Gangsterski kult – 7 rzeczy, za które pokochaliśmy pierwszą Mafię
Policję w Mafii zaprojektowano ją tak, aby ucieczka przed funkcjonariuszami graniczyła z niemożliwością. Pieszy policjant to żadne zagrożenie - zacznie gwizdać, to dajemy gaz w podłogę i po chwili problem z głowy. Za to patrole zmotoryzowane w momencie rozpoczęcia pościgu dostają gigantycznego boosta (turbosprężarka + podtlenek azotu?). Bez problemu doganiali mój zasuwający 180km/h samochód, mimo że według encyklopedii prędkość maksymalna ich radiowozu to 130km/h. Natomiast gdy ja wsiadłem do zdobycznego policyjnego samochodu, okazywał się on ledwo przyspieszającym rzęchem, w pełni zgodnym z danymi z encyklopedii. Jedyna skuteczna metoda pozbycia się zmotoryzowanego policyjnego patrolu to wystrzelać ich błyskawicznie. Oczywiście rozwiązaniem najprostszym jest - zwyczajnie zapłacić mandat (co nic nie kosztuje, w kampanii nie mamy i nie możemy wydawać żadnych pieniędzy).
I ten nierealistyczny boost dla policji to jedyna rzecz, jaka naprawdę przeszkadzała mi w tej fantastycznej grze.
Moja miłość, kocham i ubóstwiam ten tytuł po dziś dzień. Gra naprawdę w swoim okresie zaskakiwała grafiką, detalami (strzelanie w pusty magazynek od broni na ziemi, odpadające lampy i koła, przebijanie opon, gnąca się karoseria, niemożliwość schowania dużej broni, samochód na jałowym zjeżdżał z górki, na biegu stał czy właśnie koniec paliwa=brak jazdy) i to tylko kropla w morzu bajerów w tej grze. Do tego świetna fabuła (którą pamięta się do końca życia) i rewelacyjny okres, postacie, a model jazdy na manualnej skrzyni biegów z włączonym sprzęgłem to była poezja. Lecz trzeba było opanować to, bo łatwo było można zajechać samochód.
Hmm... podejrzewam, że ten tekst powstał nie bez przyczyny, bo dzisiaj na stronie głównej GOGa wyskoczyło mi, że tytuł pojawił się w ich katalogu cyfrowym. Więc jeżeli ktoś ma problem ze zdobyciem, a nie grał to ma teraz okazję zakupić. Kończę już, bo o tej grze mógłbym zapisać ze sto stron jak nie więcej...
Mimo wielu świetnych odsłon GTA, Mafia to dla mnie król nad króle gier wideo i na zawsze nim pozostanie, AMEN!
PS w przypadku tego tytułu w głosowaniu powinno być dozwolone zaznaczenie wszystkich opcji.
Nie do końca załapałem się na fenomen pierwszej Mafii, bo po raz pierwszy i ostatni ukończyłem ją jakieś 5 lat temu. Gra niewątpliwie zrobiła na mnie wrażenie dojrzałą fabułą inspirowaną klasykami gangsterskiego kina, klimatem, detalami i misjami, które stawiały na realizm, a nie na jakieś efekciarstwo i strzelaniny z dziesiątkami przeciwników. Do tego duże szczegółowe miasto oraz świetna muzyka. Jednak tym wszystkim nie do końca pozwalał cieszyć się gameplay, który bardziej irytował, szczególnie walka wręcz i bronią białą niezbędne w kilku misjach oraz wspomniany boost dla policji. Kilka miesięcy temu chciałem nawet powrócić, ale w którejś z kolei misji dałem sobie spokój. Tej grze jak żadnej innej przydałby się remake, choćby na silniku Mafii II. Szkoda, że zamiast tego powstała średnia "trójka".
To żałuj Seba że się nie załapałeś, bo teraz wspominałbyś tą grę jak wspominasz Gothica. Na swoje czasy Mafia to był przetotalny obłęd pod każdym względem, choć dziś nie robi już takiego wrażenia przez pierdylion sandboksów i gier pokroju GTA i klonów, jakie wyszły po Mafii. Nadal jest jednak jednym z największych sztosów gier komputerowych w ogóle.
Wyobraź sobie Seba, że ja tak kocham tą grę jak Ty Gothica, a Tommy Angelo jest dla mnie niczym dla ciebie Bezimienny. Taka to dobra gra.
Może być tak walnąć ze 100 postów broniących tej gry jak Gorn pod Elexem?
Jestem tym szczęściarzem który ogrywał Mafie w okolicach premiery, teraz jak ktoś odpali ten tytuł za pierwszy razem mając za sobą takie gry jak GTA V czy inne next genowe tytuły to wrażenie na pewno będą sporo mniejsze niż te 15 lat temu.
