Piękny świat nie wystarczy - wrażenia z Kingdom Come: Deliverance
No i gdzie jest ten koleżka co praktycznie pod każdym artykułem o wiedźminie 3 truł jaka to beznadzieja, a powyższa gra go zmiecie?
Nooo.... czapki z głów.
Od początku miałem złe przeczucia, mam jakiś cholerny radar.
Ehh, czemu mnie to nie dziwi? Mam jednak nadzieję, że
a) projekt się rozwinie i zostanie poprawiony
b) okaże się przyjemny w modowaniu i jak w wypadku Skyrima choćby czy M&B dostaniemy coś naprawdę wartego rozgrywki
Dobry materiał, krytyka rzeczowa i dogłębna.
Kiedyś, z początku, byłem przekonany, że to będzie rodzaj sandboksa, taka Arma w średniowieczu albo też M&B na bogato. Byłem zaskoczony, gdy się dowiedziałem, że to jednak ma być cRPG z klasyczną, bogatą historią za to na małej mapce. Nadal uważam, że największa szansa gry w tym, by sandboks się pojawił, w możliwości łatwego moddingu, łatwego kreowania własnych scenariuszy itp. W tym widziałbym możliwość ratunku. Wtedy faktycznie znajdzie sobie ciepła niszę i będzie finansowy punkt wybicia dla lepszego sequela. Pod warunkiem, że zrobią coś z optymalizacją i tym podobnymi technikaliami. Tyle tylko chyba zresztą mogą w pół roku.
Była też nadzieja, że mnie zaskoczą i udowodnią, że jednak da się zrobić realistyczną szermierkę na mysz i klawiter tak, by graczowi walczyło się naturalnie, jakby osobiście machał żelastwem. Widać nic z tego i nie dziwota, naprawdę - byłbym zdziwiony, gdyby dokonali takiej sztuki.
Cóż, rzec można "najwyżej zaoszczędzę pieniądze". Owszem, jednak szkoda całego trudu, czasu (więc kasy) i zapału zainwestowanych w tę, wychodzi, że chybioną, wizję.
O ja ******, toż to poziom animacji AD 2001. Operation Flashpoint jak żywy. Cóż, tamte animki przetrawiłem, to i tu jakoś dam radę. Co innego jeśli spaprzą system walki. Tu nie ma przebacz.
Podejrzewam, że istotnie realistyczny system walki z definicji nie może być miodny i przyjemny. A ma być realistyczny. Ponieważ jednak trudno o istotnie realistyczne odczucia, gdy miecz jest na ekranie, a ja siedzę w fotelu i wywijam myszą, obawiam się, że prawdziwie realistyczny nie będzie również. Może w VR mógłby być. Gdybym chciał robić szermierkę na mysz i klawisze realistyczną od strony wizualizacji technik, próbowałbym turowo jakoś, inaczej to chyba jednak przegrana sprawa.
Co do animacji, niektóre gry pokazują, że da się lepiej, ale widać to jest wyższa szkoła jazdy. Ten aspekt gier zresztą już od dawna woła o jakiś przełom technologiczny.
Walka miała być realistyczna, a wygląda....no właśnie nie wygląda. Liczyłem na tą grę bo koncept jest ciekawy, ale póki co to oczekiwania zjeżdżają coraz bardziej w dół. Mam nadzieję, że do premiery się jeszcze zmieni bo póki co jest strasznie drętwo i nie napawa to optymizmem.
Pytanie, jak typowy gracz wyobraża sobie realistyczną walkę. Zwykle pewnie jak na filmach. Ciekaw jestem, jaki będzie odbiór gry wśród ludzi od HEMA itp. bo jeśli tam gra w obecnym kształcie nie znajdzie niszy, to nie wiem, gdzie miałaby jej szukać.
Fajnie się zapowiadało, ale miałem właśnie takie przeczucia co do tej gry - że może to być średniak. Jeszcze mają trochę czasu do tego lutego, ale z tego co mówi Pan po prawej mają kupę roboty. Więc albo czeka nas przesunięcie premiery albo będą lali na krytykę i wydadzą to w takim stanie lub zbliżonym do tego, co było na prezentacji.
Czyli na chwilę obecną marnie to wygląda i widać, że projekt ich przerósł.
No i jeszcze jedna ważna sprawa - voice acting jest tragiczny.
No to byłoby ciekawe. Jeden z materiałów mieli poświęcony w całości temu, jak bardzo stawiali tu na jakość. Wybrednie dobierani aktorzy itp.
Jak usłyszałem tego typka na koniec, co "umiera", to po prostu przed oczami od razu miałem te wszystkie gry z Early Access.
No, tak średnio bym powiedział. Wobec Kingdom Come miałem duże oczekiwania, a że czekałem od 2014 roku to one systematycznie rosły. Do czasu. Do czasu, aż zaczęły pojawiać się gameplaye, które średnio wróżą, jeśli chodzi o dialogi czy system walki. Fajnie, że korzystają z traktatów, starają się zrobić realistyczną walkę, tylko nie czuć, że rycerze okładają się tam żelastwem. Bardziej to wygląda jakby walczyli papierowymi mieczykami w spowolnionym tempie. Chyba lepiej by wyszło gdyby zamiast na pięciu kierunkach opierali się na trzech jak w For Honor. Tam walka ma ciężar, jest soczysta i daje satysfakcję. Dialogi też nie prezentują się nadzwyczajnie, a grafika już tak nie imponuje. I nawet pomijając upływ 3 lat od zapowiedzi to wydaje się, że sama gra zaczęła wyglądać gorzej. Jakoś tak płasko i sterylnie. Jedyna nadzieja w tym, że erpegowa mechanika, fabuła i otwarty, żywy świat zostaną zrealizowane na poziomie. Liczę też na to co zapowiadali: a więc, że wiele kwestii będzie można rozwiązać na różne sposoby i w ten sposób pomijać większość walk, jeśli np. zdecydujemy się grać bardem. Wtedy na system walki i dialogi będzie można przymknąć oko, być może do samej premiery coś się w tych kwestiach jeszcze zmieni na lepsze.