Beyond Good & Evil 2 - demo gry z E3 2017
Lepsza jedna lokacja z ciekawą zawartością, niż cały wszechświat proceduralnie generowanego gówna różniącego się kolorem.
Wow zaskoczenie, że ta gra w ogole istnieje w jakims grywalnym stopniu!!! Jednak jak tylko za zaczeli mowic o proceduralnie generowanej mapie i miastach to ja juz widze ta nude i bezplociowosc, sorry ale proceduralne generowanie nigdy nie zastapi czegos co stworzy czlowiek, przeciez to dlatego novigrac w wiedzminie i cala mapa byly takie ciekawe i pelne zycia bo zostaly recznie sworzone, a proceduralnie generowane miasta beda pewnie rownie ciekawe, jak te w minecrafcie... Mój entuzjazjm opadl, widac ze probuja stworzyc kolejne no man sky, co jest komletnym bezsensem zwlaszcza gry gra ma sie opierac na fabule...
Ile juz bylo takich wizjonerow Peter Molyneux, ci od no man sky, ludzie od spore i jakos nigdy sie nikomu nie udalo stworzyc tego co obiecywali.Bo prawda jest taka, ze takie rewolucyjne gry o jakich gadaja to powstaja bez hucznego marketingu i obiecanek.Jak dla mnie to bedzie wielkie rozczarowanie, choc chcialbym sie mylic.
To jest niemożliwe do zrealizowania, nie w takiej formie i z takimi założeniami. Przytaczany wcześniej wiedźmin to jakieś kilkadziesiąt, do kilkuset tysięcy assetów, na kilkunastu, do kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, taka planeta to od kilkuset, do kilkumilionów kilometrów kwadratowych, a ma być ich kilka, do kilkunastu. Teraz proste obliczenie, wiedźmin powstawał 4 lata, pracowało przy nim 250 osób, ile lat będzie powstawał projekt kilkuset krotnie większy? Zakładając że na jednej planecie będzie co najmniej 5 wielkich miast (wielkości Paryża z AC), planet będzie tylko 5, do tego dojdzie teren reszty planety który żeby był ciekawy, musi być zróżnicowany, to sam świat będzie powstawał 5*5*4+X*5 lat, gdzie x to zróżnicowanie biom tych planet. Dodajcie do tego czas na implementację w to ciekawej historii i zadań, tak by świat nie wiał pustką (wiedźmin to coś kolo 250 zadań, może więcej, ulokowanych na kilkudziesięciu km2, tu będą setkitysiecy km2) i zastanówcie się czy taka gra ma rację bytu w takiej formie nawet gdyby Ubi oddelegował do tego wszystkie swoje siły przerobowe...
Pierwsza od niepamiętnych czasów gra wydawana przez Ubisoft, która wygląda na robioną z pasją i posiadającą głębię. Zapowiada się na coś co rozrusza zesztywniałe schematy gier ubisoftu i w ogóle gier.
Zastanawiam się jakim cudem Ubi tak mocno zaiwestowało w tak niszową markę, bo jak na to patrze to wygląda jak zjedna z top 10 najdroższych gier w historii.
Sądzę, że szef Ubisoftu zobaczył z jakim entuzjazmem ludzie podchodzą do zapowiedzi "No Man's Sky" i osłupiał widząc efekty zbiórki na "Star Citizen". To go przekonało. Zapewne nie bez znaczenia jest też fakt, że Vivendi działa na rzecz przejęcia Ubisoftu a po przejęciu Yves Guillemot może już nie być szefem Ubisoftu. Zapewne chciał postawić sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu a co może być trwalsze niż ponadczasowa gra Arcydzieło?
A jednak ta gra istnieje!
Przypomina mi to krzyżówkę Assassina Origins z .... Seccond Life, tylko, że gramy ... małpą :P Nie widzę tu tej "pasji", o jakiej mowa wyżej. Sory bro. To moje zdanie, proszę je uszanować :)
Ciekawe czy będziemy robić użytet z tych dział na statku-matce
wciąż czekam na pokaz kreatora tworzenia postaci
edit: wyczuwam pierdyliard znajdziek
Jeśli te wszystkie informacje są prawdziwe to mam do powiedzenie tylko tyle "Ja pierdol*." Jestem w szoku po tym co przeczytałem. Ta możliwość eksploracji każdego miejsca, wejścia do każdego budynku to jest coś na co czekałem od kilku lat.
