Brak mi slow do czego zmierza ten swiat :P
https://www.youtube.com/watch?v=AzFA65oJtqA
Kilgur ->
To nie liberalizm jest problemem, ale ludzie i brak pewnych granic. Każdy system jaki powstał z czasem stacza się w stronę wypaczeń. Ludzie przyzwyczajają się do tych wypaczeń i znów pojawia się ktoś, kto postawi krok dalej.
Liberalizm to najlepsze co wymyślono jak do tej pory. Ale to do nas należy ustalenie jakiś nieprzekraczalnych granic.
bo liberalowie wypacha ta swoja wolnosc, rownosc i tolerancje, majac kompletnie w dupie wolnosc pozostalych ludzi.
Ale tak serio Kilgur, w jaki sposób transwestyta czytający książki w księgarni w Kalifornii wpływa na twoją wolność? A niech nawet czyta w EMPiKu przy Marszałkowskiej - w jaki sposób narusza to twoją wolność?
Towarzyszaca temu zjawisku rozbujana do granic absurdu poprawnosc polityczna, wprowadza powoli ograniczanie wolnosci slowa pod plaszczykiem mowy nienawisci, walce z rasizmem itp.
Jeśli nazwiesz kogoś czarnuchem albo pedałem i ktoś ci za to spuści wpierdol albo wlepi grzywnę, to to nie jest ograniczanie wolności słowa, tylko uczenie cię elementarnych zasad kultury. Wolność słowa, tak jak każda inna wolność obywatelska, kończy się tam, gdzie zaczyna się wolnośc drugiego człowieka, ale mam wrażenie, że wielu myli ją z możliwością powiedzenia co tylko dusza zapragnie, jednak to tak nie działa. Jeśli nazwę cię dla przykładu "głupim chujem", masz prawo ubiegać się w sądzie o odszczekanie tych słów i zadośćuczynienie i nie będzie to cenzura ze strony twojej czy sądów, ale po prostu kwestia tego, ze nie mam odrobiny przyzwoitości.
No racja. Niektórzy to mają za dobrze i się w dupach poprzewracało. Jeden stracony wiek na rzecz naziolstwa i kilku wojen przywróciłby wiarę w liberalizm.
Widzialem w Wiadomosciach ze to wszystko wina Sorosza, co to wygranymi na gieldzie miliardami buduje zunifikowane, liberalne i oderwane od kulturalnych korzeni spoleczenstwo swiatowe. A sam pewnie sam siedzi na jakiejs wyspie, chociaz tego juz nie powiedzieli. W sumie ma to sens, bo baza na wyspie pewnie niezle zamaskowana i nikt jeszcze nie znalazl.
Gdzie jest James Bond gdy ludzkosc go potrzebuje?
Kilgur ->
To nie liberalizm jest problemem, ale ludzie i brak pewnych granic. Każdy system jaki powstał z czasem stacza się w stronę wypaczeń. Ludzie przyzwyczajają się do tych wypaczeń i znów pojawia się ktoś, kto postawi krok dalej.
Liberalizm to najlepsze co wymyślono jak do tej pory. Ale to do nas należy ustalenie jakiś nieprzekraczalnych granic.
Ej, ale nie posługuj się pojęciami których nie znasz.
Trzeba odróżnić SJW od liberalizmu per se, dzięki liberalizmowi masz coś takiego jak swobody obywatelskie w ogóle. No chyba, że lubisz jak państwo nakłada na ciebie kajdany w postaci podatków i ograniczania miejsc, gdzie możesz coś robić np. wypić piwo. To myślę, że twoim ulubionym krajem byłaby Korea Północna.
Czym innym jest klasyczny liberalizm stawiany jako ruch wolności obywatelskich i swobód sprzeciwiający się kolektywizmowi, a czym innym czytający bajki dla dzieci tranzystor.
Liberalizm to najlepsza rzecz na świecie. Ustrój który trzyma na szmycy pieski grożące sobie szubienicami, zabieraniem terenu i innymi idiotyzmami związanych z czymś tak nie ważnym jak historia. Ale plus za oryginalną opinie.
Gdzie taki ustroj wystepuje?
Odwalcie się od Kalifornii. Przodują nie tylko w PKB, ale też z żadnego innego stanu nie pochodzi tyle memów.
Liberalizm to nie ustrój, tylko doktryna i ideologia.
Liberalizm kontynentalny i amerykański to dwie różne sprawy.
Liberalizm jest wspaniały, ale Amerykanie wypaczyli go tworząc z niego to, co w Europie nazywamy socjaldemokracją.
Serio nie rozmawiajmy o liberalizmie teoretycznym, tylko o tym co sie dzieje w rzeczywistosci. bo liberalowie wypacha ta swoja wolnosc, rownosc i tolerancje, majac kompletnie w dupie wolnosc pozostalych ludzi. Towarzyszaca temu zjawisku rozbujana do granic absurdu poprawnosc polityczna, wprowadza powoli ograniczanie wolnosci slowa pod plaszczykiem mowy nienawisci, walce z rasizmem itp. Nie trzeba szukac za daleko w przeszlosci podobnych metod dzialania juz kiedys kilka systemow przerabialo "wrogow ideologii" zaczynalo sie od uciszania. Najlepszym przykladem tego raka liberalnego jest antifa normalnie faszystowskie bojowki z lat 30. Teraz na celowniku sa glownie konserwatysci, ale coz rak sie rozrasta.
