Ghost of Tsushima | PS4
spoiler start
Chodzi mi tylko o to, że Khotun Khan nie żyje już w grze i musiałby być nowy antagonista. Nic więcej.
spoiler stop
spoiler start
Antagonistą może być wspomniany przez ciebie Kublai Khan, bo Khotun był jego kuzynem.
spoiler stop
spoiler start
Akurat antagonista to jest najmniejszy problem. Przecież można wziąć jakąś bliską rodzinę Khotun'a, kuzyn, brat czy ktoś kto przeprowadza drugą potężniejszą inwazję na Japonię, tylko jak wspomniał Hisoka na głównej wyspie. Wtedy byśmy byli praktycznie zdani na siebie bo po jednej stronie Mongołowie, a po drugiej Shogun, który uznał Jin'a za zdrajcę i chce go zabić.
spoiler stop
Dobra okej, w zasadzie zrobilem problem z niczego. Macie rację.
Przeszedłem, splatynowałem, więc mogę w końcu się wypowiedzieć.
Pod względem muzyki, systemu walki, kreacji świata i reżyserii Tsushima jest istnym arcydziełem, na długo pozostanie mi w pamięci. Kreacja postaci, które nie są bezmózgimi kukłami, bo mają coś do powiedzenia, mają swój charakter i widać ich wpływ na Jina również zasługuje na pochwałę. Długo czekałem na Asasyna w Japonii i w końcu go dostałem. Ghost of Tsushima bije na ryj ostatnie dwa asasyny i wygrywa to starcie knockoutem. Do tego to zakończenie... Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. O ile Origins czy Odyssey nie wzbudziło we mnie takich emocji, tak GoT buduje napięcie, klimat i wręcz zachęca do poznawania świata na każdym etapie gry, podczas gdy w Odyssey puszczałem pawia, gdy po raz 50 robiłem to samo. W GoT również aktywności poboczne są powtarzalne, ale wiecie co? Co z tego. Tutaj po prostu czerpałem z tego przyjemność. Kataną macha się tak zajebiście dobrze, że odbijanie mongolskich posterunków to czysta frajda.
Świat jest po prostu piękny, jednak trochę pusty i tylko za to moja ocena idzie w dół. Zwierzątek biegających po lesie mogłoby być trochę więcej, zabrakło przede wszystkim kotów, makaków, zajęcy, ale +100 za lisy. To jest wręcz genialne rozwiązanie. Czytałem zarzuty, że ganianie za lisami to głupia zabawa, ok jest w stanie to zrozumieć, ale to ma swoje uzasadnienie w wierzeniach Japonii. Nie rozumiem też zarzutu co do skradania, sprawdziło się dobrze i nadal GoT robi lepiej niż ostatnie AC.
Czapki z głów. Dla mnie jest to kandydat do gry roku i nie piszę tego złośliwie. Liczę na dodatek w Mongolii, niekoniecznie oparty na faktach. W ogóle takie lekkie nawiązanie w ostatniej misji do Boskiego Wiatru, który uratował Japonię przed inwazją jest genialne.
Przeciez ta gra nie ma nic wspolnego z Assasynem, Assasyn skacze po dachach :) Seria Assasyn to tasmociag dla mas bez duszy tak samo jak ostatnie odslony Far Cry. Na zewnatrz piekne, w srodku puste i powtarzalne.
Piękna Racja Machanie Katana Walka Techniki zostały zrobione Niesamowicie !????????Chyba nawet ciut lepiej niż w Sekiro!????
Co tu się wydarzyło ; D dla mnie nr 2 zaraz po The Last Of Us 2 :) wiedziałem ze Ghost będzie dobry ale ze aż tak grafika bajkowa fabuła mistrzostwo świata tak sie wkreciłem ze poboczne porobione system walki świetny fajnie ze nie było tysiac rzeczy do zbierania z których ulepszalo sie bronie strój tylko pare za to plus :) duży co tu pisac polecam bo mysle ze jest malo osob ktorym sie nie spodoba ;)
Lepsza niż AC, system walki wyśmienity, fabuła rewelacyjna, grafika palce lizac. Zaskoczyła mnie po nudnym Sekiro i Fallen Order. To gra roku wg. mnie.
Nie zgadzam się tylko że po Nudnym Sekiro!!????Dla mnie w Sekiro 4 zakończenia wybory były i są Najlepsze !!Właśnie tylko tego brak w Ghost of !!????Ale to moja opinia jazdy ma swoją i swoje upodobania.Gra jak zachęca do Zagrania więcej niż 2 x to znaczy że jest Dobra ma Magnes Przyciągający!!Pozdro
Nie moge znalezc 61 ostatniej opowiesci cushimy. tylko to do platyny brakuje. ktos ma informacje ? bo pada juz polamalem
Otwórz dziennik misji, otwórz poradnik z internetu i sprawdź czego brakuje.
Mi brakowało tych, nie było ich na mapie więc może to i ty ich nie zrobiłeś.
Wspaniała gra, w HDR robi miejscami niemałe wrażenie, nawet porównywalne niekiedy z widokami z Part II. Jestem już prawie przy końcu prawie z platyną co mogę powiedzieć wyjątkowo wspaniały ex i jedna z tych gier które można nazwać wybitnymi.
Nie żeby coś, ale do każdej gry piszesz to samo - HDR, wspaniała, gra wybitna. Nie możesz napisać czegoś więcej?
wszystko już zostało i napisane i powiedziane przez innych, bawiłem się świetnie, jedna z najlepszych gier z otwartym światem i jako ex nawet lepsza od Days Gone / nie będę jednak zaklinał rzeczywistości i stawiał jej na równi z Part II, czy porównywał. Part II i RDR2 są grami które zdeklasowały konkurencję.
Part II i RDR2 są grami które zdeklasowały konkurencję.
Na szczęście to tylko Twoje zdanie.
"Na szczęście"
Czyli jak tak napisał to aż w środku gotujesz się że ktoś ma inne zdanie.
"Na szczęście" wiele osób uważa że RDR2 i Part II są świetne ;)
Na szczęście tylko ty konewko zachwycasz sie historia, ktora jest do bólu sztampowa i tandetna,takich historii bylo juz setki
Do part ii tej grze brakuje pod tym wzgledem bardzo bardzo, bardzo wiele
Trochę to zajęło, ale właśnie ukończyłem Ghost of Tsushima i podzielę się z wami wrażeniami z tego tytułu, a więc do rzeczy..
Pod względem graficznym jest bardzo ładnie, ale jak już inni zauważyli TLOU 2 to to nie jest. Widoki robią spore wrażenie ale nie jest to takie "WOOW", nie wiem czy tylko mi, ale zdarzyło mi się też podziwiać bardzo brzydką animację deszczu (jakby była sprzed ok. 10 lat) , jednakże była to chyba jednorazowa sytuacja w tym "bambusowym lesie". W sumie to później już nie zwracałem na to uwagi, więc nie wiem czy ten deszcz jest tak brzydki zawsze..
Gameplay jak najbardziej na plus, model walki wyśmienity, nie sądziłem że tak mi się spodoba bycie samurajem :) Prowokacje są po prostu świetne, serie skrytobójstw gdy likwidujemy 2-3 przeciwników również świetnie zaprojektowane. Skradanie i wspinaczka nie są już takie cudowne, ale tragiczne też nie.
Audio zagrało świetnie i tyle, nie ma sensu tego rozpisywać :)
Fabuła jest po prostu dobra, miejscami przewidywalna, lecz nie przeszkadzało mi to w sumie wcale. Misje poboczne choć również przewidywalne i czasami troszkę głupawe to ogółem fajne. Narazie było pozytywnie to teraz trochę ponarzekam..
Czasem irytowało podążanie za ptakami, które gliczują się na drzewach czy chatach. Propo gliczy.. napotkałem ich dosyć sporo niestety (ale całe szczęście nie podczas pojedynków).
Postacie potrafiły zawiesić się na krzakach, drzewach, drabinach i różnych innych miejscach. Twórcy świetnie rozwiązali sytuacje kiedy to Jin się gliczuje, następuje czarny ekran i szybka teleportacja o kilka metrów wstecz, przynajmniej nie trzeba wczytywać save'a ponownie.
Gdyby nie te glicze to była by ocena 9.5 no ale cóż.. Nie jest to produkt idealny ale ogólnie polecam bardzo, jest to naprawdę godny tytuł na miano "ostatniego ex-a na PS4.
Grało mi się Mega fajnie, ale najwyżej do wyzwolenia pierwszej prefektury....potem juz sie tylko zmuszałem do monotonnej rozgrywki :-( ....
Jest szansa ze wyjdzie na PC?
Czy miał ktoś problem z platynowaniem tej gry?Przed ukończeniem wątku głównego zaliczyłem wszytskie opowieści Cuszimy i mityczne opowieści ,a nie chce mi zaliczyć trofeum Pomocna broń"ukończ wszystkie opowieści Cuszimy" Ma ktoś może pomysł co z tym zrobić?Ponowna instalacja nic nie pomogła.Z góry dziękuję.
Jesteś pewien, że masz wszystkie 61 misji?
Miałem ten sam problem. Tego zadania nie ma w poradniku ani nie ma znacznika musisz sam znaleźć. [link]
Jest to jedyna gra jaką "splatynowałem". Dla mnie pomimo pewnej schematyczności i drobnych niedociągnięć (stopy bohatera zapadające się w podłożu, przenikanie tekstur) gra posiada nieuchwytny magiczny czynnik i grało mnie się w nią wprost fantastycznie. Audiowizualnie cudo, klimat z japońskim dubbingiem - fenomenalny, walka intensywna i satysfakcjonująca (zwłaszcza na zabójczym poziomie trudności), eksploracja bardzo przyjemna, świat organiczny. Brak minimapy to znakomity pomysł. Historia i questy choć w miarę proste, to bardzo klimatyczne. GoT sprawił mi więcej frajdy niż arcydzieło kultury wysokiej znane jako the last of us 2 (to wciąz bdb gra! :P). Polecam z całego serca. Choć Ghost jest nieco podobny to nowych assasynów, to jest od nich nieporównalnie lepszy pod każdym względem i nigdy nie daje wrażenia obcowania z bezdusznym produktem kopiuj-wklej.
wiecie może czy ta gra będzie na pc na xb raczej nie będzie ale na pc ?
Jeśli będzie to za jakieś 5 lat.
Gra fajna i lepsza niż myślałem.. ale zbyt dużo tu Assassyna i generycznego sandboxa.
