Hejt graczy – 9 niezłych gier, które zostały znienawidzone
Jaki znowu hejt? To nie wina konsumentów, że deweloperzy produkują dziadostwo.
A gdzie tandety takie jak Assasin Creed Origins i Oddysey ??
Dla mnie najgosze szmiry to na podium
1) Fallout 4
2) ME:Andromeda
3) AC Origins/Oddysey
puste tandetne krapy z WIELKĄ NAZWĄ MARKĄ i reklamą.... a szit szitem pogania
Fakt, Assasin Unity to arcydzieło przy tych następnych częsciach asasynów. A jeszcze bym dodał do tej listy wstydu Far Craya 5. Ale zaraz, to ma być lista niezłych gier, a te nawet koło takich nie stały
Tyle, że Origins i Oddysey z początku zostały dość ciepło przyjęte przez graczy i recenzentów z portali growych.
pusty grind bez celu
bezsensowne rozciąganie gry na 100h jak Fabuły jest na 10-15h
zadania poboczne - bardzo słabe
pozorne wybory / pozorny plecak
ogólnie POZORNE udawanie RPGa
''warstwa erpegowa Fallouta 4 wcale nie wypada blado – jest w istocie mniej więcej tak rozbudowana jak w Wiedźminie 3. Natomiast błędów nie ostało się tak wiele po kilkunastu miesiącach intensywnego łatania tego tytułu''
Lol.. Intensywne łatanie? Gdzie? Kiedy? No just no, nieoficjalny patch naprawia tysiące błędów których bugthesda nie raczyła naprawić a zamiast tego wydała creation club w którym doi krowy..
Od razu powiedźcie, że FO4 to RPG a może jeszcze RPG lepszy od Wieśka 3? Lol
O ME: Andromedzie nawet nie wspomnę, gdyby tylko animację twarzy były jej jedynym problemem...
Btw.. Co tu ostatnio tak dużo ''ztrollowanych'' artykułów, człek wraca na Gol'a po latach a tu takie coś...
Andromeda jest grą niezłą (dokładnie tak jak stanowi tytuł artykułu). A jeśli ktoś ją uważa za szrot, to właśnie hejtuje. U mnie dostaje naprawdę dużo punktów za sam fakt tego, czym jest. Osadzonym w kosmosie singlowym open worldem. Ile potraficie wskazać podobnych gier? No Man's Sky? Astroneer? Gdybym miał wymienić jej wady, to wcale bym się nie czepiał warstwy fabularnej, bo ta była w sumie ok. Przy trylogii paradoksalnie przyziemna, ale jako fan hard-sf zdecydowanie wolę klimaty osadniczo-pograniczo-odkrywcze, niż ratowanie galaktyki przed gigantycznymi mechamątwami. Problem z Andromedą, że jej aspekt SF był mało oryginalny. Planeta lodowa, planeta pustynna skalista, planeta pustynna piaszczysta, planeta dżungla, planeta stepowa skalista itd. Gdzie jakieś bardziej odjechane miejscówki? Gdzie ciekawe rasy obcych? Jak można tak zmarnować potencjał samograja pierwszego kontaktu? Pół fabuły by można o to oprzeć. Tym niemniej jeździłem jak głupi po tych planetach, skanowałem co się dało, oglądałem wszystkie ruiny i bawiłem się dobrze. Strzelanie zrealizowanono super, rozwój postaci i ceafting motywował, więc była to gra niezła i w niszy, która pozostaje pusta.
AC:U i WD zostały tak mocno zjechane przez graczy i recenzentów, że ich ceny zaczęły spadać do poziomu paczki fajek. Dzięki temu w niecały rok po ich premierze kupiłem Asasyna za jakieś 15zł, a Psy za 20 zł. Obie gry w wersji z dodatkami. Po takim czasie obie były już połatane i nie znalazłem praktycznie żadnego glicza, a optymalizacja była przynajmniej poprawna. Ograłem obie na r9 280x/i5 i nie miałem na co narzekać. WD dodatkowo zmodowałem, dzięki czemu gra trochę bardziej przypominała to co pokazano na E3.
AC:U to dla mnie jeden z najlepszych asasynów. Wielkie miasto, olśniewająca w tamtym czasie grafika, całkiem znośna jak na AC fabuła, trochę nowych mechanik. To było świetne odświeżenie serii i przeskok w nową generację. W moim rankingu asasynów znajduje się na trzecim miejscu po AC2 i Brotherhood. Black Flag był świetną grą o piratach, ale to nie był prawdziwy AC.
Watch Dogs oberwało za downgrade grafiki. Na PC dało się to całkiem nieźle naprawić za pomocą modów. Gra wyglądała bardzo ładnie i robiła spore wrażenie. Całkiem udany klon GTA, który kilka rzeczy robił nawet lepiej niż oryginał. Świetny soundtrack, rewelacyjne pościgi (które dzięki hackowaniu otoczenia były dużo ciekawsze niż w GTA), świetny feeling strzelania z broni (strzelanie sprawiało dużo większą frajdę niż w GTA V, gdzie wszystkie bronie były chyba z kartonu). Fabularnie to zdecydowanie nie był poziom GTA, ale kilka momentów zapada w pamięć (walka z gangami, handel ludźmi, zdrada). Mroczny, deszczowy klimat Seattle doskonale pasował do tej gry.
Andromedy nie uratowały nawet patche. W tej grze brakowało tej "epickości" i pełnego życia świata z oryginalnej trylogii. Historia też nie dorasta do pięt oryginałowi, ale jest do przełknięcia. Bugi częściowo naprawiono, ale animacje to dalej drewno. Bardzo słabi bohaterowie. Dużo lepiej i ciekawiej wypadli nasi przeciwnicy. Jedyne czego będę bronił w tej grze to system walki. Tutaj dalej czuć stare dobre ME. Nie ma to jak bioniczna szarża i strzał ze strzelby/przywalenie komuś gonga :)
WD dzieje się w Chicago a nie Seattle. Co do klimatu pełna zgoda. Jedyny sandbox Ubisoftu, który ukończyłem w 100%. Dla mnie to ich najlepsza gra ostatnich lat.
Dzięki za korektę :) Pamięć już nie ta. Chyba pogoda w grze mnie zmyliła ;)
Diss na ACU nie był zasłużony. Gra miała potworne dropy podczas wspinaczki na Notre Dame i co ciekawe, tylko na jednej, bocznej ścianie (mówię o konsolach, na PC ponoć cała optymalizacja leżała), ale dość szybko to poprawiono. Hejt za glicze zawsze jest niesprawiedliwy, bo ma je praktycznie każda gra tego typu, ale hejtuje się tylko tytuły nielubianych wydawców (Płotka nad Geraltem - OK, brak twarzy w ACU - nie OK). Pomyłką na pewno był moduł sieciowy, który potem zresztą wycięto - ciekawostkę stanowi fakt, że wersje recenzenckie w ogóle go nie posiadały.
Nie zmienia to faktu, że ACU to ogólnie słaby Asasyn. Piękne miasto, niezły pomysł z usprawnioną wspinaczką (chodzi o płynne schodzenie z budynku), ale cała reszta to meh. Dead Kings do ACU był dużo lepsze niż cała podstawka.
"Nie zmienia to faktu, że ACU to ogólnie słaby Asasyn. Piękne miasto, niezły pomysł z usprawnioną wspinaczką (chodzi o płynne schodzenie z budynku), ale cała reszta to meh. Dead Kings do ACU był dużo lepsze niż cała podstawka."
Ile osób tyle opinii :) W Unity było więcej zmian. Przede wszystkim nowa mechanika walki i wreszcie mieliśmy dostęp do wnętrz budynków. Walka wreszcie zaczęła stanowić jakieś wyzwanie i zdecydowanie lepiej było się skradać/uciekać. W 3 i 4 mogliśmy bawić się w rambo. Głównego wątku fabuły nawet nie pamiętam, więc pewnie była słaba, ale cała otoczka była dużo lepsza niż w 3, BF, R. Znowu mieliśmy bractwo z prawdziwego zdarzenia, a nie jakąś zbieraninę żuli czy starego dziada na zadupiu. No i mroczniejszy/poważniejszy klimat niż w poprzednich częściach. Najsłabsze asasyny to moim zdaniem Black Flag i Rogue. To niezłe gry, ale całkowicie oderwane od tego czym była wcześniej ta seria. ACU to taki powrót do korzeni.
