Klasyczny Shadow Warrior za darmo na Steamie i GOG.com
Nie wiem jak na GOGu ale na Steamie ta gra jest od dwóch lat do pobrania za darmo.
Jakby to był Shadow Warrior Classic Redux to bym wziął ale tak nie mam ochoty się babrać z emulatorem DOS!
Jaki sens pisać drugi raz o tym samym? Za rok lub dwa lata znowu będzie news że Shadow Warrior za darmo na GOGu?
Serio? Może jakiś Assasins Creed albo coś nowszego a nie grę, o której każdy już zapomniał. V:
Mnie zawsze takie prezenty cieszą i chwała temu, że istnieje taki GOG bez żadnych bzdurnych zabezpieczeń. Mimo, że posiadam Steam (dla niewielu gier, których byłoby szkoda nie ograć), ale ogólnie jestem przeciwny takiej dystrybucji. Kupujesz grę, której tak naprawdę nie masz, bo możesz stracić do niej dostęp z różnych powodów (mało prawdopodobnych, ale ryzyko zawsze jest). Oczywiście nie mam nic do dystrybucji cyfrowej, bo taką również jest GOG, tyle że tam dostajesz grę, którą możesz odpalić kiedy chcesz bez dostępu do żadnego internetu. Tylko od gracza zależy czy wydane swoje pieniądze dobrze zabezpieczy (czyt. kopia zapasowa typu własne CD/DVD czy dysk zewnętrzny nienarażony na spalenie komputera np. podczas burzy razem z dyskami). W takiej sytuacji nawet jak GOG zniknie to gry zostaną. Ostatnio coraz więcej ciekawych tytułów się tam pojawia, które kiedyś bez Steam ani rusz. Wielkim zaskoczeniem był dla mnie Fallout New Vegas, który pojawił się na GOGu i nie tylko. Drugim oczywiście miłym wydaniem (których bardzo mało w sklepach) są kolekcje gier, czasem można jeszcze trafić jak Antologia TES (gdzie wszystko jest offline poza Skyrim) czy Fallout 3 z pomarańczowej klasyki nie wymagający sieci. Niestety to już rzadkość, wydawcy skutecznie zabijają rynek używanych gier oferując tak naprawdę śmieci w postaci pudełka i płyty, bo i tak gra jest jednorazowa (czyt. przypisana do konta i internetu).
Steam jest dobry do gier sieciowych, które i tak muszą być online. Dziwię się, że gracze pozwolili na takie kroki i dali się tak zmanipulować i dać sobie wmówić, że wykupujesz dostęp do gry, a nie grę. Może jestem starej daty, ale gdy coś kupuję lubię to mieć i być niezależnym. Mam pokaźną kolekcję gier, które na szczęście tego nie wymagają z porobionymi na wszelki wypadek kopiami zapasowymi, gdyby płyta uległa uszkodzeniu. Miło by było, gdyby powstało więcej takich inicjatyw jak GOG lub by Steam zmienił swoją politykę w co raczej wątpię (np. jednorazowa aktywacja sieciowa, a potem robisz ze swoją kopią zapasową co chcesz). Ale to już marzenie ściętej głowy. Pewnie rynek wydawniczy filmów i muzyki patrzy z zazdrością na rynek gier utrudniając odsprzedaż i posiadania oprogramowania wyłączenie dla siebie. Choć kto wie, kiedyś pewnie nastanie streaming wszystkiego i nie będą nam już potrzebne duże dyski twarde na dane, bo i tak nic nie będziemy posiadali. Smutne, ale tak rysuje się przyszłość, patrząc choćby na konsole. Kiedyś gra musiała być dopracowana (patrz PS2 czy Xbox), bo gdyby była klapą to by się nie sprzedała. Teraz dostajemy wersje beta i patch premierowy 20GB. Nie w takim kierunku powinno to iść... Chyba się za mocno rozpisałem, za co przepraszam i pozdrawiam.
Chciałbym zagrać ale mój mózg nie jest w stanie przetrawić jakiegoś elementu z gier podobnych do oryginalnego Dooma i granie w takie produkcje kończy się zawrotami głowy i odruchami wymiotnym. Pewnie to choroba lokomocyjna :(