Elex - udostępniono mapę świata
Wygląda świetnie :)
Coś mi się wydaje, że planowana jest tutaj trylogia Elexa, tytuł ten to raczej największy projekt Piranii także na pewno będą chcieli maksymalnie wykorzystać to co pojawi się w pierwszej części, Pewnie dużo też będzie zależeć od tego jak zostanie przyjęta pierwsza część.
Czyli nowy Gothic najwcześniej na 20 lecie serii w 2021.
No i tu cię zasmucę. Wiesz jaki jest cel powstania Elex? Niestety gra ta ma zastąpić Gothica dlatego jest taka do niego podobna więc jest spore prawdopodobieństwo że nowy Gothic nigdy tak naprawdę nie wyjdzie a Elex będzie spełniało jego funkcje.
Nowy Gothic ma ten sam problem co HL3 czy wiele innych produkcji, które nie były kontynuowane. Po prostu wymagania i oczekiwania są tak duże, że nie wiadomo co by wyszło to i tak wszyscy powiedzą, że to nie to samo, że to gorsze, że nie tego się spodziewali. Imo kontynuacja Gothic'a jest niemożliwa, przez oczekiwania fanów.
Oczekiwania tych bądźmy hojni kilkuset tysięcy fanów? Serio? To nie jest jakaś olbrzymią marka żeby studio było się o sprzedaż, bo tak czy siak G4 zrobiłby na siebie, jak nie za sprawą "fanów ", to za sprawą newcomersów...
@Crod4312
Nowy Gothic ma ten sam problem co HL3 czy wiele innych produkcji, które nie były kontynuowane. Po prostu wymagania i oczekiwania są tak duże, że nie wiadomo co by wyszło to i tak wszyscy powiedzą, że to nie to samo, że to gorsze, że nie tego się spodziewali. Imo kontynuacja Gothic'a jest niemożliwa, przez oczekiwania fanów.
Dyskurs. Pewnie zaraz zostanę zlinczowany, ale co mi tam, przynajmniej mam swoje zdanie i potrafię je uargumentować. Dla mnie - jako fana HL1 - już HL2 był wielkim rozczarowaniem. Nawet nie z powodu oczekiwań, lecz bardziej z powodu core rozgrywki. Pod wieloma względami nie poszli naprzód.
Dla mnie - jako fana HL1 - już HL2 był wielkim rozczarowaniem.
To już zostawiam dla fanów HL. W HL1 nie grałem, a w "dwójkę" jakieś 10 lat po premierze. W swoim czasie pewnie był rewolucyjny (jak grałem w 2013 czy tam 2014 to nie robił już takiego wrażenia "łał" bo już się to gdzieś widziało), ale miał bardzo fajny klimacik.
Ciekawe, że jeszcze nie podali daty premiery, bo wydaje się, iż wszystko jest na ostatniej prostej.
Dobrze, że nie będzie nurkowania. Już bitwy morskie zapożyczone od ubisoftu były kpiną. Jakby było sie na kim wzorować....
Jakby było sie na kim wzorować....
Że jak? Mimo tego całego hejtu na Ubisoft trzeba szczerze i otwarcie przyznać, że bitwy morskie to był duży powiew świeżości i same w sobie były dobrze wykonane i widać było, że poświęcili na nie dużo czasu i pracy.
Bardziej chodziło mi o to co robi teraźniejszy ubisoft. Samo wykonanie dobre, ale lepiej na nich nie spozierać robiąc własne gry.
A ja bym chciał żeby było nurkowanie. Skoro w pierwszych Gothicach dało się to zrobić to nie rozumiem dlaczego w Elex się nie da.
@ Bo piranie to takie nietypowe studio, które robi dwa kroki w tył i jeden do przodu. Pewnie w Elex 2 obwieszczą wielki powrót do korzeni, możliwość nurkowania i np. brak sci-fi ;)
Grafika i animacje wyglądają średnio, ale to dobrze. Może wymagania sprzętowe nie będą takie wysokie i produkt będzie mógł trafić do osób, które mają już starsze komputery. :)
Brzmi nieźle. Dzisiaj większość studiów na silę sili się na customizacje postaci od strony wizualnej, oraz na o by były grywalne obie płcie kosztem istotniejszych elementów. Jak pokazał gothic czy wiedźmin często lepiej mieć jednego bohatera silniej określonego z charakterem, którego definiujemy decyzjami i sposobem samej rozgrywki, niż sztuczny wybór pomiędzy płciami, rasami, i tona innych rzeczy, który nic nie zmienia w grze.
Oczywiście taki wybór mona zrobić dobrze, jak zrobił to Mass Efect z Shepardem czy mamy w Kotorze (pomijam RPG izometryczne, tam jest jednak łatwiej). I nie twierdzę, że rezygnacja z tego jest zaleta gry, nie jest nią. Jest nią natomiast właściwa priorytetyzacja celów i świadomość, co jest najważniejsze.
A, że gra wygląda jak drewno? I co z tego? Ile jest dobrych dobrze wyglądających RPG 3d? Prawdę powiedziawszy ciężko poza wieśkiem mi w ostatnich latach coś takiego znaleźć. Wiadomo, kiedyś Gothic 3 czy Oblivion tez robił gigantyczne wrażenie. ale były niedopracowane. Inkwizycja choć ładna wygląda jak z plastiku i nie jest najciekawszą produkcją. Pewnie znajdzie się kilka japońskich tytułów, ale to inny styl oprawy graficznej.
Co się dla mnie naprawdę liczy w grach tego studia to trzy rzeczy:
- klimat, G1 nim wręcz ociekał, jedna z najbardziej klimatycznych gier w jakie grałem, później było słabiej ale wciąż dobrze
- design mapy, G2 miał po prostu genialny, ale i inne gry miały świetny. Mało gdzie miałem taką frajdę z zwiedzania.
- brak uproszczeń, znaczników itd.
Ciekawe, że wspominasz cały czas tylko o Gothicach, które w swoich czasach były dobrymi grami i nie odstawały technologicznie od konkurencji.
Mineło 10 lat, a pirania dalej hebluje to samo drewno, na tym samym silniku.
O ile Risena 1 przeszedłem i był ok, to już część 2 i 3 to chyba musiałby mnie ktoś zmusić bym w to zagrał :).
Mam wrażenie, że niektórym sentyment do dawnych Gothiców przysłania zmysł wzroku i słuchu, gdy oglądają kolejne zapowiedzi od pirani :).
Akurat Risen 3 był bardzo dobrą grą i jego największą wadą był końcowy boss. A tak był bardzo przyjemny.
@Lucand - Nie umiesz czytać? Przecież w swojej wypowiedzi wspomniał o Mass Effect, KotORze, Oblivionie oraz Inkwizycji. Więc jak to jest z tym "Ciekawe, że wspominasz cały czas tylko o Gothicach"?
smiechlem, znow mapka ktora laczy w sobie, las umiarkowany, tropiki, pustynie, obszar wulkaniczny i zimowy
hmmm
Np w Wowie owszem, fajnym przykladem takiego samego podejcia jest WOTLK
Ale wyobrazasz sobie cois takiego w Morrowindzie? Tam jednak zrobili w miare spojny swiat bez dzungli na poludniowych stokach a sniegowych pustkowii na polnocnych stokach.
Zapewno czesc tworcow tak wlasnie do tego podchodzi, bo skoro inni zrobili na jednej mapce piec roznych stref klimatycznych to my tez, troche jakby brak innowacji w tym temacie.
A niby na kim się wzorowali, na Ubisofcie? Przecież już w Gothicu 3 były trzy strefy klimatyczne.
Taa, zabawna przypadłość gier RPG. Cieszę się jednak, że są wyjątki od tej reguły. Na przykład Skyrim gdzie od początku do końca tkwimy w mroźniej tajdze. Wiedźmin 1, 2 i 3 czy Morrowind albo Oblivion. W Gothicu 1 też była tylko jedna strefa klimatyczna.
Nie żeby takie połączenie klimatów mi nie pasowało. Jeśli jest to dobrze wplecione w świat, to może wyjść z tego sporo dobrego.
Masz rację, ale trzeba pamiętać, że skala w grach jest dużo mniejsza niż w rzeczywistym świecie. Nawet w Morrowindzie "miasta" składają się max z kilkunastu budynków i liczą kilkudziesięciu mieszkańców, a cały świat to zwykle kilkaset npców. Mniejsza skala pod względem ludności, to i mniejsza skala pod względem kompresji terenu.
Mnie np. zawsze rozbrajało, że możesz w grze kupić/ukraść chleb, ser, słoik, a w grze nie ma żadnej piekarni, mleczarza, czy szklarza. Nie ma mennicy, a są monety. Zwykle w mieście są tylko infrastruktury uzasadnione gameplayowo (zielarz, alchemik, kowal). Jedynie w pierwszym Gothicu fajnie to uzasadniono - kolonia była zamknięta, a wszystko pochodziło z zewnątrz w dostawach od króla. Nie było pieniędzy, więc więźniowie wykształcili samodzielnie własną walutę - rudę.
Specjalnie odbiegłem od tematu, by pokazać, że od zbytniego rozkminiania realizmu w grach może tylko głowa rozboleć, a takie zróżnicowanie terenu przynajmniej pozytywnie wpłynie na różnorodność.
@Vroo - Mnie np. zawsze rozbrajało, że możesz w grze kupić/ukraść chleb, ser, słoik, a w grze nie ma żadnej piekarni, mleczarza, czy szklarza. Nie ma mennicy, a są monety.
