Code Vein | PC
Dark Souls w wersji Anime. No czekam bardzo żeby zagrać :D
Nie wie nikt czy będzie Polska wersja oczywiście jako napisy pl ???
Nie będzie napisów PL. Przynajmniej na pewno nie od razu.
Jeszcze nie przeszedlem ale po 15 godzinach stwierdzam ze gra jest dobra. Po pierwsze fenomenalnie zrobiony kreator postaci. Mozna w nim stworzyc niemal kazda postac w stylu anime (np 2B z Nier Automaty) mozna ja potem modyfikowac w trakcie gry. Niektorzy pisza ze w samym kreatorze spedzili 10h. Walka jest bardzo podobna do soulsow ale na pewno nie tak dobrze dopracowana i dosc nieprzewidywalna tzn. jej wynik zalezy niekiedy od szczescia. I nie chodzi tylko o zachowanie przeciwnikow. Czesto walczymy na skraju przepasci i latwo jest spasc w wyniku uderzenia, uniku albo nieostroznosci. Oprocz wielu broni, ktore bardzo ladnie dzialaja, mamy dodatkowo do wyboru mnostwo atakow specjalnych. Mozemy je sobie dowolnie zmieniac zeby pasowaly do aktualnie uzywanej broni i wybranego stylu walki. Lokacje moze nie maja zbyt ladnej grafiki ale sa klimatyczne i oryginalne. Niektore z nich to wielopoziomowe labirynty w ktorych nielatwo jest odnalezc wlasciwa droge. W dodatku jesli giniemy to trzeba wrocic do tego miejsca zeby wszystko odzyskac wiec odczuwa sie pewne napiecie podobnie jak w soulsach. Ogolnie gra jest bardzo specyficzna i nie dla kazdego. Trzeba lubic anime, soulsy i znac angielski. Mnie akurat podeszla i widze ze kilka tysiecy ludzi na Steam jest tego samego zdania.
Hejo, pod względem trudności jakbyś ocenił grę?
Grajac z NPC ktorego sobie mozesz pozniej wybrac jest i tak dosc trudno, bo ginalem wiele razy, czesto w wyniku upadku w przepasc albo przez chaotycznosc niektorych potyczek z wieksza grupa przeciwnikow. Jest natomiast duzo latwiej niz w soulsach jesli chodzi o pokonanie bossa. Kilka podejsc i po sprawie. Wiec jesli ktos lubi pomeczyc sie z bossem wiele godzin, nauczyc wszystkich jego atakow i miec z pokonania wielka satysfakcje to gra nie dla niego. Ale ponoc mozna grac solo (nie probowalem) i wtedy mamy trudnosci jak w soulsach. I zeby bylo jasne, te walki nie sa tak swietnie dopracowane jak w DS3 i Bloodborne.
Dla mnie gra znacznie lepsza od soulsów. :)
Wielkie dzięki za odp. Leci +.
Hasatti, czesciowo masz racje. Tzn jesli chodzi grafike i walke to wg mnie daleko jej do poziomu soulsow ale nie jest tez wcale zle bo soulsy i Bloodborne to dla mnie absolutny top w tej kategorii. Jesli chodzi o kreator postaci, wyglad niektorych NPC a nawet bossow to gra mi sie duzo przyjemniej i jest na czym oko zawiesic w odroznieniu od grania jakims ponurym, zakutym w stal zakapiorem na jakiego jestesmy skazani w soulsach.
Można byłoby się grubo rozpisać, ale postaram się streścić.
Gra ogólnie rzecz biorąc jest dobra, z kilkoma wadami. Mechanika walki jest bardzo dopieszczona, mnóstwo możliwości kombinacji, dane nam jest grać typowo wojownikiem co sieka 3-metrowym mieczorem, 'magiem' bądź osobą walczącą na odległość. Można każdą umiejętność i uzbrojenie szybko zmienić (nie pakujemy jak w Soulsach w dane atrybuty jak np. 'Siła', a tylko levelujemy, zwiększając w zasadzie wszystko), więc styl rozgrywki jest bardzo otwarty. Na dłuższą metę było to lekko irytujące, bo ilość umiejętności które dostajemy z czasem jest przytłaczająca, więc absurdalnie skupiłem się jedynie na kilku przez całą grę, ale to być może tylko moje lenistwo.
