Bo znowu jakies ubogacanie sie zaczelo w centrum Londynu.
Widzisz Lutz musisz wracać do Polanda! I pomaszerujesz z kumplami i pięć piw wypijesz!
Lutz ja to się dziwię, że taki wielki patriota jak ty wciąż jeszcze mieszka na tym zgniłym zachodzie. Wracaj do kraju!! Dobrobyt tu taki, że już nawet EU z zazdrością się przygląda.... Więc co cię tam jeszcze trzyma?
Skoro się cieszysz, to w czym problem?
Oj tam. Lewicowe media uspokajają, że to tylko jak zwykle "incydent".
Danuel, Ty byś problemu nie widział nawet jakby zdetonowali bombę wodorową w środku Londynu.
Widzisz father i tu się mylisz - ja widzę problem i to bardzo poważny. Różnię się w jego genezie, diagnozie i leczeniu.
Prawiczkowi mówią, że to liberalizm jest winien zamachom. Ja uważam, że konserwatyzm religijny i kulturalny.
Że to "lewacy" podkładają bomby a nie młodzi zaczadzeni "prawicowo-islamską" propagandą.
Prawiczkowi twierdzą, że rozwiązaniem jest wprowadzenie katolickiego "kalifatu" w europie - ja uważam, że dalsza integracja i uwolnienie "arabów" z islamskiej niewoli.
Żadne zniewolenie i represja nie jest rozwiązaniem problemu.
W tym aspekcie faktycznie się różnimy. Dla porządku: nie chciałbym Katolickiego kalifatu zamiast Islamskiego, wolę zbudować mur.
Generalnie nic wielkiego sie nie stalo, tylko tragedia w metrze bedzie bo dwie stacje zamkniete.
A co tam robisz w tym Londynie ?
No niestety to ubogacenie to dramat zachodu. Każdy o tym wie, ale nikt nie powie tego publicznie.
My też mamy swoich własnych durni, którzy z chęcią powielili by błędy zachodu byle tylko Verhofstadt się radował i przestał lękać o naszą demokrację.
i przestał lękać o naszą demokrację
W dzisiejszych czasach jeśli ktoś nie lęka się o naszą demokrację to jest idiotą. Mówię to całkiem serio.
Ale to właśnie demokracja doprowadziła do rządów kaczystów. Demokracja tak, ale cenzusowa.
Jakkolwiek bys nie zonglowal nomenklatura Trael, Medico ma racje, wiec po prostu sie z tym pogodz.
Niczym Paudyn nie żongluję. Sam ustrój jako taki nie jest niczemu winny. Winni są politycy i ich decyzje.
Trael ->
Zgadzam się. O demokrację zawsze należy się martwić, bo jest to rzecz najcenniejsza. Ja miałem na myśli złośliwe uwagi i oskarżenia polityków UE, że niby tutaj demokracji nie ma albo że jest nazizm tylko dlatego, że ktoś próbuje zrobić porządek w burdelu zawodów prawniczych.
Samo założenie ustroju demokratycznego jest złe, bo dwóch durni ma więcej do powiedzenia, niż jeden mądry. Nawet ta antyczna, ateńska demokracja działała inaczej, bliżej jej było do demokracji cenzusowej. Teraz ona się nie bardzo sprawdza również przez to, że coraz łatwiej jest wyborców ogłupiać, zwłaszcza przez media społecznościowe. Nawet poważne serwisy coraz częściej podłapują jakieś bzdurne "newsy" z twittera, pejsbuka itp. Łatwo jest tworzyć obecnie alternatywną rzeczywistość, mając pieniądze, czas i chęci.
Vader - porządek w burdelu zaprowadzony przez Zera to tylko zmiana kurew, jak już jesteśmy przy takich alegoriach.
Medico -> Podoba mi się Twoja metafora. Ale i to mi milsze, niż stare i zużyte.