Jak słyszę teksty, że jest to „najważniejsza gra generacji” to się aż krzyczeć chce... jest wiele lepszych tytułów, które są równie ładne, jeśli nie ładniejsze, a ten tekst brzmi na gadkę marketingową Sony - w końcu to exclusive... owszem, grafika ładna, ale nie jest aż tak zachwycająca. Fabuła średnia, grywalność też, to tak naprawdę średni tytuł, z podkręconą grafiką. Uważam że wyszło kilka lepszych, równie ładnych graficznie tytułów, tak na szybko przychodzi do głowy choćby Red Read Redemption 2, czy Dead Stranding - fabularne, grywalne i graficzne majstersztyki, do których wrócę jeszcze nie raz, do ghosta- wątpię
W kategorii napiekniejsza gra z otwartym swiatem Horizon Zero Dawn nadal nie pobity. Teraz czekamy juz w zasadzie tylko na konwersje Ghost of Tshushima na PC.
Możesz się nie doczekać.
GOT nawet tu ma wysokie oceny. Gra jest dobra i rzeczywiście zrobiła kilka rzeczy lepiej niż Wiedźmin 3 ale gra wybitna nie jest.
Plusy :
- Walka świetna
- Walki z bossami interesująco zrobione i czasem trudne
- Grafika robi wrażenia jednak śnieg w TLOU2 był lepiej zrobiony :D
- Zadania powtarzalne typu. Biegnij za liskiem, wpinaj się na góry, rozwalaj bambusy na stojakach wg mnie najlepsze zadania. Bieganie za liskiem mi się bardzo podobało :)
- Bardzo dopracowane animacje konia. W porównaniu do Wiedźmina 3 niebo a ziemia. Bardzo dobrze zrobili to w GOT.
- Ulepszanie miecza czy zbroi zrobili bardzo dobrze. Znacznie lepiej niż w W3
- Fabuła nie była najgorsza
Minusy :
- Zadania poboczne. Powiem wprost że mnie te zadania nieźle rozczarowały. Typowe zadania przynieść, znajdź 5 marchewek ... Gdzie zadania z muzykami były jeszcze ok. Tak zadania od wieśniaków czy nawet bohaterów były słabe, przeciętne.
- Przeciwnicy. Gdzie w Wiedźminie 3 było ich dużo, i nawet jak walka była z tym samym ale po dłuższym czasie to było spoko. Tutaj? Od początku gry są Ci sami przeciwnicy. W akcie 2 i 3 jedynie dostali trochę zmodyfikowaną broń jednak to dalej Ci sami przeciwnicy. W akcie drugim już mi się nudziło. Odbijam obóz a tam ci sami żołnierze. No trochę słabo.
- Szukanie śladów. Myślałem że padnę ... Gdzie w W3 szukanie śladów było genialnie zrobione tak tu jest to wykonane tragicznie. Trzeba się nieźle rozglądać żeby znaleźć ślady. Wzorowali się W3 to mogli to zrobić lepiej.
- Kupcy/surowce. Powiem tak jest to pierwsza gra gdzie się zastanawiałem. Po co jet ten kupiec. Oprócz nowych skinów czy ubrań, czy łuku ten typ nie miał żadnego zastosowania. Już traper coś dawał. A kupiec do niczego. A surowce. Jakoś w połowie aktu 2 zbieranie surowców mijało się z celem. Po prostu ulepszyłem już to co miałem ulepszyć. I zbieranie do niczego nie było już potrzebne ...
Widać że twórcy wzorowali się Wiedźminem 3. Niektóre rzeczy zrobili lepiej a niektóre gorzej. GOT nie przebił Wiedźmina. Do przebicie daleko im. Po prostu w połowie gry powoli zacząłem się nudzić. Brakowało mi w tej grze większej różnorodności w walce np. Więcej nowych przeciwników. Lepszych zadań pobocznych. To co dostaliśmy w akcie 1 było w 2 i 3. Tylko że im dłużej się grało gra robiła się strasznie powtarzalna. Wiedźmina 3 przeszedłem 3 razy. A tu już mi się nudziło w połowie gry. Ocena 6,5/10
Zakończenia niektórych wątków są trochę słabe. Opowieści Masako, Ishikawy i Tomoe, Noria, Yuny, Kenjiego są świetne ale brakuje im jakiegoś mocniejszego zakończenia.
Szczególnie słabo wypadło zakończenie Ishikawy i Tomoe.
spoiler start
Klasyczna opowieść o uczniu, nauczycielu i zdradzie a tu zakończenie w stylu :
- no tak właściwie to nie chciałam cię zdradzić i ci mongołowie już mi się nie podobają, mogę odejść?
- a no jak nie chciałaś to dobrze, wszystko jest ok, możesz odejść
COME ON !!!!
i jeszcze ten Ishikawa który strasznie podejrzanie się zachowywał i nie ufałem mu w ogóle myślałem że przyjdzie na się z nim zmierzyć w jakiejś finałowej walce a tu nic
spoiler stop
Chciałem dziś kupić używke bo nie wiem czy mi podejdzie ale prawie 200 zł miesiąc po premierze gra trzyma cenę mocno. Moim zdaniem za drogo kupię w przyszłym miesiącu.
180 na allegro, pewnie na olx troche taniej
Tlou najtaniej 150, a ma miesiac wiecej
Jestem świeżo po ukończeniu głównego wątku fabularnego, większości opowieści Cuszimy, wszystkich wątków mitycznych oraz dość dużej liczby zadań pobocznych i muszę przyznać że mam z oceną tej gry dość spory problem. Z jednej strony mamy całkiem udany główny wątek fabularny z silnym naciskiem na ukazanie tego jak zmienia się postać głównego bohatera, a z drugiej totalnie generyczną choć piękną piaskownice, sztampowe opowieści większości sojuszników i zadania poboczne nie warte większego zapamiętania. W moim odczuciu najlepiej wypadały opowieści mityczne. Grając ostatnimi czasy w gry z otwartym światem dochodzę do wniosku że jego ogólne spopularyzowanie strasznie mi zniesmaczyło ten model rozgrywki, zdarzają się gry które konstrukcyjnie potrafią wszystko zrównoważyć i zwiedzanie ich światów jest po prostu satysfakcjonujące ale zdarzają się również takie przy których ziewam. W ogóle złapała mnie taka dygresja jak kiedyś za dzieciaka grałem we wszystkie części Gothica, Dragon Age'a z totalnym zaciekawieniem i doszedłem do wniosków że w dobie dzisiejszych czasów już się takich gier nie robi, a szkoda bo tamte światy zwiedzałem po kilkanaście razy, bez znaczników, bez wytycznych i znajdowałem w nich więcej frajdy niż w dzisiejszych sandboxach. Przejdę do klasycznego podsumowania.
+ Plusy:
+ Wątek fabularny z przemianą bohatera. Świetnie ukazany fakt jak wielkie znaczenie dla samuraja miał jego kodeks i honor.
+ Oprawa wizualna, gra pokazuje że czasami nie technologia jest ważna a kunszt ludzi za nią odpowiedzialnych.
+ Ścieżka dźwiękowa, będzie to zdecydowanie jeden z moich ulubionych soundtracków ;)
+ Opowieści mityczne, w sumie sam nie wiem dlaczego ale najbardziej przypadły mi do gustu i mają świetne wprowadzenia
+ Liski są świetne, tak samo jak fakt że podczas zaznaczenia punktu na mapie prowadzi nas do niego cały ekosystem
+ Świetnie zrealizowane sceny na silniku gry
+ Satysfakcjonujący model walki
+ Dużo rzeczy odkrywamy przez rozmowę z innymi postaciami (nowe znaczniki do misji, ciekawe miejsca itp.)
+ Model jazdy konnej, tutaj niech się nawet Wiesiek uczy.
- Minusy:
- Nudne aktywności poboczne. W grze jest co robić ale powtarzanie ciągle tych samych czynności nie jest kluczem do sukcesu.
- Kamera. Sterowanie postacią czasami zahacza o żart w momencie kiedy nasza postać w trakcie pojedynku jeden na jednego nagle zamiast atakować w stronę oponenta zaczyna ciąć powietrze a to wszystko przez moim zdaniem źle zaprojektowane sterowanie kamerą. A rozwiązanie tego problemu jest strasznie proste, blokada kamery na przeciwniku.
- Wszystkie zadania poboczne, nie było żadnego które mnie w jakimś stopniu zaskoczyło bądź zaciekawiło a robiłem ich dość sporo
- Opowieści Cuszimy, czyli naszych sojuszników. Strasznie przewidywalne i mało angażujące.
- Sojusznicy, którzy moim zdaniem mają jakby kij w tyłku i większości nie byłem w stanie polubić. Paradoksalnie Ci którzy odgrywają mniejsze role wypadają często lepiej, przykładem niech będzie Kenji ;)
- Model gry duchem, pod tym względem ciągle miałem wrażenie że grałem w uboższego Assassina. Skradanie zrealizowane zaledwie poprawnie, tak samo jak wspinaczka i brakowało możliwości przenoszenia ciał wrogów.
Podsumowując. Grało mi się w miarę przyjemnie. Ja osobiście polecam dobrze dawkować sobie główny wątek jak i aktywności poboczne. Nie jest to mój kandydat do gry roku, nie jest to również topka moich exclusivów co nie zmienia faktu że jest całkiem poprawnie zrealizowany projekt.
To Fakt brak Blokady celownika kamery na Wrogach by się przydał jak w Sekiro ,DS3 czy Wiesku to pomaga Zdecydowanie!!??????
Doceniam, że twórcy gry zrobili tak dużo wątków pobocznych i misji, ale niektóre z nich - szczególnie pod koniec... jprdle!!! Co za nudy!!! Yuriko i szwędanie się po cmentarzach, te denne historyjki nudne jak cholera! Powinna być opcja pominięcie tego pierd...nia. I te setki nic nie wnoszących do wyposażenia talizmanów, których mam po dwa. Po cholerę?? Nie można było jak w Ninja Gaiden, ze cztery konkretne talizmany wzmacniające konkretnie bohatera? Wg mnie przedobrzyli. Choć grafika, grywalność... cud miód i malina
Gdyby nie ta gra, to niewiedziałbym, że Mongolia napadła na Japonię w 13 wieku.
Skończyłem jeden akt i że 3-4 misje poboczne i ależ ta gra jest grywalna. No i w ostatniej misji aktu 1 musiałem naprawdę sporo naprzyciskac się przycisków.
Kolejna bardzo dobra gra od Sony. Na ocenę jeszcze za wcześnie.
Pisałem mega długi komentarz ale przez przypadek go skasowałem. Gra zrobiona na 100%. Bardzo dobra produkcja z niezwykle unikatowymi rozwiązaniami jak chociażby symulacja liści.
W związku z tym w skrócie.