Fabularnie produkcja ciekawa, chwilami przekombinowana, wszystkiego dowiadujemy się w locie i to niestety w dość nieciekawy według mnie sposób - za pomocą kryształów wspomnień, których jest ogromna masa. Historia jednak zachęcała do jej poznania, była dobra, i to jedna z mocniejszych zalet gry. Bohaterów sporo, każdy ma swoje 5 minut, nawet całkiem ciekawych.
No i szata graficzna, dla niektórych rzecz najważniejsza. Jako miłośnik japońskich animacji, sam byłem zaintrygowany tymi 'anime soulsami', i z początku faktycznie było to przyjemne w odbiorze. Mam jednak wrażenie, że na dłuższą metę taka oprawa była delikatnie męcząca, i ciężko niektóre sytuacje było wziąć na poważnie, szczególnie kulała mimika twarzy, (ahh te dialogi). Zdecydowanie lepiej 'dla oczu' grało mi się choćby w NieR: Automata bądź Sekiro. Ogólnie mówiąc, Code Vein to dobra produkcja, ale czy wybitna? W żadnym razie.
Ogólnie rzecz biorąc gra jest naprawdę bardzo ciekawa . Graficznie gra bardzo cieszy oko . Story również ciekawe momentami naprawdę wciągające . System walki oraz możliwości przy tworzeniu buildów postaci dają też spory plus tej grze . Jedyne minusy dla mnie to fakt , że co-op jest na chwilę obecną 2 osobowy + kompan hosta ( ale da się z tym wytrzymać ) oraz fakt , że jeden blood code a może raczej jego "rozszerzenie " znajduje się w Season Pass . Podsumowując gra moim zdaniem jest warta swojej ceny i zdecydowanie polecam jeśli lubicie soulsy/anime albo jedno i drugie .
Dlaczego tak mało tu komentarzy i recenzji skoro ta gra zjada te drewno greedfall na śniadanie. Jeśli ktoś lubi serie solsów to to idealna giera dla niego.
Godny klon dsa, chyba nawet bardziej do niego zbliżony niż sekiro (które przecież było twórców dsa).
Zalety:
a) naprawia niektóre niedogodności serii dark souls – np. umożliwia farmienie wszystkich surowców do ulepszeń, nawet tych najlepszych (w dsie liczba titanite slabs była ograniczona)
b) dobra muzyka i grafika (chociaż jeden „smutny” motyw muzyczny zaczyna z czasem nużyć bo powtarza się w każdym wspomnieniu i wielu cutscenach)
c) ciekawa fabuła, postacie, dialogi z nimi – koniec z potrzebą oglądania filmików na yt które szukają sensu w dsie pozbawionym fabuły!
d) znany i lubiany gameplay, wiele broni
e) ograniczenie zarządzania ekwipunkiem do jednego elementu pancerza zamiast kilku
f) bardzo sensownie zorganizowana magia, która przydaje się zarówno do castowania przysłowiowych fireballi jak i do nakładania efektów na miecz, czy boostowania ataku/obrony naszej postaci. Manę zbieramy poprzez atakowanie przeciwników, ale także ich backstabowanie (co pozwala też na tymczasowe zwiększenie max. poziomu many)
g) npc który pomaga i nas wskrzesza
h) kreator postaci!
i) prosta mechanika wagi (waga=broń+pancerz). Możliwość zaklinania broni np. by były cięższe ale zadawały więcej dmg
Wady:
a) niektóre bronie praktycznie niczym się nie różnią lub są wręcz bezwzględnie gorsze (bo np. niewielki boost do skalowania nie rekompensuje mniejszego bazowego dmg).
b) brak informacji w menu o niektórych parametrach broni (np. mamy dwa miecze jednoręczne które w teorii niczym się nie różnią a w praktyce jeden bije szybciej i zużywa mniej staminy) czy pasywnych bonusów (np. o ile zwiększa nam dmg czy obronę)
c) wiele ataków które są nieprzydatne i ich nie używałem przez całą grę (charge attack, wzmocniony charge attack, silny atak, atak z wyskoku – ze względu na trudność jego wykonania). Praktycznie jedynymi używanymi przeze mnie ruchami był lekki atak, juke i backstab (ale to też lekki atak).