Skierowanie całej władzy sądowniczej w ręce Zbigniewa, często gęsto z naruszeniem konstytucji, nazywasz robieniem porządku? Zdanie wcześniej piszesz, że demokracja jest najcenniejsza. Wiem, że to może być bardzo prywatne pytanie, ale czy Ty aby nie masz rozdwojenia jaźni?
Medico -> Nie chcę tu jechać starym banałem Churchilla o demokracji.
Problemem demokracji cenzusowej jest pytanie wg. jakich kryteriów będziemy dzielić? Pieniądze? Znam wielu bogatszych, sporo bogatszych, którym bym nawet pół głosu nie dał, taki poziom reprezentują.
Wykształcenie? Żeby daleko nie szukać, prof. Staniszkis przed i po ostatnich wyborach. Niby profesura a ludzie bez tytułów mogli ogarnąć czym skończy się tak wyczekiwane przez nią przejęcie władzy w wykonaniu PiS i Jarosława.
Odnośnie Twittera, facebooka itd. to ja już kiedyś pisałem chyba nawet na tym forum, że konieczne jest wprowadzenie do szkół edukacji z zakresu krytycznego podejścia do informacji w internecie (przydały by się też porządne podstawy ekonomii). Na podstawie bagna, które wylewa się z np. TVP możemy założyć jednak, że na pewno obecnej władzy z tym byłoby nie po drodze.
Serio? Dlaczego Zbigniewowi Ziobro? Przecież za pare lat będą rządzić Twoi ulubieńcy i wtedy oni będą mieli szansę także się wykazać. Ale wolę aby to Ziobro albo nawet Twoi koleżkowie mieli wpływ na zawody prawnicze, niż aby miały pozostać nietykalne i rzekomo "samostanowiące o sobie".
Vader - a masz coś wspólnego z wymiarem sprawiedliwości? Zmiany w postaci zmian prezesów sądów to jest dokładnie to, co napisałem - wymiana kurew. Niczego to nie zmieni. Zmieniać trzeba co innego: procedury, przepisy, ścieżkę dojścia do zawodu sędziego, organizację prokuratury. Tego pisiory nie robią, wolą po prostu wstawić swoich do TK czy SN po to, żeby nie kwestionowano ich ustaw ani ważności wyborów. Zero to wyjątkowa kanalia, gorsza nawet niż Kaczyński. Taki typ kapo z obozu koncentracyjnego.
Dlaczego Zbigniewowi Ziobro?
To pytanie skieruj do prezesa a nie do mnie.
Przecież za pare lat będą rządzić Twoi ulubieńcy i wtedy oni będą mieli szansę także się wykazać.
Chciałbym, ale wiem, że na to nie ma szans choćby z dwóch powodów. Po pierwsze moje poglądy to nie polityczny "mainstream", po drugie jak się obecna władza zabetonuje (SN w rękach rządu, mieszanie przy ordynacji wyborczej) to obawiam się, że usnąć można ją będzie tylko siłą, a takie wydarzenia są fatalne w skutkach dla kraju.
Ale wolę aby to Ziobro albo nawet Twoi koleżkowie
Nie mam takowych koleżków, ale gdybym miał to życzyłbym sobie żeby nie mieszali i nie mieli wpływu. Takie same życzenia w kierunku Zbigniewa. Bo to żadna naprawa tylko jak słusznie zauważył Medico wymiana starych na nowe (niestety jeszcze gorsze).
Medico, myśmy już casus Vadera wielokrotnie przerabiali.
O ile dobrze rozumiem, w kwestii sądownictwa dla niego liczy się zmiana. Może być nawet na gorsze. Najważniejsze, żeby włożyć kij w mrowisko. Nawet jeśli potem mrówki w majty powłażą.
A mam jeszcze jedno pytanko: Jak to jest. Podobno sędziowie to zawód zaufania, wyższa kasta, elita narodu, ludzie bezstronni, sprawiedliwi. Dlaczego zatem takie ma to znaczenie, czy w danym miejscu siedzi sędzia z PiS czy z PO? Bo to by oznaczało, że wszystkie powyższe określenia tego zawodu są guzik warte a wyrok zależy od przynależności poglądowej.