Teraz na celowniku sa glownie konserwatysci, ale coz rak sie rozrasta.
Mógłbyś to wyjaśnić?
Podejrzewam, iż chodzi o to, że gdy "konserwatysta" mówi "homoseksualizm to choroba, którą należy leczyć elektrowstrząsami i modlitwą", ludzie wytykają mu średniowieczne poglądy nieprzystające do rzeczywistości, a on odbiera to jako atak na wolność słowa.
Konserwatyści nie są na celowniku, bo konserwatywne wartości same w sobie nie są złe, podobnie, jak wartości postępowe, pod warunkiem, ze ani jednego, ani drugiego nie wciska się nikomu na siłę, co jest jednym z filarów liberalizmu - "wolnoć tomku w swoim domku" i nikomu nic do tego, kto w co wierzy i jakie zasady wyznaje, o ile nie wchodzą one z buciorami w wolność innych. Na celowniku są fundamentaliści z obu stron barykady, zarówno ci, którzy wycierają sobie pysk konserwatyzmem, szerząc nietolerancję, jak i ci, którzy w imię totalnej sprawiedliwości społecznej przyznaliby prawa wyborcze drzewom i rozwielitkom kosztem praw i wolności zwyczajnych ludzi. Natomiast transwestyta czytający dzieciom książki nijak nikomu wolności nie zakłóca. Chyba, ze sam fakt pokazania się w miejscu publicznym i czytania książek przez mniejszość można uznać za gorszący, jeszcze 50 lat temu wybuchłby skandal, gdyby to samo zrobił murzyn.
Gdyby nie liberalizm, to zamiast First and Last and Always musiałbyś słuchać pieśni religijnych. A tak poza tym, to naprawdę szkoda, że sporo ludzi u nas postrzega szacunek do drugiego człowieka jako coś obciachowego. A te wszystkie bajeczki, że homoseksualiści i czarnoskórzy na zachodzie są traktowani lepiej od heteroseksualnych i białych, to brednie. Pewnie, że są ludzie, którzy przesadzają. Ale nie można dawać ich jako argument do bezwartościowości ogólnego światopoglądu. A przecież filmiki z tymi bardziej skrajnymi najlepiej się oglądają, to też ludzie we wschodniej Europie myślą, że każdy taki musi być...
bo liberalowie wypacha ta swoja wolnosc, rownosc i tolerancje, majac kompletnie w dupie wolnosc pozostalych ludzi.
Ale tak serio Kilgur, w jaki sposób transwestyta czytający książki w księgarni w Kalifornii wpływa na twoją wolność? A niech nawet czyta w EMPiKu przy Marszałkowskiej - w jaki sposób narusza to twoją wolność?
Towarzyszaca temu zjawisku rozbujana do granic absurdu poprawnosc polityczna, wprowadza powoli ograniczanie wolnosci slowa pod plaszczykiem mowy nienawisci, walce z rasizmem itp.
Jeśli nazwiesz kogoś czarnuchem albo pedałem i ktoś ci za to spuści wpierdol albo wlepi grzywnę, to to nie jest ograniczanie wolności słowa, tylko uczenie cię elementarnych zasad kultury. Wolność słowa, tak jak każda inna wolność obywatelska, kończy się tam, gdzie zaczyna się wolnośc drugiego człowieka, ale mam wrażenie, że wielu myli ją z możliwością powiedzenia co tylko dusza zapragnie, jednak to tak nie działa. Jeśli nazwę cię dla przykładu "głupim chujem", masz prawo ubiegać się w sądzie o odszczekanie tych słów i zadośćuczynienie i nie będzie to cenzura ze strony twojej czy sądów, ale po prostu kwestia tego, ze nie mam odrobiny przyzwoitości.
"Pobicie kogoś za używanie brzydkich słów jest spoko."
~ktoś z Goebbelsem w avatarze, 2017
"Nie odróżniam tak zwanych "brzydkich słów" od przepełnionych nienawiścią czy rasizmem określeń nacechowanych jednoznacznie negatywnie"
- Nieudolny prześmiewca, 2017
"To my decydujemy które słowa są nacechowane nienawiścią, a które nie. I za które można bić ludzi na ulicy, a za które nie."
~ktoś z Goebbelsem w avatarze, 2017
"Uważam słowo czarnuch za równoznaczne ze słowem cipka i nie widzę różnicy, słowo to przecież tylko słowo (ale jak ktoś użyje sformułowania polskie obozy koncentracyjne albo opowie dowcip o polaczkach, puchnę ze wściekłości)"
- Nieudolny prześmiewca, 2017
"Będę wmawiał komuś, że jest rasistą. Dzięki temu wygram dyskusję w internecie. Może też dzięki mojemu virtue signallingowi wszyscy zapomną o moich seksistowskich i rasistowskich żartach na forum i podczas pikników."
~Beta orbiter turbo cuck, 2017
"Chłopaki z karachana są ze mnie dumne, zaraz przekleję im tę dyskusję z tymi SJW i wszyscy będziemy sobie krzyżować strumienie, kolejna wygrana bitwa."