O No man's Sky też tak mówili przed premierą, a jak wyszło, wszyscy wiemy :)
Sory, ale tego nie da się zrobić, nie nastawiaj się, w najlepszym wypadku wszystko będzie proceduralne, albo będzie jedna lokacja(tudzież miasto) na planetę, a reszta będzie pusta. Ja tam mam gdzieś te "rewolucyjne" obietnice, po prostu czekam na gre z dobrą fabułą i gadającą małpą w jetpacku.
Żeby tylko zostawili Ancelowi wolną rękę (i by dostał świetną ekipę, niczego na nim nie wymuszającą, ale mającą świetne pomysły i wysokie zaangażowanie), to będzie jedna z najlepszych gier na świecie. Żeby tylko nie poszli w modne obecnie trendy, a postanowili stworzyć własne, to o tej grze będzie mówiło się lata po premierze. A mogą to zrobić. Pytanie, czy się odważą.
Bardzo, bardzo czekam. Film prezentuje sie swietnie, czas spedzony nad silnikiem nie poszedl na marne.
Jedyna obawa to aby nie wyszlo jak tak inna gra z plynnym lataniem miedzy planetami.
hmmm.. czyli dostaniemy pewnie postać bez charakteru i własnej historii, ale za to stworzonej przez nas - takie przynieś, podaj, pozamiataj - ciekawe czy dostanie kwestie dialogowe, czy będzie jak "bohater" z wątku współczesności w AC4 - to niech zostaną przy tej małpie; dodatkowo ponownie zbyt wielki świat, który jedyną formę odwiedzin niektórych zakamarków będą stanowić rozsiane losowo znajdźki i achievementy ... mam nadzieje, że ktoś zwróci im na to uwagę na space monkey
Lepsza jedna lokacja z ciekawą zawartością, niż cały wszechświat proceduralnie generowanego gówna różniącego się kolorem.
Dokładnie, twócy mówili też że chca byc kosmicznym gta, zapomnili chyba tylko o tym, że gta bylo tak dobre miedzy innymi bo ma recznie zaprojektowany swiat z cala masa szczegow, a w Beyond Good & Evil 2 tego nie bedzie...
To wszystko wygląda i zapowiada się zbyt pięknie. Ta cala otwartość, interakcje i skala całego świata o których Ancel opowiada brzmi pięknie i jednocześnie przerażająco nierealnie. Brzmi to tak jakby ostatecznie miało nic z tego nie wyjść, albo gra będzie powstawać tak długo ze nie dożyję premiery. Mam nadzieje ze ekipa Angela sprosta zadaniu, bo maja ogromne ambicje, a jeszcze ani razu się na Michael'u nie zawiodłem.
Jak rozumiem przez te wszystkie lata, kiedy o grze było cicho, pracowali nad tymi wszystkimi systemami, a od teraz będą już tylko zapełniać świat treścią.
Patrze się na to z tej perspektywy:
1. 14 lat pracy nad grą (kilkuletnia praca nad silnikiem i narzędziami).
2. Doświadczony zespół.
3. Wymagający wydawca.
4. Wysoki budżet.
5. Brak nacisków ze strony wydawcy.
Kiedyś mówiono, że otwarty świat i jednoczesne prowadzenie ciekawej historii to bajka, a potem nastał Wiedźmin 3 ;-)
Póki co mamy pokaz technologii, która, jakby nie patrzeć, robi wrażenie i dla mnie jest zapowiedzią spełnienia marzeń jeśli chodzi o podróżowanie i eksplorację w grze rozgrywającej się w kosmosie.
Tego m.in. brakowało mi w serii Mass Effect.
Najważniejsze jednak dopiero przed nami czyli informacje i pokazy związane z historią, zadaniami, bohaterami i szeroko pojętą interakcją gracza ze światem.