Sprawdźcie sobie w słowniku co to znaczy "epicki". Bo wam brakowało patosu, a brak zadęcia to akurat jedna z największych zalet Andromedy.
Dlatego napisałem to słowo w cudzysłowie. To taka kalka językowa, która dość mocno się przyjęła. W tej wypowiedzi bardziej chodziło mi o rozmach niż o patos. O ile brak zadęcia i ratowania wszechświata też uważam za plus, o tyle jest przepaść między odwiedzinami na tętniącej życiem Cytadeli, a pustym i skromnym Jezusem.
Właśnie to mnie boli, że się przyjęła. Jest to kalka koszmarna, bo zbędna i zubażająca. Słowo, którego znaczenie jak sam widzisz jest kompletnie rozmyte. Nie cierpię go. To nie przytyk do Ciebie, tylko wszystkich jego propagatorów. Ten cudzysłów akurat doceniam.
Jeszcze do tego wszystkiego autokorekta poprawiła mi "Nexusem" na "Jezusem" :D Dopiero teraz to zauważyłem.
Jeszcze parę lat temu to słowo też mnie wkurzało. Teraz na tle korpo mowy, czy branżowych żargonów, uważam to za dość niewinne słówko ;) Tym bardziej, że "epicki" we właściwym znaczeniu nie jest zbyt często spotykany (pomijając etap szkolny). To na pewno nie jest poziom irytacji jak przy bynajmniej zamiast przynajmniej ;)
Aktualnie (ponownie, z tym że tym razem z dodatkiem Reaper of Souls) gram w Diablo III i zgadzam się - Diablo III to gra niezła, czyli 6/10.
niby slaba ale przyznam Ci racje jakos ciagle sie w nia gra (a jestem graczem od 1 diablo) przyzwyczailem sie do zmian i nawet w zeszlym tyg kupilem wkoncu nekromante, ale wogole mi nie podszedl. No ale jakos ciagle sie gra w d3
Watch Dogs to jedna z moich ulubionych gier, jak nie ulubiona. 1 jak i 2 bardzo mi się podobały nie mogę doczekać się premiery Watch dogs legion
Ja nie mam ulubionej tylko kilka ulubionych i u mnie też seria Watch Dogs zalicza się do jednej z tych najlepszych.
Wszystko wszystkim ale gdzie w Mass Effect Andromeda są
"Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte"?
Bo jak psychofan ME i gość, który dal MEA 8/10 w CDA, jeśli dobrze pamiętam (z perspektywy czasu zjechałbym na 7+) to widzę tam kilka nieźle napisanych (PeeBee, Kroganin) ale zeby zaraz charyzmatycznych? Zapadających w pamięć momentów, szczerze mówiąc - nie pamiętam. Owszem, byly jakies zwroty akcji, ale wszystkie razem nie mialy chocby polowy tego ladunku emocjonalnego, co chociazby to, co dzialo sie pomiedzy Legionem, Tali i Shepardem na Rannochu, po pokonaniu Zniwiarza. Trudne wybory? No nie bardzo, bo patrz wyzej. Tam to byly wybory, po ktorym mialem kaca moralnego przez dwa dni (tak, zastrzelilem raz Mordina, jako renegat, tak widzialem Tali patrzaca na zaglade jej rasy... raz i nigdy wiecej).
MEA to niezla gra w uniwersum Mass Effect - ale kiepski Mass Effect, rozumiany jako cos, co mialo byc spin-offem trylogii Sheparda.
Wiec ten hejt to nie tylko za "zmeczone twarze".
Podkresle tez, ze w sumie niezle sie w MEA bawilem, ale nie robmy z tej gry lepszej, niz jest. BioWare to spapralo, a nadzieje fanow byly wieksze niz Suweren. Stad i hejt.
Fallout 4 to bardzo dobry przykład. Gra jest obiektywnie świetna - dostała wysokie oceny i sporo nagród (najwięcej po Wiedźminie 3 w 2015 roku). Prawdziwi gracze hejtują ją tylko z powodu tej głupiej mody, która rozpoczęła się w tej generacji i polega na hejtowaniu wszystkich nowych gier EA, Ubisoftu, Bethesdy niezależnie od jakości tych gier.
O ile Bethesde i Ubisoft też jestem w stanie obronić, o tyle EA zawodziło przy niemal każdej premierze tej generacji. Jedynym chlubnym wyjątkiem (pomijając tasiemce Fifa/NBA) był chyba BF4, chociaż tam też można by się przyczepić do tony płatnych DLC.
F4 to syf anie gra RPG. Nie jest to żadna moda na hej - ta gra po prostu jest beznadziejną kontynuacją. Może to świetny symulator grindu i zbierania śmieci i tyle w temacie.
fabuła dno
zadania dno
rozmowy z postaciami to co najmniej robienie z graczy ułomów.
F3 i NV były bardzo dobre .
a F2 wybitne i
ba nawet Tactic miał coś w sobie.
>>"Gra jest obiektywnie świetna"
Pozwól, że Cię spytam - czy Ty żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, gdzie choć jedna osoba bierze takie kocopoły na poważnie, zamiast śmiać się do rozpuku?
To nie ja żyję w alternatywnej rzeczywistości, tylko osoby twojego pokroju, które powtarzają, że Fallout 4 jest beznadziejną grą. I tego typu komentarze są bardzo łatwe do skontrowania. Wystarczy podać kilka linków, żeby obalić te tezy:
Oceny recenzentów:
www.metacritic.com/game/pc/fallout-4
www.metacritic.com/game/playstation-4/fallout-4
www.metacritic.com/game/xbox-one/fallout-4
Średnia ocen 86/100 spośród 3 platform
Nagrody gry roku:
www.gotypicks.blogspot.com/2015/09/2015-game-of-year.html
58 nagród gry roku w 2015 roku, najwięcej po Wiedźminie 3
Fallout 4 jest bardzo dobrą grą, ale tylko do pogrania, zwiedzania i wybijaniu mutantów, bandytów i innego ścierwa. Niestety nie można tego powiedzieć o treści...
>>"To nie ja żyję w alternatywnej rzeczywistości, tylko osoby twojego pokroju, które powtarzają, że Fallout 4 jest beznadziejną grą. I tego typu komentarze są bardzo łatwe do skontrowania. Wystarczy podać kilka linków, żeby obalić te tezy"
Jeśli nie rozumiesz znaczenia słów "subiektywizm" i "obiektywizm", to lepiej by było, gdybyś wpierw wykonał rozeznanie, a nie dalej powtarzał swoje bzdury o "obiektywnej" świetności F4.
Na tej liście zabrakło The Order 1886 ;) Gra dość ostro pojechana przez graczy. Zwłaszcza tych, którzy w nią nie grali ;) Tymczasem ma trochę zalet i może się podobać.
Sam nie grałem, ale wydaje mi się, że hejt był za to, że gra była do ukończenia w jakieś 5h, a kosztowała na start 250 PLN :P
Jak dla mnie hejt dla Fallout 4 jak najbardziej zasłużony. Gra po prostu była nudna. Grałem w Fallout 3, który miał tragiczną grafikę i był drętwy na milion sposobów, ale mimo to przeszedłem go i świetnie się bawiłem. W Fallout 4 musiałem odpuścić po kilku godzinach grania. Gra mnie wynudziła na maxa. Jak dla mnie najlepszymi grami, którą powszechnie hejtowano były Splinter Cell Conviction oraz trylogia FF 13.
O Conviction, pamiętam jak sam hejtowałem :D A później przeszedłem i mimo, że nie podobało mi się to w którym kierunku poszła ta seria to i tak grało mi się fajnie.
