Średnio prawie 60 tys. wniosków o zwrot na Steam dziennie
(...) według którego każdego dnia pojawia się średnio prawie 60 tysięcy próśb o zwrot gier.
Zwrot usuniętych gier, czy zwrot pieniędzy za gry (refund)?
A to nowa podstrona jakaś, niedawno widzę uruchomili.
Tak czy siak, to są prośby o zwrot, nie ma info ile skutecznych.
"Oferta zwrotu pieniędzy na Steam, dokonana w ciągu 2 tygodni od daty zakupu i dla produktów uruchomionych przez mniej niż 2 godziny, dotyczy gier i programów ze Sklepu Steam."
Mi za każdym razem akceptowano, bez względu na to jaką podałem przyczynę.
Prośby o zwrot akceptuje i odrzuca system. Jeżeli nie spełniasz warunków, to zawsze otrzymasz odmowę. wystarczy, że przekroczysz czas gry o minutę.
Odniosę się do tytułu artykułu. Słowa średnio i prawie przeczą sobie.
średnio definiuje wartość ostylującą pomiędzy wartością, a prawie tuż poniżej.
Sformuowanie "Wnioski o zwrot" również jest mylący, bo nie wiadomo czego ten zwrot dotyczy. Ostatnia rzecz, to odmiana. Z tego co czytam, słowo steam powinno się odmieniać bez apostrofu, więc moja propozycja wygląda tak:
Prawie 60 tys. wniosków dziennie o zwrot pieniędzy na Steamie
zwrot DLC możliwy tylko w przypadku nieprzekroczenia dwóch godzin spędzonych z podstawową wersją gry jedynie ten zapis jak dla mnie jest dyskusyjny. Gra jako podstawka moze przeciez sie podobac a dlc do niej juz nie. Wychodzi na to,ze nietrafiony zakup kiepskiej jakoaci dlc nie bedzie uwzgledniony jesli w podstawce spedzilem np.60h. ;/
Za brakiem możliwości normalnego zwrotu DLC stoi przecież to że steam nie mierzy czasu spędzonego w DLC.
Poza tym to nie jest system pozwalający na sprawdzenie czy gra/DLC ci się podoba. System zwrotów steam z założenia pozwala na zwrot gry zakupionej przez przypadek lub nie działającej, jak będziesz używał systemu zbyt często to dostaniesz ostrzeżenie, a jeśli dalej po ostrzeżeniu będziesz nadużywał systemu to zablokują ci dostęp do zwrotów.
Legion 13 masz racje. Co do używania tego systemu zwrotów to trochę dziwna logika, że grę kupię przez przypadek skoro steam jasno podpowiada mi, że mam grę w bibliotece. Z działaniem a właściwie niedziałaniem to już jest prostsza sprawa, bo wiele obecnych gier nie działa jak powinna, nie mówiąc już o niespełnionych obietnicach przez twórców. Z zablokowaniem lub ostrzeżeniem nie powinno być problemu bo z reguły jednak czyta się opinie i recenzje przed ewentualnym zkaupem. Ale skoro odwołują się do 2 godzin, no to jednak ta gra musi mi zadziałać, aby stwierdzić, że coś jest nie tak, bo inaczej po co licznik czasowy?
W dobie dzisiejszych gier, zwlaszcza na PC ta opcja to wybawienie - brak dem, problemy techniczne, kiepskie porty/optymalizacje. Nie da sie kupic gry bez jej zagrania, co z tego ze gameplay na YT zacheca, ulubiony tuber strimuje. Podobnie z grami VR ktore ciezko przetesotwac przez YT a czasami sie cenia, za gre czy nawet wczesny dostep, chca 20e
Zgadzam się z tym.
Mój sprzęt nie jest najwyższej klasy, a minimalne i zalecane specyfikacje można często o kant wiadomo czego rozbić. Jedyny sposób na sprawdzenie produkcji jest pobranie jej z torrentów lub kupienie z założeniem zwrotu w przypadku niskiego FPS.
Czasami prostsza i szybsza jest ta pierwsza opcja. Jakąś lekką gierkę można pobrać, odpalić i przetestować.
Na zwrot trzeba trochę czekać, ale miłym zaskoczeniem dla mnie jest to, że wbrew powszechnej opinii, pieniądze wracają do mnie na konto - nie na portfel steam. Dzięki temu z powodzeniem "kupuję" gry na godzinkę do testowania, głównie jakieś we wczesnym dostępie. Wiele z nich jest bardzo słabo zoptymalizowanych i kosztują 20-30 EUR
Opinia nie tyle "powszechna" co nieaktualna. Kiedyś rzeczywiście Steam zwracał kasę do steamowego portfela, ale w końcu doszli do wniosku, że nie będą wojować z UE gdzie takie praktyki są zakazane i kasa ma wracać skąd przyszła.
U Janusza biznesu gra kosztuje max 10zł i to najnowsze tytuły. Po co to zwracać :)
Czyżby przy okazji nowa forma piractwa. Kupujesz zwracasz a następnie kopiujesz cra..a i grasz dalej.
To już lepiej z torrenta zassać bez wydawania kasy
Niektórzy mogą nie umieć albo bac sie albo nie móc albo na zachodzie jest to ryzykowne itp itd.
ja jestem zdania, że dobry produkt zawsze się obroni więc jak ktoś zrobi dobrą grę która trafi w gust gracza nie musi obawiać się zwrotu, ponieważ gracz wie ze jak chce zobaczyć kontynuacje producent potrzebuje jego pieniędzy.
Więc te 60tyś musi dotyczyć tytułów na widok których gracz musiał pomyśleć,: nie mogę dopuścić by ktoś kto zrobił taką grę kontynuował swoje dzieło, należy ocalić graczy przed takimi twórcami.