Można powiedzieć, że pod tym względem Wiedźmin 3 wyznacza nowe standardy, bo wiele jest tam takich infrastruktur niespotykanych w grach przez co świat, a zwłaszcza taki Novigrad wygląda bardzo wiarygodnie. No, a w pierwszym Gothicu właśnie to było fajne, że każdy obóz miał własne cele i źródło utrzymania. Stary Obóz miał kopalnię i wymieniał rudę za dobra z zewnętrznego świata, Bractwo Śniącego handlowało bagiennym zielem z innymi obozami, a Nowy Obóz utrzymywał się z plantacji ryżu i napadów na konwoje ze SO. Ciekaw jestem czy w ELEX uda im się wiarygodnie stworzyć poszczególne frakcje, gdzie znaczące będzie ich podejście do elexa.
@Sebogothic
O tak, w Wiedźminie 3 sporo było takich miejscówek i widać, że ktoś nad tym konkretnie się zastanowił. Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie farbiarnia przy terenach podmiejskich. Szkoda tylko, że nie ma tam żadnych interakcji, nie ma właściciela, z którym można pogadać, dostać questa, itp. W Oxenfurcie jest np. klub szachowy. Dlaczego nie zrobiono minigierki? Turnieju? Szkoda. w Fable 2 można było np. piec ciasta u miejscowego cukiernika i zarabiać na tym pieniądze. Brakuje mi trochę takiej sim-otoczki w RPGach. Chciałbym, by w otwartch światach dawano więcej aktywności nieopierających się tylko na zbieraniu i walce.
A skoro już wchodzimy na poziom takich mikro-makro detali to przeszkadza mi np. w Wiedźminie, że przedmioty to tak naprawdę avatary i nie można ich fizycznie podnosić, jak w Gothicu czy grach Bethesdy. Wkurzało mnie to w KOTORZe, wkurza mnie w W3. Albo ludzie ciągle bezmyślnie powtarzają jak mantrę slogan, który utarł się przez lata jakoby Gothic był drewniany i toporny, a animacje kijowe. No dobrze, tylko, że w Gothicu Bezimienny sięgał ręką po każdy przedmiot i zabierał go fizycznie, w W3 wyskakuje excellowa lista z obrazkami i już. w Gothicu mogłem realnie wykuć sobie miecz korzystając z narzędzi kowalskich (2001), a w Wiedźminie 3 (2015) jak chcę naostrzyć miecz na kamieniu szlifierskim, to nie towarzyszy temu nawet krótka animacja. Ot, mrugnięcie ekranu - miecz naostrzony. A ludzie i tak wciąż będą się dziwić cooo też w tym Gothicu takiego wyjątkowego, przecież jest toporny i drewniany ;)
Wiem, że to są absolutne detale i drobiazgi, ale to właśnie przez takie detale i drobiazgi gracze noszą developerów z Naughty Dog, czy Rockstara.
Są już filmiki i mapa, nic więc nie stoi na przeszkodzie aby zacząć wystawiać ocenę "0" i hateować tą grę.
Są już filmiki i mapa, Soul może głosić, że to najlepsza gra od czasów Inkwizycji (a kto uważa inaczej nie zna się i basta).
Jeszce nigdy nie wystawiłem jakikolwiek grze zera, to już musiałby być niegrywalny bubel, który sprawiałby mi tyle samo przyjemności co wsadzenie dłoni w działającą prasę pneumatyczną(nie, nie jestem masochistą).
Czemu uwazasz ze bedzie gra hejtowana? To kolejna odslona "gothica", ktory w Polsce na status najlepszej gry cRPG ever. Tak wiec, ja bym raczej bral poprawke na wystawiane wysokie oceny. Za sam fakt, ze to dzielo piranii, bedzie +2 do oceny :)
Nie chcę zapeszać, ale ELEX może powtórzyć sukces SKYRIM. Obie gry mają swoje niedoskonałości, ale potrafią zaczarować gracza swoim klimatem i immersją świata. Niestety nie ma co liczyć na wsparcie modów w Elex, ale zapowiada się genialnie!
Sukces Skyrima? Przecież ta gra nie będzie miała generowanych nudnych questów w stylu idź, zabij i wróć, więc jak ma się stać hitem?
Bez przesady, na pewno nie odniesie takiego komercyjnego sukcesu jak Skyrim, który jest molochem pod tym względem. Gry Piranha Bytes znane są głównie w Europie, co nie stoi na przeszkodzie temu by ELEX był świetną grą.
Dwa questy z rzepą na przestrzeni ich gier, z czego drugi był easter eggiem, a pierwszy nie był w żaden sposób wygenerowanym gównem, a miał napisane dialogi, otoczkę fabularną i w ogóle. Na pewno lepiej zrobić jeden taki quest niż zabijać 48 herszta bandytów w losowej jaskini.
Ale o co chodzi z tą rzepą bo nie rozumiem. Początek GII, Bezi jest nic nie wartym śmieciem o którym nikt nie słyszał, niektórzy uważają go za bandytę i co może mają mu dawać wszystko za darmo? Jak dla mnie kompletnie normalny quest na początek gry, tym bardziej, że miał jak najbardziej sens i podłoże fabularne. Później już takiego questa nigdzie nie było jak byś nie zauważył.
I to jest właśnie najlepsze w grach PB, że na początku pokazują ci miejsce w szeregu. W Gothicach w pierwszej godzinie gry zbierasz rzepę i roznosisz wodę, zaś w Skyrimie zabijasz smoka, w Inkwizycji zostajesz wybrańcem, któremu się wszyscy kłaniają by później zarówno w Skyrimie, jak i Inkwizycji, już jako znany na całym świecie wybraniec, latać po mapie wykonując śmieciowe questy. W Gothicach postęp jest jasny i klarowny, widać, że Bezi się rozwija poprzez jego status i uzbrojenie, a także rangę wykonywanych zadań.
Skyrim to inny poziom epickości, nie widzę nic złego w startowym zabiciu smoka i na pewno nie jest to gorsze od bycia śmieciem w szeregu. Ja wiem, że ktoś lubi takie klimaty, ale to nie oznacza, że inna gra jest gorsza, bo z miejsca jesteś bohaterem.
Nie chcę zapeszać, ale ELEX może powtórzyć sukces SKYRIM.
Chyba na innym planie astralnym, nie ten budżet, nie ta skala.
Może nie oznacza to od razu, że gra jest gorsza, ale cele osiągnięte przez nas np. w Skyrimie mają dużo mniejszą wagę i są dużo mniej satysfakcjonujące od celów osiągniętych w np. Gothicu II Noc Kruka. Prosty przykład: w Skyrimie pierwszego smoka zabijamy po mniej więcej 2 godzinach gry, na dodatek zabicie jego nie było żadną trudnością, przez co potyczka z nim była mało satysfakcjonująca, a w Gothicu II NK pierwszego smoka pokonujemy po jakiś 40 godzinach gry, na dodatek trzeba mieć dobrze rozwiniętą postać i umiejętnie wydawać punkty nauki, bo inaczej jest bardzo ciężko. W Skyrimie tego brakuje, bo przez skalowanie poziomów najmocniejszego przeciwnika możemy pokonać już na początku gry. To jest ta różnica.
Po co wy piszecie o uproszczonym gniocie, który wymaga instalowania modów, bo bez tego gracze by usypiali?
O ja ebe xD. Ale spina o słabego baita :D
Akurat ja Gothica uwielbiam (pierwszy erpeg w jakiego grałem), ale nie mam tak zrytej bani aby nie dostrzegać jego wad. Dla was quest z rzepą w Gothicu był genialny bo klimat, bo pokazywanie jaki to nasz bohater słaby na początku ale gdyby ten sam lub podobny trafił się w produkcji Bugthesdy to wielkie aj waj "ale syf!". Idealny przykład czystego fanbojstwa, a ja chciałem tylko pokazać że questy w stylu "pójdź, zabij, wróć" są wszędzie i z pewnością znalazłoby się ich więcej
W Skyrimie każdy quest poboczny to: idź na drugi koniec mapy (najczęściej do jakieś jaskini), wybij wszystkich wrogów, znajdź "ważny" przedmiot, przynieś go zleceniodawcy. W Gothicu takich questów jest maksymalnie kilka, a w większości mają one jakiś większy, fabularny sens.
Ale nie musicie mi udowadniać, że w Skyrimie też tak jest bo zdaje sobie z tego sprawę. Nigdy nie rozumiałem fenomenu tej gry która bez modów to syf, kiła i mogiła.
Ludzie mówią, że na Wiesława złego słowa nie można powiedzieć ale to co odwalają psychofani Gothica to już jest szczyt
Dwa questy gorn, heh, hehehehe.
G1 zbieranie grzybów i mincha z robaka na zupkę, zabicie utopca co podgryza tame, szukanie strażnika, rozdawanie ziela, zbieranie ziela, rozdawanie wody, i wiele, wiele więcej... Nie bądźmy hipokrytami.
No ta, widzę że argument że to dla klimatu, już się pojawił... To Bethesdy i inne Ubisofty też dla klimatu to robią...
Mam świadomość, że w Gothicu tez pojawiają się takie questy, tylko z tą różnicą, że w stosunku do głównych misji jest ich o wiele mniej niż w Skyrimie, a po drugie każdy z nich (oprócz zbierania grzybów) ma jakieś sensowne podłoże fabularne. W Skyrimie ponad 90% questów wygląda dokładnie tak, jak napisałem w poście wyżej: "idź na drugi koniec mapy (najczęściej do jakieś jaskini), wybij wszystkich wrogów, znajdź "ważny" przedmiot, przynieś go zleceniodawcy". Poza tym często nawet nie wiemy, do czego jest potrzebny ten przedmiot, nie wiemy poco wykonujemy dane zadanie. Mamy to po prostu zrobić, bo tak.
Te 10 dla Gniota sa niezrozumiałe.