Fabuła na plus ale bardzo posiekana innymi aktywnościami, poboczne to dno tylko misje towarzyszy nie odstawały wątkowi głównemu, pokazał fajną przemianę samuraja w ducha super motyw.
Walka satysfakcjonująca i ciekawa ale w 3/4 gry już zalewa monotonią.
Parkour badziewie AC> GOT.
Muzyka świetna, niektóre kawałki mocno Zimmermanowskie - cudne i klimatyczne.
Grafika po TLOU2 zostawiała trochę do życzenia jeśli chodzi o modele ale tereny, jeziora to cudo pisanie Haiku było mega relaksujące tak samo jak gorące jeziora.
Dubbing PL wolałem bardziej od japońskiego w większości to zasługa Mateusza Kwiecienia był on super Sakaiem genialny aktor.
W skrócie gra mogła by mieć trochę więcej dobrych momentów fabularnych, być mniej wymiksowana z resztą aktywności i mieć lepszy parkour a Sakai był troche za sztywny(animacje) mogli tego kija z tyłka lekko wyjąć.
GoT to w mojej ocenie najlepsza produkcja w ich portfolio, studio pokazało poziom gier AAA oby GoT2 naprawił błędy poprzedniczki i będzie majstersztyk. Polecam musthave na PS4 najlepsza z gier samurajskich jaka powstała.
No Brawo Brawo w Końcu Jakiś Następca Sekiro !!????No Gra Naprawdę bardzo Dobra.Nielza Fabuła i System Walki prawie Świetny!!????W końcu jakiś piękny w miarę realny unik na boki a nie jakiś tylko głupi niepraktyczny Przewrót!!??Super że wychodzą kolejne dodatki do gry jak NEW GAME +,itp.Brakuje tylko Kilku innych Zakończeń i Gra Petarda!!Duże Brawo dla Studia SUCKER PUNCH !!????????Npewno Zrobią Kolejna Super Część i może przed jakieś DLC !!
Super że??!! Cisie podobAła Gra??!! Anan DLC prdko co Liczyć chyba nie ma!? Brawo!!!?
Dlc wyszło 2 tygodnie temu.
W końcu przeszedłem i robienie platyny zajęło mi grubo ponad 50 godzin(niestety nie ma licznika czasu).Klimatyczna gra open world dla miłośników feudalnej Japonii.Największym minusem jest powtarzalność zwłaszcza dla tych co robią platynę.Do tego dochodzą dziwne bugi i błędy logistyczne.Nie raz zdarzało się bohaterowi powiedzieć coś co nie miało miejsca w grze ,ponieważ bezpośrednio odkryłem misję poboczną,a on twierdzi,że z kimś tam rozmawiał.
Do tego odkrywanie mapy jest dość ograniczone i raz mimo odsłoniętego całego półwyspu zachodniego nie pokazało mi latarni na mapie,a kraniec mapy był zablokowany przez zamkniętą bramę.Przez to musiałem posiłkować się mapą z poradnika i co się okazało?Brama była otwarta....To samo było z ostatnim haiku(19/19). Chyba z 2 godziny straciłem na to i okazało się,że ostatnie haiku robimy w finale gry.
Ja się pytam czemu ma służyć znajdźka,która automatycznie się odkrywa.Chyba zrobili to po złości i bez pomyślunku o graczach,którzy odkrywają wszystkie rzeczy przed finałem fabuły głównej.
Własnie dzis skonczyłem i Prawie 10 bym dał gdyby jakis romans milosny był i inne zakonczenia!!System walki jeden z najlepszych jakich grałem ,super unik i fajne blokowanie ciosów!!Klimat muzyka i sama historia opowiesc BARDZO FAJNA wciaga!-Po skonczeniu odpalilem NG+ i mile zaskoczenie sa nowe skorki na zbroje itp.wiec zacheca do ponownego Grania a nie jak inne jednostrzałowe gry!!Szalenie brak wyborów i kilku innych zakonczen szkoda!!Moze w kolejenj czesci!!BYCZE BRAWA DLA STUDIA
Super gierka z fantastyczną grafiką i historią. Dla mnie taki Assasin Creed Odyssey w Japoni. Denerwuje powtarzalność misji i to że wiele postaci wyglada identycznie. Ale i tak definitywnie warta zagrania.
Mam pytanie, przymierzam się do zakupu ale widzę że większość wersji językowych to dubbing, czy istnieje w takiej wersji możliwość zmiany języka na oryginalny z napisami pl?
Tak, w grze normalnie można zmienić dubbing na angielski, a nawet japoński. Oczywiście z polskimi napisami ;)
Tak.
Chyba najlepsza gra w jaką grałem. Zaliczona na rekordowe jak dla mnie 91%. Super fabuła i gameplay. Polecam. Chciałem na 100, ale miałem problem z jednym haiku, którego nie było na mapie i nic z tym nie mogłem zrobić. Dwóch innych trofeum mi się nie chciało robić tylko dla 100%, których i tak bym nie uzyskał, bez haiku.
Gra dość udana, choć muszę przyznać, że trochę wymęczone te 50h bo większość misji polega na tym samym ( zabij tu, zabij tam, wybij jaki obóz tu i tam) zadania poboczne choć często zaczynały się ciekawie to i tak zawsze kończyło się sieczką.
Główne zadania nawet interesujące, walka kataną dawała ogromną frajdę, klimat feudalnej Japonii niesamowity, mini gra ze stojakami bambusowymi świetna, dubbing Polski bardzo udany,
+muzyka
+grafika
+Długość gry
+ Masa skórek na bronie
Podsumowując jeśli ktoś jest miłośnikiem gier Assassin's Creed to tutaj będzie wniebowzięty, ja osobiście nie jestem fanem ale i tak nieźle się bawiłem, przeważnie dzięki udanej walce mieczem.
Jestem mniej więcej w połowie gry i muszę przyznać że jest naprawdę dobra.
Fabuła trzyma się jak narazie kupy, postacie dobrze napisane a relacje między nimi maja sens i czuć ich motywację.
Otwarty świat zrobiony swiwtnie; aktywności na mapie dość dużo aby się nie nudzić a nie na tyle dużo aby były nachalne. Samemu chce się zwiedzać i gra niczego od Ciebie nie wymusza w tej kwestii, a to jest chyba definicja dobrego sandboxu.
Dubbing polski bardzo fajny (chociaż grałem nim dosłownie jedna czy dwie misję), ale ogólnie grę przechodzę na japońskim i nie żałuję.
Rozgrywka to jest meisterstück. Walka po ogarnięcia sprawia mega satysfakcję a rozwój postaci jest sensowny i poza kilkoma umiejętnościami większość jest naorawde takich, z których się korzysta (oczywioscie mniej lub więcej zależnie od stylu gry).
Na minus zadania poboczne które w większości są na jedno kopyto, choć same historie wieśniaków i tutaj są ciekawe.
Muzyka niby klimatyczna ale mi osobiście jeszcze nie wpadła w ucho, a oprawa graficzna i krajobrazy to mistrzostwo świata. Czasami po prostu można stanąć żeby tylko podziwiać widoki.
Dawno nic mnie tak nie zauroczyło (to zaiste dobre słowo w tym przypadku) jak GoT. Tak plastycznej i ładnej gry to jeszcze nie widziałem. 2 miesiące zajęło mi aby zrobić platynkę, teraz zaczynam z kumplem co-op Legends.
Gra jedyna w swoim rodzaju (nie bez wad).
+ Graficznie to absolutna torpeda, i to bardziej pod kątem sztuczek/trików artystycznych aniżeli ostrości tekstur czy czegoś takiego. Z bliska można dostrzec wiele mankamentów. Ogólnie jednak to jak prezentuje się przyroda, różne pory roku czy dnia oraz zmiany pogody - to zasługuje na "growego oscara".
+ Efekty cząsteczkowe/wiatr i to jak to wszystko na siebie wzajemnie wpływa - niesamowite.
+ Strona techniczna to kolejny aspekt za który bardzo szanuję programistów z Sucker Punch. Gram na PS4 slim. Można z czystym sumieniem powiedzieć że jest to już baaaardzo leciwy sprzęt. A jednak optymalizacja jest fantastyczna, jest to otwarty świat (fakt że jedno "płaszczyźniany" co jest jedną ze sztuczek) gdzie nie ma ekranów ładowania, nie ma spadków klatek, nie natrafiłem na żadne bugi (ze 2 razy jakiś glitch graficzny) a jak już coś się ładuje to w kilka sekund jakbym grę miał na SSD Oo, nie mam pojęcia jak udało im się to zrobić.
+ Świetna historia z fantastycznym zakończeniem.
+ Fantastyczny klimat oraz nastrojowa muzyka (której za wiele ogólnie nie ma).
+ Kilka fajnie napisanych postaci (ale nie ma takich za wiele).
+ Bardzo fajnie rozpisany główny bohater i jego motywy.
+ Świetny angielski dubbing.
+ FENOMENALNA walka wręcz, szczerze jest to najlepsza walka wręcz jaką widziałem w jakiejkolwiek grze, to jak tnie się kataną przeciwników to coś niesamowitego. Do tego mnogość możliwości walki co powoduje, że nie nudzi się do samego końca gry.
+ Bardzo dużo zawartości, osobiście na liczniku z zapisem mam 90 godzin ale zrobiłem w grze absolutnie wszystko + sporo sobie wędrowałem.
+ Przyjemnie zrealizowane skradanie (ale nic odkrywczego, niektóre gry robią to lepiej) oraz strzelanie z łuku.
+ Świetnie przemyślany, rozbudowany i satysfakcjonujący rozwój postaci na wielu płaszczyznach (katana, łuki, przedmioty do rzucania, rzeczy do użycia w walce, "tryby" (stance) walki mieczem w zależności od rodzaju przeciwnika, masę unikalnych umiejętności rozdzielonych na wiele kategorii, różne sety zbroi/ubrań dające różne bonusy + dobór talizmanów oddzielnie pod inną zbroję, rozwój broni oraz zbroi itd.
+ Przyjemnie zrealizowane znajdźki (ale nic odkrywczego) oraz eksploracja/jazda na koniu.
+ Sposób prowadzenia gracza oraz HUD gry. Wszystko dzieje się tu naturalnie, prowadzi nas wiatr, świetliki czy to co widzimy na horyzoncie.
+ Tryb Legends który jest właściwie oddzielną grą kooperacyjną.
+ Najbardziej rozbudowy tryb photo mode jaki widziałem.
+ Rozbudowana kastomizacja naszego bohatera pod kątem wizualnym oraz to jak wyglądają zbroje/ciuchy - masa graficznych detali.
+ Zbalansowany poziom trudności.