- W awatarze brakuje mi tylko kucyka, 2017
#Poziom
Dobra Kelthuz, a teraz tak serio, bo już mi się trochę nudzi ta zabawa - rasistą to nawet mnie nazwać możesz bez przeszkód, w końcu dowcipy o żydach, murzynach i polaczkach uważam za najzabawniejsze (i wiem, ze ktoś mi może za nie spuścić wpierdol, pogodziłem się z tym faktem). Ale z tym seksizmem to przesadziłeś, naprawdę powinienem się obrazić.
Ej no. Do dziś pamiętam jak powoływałeś się na słowa swojego dziadka, że baba to tylko do noszenia laczków w gębie się nadaje. Ale do gazety już nie, bo za głupia i czytać przecież nie umie. Fajne to było.
Musiało to być wtedy, kiedy miałem 15 lat i już sam tego nie pamiętam (jeśli tak faktycznie było, przepraszam za swoją młodzieńczą głupotę) ale nie wykluczam też, ze mnie z kimś pomyliłeś na zjeździe młodzieżówki Korwinistów (nie uczęszczałem, ale kiedyś miałem długie włosy, łatwo o błąd).
"Serio nie rozmawiajmy o liberalizmie teoretycznym, tylko o tym co sie dzieje w rzeczywistosci."
Ale w rzeczywistości to właśnie nie jest liberalizm czysto teoretyczny i dlatego uważam że wypowiadasz się w temacie na jaki nie masz pojęcia.
"Najlepszym przykladem tego raka liberalnego jest antifa normalnie faszystowskie bojowki z lat 30. Teraz na celowniku sa glownie konserwatysci, ale coz rak sie rozrasta."
To prawda, że wzrost agresji od strony środowisk lewicowych jest niepokojący, ale pamiętajmy, że: A) istnieją konserwatyści też z napadami agresji i czasem też postrzelają do jakiegoś tłumu, B) Nie wiążmy bandy idiotów z liberałami czy już w ogóle klasycznym liberalizmem, bo to nie ma nic do rzeczy.
Typ sobie czyta książki dla dzieci i ok, jego sprawa. Masz swój rozum i godność człowieka, swoje wartości - nie musisz dziecka pchać tam. Bo jesteś wolny i masz swobody obywatelskie i wolność wyboru.
To może zaczniemy id początku co złego jest z transwestytami? To grupa kogo kogoś morduje/terroryzuje/wykorzystuje/gwałci/coś kradnie? W jakikolwiek sposób narusza prawo swoim istnieniem?
Wiesz jaka jest różnica między liberałami a tym czymś co reprezentujesz? Liberalne społeczeństwo daje prawo każdemu do życia i budowania tego społeczeństwa, jedynym ograniczeniem jest przestrzeganie prawa i prawa do wolności innych. A ty w imię swoich fobii twierdzisz, że ktokolwiek "inny" ma mieć mniej praw od ciebie musi być kimś gorszym w społeczeństwie.
Wszystko jest OK do czasu gdy to TY znajdujesz się w grupie uprzywilejowanej, ale któregoś dnia ktoś kto myśli tak samo jak TY wpadnie na pomysł, że ludzie TOBIE podobni powinni mieć prze****ne - wtedy zaczniesz płakać za wolnością i równością.
Liberalizm się sprawdza bo władcy mają więcej niż kiedykolwiek a niewolnicy wytwarzają więcej niż kiedykolwiek. W żadnym wcześniejszym systemie nie było tak dobrze dla wąskiej grupy.
Tak, dokładnie, a w takiej Korei gdzie panuje totalitaryzm jest przecież odwrotnie.
Mylisz się. BYło tak, że garstka miała wszystko a reszta absolutnie nic.
Teraz jest tak, że garstka ma wszystko, ale znakomita większość osób w cywilizowanych społeczeństwach, ma całkiem sporo.
Uciskane masy szlachty, czy patrycjusze Cesarstwa Rzymskiego dziękują ci, że doceniasz ich trud i przypominasz o ich biedzie, ubóstwie i braku możliwości rozwoju....
Spokojnie spokojnie. Będę rozwijał myśl która jest kwintesencją liberalizmu tylko jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy.
To co napisałem nie wymaga nacisku i siły a to że niewolnicy mają więcej to efekt tego z liberalizm sprawił że wytwarzają więcej a efektem ubocznym jest to że trzeba konsumowac więcej żeby mieć wzrost. Im więcej konsumuje obywateli tym więcej trzeba wytwarzać.
No tak rośnie gospodarka. Jak się produkowało krzesełek mało, to tylko jaśniepan miał krzesełka, a reszta siedziała na kocyku (jak akurat sama sobie zrobiła:). Teraz dzięki temu, że krzesełek się dużo produkuje, to każdy ma w domu krzesełko.
Moim skromnym zdaniem to dobrze, bo nawet zwykły człowiek nie naraża się na wilka od siedzenia na ziemi :)
Dajcie spokój, przecież to co on pisze jest zatrważające. Według jego logiki pracownik konsumuje tylko to, co wytwarza w pracy, to pewnie według futuremana pilot konsumuje samoloty, a kierowca samochody.
Heinrich coś słabo z twoją logiką. Absolutnie tak nie mówiłem. Przeczytaj parę razy może zrozumiesz. A jak nie to do literatury odsyłam.