@Gerr ,,G1 zbieranie grzybów i mincha z robaka na zupkę, zabicie utopca co podgryza tame, szukanie strażnika, rozdawanie ziela, zbieranie ziela, rozdawanie wody, i wiele, wiele więcej... Nie bądźmy hipokrytami.
No ta, widzę że argument że to dla klimatu, już się pojawił... To Bethesdy i inne Ubisofty też dla klimatu to robią..."
Ile w G1 było questów zbierackich? Bo ja pamiętam ten, który do tego miał podłożone fabularne, bo podczas szukania grzybów znajdowaliśmy martwego Neka.
Zabicie utopca, jak sam widzisz, podgryza tamę, przy okazji dowiadujemy się o wybudowaniu tej tamy, o założeniu Nowego Obozu, o Ryżowym Księciu...
Szukanie zamordowanego strażnika to jest jakiś odtwórczy i powtarzalny quest?
Tak samo jak rozdawanie ziela? Przy okazji tego zadania mogliśmy dowiedzieć się jak nakłonić dilera na zioło, z którego chce oszwabić go Lares, do tego musieliśmy iść do kopalni po strój szkodnika, by do tej karczmy wejść.
Zbieranie ziela - musisz pomóc dwóm grupom zbieraczy, dostajesz za to zwój uśpienia który pomaga ci wkupić się w łaski innego Baala, a do tego możesz kupić od zbieraczy informację o handlarzu ziela w Nowym Obozie
Rozdawanie wody to przecież była beka, po zrobieniu tego Lewus chce byśmy to zrobili znowu. I znowu. I od cierpliwości gracza zależy kiedy ten mu sklepie mordę.
Tymczasem w Skyrimie:
Bandyci zajęli obóz - zabij ich
Bandyci zajęli przełęcz - zabij ich
Potwory zajęły jaskinię - zabij je
Potwory zajęły tę samą jaskinię znowu - zabij je
Nie ma porównania
W Skyrimie każdy quest tak wygląda, z wyjątkiem misji głównych, które też jakieś wybitne nie były.
Proponuje jeszcze raz w tego Skyrima zagrać, bo oczywiście że zdążają się zadania pokroju zaginionych kaleson, jednak twórcy bawią się konwencją i jest tam masa ciekawych.zadań, rozpoczynających się po wejściu do takiego lochy i spotkaniu ducha, poszukiwacza przygód, czy dzienniku, prócz tego są zadania dla gildii, czy deaer.
A że jest tego masa w stosunku do głównych misji, nie ma to znaczenia, gdyż po pierwsze mówimy o zadaniach pobocznych, po drugie taką konwencję ma ta gra, a po trzecie Skyrim jest kilkukrotnie większy.
Clue jest jedno, obie gry to robią, wiec stawianie jednej nad drugą w tym elemencie to hipokryzja.
Tak samo jest z pisaniem że mapa musi uwzględniać znaczniki bo inaczej grać się nie da, bo tylko kierunek podany i pisanie z zachwytu jak świetnie robi to gothic.
A tak się składa że od niedawna oglądam sobie lets place żeby przypomnieć grę i pierwsza rozmowa z.Diego... "Gdzie są inne obozy? Jeden jest na wschodzie drugi na zachodzie "
Później nie lepiej, "idź do tego obozu i ni przynieś" "jak tam dojść?" "wyjdź przez bramę przy zawalonej wieży i idź na wschód "...
Edycja gorn, trywializujesz, odnosisz się do zadań z generatora itd. Co z tego że dostaniesz coś, czy się czegoś dowiesz, te zdania to taki sam poziom jak idź zabij tego pana bo nie daje żyć naszej wiosce... Tyle i aż tyle.
Questy gildiowe?
Gothic:
Zdobądź owcę
Dowiedz się kto ukradł ziele
Odkryj kryjówkę Gildii Złodziei
I na każdy z tych celów składa się wiele pomniejszych
A Skyrim?
Gildia złodziei - przedrzyj się przez ruiny po jakiś item
Gildia wojowników - przedrzyj się przez ruiny po jakiegoś herszta
Akademia - przedrzyj się przez ruiny po jakiś zwój
Mroczne Bractwo - przedrzyj się przez ruiny po swój cel
I żeby nie było, że jestem po prostu anty Bethesda, bo w Obliviona uważam, że Gildia Złodziei czy Mroczne Bractwo zrobiono bardzo dobrze. Gildia faktycznie kradła i trzeba było znaleźć sposób, a Bractwo polegało na skrytobójstwie, np. przez zrzucenie jakiegoś trofeum na kogoś. A w Skyrimie prócz pierwszej próby zabicia cesarza z trucizną to wszystkie zadania złodziejskie i asasyńskie po prostu polegały na przedarciu się przez wrogów do celu. REEEEEEE
Gorn chyba trochę za bardzo demonizujesz Skyrim. Tak, ta gra posiada mnóstwo śmieciowych zadań jak podałeś
Tymczasem w Skyrimie:
Bandyci zajęli obóz - zabij ich
Bandyci zajęli przełęcz - zabij ich
Potwory zajęły jaskinię - zabij je
Potwory zajęły tę samą jaskinię znowu - zabij je
Ale są też perełki i to nie mało. Zadania dla Mrocznego Bractwa (moim zdaniem najlepszy wątek w całym Skyrim), zadania w Markarth'cie (trafienie do więzienia i ucieczka z niego), eksploracja ruin i spotkanie ducha, który opowiada o pradawnej świątyni (trzeba zebrać ileś tam kluczy/krążków, aby ją otworzyć) czy też zadania dla Gildii złodziei. Skyrim też jest grą nieporównywalnie większą od GII i musiał zostać zapchany śmieciami w postaci "Bandyci zajęli obóz - zabij ich", ale jest też sporo zadań, które zdecydowanie zapadają w pamięć.
I na tym polega problem. Poszli na ilość a nie jakość. Nie lepiej zrobić mniejszy świat ale bogatszy?
Dobra, szkoda czasu, co z tego że gildia magów w Skyrim wyglądała tak:
1Wejdź do gildii, udowadniając że masz moc.
2) Weź udział w lekcjach zasłony itp.
3) Pozwól użyć na sobie czarów jednego z nowicjuszy, co zmieni cie w kilka zwierząt.
4) udaj się na wykopaliska by poszukać artefaktów
5) Odnajdź kulę
6) Dowiedz się co to jest po rozmowie z tajemniczym kapłanem, zakonu który potrafi zatrzymać czas
7) leć ratować sytuację zdobywając tajemniczy artefakt od smoczego kapłana
8) uratuj dzień.
I to w dużym uproszczeniu, więc proszę cię skończ pisać bzdury.
BTW w gildii wojowników jest cała otoczka z wilkołakami i ich łowcami...
Ale większość z tych questów ostatecznie polega na przebiciu się przez jakieś ruiny. Zresztą nawet jak są fajne questy to są zalane przez masę gówna.
I co z tego że masz przejść przez ruiny? Czyli to znaczy że przejście przez ruiny jest be, ale tłuczenie utopca pod tamą, czy zbieranie grzybów na łące już ok? Co to za argument w ogóle jest?
Skyrim to zaschła kupa gołębia z parapetu którego ratuje tylko system walki i fanowskie modyfikacja, jestem ciekaw jaki % graczy ukończyło główny wątek fabularny góra kilkanaście procent bo gra jest nuda przez swoją monotonność.
Jeszcze gorzej mają gracze konsolowi którzy są skazani tylko na tą wersję którą dostaną od producenta.
To teraz dotarliśmy do takiego absurdu że Gothic też jest be, bo większość zadań dzieje się na powierzchni i tam robisz to sto razy...
Up to kilkanaście procent to i tak więcej niż w przypadku Gothica, jeśli spojrzymy na ilość graczy, grających w oba tytuły, serio.
Tylko, że w Skyrimie prawie każdy quest poboczny to wejście do ruin po jakiś nieznaczący item, a tych ruin jest pełno. Na dodatek prawie w ogóle się od siebie nie różnią, bo po co zrobić 10-15 zróżnicowanych lokacji, jak można zrobić 150 identycznych, przecież liczy się ilość, a nie jakość xD. Między innymi przestałem grać w tą grę, wrócę do niej pewnie jak wyjdzie spolszczenie Enderala, który jest ponoć dużo lepszy od samej gry.
^Od zróżnicowania rozgrywki masz mody, przypomnij mi jakieś super mody usprawniające beznadziejny system walki w Risenie czy animacje. Oh, wait.
Ja oceniam grę w jej pierwotnej formie, bez modów. W takim razie ty mi wymień warte uwagi mody fabularne do Skyrima oprócz Enderala, Moonpath to Elsweyr i Falskaara. Czekaj, czekaj.....przecież nie ma takich, bo większość modów do Skyrima to podmiana tekstur, dodatkowe pancerze i inne pierdoły.
"Tylko, że w Skyrimie prawie każdy quest poboczny to wejście do ruin po jakiś nieznaczący item"
No nie bardzo, pierwsze z brzegu, odnajdujesz ducha który szukał kuźni, wchodzisz do lochy z szalonym magiem, wchodzisz do latarni w której wszyscy nie żyją... Kilka z pamięci które maja zupełnie inną strukturę, a pisze to osoba która grała ostatni raz w Skyrim z 3 lata temu i nigdy fanem nie byłem, a pamiętam znacznie więcej takich zadań...
Up PB chciałoby takich fanbojów, niestety mają rycerzy minusa na golu...
To jest kropla w morzu. Sam bym wymienił kilkanaście ciekawych questów w Skyrimie, Falloucie, Inkwizycji, Andromedzie. Ale co z tego skoro reszta to fetch?
Nie, nie jest to kropla w morzu, ani nawet w jeziorze. Takich zadań jest tam pełno i są podobne do tych które wymieniłem przy gothic, choćby kupowania miecza, czy wypadania typa do roboty, tylko wy tego przyznać nie chcecie.