+ (mini) Łatwa do zrobienia platynka. Otwarty świat gdzie nic nie da się pominąć, poziom trudności na nic nie wpływa i do wszystkiego można wrócić (także po zakończeniu gry).
+ Wyspa Tsushima jest piękna, stosunkowo różnorodna i kolorowa.
- Z bliska na mniej istotnych obiektach (wioski, mało ważni NPC itd.) mankamenty graficzne typu tekstury czy jakieś detale (jednak rzadko się je zauważa).
- Zadania poboczne są mocno powtarzalne i generalnie w większości polegają na tym samym.
- Mało różnorodni przeciwnicy - z drugiej jednak strony ciężko wymagać tego od Mongołów. To co trzeba jest.
- Parkour zrealizowany poprawnie ale mocno odstaje od tego chociażby z serii Assassin's Cred (o takim Uncharted 4 to nawet nie wspominam).
- "Dialogi" (bo te są tylko w szczątkowej formie) i rozmowy z postaciami. Brak zbliżeń na twarze, jednostajna oddalona kamera i praktycznie brak wyboru dialogów. Brakowało mi tutaj dialogów z Wiedźmina 3 czy nawet takich uboższych jak w AC Oddysey.
- Zabawa w detektywa zrealizowana "ok" i tyle. Nie ma startu do takiego Wiedźmina czy Batmana. Co prawda nie o to w tej grze chodzi ale można było się bardziej postarać.
- Niektóre aspekty zrealizowane właściwie nie wiem po co (sporo różnych surowców czy kupcy umożliwiający ich kupno/sprzedaż - nigdy z nich nie skorzystałem).
Daję 10/10 za to jak zdołała mnie zauroczyć, wciągnąć oraz nigdy nie nudzić. Obiektywnie to pewnie jakieś 9-9,5/10 ale od strony artystycznej i tego jak się po prostu gra to dycha bez wątpienia.
Masz racje
Właśnie ukończyłem Ghost of Tsushima i powiem szczerze że nie spowiedzie wałem się że tak gra będzie aż tak dobra . Świat w tej grze jest bardzo piękny , , walka też jest bardzo dobra , postacie też są bardzo dobre napisane i grafika piękna . W sumie The Last of Us part 2 już grafika była bardzo piękna . Jin to będzie moja ulubiona postać zaraz po Ellie . Mam nadzieje że kiedyś powstanie kolejna część , Jak sony tak nas rozpieszczyło na powszedniej ósmej generacji z takimi grami to już widzę jak nas rozpieszczy na dziewiątej generacji .
Co prawda jest w tej grze dużo pomysłowych i niespotykanych dotąd rozwiązań i mechanik, jednak ogólne wrażenie mam takie, że już grałem w co najmniej kilka takich podobnych gier. A całkowicie mi się odechciało jak go zobaczyłem z gołym tyłkiem.
Najwyższy procent ukończenia - 50,2%
Świetny wynik, zwłaszcza że nie jest to krótka gra...
Się nie dziwie bo to świetna gra. Jak już nabędę kiedyś swoje PS5 to GoT jest pierwsze do ponownego ogrania tyle, że mam nadzieję już w 60 klatkach ;)
PS. Ale że AC: Origins/Odyssey będzie miało tak wysokie % ukończenia to się nie spodziewałem.
Też mnie zaskoczyła wysoka pozycja AC, człowiek myślał że ludziom się formuła trochę przejadła, gra niekrótka i z masą rzeczy do zrobienia która odciąga ludzi od głównej fabuły...
Wydaje mi się, że to wynika z internetowego ubihejtu, a w rzeczywistości ogrom ludzi świetnie się bawi w grach ubi. Zresztą Ci niezadowoleni zawsze są najgłośniejsi.
Ja obecnie kończę spiderka mm, potem właśnie będę assassynka kończył i wtedy przyjdzie pora na duszka. Swoją drogą jak z poziomem trudności? Ciężko się sieka w otwartej walce? Nie interesowałem się duszkiem aż tak bardzo, żeby właśnie ograć będąc podhajpowany.
Jak dla mnie świetna gra i poruszająca historia o honorze i lojalności. Fenomenalna walka mieczem - zawsze czegoś takiego pragnąłem. Jak po szybkiej, krwawej walce, strząsamy krew poległych wrogów z miecza to można tylko mlaskać z zachwytu. :D
O zaletach napisano już wszystko - jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to:
- synchronizacja ruchu ust zrobiona tylko pod język angielski (niestety nie pod japoński dubbing - który jest najlepszy z oczywistych względów)
- nieco przepompowana ilość aktywności dodatkowych (kolekcjonowanie przedmiotów i lokacji)
- praca kamery w cutscenkach - tylko w misjach głównych jest na wysokim poziomie, w misjach pobocznych niestety w ogóle jej nie ma
- brak wpływu gracza na fabułę i tego, że nie ma znaczenia czy wyzwalamy wyspę w sposób honorowy (jako samuraj) czy skryty (jako duch)
- poza tym szkoda, że nie można cofnąć upgrade'u tanto - niestety najlepsze (czyt. najbardziej brutalne) animacje skrytobójstw są przy podstawowym poziomie tej broni
PS. Na PS5 chodzi płynnie w 60fps bez zacięć.
Szybka wyliczanka :
71-godzin,tyle potrzebowałem aby zdobyć trofeum ,, żywa legenda"i była to jedna z najmilej spędzonych ,,chwil"z konsolą tej generacji.
289-zl taką cene zapłaciła moja narzeczona na ps store żeby mi ja sprezentować na urodziny (Cena wygórowana i nieopłacalna ale w ostatecznym rozrachunku było Warto !)
10- To jest moja ocena tej gry ,pomimo, że gra nie jest wolna od wad to uważam , że za sam system walki deweloperzy zasługują na ,,gamingowego Oskara "
Właśnie zacząłem grać. Walka naprawdę jest wyśmienita. Jak teraz sobie przypomnę Wieśka gdzie po premierze myślałem że fajna wycinka tak teraz wydaje mi się że to było bardzo drewniane wszystko.
Dodatkowo dla fanatyków samurajskich filmów wprowadzono tryb filmowy Akiro Kurosawy.
Zostawię to tu, może ktoś niusa nawet napisze.
Gra ma pewne mankamenty, które nie pozwalają na dychę
np. ten kij przez plecy, słodki jezu, kto to wymyślił
ale i tak nie spodziewałem się tak dobrej pozycji.
Walka, grafika 15/10 pod warunkiem koniecznym gry na ps5.
Przestańcie kopiować teksty YTerow, bo to zabawnie się czyta jak ktoś się rozpisuje i widać, że nigdy w to nie grał.
Nie będę się rozpisywał na temat plusów i minusów, bo wszystko już chyba powiedziano. Zauważę tylko jedno - ta gra na płycie na PS4 pro z SDD na USB ładuje się szybciej, niż jakieś indyki czy dużo mniejsze projekty. Gdyby dało się pominąć loga firm, to od kliknięcia kafelka z grą do możliwości zrobienia postacią kroku mija, nie wiem... 8-10s? Jak porównam to z RDR2, gdzie podczas załadowania gry można było herbatę zrobić, to to jest kosmos.
Fast travel trwa tyle, że się nie da przeczytać podpowiedzi/informacji na ekranie ładowania.
Po takich gównach technicznych jak Star Wars TFO czy Plague Tale, to GoT jest niemożliwym wręcz produktem. Nawet pomijając tragiczne dialogi (można to było przewidzieć) i totalnie nietrafione w zachodnie kultury zabawy z haiku, jest to gra perfekcyjna.
Właśnie ukończyłem - coś pięknego. Wspaniałe pożegnanie starej generacji. Nie zliczę ile razy w trakcie gry zatrzymywałem się, aby podziwiać widoki i kunszt projektantów dziwiąc się, jakim cudem twórcom udało się wykrzesać taką jakość z tej, jakby nie patrzeć, dość leciwej już konsoli.
Fabuła porwała mnie bez reszty. Prosta, trochę niczym samurajskie kino zemsty o dzielnym, samotnym wojowniku, ale może przez to właśnie tak dobrze motywująca do działania, do brnięcia dalej. Świetnie nakreśleni bohaterowie - zarówno Ci po dobrej stronie, jak i główny antagonista.
Jak już ktoś tutaj na forum wspomniał, za sam system walki studio powinno otrzymać jakąś grową nagrodę. Nie widziałem tego nigdzie wcześniej. Wymasterowanie go też chwilę zajmuje - początek jest dość trudny, łatwo się pomylić albo stuka się we wszystkie klawisze jak w Mortal Kombat i liczy na cud ;) Nie ma zwolnień tempa jak atakują przeciwnicy, animacje ich ciosów też są krótkie, otoczony przez kilku z początku wiele razy ginąłem: tu nikt grzecznie nie czeka na swoją kolej więc łatwo można dostać cios w plecy. Co więcej, w późniejszych etapach, mimo posiadania lepszej zbroi czy udoskonalonego ostrza, przeciwnicy są dużo sprytniejsi i atakują agresywniej, co w zasadzie do samego końca nie pozwala czuć się pewnie walcząc z kilkoma wrogami naraz. Mrugasz i cios włócznią w plecy ;) Dorzućmy do tego potrzebę przełączania się pomiędzy czterema różnymi stylami walki żeby efektywniej radzić sobie z oponentami...
Graficznie jest bardzo dobrze, na pewno nie jest to pierwsza liga, ale to, czym GoT zachwyca, jest poziom artystyczny. To absolutne mistrzostwo. Tak jak niegdyś chwaliłem Wiedźmina 3 za ten aspekt i do teraz uważałem, że nic nie może się z nim równać, tak po przejściu GoT stwierdzam, iż nasza rodzima produkcja musi ustąpić miejsca samurajowi. W zasadzie każdy moment w grze jest godny uwiecznienia zrzutem ekranu, a co i rusz natrafia się na pejzaże tylko czekające, aż ustawi się je jako tapetę. Coś pięknego. I te liście!
Na koniec audio: polski dubbing wyszedł lepiej niż angielski. Postać Jina została odegrana fenomenalnie - spokój, opanowanie w głosie - miła odskocznia od wiecznych krzyków i wrzasków w większości produkcji nastawionych na akcję. Do tego piękna muzyka z mnóstwem japońskich instrumentów, mocnymi taiko - majstersztyk.