Ja cię odsyłam do literatury z zakresu gramatyki, bo takiego bełkotu dawno nie czytałem. I jestem drugą osobą co na to zwraca uwagę.
Liberalizm się sprawdza bo władcy mają więcej niż kiedykolwiek a niewolnicy wytwarzają więcej niż kiedykolwiek.
Przypomnijmy sobie, jakie to wspaniałe, wolnościowe ustroje i modele społeczne istniały przed tym strasznym, zamordystycznym liberalizmem, polecimy chronologicznie.
1. Wczesnoplemienny prymitywizm, czyli prawdziwa, wręcz hipisowska wolność, gdzie każdy mógł z każdym i wszyscy żyli w zgodzie z drzewami i ryjówkami, wszystko, od pożywienia po odzież, było full organic 100% bio. Prawdziwy ideał. Chuj tam, ze czasem zdeptał cię mamut, dupsko podcierałeś sobie lewą dłonią, a czasem zamarzłeś, bo jeszcze nie do końca ogarnąłeś, jak działa ogień, ważne, że iluminaci dopiero dogadywali się z reptilianami, a masoni zamiast światowych depozytów złota magazynowali dzikie jagody. Ideał, do którego dąży zapewne futureman. Przynajmniej nie było masowej produkcji.
2. Struktury plemienne - ci masoni, którzy uzbierali najwięcej jagód, zaczynają rzadzić tymi, którzy tych jagód mają mniej, tworzą się pierwsze struktury władzy, gdzie silny może cię wyruchać na wszystkie sposoby, a ty mu mozesz jeszcze za to podziękować, przynosząc mu daninę w wysokości 80% wszystkich zbiorów, swego pierworodnego do służby w woju i swój poślad, jeśli władca sobie zarzyczy.
3. Pierwsze monarchie, imperia i cesarstwa - nie no, czysta wolność, nikt nikogo nie poganiał batem, nikt nikogo nie kategoryzował, a państwa nie były wcale a wcale rządzone przez jednego typa, któy rodził się z chowu wsobnego, by nie daj boże/bogowie ktoś spoza panującego rodu dostał choć ułamek władzy.
4. Pierwsze demokracje czy insze republiki - wspaniała wolność, która przysługiwała wszystkim, o ile nie byli kobietami, niewolnikami, obcokrajowcami, osobami z niskich stanów lub innymi ułomami bez odpowiedniego nazwiska, bo kto by się przejmował prawami takich podludzi, niech te 5 czy 10% prawdziwych obywateli dostąpi wolności, a reszta może się bujać, w końcu co może wiedzieć jakaś baba?
5. Monarchie konstytucyjne i inne dziwactwa - dobra, powiedzmy, że jest sobie król, ale już nie tylko on rządzi. Damy tez trochę pokopac po dupie maluczkich tym paru typom, których własność liczy się w tysiącach hektarów i którzy moga w każdej chwili postanowić się zbuntować i zrobić najebę, jeśli jakiś inny władca da im więcej jagód, złota czy czego tam akurat potrzebują. To w sumie wolność wyboru, prawda?
6. Republiki i demokracje lewackie - tu już wchodzimy na grząski grunt, gdzie wolność (przynajmniej według Futuremana) zostaje mocno ograniczona. Bo król już nie może sobie władać, a zatem odebrano mu wolność do ruchania wszystkich w dupę. Szlachciury też sobie tak po prostu nie mogą robić co chcą, zatem ich wolność do ruchania wszystkich w dupę także zostaje zachwiana. Co gorsza, pojawiają się pierwsze nieśmiałe głosy lewackiego ścierwa, aby dać dojść do głosu babom (co ingeruje w męską wolność bicia, gwałcenia i otrzymywania obiadu pod nos), chłopstwu i robotnikom (co odbiera posiadaczom ziemskim czy przemysłowcom wolność konfiskowania dorobku życia i wypłacania trzech groszy pensji), czy o zgrozo murzynom (przez co plantatorom zabrano święte prawo do biczowania i strzelania do czarnuchów). A najgorsze jest to, że rządzący zaczynają być uzależnieni od tych lebieg, co to na niczym się nie znają, ale mogą ich sobie wybierać. Wcześniej rząd miał prawdziwą wolność wyboru, bo wybierał się sam, teraz im taką możliwość się odbiera w imię jakiejś idiotycznej sprawiedliwości społecznej, pluralizmu i innych bzdur.
7. Liberalizm - najgorsza lewacka (a zatem reptiliańsko-iluminacko-masońska) ideologia, która pozwala wszystkim na wszystko w ramach własnej prywatnej przestrzeni, co w logiczny sposób odbiera wolność wszystkim tym, którzy chcieliby pedała pobić, czarnucha wyśmiać, tranzystora zastrzelić, a głupią babę przykuć do grzejnika przy kuchence. Nigdy tak wiele różnorakich ugrupowan nie mogło sobie pozwolić na tak wiele, co w efekcie odebrało wolność tym wszystkim, którzy dotychczas ją mieli.
Faktycznie Futureman, wszystko się zgadza.
Skończ waść pierdolić.
Panie nie pij już tych wytworów liberalnego alkoholu bo dostajesz pomieszania z poplataniem.
Tak prosto piszę a nie dociera poddaję się.
Czy w którymkolwiek miejscu w moim poście napisałem nieprawdę?