d) mechanika wspomnień – konieczność zbierania kamyków ze wspomnieniami, a potem spacerowania przez nudnawe cutsceny (na szczęście większość można pominąć)
e) pod koniec gry powtarzalność i przewidywalność – niestety to samo co w DSie. Czyli mamy już postać ulepszoną na maxa i tylko przebiegamy przez kolejne levele i bossów żeby zobaczyć zakończenie gry bo już nic nas nie zaskoczy. Można to odczytać jako „gra jest za długa”, ale nie przeszkadzałaby mi ta długość gdybym trafiał na nowych przeciwników i nowe materiały do ulepszeń. Niestety – wszystko to recykling poprzednich przeciwników w nowej skórce i z większą liczbą hp
f) ktoś mógłby powiedzieć, że gra jest za łatwa. Ja osobiście nigdy nie czułem potrzeby tłuczenia bossa 100 razy, żeby nauczyć się jego ruchów, ale tutaj większość bossów pada w mniej niż 3 podejścia, z wyjątkiem dwóch bossów (ornstein + smough oraz finalny boss a’la midir). Trudności sprawił mi również jeden z pierwszych bossów – motylek plujący toksyną. Ale mój npc go zatłukł, więc nie dochodziłem czy skopano balans.
Mimo tego, że bossów można szybko zabić to i tak mają ciekawe movesety i można się ich nauczyć – po prostu padają szybciej niż gracz ma na to czas. Ale przy ng+ może będzie to dłużej trwało i wtedy już trzeba będzie lepiej unikać ataków zamiast tankować
g) naciągana wada ale – anime postacie – szczególnie gigantyczne piersi niektórych mikrych dziewuszek, które wyglądały pokracznie. Ale cóż – uroki anime ;)
h) mechanika bloodcode - która jest jednocześnie zaletą. Z jednej strony nie mamy cech postaci które levelujemy (siła, zręczność itp.) - zamiast tego zawarte są one w bloodcode i nie da się ich zmienić inaczej niż poprzez zmianę bloodcode. W praktyce dla mnie jako wojownika melee całą grę używałem jednego z pierwszym bloodcode'ów, bo żaden nie był lepszy pod moje bronie. Każdy bloodcode zawiera kilka giftów, czyli skilli - aktywnych (do użycia za manę) lub pasywnych (do wsadzenia w slot jak pierścionki w dsie). Niestety tu pojawia się problem - żeby używać ich na innych postaciach trzeba zrobić im mastery, czyli zebrać x doświadczenia z przeciwników. Są 4 poziomy "trudności" skilli i do każdego trzeba brać coraz trudniejszych przeciwników bo inaczej trwa to WIEKI. To jest główna wada tego mechanizmu - MNÓSTWO giftów, wiele przydatnych. Ale przykładowo ja grając wojownikiem nie chcę grać klasą czarodziejki, żeby wymasterować jej skill "bonus do obrony" i móc go używać na swoim wojowniku. Jedyne rozwiązanie alternatywne? Wyfarmienie itemów typu MJxxx, które pozwalają wymasterować skill na siłę. Niestety farmienie ich to mordęga, trzeba ich bardzo dużo (na jeden skill mało, ale skilli jest dużo), więc połowa mojego czasu gry to była farma wspomnianych MJxxx lub granie postaciami którymi nie chciałem grać (np. czarodziejką) na zbadanych już mapach, żeby wymasterować ich skille
i) ulepszanie pancerza nie zwiększa jego obrony lecz atak - czyli zwiększa dmg zadawany przez castowane przez nas fireballe, backstaby itp.
j) mechanika prezentów - nie mam pojęcia czemu ona ma służyć. Pewnie budowaniu "relacji" z postaciami, ale w praktyce sprowadza się do sprawdzenia na steamie w dziale poradników jaki prezent da nam najwięcej reputacji u danej postaci, kupienia 10 sztuk tego prezentu, potem wciśnięcia ich NPCowi i odebrania od niego nagrody w postaci broni albo innych śmieci
Ogólnie pomimo pewnych niedogodności grało mi się świetnie. Niestety gra trochę odstaje pod względem technicznym - zdarzają się crashe, a przy limicie 60fps gra ma dziwne przycinki (na 144fps działa płynnie) ale twórcy patchują i pewnie za miesiąc-dwa gra będzie gotowa.
Za kilka miesięcy chętnie wrócę na ng+, a może wtedy wyjdzie już jakieś DLC.
Do Code Vein podchodziłem sceptycznie, system walki wydawał się mi niezbyt przekonujący, a lokacja z dema była brzydka. No i, souls-like'i nigdy dobrze się nie trzymały, bo poza znaną nam wszystkim serią od From Software, na palcach jednej ręki mógłbym policzyć dobre gry z tego gatunku. Już uprzedzę, że Code Vein to gra dobra, ale nie wybitna, z ciekawym podejściem, ale nie bez znaczących problemów z samym designem.