Ale gra jest genialna moim zdaniem dużo lepsza niż GTA III.
Misja w Hotelu czy Pizzerii niezapomniana oczywiście nie można też zapomnieć o wyścigu.
Dostałem tę grę zaraz po premierze, pograłem z godzinę i odstawiłem. Nie wiem sam czemu, ale wątpię, że kiedykolwiek odpalę tę grę z powrotem. Tyle dobrze, że pierwsze polskie wydanie poszło za kilka stówek.
Nie ma szans że teraz do tego wrócisz. W sumie mi Cię szkoda, bo przez Twoją niemądrość ominęła Cię jedna z najlepszych, najbardziej grywalnych i najciekawszych gier w historii. Fakt, początek jest taki sobie, ale potem rozkręca się tak, że urywa nogi przy samej dupie. Żałuj.
No trudno, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :) w Fallouta, Half Lifa i Wiedźmina 3 też pograłem łącznie z 2-2,5 godziny i nie czuję się zobowiązany do poznawania pewnych gier, a dwa pierwsze tytuły pamiętam jeszcze z dawnych czasów mojej młodości :).
Nikt im nie odmówi jednak wysokich pozycji w historii gier komputerowych i dobrze, że są fani, którzy doceniają wciąż te tytuły.
Gra mistrzostwo. Śmiem twierdzić że posiadała najlepiej poukładaną fabułę w historii gier
Dla mnie nie aż tak, za to ma bohatera, który przez grę przechodzi przemianę i to uwielbiam właśnie w grach/filmach. Tym odróżnia się dobry film/grę od złego - że widać jakąś puentę, że bohater czegoś nowego się uczy, przechodzi przemianę.
I to Mafia zrobiła rewelacyjnie - taksówkarz zostaje mafiozem, smakuje sobie życia, a potem dochodzi do wniosku co się wiąże z mafijnym życiem. Nawet to widać w dialogach, kiedy na początku Tommy zwraca się do Salieriego "Mr Saliery", a potem przechodzi na "Boss", twardnieje i w ogóle. To są takie smaczki pokazujące, jak bardzo bohater się zmienia. Fajna sprawa i mało która gra robi to dobrze.
Już nie mówiąc o klimacie niczym z chłopców z ferajny.
Ok. Tylko, że strasznie zerżnięta z najlepszych filmów gangsterskich. Zwłaszcza z "Chłopców z Ferajny".
Owszem przemiana bohatera jest zrobiona wzorowo i dzięki niej gra staje się naprawdę głębokim przeżyciem. Pamiętam jak bardzo się wczułem gdy grałem po raz pierwszy :)
I to duży plus że są spore nawiązania i inspiracje zaczerpnięte z filmów gangsterskich. To jeszcze bardziej wzbogaca rozgrywke
Samochody!! Uwielbiałem robić misje od Lucasa, zbierać te unikatowe klasyki: SIlver Arrow, Delahaye, Cadillac V16, Mercedes 500K, wogóle cała Carcyclopedia, coś wspaniałego
dobra gra, ale nigdy rozumialem ogromnego fenomenu. gameplayowo jest bardzo slabo, zarowno pod wzgledem strzelania jak i jazdy. zadziwia mnie jednak najbardziej to, ze ludzie potrafia kochac mafie tak bardzo ze nawet mafia 2 jest przez nich bardzo dobrze oceniana. obiektywnie na prawde nie ma wiele argumentow przemawiajacych na korzysc m2, zwlaszcza biorac pod uwage jakie gry wyszly w krotkiem okresie przed jej premiera...
Jazda to akurat najmocniejszy grywalny element tego tytułu. GTA pod tym względem powinno klęczeć przed Mafią i bić pokłony. Zbliżyli się do tego tylko w GTA IV (najlepszy model jazdy od nich), ale co z tego jak w piątce powrócili na stare tory, bo dzieciarnia krzyczała że gra za trudna...
Piętnaście lat temu to gra była perfekcyjna ale teraz jak się popatrzy to crap straszny
Niby czemu? Jak ktoś całkowicie przymknie oko na grafikę to Mafię można spokojnie ocenić minimum na 9/10, mówiąc crap to mi się to kojarzy z totalnym gniotem 1/10. Chociaż jak ktoś jest teraz nastolatkiem i jest po ograniu np. GTA V to bardzo trudno mu się będzie wciągnąć w Mafię, ale z tym crapem to grubo przesadziłeś, nawet Mafia 3 nie miała takiego systemu zniszczeń jak te 15 lat temu pierwsza Mafia.
