World of Warcraft z dodatkiem Battle for Azeroth oraz klasycznymi serwerami
Trochę przypomina mi pandy
O bijemy się między sobą (łup łup), o pojawia się (prawdopodobnie) nowy zły jednoczymy siły
Status quo
Jedyne co mnie dziwi, to bojowość Anduina, gość był bardziej pacyficzny od Jezusa
Ah Blizzard zawsze fajne te filmiki robi. Szkoda, że film Warcrafta nie był tak dobrze zrobiony.
Najgorsze to są zawsze te cinematiki bo są tak epickie, że wkurw łapie, że trwają tylko parę minut.
Zrobiłby blizzard nawet kreskowke czy od biedy animacje na silniku gry w formie serialu, a nie jakieś oversracze
Blizzard jak zwykle siedzi na grzędzie i robi pod siebie. Powiem tak ,że nawet kura musi kiedyś przestać nieść jajka i zejść z gniazda bo w końcu za bardzo je obsra...Takim obsranym gniazdem jest WOW do którego dorzuca się siana aby dalej jaja nieść...
Lekkie zaskoczenie, spodziewałem się czegoś z Lich Kingiem po "odświeżonym BC" zwanym Legion, a tutaj powrót w stronę vanilli, zwłaszcza z tymi całymi serwerami Classic.
A tak pół żartem, pół serio to mam wrażenie, że od czasu MOPa jeszcze żaden dodatek nie wprowadził tylu zmian i nowości co właśnie te nieszczęsne pandy.
https://www.youtube.com/watch?v=nyeZ8khSEC0
Przygode z WoW-em po kilku latach skonczylem na 80lvl i Lich King-u (bez zadnych boost-ow). Pozniej niestety klimat zrobil sie jak z Ulicy Sezamkowej i podziekowalem.
Najwięcej do powiedzenia jak zwykle będą miały osoby, które nie mają kontaktu z grą od pewnego czasu lub te które grają na prywatnych serwerach i męczą ten sam content od X lat krzycząc WOTLK/TBC BYŁO NAJLEPSZE HURRDURR. Wow ma wzloty i upadki, aktualny dodatek pokazał, że blizzard dalej jest królem mmo i nie mogę się doczekać Battle for Azeroth. Wróci klasyczny motyw walki ally vs horda, po tylu dodatkach mających jednoczyc zwaśnione frakcje - PvP dostanie porządnego kopa (przez ostatnie lata lekko zapomniane, chociaż dalej dające kupę frajdy) co mnie osobiście bardzo cieszy.
-To co mi się podoba, to to że usuną restrykcję na serwery pvp i pve(teraz sam decydujesz czy chcesz wpvp czy nie), bo jednak byłem zmuszony przez żonę do grania na burning cebuli a to niestety realm z pvp. WPVP w legionie mi mocno zbrzydł gdy warek z jakimś pierścionkiem zabił mnie na dwa ciosy (execute).
Pewnie nie wrócę do gry (ale to zależy od żony), bo w sumie legion mnie znudził.
Pod artykułem "World of Warcraft był lepszy w vanilli? WoW kontra Nostalrius, czyli nostalgia kłamie" napisałem komentarz: "Nigdy nie grałem w WoW. Próbowałem pograć na trialu - nie wciągnęło na tyle żeby wydawać pieniądze. Spróbowałem na tym serwerze - miło spędziłem czas, dookoła mnóstwo osób chętnie dodających do party. Ciekawe co autor powie gdy wzorem np L2 wystartuje classic serwer - z udogodnieniami nowych dodatków WoW a ze starym contentem - dla osób które nie miały okazji grać w grę i śledzić zmieniającej się pod wpływem dodatków fabuły."
Oczywiście odpowiedzi 'znawców' negatywne.
Ja na pewno z kumplami na Classicu zagram.
No jak nigdy nie grałeś w wowa to zdecydowanie polecam vanile - jak będziesz pol roku lewelowal i tłukł dziki w elwynforescie to szybko zmienisz grę.
Dla ludzi, dla ktorych Classic ograniczal sie do robienia questow i nic poza to, moze faktycznie bylo lepiej.
Dla ludzi raidujacych byla to druga praca na pelen etat, a czesto z nadgodzinami. Nigdy wiecej czegos takiego. Jak sobie pomysle jak potrafily wygladac moje niedziele... uhh.