@Aro PL
Jeśli od premiery części pierwszej minęło 14 lat, to nie oznacza to, że tyle pracowali nad dwójką. No i przypominam, że pierwotny zamysł na sequel był zupełnie inny i prace nad nim zostały porzucone.
@Mówca Umarłych
Co ma do tego Wiedźmin? Świat wygląda tam super, bo jest tworzony ręcznie, ale jako gra z takowym już nie jest taka super, bo w wielu aspektach kuleje.
Wow zaskoczenie, że ta gra w ogole istnieje w jakims grywalnym stopniu!!! Jednak jak tylko za zaczeli mowic o proceduralnie generowanej mapie i miastach to ja juz widze ta nude i bezplociowosc, sorry ale proceduralne generowanie nigdy nie zastapi czegos co stworzy czlowiek, przeciez to dlatego novigrac w wiedzminie i cala mapa byly takie ciekawe i pelne zycia bo zostaly recznie sworzone, a proceduralnie generowane miasta beda pewnie rownie ciekawe, jak te w minecrafcie... Mój entuzjazjm opadl, widac ze probuja stworzyc kolejne no man sky, co jest komletnym bezsensem zwlaszcza gry gra ma sie opierac na fabule...
Ile juz bylo takich wizjonerow Peter Molyneux, ci od no man sky, ludzie od spore i jakos nigdy sie nikomu nie udalo stworzyc tego co obiecywali.Bo prawda jest taka, ze takie rewolucyjne gry o jakich gadaja to powstaja bez hucznego marketingu i obiecanek.Jak dla mnie to bedzie wielkie rozczarowanie, choc chcialbym sie mylic.
Nie każde proceduralne generowanie jest złe. Wszystko zależy od stopnia jego użycia i końcowej obróbki.
Można na ten przykład powierzyć tej technologii jakieś podstawy jak wygenerowanie samej powierzchni planety, ba, można nawet samo miasto. Ważne jest jednak to, by na tym nie poprzestać i całość, niczym rzeźbiarz tworzący w bezkształtnej bryle, ręcznie jeszcze dopieszczać i zmieniać według własnego uznania.
Może i nie każde, ale w grze gdzie ma być ważna opowieść??? Poza tym widziałeś wielkość tego miasta??? I tego księżyca??? A takich miejsc ma być więcej. Zobacz ile czasu potrzebują normalne studia na stworzenie swiata.Mi ta sytułacja przypona TES II, tam też świat był największy. Poza tym pisze ci w newsie, że miasta mają sie proceduralnie łączyć, więc jak niby wtedy mają ci coś poprawić??? Jasne wygenerowanie terenu i przystosowanie go do gry jak najbardziej, ale czy wierzysz w to, że zdołają oni obrobić takie połacia terenu i miast??? Ja nie, w cuda nie wierze
Przecież nawet w Wiedźminie 3 (którego póki co stawiam na piedestale w wielu kwestiach) również użyto sporej ilości powtarzających się elementów, nawet jeśli umieszczone je tam ręcznie. Nie sądzę też by np. w lasach "sadzili" każde drzewko osobno, zapewne też użyto jakiejś formy automatycznego generowania, wcale bym się nie zdziwił jeśli nie tylko tam. Ale w tym temacie musiałby wypowiedzieć się ktoś inny, ktoś kto śledził na bieżąco wszelkie informacje zwiazane z grą.
Jeżeli w BG&E2 ma występować taka duża nieprzewidywalność w życiu miast, łączenie się ich ze sobą czy dynamiczne ich niszczenie to ważne jest by elementy składowe, z których będzie korzystał system były jak najlepiej wykonane i spasowane, istotna jest również ilość przygotowanego materiału wejściowego tak by powtarzalność i monotonia nie rzucały się w oczy. Wszystko więc rozbija się o to czy twórcy będą mieli czas, pieniądze i chęci by uzyskać taki efekt, bo pracy na pewno potrzeba do tego niewyobrażalnie więcej.
Myślę, że jest to do osiągnięcia. A czy twórcy BG&E2 chociaż zbliżą się do swoich zapowiedzi, czas pokaże. Bez podejmowania takich prób (czy innych równie ambitnych i szalonych) branża gier będzie stała w miejscu.