Na początek zajmę się fabułą i klimatem. W przeciwieństwie do swoich wzorców w strefie gameplayowej, Code Vein stawia bardziej na fabułę, niż na budowanie przytłaczającego klimatu. I ta fabuła jest dosyć ciekawa, ale momenty w których nasza postać ma coś powiedzieć, a nic nie mówi są trochę jakby twórcy najpierw napisali dialogi, a potem zdecydowali że chcą mieć kreator postaci. Czasami możemy wybrać opcję dialogową, ale sprowadza się ona w większości do "Tak mi przykro" i "Tak mi smutno" :P Niemniej, fabuła jest dobra. Ale chyba nikt nie kupi tej gry dla fabuły.
Gameplay w "żyle z kodem" jest, niezgodnie z moimi oczekiwaniami, satysfakcjonujący. Oczywiście nie jest to poziom... nawet uważanego za najgorsze w serii Dark Souls 2 (nie mówiąc o genialnym Sekiro: Shadows Die Twice), ale wyszedł deweloperom całkiem nieźle. Ponadto mamy tu wiele opcji dostosowywania buildów. Pooomimo tego, że nie możemy nawet zwiększyć poszczególnych statystyk, tylko levelujemy od razu wszystkie, a to za sprawą systemu "blood codes" i "giftów". Ogólnie możemy zmieniać blood codes (czyli takie jakby klasy postaci) w dowolnym momencie, różne kody mają różne plusy i minusy, a przede wszystkim mają różne gifty. Gifty z kolei są takimi jakby zaklęciami (tylko zupełnie innymi :P), które pozwalają nam zwiększać obrażenia, staminę, mobilność itp., dodawać różne efekty do broni typu trucizna, ogień itp., oraz wykonywać unikalne kombosy. Żeby tego było mało, gifty dzielą się na mroczne i jasne, Ichor (który służy jako amunicja do nich i nie tylko) możemy zwiększać podczas walki dzięki atakom krytycznym (aaaaa nie wspominałem o atakach krytycznych :P)... Te wszystkie możliwości to ogromny plus tej gry.
Ale gameplay ma BARDZO dużą wadę. Pomimo różnorodności buildów, projekt lokacji, wygląd lokacji i przeciwnicy są do bólu wręcz powtarzalni. Spotkałeś swojego pierwszego przeciwnika? Będziesz go spotykał do końca gry. Spotkałeś drugiego? Będziesz go spotykał do końca gry. I po przejściu połowy spotykasz trzeciego przeciwnika... I tego też będziesz spotykał przez resztę gry... Serio, gra ma może z siedmiu przeciwników w trzech wariantach i tylko jeden z nich występuje w jednej lokacji. Karygodne, szczególnie dla gry, która na dobrą sprawę polega na pokonywaniu przeciwników. Z lokacjami jest niewiele lepiej. Znaczna ich większość to takie jaskinie, czy tam ruiny miasta, które wyglądają tak samo, które są zaprojektowane tak samo, które nie mają żadnych unikalnych mechanik, i które są niewyobrażalnie wręcz nudne. Ale i tak ten aspekt wypadł lepiej niż przeciwnicy, bo przynajmniej jest tu perełka (i nie, ten jeden unikalny przeciwnik jest tak samo średnio zaprojektowany jak reszta), która nawet może konkurować designem z lokacjami z Bloodborne.
Pozostał jeszcze jeden element gry: bossowie. I znaczna większość tych bossów już na szczęście są dobrze wykonani. Są nastawieni na szybkie tempo, są uczciwi, są dostatecznie zróżnicowani, może są trochę łatwiejsi niż to z czym przyszło nam walczyć w najbardziej znanych grach od From Software, ale dalej są dosyć trudni.
I oto cały Code Vein. Gra z dobrze wykonanymi bossami i bardzo różnorodnymi buildami, ale z niesamowicie powtarzalną rozgrywką właściwą. Poleciłbym fanom souls-like'ów - bądź co bądź to jeden z najlepszych przedstawicieli nie od From Software tego gatunku.
