Projektant rozgrywki StarCrafta II rozpoczyna pracę nad nowym projektem Blizzarda
David Kim to koreański były e-sportowiec. Swego czasu był jednym z czołowych graczy StarCrafta na świecie.
2 zdania, 2 nieprawdziwe informacje. Niezle.
Przecież David Kim jest byłym e-sportowcem, grającym w StarCrafta. Urodził się w Korei, studiował w Kanadzie. Co w tych zdaniach jest nie tak? http://wiki.teamliquid.net/starcraft2/David_Kim
To, ze nie jest bylym esportowcem i nie byl jednym z czolowych graczy Starcrafta. Granie w gry nie czyni jeszcze z goscia esportowca, a jezeli chodzi o Starcrafta to ani nie byl czolowym graczem w SC1 a bycie jednym z najlepszych graczy 'random' w SC2 nie czyni go tez czolowym graczem kontynuacji.
Z przytoczonego przeze mnie linku:
David Kim was a competitive StarCraft 1 player, playing with CuteBoy(gm) as well as ZeuS.
Dodatkowo artykuł z Game Informera (http://www.gameinformer.com/b/news/archive/2017/04/08/starcraft-ii-gameplay-designer-moves-on-to-new-blizzard-project.aspx )
Originally a top StarCraft player...
Plus z oficjalnej notki biograficznej Kima stworzonej na potrzeby BlizzCon 2016 (można ją ściągnąć tutaj: https://blizzard.gamespress.com/StarCraft-II-BlizzCon-2016-Press-kit ):
Before joining the company, David competed in StarCraft and Warcraft III tournaments, where he was scouted and recruited by Relic Entertainment...
Właśnie na tej podstawie sformułowałem początek tekstu :)
Ale wpis, ze gral z prograczami nadal nie czyni go esportowcem ani tym bardziej czolowym graczem. Gram w SC2, z samej definicji taki gracz jest uznawany za competetive, startowalem tez w turniejach - absurdem byloby stwierdzenie, ze jestem esportowcem.
A to, ze game informer tez pisze bzdury to nie jest usprawiedliwienie.
r_ADM - imho jezeli miałbys takie osiągnięcia jak on, to to podchodzi już pod esport:
-> David Kim was generally regarded as the best player in the beta, even though he did not participate in any tournaments. He won all four of Blizzard's "battle reports," which were complete 1v1 matches released by Blizzard during the development of StarCraft II. Also, he was consistently ranked number 1 on the ladders during beta.
-> In the time right after launch, David Kim was ranked first on the ladder, under the ID dayvie.[7] He continued to hold a top-100 global rank until late December 2010
To że nie brał za to kasy i nie był w teamie z logami shit-firm to nie oznacza, że nie brał udziału w e-sporcie.
Łosiu - prosze cie :)
Aczkolwiek obrazujesz dokladnie to, o co mi chodzi. Piszecie artykuly nie majac pojecia o temacie przeklejajac bezmyslnie notki z tej czy innej pedii :P
Ale niech bedzie. David Kim byl czolowym graczem Starcrafta mimo, ze przed premiera WoL nikt o nim nie slyszal a w becie byl najlepszy (wcale nie dlatego, ze w tamtym czasie beta liczyla moze kilkaset osob a Kim byl jednym z projektantow i mial po prostu najwiecej doswiadczenia w grze). A, i jeszcze wygral 4 Battle Reporty - pokazowe gry, ktorych jedynym kryterium wyboru bylo duzo akcji przez caly mecz, zeby zademonstrowac jak najwiecej elementow rozgrywki.
r_ADM - to nie kwestia tego co wiemy a co nie. To kwestia bariery mentalnej, co jest sportem a co nie jest / co jest e-sportem a co nie jest.
Twoje podejście to trochę tak, jakby odmawiać graczom reprezentacji San Marino statusu piłkarza i sportowca. Dla mnie e-sport to forma sportowej rywalizacji przy pomocy gier. Czy to, że nie mam sponsorów i nie biorę udziały w turniejach z nagrodami eliminuje mnie jako e-sportowca.
I zapomniałeś dodać, ze David Kim był w top-500 worldwide graczy przez rok od premiery gry. Tak, to nieważne osiągniecie - każdy kelner to potrafi....
Łosiu - ale tu przeciez nie chodzi o to, czy esport to sport tylko co czyni kogos esportowcem. A w czasach Starcrafta (ktorego David Kim rzekomo byl czolowym graczem) na miano esportowca zaslugiwali ludzie, ktorzy byli w teamie zrzeszonym w Kespa. Reszta po prostu byla graczami w SC.
Nie do końca się ze sobą zgadzamy jeśli chodzi o definicję "gracza e-sportowego", ale skoro te dwa zdania wywołały aż taką kontrowersję, to zostały one zmienione. Dziękuję za tę dyskusję :)
Ta kwestia jest dość płynna, szczególnie jeżeli mówimy o SC2. Za czasów kiedy w Korei prym wiódł SC1, rzeczywiście potrzebna była licencja od KeSPA, ale to była licencja na pro-gracza (profesjonalnego), którą się zdobywało wygrywając "courage tournament" (było od tego też kilka wyjątków), nie jestem pewien czy tak samo jest w tej kwestii z SC2. Natomiast e-sportowiec to chyba niekoniecznie profesjonalny gracz, chyba że po polsku te pojęcia to synonimy. Pozwolę sobie przypomnieć jeszcze turniej WCG (World Cyber Games, StarCraft był na nim grywany w altach 2000-2010), w którym udział brało wiele graczy reprezentujących różne kraje. Jak w takim razie nazywać np. polskiego gracza Blackmana, który w 2002 zajął III miejsce w SC1, ale nie miał licencji na pro-gracza, tak jak BoxeR oraz YellOw z Korei, którzy zajęli na tym turnieju I i II miejsce?
Żeby być e-sportowcem, nie trzeba brać udziału w turniejach. Nie trzeba też na tym zarabiać. Gość regularnie grał w grę "e-sportową" więc ten tytuł mu się należy jak psu buda. Był też na czele rozgrywek rankingowych, więc był czołowym graczem. Nie był natomiast graczem zawodowym, ale to się nie wyklucza z byciem e-sportowcem. Nie wiem, czemu redakcja się ugięła i zmieniła zdanie, które było poprawne...
Strzelam, że to jakaś gra typu RTS, może nowy Warcraft?
Raczej wątpię aby ten gość zajmował się czymś z gatunku FPS jakim jest Overwatch lub np. karcianką Blizzarda.
Streszczając artykuł:
Słaby projektant rozgrywki, słabej gry StarCraft II(mizerny soundtrack, mizerna fabuła i niewyróżniająca się grafika oraz nudna rozgrywka), ma w planach stworzyć inną, za pewnie słabą grę.
Podsumowując: Nie ma się czym podniecać.
Oby nie:)
Mam nadzieje na dobrego, klasycznego rts'a. Wszytko jedno, czy to będzie Warcraft, Starcraft czy coś zupełnie nowego.
Może coś w stylu Mapki Warhsips z Sc2 tylko bardziej rozwinięte i formie smi mmo hots statkami kośmicznymi w nowym uniwersum zupełnie nowe IP.