Ciekawe questy w Skyrimie to raptem ułamek, zdecydowana większość to kopiuj - wklej.
Nie udostępnili tylko fani ją złożyli właśnie z fragmentów tego gameplaya. Czemu twórcy mieliby udostępnić taką pociętą?
Gra już pewnie skończona na 100%
teraz pewnie optymalizacja i naprawa błędów..
ale datę premiery mogli by już podać
Zapowiadali,że mapa będzie większa od tej z Gothica 3,albo Mi się wydaję..ale jest chyba mniejsza ?? choć dawno w Gothica 3 nie grałem to może Mi się wydaję :P
Ja liczę na to, że będzie mniejsza. Za to tak wypełniona jak w G2 albo w Risenie 1. Na tyle duża by była frajda z zwiedzania i na tyle mala by ją ogarnąć i nie świeciła pustkami. Powiedzmy mile bym widziała tak powiedzmy rozmiar samego królestwa Myrtany.
Dobrze że zobaczyłem filmik z gry bo przynajmniej wiem że to nic co by mnie zainteresowało.
Widzę że niektórzy nie potrafią pojąć że nie każdemu leży ta gra. Już spieszę z wyjaśnieniem - nie czekam na tą grę ze względu na to że nie odpowiada mi miks futurystyczny/post-apo coś/łuki skórzane pancerze. Tyle i aż tyle.
Gorn221 najwyraźniej fanów gothica obchodzi :). Ja nie patrze na resztę świata, kieruje się własnym gustem i to była moja opinia (Horizon również mi nie odpowiada).
alchemiakr liczba minusików jedynie pokazuje poziom co niektórych.
Jeśli twoje zainteresowanie Elexem wynosi 0% to co tu jeszcze robisz, tam są drzwi do wyjścia ---->
Piranha tworzy znakomite i sugestywne tereny leśne, ale już teraz, na tej mapie, niechętnie patrzę na fragment pustyni piaszczystej... Nie lubiłem tych klimatów w Gothic II - Noc Kruka (Jarkendar), nie lubiłem tych klimatów w Gothic 3 (Varant), nie polubię tych klimatów i tutaj.
Muszę powiedzieć że świat wygląda bardzo ładnie. Myślałem że gorzej to wyjdzie. Na pewno zagram.
Tak bardzo na to nie czekam. Może miło się zaskoczę, ale PB od zawsze robiła drewniane gry (Gothic 2 był akurat dobry).
Obejrzałem filmiki z newsa i wygląda mi to na powtórkę z Risenów. Świat ma urok, ale ani historia nie jest angażująca, ani postacie ciekawe, gameplay natomiast jest drewniany. Szkoda bo PB ma ogromny potencjał, ale ciągle popełniają te same błędy, na których w ogóle się nie uczą.
Nie ma to jak oceniać fabułę gry po obejrzeniu kilku filmików na YT, które na dodatek są w całości po niemiecku.
Śmiechłem aż ekran oplułem xD
Czy Gothic 2 miał odkrywczą fabułę? Nie, tam chodziło o zabicie smoków. Ale po drodze każdy fragment głównej fabuły, oraz fabuła każdego pobocznego questa składały się na całość idealną. Także zapewne naszym celem będzie powstrzymanie Albów przed zgromadzeniem całego Elexa ale ilość małych historii jakie po drodze spotkamy nas zmiażdży. I to jest piękne.
Znasz fabułę? Jeśli tak to chętnie bym od ciebie przeczytał o co w niej chodzi.
Drugie zdanie odnosilo się bezpośrednio do Risenów, ale z drugiej strony czy od czasów G3 PB zrobiło grę z naprawdę ciekawą i dobrze napisana historią!?
Nie zagrać w grę,i ją oceniać....nie rób jaj
Urban1212 można to samo powiedzieć do wszystkich wyroczni które twierdzą że gra będzie super. Albo się coś ocenia pozytywnie i negatywnie albo wcale.
Mi się podobały historie z Risenów. Może i główny cel w 2 i 3 był znany od początku ale po drodze spotyka się wiele minihistorii.
Nie zagrać w grę,i ją oceniać....nie rób jaj
A gdzie ja niby oceniam? :/
Robię to samo co praktycznie każdy pod tym newsem, prognozuję(w moim przypadku na podstawie poprzednich gier studia).
Zapomniałem jednak, że na tym forum PB traktowana jest jak święta krowa. Oprócz kilku oddanych fanów serii, z którymi da się normalnie rozmawiać(ukłon w stronę użytkownika sebogothic), są jeszcze niedojrzali fanboje, którzy nie uznają jakichkolwiek krytycznych opinii, bo przecież jak ktokolwiek może szkalować ich ulubione studio.
Jak nie oceniasz ?
"ale ani historia nie jest angażująca, ani postacie ciekawe, gameplay natomiast jest drewniany..."
A to nie ocena ??
Nie wiem jak nie grając w grę można oceniać fabułę , i postacie... xD
"Świat ma urok, ale ani historia nie jest angażująca, ani postacie ciekawe, gameplay natomiast jest drewniany."
To zdanie nie jest prognozą, tylko stwierdzeniem.
Może źle sformułowałem komentarz.
"Na fimikach z newsa bardzo przypomina Riseny(poprzednie gry sudia), zważywszy na brak rozwoju studia na wielu płaszczyznach mogę oczekiwać świat pełny uroku, niestety pozbawiony angażującej historii, ciekawych postaci, natomiast z drewnianym gameplayem."
Mam nadzieję, że teraz rozjaśniłem i nikt nie będzie wyrywał zdania z kontekstu tym razem.
We wszystkich nowych grach RPG, gracze zapominają główne ważne dla fabuły postacie już po rozmowie czy wykonaniu dla takiej postaci zadania, natomiast w starych tytułach z gatunku RPG w tym też Gothicach nawet trzecio czy czwarto planowe postacie zapadają w pamięć.
Skyrima bez problemu pobije.
Zapowiada się na tyle dobrze by rozważyć kupno. No i polski dubbing. Gdyby nie on, przyznam, że wielu gier bym nawet nie kupił. Z tą pewnie będzie podobnie. Gdyby wydali to to bez dubbingu, to bym nie ruszył :D
Zapowiada się bardzo ciekawie, jeszcze będzie (wszystko na to wskazuje) bardzo dobry polski dubbing. Teraz tylko pozostaje oczekiwać oficjalnej daty premiery :)
Ocho, zaczyna się to co było przed premierą Risena 3... Gra roku, dekady, milenium, zniszczy skajrima itd. A wszyscy wiedzą jak wyszło...
Oceną na poziomie Wiedźmina 3: https://www.gry-online.pl/recenzje/recenzja-gry-risen-3-fani-gothica-wystap-wladcy-tytanow-nie-zawod/zd26ad
Przecież Risen 3 był bardzo dobry. To od sprzedaży zależy jakość? FALLOUT 4 GRĄ DEKADY
Sprzedaż nigdy nie była wyznacznikiem jakości i nigdy nie będzie.
@Gerr - To znaczy bardzo duża? Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, ale życia nie oszukasz. :P https://www.youtube.com/watch?v=t_ODhVn78SI
Ludzie chyba nadal opierają się na słowach Gambriego, który kiedyś w materiale na tvgry powiedział, że Risen 3 sprzedał się 30 tys. egzemplarzy. Tyle, że to była sprzedaż bezpośrednio w sklepie Steam z wyłączeniem tej pudełkowej. A na dodatek w krajach niemieckojęzycznych Risen 3 był DRM-free i nie korzystał w ogóle ze Steama. No i jeszcze gra wyszła na stare konsole i dodatkowo na PS4, więc przynajmniej zwróciły im się koszty produkcji, inaczej zamiast robić ELEXa zamknęliby studio.
Dharxen - opinie fanboyów z zasady również nie były i nie będą wyznacznikami jakości.
Tak sebciu bardzo duża... Powiedziałbym gazetkowa. Kilkaset tysięcy, co to jest w świecie gier.
Nie napisałem ze jakość zależy od sprzedaży, tylko że tu kilkuset krzykaczy próbuje zawrócić Wisłę kijem, bo o r3 większość zapomniała po miesiącu od premiery a na tym forum z niego i innych gier PB robi się gry dekady, które nawet tu w głosowaniach nie wygrywają.
Co to znaczy być fanbojem? Że podoba ci się jakaś gra? No to jestem fanbojem Wiedźmina, ale potrafię stwierdzić, że dwójka mi się bardziej podobała. Tak samo potrafię stwierdzić, że Risen 2 i 3 mnie zawiodły małymi miasteczkami ale ogólnie gry były bardzo dobre. I patrząc na te 3 godziny rozgrywki to jest to po prostu kawał solidnej gry, a mają jeszcze kilka miesięcy na dopieszczenie.
To nie była osobista wycieczka tylko wyrażenie opinii.
Fanboj - w moim odczuciu to osoba nie widząca świata poza swoją ukochaną marką Z. Wszystko inne to kicha a każdy komu się Z nie podoba jest głupi, brzydki, mierny, słaby, bez gustu; wróg generalnie i trzeba go opluć i zniszczyć.
W tym wątku jest niewątpliwie kilku takich co minusuje (bo tylko to im zostało) każdego posta który nie jest otwartą pieśnią pochwalną. Co zresztą widać na przykładzie 1 posta Soulcatchera, który zrobił pocisk z ludzi oceniających negatywnie grę przed premierą, ale że najwyraźniej zrobił to w zanadto zawoalowany sposób zgarnął -5.
