Dzisiaj są urodziny tej bohaterskiej postaci.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Danuta_Siedzikówna
Tutaj na forum jest dużo osób mający negatywne nastawienie do żołnierzy wyklętych, jeden w szczególności.
Czytając historię tej młodej dziewczyny i potem negatywne opinie tutaj o wyklętych, to stawiam ich na duchowych spadkobierców morderców młodej bohaterki.
Przeczytałem artykuł z okazji urodzin i gotuję się we mnie złość że dzisiaj ci ludzie są szykanowani i wręcz porównywani do UPA (tak takie cyrki na Tym forum się dzieją )
Inka do sypania najlepsza. Polecam.
Biedna dziewczyna otumaniona przez psychotyczne iluzje chorych ludzi zamordowana przez komunistów.
I tak mogę się założyć, że takich dziewczyn zwiedzionych ideologią było wiele w UPA.
Tutaj na forum jest dużo osób mający negatywne nastawienie do żołnierzy wyklętych, jeden w szczególności.
Bo pewnie przeszkadzała ojcom czy dziadkom w robieniu 'biznesików'.
Witam i dziękuję za to, że podzieliłeś się z nami tą ciekawą postacią. Również i ja, w drodze rewanżu, chciałem przedstawić ci kogoś z naszego środowiska.
Magdalena Środa (ur. 7 stycznia 1957 w Warszawie) – polska etyk, filozof, publicystka, feministka, doktor habilitowana nauk humanistycznych, profesor nadzwyczajna Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje się historią idei etycznych, etyką stosowaną, filozofią polityczną i feministyczną oraz problematyką kobiecą.
Ukończyła Liceum im. S. Batorego[1]. Studia magisterskie (1976–1981) i doktoranckie (1981–1982) odbyła w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1982–1991 pracowała jako asystent, następnie zaś jako adiunkt w Zakładzie Etyki Instytutu Filozofii UW. Obecnie pracuje na stanowisku profesora nadzwyczajnego[2].
Stopień naukowy doktora uzyskała w 1990 na podstawie pracy pt. Godność – ujęcie historyczne i normatywne idei (promotor: prof. dr hab. Henryk Jankowski). W 2004 otrzymała stopień doktora habilitowanego na podstawie dorobku naukowego oraz książki Indywidualizm i jego krytycy. Współczesne spory między liberałami, komunitarianami i feministkami na temat podmiotu, wspólnoty i płci.
Jest członkiem Komitetu Etyki Polskiej Akademii Nauk[3]. Od 1993 jest redaktorem kwartalnika „Przegląd Filozoficzny”, od 1994 sekretarzem redakcji rocznika „Etyka”; jest członkinią rady półrocznika „Societas/Communitas”. Była członkinią Europejskiego Centrum Monitoringu Rasizmu i Ksenofobii w Wiedniu. Jest członkinią Europejskiego Instytutu Równości Gender w Wilnie. Jest również założycielką i kierownikiem Podyplomowych Studiów Etyki i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, członkinią Komitetu Etyki Polskiej Akademii Nauk oraz Rady Instytutu Spraw Publicznych. Została uhonorowana tytułem Europejczyk Roku 2010 miesięcznika „Monitor Unii Europejskiej” w kategorii uczony
https://pl.wikipedia.org/wiki/Magdalena_Środa
Kamilowy, twoje nerwy wynikają tylko z faktu niezrozumienia kim jest tzw wyklęty, a kto nim nie jest. Nie każdy kto po wojnie nie wyszedł z lasu jest bohaterem, a mam wrażenie, że dla ciebie tak jest. Historia nie jest czarno biała, ale przecież zawsze możesz spojrzeć sobie do biuletynów wydawanych przez np. IPN, tam bardzo często możesz poczytać o prawdziwych bohaterach i tych, którzy pod nich się podszywali, a których niektórzy lubią wrzucić do jednego worka pod nazwą "wyklęty".
Wiem że byli też bandyci wśród wyklętych.
Mnie chodzi że duża grupa tutaj z założenia wymienia wyklętych jako zło.
Nawet i w Tym wątku są straszne rzeczy typu porównanie do kawy czy isis.
Ludzie poświęcali życie min dla tych co się teraz z nich śmieją. Zakładając ten wątek byłem wściekły, a teraz jest mi przykro czytając te komentarze.
"Wyklęci" nie zostali wyklętymi z powodów oszczerstw komunistów.
PRL-owska propaganda rzucała takie oszczerstwa na pierdylion "grup": AK-owców, żołnierzy z zachodu, kułaków, przedwojenną sanację, inteligencję, przedsiębiorców, szlachtę, księży i tak dalej i dalej.