Mój entuzjazjm opadl, widac ze probuja stworzyc kolejne no man sky, co jest komletnym bezsensem zwlaszcza gry gra ma sie opierac na fabule...
Kompletnie nie rozumiem co ma proceduralne generowanie do jakości fabuły. Do klimatu, artyzmu i jakości wykonania samego świata to się zgodzę, ale do fabuły?
W wielu dziedzinach twórczości ludzkiej spotykam się często (czytam albo słyszę) ze stwierdzeniami, że coś jest niemożliwe, nierealne, nie do zrobienia. Potem przychodzi ktoś kto nawet się nie zastawani nad tymi "niemożliwościami" i to po prostu robi.
Dodam , że w momencie rozpoczęcia prac nad no man's sky, w studiu znajdowały się zaledwie cztery osoby. Czy ma jakiś sens porównywanie gry takiej ekipy, z dziełem ponad stu osobowej drużyny, która ma więcej funduszy na ulepszenie i wzbogacenie mechanizmu proceduralnego generowania oraz prawdopodobnie większą świadomość i wiedzę jak taki mechanizm wykorzystywać ?
chyba 40 metrów... na 400 to on nie wygląda... chociaż może... nie doleciał niby małpą do poszycia....
nie wierzę jakoś w to, co mówi. to nierealne.
Nie myslcie ze to tak bedzie wygladac po premierze. Grafika 2x gorsza, nudnych zadan/znajdziek nieskonczenie wiecej, wyjdzie ubiszrot.
Widać że gra jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie produkcji i minie jeszcze co najmniej kilka lat nim zadebiutuję na rynku, i co raczej pewne nie wszystkie pomysły uda się zaimplementować do gry więc to co teraz zaprezentował Ancel może mocno odbiegać od finalnej wersji. Mimo wszystko fajnie popatrzeć jak gra nabiera realnych kształtów.
Gra wydaje mi się zbyt ambitna jak na technologię, którą teraz posiadamy i przypuszczam, że skończy jako wydmuszka, w której planety będą bez życia, lokacje, w tym miasta, nieciekawe i robione na bazie kopiuj-wklej, a questy nudne i powtarzalne. Nie wydaje mi się możliwym zapełnienie takiej masy miejsca ciekawą i unikalną zawartością - to jest praca, którą mógłby wykonać wielki zespół i to w kilkanaście lat, z olbrzymim budżetem i technologią wyprzedzającą to co mamy dzisiaj.
Oczywiście jeśli moje przypuszczenia się nie sprawdzą to pewnie dostaniemy grę przełomową i stawiającą poprzeczkę baaaardzo wysoko ale właśnie ze względu na wysokie ambicje tego projektu nie chcę się nastawiać na coś tak niesamowitego żeby nie było później zawodu. Był Fable 2 i 3, był No Man's Sky, mam nadzieję, że Beyond nie będzie kolejny na liście.
Wolalbym zeby sie skupil na 1,2 planetach, dopracowanych i rozbudowanych. Niz walneli pierdyliard losowo generowanych planet, tylko zeby upchnac znajdzki.
Ale tak właśnie ma być. Cytat z innego newsa na temat gry "W grze ma pojawić się podróż między planetami, przy czym Ancel zaznacza, że nie zależy mu na dostarczeniu licznych losowo generowanych, nijakich i pustych światów, lecz rzeczywistych planet, z powiązanymi ze sobą miastami i „zjawiskami naturalnymi, grawitacją, księżycami"
Według mnie to jednoznacznie określa skalę i zawęża ją raczej do pojedynczego układu słonecznego, w obrębie którego będzie można swobodnie się przemieszczać. Nie ma tu mowy o tworzeniu całego wszechświata czy nawet sporej jego części.
Sformułowanie "światy" odnosi się według mnie po prostu do planet, a nie całych układów słonecznych czy gwiezdnych. Dlatego uważam, że ambicje twórców od strony technicznej i kreatywnej są jak najbardziej do zrealizowania również przy stanie obecnej technologii. Jedyny czynnik krytyczny to czas.