Brak The last of us 2 w ankiecie do wyboru . Metro ukończyłem i mi się bardzo podobało jeśli chodzi o Unity to jedyna część której nie miałem . Andromeda ukończona z masą błędów ale fabuła nawet ciekawa tak ze każdy coś dla siebie znajdzie. O reszcie się nie wypowiadam bo nie grałem .
Zawału można dostać jak czyta się takie głupoty.
Jeżeli komuś nie spodobał się scenariusz gry albo po prostu ogólne mechaniki i zasady to od razu jest hejterem i nie zna się na "dobrych" grach?
W takim razie spora część graczy to zwykli hejterzy bez gustu, a te "cudowne" gry to dla delikatnych płatków śniegu, którzy przytulą wszystko od swojego "ulubionego studia"
Serio? Andromeda miała mnóstwo problemów... Twórcy zasłużyli sobie na zmieszanie tej gry z błotem. Sam przeszedłem andromedę i dałbym jej 4/10, to zdecydowanie nie jest niezła gra, tylko leniwa papka poniżej przeciętnej.
Znacznie gorszy od drętwych animacji był humor w tej grze, i nie chodzi mi o to że pojawiał się tu i ówdzie jakiś żart. "humor" był w tej grze wszędzie, w każdej niemalże scenie, nawet jeśli scena była poważna lub miała być niezwykle przełomowa, to jedna z postaci musiała ją zrujnować debilnym niby-żartem:
- Pierwszy kontakt naszej załogi z nową rasą (nie kettowie), która może nas zabić w samoobronie - zażartujmy sobie że jesteśmy "galactic good guys"
- "Zaktywowaliśmy" pierwszą planetę, zażartujmy sobie że sukcesem jest fakt że nie zgineliśmy... Trzy razy w jednej konwersacji.
- Misja lojalnościowa Liama to był jakiś cyrk na kółkach... Mimo że stawka była wysoka
- I było tego znacznie więcej
Błędy zdarzają się w każdej z gier, ale w andromedzie było ich pełno. Największym problemem tej gry było jednak lenistwo twórców. Po ocaleniu arki Asari, kilka z nich bierze udział w scenie, gdzie wita ich przedstawiciel ocalałych. Wszystkie pięć Asari jest identyczne... Poważnie, twórcom nawet nie chciało się zrobić kilku twarzy dla tej rasy. PeeBee, jako jedyna asari w calutkiej grze ma unikalną twarz. Archon jako nasz główny wróg wygląda jak upośledzona złota rybka, nawet jego szeregowi żołnierze wyglądają groźniej. Co gorsza ostatnia walka w grze z Archonem plega na NIE walczeniu z nim, tylko z wielką maszyną (chyba to był Architekt), które to już wcześniej zabijaliśmy jako bossów planet.
Walka i poruszanie się w tej grze były spoko, ale to nie wystarczy by gra była niezła.
Mógłbym o tym badziewiu pisać jeszcze długo, ale byłby z tego niezły esej... Rozumiem, że każdy ma prawo do swojej opinii, ale tej grze naprawdę daleko do bycia niezłą.
poza Andromedą która u mnie dostała 4/10 za całokształt te wszystkie gry były dobre lub bardzo dobre, czemu więc hejt ?
odpowiedź banalna : ludzie w dużej większości narzekają na wszystko ale nie ma co się dziwić jak większość żyje w swojej smutnej szarej rzeczywistości więc każdy moment do wyładowania swoich frustracji na czymkolwiek lub kimkolwiek jest dla nich wspaniały.
Narzekanie na innych lub naśmiewanie się z innych ma w sobie tyle samo wartości, co narzekanie innych lub naśmiewanie innych.
O zobacz jaki smutny człowiek wyrwał się z szarej rzeczywistości i narzeka na Andromedę. Gierka może była słabsza od trylogii Sheparda, ale w ogólnym rozrachunku daleko jej do gniota.
Hehe, część graczy ma tendencję do zachowywania się jak rozpieszczone bachory ;).
Z wymienionych gier najbardziej niezasłużony i gówniarski hejt dotknął oczywiście The Last of Us II.
Ja dodatkowo uwielbiam Battlefielda V oraz Diablo 3, choć w tym drugim przypadku faktycznie super jest tylko wersja konsolowa, na PC ta gra to kupa.
Jeśli wziąć pod uwagę pierwsze zdanie, reszta Twojego komentarza to trochę hipokryzja.
W takim sensie, że mówisz o rozwydrzonych bachorach, a sam nie przedstawiasz żadnego argumentu ani za, ani przeciw. Po prostu "A MI SMAKUJE O CO WAM CHODZI".
Na temat Assassin's Creed Unity.
Jeszcze 3 lata temu na Steamie miała 56% pozytywnych opinii. Dzisiaj to już 67% pozytywnych, z czego 79% pozytywnych z ostatnich 30 dni.
Jedna z moich ulubionych części serii AC została doceniona dopiero po latach.
Ludzie płacą grube $ za rozrywkę, czy to jest gra, film, muzyka i chcą dobrego produktu, a nie szmiry, więc bądź co bądź Alex gadasz farmazony i głupoty. A hejt się bierze z tego że człowiek zapłacił, a dostał gówno nie grę, nie tego oczekiwał za co zapłacił. Więc * off and Die!!!! SZMIROM!!
Też o tym pomyślałem. Podejrzewam, że wynik ankiety w postaci jednego z ostatnich miejsc ozbaczlby hejt nad hejty.
AC Unity - gra byłaby na poziomie 7/10 (albo nawet lepiej) gdyby nie to, że na premierę była ona totalnie nie grywalna nawet na mocnym sprzęcie. Bug za bugiem i tragiczna optymalizacja, czyli gracze jak najbardziej mogli mieć pretensje od Ubi, w końcu oceniamy to co dostaliśmy, a nie to co będziemy mieć za rok. Gra powinna być grywalna na premierę i koniec.
Watch Dogs - podobnie, chociaż tutaj bardziej rozchodziło się zwłaszcza o false advertising, gdzie Ubi przesadził z tym co pokazywał na "gameplayach", bo tam gra wyglądała naprawdę ładnie i miała świetne efekty, po prostu nowa generacja pełną gębą. Co dostaliśmy? Grę, która i tak miała wysokie wymagania, a wyglądała bardzo przeciętnie i działała kiepsko (znowu słaba optymalizacja). Sama gra też nie była wybitna, można było pograć, ale do efektu wow daleko. Wniosek gracze mieli dobry powód, aby się wkurzyć, w końcu nikt nie lubi być oszukiwany.
Fallout 4 - tutaj oberwało się grze za drewnianą grafikę, niedopracowanie oraz mocne uproszczenie elementów RPG tej produkcji, tak że gracz się czuł jakby grał w strzelankę post apo, a nie w porządnego RPG'a jakim fallout powinien być. W porównaniu do F4 to F3 jest świetną grą. Jak dla mnie fallout 4 poległ zwłaszcza ze względu na te uproszczone elementy RPG, gdyby to zostało porządnie zrobione, to gracze mimo wszystko dobrze by ocenili tę produkcję.
Civilization 6 - tutaj to duża kwestia gustu, bo gracze narzekali tutaj dosyć mocno na oprawę graficzną oraz nie podobały im się niektóre zmiany w rozgrywce. Ja też osobiście wolę Civ V, ale według mnie Civ VI to nie jest zła gra. Mnie osobiście rozczarowała tylko jak zwykle słaba sztuczna inteligencja, która na premierę tej gry po prostu nie działała (i nadal nie jest wybitna).
Andromeda - co tu dużo mówić, po prostu w porównaniu do poprzednich części ta gra była słaba. Nie dość, że bubel techniczny, to jeszcze wiało nudą wzdłuż i wszerz.
Krytyka każdej z tych gier była uzasadniona, bo albo posysały, albo miałe straszne problemy techniczne, albo był znaczny spadek jakości względem poprzednich części serii.