Najwyżej oceniłem klimat. To najtrudniejsze do uzyskania w procesie tworzenia gry. Nigdy nie wiesz, co z tego wyjdzie. Najgorszą rzeczą była mechanika gry stawiająca taki duży opór. Dlatego te grę należałoby napisać dziś od nowa.
Jak wyżej. Wcale nie fabuła, lecz klimat. Właściwie fabuła była taka sobie, jak z klasyków gatunku w kinie. Kiedy uruchomiłem "Mafię", poczułem specyfikę tej gry. Urzekło mnie wszystko, nawet przejeżdżanie przez najodleglejsze zakamarki na mapie. Nawet wspomniane detale, czyli kończenie się paliwa, dawały niepowtarzalne uczucie, że gra się w coś... nie umiem tego określić. "Mafia" to przecież nie perfekcja, ale świetnie trafiony produkt.
Mafia - na swoje czasy genialna gra.
Dzisiaj generalnie też, jedyne co może trochę przeszkadzać to grafika.
I tu pytanie czy powstał może jakiś sensowny MOD polepszający jakość tekstur i pozwalający cieszyć się tą wspaniałą grą w aktualnych rozdzielczościach?
Nikt nie odbierze mi włączenia trybu swobodnego za miastem, odpalenia manuala, podłączenia kierownicy i delektowania się jazdą (z pełni sprawnym sprzęgłem!!!).
Co za gra!
Prawda Kolego, to co zrobili z modelem jazdy to majstersztyk. Fakt faktem nigdy nie próbowałem na kierownicy, ale zawsze przechodziłem grę na sprzęgle, bo wciskanie głupiego guzika od tego na klawiaturze również potrafiło sprawiać ogromną frajdę.
Pamiętam jak jadąc na misję stałem w korku lekko z górki, miałem zgaszony silnik i wrzucony bieg. Korek był długi i powoli się przesuwał, to zamiast włączyć silnik naciskałem sprzęgło i zjeżdżałem, by po chwili przyhamować i się znów zatrzymać za samochodem przede mną.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepszy model jazdy wśród gier akcji w ogóle. Wielu narzeka na Wyścig, ale ukończenie go dawało tak ogromną satysfakcję, że wszelkie łzy i ból w trakcie, odchodziły w zapomnienie. Zresztą każda scena z tej gry jest pamiętna (strzelanina w motelu, napad na magazyn whiskey, misja w porcie, hotel, wyścig, każde spotkanie z Salierim, Paulie ;)... Chyba tylko Vice City zbliżyło się do tego poziomu. Mafia to ponadczasowy klasyk po prostu. Jak Fallout, Anachronox czy Doom. Najlepsze jest to, że grafika dalej daje radę, gameplay wyprzedzał epokę, voice-acting aktorski popis, a muzyka ponadczasowa. Fabuła wiadomo, wywołuje całe spektrum emocji. Nie zagrać to zbrodnia.
Myślę, że to nie jest ryzyko tylko fakt. Dla mnie do Mafii pod tym aspektem tylko spróbowało się zbliżyć GTA IV, fakt nie było tam takich smaków jak sprzęgło czy manualna skrzynia, ale to już inne czasy i era automatów. Ale również trzeba było myśleć i panować nad wozem, bo jazda w stylu poprzednich części kończyła się fatalnie dla gracza. Niestety dzieciarnia krzyczała, że gra jest niegrywalna, bo przerastała ich zdolności manualne i w GTA V mamy to co we wcześniejszych częściach niestety, a wystarczyło dać wybór graczom. Wilk syty i owca cała.
Mafia 2 też miała uproszczony model jazdy, ale tam przynajmniej dali wybór między realistycznym prowadzeniem wozu i zręcznościowym. No i zatrzymanie samochodu na amen z pustym bakiem zamienili na wieczną jazdę na oparach.
W dwójce miałem niemiłą niespodziankę gdy zajeżdżałem do sucha wózek i jak się okazało,ze na pustym baku silnik pracuje przerywanie i auto normalnie jedzie szarpiąc.
Pamiętam to uczucie strasznego zawodu...
W jedynce podczas napadu na bank,ochroniarz przypadkowo przestrzelił mi bak i gubiłem paliwo,a potrzeba było szybko umykać przed pogonią i nie było szans na zmianę bryczki.
Tego się nie zapomina nigdy.
Świetna gra. Trudno wymienić wszystkie elementy, które były genialne. Misja na statku - czysta magia.
Bardzo podobało mi się podejście do kwestii policji i to, że nie można było kozaczyć. Jesteś w mafii, ok, ale wciąż musisz udawać porządnego obywatela.
Jeśli nie fabuła to klimat tamtych czasów. Co prawda było coś takiego podobnego już w Kingpin:Life of crime tylko w Kingpinie to jest gra osadzona w alternatywnej rzeczywistości.