"Droidy rozwoju" i gumki recepturki - jak gracze zdobywają kredyty w Star Wars Battlefront 2
Ciekawe, kto najbardziej traci na tej sytuacji... Ano fakt - uczciwi gracze.
Brawo EA, sprawiliście, że ludzie kupili grę za 60 dolarów, w którą nawet nie chcą grać :) Nic tylko czekać, aż serwery przepełnią się botami, chociaż w Azji BF2 odniesie sukces
,,...poczucie dumy i spełnienia" z tym to nieźle dowalił.
NIby gdzie ty widzisz to cierpienie? Uważasz że grają w te gry?
Cierpią jedynie gracze którzy muszą z takimi "Gumkami" grać.
Acha, czyli... Ktoś kupił grę za grubą kasę, następnie zostawia włączoną konsolę, tv i pada by zarobić wirtualne kredyty - placi więc za prąd itp. Nie no, to nic jest dla mnie nie do pojęcia. Po co komu skin czy bohater? Nie masz czasu to nie graj. Od tego są recenzje by wiedzieć ile czasu zajmuje skompletowanie wszystkiego w grze.
Zakładam, że to patenty preorderowcow...
DzaQ —> ja jestem preorderowcem, kupuję gry bo mam na to ochotę, ale często nie mam czasu w nie brać. No i już możesz zacząć się wyśmiewać.
^Czyli kupujesz gry dla samego kupowania, a nie grania i to bez znaczenia, czy gra zawiera mikrotransakcje lub inne bezsensowne pierdoły dla preorder, albo jest totalnym gniotem. Brawo, dzięki takim jak ty ta branża się stacza.
@Darth_Tusken - nikt mu nie zabrania. Zarobił, to wydaje, jak chce. Przypierdzielasz się do kogoś, że branżę psuję. Już na początku jej istnienia była do bani. Pieniądz robi pieniądz i o to tu tylko chodzi. Nie wiem, jak ktoś mógł pomyśleć o tym jak o kwestiach transcendentalnych.
^Ależ nikt mu nie zabrania marnowania 300 zł na jedną grę. Po prostu śmieszy mnie chwalenie się swoim cyfrowym konsumpcjonizmem. I niestety takich, jak on, jest bardzo wielu na tym świecie. I jeszcze ma czelność krytykować tych, którzy nie zamierzają kupować skrzynek. Nie wiem jak było w latach 80-tych, ale aktualna sytuacja branży jest po prostu beznadziejna przez DLC i skrzynki, kiedy to 15 lat temu byłoby nie do pomyślenia. Zachłanność ludzka granic nie zna. ;)
Przypierdziela się lub nie, zauważ w jakim świetle się postawił - kupuje preordery gier, niezależnie od tego co to jest za gra i co oferuje. Mało tego, w ogóle z nich nie korzysta. Fakt, niech sobie robi co chce - to jego pieniądze i nic nam do tego. Z drugiej strony jednak, całkiem obiektywnie, widać że myślenie boli i ciężko nie skomentować takiej absurdalnej wypowiedzi i zachowania
Kupowanie gry dla samego kupowanie jest moim zdaniem totalnym debilizmem, już abstrahując od tego że Battelfront II to crap. To tak jakbym kupił sobie rower,auto ale nim nie jeździł lub kupił mieszkanie i w nim nie mieszkał. No ale kto bogatemu zabroni,skoro w Polsce są takie osoby jak Soulcatcher które kupują gry dla hobby i w nie nie grają to tym bardziej są też w USA czy innych zachodnich krajach. Niestety ale ja uważam że takie praktyki to proszenie wydawcy żeby nie wydał dobrej gry z którą gracz będzie mieć frajdę tylko wyda gniota którego celem nie będzie dawanie rozrywki tylko zarabianie na frajerach.
I teraz spójrzmy na całą sytuację z takiej perspektywy - kupujesz grę za 250zł, ale nie masz zamiaru w nią grać... To nie chciałbym jej chyba nawet za darmo
"EA sports, it's in the crates"
Tak btw. czy przypadkiem to tymczasowe wyłączenie lootboxów ze sprzedaży właśnie siadło?