Czyli rozumiem, że jak obie gry dostały na tym portalu taką samą ocenę, to są na tym samym poziomie i koniec? Zresztą 8.5 dla Risen 3 to rozbój w biały dzień i piszę to jako wielki fan PB, wystarczy spojrzeć na oceny reszty świata w tym graczy, a otrzymamy bardziej obiektywny obraz. Nie można mieć klapek na oczach i żyć sentymentami starych Gothiców jak co poniektórzy, choć oczywiście życzę ELEX sukcesu i powrotu Piranha Bytes do najlepszej formy.
@Szyszkłak
Jeśli dobrze rozumiem twoją definicję fanboja, to według ciebie wszystkie inne gry z wyjątkiem Gothica mi się nie podobają. W takim razie jak wyjaśnisz to, że oprócz Gothica bardzo lubię grać w: Wiedźmina 1, 2 i 3, Deluxe Ski Jump 1, 2 i 4, prawie całą serię Need for Speed, Fifę, Fifę Street 1 i 2, trylogię Jak and Daxter, SSX 1, 2 i 3, serię Far Cry (oprócz FC2), Dishonored, Styx: Master of Shadows, serię Splinter Cell, Trine 1 i 2, Dead Island, Batman Arkham, Rust, serię Worms, Twierdzę, Settlers, Anno, Age of Empires, Two Worlds, Bulletstorm, Battlefield i wiele innych gier, których już nie chce mi się wymieniać?
Nie rozumiesz.
Fanboj to osoba która nie potrafi przyjąć do wiadomości że ktoś ma inne zdanie niekoniecznie pochlebne na temat jego ukochanego produktu. Każdą krytykę tegoż produktu traktuje jak personalny atak.
"osoba nie widząca świata poza swoją ukochaną marką Z. Wszystko inne to kicha"
Jak widać doskonale rozumiem.
Jesteś nazbyt dosłowny w swoim niby rozumieniu, co niby stoi na przeszkodzie by kochać i ubóstwiać kilka różnych marek?
Tylko, że ja ich wymieniłem przynajmniej kilkanaście, to trochę dużo jak na fanbojstwo :D
Dalej nie kumasz. Lubić coś to nie oznacza być z miejsca fanbojem. Jeżeli natomiast nie potrafisz się pogodzić z krytyką jako taką w ogóle to znaczy że będziesz miał trudno w życiu.
Zresztą zróbmy test (tylko bądźmy szczerzy): jakbym ja bądź ktokolwiek inny napisał że: jakaś twoja absolutnie ulubiona marka - Risen powiedzmy jest wg mnie słaba, nudna i dużo gorsza generalnie od Obliviona (jako że TES to chyba główny rywal gier PH) to dałbyś autorowi takiego posta minusika?
Jakby potrafiłby z sensem uargumentować swoją opinię, to nie.
Ale co on ma argumentować? Wyraża swoją opinię o grze. Jak nie lubisz jakiegoś jedzenia to też argumentujesz dlaczego nie lubisz czy mówisz że nie lubisz i koniec?
Poczytaj sobie komentarze użytkownika Mha haha haha (nawet nie wiem czy dobrze napisałem) na temat Wiedźminów, Gothiców i Risenów to zrozumiesz o co mi chodzi. Gościu miesza z błotem wszystkie te gry prawie przy każdej możliwej okazji, ale nigdy nie podał sensownego argumentu, dla niego każda z tych gier to gówniane crapy, bo tak.
Jest różnica pomiędzy sensownemu uargumentowaniu swojej opinii, a mieszaniem gry z błotem, bo ma się akurat taki kaprys.
Ale z czym ty masz problem? Że gościu sobie pisze swoje posty na forum? Nie łatwiej, szybciej i przyjemniej go zignorować?
To ty masz problem, nie ja. Zadałeś mi pytanie, więc ci na nie odpowiedziałem, ale jeśli nie dotarło, to powtórzę jeszcze raz. Komentarze takie jak użytkownika Mha haha coś tam minusuję bez wahania, a komentarzy z sensownym wyjaśnieniem, co się w danej grze nie podoba i dlaczego, nie minusuję. Dotarło?
Jak widać dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, żegnam i nie pozdrawiam.
Tak na pierwszy rzut oka przypomniało mi to mapę z NFS Underground 2, którą znam nazbyt dobrze przez ciągłe przechodzenie gry ;)
Dharxen@ nie umniejszając nic żadnej grze to z tą niby nie liczącą się sprzedażą różnie bywa.
Ilość sprzedanych kopii nie jest wyznacznikiem jakości gry. Idąc tym tropem możemy uznać GTA V za arcydzieło, a Planescape Torment za średniaka lub kompletne badziewie, które sprzedało się ponad 50 razy gorzej.
Porównujesz gry które dzieli dekada... stąd masz takie rozbieżności sprzedaży, to raz, a dwa. Sto, dwieście czy pięćset tysięcy vs kilkanaście milionów, to już jakaś sugestia. Jak pisałem, kilkuset krzykaczy próbuje zawrócić Wisłę, pisząc jak wspaniałe to nie są gry milenium, a później w głupim głosowaniu przegrywają z... Inkwizycją ^^
Niemożliwe z legolasem się choć trochę zgadzam :P
@Gerr
Czyli według ciebie wszystkie obecne gry są dużo lepsze od tych starszych, bo dużo lepiej się sprzedają? Jeśli klasyfikujesz gry na podstawie poziomu ich sprzedaży to ci współczuję.
Nie, uważam że pisanie przez kilkunastu fanatyków, jak to jedna gra niszczy inne i jest grą tysiąclecia, jest po prostu śmieszne i odnoszę to tylko do nowych tytułów. Dlatego odnoszę to do Risena i jego wspaniałej sprzedaży, w porównaniu do Skyrima i fanbojach którzy piszą "RGry PB są super, a Skajrim to kupa".
Down, pewnie nikt tak naprawdę w tego Skyrima nie grał, a te miliony to kupowali dla funu, lub developer sam to zrobił... serio równie dobrze można napisać że w Risena/Gothica też nikt nie grał więcej niż dwie godziny...
Ten wątek zaczyna obfitować w coraz to większe absurdy... czekam aż ktoś przebije ten post wyżej, o wyższości zadań na powierzchni nad tymi ruinach XD
Jak dana gra się sprzeda na Steamie w bardzo dużej ilości tylko dlatego bo była dobra promocja, a i tak większość jej nie odpali to znaczy, że gra jest bardzo dobra? W pewnym sensie dzisiaj tak jest.
Skyrim sprzedał się w bardzo dużej ilości jakiś czas po premierze na Steamie i jestem ciekaw ile z tych zakupionych kopii było ogranych dużej niż 2 godziny.
Nie do końca bo np. taki Risen nie posiadał takiego marketingu jak Skyrim i takiego Risen gracze kupili by na promocji tylko wtedy jeśli by wiedzieli, że to dobra gra czytając opinię i recenzję innych graczy, natomiast ludzie kupią takiego Skyrima czy też Wiedźmina bo Skyrim to Skyrim, a Wiedźmin to Wiedźmin.
Kochane TVGry, proszę o materiał o absurdalnych argumentach, przy obronie swoich ulubionych gier, ten wątek to wysyp inspiracji, a chociaż więcej ludzi się pośmieje XD
O ja niemoge, Skyrim to Skyrim, a Wiedźmin to Wiedźmin. Wychodzi na to że Risen, to nie Risen!!!!
Bez spiny ale np taki Wiedźmin, gdy były podawane świetne wyniki sprzedaży to był to wyznacznik zajebistości. Nie możecie temu zaprzeczyć że dobra sprzedaż liczy się tylko wtedy kiedy dotyczy naszych ulubionych gier czy serii.
Fakt, Risen nie miał takiej lokomotywy marketingowej jak Skyrim czy Wiedźmin. Nie można jednak też tak powiedzieć że przez to ludzie którzy kupili R3 opierali się na dobrych opiniach. Przykładem tutaj jestem ja, gdzie po obejrzeniu dość zróżnicowanych wtedy ocen zdecydowałem się go kupić w normalnej cenie. A ugrane mam całe 19 min na steam - z prostego względu brak pary na ciśnięcie w gry jak kiedyś i za krótka doba.
Pożyjemy zobaczymy. Grafika nieważna, animacje mogą być z drewna, ale jak grywalność i klimat będzie rodem z Gothic II to mają już jednego kupca. No i dubbing poproszę taki sam ;)
Nigdy nie zrozumiem, czemu zawsze polski gracz łapie ból dupy o studio, które zatrzymało się na produkcji Gothica 3, zarówno technologicznie jak i pod względem rozgrywki.
I jeszcze ta beka, że Gothici nie miały questów, gdzie łazisz i coś zbierasz, albo były ale JEST KLIMAT, hahahaha :) Jak w Inkwizycji jest zbieractwo to ból tyłka, bo przecież jak to tak i w ogóle geje i BioWare be, ale jak w Gothicu jest quest polegający na zbieraniu, to "buduje to klimat, bo pokazuje ci miejsce w szeregu".
Hipokryci i ten wątek to zbieranina ksywek do zapisywania w dzienniku hipokryzji. Przypomnę wam co tutaj pisaliście przy okazji premiery nowego Fallouta czy TES-a albo jakiejkolwiek gry od BioWare i też będę tłumaczył questy polegające na zbieraniu klimatem.
Zapomniałeś o tym, że ci najwięksi od Skyrima, EA, czy najwięksi oszuści czyli Ubsoftu czy też inne tym podobne studia już od pierwszej zapowiedzi nowej gry robią graczy delikatnie mówiąc w bambku bo liczy się tylko zysk, chyba nie muszę ci tu podawać przykładów, że gry z tych super prezentacji mają się nijak do finalnego produktu, Natomiast Piranie od pierwszej prezentacji pokazują Elexa taki jaki będzie, najpierw pokazali Gameplay z Pre-Alphu później już było i jest coraz to lepiej. Ty tego nie rozumiesz więc ci już podziękujemy.