Ghost of Tsushima to wyjątkowo unikatowe doświadczenie. To też pierwsza gra, w której wbiłem platynę - nie zmuszałem się w żaden sposób. Tak, nawet w uwielbianym przeze mnie Wieśku 3, mimo poświęcenia mu ponad 200 godzin (wraz z DLC) nie zajrzalem pod każdy kamień - w pewnym momencie opadłem z sił. Tu natomiast każda znajdźka, każdy element, każdy znak zapytania czemuś służy: albo otrzymuje się talizmany, albo podnosi poziom zdrowia. Nie ma nic na siłę. Wszystko robi się naturalnie i co ciekawe, większość w trakcie głównej linii fabularnej (np. obozy wroga, lisie nory i gorące źródła są po drodze).
A najbardziej niesamowite jest to, że jest tu tak wiele "magicznych" elementów: czuć głębię, kulturę, przywiązanie do detali (haiku), momentami nieśpieszne tempo... Momentami aż czlowiek zapomina, że musi odeprzeć inwazję Mongołów i ma ochotę tylko przysiąść i medytować.
Polecam!
PS. W moim prywatnym rankingu gier PS4, Ghost of Tsushima śmiało staje na podium obok: Days Gone, Horizon Zero Dawn, Spider-Man, God of War, RDR2, The Last of Us 2.
Jak można w ogóle w grze o feudalnej Japonii oceniać dubbing polski czy angielski? ;)
A jednak, 20 dni po moim ostatnim komentarzu tu i powoli zaczynają wychodzić pewne minusy, które mi wcześniej się przyćmiły. Gra jest absolutnie fenomenalna, ale nie umknęła pewnym brakom:
- dialogi są PRZEPOTWORNIE nudne; ja rozumiem, że w feudalnej Japonii tak się właśnie mówiło, pompatycznie, wyniośle, wplatając filozoficzne wstawki; gra w pełni z tego korzysta, a przy tym nie pozwala pominąć NICZEGO, żadnego skipa;
- sidequesty z dziennika (głównie przez punkt wyżej) są równie nudne, a nawet irytujące; questy Masako to już wyższy poziom szamba, nawet żona się irytowała na ile można podzielić jeden quest zemsty (9 osobnych etapów...),
- główna fabuła jest na tyle uszczuplona, że gdyby można było omijać scenki i grać tylko "złote" misje, to grę można byłoby ukończyć w 5-6h,
- SPOILER historia nie buduje żadnej, ale to żadnej więzi z naszym koniem, a potem między II i III rozdziałem nagle próbuje nam wycisnąć łzy poprzez scenę ze śmiercią wierzchowca, jako naszego wiecznego przyjaciela i daje też sekwencję pogrzebu zwierzaka; no wybaczcie, ale mam wrażenie, że kilka razy w rozgrywce jechałem na dowolnym znalezionym koniu i nie czułem z nim żadnej przyjaźni czy więzi SPOILER
- parę durnowatych animacji, np. mogli sobie darować sekwencje, w których lis kieruje nas po wyłomach skalnych i skacze przed nami, żeby pokazać ścieżkę, bo te jego skoki są całkowicie żałosne i przypominające Power Rangers,
- lipsync; mamy grę o Japonii w 101%, gramy z jedynym sensownym dubbingiem, a tu postacie się rozjeżdżają ze swoim natywnym językiem...
No i krem de la krem - jak można w grze, w której przez 50-80h oglądamy bez przerwy naszego bohatera, spierdzielić kolizję elementów ubioru? No ludzie, mamy tam chyba 10 strojów i niemal w każdym coś przechodzi przez coś. Jak nie łuk przez płachtę, to nam naramienny pancerz przez twarz przechodzi. A przy przeciskaniu się przez szczeliny, to już totalna masakra. No jak to można pominąć?
Stanę w obronie konia. Niby jest tak jak piszesz, że nie ma z nim zbyt wielu interakcji, ale czy to konieczne w takiej grze? Na tym koniu jeździmy i walczymy przecież, a i są pokazane scenki gdy Jin i jego towarzysz doli i niedoli razem śpią, jak konik trącą go łebkiem, i jeszcze kilka innych, i dla mnie to było zupełnie wystarczające. Jin często do niego mówi po imieniu gdy zaczyna się galop, uspokaja, ma z nim kontakt. Powiem więcej - do żadnego wierzchowca z gier tak nie przywiązałem się jak do swojego białego Nobu (takie nadałem mu imię). Nawet Płotka czy konie z RDR2 zostały w tyle, mimo że naprawdę wiele było z nimi zabawy w interakcję. Nie graj lepiej w Valhallę, bo tam dopiero kuń to jest zwierzę użytkowe i pozbawione charakteru :)
EDIT: Co do konia, to faktycznie masz rację, ale gdyby iść tylko fabularnie i olać poznawanie mapy, to nawet tych scenek ze spaniem by nie było - wciąż mi mało. Nie wymagałem DLC jak z Płotką na dachu, ale sam widzisz - przypominasz mi sytuacje, które nijak nie wzbudziły we mnie przyjaźni. Nawet w RDR2 można było konia wyczesać i pomiziać.
Historia ok, chociaż od pewnego momentu zachowanie głównego bohatera bywało dziwne (nie będę spoilował). Walka nieciekawa, pozycje bojowe mam wrażenie, że dodane pod koniec produkcji na siłę, jak się okazało jak monotonna jest walka, zupełnie się ich nie czuje. Dużo lepiej zrobił to chociażby Nioch. Przeciwników od początku do końca gry jest 5 plus psy. Trochę porażka, zwłaszcza mając na uwadze, że mamy tylko jedną broń, cały czas walczymy praktycznie tak samo. Kamera masakra, nawet najszybsza jest wolna, brak możliwości blokowania na przeciwniku. Graficznie ładnie, szczególnie z HDR. Poboczne misje zbyt pocięte by przyciągały uwagę, zwłaszcza, że nic ciekawego po nich nie dostajemy.
Pomimo wspominanych wad klimat bardzo fajny i chętnie wracałem. Warto spróbować samemu, bo z tego co czytam wielu osobom bardzo się podobała.
Historia ok, chociaż od pewnego momentu zachowanie głównego bohatera bywało dziwne (nie będę spoilował)
Mam podobne odczucie. Ghost obok Part 2, to drugi z exów, które nadrabiałem z poprzedniej generacji i miałem ogromny problem wczuć się z powodu dziwnego zachowania bohaterów. Choć nie ukrywam, że przy TLoU miałem jeszcze większy ból grania, widząc w jakie rambo zmieniła się Ellie.
Dokładnie, przy TLoU2 miałem to samo, tam wszyscy podejmowali możliwie najgorsze decyzje :/
Przecież miałeś to wytłumaczone we wszystkich recenzjach. Gra jest osadzona w realiach, więc ilu rodzajów dość prymitywnych mongołów się spodziewałeś? I czym ma walczyć samuraj? Trochę jakbyś się czepiał, że w NFS wszystkie samochody mają 4 koła.
Co do dziwności zachowania - absolutnie się nie zgadzam. To wujek nie umiał iść z duchem (hehe) czasu i potrzebą zmian, żeby pokonać wroga. No ale jednak Japonia jest w pewnych kwestiach betonowa, a już na pewno w tamtych czasach.
Tu się jednak zgodzę - kamera ma takie problemy, że to bajka. Czasem w ferworze walki jak się ustawi za gałęzią, to na oślep walimy, bo nie ma czasu na trącenie prawej gałki.
Mogli by spokojnie dać jeszcze No-Dachi i Naginate. To bronie typowe dla samuraja, Jin powinien być w nich wyszkolony. Ale jak pisałem, postawy mogły by być lepiej rozwiązane, grałeś może w Nioch? Tam naprawdę się czuło rożne postawy. Poza tym Gra się dzieje w 13 wieku, prawdziwe katany powstały ok 200 lat później, także o poprawność historyczno raczej tu nie chodzi :) Co do mongołów, można by na pewno parę rzeczy dodać, problem w tym, że cały czas walczy się identycznie - zmiana postawy i 4x trójkąt, używałeś w ogóle lekkiego ataku? Unik przydawał się tylko praktycznie w walce 1v1 i by podkulać się bliżej łucznika szybciej :)
spoiler start
Kumam iść z duchem (hehe) czasu, ale cały wątek z trucizną jakoś tu nie pasuje, nagle postanawia truć, a mongołowie wykradają recepturę (skąd właściwie?). Motyw wybaczenia Tomoe też bez sensu, co z tego, że chciała przeżyć, zdradziła wszystkich, powinna zginąć. Mnich, który nagle sam atakuje obóz i spala mongołów i daje mu to przyjemność.
spoiler stop
Po czasie wyczytałem też, że zła pogoda jest powiązana z akcjami jako Duch - to już wiem, czemu po 1/4 gry skończyły mi się fajne widoczki, co za %#$@%$ pomysł. Zostałem ukarany, bo chciałem sobie urozmaicić rozgrywkę, brawo.
Nioh to całkowicie inna gra, soulslikowa i tam musiał być nacisk na technikę walki. Tu i tak jest o niebo lepiej, niż np. w AC, natomiast faktycznie w pewnym momencie mi już na .... idzie zmienianie trybów, zwłaszcza widząc włóczników. Za to trybu przeciwko "koksom" nie używam prawie w ogóle.
Co do lekkiego ataku - oczywiście, wyłącznie. Rozbijam staminę trójkątem i ładuję kwadratem. Często też gram na perfekcyjne parowanie albo perfekcyjny unik i cięcie, bo jest to widowiskowe. Natomiast nie używam w ogóle bomb dymnych, petard, strzałek.
Jestem typem łucznika/bajeranta w tej grze, czyt. headshot z lekkiego łuku + w grupę wybuchowa z długiego łuku + efektowna zabawa w parowanie i dobijanie. Plus oczywiście na krótki dystans przy grupie - kunaie i "build" pod zwiększane uszkodzenia Broni Ducha.
Gorzej z armorami - ciągle biegam w topowej Wędrowcy, bo po pierwsze wibruje, a po drugie odkrywa najwięcej mapy.
EDIT: No i tak, też było mi źle, że gra mnie karze za styl rozgrywki. Jestem realnie ciekaw, czy gdybym grał tylko na otwartą walkę, to cutsceny z chanem gadającym z wujem byłyby inne. Ale nie mam tyle życia, żeby sprawdzić całą grę ponownie. Zwłaszcza, że czasem zadania wymuszają stealth.
EDIT 2: miło w końcu polemizować z kimś na poziomie.
Dzięki i na wzajem :)
Souls like przez kapliczki, ale system walki miał rewelacyjny, szybki i dający mnóstwo opcji (chociaż sama gra nie przypadła mi do gustu).
Ja kupiłem NiOh w promo za chyba 30-40zł i jak włączyłem, tak 2h i poleciał z dysku. To samo miałem z Bloodbornem. Totalnie nie moje klimaty. Jedyne, co w tym typie wymęczyłem, to Star Wars The Fallen Order, ale tu mnie coś ciągnęło.
