Ja tym razem anegdotycznie:
Niesamowite, że ktoś tego typu rzeczy publikuje pod własnym nazwiskiem. (Nawet na tym zabawowym, rozrywkowym "Fejsiku") w tak gorącym okresie.
W ogóle wśród historyków to chyba najwięcej zaczadzonych.
Czy per analogiam do tego senatora, sugerujesz, że popełniłem jakieś przestępstwo? Bo chyba nie łapie do czego pijesz :-)
Co do wymiany kadrowej zgoda. PiS sam sobie strzela w stopę, bo teraz każda partia rządząca będzie mogła w taki sam sposób obsadzać SN swoimi pachołkami. Poza skutkami czysto politycznymi efekt może być też taki, że linia orzecznicza będzie jeszcze bardziej niespójna niż obecnie. Natomiast co do tego, że w ani jednym miejscu nie naprawiają wymiaru sprawiedliwości już zgodzić się nie mogę. Zmiana podziału na inne izby może okazać się dobrym pomysłem. Obecnie izba wojskowa to "martwa" izba. Praktycznie nic tam się nie dzieje, tylko stare pierdziele siedzą na ciepłych posadkach. Zmiany w przejsciu sędziów SN w stan spoczynku zamiast 70 lat na 65 dla mężczyzn i 60 dla kobiet wydaje się dobrym pomysłem. 70-letni sędzia często nie jest w stanie nadążać za coraz szybciej zmieniającą się rzeczywistością i potrafi wydawać anachroniczne wyroki nieprzystające do obecnych realiów. 65-letni sędzia z zasady powinien wydawać takich wyroków mniej. Swoją drogą to kojarzy mi się trochę z radą starszych w starożytnej Sparcie - geruzją. Wybierano tam tylko najstarszych i efekt był taki, że hamowali oni rozwój państwa. Poza tym dla kobiet też powinien być taki sam wiek jak dla mężczyzn, niezrozumiałe jest dla mnie takie rozróżnienie wg. płci. Pozbawienie SN funkcji opiniodawczej też może okazać się całkiem niegłupie. Wreszcie skupią się na tym do czego są powołani, czyli na sądzeniu. Poza tym takie opiniowanie też ma wpływ na trójpodział władzy. Władza sądownicza - jak sama nazwa wskazuje - jest od sądzenia a nie od uchwalania prawa. Jednak jak widać to "obrońcom wolnych sądów" wcale nie przeszkadza, podobnie jak to, że SN może wydawać uchwały wiążące, co de facto jest niczym innym jak tworzeniem prawa przez sąd. Widocznie w tej kwestii naruszenie zasady trójpodziału jest przez nich dopuszczalne :D a i jeszcze bym zapomniał. chcą dodać zapis, że sędzią SN może zostać tylko osoba, która nie była prawomocnie skazana za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Raczej wiele to nie zmieni bo nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek do tej pory do SN była powołana taka osoba, jednak mały plusik można przy tym zapisie postawić.
PiS sam sobie strzela w stopę, bo teraz każda partia rządząca będzie mogła w taki sam sposób obsadzać SN swoimi pachołkami.
Prawo może być zmienione znowu. Zresztą również przez inny rząd.
Tymczasem piszą, że przez legislacyjny pośpiech senat przegłosował złą wersję, więc, jak rozumiem, ustawa i tak nie może być teraz podpisana z przyczyn formalnych. Pewnej rzeczy nie rozumiem. PiS miał dwie kadencje, by wszystko sobie przemyśleć (jak chcieliby niektórzy - "knuć"), pospisywać choćby ramowo gotowce itd. Ja bym tak zrobił. A tymczasem wszystko to pachnie pospieszną prowizorką na łapu-capu. Co robili przez 8 lat?
"Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi..."
Tymczasem piszą, że przez legislacyjny pośpiech senat przegłosował złą wersję, więc, jak rozumiem, ustawa i tak nie może być teraz podpisana z przyczyn formalnych.
W państwie PiS-u wszystko jest możliwe. W ogóle sposób procedowania w przypadku tych ustaw, tak istotnych, woła o pomstę do nieba. Zwracają na to uwagę ludzie i z prawej, i z lewej strony sceny politycznej. PiS nie liczy się jednak z nikim - a już na pewno nie z ekspertami z konkretnych dziedzin.
Co robili przez 8 lat?
Chyba już większość rozsądnych ludzi zdała sobie dawno temu sprawę, że żadnej teczki z gotowymi ustawami nie było. Wszystko pisze się teraz na kolanie. W ustawach są nie tylko błędy merytoryczne i formalne, ale nawet językowe. Wielka prowizorka. Byle szybko. Byle jak.
Dlaczego? Nie liczy się jakość ustaw. Nie liczy się prawo i jego pozytywny wpływ na obywateli. Liczy się jak najszybsze przejęcie władzy i okopanie się wokół koryta.
Wobec obserwowanego rzeczystanu świadczyłoby jeszcze gorzej, gdyby taka teczka była. Tyle, że niechlujna legislacja nie służy szybszemu przejęciu władzy. Wydłuża ten proces.
Widać bycie w opozycji też wypełnia grafik nawet, gdy opozycja nie jest totalna.
Ogólna jakość uprawiania polityki w Polsce jest poniżej oczekiwań delikatnie mówiąc. Gdzież ci wybitni fachowcy i mężowie stanu, którzy zapewnią jakość adekwatną? Nie widać. Może człowiek ma po prostu zbyt wygórowane i utopijne wymagania.
Okazuje się, że błędów jest więcej!
W praktyce co innego uchwalił sejm, co innego senat.
No ale to pewnie tylko literówki, kogo to obchodzi, ważny rewolucyjny zapał.
To jest naprawdę nienormalne. W normalnym kraju tego rodzaju ustawa byłaby pieczołowicie przygotowana i konsultowana przez kilka miesięcy z legionem najlepszych prawników oraz konstytucjonalistów.
Oni mają takie parcie na władzę, że całkowicie rozum stracili. Buta i pycha PO to nic w porównaniu z tym, co pokazuje teraz PiS (zachęcam do uważnego słuchania wypowiedzi wielu posłów, m.in. Pawłowicz).
Było?
Kultura w służbie narodu.
Komornik zacny film, więc może nie warto narzekać, co nie?
Liczy się jak najszybsze przejęcie władzy i okopanie się wokół koryta.
Nie tylko. Liczy się też zemsta, a przejęcie wymiaru sprawiedliwości ma być środkiem do celu. Liczy się posiadanie narzędzi mogących pomóc w bezprawnym utrzymaniu władzy, gdy pisowcom poparcie zacznie spadać i w oczy zajrzy widmo porażki wyborczej. Ci ludzie naprawdę nie będą chcieli po dobroci raz zdobytej władzy oddać. Szczególnie, że zaczynają sobie zdawać sprawę, co im może po tym grozić.
Najlepsze jest to że prezydent nie ma wyjścia i musi podpisać wszystko albo nic bo przecież poprawki do ustawy o KRS są w ustawie o SN.