(aha, i nie wspomniałem ani słowa o pomocnikach, bo nie używałem w ogóle pomocników :P natomiast niektóre segmenty wydają się aż zaprojektowane do przechodzenia z towarzyszem, co nie jest do końca właściwym designem, ale przymykam już na to oko)
Jako fan soulslików musiałem tę grę kupić prawie po premierze za 200 zyli, czego mocno żałuję. Od razu mówię, że do "Soulsów" nie ma nawet startu. Przede wszystkim jest wg mnie strasznie nudna, a to dlatego, że ma bardzo nieciekawe i brzydkie lokacje oraz przeciwników, taki sobie rozwój postaci i sprzętu, mało satysfakcjonującą walkę oraz przegadaną fabułę, która opowiadana jest poprzez męczące filmiki (na szczęście część z nich można pominąć). Pierwszy raz po skończeniu ng w soulsliku nie chce mi się grać na ng+. Uważam, że za dużo środków poświęcono na nieistotne pierdoły, jak kreator postaci, czy dość schludny hub, zamiast na prawdziwą rozgrywkę. Niemniej i tak spędziłem przy tym tytule kilkadziesiąt h i zdobyłem prawie wszystko, co było do zdobycia (łącznie z prawie wszystkimi osiągnięciami). Polecę ją, ale tylko po ostrej przecenie, bo 200 zyli to jakaś kpina... Dużo lepiej bawiłem się przy The Surge 2 i do tamtego tytułu na pewno wrócę po wyjściu dodatku, z tym chyba się żegnam...
Spodobała mi się bardzo , chociaż parę rzeczy można było zmienić i dodać, np. przeciwnicy są powtarzalni , mało broni , no i brak romansu, wiem że to soulslike ale soulslike nie musi trzymać się na każdym kroku koncepcji znanej z Soulsborne , mamy tu wersję anime , a jeśli ktoś ogląda to wie że mało kiedy spotyka się anime bez romansu , w jednych są mniej ważne a w innych stanowią rdzeń fabuły , nie mniej mając do dyspozycji gorące źródła to aż prosi się o niespodziewane wydarzenia . Jeszcze bym zmienił to że główna postać nic nie mówi, niech zrobią jak w Assasin's Creed..... znaczy zrobią jeśli kiedyś daj panie boże będzie druga część
Edit: Jeszcze tylko wspomnę że wkurwiają mnie ludzie którzy uważają tą grę za pomyłkę ,a najbardziej wkurzają mnie ludzie którzy gadają że mając kompana ta gra jest za łatwa, tak jakby kurwa nie dało się grać solo
Koncepcyjnie ciekawy miks Bloodborne, Zmierzchu i Anime. Przyjemna muzyka, grafika i generalnie klimat.
Najbliżej gra ma do Bloodborne - jest dynamiczna i czerpie z generalnych zasad prowadzenia walki Bloodborna, pozycja dla fanów Soulsborne moim zdaniem interesująca. Jednak trzeba wprost powiedzieć, że to nie całkiem ten poziom perfekcji. Im dłużej gram w gry souls-like tym bardziej dostrzegam kunszt From Software - projektu, lore i tempa narracji! Tak - właśnie tego ostatniego brakuje mi w Code Vein. Czasem długaśne nużące labirynty a potem kilku bosów niemalże pod rząd. Gra po prostu potrafi być nużąca w przeciwieństwie do gier fromów. Podobnie z walką - czasem za łatwo, czasem naprawdę trudno i nie zależy to od miejsca w fabule - pod koniec jest kilka bosów względnie łatwych a bliżej początku spotyka się niezłe maszkary. Oczywiście jak prawdziwy fan soulsów grałem w trybie solo i wszystkich bosów pokonałem w pojedynkę, jednak przeszkadzał mi ten skokowy poziom trudności. Czuć chwilami "mocną inspirację" nawet soulsowymi bosami (Ornstein i Smough?) i ta inspiracja jest zbyt mocna. Tak, jakby brakowało świeżych pomysłów. Denerwowała mnie też ckliwość, ale to już spuścizna Anime, choć dla mnie lekko drażniąca. Czy nie idzie zrobić fabuły ciekawej i nie ckliwej? Ale to najważniejsze pytanie jak zwykle brzmi: czy warto zagrać? Moim zdaniem tak.
Ujdzie w tłumie, można zagrać. Nagrywam serię gdyby ktoś chciał zobaczyć zapraszam. https://www.youtube.com/watch?v=tLJ6p5KoRVY&list=PLVYHO_RNJKKjly_nQInOr_SMTn45kmQmq&index=1