Jak w Gothicu II lecieliśmy zbierać rzepę na polu to miało sens bo byliśmy jakimś wypierdkiem, skazańcem z Kolonii Karnej i chcieliśmy po prostu wyżebrać od farmera czyste ubranie. Byliśmy jak menel proszący o piątaka na piwo. Jest to klimatyczne i fabularnie uzasadnione. W Inkwizycji/Skyrimie nie dość że jesteśmy wielkim zbawcą świata to jeszcze te zadania nie mają żadnego tła ani niczego. Fetch quest też trzeba umieć zrobić.
Natomiast Piranie od pierwszej prezentacji pokazują Elexa taki jaki będzie
To ciekawe, co pokazali w prezentacji Skyrima czego nie było w finalnej grze, słucham? Albo BioWare - co pokazało na prezentacji czego nie było w grze? Pleciesz bzdury kompletne, nie pierwszy raz.
Idioto, porównujesz jeden quest do 30% questów w Inkwizycji.
Jaki jeden? Questy zbieractwa w Gothicu to nie tylko rzepa idioto. 30%? A na czym według ciebie polegały questy w Gothicu w sporej części? Zbierz mi tyle i tyle ziół, idź do jaskini i wyczyść ją. Toćka w toćkę to samo, co Skyrim, ale wiem, pewnie ten cały klimat i drewniane animacje dodające klimatu. MMMMM
to miało sens bo byliśmy jakimś wypierdkiem
Jak zabijam smoka w Skyrimie to też ma powód, bo jestem łowcą smoków. Nie kumam argumentu, bo taki sam mogę odnieść. W Inkwizycji jesteś przypadkowym gościem, który trafił do złego miejsca w złym czasie. W Gothicu jesteś wybrancem bogów.
skazańcem z Kolonii Karnej i chcieliśmy po prostu wyżebrać od farmera czyste ubranie.
Nope, nie jesteś jakimś tam skazańcem. Ale w Oblivionie też jesteś tylko więźniem (dla przykładu), który startuje od zera.
Inkwizycji/Skyrimie nie dość że jesteśmy wielkim zbawcą świata to jeszcze te zadania nie mają żadnego tła ani niczego.
A to Quest w Gothicu typu zabij topielca na tamie miał jakieś głębokie podłoże fabularne i był skomplikowany? Niezłe jaja.
No to wymieniaj te questy zbierackie. Idź do jaskini i zabij potwora? Czekaj myślę... w Nocy Kruka trzeba było chyba oczyścić jaskinię z jednego cieniostwora. Więcej nie pamiętam. Co do questa z topielcem to weź ogarnij:
Gra Bethesdy:
Idź do losowa lokacja i zabij losowe potwory x 50 Zero fabuły.
Gothic:
Budowniczy tamy opowiada nam historię tamy, pól ryżowych, a potem prosi o zabicie topielca który tę tamę podgryza. Mała różnica? Może i mała, ale jak zyskuje głębie i cel. Chcemy pomóc budowniczemu, chcemy dowiedzieć się więcej o obozie, o Ryżowym Księciu.
No to wymieniaj te questy zbierackie.
Gothic 1, zbieractwo:
Zbiory bagiennego ziela
Lecznicze zioła dla Y`Beriona
Zbieranie kamieni ogniskujących (6 questów bodaj)
Ulumulu (dodatkowe zbieranie kilku składników)
Pancerz pełzaczy.
Teraz przelicz sobie ile jest wszystkich questów w grze. Z czego same kamienie to 6 questów i dodatkowe ulumulu. Pogadamy o tych 30% Inkwizycji :) DO dwójki tez chcesz?
Czekaj myślę... w Nocy Kruka trzeba było chyba oczyścić jaskinię z jednego cieniostwora. Więcej nie pamiętam.
Taki fan Gothica, ja pamiętam multum takich questów z trójki (jak jaskinia pełzaczy na pustyni) czy z samej jedynki nawet (questy typu idź po alamanach albo wydzielina pełzaczy).
Idź do losowa lokacja i zabij losowe potwory x 50 Zero fabuły.
Budowniczy tamy opowiada nam historię tamy, pól ryżowych, a potem prosi o zabicie topielca który tę tamę podgryza. Mała różnica
:D No tak, bo przecież bycie zabójcą w mrocznym bractwie to żaden tam quest z fabuła (ciul, że rozbudowany kilka razy bardziej niż latanie za topielcem po bramie i fascynującą historią pola ryżowego). Albo znajdź babkę w Whiterun, która jest poszukiwana przez Bretonów, z czego okazuje się, że była jedną z rewolucjonistek. No tak, żadnego tła fabularnego, tylko Gothic ma :D
Idź do losowa lokacja i zabij losowe potwory x 50 Zero fabuły.
Jako że w tym wątku czepialstwo słówek jest na porządku dziennym zatem i ja się przyczepie. Tym jednym zdaniem pokazałeś że nie masz pojęcia o Skyrimie bo tak opisanych questów nie ma.
@Szyszkłak nie? To co zleca każdy jarl w nieskończoność?
@Camelson
Zbiory nie polegały na zbieractwie, a na ochronie zbieraczy przed krwiopijcami. Nie musiałeś podnieść ani jednego itemka z ziemi.
Zioła to było 5 roślinek, które mogłeś po prostu kupić u Fortuno
Kamienie to przecież był fabularny quest fabuły głównej. Serio porównujesz to do ,,podnieś 30 roślinek rozsianych po całym kontynencie? Jesteś ty poważny?
Ulu-Mulu faktycznie, wymagał trochę pobiegania, ale na tym etapie każdy miał już runy, zresztą to tylko 4 składniki, do tego wymagające walki
Pancerz robiło się podczas odbijania kopalni
Także, nie dość, że te zadania nie polegały na zebraniu 50 roślinek tylko kilku, to były fabularyzowane, miały konkretne dialogi i były krótkie, a nie rozsiane po całym wszechświecie jak minerałki z Andromedy. No i nie wiem czemu kamienie liczysz za 6 questów (5 właściwie) skoro każdy polegał z osobna na podniesieniu JEDNEGO przedmiotu. Gdzie temu to 30 ziółek, ja pytam? No i powtarzam to są zadania FABULARNE. Questy z Inkwizycji dostawałeś, wykonywałeś pół gry po prostu podnosząc jakieś chwasty i się kończyły, a te tutaj? Dialogi, fabuła, walka. Naprawdę, zdobycie każdego kamienia to była minihistoria a ty to porównujesz do zbierania chwastów. To jest smutne.
O trójce nie mówiłem, bo to nie była wybitna gra, ale almanach był fabularyzowanym zadaniem, królowa pełzaczy też. To dalej nie jest ,,idź do losowej jaskini, zabić losowego potwora", trzeba było znaleźć gniazdo, załatwić obstawę, uzyskać pozwolenie...
Quest z Bretonką był fajny, tu się zgodzę. Ale do czego się ostatecznie sprowadził? Do przebicie przez jaskinię pełną alik'rów. Meh, to już było w poprzednich 200 zadaniach. A Mroczne Bractwo fabułę miało fajną w Oblivionie. Ta ze Skyrima ssała.
Gorn221 - chyba w inne gry graliśmy. Schemat zadań który podałeś to schemat zaraza z gier MMO. I tak jak napisałem - był to post czepialski.
PS. Poluzuj portki.
No to polecam jeszcze raz uruchomić Skyrima, iść do dowolnego jarla i kliknąć kwestię ,,czy są jakieś problemy". Czyszczenie jaskini gwarantowane.
Hm, ale przecież nie chodzi o zbieractwo samo w sobie, tylko o otoczkę wokół tego zbierania.
Zbieranie rzepy to ekstremalny przypadek, ale traktowałbym je jak tutorial. Cała droga z wieży Xardasa do miasta to jeden wielki samouczek na dodatek fajnie opowiedziany. Przypomina mi to konstrukcyjnie westerny, gdzie wyrzutek trafia na farmę pomagając domownikom w zamian za wikt i opierunek. Mniejsza z tym.
Problemem np. w Inkwizycji nie było dla mnie to, że trzeba było coś zabić, czy zebrać. Problemem było to, że brakowało dialogów, różnych wariantów wykonania zadania, czegokolwiek.
Ot przykład - znajdź pierścień. Po kliknięciu na staruszkę, pani opowiada mi w jednym zdaniu, że zgubiła pierścień należący do jej wnuczki, czy córki - nie pamiętam. Na mapie pokazuje się wykrzyknik. Idę, zabieram, wracam. "Dziękuję". Koniec questa.
W Inkwizycji wszystkie misje poboczne były zrealizowane w podobny sposób. I tak jestem pobłażliwy, bo w większości przypadków nie było nawet tego nieszczęsnego npca z jednym zdaniem, zwykle misja opierała się na znalezionej notatce. Już litościwie pominę te wszystkie powtarzalne butelki, odłamki, szczeliny i obozy do rozłożenia. No może astraria były ok, bo trzeba było pogłówkować.
W Gothicu często zebranie jakiegoś przedmiotu otwierało nowe możliwości. Przekazanie paczki nie w te ręce co trzeba mogło zamknąć lub otworzyć drogę np. do Gildii Złodziei.
Gościu mnie prosi o przyniesienie amuletu, idę z nim, okazuje się, że to jego kumple i w ogóle wdepnąłem w zasadzkę, bo chcą mnie skroić.
Głupie zbieranie wilczych futer można sobie ułatwić zapraszając do wspólnego polowania czeladnika.
Jeśli ktoś mi każe zdobyć miecz, mogę negocjować, mogę spieprzyć sprawę, mogę ukraść ten miecz, mogę zwiać z kasą którą dostałem na jego kupno, etc.