The last of us 2 było przedewszystkim mocno polityczną grą i to dlatego było hejtowane.
Dokładnie. A powinno być hejtowane za słaby wątek fabularny i niedoróbki techniczne.
Jakie niedoróbki?
To najbardziej dopracowana gra ostatnich lat.
Istnienie kobiet nie jest sprawą polityczną. XD
Co wy tam politycznego wiedzieliście...
Dodatkowo grze dostało się za zawyżone oceny "niezależnych" recenzentów którzy na siłę próbowali nam wmówić, że mamy przed sobą niemal grę dekady, a nie grę "tylko" dobrą.
Cóż, bo to jest gra dekady. Ważna pozycja na mapie naszych eskapistycznych giereczek o ratowaniu świata i księżniczek.
Ratowanie księżniczek może być lepszą grą, niż pseudo emocjonalno-moralistyczno "głębokie i poważne" gry. To, że coś porusza trudny temat, nie znaczy z automatu, że jest to dobra gra.
I taki problem ma TLOU2. To ambitna produkcja, aż zbyt ambitna. Gdzieś po drodze scenarzysta zapomniał o czym gra miała być i jak to wszystko ze sobą ładnie spiąć. Wątki się przeplatają jak chcą, bez względu na to, co wydarzyło się jeszcze przed chwilą, a cała gra mogłaby się obyć bez Ellie. Śmiem twierdzić, że gdyby poświęcić drugą część tylko Abby i postać rozbudować od samego początku, zamiast dopiero PO przejęciu nad nią kontroli i paru kontrowersyjnych w stosunku do TLOU1 scenach, gracze przyjęliby grę o wiele lepiej. Ale jednak w trakcie kończenia prac nad grą o Abby, Druckman przypomniał sobie, że to kontynuacja TLOU i musiał stworzyć drugi wątek, który po prostu kiepsko się spina z tym pierwszym.
I myślę, że całą ambicję zabiła forma. Czyli sam fakt bycia grą. Ciężko jest stworzyć wiarygodną grę, która traktuje o błędnym kole nienawiści (co jest zresztą sztampą tak na marginesie, a nie nie wiadomo jak ambitnym tematem, zbyt wiele razy w różnego rodzaju dziełach był ten temat poruszany), a która musi nam także wypełnić rozgrywkę odpowiednią ilością wrogów do zabicia. Typowy przykład dysonansu ludonarracyjnego.
Jestem wręcz przekonany, że gdyby TLOU2 było serialem, cała opowieść byłaby o wiele lepiej zorganizowana. Nie byłoby problemu z rozgrywką, która ostatecznie zaprzecza opowieści i vice versa.
I właśnie dlatego ratowanie księżniczki może być lepszą grą od TLOU2. Bo jedyne co w tej grze musisz zrobić to uratować księżniczkę. Nie masz za tła pseudo głębokiej opowieści, która jest źle sklejona, by dobrze przekazywać jej morał, z rozgrywką, która wydaje się innym światem niż ten, który minutę temu widzieliśmy w przerywniku filmowym.
Zdecydowanie Fortnite - za finansowanie kampanii przeciwko monopolowi Steama (nie że nie lubię Steama, po prostu jestem za tym, by sprzedawca musiał rywalizować o konsumenta). Kasa którą dzieciaki wyciągają od rodziców na zakup skinów, działa na naszą korzyść ; )
Brakuje tu Mafii lll mimo ze patrzac na oceny na meta spelnia warunki. Pewnie dlatego ze nie uwazacie jej za niezla gre. Jak dla mnie jest lepsza niz kilka gier z tego zestawu zwlaszcza jesli chodzi o misje z dlc.
TLoU2 było świetne i koniec końców to mi po prostu żal Ellie i tyle. Biedaczyna tyle złego przeżyła.
Ale tych akcji z zastraszaniem to ja nie ogarniam. Aktorka tylko podkładała głos. Jak można ją oskarżać i jak wgl można aż tak pomylić grę osadzoną w wymyślonym zombie postapo z rzeczywistością za oknem?
na twitterach sobie grożą non stop za wszystko i kiedyś to mogło budzić jakieś emocje a teraz to już tylko "meh, nic nowego.."
Problem się robi, jak to przestaje być tylko na Twitterze. Były już pracownik GOGa odpowiedzialny za Twitterowe konto wyleciał w grudniu 2018 za de facto 2 tweety. No, ale ponieważ tam burzę rozkręciły lewusy to oczywiście polska prasa akurat przegapiła. Na pewno czysty przypadek.
"Tylko raz widziałem, zeby jakiekolwiek studio czy wydawca się ugiął pod naciskiem "prawych płatków śniegu". Za to sytuacje, kiedy padano na kolana i proszono o wybaczenie, bo lewuskom się krew zagotowała - tego nie brakowało."
Pokaż mi sytuację, w której za to, że fabuła wygląda tak a nie inaczej "lewe" płatki śniegu review bombowali grę i życzyli autorom śmierci. Masz na myśli inne sytuacje? Pokaż mi je. Och, czy chodzi o te "wszystkie krzywe akcje", gdzie wydawcy "padali na kolana", bo chcieli nabić sobie punkty PRowo wystawianiem tęczowej flagi na pride month (nie ma w tym ingerencji społeczności graczy z lewej strony, to odgórna polityka wydawców) czy na przykład sytuacje ze zgłaszanymi przejawami dyskryminacji, bo ktoś zrobił teksturę z napisem 'faggot', którą proszono o usuniecie?
Są, owszem pewne kurioza - np. sprawa z domaganiem się reprezentacji mniejszości etnicznych w Wiedźminie 3. Nie słyszałem jednak, żeby ktoś z tego powodu groził właścicielom CD Projekt Red. Skale są nieporównywalne.
Chyba więc jednak zostanę przy tym, że twórcy TLoU part 2 mieli pewnego rodzaju odwagę w prezentacji swojej wizji.
Bladego pojecia nie mam jak mozna narzekac na gameplay Part II, przeciez to jest WIECEJ i ZNACZNIE LEPIEJ w stosunku do pierwszej czesci
O wiele lepsze skradanie, bo mapy sa znacznie wieksze, bo ai jest o wiele lepsze, bo jest bardziej urozmaicone (psy, czołganie sie w trawie, wodzie)
To jest jedynka na mocnych sterydach jezeli chodzi o gameplay i bardzo dobrze, bo gdyby tworcy poszli w cos innego to nie byloby the last of us
Jedynka miala mase drobnych niedorobek, brakowalo tam szlifu, dwojka ma wszystko na swoim miejscu i ma sie wrazenie, ze ta formula juz lepsza byc nie moze
Rozumiem, ze niektorym fabula sie nie podoba, bo są nietolerancyjni wobec nie hetero orientacji, ale wymyslanie bzdur, ze gameplay przestarzaly to jakis szczyt glupoty, rownie dobrze mozna napisac to o dowolnej kontynnuacji
Rozumiem, ze niektorym fabula sie nie podoba, bo są nietolerancyjni wobec nie hetero orientacji no tak... przecież tylko homofobom się ta gra nie podoba
gutrus - raczej napewno tylko tym, bo gra na każdej innej płaszczyźnie deklasuje prawie wszystkie inne gry z mijajacej generacji. Chetnie usłyszę co poza "fabułą" tak przeszkadza januszom ?
No a kombajn to porządny pojazd miejski. Nie wiem co januszom przeszkadza w gabarytach.
Sequel to jedynka na sterydach i zasługuje na 10/10. A jak się komuś nie podoba to jest homofobem :D
Ehh ta ekskluzywność budzi w ludziach to co najlepsze xD
bo gra na każdej innej płaszczyźnie deklasuje prawie wszystkie inne gry z mijajacej generacji a co jest w tej grze takiego super że niby deklasuje inne gry hm?
