Recenzja The Elder Scrolls Online: Morrowind – dobre, ale nieco za drogie DLC
Ryzykownym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie rozbudowanych zadań do MMORPG.
Aha...
Zrobiliby w koncu ten TES6, a nie jakies nedzne MMO.
Jak zwykle gówniana recenzja ocena 7,5/10 a najwazniejsze plusy jakie powinien posiadac rpg to fabuła,postaci,zadania i kreacja swiata jak zwykle medialnie bezpieczna ocena
O co chodzi? Fabuła, zadania, świat i postaci są OK, fajny nowy tryb. Na minus cena, mało nowości i ograniczenie trybu Batlegrounds do dodatku. Jak dla mnie sensowna ocena.
Witam, słyszałem, że TESO jest pomimo konieczności zakupu jest pay 2 win. Czy korzyści dawane przez abonament dają dużą przewagę graczom? Czy grając samemu, nie będę mógł wykonać jakoś zadań (np. z głównej linii fabularnej)?
nie nie jest P2W,
W nowych battlegroundsach moze byc znaczaca roznica pomiedzy ekipa z wysokim poziomem a newbie, ale w otwarty mPvP nie ma to znaczenia.
W sklepie nie ma zadnych ale to zadnych elementow ktore daja przewage jednemu graczowi nad drugim. Jedyny boost to eliksiry do szybszego Xpa, ale te mozna zdobyc tez w grze bez kupowania ich za realna gotowke.
Nie wiem od kogo o tym słyszałeś, ale ten ktoś musiał być chyba naćpany.
Po skonczeniu fabuly nie ma zadnego dodatkowego contentu typowego dla gier MMO i wiekszosc lokacji na wyspie (ktore byly w oryginalnym Morrowindzie) jest pozamykana (mimo ze ruiny sa widoczne to wejscie jest zabarykadowane i nie da sie wejsc). W miastach to samo - domy sa ale nie da sie wejsc itd... Nawet 'kopiuj-wklej' Vivec im sie nie chcialo zrobic i w calosci dostepny jest caly JEDEN kanton (i czesc drugiego).
Dodatkowo to nie jest odwzrorowany 'caly' Morrowind bo nie ma dostepu do regionu Sheogorad, pewnie beda go chcieli opchnac za 20$ pozniej.
5/10 to tak ledwo, ledwo.
A to cale PvP dziala jak gowno i jest sztuka dla sztuki poniewaz nie ma zadnych rankingow itd... a lowlvle graja z 50tkami (co juz jest szczytem idiotyzmu).
Sorry ale wydawanie tego w pudelku jako 'dodatek' to smutny zart biorac pod uwage co za 40$ mozna dostac w dodatkach do WoW czy FF14.
Nawet o nowe skladniki do craftu sie nie pokusili... taki to 'dodatek'.
Odobom niesdecydowanym goraco polecam poczekac az stanieje do tych 10$ a stanie sie to dosc szybko bo juz widzialem po 80 zeta na stronkach z kluczami.
Ryzykownym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie rozbudowanych zadań do MMORPG.
Aha...
Morrowind ma stosunkowo malo questow, ale sa to w wiekszosci questy rozbudowane i potrzeba dosc sporo czasu aby je ukonczyc. Nie jest to typowe przynies podaj pozamiataj.
Owszem, tez uwazam ze cena nieadekwatna do zawartosci, ale ogolnie Dodatek nie jest taki zly
Do elder scrolls online wrocilem po 3 latach od premiery, bo dowiedzialem sie, ze zniesli abonament. Zaplacilem 90 zl za podstawke + 4 dlc jak gildia zlodziej, dark brotherhood etc i musze przyznac,ze w tej cenie i bez abonamentu to swietna gra, fabula jest rozbudowana i ciekawa , samych watkow fabularnych jest na kilkaset godzin gry i lokacje sa zroznicowane i ladne [gram w 4K [DSR] zeskalowane do 1440p ;) Tego nowego chaptera morrowind narazie nie kupuje, 100zl [ obecna cena] za jeden obszar na 30h gry to za duzo, tym bardziej, ze w podstawce jest z 20 obszarow podobnej wielkosci i z ogromna iloscia ciekawych questow, a kosztuje tylko 90zl. Za pare miesiecy jak bedzie po 50zl to sie zastanowie.
Do przechodzenia fabuly, instancji czy raidow jak i pvp abonament nie jest w zadnym razie potrzebny.
mi się The Elder Scrolls Online: Morrowind bardzo podoba. Miałem wcześniej dostęp do gry i bawiłem się bardzo dobrze.
Jedyne co irytuje to chęć wydojenia gracza z pieniędzy na wszystkie możliwe sposoby.