I wszystko musimy rozkminiać sami, nie ma znaczników, wykrzykników, świetlistego szlaku. Chodzimy, pytamy, szukamy sami.
Są dialogi, postacie, zwroty akcji. Głupie wejście do miasta można wykonać na bodaj z 5 sposobów, a jak weźmiemy glejt, to otwiera się łańcuch kolejnych wydarzeń. W Gothicu robiło na mnie wrażenie nawet to, że jeśli mieliśmy dostarczyć komuś zapieczętowany list, to słyszeliśmy od rozmówcy co innego jeśli go otworzyliśmy przed oddaniem i co innego, jeśli tego nie zrobiliśmy. W Inkwizycji niczego takiego nie uświadczymy.
Śmieszny detal, ale w dzisiejszych RPGach praktycznie takie drobnostki nie są w ogóle brane pod uwagę. Byle dużo, byle 200h na pudełko walnąć, byle świat miliard razy większy od Skyrima.
Bardzo niepokoi mnie trend w obecnych grach. Jedno identyczne zadanie pomnożone razy 20. Jak w grach ubisoftu. Bez dialogów, animacji, bez cut-scenki. Wykrzyknik, odbij posterunek, zrób to jeszcze kilkanaście razy. Odstaw tytuł na półkę.
Zbieractwo jest w każdej grze, nawet w pierwszym Dragon Age to było (te skrytki magów, Blackstone, itp.), w ogóle mi to nie przeszkadzało, bo to był jakiś promil gry. Teraz robi się z takich zapchajdziur główne atrakcje w grze.
Nie mam potrzeby uruchamiać bo grałem stosunkowo niedawno. Przykład który ty podałeś: Idź do miejsca X i zabij Y potworów rodzaju Z. Nie wystepuje. Są questy w których trzeba oczyścić jakieś miejsce z bestii - te bounty - a to olbrzym, a to smok - ale to wiadomo bounty, trudno by list gończy miał podłoże fabularne. Są też inne questy, z fabułą.
Zbieranie kamieni ogniskujących
Jeśli zbieranie kamieni ogniskujących jest dla kogoś przykładem fetch questa, to ja tracę wiarę w ludzi.
Tak przypomnę, że poszukiwanie kamieni ogniskujących nie polegało na tym, by podejść do punktu na mapie, kliknąć przycisk i wrócić. Był to bardzo ważny quest fabularny. Zdobycie każdego kamienia wyglądało zupełnie inaczej. Szliśmy do lokacji, na których nas najpewniej nie było i czekało tam na nas dosyć sporo dialogów. Nie dość, że spotykaliśmy znane nam postacie i poznawaliśmy nowe niuanse na temat fabuły i lore świata, to gra prezentowała nam nowe mechaniki.
spoiler start
Na przykład zmniejszenie potwora przy okazji Diego lub zwój śmierci ożywieńcom z Miltenem.
spoiler stop
Szaszkłak a to jak to nazwiesz list gończy to nagle powtarzany w nieskończoność quest robi się ciekawszy?
Z perspektywy paru questów oceniasz wszystkie inne? Bo według twojego opisu poza wątkiem głównym wszystkie questy w skyrimie są takie same.
Nie są takie same. Ale ostatecznie sprowadzają się do przejścia przez jakąś jaskinię/lochy zabicie/zabranie czegoś i powrót. Muszę przyznać, że pod tym względem nawet Andromeda i Inkwizycja były lepsze od Skyrima.
Poza tym paru misji? Zleca to każdy jarl, i członkowie każdej gildii. W nieskończoność.
Jak już jesteśmy tacy czepialscy to wiesz każda gra polega na łażeniu, zbieraniu czegoś czy zabijaniu żeby dostać nagrodę. Nie popadajmy w przesadę.
Ale można to zrobić w przyjemniejszy sposób. Co to za frajda, jak lokacja jest losowa, przeciwnicy losowi? Toż to MMO, a MMO gardzę. Jasne, że każda gra ma perełki, ale Gothic po prostu nie miał słabych questów, które były nie na miejscu. Jesteśmy nikim i chcemy zdobyć ubranie to zbieramy rzepę. Raz w grze. Potem walczymy, potem ubijamy smoki, a potem jesteśmy bossem. A w Skyrimie po chwili wchłaniamy duszę smoka, żeby potem przez kilkadziesiąt godzin oczyszczać jaskinie z bandytów. I powtarzam, są wyjątki, Skyrima przeszedłem na 100%, Inkwizycję, Andromedę też. No ale Gothica wolę bardziej. Nie zamierzam mówić, że nie możesz lubić danej gry, ale to głupie gadanie Camelsona, że Gothic jest tak samo pełny fetch questów jak Inkwizycja a potem wymienia kamienie ogniskujące? To nawet nie jest argument.
Możliwe że można by było to zrobić lepiej. Trzeba jednak się pogodzić z tym że tam gdzie przegrywa Skyrim wygrywa inna gra i na odwrót. Cały ten wątek zaczął przypominać kłótnię o wyższości marchewki nad pietruszką, a przecież jeden woli to drugi tamto, a trzeci oba warzywa. Należy chyba się pogodzić z tym że jeżeli sam wolę marchew to nie oznacza że muszę wmuszać ją innym oraz że to ja mam rację w kwestii wyboru warzyw.
Ale co to jest "robienie w bambuko bo zysk"?
Czyli jakby nie robili to ło matko gra super?
BW nie robiło w bambuko dali trial i lee taka se grafika, lee animacje a tu, "drewniane animacje, słaba grafika so s tego, to piranie oni majo mały budżet, oni mogo, a ta bughesta, o nie oni źli niemogo i chamy jeszcze na jednym silniku jado"
To już nawet śmieszne nie jest...
Tak kęsiku, a tu robisz to z dobroci serduszka, uzasadnione fabularnie... Ach wait, tak to można tylko gry pirani uzasadniać...
Gorn, już Ci podawane te questy zbieranie, był też ten z czyszczeniem jaskini z bandytów, był ten wspaniały z e zbieraniem długów, kupowaniem miecza, wyznaniem typa z obozu, kazanie typowi by poszedł do roboty, albo quest z areną, wszystko nierozbudowana i łamiące się pod miano fecz questa..
To jest hipokryzja, bo tam jest"otoczka", serio zbierz sto marchewek bo moje króliki są głodne, tez masz otoczkę, a to zadanie to co? Fecz quest. Zabij te robaczki, bo mi pole psują, coto? Fecz quest... Serio to już naprawdęjest zaślepienie, włożone chyba od małego.
Pod twoją definicję fetch questa można podciągnąć wszystko. Fetch to shit napchany masowo, okraszony jednym dialogiem, albo w ogóle wcale, jest ich masa, polegają na tym samym, zabij 100 potworów, zbierz 100 gruszek. Naprawdę wystarczy zrobić parę linijek dialogowych i ograniczyć liczbę takich zadań, by to było przyjemne.
Nie nie można, fecz to fecz, robisz to szybko, z minimalną wartością fabularna, najczęściej w pewnym schemacie.
Każde z zadań które podałem takie były.
Takie same zadania masz w Skyrimie, masz je też w wiedźminach i masie innych gier, bo takie mają być i nie ma co doszukiwać się tu lepszosci jednej nad drugą. Oczywiście mogą być one bardziej odbudowane fabularnie, lub mniej, (w przypadku tych które podałem, były odbudowane dość biednie) i w zasadzie to wyróżnia takie fecz questy, bo tu koła nie da się od nowa wymyślić.
Nie wiem czemu ale przypomina mi trochę mapę z Arcani...
Co do słabych tektów soula (chyba granie w - słabe - gry szkodzi na zdrowiu, szczególnie umiejętności pisania sarkastycznych komentarzy, polecam granie w klasyki to może zrozumiesz czemu są komentarze krytykujące daną produkcję, podpowiedź - stare gry zrobiły pewne rzeczy lepiej niż dzisiejsze produkcje mimo większych nakładów finansowych) o mieszaniu gry z błotem - nie ma na to szans.
Studio, mimo że większość starej ekipy zwinęła żagle, i jego produkcje mają swoje grono odbiorców a videa pokazują to, do czego przyzwyczaili nas dotąd (w innej skórze ale jednak) i nie ma szans na porażkę.
Chyba że wyszłaby im druga Arcania albo o zgrozo Zmierzch Bogów na co się chyba jednak nie zanosi...
Gdzieś słyszałem że mapa jest ukazana za zgodą twórców, a Bjorn celowo prosił o zakrycie części miejsc. Powód: nieznany.
Z tego co widziałem fragmenty mapy pokazane na tej mapce idealnie się pokrywają z tym, co pokazał ten gejmer na tych let's playach. Czarne tło to ekrany na które po prostu nie wjechał skanując mapę. Bo co tam jest zakryte? Siedziba Kleryków i morze. Nawet ikonki questów i handlarza są tylko w miejscu gdzie był gejmer.
Może w planach jakieś DLC albo coś
Proszę link, ze źródłem: http://gothic.org.pl/publicystyka/newsy/znamy-prawie-cala-mape-swiata-elex/
Na dole jest wszystko napisane.
Ostrożnie trzymam kciuki, ale w sukces nie wierzę. Jest szansa, jeżeli nie wyskoczą z ceną na poziomie typowego AAA. Gracze zachodni są nawet bardziej niż my, wyczuleni na taki scam. I to pomimo faktu, że dla nich wydanie tych 60 dolców to nie taka tragedia jak u nas.
