Sa 25 grudnia czy 1 stycznia? Bo o ile sie nie myle nowy rok zaczyna sie od narodzin Jezusa, stad literki BC (beofre christ) stawiane po roku.
Ktos sie machnal w kalendarzu?
sie spozniles, w tym roku wyprawial 21. grudnia, bo na święta jadą z Magdą w góry
zaminsuwoalbym cie ale mam za niski ranking.
Zrobię to za ciebie. Nie dziekuj.
Tez dałem minusa. Za tą Magdę...
Jak nietrudno się domyślić urodziny Chrystusa są w Boże Narodzenie. Czy to naprawdę jest tak trudne do zrozumienia?
To od czego liczony jest nowy rok, jak nie od narodzin chrystusa?
Nowy rok ma niewiele wspólnego z narodzinami Jezusa. Z resztą 25 grudnia jaku urodziny miały przykryć wcześniejsze rzymsko-syryjskie imprezy z okazji święta Sol Invictus (słońca niezwyciężonego).
Lata niby liczone są od narodzin Jezusa, ale kiedy to było to tak właściwie nie ma pewności i generalnie panuje przekonanie, że pomiędzy ósmym a czwartym rokiem B.C.
Więc w skrócie, nic się nie zgadza, ale nikomu to nie przeszkadza :)
skoro liczone sa od narodzin to nie prosciej bylo polaczyc nowy rok z bozym narodzeniem. Zeby w tym byla jakas logika.
Nie - bo jak człowiek ma takie rozkminy, to przestaje myśleć o tym jak go państwo z kasy okrada ;)
Siara, gdzieś ty się wychował, że pleciesz takie bzdury?
idz spac, twoj ograniczony umysl, nie jest w stanie ogarnac powazniejsze rozkimniny.
O narodzinach Jezusa wałkowałem to w wątku DanuelX. Nie chce mi się tego pisać od nowa...
We wtorek
Czytałem jakiś czas temu, że wyliczono (zgodnie z wiedzą astronomiczną, opisem biblijnym, "Gwiazdą Betlejemską" itd), że narodziny Chrystusa były bodajże w kwietniu ;) "Boże Narodzenie" zaczęto obchodzić dopiero w IV wieku i po prostu przemianowano święto rzymskiego boga słońca (Sol Invictus) na święto Chrześcijańskie ;)
Uzupełnienie tylko że źródło tych rewelacji to stare chińskie manuskrypty ichnich astrologów, którzy w okresie kwietnia marca zostali nove - takie zjawisko że coś świeci na tyle długo że można za tym iść przez miesiąc, w tym wypadku gwiazda betlejemska
Wcześniej to były bodajże 6 stycznia, ale zostały przyniesione w miejsce jakiegoś astronomicznego święta obchodzonego przez pogan. Tak naprawdę to nie wiadomo nawet czy Jezus w ogóle istniał więc możemy zostać już przy 25 grudnia.
Nie ma czegoś takiego jak jezus - to jest klechda, opowieść, skrót myślowy. Wykorzystany do bólu by orać nami i by nas wykorzystać. Jedyne co istnieje to entropia.
Chrystus sie urodzil w marcu lub kwietniu. Grudzien jest tylko dlatego, ze wczesniej bylo to poganskie swieto Sol invictus (Slonce niezwyciezone), a latwiej wprowadzic nowe swieto na miejsce starego (zastapic), niz wprowadzac od zera.
Matysiak —-> Życiorys Chrystusa jest najlepiej udokumentowanym życiorysem w historii.
Statystycznie rzecz biorąc Chrystus jest bardziej prawdziwy niż ty, bo to o twoim istnieniu mało kto wie, a tak z 50 lat po twojej śmierci nawet nikt nie będzie o tobie pamiętał.
A urodziny Chrystusa i jego śmierć będzie nadal obchodziło z miliard ludzi.
Zastanów się więc nad tym kto jest bardziej realny ty czy Chrystus.
Życiorys Chrystusa jest najlepiej udokumentowanym życiorysem w historii.
No to grubo szanowny Pan pojechał.
Statystycznie rzecz biorąc Chrystus jest bardziej prawdziwy niż ty, bo to o twoim istnieniu mało kto wie, a tak z 50 lat po twojej śmierci nawet nikt nie będzie o tobie pamiętał.
Statystycznie rzecz biorąc idąc z psem na spacer masz trzy nogi. Czy to znaczy, że jesteś bardziej prawdziwy czy mniej?
Zastanów się więc nad tym kto jest bardziej realny ty czy Chrystus.
Ja
Trael —> ty nie istniejesz wcale, tego jestem pewien. Nie jest możliwe aby istniał ktoś kto pisze takie śmieszne rzeczy.
Może bym się przejął gdyby nie fakt, że to opinia gościa, który pisze uwaga : Życiorys Chrystusa jest najlepiej udokumentowanym życiorysem w historii..
P.S Na twoim miejscu zgłosiłbym się do lekarza. Bo odpisujesz na wypowiedzi nieistniejących ludzi. Nie lekceważ poważnych objawów ;)
nie wiem czy miałeś okazję zapoznać się z Nowym Testamentem, to taka książka, najpopularniejsza w historii, wydrukowano pewnie z miliard egzemplarzy.
No więc ta książka dokumentuje życie i śmierć Chrystusa.