***
Żródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/michel-ancel-o-beyond-good--evil-2-gta-w-kosmosie/z4197ab
Porównując wielkość statku, do wielkości postaci, to albo postać ma z 20 metrów wysokości, albo statek na pewno nie ma 400 metrów długości ;P ps. W Anachronox też był kawał Wszechświata do zwiedzenia i wiele planet, jedna nawet jako towarzysz w drużynie ;)
No Man's Sky uczy i Beyond Good & Evil 2 ma szanse skończyć tak samo.
Dajcie znać jak wyjdzie filmik z porównaniem 'to co obiecywaliśmy vs. wersja sklepowa'.
A gdzie oni to obiecują?
To jest niemożliwe do zrealizowania, nie w takiej formie i z takimi założeniami. Przytaczany wcześniej wiedźmin to jakieś kilkadziesiąt, do kilkuset tysięcy assetów, na kilkunastu, do kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, taka planeta to od kilkuset, do kilkumilionów kilometrów kwadratowych, a ma być ich kilka, do kilkunastu. Teraz proste obliczenie, wiedźmin powstawał 4 lata, pracowało przy nim 250 osób, ile lat będzie powstawał projekt kilkuset krotnie większy? Zakładając że na jednej planecie będzie co najmniej 5 wielkich miast (wielkości Paryża z AC), planet będzie tylko 5, do tego dojdzie teren reszty planety który żeby był ciekawy, musi być zróżnicowany, to sam świat będzie powstawał 5*5*4+X*5 lat, gdzie x to zróżnicowanie biom tych planet. Dodajcie do tego czas na implementację w to ciekawej historii i zadań, tak by świat nie wiał pustką (wiedźmin to coś kolo 250 zadań, może więcej, ulokowanych na kilkudziesięciu km2, tu będą setkitysiecy km2) i zastanówcie się czy taka gra ma rację bytu w takiej formie nawet gdyby Ubi oddelegował do tego wszystkie swoje siły przerobowe...
Sorry, ale to wygląda zbyt pięknie. Albo dramatycznie okroją, albo skończy się jak ze Star Citizen. Czyli nie skończy.
Wygląda zachęcająco ale gadać o tym czy będzie z tego gra genialna czy czyste gówno w tym momencie nie ma sensu. Przecież po pierwsze: to dopiero surowa alfa, po drugie: to ze wygląda to na zbyt ambitne nie oznacza że jest to niewykonalne. Ja się i tak ciesze jak cholera ze będzie druga część i mam skromną nadzieję że będzie to jednak przynajmniej bardzo dobra gra. Będę czekać z niecierpliwością na kolejne materiały :)
Widać, że robią to z pasją, przecież tyle czekali na taką możliwość. Lecz obawiam się, że mogą przerosnąć ich ambicje.
Napędzanie marketingu poprzez składanie niewyobrażalnych (i przy okazji głupich) obietnic, to już norma, która w pewnym sensie pozwala wypuścić grę niedoskonałą.
Mówienie o kilku/kilkunastu skryptach, to zapewne stosunek ilości tych skryptów do wielkości całego przedsięwzięcia (w ich opinii). Jestem przekonany, że obecna technologia nie pozwala im na stworzenie takiej gry, przez co cała szopka kręci się dookoła ich "projektu". Chcą stworzyć coś jako pierwsi (zrobić to dobrze), być pionierami, pokazać jakie mogą być gry. Problem w tym, że taka wizja jest niekorzystna dla graczy, tych przeciwnych całemu przedsięwzięciu, jak i jego zwolennikom. Ludzie, którzy wierzyli w twórców będą zasłaniali oczy przed wszystkimi niedoskonałościami i za wszelką cenę będą bronić twórców (m.in. tym, że zrobili wielki postęp w branży biorąc się za takie coś), natomiast Ci drudzy - chcąc za wszelką cenę udowodnić, że Ci pierwsi się mylą, będą ogrywali tytuł, ażeby znaleźć wszystko co w nim złe. My otrzymamy grę (zapewne) słabą, a twórcy będą liczyli pieniądze.
Artykuł i "demo" przekonały mnie do ogrania jedynki.
coś czuję, że to będą setki km kwadratowych nudy i sztampy.