Czytam teraz cały wątek i tak sobie myślę, że kiedyś coś podobnego już widziałem na tym forum, a było to przy okazji Soula który wychwalał pod niebiosa Inkwizycję uznając jakąkolwiek krytykę za przejaw zidiocenia. Teraz Ci wszyscy psychofani Gothica zachowują się tak samo. W G1 i G2 spędziłem setki godzin ale przynajmniej potrafię podejść do nich z dystansem. Niestety tutaj za jedno złe słowo sypie się minusami na prawo i lewo (zapewne od tych co jeszcze jakiś czas temu mówili aby je wywalić z forum xD) nawet jeśli ktoś jest wielkim fanem Gothiców.
W każdym bądź razie ostatnio tak dobrze się bawiłem czytając forum przy okazji wspomnianego wyżej wątku Soula :D
Psychofani? Jak na razie odpowiadam samymi argumentami a nie ,,gothic lepszy nie znasz się" Naucz się odróżniać dyskusję od hejtu.
Argumentami w postaci minusów i nazywaniu innych idiotami? Faktycznie merytoryczna dyskusja, a nie hejt :)
Raz nazwałem idiotą Camelsona. Bo nim jest skoro stwierdził, że jedno zadanie z Gothica czyni go taką samą puszką na fetch questy jak Inkwizycja czy Skyrim. Chociaż kajam się, niegodne to było zachowanie. Ale dobrze, że wytknąłeś ten jeden post, olewając pozostałe 20, to się ceni.
Ci którzy od początku zapowiedzi Elexa najeżdżają na ten tytuł już pewnie teraz zakładają dziesiątki multikont na Golu żeby minusować pozytywne opinie graczy w dniu premiery Elexa.
Gorn221 - Na dobrą sprawę ciebie też można było by tak nazwać patrząc jak się pienisz, a mimo to jeszcze nikt tego nie zrobił.
alchemiakr - nowe konta nie mogą dawać minusów, może zatem pozytywne wypowiedzi nie są tak dobrze odbierane jakbyś tego chciał? Swoją drogą kto najeżdża na Elexa?
Ta... Z kolei kiedy ktoś inny podawał argumenty, że jest więcej takich questów w Gothicach niż tylko rzepa to albo olewałeś albo mówiłeś, że za to w innych grach jest ich jeszcze więcej. Takie tłumaczenie brzmi jak "proszę pani! ale Michał też pali papierosy i to nawet częściej niż ja!". To że inne gry mają czegoś więcej nie wybiela od razu Gothiców. Nawet jeśli jakieś zbierackie zadania miały otoczkę fabularną to bardzo często była ona licha. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że w czasach kiedy wychodziły dwie pierwsze części gry ogólnie były inaczej tworzone. Bardziej skupiano się na historii, a nie jak teraz na masie fetch questów. Jeśli chcieć porównywać Gothica do nowszych tytułów należy patrzeć na G3 które był strasznie powtarzalny pod względem konstrukcji zadań
Starcall, polecam zobaczyć wypowiedzi pod komentarzem Camelsona. Oprócz moich polecam szczególnie Vroo i Zdzichsiu. Ewidentnie udowadniamy tam, że nie masz racji.
Bezpośrednio nie. Pośrednio owszem, dałeś taką sugestię pisząc: Garbusy i Garbaci najeżdżają od samej zapowiedzi., ja mam natomiast przy nicku "Przystojny Garbus".
Gorn ale dla mnie to wy nie macie racji w wielu przypadkach bo wasza obrona polega na porównywaniu słabo uzasadnionych fabularnie zadań z gry (nie mówię tu o kamieniach ogniskujących bo to akurat dla mnie było ważne), która celowała w opowieść, do zadań z gry która była nastawiona na eksplorację i była zwykłym kupo sandboxem. Ja to jeszcze chciałbym odnieść się do często podawanej przez was rzeczy (może nie w tym wątku ale ogólnie przy dyskusjach o Gothicu), a mianowicie iż gra nie prowadzi za rączkę na początku. Otóż prowadzi bo starego obozu nie da się ominąć (trasa tak nas prowadzi) podobnie jak Khorinis. Z kolei z tych dwóch miejsc do innych obozów lub na farmy praktycznie mogli nas zaprowadzić inni npce. Ale wy takich rzeczy nie dostrzegacie bo żyjecie przeszłością, sentymentami i macie klapki na oczach
Słabe uargumentowanie i tak jest lepsze od fetch questa. Zresztą każdy zleceniodawca zawsze pozwalał dowiedzieć się czegoś nowego o świecie. A ,,argument" o życiu przeszłością... przechodzę prawie każdą grę AAA od lat i wiele indyków, a ty mi mówisz, że żyję przeszłością.. Uwielbiam Inkwizycję, Andromedę też, Skyrima dałem radę przejść, Wiedźmin, no arcydzieło. Czy to są stare gry? Nie. Czy to oznacza, że nie mogę powiedzieć, że jakaś starsza była lepsza? A co do prowadzenia za rączkę, przecież tu nie chodzi o to, żeby ukryć przed graczem ogromny obóz, tylko, żeby mu nie mówić, ,,za tym kubłem jest kolejny chwast do twojej nudnej kolekcji". Poza tym ja nic nie wspominałem o znacznikach, bo mi one nie przeszkadzają w grach.
Otóż prowadzi bo starego obozu nie da się ominąć
To nie jest prowadzenie za rączkę, ale bardzo mądry system podpowiedzi. Gra nie zaznacza ci Starego Obozu wielkim wykrzyknikiem i nie krzyczy, że bezwzględnie musisz tam iść, by popchnąć fabułę do przodu. Zamiast tego o pewnej konieczności pójścia do tego obozu dowiadujemy się z kilku źródeł. Pomijając zadanie dostarczenia listu do magów, to w tym pierwszym na samym początku gry w rozmowie z Diego, który o ile się go dopytamy, przedstawi nam całą hierarchię obozów i niejako zachęci do odwiedzenia Starego. Wiadomo, jest Cieniem, taka jego praca. Mało tego, Diego może nas tam zaprowadzić. Jeśli za nim nie pójdziemy, to samemu zobaczymy zarys Starego Obozu na horyzoncie. Jakby to nazwali twórcy Wiedźmina - point of interest. Na ścieżce do Starego Obozu spotykasz także dwójkę myśliwych, która (o ile dobrze pamiętam) zachęci cię do odwiedzenia Nowego Obozu. I w sumie możesz to zrobić, a zadania w Starym Obozie zostawić na później.
Choć może wydawać to się głupie, to trochę tak jak z pierwszym poziomem w Super Mario Bros. Polecam poczytać o tym, jak on jest zaprojektowany. W innym przypadku porównanie obu tych gier byłoby absurdalne, ale akurat w konstrukcji początku rozgrywki znajdujemy elementy wspólne. Gracz nie wie nic lub wie bardzo mało, ale gra nie pozwala mu się zgubić. Jednocześnie nie wali nam chamskich podpowiedzi i znaczników na mapie (co więcej, w Gothicu mapę trzeba zdobyć samemu i nie jest ona pełna), jak to mają w zwyczaju robić nowe gry. Jak napisałem na początku, gra nie prowadzi za rączkę, bo nie daje rozwiązania, a po prostu dobre podpowiedzi.
I jednak zaprowadzenie nas przez NPCa, które jest uzasadnione fabularnie, różni się od bezmyślnego zaznaczenia punktu na mapie, by przypadkiem biedny gracz się nie zgubił. No i jest to klimatyczne.
Zdzichu, sorry ale dla mnie stworzenie tunelu do jakiejś lokacji niczym się nie różni od wywalenia wielkiego znacznika. Dodatkowo zdaję sobie sprawę, że można obejść mapę bez przewodnika ale kto grając pierwszy raz rezygnował z potencjalnych dodatkowych dialogów? Później to było bez znaczenia bo świat był tak skonstruowany że szybko znało się go na pamięć i chyba tylko ktoś nierozgarnięty by nie ogarnął go bez mapy. PB tworzyło światy które dawały poczucie samodzielności, że wszystko trzeba było znaleźć samemu ale tak na serio to były małe mapki z małą ilością ścieżek. Gdzie byś nie poszedł to i tak dotarłbyś do celu bez większych problemów. No chyba że byś szedł nocą przez las. Obecnie znaczniki w większości gier muszą być bo są to tak ogromne światy, że prędzej komputer by wyleciał przez okno niż gracz doszedł do celu po wskazówkach. Aby opierać się na samej mapie bez wspomagania znacznikami twórcy musieliby przeznaczyć ogromną ilość czasu na zapełnianie map unikalnymi miejscami. Tworzenie mniejszych światów moim zdaniem by nie przeszło bo gracze obecnie muszą mieć wielki świat z masą questów. Kij że później płaczą że źle zrobiony no ale coś za coś.
Dlatego najlepiej zrobić średni świat, pozwolić na włączenie/wyłączenie znaczników oraz zawrzeć w opisie questa krótki opis drogi do celu. Wszyscy byliby zadowoleni.
Gorn ja to marzę o tym aby kiedyś dostać dosyć spory świat zrobiony tak że dałoby się dojść do celu kierując tym co widzę przed sobą i mam napisane w dzienniku, a nie naładowanej znacznikami mapie. Niestety to się nigdy już nie wydarzy (przynajmniej w grach AAA) bo i gracze i twórcy stali się leniwi. Lepiej zrobić świat na podstawie kopiuj wklej, nawalić znaczników i niech ludzie robią co chcą.
No to co złego widzisz w Gothicu? Świat spory jak na tamte czasy, i wypełniony zawartością (w przeciwieństwie do kopiuj-wklej Morrowinda), i bez znaczników.
I znowu kopiuj wklej Morrowind. Juz pisałem jak wygląda nawigacja w gothic. Mówią ci kierunek i tyle, tak masz też choćby w trzecim wiedźminie, ale tam pod artykulami było pisane ze w Gothicach lepiej...