Jeżeli już udało ci się połączyć te fakty z tym co napisałem, rozumiesz znaczenie słowa „udokumentować”, to powinno ci się udać zrozumieć zdanie które napisałem.
No chyba że chcesz się akademicko pospierać na temat tego czy Biblia jest najpopularniejszą publikacją w historii.
Zresztą faktu historycznego istnienia Chrystusa nie negują nawet najbłupsi naukowcy, gdyż poza Nowym Testamentem są setki dokumentów z epoki opisujące jego życie.
właśnie, że nie ma setek dowodów poza biblią, która mimo swej popularności nie jest książką godną zaufania, bo zawiera sporo informacji sprzecznych z historią.
Tak pospierajmy się i zacznijmy od j.polskiego, a dokładniej słowa "najlepiej". Słowo to nie jest tożsame z "najwięcej sprzedanych egzemplarzy".
Co do słowa "udokumentować" też się możemy spierać biorąc pod uwagę co ono oznacza. Weźmy pod uwagę kiedy powstał NT, kto go pisał i w jakim celu.
Zresztą faktu historycznego istnienia Chrystusa nie negują nawet najbłupsi naukowcy, gdyż poza Nowym Testamentem są setki dokumentów z epoki opisujące jego życie.
Po pierwsze najgłupszy naukowiec to akurat żaden argument.
Odnośnie dokumentów z epoki to jest ten problem, że wcale nie są ich setki jak twierdzisz, a słowo epoka wcale nie oznacza, że pisane były za czasów życia Jezusa.
Zdaję sobie sprawę, że jest to dla ciebie ważna kwestia, ale opowiadanie o najlepszym udokumentowaniu i setkach tychże dokumentów z epoki to po prostu bajka.
Nawet najgłupszy naukowiec wie, że podważanie prawdziwości dogmatów, które mają tak liche podstawy jak historyczność Jezusa jest jego obowiązkiem służbowym.
A co do Nowego Testamentu: którą ewangelię przyjmujesz za wiarygodną, skoro w niektórych miejscach przeczą sobie, jeśli chodzi o ten świętnie udokumentowany (he,he) życiorys?
I co Jezus robił między ósmym, a trzydziestym pierwszym rokiem życia?
"Zresztą faktu historycznego istnienia Chrystusa nie negują nawet najbłupsi naukowcy, gdyż poza Nowym Testamentem są setki dokumentów z epoki opisujące jego życie."
Jedyny "dowod" historyczny, jaki posiadamy dzisiaj, to kilka zdan w kilku dokumentach, ktore jedynie wzmiankowo i przy okazji innych wydarzen wspominaja chrzescijan.
Dodatkowo kazda z tych wzmianek datujemy na lata po smierci Jezusa i zadna nie pochodzi od naocznego swiadka.
Nie ma za to wzmianek w owczesnych dokumentach i kronikach, co moze dziwic biorac pod uwage, ze czlowiek ten chodzil po calej Palestynie, dokonywal cudow, wskrzeszal ludzi, a na koncu zabity zmartwychwstal.
Dziwne, szczegolnie ze mamy udokumentowana dzialalnosc wspolczesnych mu np Essenczykow, czy Jana Chrzciciela.
Generalnie uznajemy historycznosc Jezusa, bo jest nam tak wygodniej, a jezeli jestesmy teologami, to musimy.
Odnosnie slow o najglupszych naukowcach, to mocne okreslenie jak na kogos, kto uwaza biblie za dokument historyczny...
A czy to ważne kiedy? Przynajmniej są 2 okazje do nawalenia się harnasiami!
ja słyszałem że ma w lipcu ale kazali mu obchodzić we w grudniu żeby przykryć te "pogańskie" :))))))
To może inaczej.
Który był rok w 322 roku p.n.e według tamtejszego kalendarza?
Rzymianie liczyli zwyczajowo lata AUC (Ab Urbe Condita) czyli od założenia Rzymu, albo częściej latami władającej pary konsuli. Grecy czasami liczyli np za pomocą olimpiad
Istnienie Joszui Mesiaha (Jesusa Christosa) jest "potwierdzone" pośrednio. Niestety, nie zachowały się stosowne dokumenty rzymskie (również z procesu), a co gorsza, ówcześni kronikarze w większości nie odnotowali wydarzeń związanych z jego publiczną działalnością. Żydowski kronikarz Józef Flawiusz (ben Matatia), urodzony w pierwszym wieku, zwykł pisać o nawet mniej istotnych zdarzeniach z życia Izraela, dlaczego więc o Joszui wspomniał tylko dwa razy, w dwóch zdaniach? W dodatku niektórzy historycy twierdzą, że te dwa zdania mogły zostać "przeredagowane" przez późniejszych kronikarzy chrześcijańskich.
Pomijając już ten spór historyków o istnienie albo nieistnienie Jezusa Chrystusa, pewne jest, że daty precyzyjne nie są, w wyniku pomyłek popełnianych przez kopistów na początku Średniowiecza. Chrystus, jeśli istniał, nie urodził się więc 24 grudnia, w ogóle nie urodził się w grudniu, zaś rok 2017 nie jest rokiem 2017 od narodzin Chrystusa. Nie mówiąc o tym, że kalendarz gregoriański zaczął być używany w Europie pod koniec XVI wieku... Do dziś prawosławni obchodzą Boże Narodzenie 6 stycznia.