I jedynie wobec tych biednych wyklętych te "oszczerstwa" tak mocno się zakorzeniły w społeczeństwie? Ojej ojej, a nie pomyślałeś, że to nie z powodu komunistycznej propagandy, tylko dlatego, że mieli tak dużo za uszami i tak wszyscy ich wtedy nienawidzili?
Wiemy wiemy, to coś jak te wariatki, które do ISIS pojechały. No ale winę to umniejsza jedynie trochę.
Przeczytałem artykuł z okazji urodzin i gotuję się we mnie złość że dzisiaj ci ludzie są szykanowani i wręcz porównywani do UPA .
Ale przecież ścierwo wyklęte na Zamojszczyźnie współdziałało z UPA i razem dokonywali napadów na władzę i chłopów. To nie jest tak, że ktoś ich porównuje do UPA, tylko fakt historyczny, że ręka w rękę grabili i mordowali na niektórych terenach.
Magdalena Środa za czasów PO-PSL otrzymała ministerialny grant naukowy w wysokości 1 059 537 zł na pracę pt. "Kartografie obcości, inności i w(y)kluczenia. Perspektywa filozofii i sztuki współczesnej"
Dostala milion cebularow na ksiazke ktora przeczytlo kilkaset osob :) ciekawe na co ta kasa poszla, bo zrozumialbym jeszcze ze w jakiejs dziedzinie przeprowadza sie badania gdzie materialy i sprzet kosztuja. Ogolnie wydano wtedy ok 80 mln cebularow na projekty humanistyczne. Co do rydzyka coz w polskiej rzeczypospolitej katolskiej zyjemy trzeba smarowac zeby rzesze dulskich byly zadowolone.
A tak poważnie, to ja się nie czuję kompetentny, żeby rozmawiać o Wyklętych. Nie znam konkretnych losów, ani statystyk. Wiem natomiast, że:
- Polska przegrała II Wojnę Światową i znalazła się pod sowiecką okupacją
- Uważam, że opór przeciwko okupantowi zasługuje na uznanie
Teraz już tylko rozstrzygnąć jak to z tym oporem było. Czekam na wnioski mądrzejszych od siebie ludzi. W zależności od tego co zbadają, Kamilowy albo będzie miał rację, albo będzie w grubym błędzie.
Runnersan już napisał to, co trzeba. W moim regionie też wśród "wyklętych" byli bandyci, którzy zabijali i gwałcili niewinne osoby. Często z powodów czysto osobistych, np. w ramach zemsty za odrzucenie konkurów. Mało tego, niektórzy z nich wcześniej współpracowali z UB.
A potem widzę jakiegoś młodego ogolonego na łyso, jak stoi ze sztandarem, na którym wyhaftowano nazwisko mordercy i gwałciciela. Cudny widok.
Jak napisał Runnersan, "nie każdy, kto po wojnie nie wyszedł z lasu, jest bohaterem". Ale wielu z nich rzeczywiście zasługuje na podziw, szacunek i (dobrą) pamięć.
I tak na przyszłość: rozmawiałem kiedyś z jednym z nich. Uważają, że nazwa "żołnierze wyklęci" jest dla nich uwłaczająca. Wolą określenie "żołnierze niezłomni".
No właśnie czy część z nich zasługuje na podziw?
Za to, że zamiast przejrzeć na oczy, że nikt sowietów nie wypędzie z kraju i żadna pomoc z zachodu nie przyjdzie siedzieli w lesie i pielęgnowali swoje powojenne traumy?
Abstrahując od tego czy grabili i mordowali czy nie. Jaki cel i jaki pożytek kraj miał z kolejnych młodych Polaków którzy szli na "zatracenie"?
Posanacyjne post-romantyczne wychowanie nie należy podziwiać, raczej zostawić za sobą jako szkodliwe i destruktywne.
No nie wiem, Danuel. Jeśli ktoś z nich walczył "rycersko" z ruskimi kacykami i nie zabijał niewinnych ludzi, to moim zdaniem zasługuje na szacunek. Jego wybór. Wolał się kierować honorem i zginąć, niż żyć jak niewolnik.
Ale, jak napisałem, wielu nie tylko nie walczyło "rycersko", ale wręcz w sposób godny pogardy. Stali się lokalnymi watażkami, którym tak naprawdę nie chodziło o honor, patriotyzm czy szczytne ideały. Morderstwa jakiś chłopów w wioskach czy nauczycieli wysłanych przez rząd na wieś i gwałty trudno uznać za jakąkolwiek formę walki z komunizmem. Miejsce takich bandytów jest na szafocie.