Modele postaci i ich animacje, projekty lokacji, udźwiękowienie, dialogi i, przede wszystkim nie banie się prawych płatków śniegu i próba opowiedzenia jakiejś nowej historii, z aktualnymi zanurzeniami politycznymi (nawet jeśli się to nie udaje)
Modele postaci i ich animacje (re2, re3, rdr2) modele i animacja w tlou2 mi się podobały oprócz animacji poza cutscenkami które według mnie wyglądały w 80% sztywno/drętwo projekty lokacji i tak i nie, ja rozumiem że to apokalipsa i natura odzyskuje tereny miejskie ale od wybuchu epidemii do czasów z tlou2 minęło bodaj 25 lat a miasto obrosło jak by od 100 lat nikt tam nie mieszkał (tak wiem czepiam się) udźwiękowienie (re2, re3, rdr2) jest dobre ale tyłka nie urywa dialogi (rdr2, wieśmak 3) fakt dużo dialogów naprawdę jest dobrze zrealizowanych i naprawde świetnie się to ogląda i słucha, ale duża część dialogów jest tak cholernie nudna że idzie zasnąć
Sequel to jedynka na sterydach i zasługuje na 10/10
Czyli Skyrim, GTA V, BioShock Infinite, MGS itd. itd. tez nie zasluguja na 10/10 bo to sequle na sterydach
Czyli zadna gra nie zasluguje na 110/10, ot a jak zrobimy cos innego jak AC Origins to placzemy i szlochamy po forach, bo to nie kontynnuacja
Ehh co te pecety robia z mozgu
Modele postaci i ich animacje (re2, re3, rdr2)
Ty tak serio czy jakis mocny towar masz? RE2 i RE3 z calym szacunkiem mimo, ze to swietne gry to NAJMNIEJSZEGO startu nie maja do The Last of Us jezeli chodzi o animacje czy modele postaci, RDR2 jest blisko, ale jednak ciut nizej
Poza tym nigga plz pisanie, ze animacje sa dretwe to jakis trolling, stary ty widziales ta gre na zywo chociaz? Przeciez tam mimika postaci to jest kosmiczny poziom, kazdy ruch ciala zostal idealnie odzworowany.
To jest taki poziom, ze przyszla generacja gier pewnych aspektow tej gry nie pobije
projekty lokacji
Czepiac to sie mozna wszystkiego, prawda jest taka, ze zadna inna gra nie ma ladniejszych i lepiej przemyslanych lokacji
Dzwieku w RE2/3 to faktycznie bylo tyle, ze nie bylo prawie wcale :D
Zagrajcie, a pozniej bol dupcie, bo to zalosne jest
przez kąsole to twój mózg już dawno temu wyparował :V
Zagrajcie, a pozniej bol dupcie, bo to zalosne jest możesz mi wytłumaczyć ty kąsolowy raku gdzie tu jest bóldupienie?
Ty go nawet nigdy nie miales wiec z kim ja dyskutuje :F
Nie bede ci nic tlumaczyl, bo i tak nic nie zrozumiesz
Dorosniesz to moze zmądrzejesz, na razie stac cie tylko na zakladanie durnych watkow o tym, ze niby jakis koles yt potrafi zrobic lepsza fabule w part II xDDDDDD
Zagrajcie, a pozniej bol dupcie, bo to zalosne jest
Żałosny to jest twój fanboizm i te głupoty który przy okazji wypisujesz.
Zalosne to jest to, jak zebrasz o pecetowe porty i modlisz sie do Gabe'a
Ehh po co ja z dziećmi dyskutuje :/
Dorosniesz to moze zmądrzejesz, na razie stac cie tylko na zakladanie durnych watkow o tym, ze niby jakis koles yt potrafi zrobic lepsza fabule w part II xDDDDDD a ciebie na co stać? na bóldupienie że komuś się gra nie podoba? nazywanie kogoś homofobem czy tam nietolerancyjnym bo mu się gra nie podoba dorośnij człowieku bo zachowujesz się jak rozwydrzony bachor któremu ktoś zabrał cukierka :)
Moze zyjesz w jakims altenratywnym swiecie, albo nie umiesz czytac ze zrozumieniem, ale specjalnie powtorze jeszcze raz
Fabuła nie podobała się pewnym osobom, poniewaz zawiera watki homo, trans i tak MASA OSOB miala z tym problem czy tego chcesz czy nie, wystarczy przejrzec fora
Oczywiscie w grze jest to podane w sposob naturalny, relacje sa swietnie napisane, ale i tak niektorych bardzo mocno ubodlo, ze np. Ellie wychowuje dziecko z Dina czy nawet sam wyglad Abby (no jak to kobieta umiesniona? TFFFORCY SZKALUJA MESZCZYZN!!!!!!)
Nie mialo sie wrazenia, ze jest to na sile, no ale tez kwestia spojrzenia, dla tych ktorym to tak przeszkadza wszystko jest pewnie na sile, czepiac sie trzeba, bo taka moda, a gre i tak przechodzi rekordowo duza ilosc graczy, wiec to mowi samo za siebie
Mnie nie przeszkadzają akurat wątki homo czy umięśnione kobity w tlou2, ponieważ nie jest to jakoś spcjalnie na siłe wciśnięte i tak jest dużo osób, które szkalują tę grę tylko dlatego, że homo, ale z tego, co zauważyłem każdy kto napisze, że mu się coś nie podoba jest nazywany homofobem.
Rozumiem, ze niektorym fabula sie nie podoba, bo są nietolerancyjni wobec nie hetero orientacji
Jesli wydaje Ci się, że takimi tekstami komukolwiek pomagasz to masz rację - wydaje Ci się.
przede wszystkim nie banie się prawych płatków śniegu
Tylko raz widziałem, zeby jakiekolwiek studio czy wydawca się ugiął pod naciskiem "prawych płatków śniegu". Za to sytuacje, kiedy padano na kolana i proszono o wybaczenie, bo lewuskom się krew zagotowała - tego nie brakowało.
Czyli Skyrim, GTA V, BioShock Infinite, MGS itd. itd. tez nie zasluguja na 10/10 bo to sequle na sterydach
Zgadza. To są gry dobre, ale bardzo bezpieczne. Są jedynie ELEMENTY tych gier, które są wykonane wzorowo gdy wychodziły, stawiając poprzeczkę wyżej dla każdego twórcy gier.
TLOU2 też ma ELEMENTY, które są 10/10. Jak chociażby warstwa wizualna, bo mimo paru rozmazanych tekstur, to i tak to co Naughty Dog osiągnęło na PS4 jest po prostu imponujące.
Czyli zadna gra nie zasluguje na 110/10, ot a jak zrobimy cos innego jak AC Origins to placzemy i szlochamy po forach, bo to nie kontynnuacja
Problem w tym, że większość graczy z otwartymi ramionami przyjęła AC Origins i kierunek, w którym seria idzie. To że masz paru krzykaczy na internecie, uparcie trzymających się przestarzałej pod każdym względem trylogii? Sprzedaż i oceny Origins mówią same za siebie.
Ja nadal stoję na stanowisku że Andromeda została zhejtowana przez kilka śmiesznych filmików z dziwną mimiką twarzy i paroma dziwnymi animacjami a na samą grę nikt nie patrzył bo śmieszne twarze. A tymczasem sama gra była naprawdę bardzo dobrą grą z bardzo dobrym klimatem kosmicznej eksploracji. Andromeda jest klimatem najbliżej zbliżona do ME1 ze wszystkich części. Oczywiście gra była gorsza niż trylogia Sheparda ale była też inną grą, bez tej całej pompy i wojennego heroizmu. Tutaj mieliśmy do czynienia z ekspedycją naukową a nie jednostką wojenną więc to oczywiste że klimat czy dialogi muszą być inne. I według mnie to działało. Dodatkowo bez cienia wątpliwości Andromeda ma najlepszy gameplay w serii więc grało się w tę grę bardzo dobrze i przyjemnie.
gra była naprawdę bardzo dobrą grą a co było w tej grze bardzo dobrego? oprócz fajnego klimatu, muzyki, i niezłego gameplayu cała reszta ssała i to bardzo
Bo była tak samo przeciętna, jak każda gra, którą się jarasz.