Co do GoT, to jednak pierwsze zaślepienie mi minęło (po 39h, nieźle :P) i w końcu widzę poważne minusy produkcji, ale jednego nie mogę jej odmówić - o ile fabularnie i dialogowo jest potwornie nisko, o tyle mam ochotę zwiedzać dosłownie każdy metr mapy i każdy pytajnik. W Wiedźminie 3 było odwrotnie - linie dialogowe i fabuła powodowały ślinotok, a jak widziałem pytajniki, to mi się cofało.
EDIT: Co do konia, to faktycznie masz rację, ale gdyby iść tylko fabularnie i olać poznawanie mapy, to nawet tych scenek ze spaniem by nie było - wciąż mi mało. Nie wymagałem DLC jak z Płotką na dachu, ale sam widzisz - przypominasz mi sytuacje, które nijak nie wzbudziły we mnie przyjaźni. Nawet w RDR2 można było konia wyczesać i pomiziać.
EDIT2: ci mongołowie jednak na północy byli już nieco zmienieni, ale po prostu więcej uzbrojenia i więcej HP, mam wrażenie. Trochę też mnie to wkurza, bo mam wykoksowaną postać, niby powinienem mordować na cięcie, a tu muszę ich siekać i siekać.
EDIT3: co to TLoU2 to nawet mi się nie chce wypowiadać, bo mam jeszcze bardziej krytyczne podejście, niż Wy. Jak można zrobić grę, w której nie da się lubić żadnej postaci?
Nioch przeszedłem z nienawiści, nie chciałem się dać pokonać grze, no i jednak walka była świetna. Bloodborne nawet ok, ale odpaliłem dopiero na ps5 i po prostu nie mogę znieść szarpanych 30 fps i pikselozy, normalnie mam wysoką tolerancję, ale, że praktycznie na 100 w końcu dadzą 60 fps remaster to nie będę się męczył.
Fakt w rdr2 z koniem się związałem, dałem mubna imię jak swojemu kotu i szczotkowałem i głaskałem nawet jak staty były wymaksowane :)
GoT zrobiła solidną podstawę pod kontynuację, druga część (może inny okres w Japonii, inni bohaterowie) ma naprawdę szansę być grą rewelacyjną, o ile poprawią wady. Chętnie prócz trybu Kurosawy zobaczył bym też tryb anime, z cell shadingiem, ala gry Dragon Ball :)
TLoU 2 wymęczyłem. Gra ma swoje mocne strony, ale zachwyty są przesadzone. Elie lubiłem w jedynce, Abby też polubiłem. Szkoda, że ktoś postanowił popsuć tak fajne postacie.
Jak można zrobić grę, w której nie da się lubić żadnej postaci?
Kto powiedział, ze kazda gra musi byc czarno biała?
nodachi jest bronią przeciwko konnicy, faktycznie realnie byłoby jej używać na polu walki i wyjmować z dupy.
Walka - jeśli używałeś non stop trójkąta, to nie dziwne, że cię nudziła.
Jaka ta gra jest nudna... Jakbym grał w wykastrowanego Assassyna Odyssey z misji fabularnych i musiał wykonywać tylko poboczne. W Valhalli wytrzymałem z 15 godzin i był to jedyny assassyn którego olałem, a to jest jeszcze gorsze. Nic w tej grze się nie dzieje. Mongołowie to chyba 95% populacji wysp wymordowali, bo kraina jest opustoszała. Ciężko nie mieć poczucia wszechobecnego opustoszenia. Misje schematyczne. Jak nie robimy w kółko tych samych czynności na zmianę to powtarzamy misje przerobione z ostatnich assassynów.
Oczywiście jak komuś Valhalla przypadła do gustu to i ta gierka się spodoba. Gram na ps5 i grafa jest słaba. Słaba podróba i tak już słabych gier, czyli Odyssey i Valhalla.
Prawda. Oceny tej gry to żart. Może, jak ktoś siedział w jaskini ostatnie 10 lat to oceni 9/10.
Sony usuwa "Only on play station" z okładki gry, więc oznacza to tylko jedno. Wersja PC to tylko kwestia czasu. Podobnie zrobili kiedyś z Death Stranding. https://www.amazon.com/Ghost-Tsushima-PlayStation-4/dp/B08BSKT43L/ref=zg_bs_6427831011_1?_encoding=UTF8&psc=1&refRID=18R1VDD1ASB5KRZFM584&ref_=d6k_applink_bb_marketplace
Tego napisu nie mają też inne gry.
Ghost of Tsushima to jedna z moich najlepszych gier o samurajach w jaką grałem . Sama fabuła, klimat , grafika , walka i dubbing są świetne a sam główny bohater zostanie ze mną na długo . Polecam
Czekam jak wyjdzie na PC. A wtedy będę ojj będę grał w grę możliwe że przez jakiś czas stane się retardem.
.
Grafika przepiękna. I nie chodzi mi tu o szczegółowość czy jakość tekstur, a o wizję artystyczną, która świetnie prezentuje epokę i jest unikatowa na tle innych produkcji.
Przez pierwsze godziny rozrywki bawiłem się wspaniale: wsiąkałem w klimat skradając się, biegając za lisami, ucząc się walczyć, etc.
Niestety po mniej więcej dziesięciu godzinach czar prysł, a tytuł okazał się kolejną grą z otwartym światem, gdzie zabija się setki takich samych przeciwników, szuka setek w sumie nic niedających znajdziek i wykonuje się w kółko do bólu powtarzalne misje poboczne.
Na szczęście dawno wyrosłem z przechodzenia każdej gry, która mi się spodobała. Przez te kilkanaście godzin bawiłem się dobrze :) Na dłużej szkoda życia (imo).
Aby zagrać w nowy tryb rivals, potrzebuję director's cut?
Mam podstawową wersję.
Nie.
Ghost of Tsushima to rewelacyjna gra i bawiłem się przy niej wyśmienicie kolejna genialna gra na PlayStation . Fabuła , klimat , grafika , postacie , walka , otwarty świat , dubbing i główny bohater świetne . Najlepsza gra w jaką grałem zaraz po The Last of Us oraz God of War i nie raz na pewno do nie wrócę . Dla takich gier warto być graczem i nam nadzieje że w przyszłości wyjdzie kolejna część . Sucker Punch dziękuje i polecam każdemu kto jeszcze nie grał jak dla mnie 10 / 10
Gra pod względem fabularnym stoi na dość wysokim poziomie. Nawet jeśli nie jest się fanem kultury japońskiej dosyć szybko można wczuć się w świat samurajów.
Na pochwałę zasługuje też sama mechanika walki. Zmiana styli walki oraz dosyć proste kombinacje pozwalają przyjemnie i precyzyjnie powalać setki wrogów.
Jestem natomiast zawiedziony oprawą graficzną. Mimo, że grałem w GOT na PS5 jakość tekstur była bardzo niska i przypominała raczej grę z 2010 roku niż 2020. Twórcy przyłożyli się jedynie do renderów postaci i broni. Cała reszta otoczenia składa się z niskiej jakość tekstur, płaskich do granic możliwości których nie było kompletnie sensu renderować w 4k, 720p było by w zupełności wystarczające. Mówię tutaj o teksturach skał, wody, roślin itp.
Owszem sama kolorystyka jest ładna i wręcz bajkowa jednak w porównaniu do gier takich jak Uncharted, The Last of Us 2, Red Dead Redemption 2 czy nawet ostatnich części Assasins Creed gra wydaje się po prostu nie dokończona.
Kolejnym przykładem tego, że implentacja gry po prostu urwała się w połowie jest kompletny brak interakcji z otoczeniem. To, że w grze skupionej na walce samurajów nie ma animacji wyciągania miecza uważam za pomyłkę. Miecz po prostu teleportuje się do rąk naszego bohatera.
Braki w interakcji widać też na cutscenkach w których musimy np odłożyć jakiś przedmiot na miejsce. W takich momentach pojawia się backscreen po czym jesteśmy przenoszeni do scenerii w której przedmiot jest już odłożony na miejsce.
Akurat oprawa taka super nie jest tzn generalnie jest, ale tekstury są dość często wątpliwej jakości
Modele postaci, animacje i generalnie wszystko poza teksturami lepsze niż w AC Valhalla, no ale tam jednak tekstury były ostre
Ale to też wynika z faktu, że w Valhalle grałem na pc, nie wiem jak pod względem tekstur wypada wersja PS4, bo taka powinno się porównywać
Przy drugim podejściu przeprosiłem się i to mocno z Cuszima
Wkręciłem się w świat, który jest przepiękny i ciekawy, a także w historie
Tym razem polubiłem Jina i June, bardzo fajnie wypadły ich relacje, także ta z wujem
W sumie jedyna postać jaka mi nie leżała to ten gruby typ, Nori czy jakoś tak.
Jak dla mnie koleś wziął się tak z tyłka i jakoś mnie wkurzał
Świetnie wypadł Ryuzo, zawsze gdy się pojawiał działo się co ciekawego
Przeszedłem także Iki Island, świetne ale jednak wątek główny znacznie ciekawszy
Same mechaniki są rewelacyjne, walka mieczem miodzio, jest dużo skilli, jest co ulepszać, między innymi dlatego powtarzalność tak nie przeszkadza, bo ta oczywiście ma tutaj miejsce
Generalnie lekki przesyt poczułem dopiero po skończeniu Iki Island, a w podstawce poza głównym wątkiem zrobiłem sporo pobocznych, mityczne opowieści, historię juny czy masako, a także inne przypadkowe historie
Plusy
- świetna historia, wciąga do samego końca
- fantastyczny klimat, czułem się troche jak w kinie, przerywniki są rewelacyjnie wyreżyserowane
- oprawa audio video, czołówka aczkolwiek tekstury dość kiepskie niekiedy
- system walki
- całkiem niezłe skradanie
- świetnie wykreowany świat
- aktywności poboczne, szczególnie mityczne opowieści, ale nawet latanie za lisem jest spoko
- walki z bossami, prowokacje
Minusy :
- pewna powtarzalność
- wspinaczka mogłaby być lepsza
Jak dla mnie 9/10, gdyby gra wyszła w 2021 to poza residentem nic lepszego dla mnie by nie było
P.S. Myślę, że jesienią czy zima jednak jest najlepszy Vibe na gry, grałem pierwszy raz w cuszime w lipcu mimo że wtedy jakoś grać mi się nie chciało
Najlepsza gra w jaką grałem i jaka wyszła po moich ulubionych grach na PlayStation czyli The Last of Us 1 i 2 . Nie wierzyłem że Sucker Punch wyda taka grę .Fabuła świetna , dubbing świetny , przepiękny otwarty rozbudowany świat , walka i pojedynki wyśmienite , grafika przepiękna , animacja wymienia , świetny napisami główny bohater tak samo jak postacie poboczne , misje poboczne świetne . Sucker Punch wykonało kawał świetnej pracy przy tej grze i mam nadzieje że na PS5 wyjdzie kontynuacja ocena morze być tylko jedna 10 i polecam każdemu
System walki czerpie z For honor - bohater przyjmuje odpowiednią postawę szermierczą aby kontrowac broń przeciwnika. Sama rozgrywka przypomina AC Valhallę - można się skradać, ale wprawna osoba może pokonać mnogą liczbe wrogów walcząc wręcz. Co ciekawe są łuki i bomby itp - bronie miotane, ale nie jest tak, że broń dystansowa będzie główną bronią - jest ona tu tylko dodatkiem. Fabularnie jest ciekawie osadzone - dużo poświęcono aby gracz poznał kulturę i zwyczaje mongołów i japończyków - grałem też z japońskiem dubbingiem, który naprawdę oddaje klimat. Gra jest prosta i w tym też przypomina AC Valhallę - zabij, obroń, utrzymaj, przynieś, nie daj się wykryć, znajdź itp itd. Bardzo dobrze graficznie to wygląda a ogrywam na Ps4 SLIM. Polecam grę
Po 12 godzinach kampanii i zaraz po skończeniu I aktu pojechałem na wyspę Iki po zbroje z God of War. Żeby wrócić muszę skończyć tam wszystkie główne zadania.