Tak prosto piszę a nie dociera poddaję się.
Pomyliłeś prostotę z bełkotem. Zdarza się.
Chyba, że nie chcesz wydrukować plakatów homoseksualnych w swojej drukarni, albo obsługiwać konkretnych gości w swoim hotelu, albo spalisz sobie kukłę, liberalizm, wolność, prokurator. Problem polega na tym, że pewne kwestie dawno wybiegły poza własną prywatną przestrzeń i pod wolnościowymi hasełkami buciorami depta się innych ludzi.
Jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne, to wystarczy prześledzić stosunki własościowe i okazuje się, że tak naprawdę niewiele się zmieniło. Jeżeli dzisiaj niewolnik gnieździ się w m2 kupionym na dożywotni kredyt, albo wynajmowanym za 80% dochodu to nawet gorzej niż za komuny, a na pewno nie lepiej niż u pana w czworakach czy darmowej lepiance przy pańszczyźnianym polu. Po prostu cywilizacja jest obecnie bardziej rozwinięta, egalitarna i dzisiaj prol ma prąd oraz bieżącą wodę, a nawet internety, czyli pewne synonimy luksusu względem czasów minionych, co może zaciemniać nieco gorzki realizm.
No tak bo palenie kukły Żyda to dla ciebie nic takiego. Secret ale jakby ktoś spalił kukłę twojego wodza to byś pierwszy tu japę darł.
Palenie jakiejkolwiek kukły to nic takiego. Chyba, że kukła żyje i odczuwa, ale jeszcze takiej nie spotkałem.
Yogurt przede wszystkim piszesz nie na temat.
Już w pierwszym poście napisałem najprościej jak można że jest to najlepsze rozwiązanie pan niewolnik w historii i dlatego wciąż dominuje. Reszta to tylko skutki uboczne.
^Ale do pracy nikt cię naprawdę nie zmusza. Nie musisz pracować. Więc co to za niewolnictwo?
Secret, jeśli ktoś ci zrobi aferę, że nie chcesz mu czegoś wydrukować, to niech idzie do konkurencji, jako prywatny przedsiębiorca możesz odmówić dowolnemu klientowi z dowolnych powodów - nie chcesz zarobić, twoja sprawa, mamy wolny rynek. Najwyżej zbojkotują cię środowiska homoseksualne i im przychylne i stracisz klientów, ale na ich wydrukach i tak ci w końcu nie zależy, więc co za różnica?
Future - nic nie wyjaśniłeś, rzuciłeś w eter slogan praktycznie zacytowany z jakiegoś hyperreala czy innej strefy 11 i dziwisz się, ze nikt nie bierze cię poważnie.
Co?
Ale do pracy nikt cię naprawdę nie zmusza.
System cię zmusza. Oczywiście możesz też zdychać na ulicy w zamieci śnieżnej. Tu nie Rio, ani Wenezuela, nie przeżyjesz w faveli bez tony węgla i kiełbasy. System cię zmusza, ale jednocześnie większość dochodu musisz zwrócić do systemu, pomimo, że tyrasz cały dzień i większość życia, przeciętnie nie podskoczysz wiele wyżej niż chłop pańszczyźniany, czy robotnik przełomu XIX i XX wieku.
"System cię zmusza"
Nie zmusza, masz jakiś przepis, który nakazuje pracowanie? Pomyliło ci się z komuną chyba. Możesz zostać włóczykijem i żyć wcinając owoce w tropikach. Praca nie jest obowiązkowa.
A to, że pieniążki są potrzebne do życia w kraju kapitalizmu to inna sprawa. Co do zwracania do systemu - podziękuj panom od programów socjalnych i nakładania nowych podatków.
Zawsze jak się nie podoba to w Wenezueli jest komuna, ale jakoś tak cieniutko im idzie, aż niektórzy farmią golda w runescape, bo się opłaca niż nieistniejąca tam praca.
Fantazjujesz, w Polsce nie ma tropików. Już tylko z tego powodu twoja teoria odnośnie wolności od pracy mija się z rzeczywistością.
Secret -> Wyrok sądu uważam za nieco przesadzony, bo prywatny przedsiębiorca nie ma obowiązku obsługi kogokolwiek, nie obejmuje go kodeks etyki jak lekarza czy prawnika, by być zobowiązanym do świadczenia usług gejom, brodaczom, mańkutom, rudym, murzynom, kobietom czy kto mu się tam jeszcze nie spodoba. To, że taka strategia nieobsługiwania może mu się odbić czkawką jest wystarczającym straszakiem na tych mniej tolerancyjnych i w tym wypadku jestem za samoregulacją. Pan z linka nawet źle się o homoseksualistach nie wypowiedział, nie raczył ich zwyzywać, jego wewnętrzny kodeks etyczny po prostu nie przystawał do obecnej rzeczywistości i to jest tylko i wyłącznie jego problem, nie władz, a ciąganie się po sądach w tym wypadku uważam za idiotyczne. Ale cóż, nie ja jestem organem stanowiącym, ty zresztą tez nie.