Mitsukai --> Trzeba sie bylo zwolnic i poszukac innej pra....a nie czekaj. Mowimy o graniu w gre. :P
Tez raidowalem w vanilli ale co po zebraniu gearu z dungeonow (wtedy jeszcze 10-15 osobowych mini-raidow) tam bylo do roboty oprocz farmienia roslinek na poty i farmienia gearu z odpornosciami?
Tez raidowalem w vanilli ale co po zebraniu gearu z dungeonow (wtedy jeszcze 10-15 osobowych mini-raidow) tam bylo do roboty oprocz farmienia roslinek na poty i farmienia gearu z odpornosciami?
Dla mnie Vanilla to 40 osobowy Molten Core i Blackwing Lair, otwarcie AQ i masowe crashe serwerow podczas eventu :). O attunmentach, zeby cie wpuscili do raidu nie wspomne. Przygode konczylem na C'Thunie ktorego niestety nigdy nie zabilem.
Raidy to byla niedziela od 12 do 21 - polnocy. Gralismy z kumplem na zmiany :). W tygodniu luzy i tylko pare godzin probnych podejsc :P.
Jako Warlock mialem dodatkowe zadania, co z tamtymi mechanikami wymagalo i czasu i farmy.
Heeeeej masz racje z tymi attunmentami, zapomnialem ze kiedys trzeba bylo sie nagimnastykowac zeby w ogole wejsc na raid. :D Ale mialo to tez swoj urok trzeba przyznac. :) Raidowalem wszystko co wymieniles oprocz AQ40 (moja gildia czyscila tylko 20man) w evencie na otwarcie bralem czynny udzial tylko po to zeby przegapic wielki final... feels bad man :D Mitsukai a zalapales sie na tego mounta robaka? :O
Ps.
Tez gralem na zmiany jedna postacia ale PvP. Bylo to z userem cotton_eye_joe z tego forum, pozdrawiam serdecznie. Pamietam ze gral jeszcze jego kolega Grzyb i chyba jacys obcy, ktorych ja nie znalem. Mielismy shamana ktory byl online prawie 24h na dobe. Jak tylko sie logowalem odrazu dostawalem inv do premade'u a jak chcialem porobic cos innego to zaraz dostawalem whispera od jeszcze kogos innego, ze co ja odpi_rdalam, ze jak tak bede robil to strace spot. :D Ale rank 14 i High Warlorda wbilismy. :)
[edit]
Znowu to samo. zaczynam rozmawiac / czytac / ogladac o WOWie i juz mam wykupiony abonament :/ zaloguje sie i zaczne robic dalej content/reputacje z WotLK. :D
Mounta mialem ale zwyklego, tego co dalo sie wydropic chyba z AQ20. Sam event niestety mnie ominal.
PvP uhh juz pamietam dlaczego go nie ruszalem. Spadek rang gdy sie nie gralo, to byl dramat, jedyna osoba, ktora go wbila to byl chinczyk, czy inny azjata, ktory gral na naszym serwerze. Plotka glosila ze to tez bylo wiecej niz jeden gracz, ale poza "ni hao" nikt nie rozumial co on mowi :P.
Fajnie sie to teraz po latach wspomina, bo byla to jednak wielka przygoda z grami. Poznalem duzo swietnych ludzi, niektorych nawet na zywo i mam z nimi kontakt do dzis. Inni opisali swiat poza granizami PL. To expienie pierwszej postaci - Undead Warlock - podziwianie Silverpine Forrest.
Z kazdym kolejnym altem ten czar uciekal i zostal wyscig byle szybciej do 60.
Dzis tez juz bym nie chcial powrotu do tego co wtedy bylo. Do dzis pamietam MC i paladynow, ktorzy musieli konczac buffowac piersza postac zaczynac juz od poczatku bo na pierwszej konczyl sie czas :).
Na legacy realmy na pewno nie będę zerkać jako na główną opcję do grania. Wbrew temu co mówią inni nie ma czegoś takiego jak dodatek w który można grać bez przerwy. Uwielbiałem wotlka ale za chiny więcej nie wrócę do tego (kiedy wprowadzą) aby grać tam bez przerwy. Miałem epizody wracania na poprzednie dodatki na różnych prywatach i powiem jedno - sama nostalgia nie wystarczy, po klepaniu przez kilka lat tego samego contentu człowiek już rzyga tym. Zdecydowanie wolę iść dalej na globalu wraz z dodatkami (oczywiście jeśli będą tak genialne jak legion) niż cofać się aby przez kolejne lata orać to samo.
