiekszosc Nigeryjczykow i Ganijczykow jakich poznalem pracuje za stawki 150+ dziennie.
Kto z takiego punktu widzenia ma IQ 3-go swiata? :p
spoiler start
Tak zdaje sobei sprawe z tego, ze powyzsze jest w pewien sposob uwarunkowane od tego w jakim towarzystwie sie obracam
spoiler stop
Mi sie wydaje ze mimo wszsytko w tym watku mowi sie o zupelnie roznych rzeczach.
No właśnie o czym się tu rozmawia? Bo chyba nie o tym, że firma legalnie zwolniła swojego pracownika za poglądy szkodzące jej wizerunkowi?
"Wiekszosc Nigeryjczykow i Ganijczykow jakich poznalem pracuje za stawki 150+ dziennie"
Chyba w ich rdzennej walucie
Chyba w ich rdzennej walucie
Nie do pomyslenia co? Ze "czarny" zarabia wiecej niz taki super inteligentny januszek jak ty :)
Nie jest to znowu az tyle, i raczej wydaje mi sie ze to, ze twoje otoczenie sklada sie glownie z "dobrze" zarabiajacych czarnych jest dosc specyficzna sytuacja, gdyz w firmach z ktorymi mam okazje pracowac - glownie dzialy marketingu czarnych jest niewielu. Nawet taka medialna ostoja political corectness jak channel 4 ma praktycznie marginalna reprezentacje czarnych, chociaz nie wiem czy nie byla to jedna z przyczyn pomyslu (niedoszlych) przenosin do Birmingham.
Kiedys juz o tym pisalem i nie bede sie powtarzal, rasizm jest, ale funkcjonuje w troche innej (nowoczesniejszej) formie niz wydaje sie komus kto o rasizmie wie z filmu korzenie i reportazy interii.
Oczywiscie 150 to nie sa jakies olbrzymie pieniadze. wszystko zalezy od dzialu i specjalizacji. Jednak 150 to taka granica ludzi robiacych przy PPI, ktore do tej pory bylo dobrym punktem wejscia, dlatego taka kwote przytoczylem. Przy AML zarabiasz juz 220+ a jako business analyst 350+ itd. I to sa szeregowe stanowiska. Jako team leader i wzwyz mozna jeszcze wiecej wyciagnac.Od kilku lat kiedy zona przeszla na swoje i robi jako kontraktowiec jej stawki plasowaly sie pomiedzy 175-280. Teraz robi jakies dodatkowe kursy aby wskoczyc w widelki 300-400.
Chlopaki z kursow ktore konczylem kilka lat temu siedza na 400-500+ jako business analyst i pokrewne, ale jednak taka praca kontraktowa, gdzie czasem co kilka miesiecy trzeba szukac nowego nie jest dla kazdego a i mobilnosc jest wazna.
W dzialach finansowych i pokrewnych specyficzne jest to panuje segregacja ale troche na innych zasadach. Ludzie sie trzymaja w kupie i wciagaja nowych do swojej grupy. Prog wejscia w wiele obszarow jest strasznie wysoki dla przypadkowej osoby. Pakole, wciagaja innych, Nigeryjczycy swoich, itd. Takze bariera lub wymogiem nie jest tyle edukacja i skill co "znajomosci". My jako Polacy za granica raczej sobie szkodzimy niz pomagamy i pomimo ze jest nas tu prawie 2 mln, przez te wszystkie lata, zona pracowala tylko z jedna Polka.
A rasism to inna inszosc bo w UK rownie czesto mozna natknac sie na rasism Pakoli w stosunku do innych itd. Jako nacja w UK, radzimy sobie raczej bardzo slabo na tle innych, choc nie zaprzeczam ze sa w UK Polacy, ktorym powodzi sie bardzo dobrze.
Bardzo oftopickowo wyszlo, ale chodzilo glownie o to ze mentalnosc jest dla nas przeszkoda, tak jak przez mentalnosc osoba o ktorej mowa w temacie stracil prace.
angielskiego czy polskiego?
W obu przypadkach odpowiedz na tak.
W UK bylem juz przed 2004, obracalem sie wtedy w polskiej spolecznosci, ktora po 2004 strasznie sie rozrosla, chodzilem po polskich klubach, do kosciola itd. Poznalem duzo ludzi, kilku nawet bardzo wartosciowych, ale rowniez wiele razy sie spazylem. Branie udzialu w burdach i tych wszystkich dziwnych knowaniach, szemranych interesach i podkowypaniu dolkow jest nie dla mnie. Oprocz kilku osob z ktorymi utrzymuje kontakt znacznie lepiej czuje obok polskiej spolecznosci niz wsrod niej.
Do pospolstwa nic nie mam bo sam jestem "chlop rolny" a z dziadostwem spotkalem sie na kazdym poziomie zamoznosci.
No ten to się wystraszył dopiero swoich wpisów!
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23001122,nowy-nabytek-tvp-w-dwa-dni-skasowal-wszystkie-swoje-tweety.html
Radek nie bój, nie bój! Kurski cię nie wywali.
Polacy są jednym z naniej tolerancyjnych narodów na świecie. Przykre to. Nawet czytając tylko to forum można odnieść takie wrażenie.