Natomiast to, ze nie jesteśmy klimatem tropikalnym to żaden argument w przypadku rzekomego przymusu pracy. Jako, ze liberalizm otworzył nam wszystkim granice państw (poza paroma wyjątkami), skrzętnie korzystają z tego miliony Polaków, jadący za chlebem i węglem za granicę - a niektórzy z nich nawet nie muszą pracować, bo albo hobbystycznie mieszkają w szałasie w Amazonii, albo korzystają z lewackich benefitów i ich ręka pracą nieskalana pobiera tysiączek funciaków. Takoż więc sorry, ale Future i jego system iluminatów to jest troszkę historia grubymi nićmi szyta. To, ze istnieje 1% bogaczy mogących sobie bimbać, to jest znany fakt, ale ten 1% bogaczy nie zmusza szeregowego Kowalskiego do zapierdalania w fabryce, bo Kowalski nie jest przywiązany do ziemi łańcuchem, nie jest niczyją własnością, może jechać za pieniądzem gdzie zechce.
Ale tu jest Polska, dlaczego ktokolwiek miałby wyjeżdżać ze swojego kraju, niby wolnego, demokratycznego, błogosławionego wolnego rynku i liberalnej gospodarki? Lansowanie emigracji jako panaceum na biedę przecież pracujących, a nie darmozjadów, to polityka nie mniej nie więcej niż za czasów zaborców, albo okupacji. Polskę trawią niskie płace, co już odbija się strukturalną czkawką.
Ależ ja nie lansuję emigracji, tylko stawiam ją za przykład jednego z wielu wyborów, jakich można dokonać, gdy się komuś nie wiedzie, bo utopia nie istnieje i jak ktoś ma lepiej, ktoś ma gorzej, taka równowaga w przyrodzie. Sam nie wyjeżdżam, moi znajomi tez nie i ogólnie Polskę bardzo lubię, zamierzam tu zostać, ale jeśli ktoś nie może się tu spełnić, nie będę mu zabraniał opuszczania kraju w imię wyższych idei, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Jedni się przebranżawiają, inni wyjeżdżają, jeszcze inni liczą na łut szczęścia i odmianę losu i kimże ja jestem, żeby im mówić, co mają robić, skoro mój wybór nie jest uniwersalną prawda pasująca do ich sytuacji?
Straszne. Dno i upadek.
1 trans w jakiejś bibliotece vs. tysiące księży pracujących z dziećmi z czego bliżej nieznany procent ma pończoszki pod swoimi "sukienkami"*
* jak były ministrant widziałem a odzobaczyć się nie da
Jeszcze gorzej z nauczycielami, niestety ta patologia jest nie do wyczyszczenia.
Ale z czym jest gorzej z nauczycielami?
Najgorzej jest ze świętoszkowatymi emigrantami, posyłającymi swoje pociechy do katolickich szkół, niestety tak było i będzie.
Że niby nauczyciele noszą pończoszki, Lutz? :)
Poza tym "ta patologia jest do wyczyszczenia". Przecież rządzący, którym kibicujesz, już ustanawiają komisarzy ludowych, których zadaniem będzie ocena kręgosłupa moralnego nauczycieli. Weryfikacja co 3 lata.
Ja tam się bardzo cieszę, bo rządzący lubią pończoszki w różnej postaci, a rodzice - nieco mniej. Zgodnie z prawami fizyki dojść może do mocnego tarcia. A pończoszki są zazwyczaj wykonane z cienkiego materiału.
paedophile teacher - google - 507.000 hits
paedophile priest - google - 97.000 hits
Biorac jeszcze pod uwage jak "sensacyjne" sa newsy o ksiezach pedofilach to i tak spory dysonans.
Dodatkowo warto pamietac, ze w takim UK, to te grupy plasuja sie w jakims 1% przypadkow.
Tak wiec aureliusowe pierdolenie mozna sobie o kant dupy potluc, ale biorac pod uwage jego inne przemyslenia pewnie nikt nie pomyslal nawet inaczej.
Astrodurfujący Lutz zapomniał napisać, że KATOLICKICH księży-nauczycieli zbyt wielu nie ma. Ale ch tam liczy się dobra wrzutka.
Szukałem jakichś statystyk, bo wyliczenia Google'a są jednak niewiele warte. Znalazłem taką "rewelację":
http://natemat.pl/85477,kim-sa-polscy-pedofile-okazuje-sie-ze-nie-ksiezmi-ani-nauczycielami
http://www.fronda.pl/a/pedofilia-ksiezy-jakie-sa-prawdziwe-dane-w-polsce,32729.html
http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/dokumenty/stenogram/oswiadczenia/jackowski/4202o.pdf
To w Polsce. W takich Stanach jest pewnie inaczej, stąd "statystyki" Lutza.
Z drugiej strony nie pamiętam, żeby jakiś dyrektor czy kurator twierdził, że "to dzieci namawiają nauczycieli" do nierządu. Niestety, jak pamiętamy, tego samego nie można powiedzieć o dostojnikach kościelnych. ;)
Szukałem jakichś statystyk, bo wyliczenia Google'a są jednak niewiele warte. Znalazłem taką "rewelację":
Szukalem statystyk pedofilii wsrod ksiezy / nauczycieli.
To w Polsce. W takich Stanach jest pewnie inaczej, stąd "statystyki" Lutza.
Przeciez ci napisalem.
Dodatkowo warto pamietac, ze w takim UK, to te grupy plasuja sie w jakims 1% przypadkow.