Czy w waszej opinii lepiej zacząć grę od nowa, czy misje na Iki nie są aż tak trudne i mimo wszystko kontynuować grę?
Zależy od tego jak rozwijałeś postać, bo potyczki na Iki są bardzo wymagające i na pewno łatwo nie będzie.
Na samej Iki też możesz trochę pogrindować i próbować rozwinąć przede wszystkim miecz, aby zadawał więcej obrażeń.
Dzięki za informacje. Zatem zacznę od początku, żeby się cieszyć grą. Do wkurzania się następne w kolejce czeka Sekiro.
Hej, ja mam problem z tą grą, a właściwie z wersją online. Niestety nie mogę się połączyć z konsolą kolegi, abyśmy grali wspólnie wywala błąd połączenia kod 1, ale tylko z jego z innymi mogę, chyba, że on jest już w grze to też nie mogę dołączyć i odwrotnie. Miał ktoś tak?
Niepowtarzalny klimat, genialna gra. Dylematy moralne bohatera bardzo dobrze oddają mentalność tamtej epoki. Jedyna rzecz, która trochę irytowała, to zbyt szybki cykl dnia i nocy, ale to już czepianie się
Pierwsze pare godzin - zachwyt. Później powtarzalność i nuda jak w Ac Valhalla. Dialogi drętwe jak w horizon zero dawn (których nie można przewinąć) Każdy "boss" ma prawie takie same ataki. Pograłem z 20h i nie dałem rady już dalej w to grać. Na szczęście sprzedałem za tyle za ile kupiłem. Największy plus to szybkie loadingi. Nie rozumiem aż takich zachwytów. 6,5 na 10.
To chyba grałeś w sapera.
Jestem bardzo zadowolony z tej gry. Nigdy nie przepadałem za japońskimi klimatami, ale ta gra jest bardzo przystępna dla zachodniego odbiorcy. Jeśli chodzi o rozgrywkę to jest bardziej asasyńsko niż w ostatnich assasynach. Mapa jest rozległa i usłana znacznikami co niektórzy uznają za minus, bo jest ich naprawdę sporo. Podnosimy poziom hartu ducha wykonując minigierki, szukamy kapliczek z amuletami, szukamy zbroi i broni itd. Świat gry jest bardzo ładny, chociaż niektóre miejscówki zbyt podobne do siebie. Zadania poboczne są oznaczone jako opowieści Cuszimy i dotyczą konkretnych postaci. Największym plusem produkcji jest walka. Ciachanie wrogów jest niesamowicie satysfakcjonujące. Do każdego wroga mamy przypisany styl walki. Inaczej się walczy z tarczownikiem, inaczej z włócznikiem, a inaczej z przeciwnikiem z dwoma mieczami. Są też gadżety, bomby, walka łukiem i wiele innych sposobów pokonania wroga. Widać też zapożyczenia z Wiedźmina 3 jak śledztwa czy satysfakcjonująca jazda konno. Fabularnie jest na wysokim poziomie. Historia wywołuje emocje, ale nie przytłacza jak TLoU 2. Brakuje trochę pociągnięcia wątku miłosnego. Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Wszystkie Assasyny powinny tak wyglądać, a nie rozwlekac się na setki godzin.
Genialna gra, jeżeli chodzi o open worldy to dla mnie na jednej półce z Wiedźminem 3. Ktoś nazywa ją Assassin Creedem w Japonii? Może i wiele mechanik i aktywności jest podobna, ale ma to co gry Ubsioftu nigdy nie miały - Angażującą historie i świetnie napisanych bohaterów. W grze są dwa momenty (kto grał ten wie które) w których nie ma opcji żeby sie nie rozpłakać i pewnie dzięki temu gra jeszcze bardziej w pamięc zapada. świetny motyw przewodni - The way of the ghost - w momentach emocjonalnych robi robote. Poboczne misje również bardzo dobre - zarówno te wieloetapowe od naszych towarzyszy jak typowe wioskowe "wiedźmińskie" zlecenia, które często realistyczne (czyli niekoniecznie zakończone happy endem) zakończenia.
Fajna walka, poziom trudności przystępny, pojedynki za to bywały trudne, trzeba sie troche napocić w nich.
Minusy? Znaki zapytania rozsiane po mapie oczywiście. Szczególnie źle zapamiętałem lisie nory - jest ich zdecydowanie za dużo, pod koniec 2 fragmentu mapy już krzyczałem "o niee tylko nie to", olałbym ale platyna sama sie nie zrobi :P
Należy pamiętać że gra to nie jest RPG, jest robiona podobnie do AC Origins czy gier Rockstara - ogladamy cinematiki i nie mamy praktycznie (z jednym wyjątkiem na koniec) wpływu na główną fabułe czy też zadania poboczne, ale to absolutnie nie przeszkadza gdy te są świetnie prowadzone
Chyba pierwsza gra w której tak często zmieniałem zbroje w zależnosci od tego co robiłem - czy akurat udawałem sie z punktu A do B, czy sie skradałem w obozie, czy może skradałem sie i akurat zostałem wykryty. Za każdym razem trzeba było zmieniać. Niby upierdliwe ale odczuwałem przyjemność z tego, na szczęście bardzo zwinnie można było tego dokonywać.
Fajny sposób na znajdowanie kolekcji (ubranie wędrowca i świerszcz) natomiast sama ona niezbyt interesująca.
przyjemne widoczki, wiadomo nie jest to poziom AC w żadnym wypadku ale po zrobieniu kapliczki na szczycie można było niezłą fotke strzelić. Pod koniec 2 aktu już zaczal męczyć troche powtarzalny krajobraz na szczęście zimowy setting w dalszej fazie dodaje troche odświeżenia.
Ode mnie 9.5, na pewno tytuł który pozostanie w pamięci na dłużej, zastanawiam sie jak ma wyglądać sequel - niby jest setting pod koniec ustawiony pod kontynuacje no ale nie wyobrażam sobie działania na tej samej wyspie bo byłoby to zbyt powtarzalne - może podróż do Japonii? Tylko wtedy tytuł średnio ma sens.
Strasznie przehajpowana gra.
Oczywiscie ocena +2/3 wszyscy daja, bo sony exclusive.
No nie powiem, na poczatku fajnie bylo, robilem wszystkie zadania poboczne.
No ale wszystko do czasu, po okolo 15h mam dosc, gra jest bardziej powtarzalna od Assassins Creed Odyssey.
Liczylem na cos wiecej niz klon assasyna w japonii, a dostalem ladna wydmuszke, symulator czyszczenia obozow i zbieractwa surowcow.
Brrr.
Ubisoft na spokojnie mogly sie pod ta gra podpisac.
6/10 to maks co moge dac.
Na pewno nie przy systemie walki. Ten jest milion razy bardziej satysfakcjonujący niż we wszystkich częściach AC razem wzietych.
Przy Questach pracował były pracownik Ubisoft. Ta gra jest dla fanatyków "samurai fantasy" i feudalnej Japonii (ile masz gier Open world w tej tematyce?). Mnie rozczarowała trochę, bo przez wolny wybór- historia się rozmywa (część nawet nie wie że to jest historia odrodzenia Jina jako proto-ninja, bo grają jako "samuraj"). Mam nadzieję że dwójka ograniczy te elementy samuraja do minimum, a skupi się na elementach ninja https://www.youtube.com/watch?v=DouXSXtyEE4&t=2s
Najlepsza gra od Sony, brawo
to jak ona wygląda na PS5 po update na porządnym ekranie to czapki z głów :) absolutne wizualne arcydzieło, co do samej gry jedna z najlepszych gier jakie powstały na PS4/5 !
Jak dla mnie chyba nawet lepsza od pierwszego God of War'a
Pomyslec, ze pierwszym razem jej nie doceniłem, bo latem jakos mi się nie chciało grać jak wyszła, no i moje PS4 wyło jak samolot.
Fabularnie bardzo mi się podoba, a sam system walki mega
Jak można porównywać otwarty świat tej gry z Wiedźminem czy RDR2? ;( Cutscenki przy każdym najmniejszym dialogu, słyszę tylko "ooo Sensei ta wojna była straszna" albo "wykąp się w źródełku, to ci się polepszy".
Świat wymarły i pusty, bez życia, nie zachęca gracza do eksploracji, a i tak to po to żeby co najwyżej znaleźć parę zapasów.
Ta przestrzeń nie wydaje się autentyczna i jak dla mnie jest super jednolita.
Osobiście mega się zawiodłam :((
No i ta jazda konna przy pierwszym przyspieszeniu, myślałam, że wyrwie temu koniowi głowę xd
Genialna. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Historia jest świetna, eksploracja nie nudzi, grafika przepiękna. Sztos!!
Ta gra to Assassyn w Japonii, po graniu gra robi się po prostu nudna. Na plus na pewno dobrze odwzorowana wyspa Cuszima, a same krajobrazy to miód na oczy. Problemem tej gry jest gameplay rodem z Ubisoftu, który totalnie mi nie podchodzi.
dobrze odwzorowana wyspa Cuszima
Rozumiem że tam byłeś i porównujesz z tym co widziałeś? Owszem, lokacje w tej grze są ładne i klimatyczne, ale odnosi się wrażenie jakby twórcy chcieli zmieścić całą Japonię z jej wszystkimi ekosystemami na małej powierzchni którą można objechać koniem w przeciągu niecałej godziny. A najbardziej niedorzeczny jest ten śnieg na północnym obszarze (Kamigata?) podczas gdy na pozostałych obszarach panuje lato.