Jeśli jednak uważacie, że tylko sędziowie z PIS są źli, to wtedy wasz pogląd jest g... wart. Jak to zatem jest?
Jeśli polityk może powoływać, odwoływać i karać sędziego, to może mu też dyktować wyroki. Niezawisłość i bezstronność musi być też formalna, bo jak to mawiają w tandetnych filmach, "każdego można złamać".
Vader sprawdź jakie to zmiany obecnie się wprowadza w ramach tego twojego "sprzątania". Jeśli nie uważałeś, że do tej pory było bezstronnie to wiedz, że po zmianach będzie jeszcze gorzej. Więc tu Bukary ma rację, wg. ciebie ważne, że ktoś miesza niezależnie od efektu..... ważne, że miesza.
Zachowujesz się jak ten chłop co się cieszy, że najeźdźca klepie sąsiada jednocześnie nie zwracając uwagi, że jego własną zagrodę podpalili. Ważne, że się sąsiadowi dostało.
Vader - Zeru chodzi o to, żeby posłuszni im sędziowie skazywali przeciwników politycznych a ich kumpli zostawiali w spokoju. Sędzia jest teoretycznie zawodem zaufania publicznego, ale tego zaufania nie ma. Trochę na to wpływa ścieżka kariery - sędziami zostają ludzie bez doświadczenia życiowego, po studiach i aplikacji sądowej. Często stąd biorą się głupie wyroki. Jeśli nie będą niezależni od polityki, to wyroki będą jeszcze głupsze, bo na zamówienie.
Vader, nie udawaj Greka w sprawie tego "zawodu zaufania". Sędzia/prawnik sędziemu/prawnikowi nierówny. Podobnie zresztą jest jak w każdym zawodzie. Mamy Hellera i mamy Międlara czy Rydzyka. A to przecież przedstawiciele profesji "zaufania".
Po jednej stronie masz Łętowską czy Strzembosza, a po drugiej - Przyłębską. Do PiS-u ciągnie akurat tych niezbyt lotnych. (Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest). ;) I właśnie dla nich szykuje się stołki.
Wcześniej trzeba było jednak sobą coś reprezentować (w sensie naukowym), żeby sprawować ważną funkcję. Teraz liczy się dyspozycyjność. Przyjrzyj się karierze sędziów wprowadzonych przez PiS do TK. To samo dotyczyć będzie każdego szczebla sędziowskiej drabiny.
Takiej zmianie przyklaskujesz. Cieszysz się, że w tym burdelu zamieniono Triss na jedną z Wiedźm.
Serio? Dlaczego Zbigniewowi Ziobro? Przecież za pare lat będą rządzić Twoi ulubieńcy i wtedy oni będą mieli szansę także się wykazać.
Ty naprawdę nie ogarniasz, że ktoś może nie chcieć, by PO sterowało sadami?!
Bukary ->
Czyli tak jak w każdym innym zawodzie tak? Że są lepsi i gorsi. Bardziej godni zaufania i mniej godni zaufania. Ja się zgadzam z tym co napisałeś, ale to z automatu wywraca do góry nogami sens zawodu zaufania. Zawód zaufania oznacza, że nie przebierasz - tylko powinieneś ad hoc założyć, że ta osoba jest godna zaufania. Jeśli to podważasz, np względem subiektywnej oceny jakości wykształcenia, czy przygotowania do zawodu - to oznacza, że nie ma zawodu zaufania. Jest to, kogo Ty konkretnie uważasz za lepszego. A że każdy pewnie będzie miał innych faworytów - to wracamy do punktu wyjścia.