Andromeda w pigułce:
- gra rpg z zerowym pokładem emocji
- płaskie jak kartka papieru postacie
- sandbox ale jednak nie bardziej styl gry mmo
- questy inpost w najgorszym tego wydaniu
- fabuła którą można byłoby skompensować z 50 godzin do 3 bez żadnych ciekawych zwrotów akcji
- nic niewnoszące zadania poboczne / główne też w sumie nie
- bylejakość i nijakość względem całej marki
- żerowanie na marce w sposób wręcz ...
Nie Amdromeda to nie jest dobra gra to słaba gra którą chcemy bronić przez sentyment / ja na pewno nie będą. Dla przeciwwagi ME3 uważam też za grę słabą. Cała seria umarłą wraz z częścią drugą.
Coś ci sie nie podoba? HEJTER!
Coś ci się podoba? FANBOJ!
A może po prostu konsumenci oczekują jakiejś jakości, kupując produkt za 200+ złotych? ;)
I oczywiście Tlou2 na miniaturce, wy chyba próbujecie wszystkich gaslightować, żeby wreszcie postawić na swoim
Ten tekst o tych grach to klasyczny clickbait by ludzi zmusić do komentowania i tego typu pierdół, bo osobiście nie wieże by autor tego artykułu miał tak porty gust growy i bronił w tak kretyński sposób te potworki gamingowe.
(No może nie wszystkie gry) ;)
Ahh tak. Twórcy obrażają graczy i fanów, ale lepiej wspomnieć że grożono im śmiercią... "You get what you deserve"
Czyli mówisz, że za obrazę kara śmierci? Bo nie wiem jak mam traktować twoje słowa?
W jaki sposób twórcy obrażają graczy? Nazywają ich idiotami? Czy po prostu realizują swoją wizję gry albo zapadają się pod ciężarem własnej ambicji? Jak cię to obraża? I dlaczego usprawiedliwiasz grożenie komuś śmiercią, bo nie zrobił dobrego produktu rozrywkowego?
Przeczytaj jeszcze raz to zrozumiesz. Lepiej WSPOMNIEĆ że grożono im śmiercią, ale po co wspominać DLACZEGO.
Ty mówisz że "za obrazę kara śmierci" i triggerujesz się bez czytania człowieku...
Bardzo uważnie przeczytałem twoją wypowiedź i wychodzi na to, że jednak popierasz takie akcje albo po prostu nie potrafisz pisać.
"You get what you deserve" - masz, na co zasługujesz? na co zasługują? kto? co implikujesz? W tym kontekście wychodzi tylko, że twórcy zasługują na pogróżki.
Piszesz bzdury, a potem masz pretensje do innych.
Obejrzyj sobie Jokera i idź wyzywać twórców że są psychopatami. Lepiej się poczujesz.
Niezły unik, ale akurat Joker to case study przypadku psychopaty i protagonista, który jest też antybohaterem, z którym nikt nie powinien się utożsamiać. Twórcy nie są psychopatami i daleki byłbym od nazywania ich, tylko dlatego, że portretują coś. Tak samo zresztą jak twórcy gier nie obrażają cię, realizując swoją wizję gry.
Używanie cytatu z antybohatera jest niepokojące, bo nie zrozumiałeś chyba o czym ten film jest - o napięciach społecznych i rozwarstwianiu klasowym, które doprowadza do ekstremistycznych zachowań Jokera, który również ma dość niewydolnego systemu pomocy medycznej i wiecznego poniżania go. Co ma się nijak do sprawy pogróżek wobec twórców gier.
Widzę, że masz problemy z konsekwentnym i logicznym myśleniem. I odwracasz kota ogonem. Odpowiedz na pytanie - kto w twoim oryginalnym komentarzu zasługuje na to co ma? W domyśle cytat Jokera następował po samosądzie i zabójstwie, a ty mówisz o tym, że "obrażanie" graczy jest niefajnie (tylko nikogo tu nikt nie obraża), a na drugiej skali dajesz to, że ktoś wytyka groźby śmierci wobec twórców i dajesz na końcu cytat z antybohatera, który jest psychopatycznym mordercą.
Myślisz w ogóle nad tym, co piszesz? Czy chcesz zabłysnąć cytatem, którego nie rozumiesz?
No tak biedni gracze sa obrazani, bo tworcy wyrazili swoja wizje artystyczna
Jakie to suodkie
Hmm... Masz rację. Nie jestem wystarczająco inteligentny żeby zrozumieć Jokera. Proszę ciebie, wytłumacz mi jeszcze Last of us 2 bo tej gry też nie rozumiem.
Masz rację. Mam nadzieję że już nie będziesz się tak triggerować :D
Mówiąc całkowicie szczerze, nie jestem striggerowany, tylko trochę przerażony tą wypowiedzią. Dlatego nalegałem na uściślenie.
Niestety, ale to że twórcy gry obrażali graczy, nie znaczy że był to powód, by grozić komukolwiek śmiercią.
Ba, jedyne co robisz, to podkreślasz jak te zwierzęta (bez obrazy dla zwierząt) są upośledzone psychicznie. Nikt normalny nie grozi komuś śmiercią, gdy zostanie obrażony. W najgorszym wypadku odpyskuje w ten sam sposób.
No tak biedni gracze sa obrazani, bo tworcy wyrazili swoja wizje artystyczna
Nie to co lewicowe przegrywy z ResertEry, dostające piany na ustach z powodu napisu na butelce szamponu w Ion Fury.
Niestety, ale to że twórcy gry obrażali graczy, nie znaczy że był to powód, by grozić komukolwiek śmiercią.
Akurat te rzeczy nie były ze sobą powiązane. Grożenie aktorce podkładającej głos pod Abby było debilne (tak samo jak debilne było atakowanie Tran za to, że Rose Tico z The Last Jedi to marna postać), ale wynikało z wydarzeń w grze. Zachowanie Druckmanna w mediach społecznościowych to inna historia.
Podoba mi się jak gra, która miała być o nienawiści i o tym, do czego prowadzi ślepe za tą nienawiścią podążanie została znienawidzona przez graczy, którzy zaślepieni nienawiścią review bombowali ją, walczyli z mityczną, złą poprawnością polityczną szkalując recenzentów, a nawet grozili śmiercią odtwórczyni jednej z głównych ról.
O IRONIO.
Tak nienawiścią, bo trudno zrozumieć że niektórym może się nie podobać dana gra i tradycyjnie podpieranie się skrajnymi ocenami i czynami "graczy"
Gerwalt, jest różnica między "Ok, nie podoba mi się ta gra, bo nie lubię tego, co twórcy zrobili z postacią Joela, nie chcę też grać w kolejną korytarzową grę.", a pisaniemLaurze Bailey "S**o, życzę ci, żebyś zdechła!" albo niedorosłe bombardowanie recenzjami na meta minuty po premierze gry, czyli ocenianie przed przejściem, bo w skrócie i bezspojlerowo "dwie babki się całują na trailerze".
A.l.e.X patrząc na niektóre twoje komentarze można śmiało stwierdzić że do osoby dorosłej to tobie daleko
On tylko starał się potwierdzić, że ma na swoje twierdzenie dowód.
No nie no, panowie, argumenty wiekowe to jest najgorsza podwórkowa forma dyskusji, jaka może istnieć na świecie...
Nikt by tego argumentu nie poruszał gdyby ludzie którzy hejtowali Part 2 nie zachowywali się jak mentalnie niedojrzałe osobniki. Ta gra wyjątkowo była skierowana dla ludzi dojrzałych emocjonalnie.
Ta gra wyjątkowo była skierowana dla ludzi dojrzałych emocjonalnie. czyli nie dla ciebie ;v
Bo to jest wlasnie problem Part II, ze to gra dla dojrzalych graczy, a dorwala sie do tej gry glownie mentalna gimbaza
Bo to jest wlasnie problem Part II, ze to gra dla dojrzalych graczy, a dorwala sie do tej gry glownie mentalna gimbaza
No ale tobie i Alexowi się podoba to jak to jest?