Albo dalem refunda na cos co mnie zwyczajnie nudzi?
jestem steamowcem od chyba 10 lat, kupowalem gry bardzo czesto, moja biblioteka gier podejrzewam ze warta jest z pare tysiecy, ale juz powiedzialem, ani jednej wiecej, tyle problemow co z tym zas**nym steamem nie mialem nigdy i to prawie przy kazdej pozycjii.... To jakas biblioteka usunieta, to problem z aktualizacja, 3/4 gier mi juz nie dziala i moze doszedlbym do tego jak je naprawic, ale juz nie mam sily, bo co cos naprawie to cos innego sie psuje. Co wiecej, mialem problem ostatnio z biblioteka w najnowszym FM-ie i po mizernych probach naprawienia wyslalem to wreszcie do Valve, odpowiedz? Po 4 dniach otrzymalem rade ktora mozna znalezc w 5 minut w internecie, ktora nic nie zmienila i od premiery zagralem moze 50 h w tego menadzera i licznik juz nie wzrosnie, a cale to Valve moze mnie zaliczyc jako straconego, stalego klienta....
Założyłeś konto żeby takie pierdoły wypisywać? 3/4 gier ci nie chodzi!? Radzę ci sprawdzić swój komputer a nie zwalać winę na steam, który działa rewelacyjnie. Dotychczas jeśli miałem jakieś problemy z uruchomieniem gry, sprawdzanie spójności plików pomagało, ale to rzadkość.
PS: A powiedz mi może, czy znajdziesz coś lepszego od steama? No nie powiesz mi chyba że u ciebie z Originem było wszystko ok :DD
Co do pomocy technicznej mogę się zgodzić. Można widzieć tutaj problem w dużej liczbie zgłoszeń, ale to jako klienta nie powinno nas obchodzić.
Nie jest to jednak problem wyłącznie steama. Przeważnie zanim piszę do supportu próbuję rozwiązać usterkę samemu, a w wiadomości zawsze o tym piszę. Miejcie na uwadze, że w pomocy nie pracują programiści, tylko zwykli ludzie z korpo, którzy mają do większości problemów procedurę postępowania, a tylko mała część problemów naprawdę idzie dalej do ludzi, którzy potrafią je rozwiązywać.
Warto dodać, że zwroty dotyczą tylko tytułów kupionych bezpośrednio przez steam, a powiedzmy sobie szczerze - kto z nas kupuje nowości na steamie?
Aż dziw bierze, że tylko tyle.
Ludzie kupują gry na Steam i uruchamiają je, by otrzymać karty. A potem oddają.
Z drugiej strony zasady dotyczące oddawania gier godzą tylko i wyłącznie w uczciwych użytkowników, bo co można powiedzieć o grze po dwóch godzinach rozgrywki? Jest bardzo mało tytułów, które w przeciągu tego czasu można ocenić. Większość gier wymaga o wiele więcej czasu. Zwłaszcza, że w niektórych przypadkach samo uruchomienie, ustawienie opcji, zobaczenie wstawek których nie da się pominąć zajmuje sporo czasu.
Również sporo gier zrobionych jest tak, by sprawiały wrażenie dobrych przez te kilka godzin, a później okazuje się, że nic poza tym w nich nie ma, tak jak to było w przypadku No Man's Sky. Bardzo wielu ludzi próbowało potem zwrócić ten tytuł, co im się nie udało.
Bowiem zwrotów udziela system i jeżeli nie spełniamy warunków, to żądanie odrzuci. W przypadku bezpośredniego kontaktu z supportem również niczego nie osiągniemy, bowiem oni również żądanie odrzucą. Przynajmniej wtedy, kiedy raczy nam odpisać pracownik Valve, bo najpierw i tak odpisze bot.
Polityka tej firmy względem klienta jest wręcz obrzydliwa.
To prawda, że w 2h nie da się ocenić każdej produkcji pod kątem tego czy będzie nudna i ile ma zawartości. Ale za to forma zwrotów jest idealna dla osób, które nie mogą czerpać przyjemności z gry z powodu słabej optymalizacji.
Trudno jest stworzyć sensowne warunki zwrotów, aby gracze nie nadużywali tego. Przecież twórcy gier przygodowych skarżyli się, że gracze w ciągu tych 2h przechodzili grę i żądali zwrotu pieniędzy! Zaczęły się sztuczne przedłużania gier właśnie poprzez niepomijalne cutscenki, o których wspominasz.
Jako gracze i klienci dostaliśmy system, który przyjmuje wszystkie zwroty z byle jakiego powodu, a jedynym warunkiem jest przegranie w grę mniej niż 2 godziny. Nigdzie czegoś takiego nie ma i ja jestem wdzięczny, że Steam to wprowadził.
z cyklu nie wiem ale się wypowiem
Ludzie kupują gry na Steam i uruchamiają je, by otrzymać karty. A potem oddają.
po 1 refundzie dostajesz bloka na karty i wypadają dopiero po 2 godzinach czyli limit do refunda
tak więc takie mity możesz opowiadać stojąc w kolejce do biedronki
To ciekawe, bo ja żadnego bloka nie dostałem, a do tej pory oddałem trzy gry. Za każdym razem karty otrzymywałem po ich uruchomieniu. Jedną zwróciłem po dwóch godzinach. drugą po jakichś dwudziestu minutach gry, a trzecią mniej więcej po trzech.
Jeśli wypadają po dwóch godzinach, to i tak jak najbardziej mieścisz się w granicy, która umożliwia zwrot gry, bowiem czas gry nie może wynosić więcej, niż dwie godziny.