Co do samego zapowiedzianego dodatku mam mieszane odczucia. Klimat wydaje się być ciekawy, być może znowu powrót sensownego pvp, podłoże dodatku pod old godsów (pewnie znowu będzie jak w pandach że ally klepie się z hordą i tak jak przebudziło się Sha tak obudzi się jakiś przedwieczny :D). Z drugiej strony mamy powrót czegoś podobnego do garnizonu (spalcie to zanim się wylęgnie), zrezygnowanie z broni artefaktowej na rzecz medalionu i ulepszania nim całości ekwipunku (co jak na razie wygląda na mocno przekombinowane i granie w kilku specach może być męczące), mała ilość krain do lvlowania (3 na frakcje to zdecydowanie za mało) chociaż wyglądają obłędnie. Ilość dungeonów na start wydaje się być w porządku (w trakcie pewnie dojdą 3-4 jeszcze).
Co do ludzi planujących powrót na serwery classica, życzę udanego grindfestu xD
jestem gotowy ...
bij w mordę ZA HORDĘ !!!
Nie wiem co ludzi mają za problem z tym, że ktoś chce pograć w Classic WoW. Osobny team bedzie nad nim pracował jak wspomniał pan z blizzard'a w interview dla chyba game spot'a i nie wplynie to w ogóle na rozwój nowego dodadku.
Na serwerze Nostalrius potrzebowałem około 2 miesięcy do wbicia 60 levela i kolejne 2 tygodnie zanim zacząłem rajdować MC.
Oczywiście dzisiaj jest łatwiej gdy znamy questy i lokacje co ogranicza grind praktycznie do 0.
Przestałem grać gdy Nost przestał istnieć i na pewno zagram w Classic'a od Blizza jak kiedyś wyjdzie.
Classic na pewno ma wiele problemów ale community było na prawdę mocną stroną tej gry. Od czasu jak dodali cross-server to gildia już nic nie znaczy. Każdy patrzy tylko na siebie i swój loot a ludzie przychodzą i odchodzą, że nikt następnego dnia już ich nie pamięta.
Nareszcie oficjalna Vanilla. A nie tak dawno mówili że nie zrobią ;)
Pozostaje czekać na TBC i WotLK...
Od jutra robię oficjalny powrót do WoWa. Szczerze, trochę się za tą grą stęskniłem.
Spodziewałem się, że kolejnym ruchem Blizzard'a będzie zaimplementowanie nowego silnika, rozbudowania teamu, poszerzenie horyzontów i ewentualnie rozpoczęcie nowej ery WoW'a (a.k.a "World of Warcraft 2"). Niestety zamiast przeć naprzód postanowili zrobić krok w tył. Smutne.
Długi czas już nie grałem w to (z 4 lata) i myślę, że na ten dodatek się wreszcie skuszę. Cinematic mnie rozwalił plus te podrasy - chetnie zrobilbym sobie iron dwarfa. Ciekawie to wygląda.
Chyba blizzard nie sądzi ze ci wszyscy gracze którzy grają na privach nagle wejdą na global i nagle zaczną płacić abonament bo udostępnią Classic ?
Sporo ludzi gra na privach nie dlatego że im szkoda 40zł miesięcznie, a dlatego że po prostu nie ma innej możliwości pogrania w starego WoWa - który był zasadniczo kompletnie inną grą niż to co mamy teraz.
Mnóstwo graczy (w tym ja - chociaż moja przygoda z Elysium była baaaardzo krótka, szybko wróciłem na retail) woli zapłacić i mieć spokój sumienia, niż grać na serwerze który:
a) może upaść dosłownie w każdej chwili i bez zapowiedzi (RIP Nostalrius/Elysium),
b) mieć elementy p2w (brak kolejek/gear/xp za kasę),
c) mieć adminów którzy robią jakieś szemrane interesy i sprzedają kasę na lewo, co czyni ekonomię absolutnie niedorzeczną,
d) mieć bugi z dupy wzięte - serwerów które NAPRAWDĘ trzymają poziom jest tyle co kot napłakał,
Dla mnie Vanilla to raczej spojrzenie w czasy które już nie wrócą (a sama gra ma bardzo, BARDZO dużo wad), ale i tak chętnie poleveluję sobie Warlocka na boku kiedy nie będzie nic specjalnego do roboty na BFA.
Do privów już nigdy nie wrócę, a znam też kilku ludzi którzy czekają z wypiekami na twarzy na datę premiery Classica.