Bo to jest wlasnie problem Part II, ze to gra dla dojrzalych graczy
No właśnie, a jednak ty i Alex się za nią zabraliście. :c
Podoba mi się jak gra pokazująca naród w grach praktycznie niereprezentowany i tocząca się na terenach praktycznie niepokazywanych została znienawidzona przez dziennikarzy, zaślepionych świętym gniewem i walką z mitycznym rasizmem.
Piję do awantury o braku czarnoskórego w Kingdom Come.
Artykuł okej, ale głowa mnie boli od powtarzania słowa "HEJT" czasem to była zwykła krytyka (w kilku przypadkach np. Metro Exodus to rzeczywiście było bezpodstawne).
Jedna z moich ulubionych serii to Watch Dogs. Dlatego właśnie trzeba poczekać aż wyjdą pierwsze recenzje np. od Quaz9. Ja nigdy nie patrzę na pierwsze zwiastuny pod kątem grafiki a mniej więcej tym o co będzie tam chodzić. Pierwszy Watch Dogs mimo swoich problemów był bardzo dobry a i model jazdy został poprawiony późno po premierze przez co większość graczy nie miała nawet okazji go przetestować. Na Xbox one s gra też wygląda ładnie (szczególnie w niektórych momentach). Watch Dogs 2 za to miała większość aspektów zrealizowane lepiej niż pierwowzór. Szczegóły, ogólnie grafika, ciekawe misje i fabuła. Jednak pod względem klimatu wolę 1.
hmmm 13 niezłych gier, które zostały znienawidzone pomimo że tlou2 od redakcji dostał 10/10... to jak to w końcu jest, jest to gra 10/10 czy po prostu niezła?
To z dobrej woli cie oswiece, chodzi o tych zwyklych 'graczy', tych ktorzy wystawiaja 0/10, bo zabili J, bo niebo jest zbyt ciemne bla bla bla, a nie wszystkie redakcje swiata
Ciekawe jak dlugo januszy bedzie bolala jeszcze ta gra :D
chodzi o tych zwykłych 'graczy', aha a ty i cała reszta jesteście niezwykłymi graczami?
Ciekawe jak długo ciebie będzie bolało że komuś się nie podoba ta gra :D
On jest jednym z jaśnie oświeconych. Może aż sobie przybić piątkę z Y'Berionem
"Kto pamięta pierwszy pokaz rozgrywki z Watch Dogs – głośne wydarzenie targów E3 2012 – ten wie, o czym mówię. Gameplay najpierw wywołał wielki zachwyt, który potem – w miarę zbliżania się premiery gry i w miarę ujawniania kolejnych graficznych uproszczeń – przeradzał się w coraz większe rozczarowanie graczy."
Pamiętam te czasy, gdy zapowiedziano grę i mocno się nią jarałem, mimo, że i tak nie miałem w tamtym okresie sprzętu, który by pozwolił mi ją odpalić. Pamiętam również hejt i wytykanie błędów. Przez te wszystkie hejty, sam mimo, że nie grałem, zniechęciła mnie ta gra kompletnie.
Do czasu. Do czasu, aż w końcu miałem sprzęt, na którym bym odpalił ten tytuł i do czasu, aż zaglądając do Empika z garścią monet, zauważyłem na promocji ten tytuł. Było to chwilę po premierze Watch Dogs 2 i to było wydarzenie, które spowodowało chęć zakupu poprzedniej, pierwszej części tytułu.
Drugą częścią, zapowiedziami, gameplayami, zajarałem się jeszcze mocniej, niż na początku zapowiedzi jedynki, a że nie lubię grać w kontynuację, nie ogrywając wcześniej poprzednich części, to właśnie pchnęło mnie do zakupu historii Aidena Pearca. To, oraz to, że gra była na dużej promocji. Do tej pory pamiętam jak sprzedawca polecał mi ten tytuł, jak i również wyrażał świetne opinię na temat drugiej części, w którą aktualnie ogrywał.
I wiecie co? Nie zawiodłem się na jedynce w ogóle. Owszem, nie było to GTA IV, nie było to GTA V. A przynajmniej nie pod wieloma względami. Ale pokochałem tą grę, przeszedłem ją do końca, robiąc wszystkie osiągnięcia oraz przechodząc w późniejszym czasie dodatek fabularny. Jest to jeden z moich ulubionych tytułów, w które grało mi się lepiej, niż w takowe GTA V - wychwalane ciągle przez większość graczy.
Także nauczyłem się, że hejt graczy nie zawsze oznacza, że mają rację. Są różni ludzie i są różne gusta. Ubisoft popełniło błąd zapowiadając grę inną, niż tą pokazywaną na zapowiedziach. Ale to również ich nauczyło nie popełniać tych błędów w przyszłości - zapowiadając grę inną, niż faktycznie jest. Gracze również mieli rację w większości, bo zostali oszukani w pewien sposób i nie dziwię się im. Ale mimo wszystko uważam, że ten tytuł nie zasługuję aż na taką pogardę.
Zlitujcie sie z tymi artykulami. Jak nie stac was na publicystow to wam jeden w miesiacu za darmo napisze, tylko sie skontaktujcie.
Jak dalej takie wypociny bedziecie publikowac to ludzie przestana wracac na strone. Wiem ze fajnie bo engagement skoczy na chwile ale pozniej was to w tylek ugryzie, gwarantuje.
Wszystko wszystkim ale nawet jako psychofn ME nie widze w Andromedzie
"Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte"
I choc to nie jest zla gra, to jednak tego wlasnie co powyzej w niej raczej nie ma. Charyzmatyczne postacie: Peebee i stary Kroganin daja rade. Zapadajace w pamiec momenty - de facto nie pamietam zadnego, a emocjonujaca akcja... tez nie za bardzo. Moze finalna bitwa ale i tu nie ma porownania do starej trylogii.
Andromeda to niezla gra akcji w uniwersum ME ale kiepski Mass Effect i nie ma startu do trylogii Sheparda - i za to zebrala po dupie od graczy, a "zmęczona twarz" była tylko tą kroplą goryczy, która przelała czarę.
Ale nie twierdzę, że to zła gra.
Jak dobrze, że nawet nie wiedziałem o tym, jak bardzo hejtowane jest Metro:Exodus - dzięki temu miałem kilkanaście/dziesiąt godzin doskonałej zabawy, trwając w niewiedzy.
Bo sama gra raczej nie była hejtowana jako tako i przyjęta raczej pozytywnie. Hejtowana jedynie była zagrywka wydawcy gdzie wycofali ze sprzedaży Metro prawie zaraz przed premierą ze Steama(nawet na edycji Aurora dalej była zakryta naklejka Steama xD) i przenieśli się na Epica.
Nie wiem, grałem na PS4 i to pewnie dłuższy czas po premierze, jak już w promo dali.
Hejt adekwatny do oczekiwań. Jeśli zawalili optymalizację, balans mikropłatności, zapowiedź gry, to nic dziwnego że ludzie reagują tak a nie inaczej na fałszywe reklamy, recenzje, opinie i zapowiedzi.
Kiedyś to była konstruktywna krytyka, teraz jak coś się nie podoba to hejt, czasami devy są jak celebrytki z instagrama, coś się graczom nie podoba to odrazu jest hejt, nie wolno krytykować tylko lizać dupę i dawać 10/10 słabym grom.
Poczułem się urażony. Nawet nie zaczynam tego czytać.
Jeżeli coś jest gównem to mówienie o tym nie jest hejtem. >.< '
Wolę wierzyć w krytykę ("hejt") graczy niż reklamę ("hajp") w branży growej.
Na śmietniku historii - tam gdzie jego miejsce.
Gdyby słuchać opinii graczy, nie zagrałbym w sporą liczbę fajnych gier. Najlepiej samemu wyrobić sobie zdanie.