Skoro wiekszosc przypadkow pedofilii w UK to otoczenie dzieciakow, poczawszy od najblizszego, skonczywszy na kuzynach pociotkach i calej reszcie to mysle, ze statystyka bedzie podobna w innych krajach naszego kregu kulturowego, bo nie ma czynnikow ktore moglyby ja zmienic.
Stad tez dosc smutny wniosek, ze predzej znajdziemy pedofila na tym forum, niz wsrod ksiezy.
Problem w tym, ze pewnie wiecej tu nauczycieli niz ksiezy to raz.
Inna rzecz, ze statystycznie, nauczyciele maja wiecej dzieci niz ksieza, prawdopodobienstwo rosnie wiec...
Hmmm... Skoroś taki skrupulatny... To jakie są statystyki płciowe wśród pedofilów? Więcej jest molestujących osobników płci żeńskiej czy męskiej? A pamiętaj, że w zawodzie nauczycielskim dominują kobiety. Jeśli zaś chodzi o księży, to w Polsce wszyscy są mężczyznami. :P
"To co napisałem nie wymaga nacisku i siły a to że niewolnicy mają więcej to efekt tego z liberalizm sprawił że wytwarzają więcej a efektem ubocznym jest to że trzeba konsumowac więcej żeby mieć wzrost. Im więcej konsumuje obywateli tym więcej trzeba wytwarzać."
Czyli według ciebie cykl gospodarki wygląda tak, że idzie pracownik, załóżmy, do roboty biurowej, gdzie nie wytwarza żadnego dobra fizycznego oprócz sterty kartek i raportów na papierze, a potem (zgodnie z twoją logiką) idzie i jego pierwszym towarem potrzeby są kartki papieru, które wytworzył w procesie pisania raportu czy czegoś innego.
Po prostu iks de xD Tego się nie da inaczej skomentować. Czyli pracownik na budowie kupuje dobra w postaci pustaków, bo to logiczne według futuremana, że jest niewolnikiem i zamiast jedzenia za otrzymane pieniądze kupuje pustaki.
Twoje pojmowanie nie tylko liberalizmu, ale i gospodarki jest... ciekawe. Delikatnego sformułowania użyłem.
Nieodróżnianie liberalizmu od socjaldemokracji podszytej kulturowym marksizmem. ;_;
"Nie wiem, że Marksizm Kulturowy to właściwie oksymoron i sloganik wymyślony przez tych, którym nie podoba się zwyczajna sprawiedliwość społeczna".
- Nieudolny prześmiewca, 2017
( ej, żeby nie było, pewien bardzo mądry chrześcijański uczony napisał o tym rozprawkę naukową:
https://www.garynorth.com/public/12623.cfm )
"Jestem liberałem ale kobiety powinny siedzieć w kuchni".
To jest dokładniejszy cytat:
"Ja jestem liberałem – i uważam, że kobieta, która chce pracować poza domem, powinna mieć takie prawo."
To uczucie, kiedy chcesz dowalić Korwinowi, ale musisz posiłkować się uciętym cytatem, bo inaczej nie miałbyś nic do powiedzenia.
<--- sprawiedliwość społeczna xD xD xD
Korwinowi nie trzeba dowalać, wystarczy dać mu się wypowiedzieć na dowolny temat.
Wystarczy, że Korwa włącza protokół 4,6% aka "Hitler" i już nic więcej nie trzeba robić.
Zawsze mnie rozwalało, jak człowiek który w co drugim zdaniu podkreśla jakim to on nie jest liberałem, jeszcze częściej odmawia tej lub innej grupie ludzi podstawowych praw liberalnego świata.
Jak to mówię - Korwin był nawet ciekawy do czasu gdy zamiast o gospodarce zaczął pierdolić o homosiach i rurkowcach,
Pozwól miśku, że ułatwię Ci, żeby Ciebie doszczętnie nie rozwaliło
liberalizm ekonomiczny =/ liberalizm kulturowy
Hihihi. "Protokół 4,6%" Ale beka. Normalnie ten Korwin potrafi się samozaorać jak taki jeden z forum. Cameltoe chyba się nazywał. Wystarczyło jak wszyscy wytknęli mu jego bajki i uciekł z forum tak szybko, że tylko smród po nim został. Ciekawe gdzie jest teraz?
https://www.youtube.com/watch?v=bF4T9TSwxAo
"liberalizm ekonomiczny =/ liberalizm kulturowy"
A co to za nowe wynalazki? Albo jesteś liberałem i wierzysz w wolność jednostki i jej samostanowienie na każdej płaszczyźnie albo nie jesteś liberałem.
Tzw. konserwatywni liberałowie chcą jednego - powrotu do feudalnego porządku świata i XVIII stosunków pracodawca-pracownik (a raczej pan-niewolnik).
Milton Friedman nie był liberałem. Czego to się człowiek nie dowie na elitarnym forum Gry Online. xD
Właśnie nie Ziutek, konserwatywni liberałowie ( jakkolwiek zabawny jest ten zlepek ideowy ) chcą swobody ekonomicznej, uznając pewne tradycyjne normy, nie zamykające się w dogmacie "wolność moja ponad wszystko, póki w Twoją nie godzi" - przynajmniej tak ja rozumiem ten nurt myślowy.