To raczej zmiana Triss na Keire Metz, ale ważniejsze jest to, by przyzwyczaić lożę do tego, że nie może robić co chce. I za koszmarną jakość działania, ktoś może wezwać na dywanik i rozliczyć z jakości pracy. Jak dla mnie - może być to partia, która wygra wybory, nawet PO. Dla mnie to lepsze rozwiązanie. System w którym samorządy zawodowe mają same załatwiać swoje sprawy i rozliczać swoich członków absolutnie się nie sprawdza i nigdy się nie sprawdzał w żadnej z branż.
Vader, ale ty o jakiejś utopii marzysz. Nigdy nie będzie tak, że każdy sędzia okaże się całkowicie godny zaufania. Bo sędziowie to reprezentanci gatunku homo sapiens sapiens.
I druga sprawa. Nie chodzi w tym wypadku o zmianę "naszych" sędziów na "ich" sędziów. Chodzi, upraszczając, o zmianę ekspertów na dyzpozycyjne marionetki. Istnieją pewne w miarę obiektywne kryteria, które pozwalają jednak uznać konkretne osoby za bardziej lub mniej godne zaufania w kwestiach orzecznictwa. Wiesz, dorobek badawczy, biografia, historia wydanych wyroków, stopień naukowy itp. Powtarzam zatem: nie mam zielonego pojęcia, dlaczego w jakimś amoku nienawiści do "kasty sędziowskiej" gotów jesteś zapomnieć o wszelkich zdroworozsądkowych kryteriach i popierać podmianę, dajmy na to, Łętowskiej na Przyłębską.
PiS w żadnej mierze nie naprawia systemu. Sam to przyznałeś. Jeśli uważasz, że jest źle, to popierasz zmianę na jeszcze gorsze. O ile przedtem kwestionowałeś moralność sędziów, to teraz będziesz mógł moralność kwestionować w dwójnasób, a do tego jeszcze psioczyć na wiedzę i kwalifikacje.
A jeśli liczysz na to, że wskutek działalności PiS-u cała system pierdyknie, a potem na gruzach zbuduje się prawdziwą Instytucję, to również się mylisz. Raz zdesantowane marionetki bardzo mocno przyspawają się do stołków, a świnie okopią się przy korycie, więc na spektakularny i zakończony zwycięstwem szturm dobra i szarżę awangardy prawniczej odnowy moralnej bym nie liczył.
Bukary ->
Czy widzisz jakąkolwiek inną drogę zakładając, że nie powinniśmy zostawać przy status quo?
Ekspertem nie jestem. Mogę więc sypnąć wyłącznie ogólnikami.
Po pierwsze, trzeba usprawnić działanie sądów. Można to zapewne zrobić poprzez konkretne zmiany w procedurach (długość postępowania, liczba spraw na jednego sędziego itp.) i strukturze sądów. Po drugie, trzeba zapewnić odpowiednią weryfikację ewentualnych błędów sędziowskich, np. poprzez stworzenie sprawnych i szybkich organów odwoławczych (a nie takich, jakie proponuje PiS). Po trzecie, konieczne jest zwiekszenie poprzeczki dla kandydatow na ważne funkcje sędziowskie i uniezależnienie głównych organów sędziowskich od woli większości sejmowej (przy jednoczesnym stworzeniu możliwości weryfikacji pracy tychże organów, ale nie na zasadzie głosowania większością jednopartyjną). Po czwarte, w ramach usprawniania pracy sądów trzeba pewnie zwiekszyć liczbę pracujących sędziów, co wymaga również reformy uczelni wyższych i stworzenia sprawnego systemu weryfikacji zawodowej. Wreszcie - konieczny jest jakiś wewnetrzny wydział sędziowski, ktorego zadaniem byłoby kontrolować pracę sądów i eliminować z zawodu słabe ogniwa. Jak w policji. ;) Problem z tym ostatnim rozwiązaniem byłby taki, że utrzymanie niezależności tego organu od rzadu (niekoniecznie od sejmu czy senatu in pleno) i kasty sedziowskiej jest kluczowy.