Po latach spędzonych z sagą Baldur's Gate bawiłem się wyśmienicie przy Siege of Dragonspear. Udało się zachować klimat i dobrze wpasować fabułę między dwie części gry. Sam dodatek był jedynie nieco liniowy - ale taki był też Tron Bhaala. Postać transgenderowa, która wywołała burzę była tak nieistotna, że nie umiem znaleźć racjonalnego powodu do przekreślenia przez jej obecność całego rozszerzenia.
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2016/05/subiektywnie-12-baldurs-gate-enhanced.html?m=1
Mass Effecty przechodzilem ponad 30-20-10 razy i wciąż do nich wracam. Uniwersum znam jak własną kieszeń, pracuję nawet nad materiałem, który przedstawia czym tak naprawdę są wybory w zakończeniu trylogii. Piszę też czteroczęściową analizę na temat ewolucji systemu walki w serii z elementami, które na walkę wpływają. Książki i komiksy przeczytałem dwukrotnie. Jak widzę te pełne ignorancji komentarze, że Andromeda jest słabym Mass Effectem, to chce mi się śmiać. Wiele rzeczy robi lepiej od trylogii - mechanikę poruszania, strzelania, rozwój postaci, itemizację, eksplorację. Jednocześnie zachowuje główne tematy charakterystyczne dla serii. Towarzysze są bohaterami dynamicznymi. Kompanów z trylogii gracze oceniają przez pryzmat trzech gier. A w takim ME1 większość z nich robiła za ekspozycję lore. Andromeda ma dynamicznych bohaterowym, każdy ma story arc, które nieco ich zmienia. Lore Andromedy też jest bardzo bogate, ma pełno wątków, do których trzeba się dokopać, bo nie są podane na tacy. Info o rasach zniewolonych przez kettów, wątek rodziny Ryderów, czym jest plaga, co się stało z Jardaanami, jakie złowieszcze implikacje niesie ze sobą Meridian, cały wątek transferu świadomości i pamięci genetycznej itd. Kolonizacja to tylko warstwa wierzchnia wielowątkowej fabuły, ale jak to mówią - są dwa typy ludzi. 1. Ci, co potrafią ekstrapolować z niekompletnych danych.
Metaplot zostawia pole do interpretacji, tajemnice do rozwikłania, dokładnie tak, jak ME trylogia, gdzie z części na część zastanawialiśmy się nad pewnymi nierozwikłanymi zagadkami settingu, fabuły. Nawet sidequesty w Andromedzie to przeważnie mozaika budująca spójny świat, a nie randomowe historie. Gra nie jest idealna, nie ma tego filmowego czaru, co trylogia, ale wciąż jest dobrą grą. Skończyłem ją 3x na 100% w 2017 r. i wciąż mam ochotę zagrać jeszcze raz, podczas gdy Biedźmin 3 wynudził mnie po 30h i męczyłem grę z dodatkami przez kolejne 140. Poza paroma questami wątku głównego i Sercami z Kamienia nie było tam nic ciekawego, a gameplay to synonim monotonii i świat pełen kopiuj-wklej pytajników. Teraz by się przydał na GOL-u artykuł "NAJBARDZIEJ PRZECENIANE GRY".
Od gier wymagam przede wszystkim dobrego gameplay'u. Szok, co nie? Gry mające rozgrywkę , która się rozwija, wprowadzając systematycznie nowe elementy. Dlatego gram głównie w komputerowe RPG i strategie.
Postać transgenderowa, która wywołała burzę była tak nieistotna, że nie umiem znaleźć racjonalnego powodu do przekreślenia przez jej obecność całego rozszerzenia.
Czyli była tokenem, wsadzonym tylko po to, żeby być, bo to takie postępowe i inkluzywne.
Zresztą sama postać to jedno, druga sprawa to reakcja twórców (a właściwie jednej twórczyni) odświezonych wersji na forum. "Napisałam postać, bo mogłam, jak się nie podoba to nie kupujcie i nie grajcie". Spoko, tylko kiedy tej pani się nie spodobała oryginalna wersja Safany (niby przeseksualizowana i uprzedmiotawia kobiety), to ją sobie przepisała, żeby jej pasowało. Typowo lewackie: nasze postacie nietykalne i jak macie problem to jest Wasz problem, ale jak nam się coś nie podoba to ma wylecieć albo być zmienione, żeby się podobać zaczęło.
Jeżeli chodzi o The Last of Us 2 to ludzie zwyczajnie chcieli poczuć dobre emocje fabuła miała być fajna , a nie przygnębiająca...i tak nieprawdopodobna....Grafika i mechanika gry jest wspaniała....
Fajna fabuła w świecie post-apo. Niestety tego w grach mamy za wiele a za mało mocnego walnięcia.
Do listy dorzuciłbym "The Last Guardian". Cudowna, oryginalna gra zjedzona przez idiotów w necie tylko dlatego, że 2 miejsca w grze były trochę gorzej zoptymalizowane niż reszta. I dlatego, że sterowanie nie jest idiotoodporne.
Wszystko ok, ale jedno zakrawa o pomstę do nieba:
"Charyzmatyczne postacie, zapadające w pamięć momenty, trudne wybory i emocjonująca akcja – to wszystko tutaj jest, tylko głębiej ukryte. Może jednak warto zakręcić kurek hejtu i sprawdzić osobiście, co udało się studiu BioWare, a co nie? Dziś ta (nie)przyjemność kosztuje już zaledwie parę złotych."
Przerwałem przechodzenie tej gry NIE PRZEZ RUCHY POSTACI, które mam w nosie, nie przez twarze, nie przez błędy, bo to wszystko poprawia się w patchach - taki juz mamy świat gier, że wychodzą zbagowane i najlepiej kupować rok po premierze.
Przerwałem przechodzenie tej gry właśnie w wyniku strasznie słabych postaci, bezsensownych zadań i znajdziek. W ME2 i ME3 znajdźki znajdowało się przy okazji, a w ME3 trzeba celowo pojechać na jakieś zad(**e żeby znaleźć coś co i tak jest kompletnie bezużyteczne. Charyzmatyczne postaci? Błaaagam, dialogi są momentami tak płytkie, że nie potrafiłem pozbyc się poczucia zażenowania, że coś tak słabego trafiło do produkcji na którą wydano tyle dolarów.
Jedno co jest spoko to fabuła, są momenty chwytające za serce, ale zabrakło tam "powagi sytuacji", która towarzyszyła serii ME.
A to ja też coś powiem, bo o tym trzeba mówić.
Chodziłem do szkoły to miałem czas by grać we wszystko, bo i się piraciło niektóre gry, i było mniej wymagającym.
Teraz gdy mam to całe "dorosłe życie" choć nadal jestem piękny i młody, to umówmy się: wychodzi gra za ponad 200 zł (niedługo chyba będzie sporo drożej, prawda, my Son(y)?), z segmentu AAA(co podobno oznacza grę wysokobudżetową), to oczekuję jakości, a nie przymykania oczu i klepania twórców po plecach. Ok, pewne rzeczy się wybacza. Jak widzę, że produkt, który kupiłem jest naprawiany.
Mam mniej czasu na granie, nie piracę już gier, mam ograniczoną długość życia, więc oczekuję, że gra będzie bogata pod wieloma względami, to powinno wynikać z naszego wzajemnego szacunku do siebie. Twórca-konsument. Ubolewam nad tym, że dzisiaj idzie się głównie w grafikę i wodotryski w grach aaa, a całej reszty trzeba szukać w mniej głośnych tytułach. Zresztą nawet tutaj twórcy dają ciała.
Będę otwarcie krytykował gry, które mi się nie podobają, są zwyczajnie słabe, do których się nie przyłożono, na temat których kłamano. A jeżeli takie mają wychodzić, ok. Tylko proszę w takim razie zawsze indywidualnie wyceniać grę. Bo teraz jeżeli coś z samych zapowiedzi wydaje się być duże, to sru - 250zł. Jakby jakość nie miała znaczenia.
Hejt to szmacenie gry, nie mające żadnego zaplecza złożonego z argumentów i własnych doświadczeń.