Wiem, że to dość skomplikowane, ale wysil się trochę, świat obecny nie dzieli się tylko na tych co krzyczą "pedały ruchajcie się na ulicach" i tych co krzyczą "zabić pedała" ;)
Choć jedna dobra wiadomość dzisiaj w tym temacie - neoGAF padł trupem po 18 latach nieprzerwanego śmiecenia internetu swoimi ciasnymi poglądami
https://www.oneangrygamer.net/2017/10/neogaf-mods-resign-amid-claims-sexual-misconduct-committed-owner/42392/
W końcu jesteśmy na forum o grach....
SJW moderatorzy z neofaga ZNOWU okazali się gwałcicielami i/lub pedofilami.
KTO BY POMYŚLAŁ?
And nothing of value was lost.
To mi przypomina o aferze GamersGate - która wszędzie odbiła się szerokim echem ale u nas - cisza.
Dziwne...
I zgadnij po której stronie był wtedy neofag. To nie pierwszy taki przypadek. Staje się standardem, że najwięksi biali rycerze to w rzeczywistości banda zboczeńców wykorzystujących seksualnie kobiety i dzieci. Ale sami krzyczą o tym najgłośniej, żeby winą o podobne zachowania obarczać innych.
http://dailycaller.com/2017/06/29/male-feminist-arrested-for-child-porn/
Ten też był niezłym zawodnikiem.
http://variety.com/2017/film/news/blogger-devin-faraci-steps-down-again-sexual-assault-allegations-1202558042/
Temu oficjalnie zarzutów nie postawiono, ale nawet petycja jest, żeby go zatrzymać.
https://www.change.org/p/youtube-ban-onision-for-being-a-pedophile
Ciekawe kiedy okaże się co Steve Shives lubi robić, gdy inni nie patrzą.
To mnie akurat ubawiło. Po tym, jak świętoszkowatemu Polygonowi zrobiło się łyso, gdy okazało się, że jeden z ich prominentnych redaktorów Nick Robinson jest dewiantem przez jednego głupiego tweeta, okazuje się (zgodnie z podejrzeniem) że sam wielkie panisko Evilore nie umie utrzymać węża w spodniach. Szkoda samego forum, bo było jednym z lepszych źródeł niusów i 99% społeczności, w tym znaczniejsi redaktorzy czy deweloperzy, byli spoko, ale znowu ten upośledzony 1% (Żymonku, ci najbardziej krzykliwi fundamentaliści, tym razem lewoskrętni, o których wspomniałem gdzieśtam kiedyśtam wyżej) wszystko dokumentnie spieprzył i do tego zaliczył zwiechę, bo okazało się, ze najbardziej waleczny okazał się największym zwyrolem.
Samego forum szkoda, Evlilore'a - nie. Ale w ogólnym rozrachunku dobrze się stało.
KotakuInAction pewnie dzisiaj nie zaśnie, choć nic z tego, co się stało, nie jest ich zasługą. A niech mają, mimo całej mizginistycznej otoczki złożonej z piętnastoletnich basment dwellerów, oni tez zasługują na szczęście.
"Tylko 1% neofaga to ekstremiści.
Ale całe KotakuInAction to piętnastoletni basment dwellerzy."
I pewnie to ten mistyczny 1% wysrał z siebie niedawno 10 stron obelg pod adresem Tima Soreta tylko dlatego, że The Last Night dostało spory artykuł na większym portalu (IGN chyba). A moderacji jakoś nie było śpieszno do moderowania tych komentarzy. I nikt z tych pozostałych 99% w jego obronie nie stawał. Dziwne.
Ale całe KotakuInAction to piętnastoletni basment dwellerzy."
Już wiem, w czym leży problem z porozumieniem się z panem Żymonkiem. Nikt tego powyższego nie powiedział, otoczka, z definicji, to nie całość, tylko otoczka (duh), ale znowu lepiej się skupić na pierdoletach i twierdzić, ze ktoś coś powiedział, choć wcale tego nie powiedział. Ale ok, jesteśmy w internecie, takie zagrywki to chleb powszedni i bawmy się dalej, taniec, hulanki, swawola.
Wracając do meritum - tak, to ten mistyczny 1%. W przypadku użytkowników NeoGafa i ludzi go czytujących, a nie posiadających konta, 1% to jakieś kilkanaście tysięcy osób. Warto mieć pojęcie skali. To, ze reakcja na jego źle ubranego w słowa tweeta (mógł podkreślać tak hołubiony przez niego egalitaryzm zamiast dopierdalać się do feminizmu i nikt nazbyt wrażliwy nawet by się nie czepił, pewnie dlatego, że część czepialskich nawet nie wie, co to jest "egalitaryzm") była przesadzona, to się rozumie samo przez się, a moderacja na GAFie kwiczała pod naporem idiotyzmu, ale dokładnie tak samo można przyrównać do tej sytuacji GOLa srzed reform - czy znielubiany przez większość admin forum o bardzo specyficznych poglądach i metodach działania definiuje wszystkich użytkowników Gry Online? Zatem i ty, i ja musimy zajebiście lubić Dragon Age: Inkwizycję.
EDYTA:
Serio, Cliffy, człowiek uwazany za totalnego bufona i megalomana, jest jakąkolwiek wyrocznią jeśli chodzi o zdanie na temat jakiejkolwiek społeczności? Równie dobrze mógłbym zacytować teksty Denisa Dyacka na temat GAFa.