PiS niby pewne rozwiązania proponuje (wydział "dyscyplinarny", możliwość bardzo długiego odwołania się od wyroku itp.), ale po "pisowsku", czyli na zasadzie TKM: trzeba znaleźć sposób, jak zwolnić stołki dla naszych i zabezpieczyć się przed niekorzystnymi dla rodziny partyjnej wyrokami, a nie usprawnić pracę sądów.
To tak na szybko i bez głębszego pomyślunku, bo przy obiedzie się krzątam, więc wybacz oczywiste oczywistości. Problem polega na tym, że dla naszych polityków to wcale nie są sprawy oczywiste, gdyż myślą tylko o tym, jak zdobyć po raz kolejny koryto.
Za to w Egipcie incydent nieco poważniejszy.
No toc przeciez - o ile mnie pamiec nie myli - pan Khan mowil, ze to teraz bedzie normalna czesc egzystencji w wielkim multikulturowym miescie. Moze czas zmienic otoczenie?
Lutz, u mnie pokoi mnogo. I widok na Tatry. Wracaj i wpadaj. Nawet kolacje podam, a telewizor ustawię na kanał TVP.
Trzeba pomagać emigrantom ekonomicznym.
Ale żeby takiego kryptolewaka jednego pod własną strzechę?
Panie coś pan, przecież to grzech
Takiej zmianie przyklaskujesz.
wiesz problem w tym ze poza nielicznymi takimi jak Ty Bukary wiekszosc ma swoje zdanie o "zawodzie zaufania publicznego" i zareczam z ochota przyklaskuje zmianom, zreszta malo co orientujac sie w zakresie tych zmian :)
Co nie zmienia faktu ze sporo ludzi uwaza ze lepsze sa jakiekolwiek zmiany niz trwanie tego g... systemu ktory nam zaserwowano po 1989 r.
I ktory na dodatek sie wynaturzyl
Bo sam rozumiesz sedzia lapany na kradziezy w sklepie .... i zeby to byl jeden przypadek i ile takich przypadkow ukrywano :))
Jakoś PiS z całym aparatem siłowym znalazł 7 (słownie SIEDEM) na potrzebę tzw. kampanii promocyjnej. Po sprawdzeniu szczegółów okazało się, że i te siedem to ściema. Opinia o sądach wynika z dwóch rzeczy. Większość ludzi nie ma z nimi do czynienia, a słyszy o nich wtedy, kiedy zdarzy się spektakularny fakap. Czyli niezbyt często biorąc pod uwagę ilość spraw. A po drugie, jak już się trafi do sądu, to zawsze są dwie strony. Więc jedna musi przegrać. Jedni potrafią to zaakceptować inni nie.
No i na tym gruncie władza zasiała wiatr. Zobaczymy czy zbierze burzę.
Suche analizy wykazują, że sądy mamy (mieliśmy?) przyzwoite. Nie świetne i nie fatalne. Jest co poprawiać, ale nowe przepisy żadnego z problemów nie adresują.
Wracaj zatem na ojczyzny łono, Lutz, do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, szeroko nad błękitną Wisłą rozciąganych, gdzie mazowiecki świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, a wszystko przepasane naszą flagą biało-czerwoną, na niej z rzadka hakenkreuze siedzą...
Pieprzony automat
w pieprzonej pracy
pieprzone obowiązki
wykonuje na cacy
Pieprzone kółeczko
w pieprzonej maszynie
odpieprza swe dniówki
dopóki nie zginie
Pieprzone rozkazy
z pieprzonej centrali
z pieprzoną niechęcią
odpieprzy, odwali
W pieprzonym akordzie
upieprzy się co dzień
pieprzonym umysłem
marzy o swobodzie
Pieprzone swe życie
przez palce przepieprza
pieprzną myślą żyjąc
że śmierć będzie już lepsza...
o patrzcie
kolejny oryginalny który wytyka zniewolenie społeczeństwa
tak oryginalne że aż broda mu urosła a na kubku z kawą pojawiło się logo Starbucksa