Jaki cel i jaki pożytek kraj miał z kolejnych młodych Polaków którzy szli na "zatracenie"?
Posanacyjne post-romantyczne wychowanie nie należy podziwiać, raczej zostawić za sobą jako szkodliwe i destruktywne.
DanuelX, wlasnie kwestionujesz Solidarność i Lecha Wałęsę
DanuelX, wlasnie kwestionujesz Solidarność i Lecha Wałęsę
No ale wiesz, jakieś represje wielkie to ich jednak nie spotykały. Ciężko powiedzieć, że szli na jakieś tam zatracenie.
No ale wiesz, jakieś represje wielkie to ich jednak nie spotykały. Ciężko powiedzieć, że szli na jakieś tam zatracenie.
Bo wygrali. Tylko i wyłącznie
Nie no, nie ośmieszaj się. Wygrali to w 1989.
A w 1980 to tak średnio wygrali i właściwie oprócz krótkotrwałego internowania i aresztowań to nic tam się im nie stało. Nikt ich masowo na sybir nie wywoził, ani w głowę w lesie im nie strzelał.
Oceniasz fakty historyczne z perspektywy dzisiejszej wiedzy. Prawda jest taka, że toczyli taką samą walkę jak wszyscy powstańcy w dziejach, a że nic im się nie stało, to znaczy, że widocznie ją wygrywali.
Od lat pięćdziesiątych żadne strajki i protesty nie wiązały się z takimi ofiarami jak wcześniejsze powstania.
W 1957 zginęło najwięcej bo AŻ 58 osób. Nijak się to ma do ofiar powstań liczonych w dziesiątki tysięcy.
Zapominacie też że Sowieci w momencie wkroczenia do Polski mieli stosunek do ruchów , jednostek niepodległościowych negatywny i byli aresztowani i torturowani.
Oni nie mieli wyboru
jasne, wszyscy mordowali i gwałcili, co za pierdolenie.
Tak tak, jasne. A np. taki ojciec Kaczyńskiego, AK-owiec i powstaniec warszawski tak był aresztowany i torturowany, że nawet własną celę dostał, znaczy willę i robotę na Polibudzie. Dokładnie w tym samym okresie. Pewnie w ramach represji.
Czemu kazdy temat o Zolnierzach Wykletych musi sprowadzac sie do takich przepychanek? Przeciez zgodziliscie sie, ze nie wszyscy dopuszczali sie zbrodni, a niektorzy zaslugja na miano bohatera. Kazdy ma swoja racje. W zyciu poznalem obie. Dowiedzenie sie sie o zbrodniach, ktorych dopuszczali sie na Podlasiu, troche wstrzasnelo moim swiatem, ale nie zamazalo zaslug innych wielkich ludzi.
No nie wiem... naprawdę nie wiem czemu tak jest...
czytając historię tej młodej dziewczyny i potem negatywne opinie tutaj o wyklętych, to stawiam ich na duchowych spadkobierców morderców młodej bohaterki.
Sama łatka "wyklęty" jest dobra dla kamilowych, bo jest kolejnym idiotycznym uproszczeniem, tym bardziej, że do wspólnego worka wrzuca się najrozmaitsze środowiska. W tym sensie do wyklętych zaliczmy też żołnierzy UPA, bo w sumie też byli wyklęci.
Polska Ludowa, NKWD, komuniści tępili nie tylko partyzantów różnego autoramentu, którzy po wojnie nie chcieli złożyć broni, ale całą masę innych grup politycznych, społecznych, nawet etnograficznych, w tym Mazurów, Ślązaków. Ich też zaliczymy do wyklętych?
Dla mnie to określenie "żołnierz wyklęty" nic nie znaczy, kojarzy się tylko z pisowcami i ich durnym zakłamywaniem i fałszowaniem historii. Bo tak skrajne uproszczenia nie są niczym innym jak właśnie fałszowaniem.
małe sprostowanie, stalinowska polska tępiła podziemie to uzbrojone i nie uzbrojone, ale też byłych partyzantów, po prostu ich ścigano za samo przynależenie do nie komunistycznego podziemia.
ps. jak pisowcy zakłamują historię?
ad 1. to zdanie szefa solidarności, a nie pisu
ad2. jest w tym przesada ale z tego co pamiętam pis nie był nigdy przeciwko uni europejskiej, przedstawiali się jako euro realiści generalnie zachęcający do wstąpienia.
ad3. tu racja, jest to forma manipulacji.
generalnie zarzuty są tego formatu jak ten :
Nasza Konstytucja ma już 225 lat. Druga na świecie, pierwsza w Europie. Trzyma się świetnie, choć PiS uparł się by przeszła przymusowy lifting. Wierzę, że mimo przejściowych „niedogodności” będzie nas chronić przez kolejne stulecia
Ryszard Petru też zakłamuje historię?
