World of Tanks wypięknieje dzięki nowemu silnikowi i ulepszonym mapom
Może na kilka bitew wrócę jak będzie nowa grafa. Jednak mechanika "kupujcie premki, bo zwykłe czołgi to g***o, a bez golda nie przebijecie nic" przekreśla szansę na dłuższą rozgrywkę.
"W marciu" jak w garciu ;D
Mamy prawie 2018 rok, a gry wyglądają kiepsko, znaczącego postępu grafiki brak, optymalizacja leży i kwiczy w wielu wypadkach, płynność stoi pod znakiem zapytania nawet na kiedyś pewnych konsolach, sprzęt do grania drożeje (karty graficzne szczególnie).
Co, na konsolce ledwo 30 fpsów i ledwo 1080p? :D
@ManInFlames. smutne ale prawdziwe. po rocznej przerwie, chwila slobosci wrocilem do wot`a. nie poznaje gry, to co *zrobiono* niektorym nie prem czolga (T44, moj ulubiony mini panther vk30.02M), to istna kpina z gracza. tier VIII-X nadal nie grywalny. albo grasz na V, VI - z losowaniami gora kilka tankow VIII tieru, albo przezywasz zalew zlotego syfu. a ja jestem wyjatkowo malo ekonomicznym klientem wg, od 2o14 nie wystrzelilem nigdy zadnego zlotego pocisku.
Ja to granie na wyższych tierach HTkami już dawno sobie odpuściłem, przez golda właśnie. Medami pojeździłem ostatnio sporo, ostatnio, znaczy jak grałem jeszcze pół roku temu, albo lepiej. Dla mnie głównym problemem stała się kasa, nie mam cierpliwości przejechać 100 bitew na SP, żeby zarobić na IX a później jeszcze 150 żeby zarobić na X.
Właśnie coś skojarzyłem. Były narzekania, że 40 godzin grania trzeba poświęcić na odblokowanie Vadera w Battlefroncie, a ja bez płacenia chyba pół roku nie mogłem odblokować dziewiątki grając G.W. Tiger P. Ale gra jest darmowa, więc teoretycznie wszystko jest "ok".
Nie chcę nic tutaj imputować, ale chyba nie szło Ci zbyt dobrze ;) Nigdy podczas swojej przygody z wotem nie miałem problemu z expem, jedynie srebro, które faktycznie można zdobywać na spokojnie tylko z kontem premium i z jakąś VIII premką, było poważną przeszkodą w komfortowym graniu. Właśnie z tego powodu głównie porzuciłem "czołgi", bo nie chciało mi się dropić srebra, jak w jakimś koreańskim mmorpgu, setkami bitew jednym czołgiem.
Trochę późna ta odpowiedź, ale co tam. To chyba zależy od gracza. Ja, czym bym nie grał, bez premki miałem problem z odblokowywaniem tanków od szóstego tieru, ale to pewnie wynika z tego, że ja nie cisnąłem na siłę jednej linii, tylko do "piątek" ogrywałem wszystkie dostępne maszyny. Dopiero od "szóstek" zaczynałem wybierać jakieś konkretne odnogi. Nie miałem natomiast żadnego problemu ze srebrem, bo jak dotarłem do "szóstek" miałem na koncie chyba 15 milionów. Dopiero po wejściu na kilka "ósemek" zaczęło mi to wyraźnie uszczuplać, ale jeśli zachowało się równowagę w posiadanych maszynach i bez premek można było nadal zarabiać.
A przytoczyłem linię artylerii, bo tą akurat wyjątkowo cisnąłem tylko niemiecką i trochę francuską. Pamiętam, że arta często miała problem ze zdobywaniem expa, bo często nie było jak się wykazać. Zwłaszcza G.W. Tiger P, którego działo było prawie sztywne a czas reloadu pozwalał wyjść zrobić sobie herbatę.
Te mapy miały być już w poprzednie wakacje :3 ... a polskie czołgi w 2012r xDDD a 2018r za rogiem a tu nadal brak polskiego drzewka ^^..
Spróbowałem kiedyś WoT i odbiłem się ... W tym roku zagrałem w War Thunder i.... to jest to. Nie zamierzam tutaj hejtować WoT`a oraz ludzi w niego grających. Każdy gra w to, co mu pasuje. WoT nie podoba mi się pod żadnym aspektem. Co innego War Thunder - oczywiście ,nie jest on pozbawiony wad, lecz dla mnie to bardzo solidny kawałek kodu. Niestety, mój syn nie podziela tego poglądu i gram sam. On woli Majnkrafta ;) , LoL`a i CS`a , których z kolei ja nie trawię. Życie...
Ja gram w Wota i War Thundera z tym że w wota tak 2 tygodnie co 0,5 rok bo na tyle mi nerwy starczają co drugi strzela z golda i tak naprawdę pancerz nie ma znaczenia , równie dobrze można by zrobić wszystkim czołgom jednakowy pancerz i nie dawać golda efekt byłby dokładnie taki sam. Natomiast w War Thunder gram co chwile , 1. Grafika, 2 Wielkość map , 3. Pojazdy 4. Różne tryby rozgrywki 5. Sterowanie, 6. Brak goldowych noobów, (przynajmniej ja nie odczułem), 7. połączone bitwy samoloty + czołgi, itd, itd.
Nawet moja córka (10 lat) gra w samoloty w WT gdyż te od WG są beznadziejne i stwierdziła że woli te z WT.
Jest chyba jedna rzecz lepsza w World of Tanks - progres i odblokowywanie modułów i kolejnych czołgów. W WoT czuję postępy i zachęca mnie to do kolejnych meczów, w odróżnieniu do War Thunder. Chociaż i tak już odpuściłem to pierwsze na rzecz coraz mocniejszego pay to win.
Wydaje mi się, że w WT kasa ie ma znaczenia. Amunicję wszyscy mają jednakową, to znaczy, zależnie od maszyny i wymaksowania jej. I to jest super. Nawet premium tanki nie dają jakiejś zauważalnej przewagi. Jeśli ktoś gra dobrze, to będzie rozpieprzał innych. Jesli ktoś gra słabo, to nawet premka tyłka mu nie uratuje. Poznałem się na tym boleśnie ;) Ale od tego czasu chyba się trochę podciągnąłem :) . Mam przynajmniej taką nadzieję..
Ostatnio w War Thunder zmniejszyli ilość doświadczenia potrzebnego do odblokowania nowych maszyn (pojazdów naziemnych) o ok. 50% (z wyjątkiem 6 ery) i modułów, więc jest teraz dużo łatwiej, jeżeli chodzi o aspekt progresu w grze.