Bez tragedii, bez rewelacji – podsumowanie przeciętnego roku w polskiej branży gier
Dla mnie największym rozczarowaniem tego roku, jeśli chodzi o polskie gry, jest Seven. Mało w nim erpega (już bliżej mu do gier hack'n'slash albo bardzo uproszczonych erpegów w stylu pierwszego Neverwinter Nights niż do Baldur's Gate), nie ma jakiegokolwiek elementu, który zachęcałby do rozgrywki. Pomysł na uniwersum był ciekawy, jednak w samej grze nie czułem żadnego klimatu. Ot, biegałem po jakimś generycznym świecie, nawet nie czułem, że jest to kolonia karna. Jedynie system wiz jest ciekawy, no i w jednym zadaniu trafiało się do rzeźni w której czuło się, że jest więzieniem. Pracownicy musieli wstawać o określonej porze, a sama rzeźnia była zamknięta i strzeżona. Traf chciał, że akurat w tym zadaniu, w którym moja opinia o Seven się nieco poprawiła, gra się zbugowała, bo nie mogłem popchnąć zadania do przodu. Główny wątek nie porywa, dialogi prowadzą się same, a gamplay bardziej irytuje niż bawi, choć ma swoje momenty, jak np. system walki. To co miało być największą siłą, a więc skradanie się, było największą słabością Seven. Po kilku godzinach miałem dość.
Zresztą, tak samo jak innej polskiej gry - Observer. Podobnie jak w Seven, samo uniwersum wydaje się ciekawe, jednak dość szybko gra wywoływała u mnie ból głowy przez te filtry detektywistyczne. Jeśli więc patrzeć na moje doświadczenia, to faktycznie nie był to najlepszy rok dla polskich produkcji.
Gra nie przypomina baldur's gate. Niesłychane.
Gorzej że nie przypomina Gothica
Groza
NAjwiększe rozczarowanie to "inner chains" za brak możliwości ustawień grafiki - gra u mnie wygląda jak za czasów P100 i s3virge, podczas gdy spokojnie odpalam na średnich gta5 w 30fps. Oskryptowany sniper 3 jednak o wiele lepszy od gniota snipera 2 - jest całkiem przyzwoicie. Sporo czasu spędziłem z Serial Cleaner - jest nieźle; Beat Cop - udana produkcja; observer - ujdzie po japońsku czyli jako-tako; ruiner - daje radę, można pograć; seven mnie odstraszył ciągłym wyrzucaniem do pulpitu, więc nie wiem co to za gra w sumie;
Nie bardzo rozumiem, dlaczego piszecie o obsuwie w kontekście Cyberpunka 2077, skoro nigdy nie padła żadna data premiery ze strony CD Projektu.
Zacytuj gdzie pisza o obsuwie.
A ze Cyberpunk lezy i kwiczy? Wszystkie znaki na niebie to sugeruja. Oczywiscie zaraz zacznie tutaj ujadac jakis kuc i bronic uganiaczy niewolnikow z CDP Red, ale fakty sa takie ze nic nie zwiastuje sukcesu Cyberpunka. Data premiery 2020+ kiedy juz bedzie lada chwila przesiadka na nowa generacje albo juz po fakcie? CDP to nie jest Rockstar, ze moze sobie na takie cos pozwolic.
" Niestety, nie jest to jedyny obiecujący polski tytuł, który w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zaliczył obsuwę."
No bo obsuwę zaliczył, nie wiadomo kiedy miał wyjść(czas x), ale wyjdzie później z powodu problemów z produkcją.
Nawet nie wiem, jak to komentować. Redzi od początku zapowiadali, że gra będzie jak ją zrobią. To, że sobie ubzduraliście, że pogracie w Cyberpunka w połowie 2017, to raczej wasz problem, nie ich.
Nie przeciętny, a kiepski. W 2018 liczę na Agony. No i może LOTF 2. Co do Cyberpunka 2077 to w sumie nie ma co o nim nawet myśleć. Nieznana data premiery, żaden gameplay, prawdopodobnie będzie tryb online. Sukcesu nie wróżę.
Polska jest strasznie przeciętnym krajem. Poza CD Red Project, który zrobił świetną grę, ponieważ dostał na nią ok. 30 mln dolarów, nie ma nikogo, kto byłby w stanie konkurować na dużym rynku. Pieniądze odgrywają dziś zbyt dużą rolę, aby średni i mali producenci mogli stworzyć grę wybitną.
Nie mają kreatywności i doświadczenia, a nie tylko pieniędzy. Gwarantuję Ci, że choćby dobrze zaprojektowana platformówka 2D zrobiłaby furorę, wystarczy wypłynąć myślami poza pudełko fpsów i innych oklepanych schematów. Cuphead, Ori, Hollow Knight udowadniają, że da się. Wystarczyłoby zaczerpnąć u starszych kolegów z Nintendo i inspirować się wybitnymi trzema częściami Donkey Kong Country, Yoshi's Island czy innymi Super Mario World'ami, wystarczy tylko (albo aż) zrozumieć dlaczego te gry są dobre.
Seria Wiedźmin, Dead Island, Layers of Fear, Dying Light, Observer, This War of Mine, Darkwood, Get Even, The Vanishing of Ethan Carter, Hard West, Beat Cop, Shadow Warrior, seria Call of Juarez, SUPERHOT, Bulletstorm i jeszcze by coś się pewnie znalazło.
Gry z tej listy są albo dobrze ocenione, albo zdobyły sporą popularność za granicą, bądź obie te rzeczy. Nie mamy się czego wstydzić, a przyszłość nastraja jeszcze bardziej pozytywnie.
Zobaczmy jak wyglądała u nas sprawa z grami jeszcze 10-15 lat temu i mamy pełny obraz jak wielki nastąpił rozwój w Polsce.
Porównajmy się, chociażby do Niemiec, biorąc pod uwagę, że to bogatszy i większy kraj, sądząc po wydanych grach, to u nas ostatnio jest z tym lepiej niż u sąsiadów z zachodu.
Jakie to popularne ostatnio nie doceniać dorobku rodaków i wychwalać to, co zagraniczne.
@ Domino :: Gdyby było za co doceniać, to bym doceniał. Polacy mają produkcję na poziomie Węgier i Czech. "Wiedźmin 3" to akurat perełka, która zasługuje na najwyższe uznanie. Czy poza tą grą powstało jeszcze coś, co zasługuje na kategorię Triple-A? Może leciwy, bo ponad ośmioletni western "Call of Juarez".
Pecety? Nie nazywajmy szamba perfumerią!
Kupiłem i grałem w większość wspomnianych produkcji. Zabrakło wspomnienia o Hollow (słabe) i X-Morph: Defense (doskonała gra!). Z opisanych gier to rzeczywiście Inner Chains słabe, ale jakoś przebrnąłem. Co do Snipera 3 to gra jest naprawdę spoko i nie do końca rozumiem hejtu który ją dotknął, ale opinia jest jak dziura w d.... każdy ma swoją. Wesołych Świąt :)
Nawet sobie nie zdawałem sprawy, że kilka z tych gier wyszło od Polskich producentów.