To jeszcze CryEngine, czy już nie, czyli twórcy Star Citizena vs Crytek
Temat SC mnie nie interesuje ale to Ameryka, więc Roberts pewnie musiał temat przegadać z prawnikami zanim zapadły decyzje. Najwidoczniej tonący Niemiec z Cryteka brzytwy się chwyta.
"Temat SC mnie nie interesuje"
I dlatego wszedłem w artykuł na temat star citizena i zamieściłem tam komentarz.
To idealna okazja dla tych oszustów, niech teraz porzucą projekt pod pretekstem braku środków aby przenieść cały tytuł z CryEngine na jakiś nowy silnik co wiązało by się z tym, że całą grę trzeba by było robić od początku.
Wpis na zasadzie:
"Nie znam się i nic nie wiem i nawet nie chce mi się przeczytać ale się wypowiem"
SC już jest na innym silniku i tego miedzy innymi dotyczy pozew.
Słyszałem, że Amazon pozyskał CryEngine 3 za kilkadziesiąt milionów dolarów zanim przerobili to na Lubmeryard. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale skoro obecny silnik gry, nawet jeśli zbudowany na podstawie CryEngine 3, mają od Amazon, który już firmie Crytek zapłacił miliony dolarów to wygląda na to, że sprawa jest po stronie twórców SC.
Chyba w 2015 Amazon kupił za 50 do 70 mln dolarów (wg różnych źródeł) silnik CryEngine. Dzięki temu Crytek mógł zapłacić między innymi zaległe ponad półroczne pensje swoim pracownikom i uniknąc bankructwa. Na podstawie CryEngine zgodnie z zapisami umowy Amazon stworzył własny silnik Lumberyard który od dłuższego czasu używany jest w produkcji Star Citizen i SQ42.
Ale diabeł tkwi w szczegółach umowy Crytek/CIG i precedensach prawa stanu Kalifornia ;)
No właśnie, już widzę jak Chris dzwoni do prezesa Cryteka:
"słuchaj, gracze już coraz bardziej się domagają gry której nie mamy, wy też stoicie cienko z kasą, zróbmy więc tak: przelejemy wam siedmiocyfrowe zielone, a wy nas oskarżcie w sądzie, naróbcie zamieszania. Dzięki, do zobaczenia na Hawajach"
To przykre jak crytek potrafi nisko upaść, gdy kończy im się kasa czy już nie zarabiają tyle co kiedyś, jak widać chwytają się wszystkich możliwych chamskich chwytów, bez żadnych podstaw.
SC korzysta z silnika od Amazona, od nich licencjonują, wobec czego crytek nie ma już nic do powiedzenia i nie mogą im zabronić nic.
Także teksty redaktora o częściach kodu cryengine są bezpodstawne.
Squadron 42 nawet nie wyszedł, tutaj też nic więc nie ugrają.
Zwłaszcza, że oferują cryengine za darmo, więc będzie im bardzo trudno udowodnić jakiekolwiek straty z tym, że tu też już nie ma cryengine...
Nope.
Wszystko zależy od umowy między Crytek i Amazonem, gdzie na 99% Crytek zarabia na licencji gdy Lumberyard jest udostępniany dalej. W innym wypadku byłby to strzał w stopę, lub w przypadku sytuacji finansowej niemieckiej formy nawet w potylicę. Amazon mógłby sprzedawać licencję taniej niż Crytek i kompletnie wyrzucić go z rynku.
Wiele silników jest oferowanych za darmo - pod warunkiem niekomercyjnego użycia...
W 2014 pisali, że rok temu wykupili pełne prawa do silnika Cryengine wraz z kodem źródłowym: https://forums.robertsspaceindustries.com/discussion/comment/2895381/#Comment_2895381
Nie, oni tylko kupili licencję dającą dostęp do pełnego kodu źródłowego. Nie oznacza to "pełnych praw" w rozumieniu jakie sugerujesz. Takie "pełne prawa" nabył prawdopodobnie Amazon za kwotę tak ogromną, że twórców Star Citizena nie byłoby na to stać. Amazon mógł kupić CryEngine tylko dlatego, że Crytek miał wtedy nóż na gardle (ratował się przed bankructwem). Z tego powodu silnik Lumberyard ma własną nazwę i logo, a nie nazwę i logo CryEngine. Gdyby Cloud Imperium pozostało przy nazwie Lumberyard to Crytek nie miałby punktu zaczepienia w pozwie, ale wymyślili sobie Star Engine, a ponieważ Lumberyard współdzieli część kodu z CryEngine to Crytek może teraz argumentować, że pogwałcono ich prawa autorskie, a nie prawa Amazonu.
"(...) co bez wątpienia przełoży się na znaczne wydłużenie prac nad i tak bardzo długo produkowanym tytułem."
Może głównie o to chodzi Robertsowi?
Ja myślę, że Roberts się cieszy. Projekt i tak nie ujrzy swojego finału, więc jest to pretekst teraz na zasadzie "hej, to nie nasza wina, pozwali nas, przegraliśmy, kasy nie ma, zamykamy, no sorry chłopaki. Możecie jednak jeszcze kupić wirtualną działkę!".