Gdyby oceniać tą grę jako single player RPG był by to zdecydowanie jeden z najlepszych RPG na rynku, będącym takim Skyrim +++
I to mi właśnie się w ESO nie podoba, bo czuję jakbym grał w single player MMO. Doceniam rozbudowane questy i klimat serii, ale daleko temu do singlowych Elder Scrollsów, a przez to wszystkie typowe rzeczy dla mmorpg-ów kuleją. Do levelu 40 poza wypełnianiem zadań i craftingiem nie widzę tam nic do roboty, a do gry miałem kilka podejść (kupiłem ją zaraz po tym jak wyszła). Z chęcią dowiem się co Ciebie do TESO przyciągnęło, bo widzę że jesteś weteranem. Może ja po prostu nie widzę jakiegoś istotnego elementu gry?
Dede0601 --->
To co mnie przyciąga do ESO to opowieść i eksploracja. Ja po prostu lubię zwiedzać krainy, rozwiązywać problemy, eksplorować labirynty itd.
W ESO są quest huby, miejsca gdzie koncentrują się początki zadań. Takich miejsc jest cała masa, jak zapewne wiesz. Są trzy główne krainy, przypisane do ras i podzielone, każda na kilka zon, każda ze swoją unikalną historią i pełna zadań oraz quest hubów.
Jeżeli piszesz że doszedłeś do 40 lvl to nie zaliczyłeś nawet 1/3 zadań tego typu.
A poza tym masz całą główną fabułę gry.
Krainę "złodziei",
Krainę skrytobójców
Krainę orków
Teraz Morrowind
Każde z powyższych ma swoją fabule, questy główne i poboczne.
Jest cała wieka kraina z labiryntami i trialami dla grup wieloosobowych, jest ich tam ze 30.
Jest wielka kraina tylko do PVP ze zdobywaniem zamków itd.
jest crafting itd.
Ja gram od premiery któryś rok i nie zrobiłem wszystkiego.
Poniższa strona to zapis mojego zwiedzania, każda ikona coś oznacza zobacz:
http://game-maps.com/ESO/The-Elder-Scrolls-Online.asp
Jest strasznie dużo do robienia i zawsze jest coś nowego do zrobienia
Jakktoś grał w Skyrima to takich Skyrimów tu jest z 10
A jak to jest z tymi dodatkami, Soul?
Są one coś warte / dają dodatkową frajdę z gry? I tak jak widzę, że na przykład dlc z Mrocznym Bractwem dodaje możliwość zabijania npc-ów z ukrycia, tak nie rozumiem co dodaje takie choćby Orsinimum. Nowa linia fabularna i lokacje? Fajnie, ale skoro, jak sam z resztą napisałeś, w ESO takich Skyrimów jest z 10 i samemu grając od kilku lat, nie zobaczyłeś wszystkiego, to po co mi nowa lokacja, w dodatku jeszcze płatna? Chyba że to faktycznie wnosi jakiś powiew świeżości, jak tak to zwracam Zenimaxowi honor.
Dede0601---> jeżeli cała gra cię nudzi, to dodatki też będą cię nudziły. Może spróbuj co innego.
Jeżeli chodzi o Orsinium to linia fabularna Orków, na kilkanaście godzin, plus trochę Bossów, labiryntów itd. Jako samodzielna gra była by mała ale jako dodatek sprawdza się dobrze.
Ja naprawdę nie namawiam do grania w ESO. Gra jest dosyć droga, zabiera dużo czasu, ale jak pieniądze nie są problemem i masz dużo wolnego bo np. jest to jedyna gra w jaka grasz, to będziesz się bawił dobrze.
ESO nie jest jedyną grą w którą gram. Myślę że bym się znudził. Od premiery ESO grałem w wiele innych gier, ale do ESO wracam co pewien czas na tydzień dwa i się dobrze bawię.
Trzeba zadać sobie ogólne pytanie: Czy gry MMO mają jakiś cel i sens. Ja gram głównie sam, ale najlepsza zabawa jest w grupie. Jak masz kilku znajomych to zawsze znajdziecie w ESO coś fajnego.
Gra jest dosyć droga, zabiera dużo czasu, Dość droga? Klucz Tamriel Unlimited w sklepie GOL kosztuje 59 zł. Rozumiem, że trzeba dokupić teraz jeszcze dodatek Morrowind, żeby mieć wszystko? 60 zł za podstawkę to nie dużo.
^
Dość droga jak chcesz jej poświęcić więcej czasu. Wszystkie dodatki + podstawka, nie licząć mikropłatności (które wciskane są wszędzie, gdzie się da, swoją drogą. Czuję się wręcz zmuszany, żeby kupić jakąś skórkę dla konia czy biedną skrzynkę z lootem na wzór tej z cs'a. I chociaż wszystkie te rzeczy mega p2w nie są, to reklamują je na każdym kroku) to będzie ponad 3 stówy.
Ok, a jakaś wersja daje dostęp do wszystkich wydanych dodatków, prócz Morrowinda? Czy może kupuje się je osobno?
Soulcatcher - ja się z Tobą tak zgadzam, że aż nie wiem jak to wyrazić! :D
Mam bardzo podobne potrzeby w grach. Lubię eksplorować świat, rozwijać moją postać, ubóstwiam system rozwoju postaci i klasy w ESO, a do tego fakt, że jest to gra online pozwala mi mieć poczucie żyjącego, oddychającego świata.