Zacząłem grać w Ghost of Tsushima na PS4 lecz po kilku godzinach odpuściłem, bo jakoś nie przemawiało do mnie 30 fps-ów. Zrobiłem drugie podejście na ps5 przy 60 kl/s, wyższej rozdzielczości i szybkich ekranach ładowania i to była zupełnie inna bajka. Sama gra bardzo dobra, wygląda świetnie, szczególnie jeżeli chodzi o stronę artystyczną, oprawa dźwiękowa to miód dla ucha, fabuła i cutscenki na najwyższym poziomie. Początkowo niektórych ten tytuł może odrzucić, lecz warto dać mu szansę bo można wkręcić się bez końca. Grywalność na wysokim poziomie. Walka bardzo dobrze zrobiona, chociaż bywa trudna na wyższych poziomach, szczególnie walki z bossami. Mapa spora i ładna chociaz momentami nieco pustawa. Skupiałem sie głównie na fabule, gdyż nie mam już czasu na poboczne aktywności, lecz z tego co zaobserwowałem niektóre są nieco powtarzalne. Generalnie w grze występuje masa znajdziek i aktywnosci pobocznych, także jak ktoś lubi tego typu rzeczy i ma czas to się mu spodoba. Tak czy siak mega polecam dla mnie 9/10 i czekam na kolejną część.
Wspaniała gra , epoka , klimat i dylematy bohatera to wszystko sprawia ze gra jest jedna z najlepszych gier . ogralem ja na ps5 teraz czekam na wydanie wersji pc w steam oby sony szybciej wydawało wersje pc.
Znakomita fabuła, grafika, mapa, znajdźki, lokacje , misje poboczne , postacie .Arcydzieło od Sucker Punch .gra utrzymuje niesamowity klimat średniowiecznej Japonii gdzie na Głównego bohatera czeka walka z mongolską inwazja .moim zdaniem trochę za krótka i czasami niektóre rzeczy były przesadzone i w ogóle nie zgadzają sie z historia ale poza tym to wciąż arcydzieło.9/10
Gra, której dodatek Iki podnosi ocenę o cały punkt. Mam nadziej, że na tym poziomie zrobią kontynuację. Prawdziwe studium przepracowania traumy. Piękna historia, pięknie opowiedziana. Wizualnie to była prawdziwa uczta dla oka. Efekty oświetlenia to mistrzostwo. Podobały mi się te motywy z przyrodą i zwierzętami. Mechanika walki bardzo angażująca i nie znudziła się ani trochę. Pojedynki z bossami bardzo trudne. Nie wyobrażam sobie żeby na najtrudniejszym poziomie ich pokonać.
I fajne wykorzystanie dual sense'a!
Polecam!
Ghost of Tshushima: 7.5/10
Platforma: PlayStation 5
Czas ukończenia: 42h
Ghost of Tshushima to prawdziwa uczta dla oczu pod względem designu gry. Gra wspaniałe się bawi przesadzoną kolorystyką, która wraz ze wspaniałymi widokami potrafi zaprzeć dech w piersiach. Niestety, choć gra jest piękna graficznie, jest też okropnie nudna, powtarzalna, a główny bohater to jakaś porażka... Fabularnie jest bardzo słabo. Główny bohater to chodzące naiwne dziecko i widać, że Twórcy chcieli zrobić z samurajów legendy honoru, ale tutaj to już przesadzono i wyszło wręcz żałośnie. Dopiero końcówka gry oferuje choć odrobinę emocji... Walka zasługuje na pochwalę, ale po kilku godzinach staje się równie powtarzalna i nudna. Niby jest widowiskowa, ale ciągle taka sama z 4-6 rodzajami przeciwników. Ogólnie gierka spoko, ale liczyłem na ciekawą opowieść, a dostałem mydło i powiodło.
Jedyna, której nie zdążyłem ograć przed sprzedażą konsoli. Oby wyszła na PC, czekam z niecierpliwością.
Moja opinia się nie spodoba... wszystkim. Dużo czytałem o tej grze przez zakupem. Oglądałem klipy na YT z tą grą. Widziałem pozytywne opinie. Ba, nawet widziałem porównania z serią Red Dead Redemption", otwarty świat, fajna historia, plenery...
Z tego wszystkiego zgadza się jedno - fajne plenery. Choć to też naciągane. Po zakupie gry odpaliłem ją z zamiarem zanurzenia się w świat Japonii sprzed wieków. Oglądałem każdy filmik, wsłuchiwałem się w dialogi, angażowałem się w każdy aspekt gry. Przez jakąś godzinę... Gra okazała się nudna. Po prostu nudna. Nie znoszę zacząć gry i jej nie skończyć, więc grałem w nią na najprostszym levelu, byle jak najszybciej skończyć. Porównywanie jej do RDR to jak porównywanie Sensible Soccer z 1995 roku do EA Sports FC 24. No ok, to może przesadnie złośliwe porównanie, ale po prostu szukając właściwego odniesienia, ta gra sprowokowała mnie do szukania w tych rewirach...
Żadna gra nie rozczarowała mnie nigdy tak bardzo. Odsprzedałem za 18 zł na Vinted.
Hej, ktoś może wie co krzyczą Mongołowie, gdy atakują w grupie? Fonetycznie, to brzmi: "doszo". Nie jest to "dojo" po japońsku, no bo byłoby to trochę głupie - dojo to miejsce ćwiczeń.
Według google znaczy to padnij po mongolsku.
Z tego co pamiętam łucznicy to krzyczą jak strzelają, a ci którzy są bliżej schylają się przed strzałami które zmierzają w stronę gracza.
Zakupiłem Ghost of Tsushima w sierpniu 2020. Wstyd mi to pisać, ale leżała u mnie na półce 4 lata zanim się za to wziąłem. Jednak kiedy się wziąłem za to, dałem się wciągnąć.
Ghost of Tsushima jest grą nawiązującą do inwazji mongolskiej na Tsushimę w 1274 roku, która zakończyła się tajfunem który uratował szogunat przed klęską z liczniejszym najeźdźcą z kontynentu. Czemu nawiązuje? Bo pomimo realiów dostajemy fikcyjne postacie, wydarzenia i zwieńczenie wojny. Ale to nie absolutnie nie przeszkadza.
Głównym bohaterem jest Jin Sakai który przez całą fabułę oscyluje między honorowym kodeksem samuraja a nazywanymi w grze złodziejskimi metodami. I wynik konfliktu zostaje ostatecznie oddany w ręce gracza jedyną decyzją.
Gra to Assassin’s Creed ale taki o jaki prosili gracze. Świat gdy nie jest zawalony znacznikami, a są w miarę sensownie rozlokowane i blisko siebie. Mamy też wyzwalanie terenów okupowanych oraz możliwość pomocy tubylcom. Co ważniejsze, względne Asasyna mamy bardziej rozmaity system walki, który dostosowujemy zależnie od przeciwnika i chociaż początkowo musimy grać bardziej defensywnie, szybko odblokowujemy postawy by grać ofensywniej. Tego rozwiązania oczekiwali latami gracze od Ubisoftu który wówczas się grzebał w prostym stylu z kontrami. Skucha też może słono ukarać.
Świat gry jest piękny i zróżnicowany. Na początku dostajemy leśno-Polanowe tereny, by następnie przejść na lesno-bagienno-górskie, a na końcu zimowe tereny. Jest co podziwiać, szczególnie że gra nie męczy nas hudem. Przemierzanie wyspy umila fakt że nie mamy GPSa z rogu, a wiatr symbolizujący ojca bohatera prowadzi nas do celu.
Gra także chociaż oferowania dobrego systemu skrytobójczego, stawia jednak bardziej na to by gracz działał tak jak kodeks każe, co umila tryb prowokacji nawiązujący do filmów. Odnosnie filmów, dostajemy nawet tryb Kurosawy. Bardzo bystry ruch. Reszta gameplayu raczej nawiązuje do znanych nam produkcji.
Głównym zastrzeżeniem w moim odczuciu jest trochę średnie gospodarowanie światem. Z jednej strony dwie pierwsze lokacje są maksymalnie wykorzystane, po to by ostatnia i fabularnie i aktywnościami pobocznymi była potraktowana po macoszemu.
Sumarycznie Ghost of Tsushima w moim odczuciu to lepsza gra niż The Last of Us Part 2.
Super system walki, piękna grafika, poruszająca historia i super klimat. Chociaż świat trochę pusty, i za to pól oceny w dół.
Wróciłem po paru latach, tym razem na PS5 by pograć w końcu w dodatek. Na PS4 spędziłem wg licznika 119h i myślałem, że będę pędził przez początek gry byle tylko móc aktywować DLC, ale gdzie tam, gra mi się tak samo dobrze, a może nawet i lepiej niż kiedyś. Gra nadal wygląda obłędnie, eksploracja jest cudowna, system walki soczysty, mimo iż prosty jak cep. Powszechną opinią jest że to klon asasynów, i gdzieś tam w tle może unosi się ich duch (hehe), ale imo właśnie przez niesamowitą przyjemność z rozgrywki pod względem wizualnym i, że tak powiem, haptycznym, Tsushima jest o wiele lepszą grą niż AC i nie jest wcale "ubigrą".
Nie byłem do końca przekonany do samurajskiej historii, jednak po obejrzeniu trailera, stwierdziłem, że dam mu szansę. Nie zawiodłem się! Ghost of Tsushima wciąga coraz bardziej w swoją niesamowitą historię z każdą godziną spędzoną z nią. Nie sposób nie zżyć się z Jinem i jego kompanami podczas przemierzania wyspy i wyzwalaniu powoli każdego jej zakątka. Dylematy moralne związane z kodeksem samurajów i konieczność odstępowania od niego dodatkowo urozmaica całą opowieść. Grafika i piękne krajobrazy feudalnej XIII w. Japonii jeszcze bardziej pozwalają wczuć się w historię klanu Sakaiów, Shimurów, Adacich i innych. Żeby nie było za słodko, to rzeczywiście miewałem momenty, że gra bywała nieco nużąca przez trochę powtarzające się "znajdźki", obozy do wyzwolenia itp., zawsze jednak miło było stoczyć kolejny widowiskowy pojedynek z hordą Mongołów. Myślę, że Ghost of Tsushima to wyjątkowy tytuł, który naprawdę warto ograć! Polecam!