Metal Gear Solid – 30 lat największej skradankowej sagi gier wideo
Jak to dobrze, że seria jest w dobrych rękach! Na horyzoncie mamy przecież sandbox/ survival z zombie w co-opie dla 4 gra..czy....
Świetny artykuł, aczkolwiek można było wspomnieć o Peace Walkerze, który jest bardzo ważny dla dalszych przygód Big Bossa. Miller to przecież istotna postać prawda? ;)
Ależ przyjemnie się czytało. Nabrałem ochoty żeby sobie znowu pograć w którąś ze starszych części, a czasu na to chwilowo brak :/
Jak to dobrze, że seria jest w dobrych rękach! Na horyzoncie mamy przecież sandbox/ survival z zombie w co-opie dla 4 gra..czy....
Świetny artykuł, aczkolwiek można było wspomnieć o Peace Walkerze, który jest bardzo ważny dla dalszych przygód Big Bossa. Miller to przecież istotna postać prawda? ;)
Nie
Zdecydowanie masz rację kluha. Pamiętam jak cię kiedyś namawiałem i namawiałem aż w końcu nadeszła ta chwila. :)
Ależ przyjemnie się czytało. Nabrałem ochoty żeby sobie znowu pograć w którąś ze starszych części, a czasu na to chwilowo brak :/
"Homofobiczne epitety...". - bardzo was proszę, bądźmy normalni.
Co do materiału, to jest mocno niekompletny. Jak już kręcicie materiały video, to o każdej ważnej części. Prawie nic o rewelacyjnym "Ground Zeroes", o którym do dziś fani mówią, że to DLC lepsze od podstawowej wersji piątej części gry.
Poza tym jako fan serii, najlepszej serii w dziejach przemysłu gier, bardzo dziękuję.
A ty tam u góry nie narzekaj na sanboksy. Nie każdy musi lubić "dopieszczone liniówki".
A ty tam u góry nie narzekaj na sanboksy. Nie każdy musi lubić "dopieszczone liniówki".
Nie narzekam na sandboxy. Narzekam na to, że z MGSa robią kolejne DayZ/Rust/H1Z1/Unturned. I to jeszcze w jakimś alternatywnym wymiarze, tfu.
Z wiadomych względów grałem tylko w Ground Zeroes i Phantom Paina (oczywiście przed premierą MGSV przyswoiłem cały lore) i jak dla mnie TPP to najlepsza skradanka w jaką kiedykolwiek grałem. Gameplay jest po prostu genialny. Nie jest to może najlepszy MGS w historii ale grało się w to po prostu świetnie.
Przez wielu recenzentów ta gra została okrzyknięta najlepszą skradanką jaka wyszła, więc coś w tym musi być.
Zgadzam się, miażdży wszystkie inne skradanki praktycznie wszystkim, zaczynając od mechanik, przez gameplay, aż po konstrukcję świata i lokacji. Tak naprawdę jedynym mankamentem, który powoduje, że nie jest to najlepszy MGS to fabuła, która nie jest taka typowo MGSowa, a cutscencki też nie porywają.
W punkt, dokładnie. Bawiłem się super, obserwując i planując infiltrację bazy, ale w tle brakowało mi jakiegoś story, które utrzyma mnie przy padzie i zachęci do dalszej eksploracji.
@MAJOT1466 Pieseł
Zgadzam się, miażdży wszystkie inne skradanki praktycznie wszystkim, zaczynając od mechanik, przez gameplay, aż po konstrukcję świata i lokacji. Tak naprawdę jedynym mankamentem, który powoduje, że nie jest to najlepszy MGS to fabuła, która nie jest taka typowo MGSowa, a cutscencki też nie porywają.
Heh, a ostatnio ktoś mnie przekonywał żarliwie, iż gry sprzedaje tylko mechanika tj. wyłącznie gameplay.
Podpisuje się pod tym tekstem rękami i nogami. Niezapomniana i w moim odczuciu najlepsza seria w ogóle. Żadna gra, bez znaczenia jaka dobra by nie była nie pozostawiała w moim sercu takich emocji jak dowolna część Metal Gear.
Jeszcze dwa lata temu byłem przekonany, że częścią, która zmieni wszystko będzie "Metal Gear Solid V: The Phantom Pain". Było tak za sprawą "Metal Gear Solid: Ground Zeroes", które zwiastowało gigantyczną rewolucję nie tylko w serii, ale też w całym przemyśle. Gdyby "The Phantom Pain" utrzymał ten klimat, tę samą strukturę, co "Ground Zeroes", gracze do dziś nie odchodziliby od swoich urządzeń. Niestety, jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że między premierą jednej i drugiej części w studiu Kojima Productions dzieje się coś bardzo złego.
Przez wszystkie te gry rdzeń rozgrywki pozostawał ten sam – kierowaliśmy bohaterem, który mógł biegać, skradać się, kucać lub czołgać
A nie potrafił ...skakać xD
Kawał historii, kawał życia z grami i kawał emocji które te gry mi dostarczyły, dziękuje za tę wspaniałą serię.
Publikacja na plus - więcej takich o wielkich seriach.
Co do konkretów, to trochę zdawkowo o Sons of Liberty (które, według części fanów, chronologicznie jest ostatnią częścią - tak jakby czwórki nie było).
Poza tym: "...cut-scenki płynnie przechodziły w rozgrywkę..." (dot. Guns of the Patriots)
Jest to prawda w odniesieniu do drugiej oraz trzeciej odsłony, ale w czwartej filmiki na koniec rozdziałów burzyły całe tempo rozgrywki.
Raiden-> Prawdą jest, że cut-scenki w MGS4 było niemożebnym wręcz przegięciem; w tej wypowiedzi chodziło mi jednak o te in-game cut-scenki, krótkie i płynnie przechodzące w gameplay. W jednym momencie oglądamy, jak Snake skrada się przez pole walki, w drugim wjeżdża na ekran interfejs. Dziś to standard, wtedy wciąż robiło wrażenie.
Co do samego MGS4... nie była to część bez wad. Ale prawdę mówiąc, gdyby wyszła na PS4, sięgnąłbym po grę raz jeszcze :)
Abstrahując od MGS1-3, które są świetne, dla mnie Ground Zeroes i tytułowa misja nocą w deszczu to najlepszy kawałęk kodu jeśli chodzi o skradanki. Infiltracja bazy na wszelakie sposoby, świetne mechaniki, realistyczna oprawa graficzna i dźwiękowa.
Tylko nasza wyobraźnia nas ogranicza, w jaki sposób chcemy "ugryżć" tą misję. Phantom Pain miało podobną misję ale jako całość zostało zbyt rozwodnione. poza tym nie przepadam za skradaniem się w dżungli. Wolę to robić w zabudowanych kompleksach jak właśnie ten w GZ, cały MGS1 i Tanker z MGS2 - obok GZ mój chyba ulubiony etap z całęgo uniwersum.
Mimo wszystko jako całośc MGS1 to najlepsza gra z serii a Guns of The Patriots najgorsza imho. Phantom pain obronił się świetnym gameplayem i miał swoje momenty a GotP był archaiczny, naładowany przesadnym patosem i przydługimi cut-scenkami.