Co nie zmienia faktu, że istotnie Morrowind wydaje mi się nieco za drogi.
Gra ma naprawdę jakąś nieskończona ilość tekstu. Dialogi, książki, zwoje itd. Sama fabuła całości to ponad 300 godzin. Niestety jest za mało graczy z Polski aby im się to opłacało.
Ilość tekstu z GW1 do ESO to tak na oko jak 1 do 100
Mała ilość graczy w Polsce jest dlatego, że gra nie jest spolszczona. Sama bym z chęcią pograła, gdyby były chociaż napisy, a z polskim dubbingiem to nawet zapłacę te 150 zł, po angielsku to nawet za darmo nie chcę.
Nawet sobie nie wyobrażasz, ile skorzystałem w kontekście nauki języka angielskiego przez to, że 20 lat temu prawie wszystkie gry były tylko w tym języku.
margrabina
Zgadzam sie z Tobą w 100%...Jakoś jest przełożenie na francuski i niemiecki....W dzisiejszych czasach takie kinowe spolszczenie to nic wielkiego niezależnie od ilości tekstu...Pozatym mogliby to dodawać stopniowo...Nawet jak ktoś zna angielski to napewno woli jak jednak jest w ojczystym języku,,,
jest 220 miliony ludzi mówiących po francusku
około 200 milionów ludzi mówiących po niemiecku.
i niecałe 40 milionów mówiących po Polsku.
Jeżeli przemnożysz to przez siłę nabywczą jeżeli chodzi o kupowanie gier i potencjalne płacenie za abonament to jesteśmy kilkadziesiąt razy słabsi.
To co mnie zaciekawiło to na obrazku który zamieściłem masz przykładowy udział ludzi fundujących gry na Kickstarter w podziale na kraje.
W zasadzie liczy się tylko USA, to dla niech są gry robione. Polska właściwie nie istnieje wcale. My jesteśmy zaliczani do strefy języka Angielskiego, ewentualnie Niemieckiego lub Rosyjskiego.
Skąd masz te dane Soul? Bo jeśli chciałeś powiedzieć że w Polsce mieszka niecałe 40 milionów ludzi to prawda. Ale we Francji mieszka 70 milionów a w Niemczech nieco ponad 80. Także dane z kosmosu chyba że masz źródło, ja się spotkałem kiedyś z mapą ludzi mówiących po polsku na świecie i wychodziło właśnie koło 80 milionów osób, ale od razu mówię że nie pamiętam źródła więc to też takie gadanie z mojej strony.
A polska młodzież niby taka wykształcona i światowa a zwykłego angielskiego nie znają.
Gdybym tylko miał czas to bym z chęcią pograł.
Wiesz w tej grze jest sporo tekstu i jest on raczej na zaawansowanym poziomie, więc nie dziwię się że ludzie mają problem.
Zaawansowanym poziomie? Aaaaa skąd! Właśnie teksty w TESO (no poza książkami) są właśnie pisane w sposób prosty, logiczny i nierzadko z użyciem najbardziej popularnych słów. Sam nie mam dużej znajomości angielskiego, a łapie z 80-90% tego co tam jest napisane.
W porównaniu z takim WoWem, to niebo i ziemia. W WoWie rozumiałem z 50-60% maks.
sporo jest mowionych kwestii, bez napisow.
Hioziv ---> a wiesz że odniosłem całkiem inne wrażenie, dla mnie WoW jest prosty, a ESO trudne. Ale widocznie to kwestia indywidualna.
@Drackula
To może włącz napisy w menu? Bo nie spotkałem się z żadną kwestią mówioną, do której nie ma napisów...
dziekuje ci mistrzu :/
nawet wlaczenie opcji aby tekst NPCow pojawial sie w oknie czatu pozostawia czesc kwesti mowionych bez napisow.
@up
Nie wiem, gram na PS4 i jeszcze nie spotkałem się z takową sytuacją. Nawet jak gdzieś rozmawiają jakieś postacie i podejdziesz dostatecznie blisko, to pojawiają się napisy.
Drackula - eee na przykład jakie kwestie mówione masz bez napisów? Bo ja mam napisy włączone, tak jak mówił TobiAlex i wszystko co ważne ma napisy. Jedyne co się nie wyświetla, to randomowe teksty NPC, które są powtarzalne i naprawdę nic nie wnoszą do gry.
Soulcatcher - Na to wygląda.
Gra mi się ogólnie fajnie, bo lubię fabułę dla singli w ESO. Ale jeśli miałbym trochę ponarzekać, to mogliby trochę faktycznie usprawnić mechanik interakcji między graczami, oraz trochę martwe domy, w których mało można... brakuje tez siedzib gildii - w tej chwili moja gildia (UK Reapers) rozwiązała to tak, że siedziba gildii należy po prostu do jednego z graczy... tylko co, jeśli go zabraknie?