Ryszard Petru jak zawsze w kwestiach historycznych ma nikłe pojęcie. Różnica polega na tym, że sam R. Petru to sobie może opowiadać, a w przypadku choćby ad3, zaprzęgnięto do budowy tego typu retoryki całą siłę działu informacyjnego TVP oraz partię rządzącą. Można powiedzieć system :)
ad 1. to zdanie szefa solidarności, a nie pisu
Proszę za wiki:
"(...)W wyborach parlamentarnych w 2011 z listy Prawa i Sprawiedliwości został wybrany na posła VII kadencji w okręgu gdyńskim, otrzymując 26 440 głosów. W 2015 z powodzeniem ubiegał się o poselską reelekcję (dostał 26 671 głosów)."
ad2. jest w tym przesada ale z tego co pamiętam pis nie był nigdy przeciwko uni europejskiej, przedstawiali się jako euro realiści generalnie zachęcający do wstąpienia.
Ty to nazywasz przesadą. Ja po prostu kłamstwem. Szczególnie, że pomiędzy "generalnym zachęcaniem do wstąpienia" a "PiS jest partią, która wprowadziła Polskę do UE" jest przepaść. Czy nam się to podoba czy nie do UE Polskę wprowadziło SLD.
Ryszard Petru też zakłamuje historię?
A u was biją murzynów. Chciałeś przykładów to je dostałeś. Mam wyciągać Szydło, która nie wie kiedy weszliśmy do Unii? Runnersan dobrze napisał, jest różnica między pomyłką a świadomym działaniem mającym fałszować historię.
Cześć Jej pamięci!
do UE Polskę wprowadziło SLD.
Tutaj muszę się z Tobą nie zgodzić. Do UE Polskę wprowadziły wszystkie te środowiska, które po 1989 roku opowiedziały się za kursem prozachodnim. A w szczególności te, które popierały proces akcesyjny, który rozpoczął się już w 1993 roku. Formalny wniosek rząd Polski złożył rok później. Czyli cały proces trwał co najmniej 10 lat a tak naprawdę zapoczątkowany został jeszcze przez rząd Mazowieckiego.
SLD dokonało symbolicznego przecięcia wstęgi, ale też trzeba uczciwie powiedzieć, że wcześniej nie przeszkadzało i ostatecznie członkostwo Polski w UE poparło.
Prawo i Sprawiedliwość trwało w taktycznym rozkroku. Jest to środowisko tradycyjnie eurosceptyczne, obecnie ewidentnie antyunijne, kontestujące europejskie instytucje, zasady, normy, wartości, umowy. Gdyby w latach 90. PiS było u władzy Polska nie otrzymałaby zaproszenia, nie spełniałaby podstawowych kryteriów ustrojowych i prawnych.
Analogią jest Słowacja za rządów Mecziara. Gdy Polska, Węgry i Czechy wchodziły do NATO w 1999 roku, Słowacja, z powodu rządów autorytarnych, pozostała na marginesie. Dopiero odsunięcie Mecziara od władzy i powrót do demokracji liberalnej pozwoliły Słowacji wrócić na ścieżkę akcesyjną.
Żołnierze Wyklęci - nazwa średnia, ale się przyjęło - nie byli krystaliczni, ale nie byli też mordercami i bandziorami. Byli różni. Niektórzy się tylko pod Żołnierzy Wykletych podszywali. Natomiast większość osób należąca do tej, hm, organizacji, to byli faktycznie ludzie porządni. Polska od 1945 roku z zaboru hitlerowskiego znalazła się pod zaborem sowieckim. To że zostaliśmy sprzedani i wydymani w Jałcie jest oczywiste. Suwerennym państwem byliśmy tylko na papierze. Oni walczyli z zaborcą. Czy robili słusznie to jest kwestia inna, skoro szans na zwycięstwo nie mieli (Stalin wiedział co robi pozwalając wybić Niemcom w Powstaniu Warszawskim tylu młodych, zdolnych do walki). Natomiast na pewno byli patriotami i ludźmi honoru. Natomiast nazywanie Inki "otumanioną dziewczyną przez chorych ludzi" jest po prostu pieprzeniem lewackiego idioty bo inaczej tego nazwać nie można. Cholera, mam trochę z lewaka: jestem liberalny ws. aborcji jak na Polaka, niecierpię Kościoła, mam dużą sympatię do ludzi różnych ras i wyznań, ale na ŻW pluć nie pozwolę.