ja od jakiegoś czasu coraz częściej wolny czas spędzam na graniu.Pewne czynniki na to wpływają bo obecnie mieszkam za granicą i jak mam wolne czy po pracy to odpalam kompa i tak od poniedziałku do piątku wracam do domu ok18 to od 19 do 23 najczęściej gram a w weekend to dochodzi do 8 godzin dziennie..nie Czasem znudzi mnie pc to przesiadam się na 3dsa albo vitę i dalej pykam.Nie wiem czy to dużo czy nie napiszcie jak u was z tym
Zdarzy się, że zagram z godzinkę-dwie. Miesięcznie.. Od kilku lat gry zaczęły mnie nudzić. Czuje jakąś chęć do zagrania tylko wtedy, gdy mam dużo pracy i nie mogę tego zrobić. Jak mam więcej wolnego czasu, to nagle wszystkie gry stają się mało atrakcyjne..
Też tak mam-czuję się wtedy taki podjarany a jak przyjdzie co do czego to czar pryska o mi się odechciewa??tyle że teraz cisnę w Wieśka 3 i mi się w ogóle nie nudzi
Podobnie jak Sage, z tym że w marcu nie grałem nic. W tej chwili wolę coś poczytać aniżeli grać.
Jak jest wolna niedziela to czasem i cały dzień, aktualnie w final fantasy 15. W dni pracujące jak jest robota to czasem kilka dni nic nie gram.
Jak mam wolny dzień to 8-10 godzin. A jak nie to 4-5.
A to zależy. Ale godzinka to minimum, z tym że codziennie nie gram. Ostatni raz odpaliłem bodajże Fifę ze znajomym jakiś tydzień temu. Były też takie chwile, że potrafiłem przegrać pół niedzieli jak nie całą w dobrą grę z coopem.
Jeśli gram sam, to od godziny do dwóch. Rzadko kiedy przekraczam tą barierę.
trzeba zaczac ratowac sytuacje semestralna wiec chyba do czerwca sobie za duzo nie pogram xD
srednio pewnie wyjdzie jakies 2h dziennie, zalezy mniej od ilosci wolnego czasu a bardziej od tego czy akurat chce mi sie grac
U mnie to wyglada tak że teraz mam mam dużo wolnego czasu i nie mam co robić więc gram ale jak wrócę do kraju to wychodzi z 6/7 godzin tygodniowo a w okresie letnim jeszcze mniej bo siedzieć przed kompem w słoneczny dzień to średnio.
nie byłem na Steamie od 41 dni...czasem mam ochotę na jakąś dłuższą grę np. takie Pillarsy ale jakoś się nie mogę w ogóle za to zabrać.
U mnie różnie. W tygodniu raczej nie więcej niż 2h, chociaż bardzo często zdarza się że nie gram wcale. W weekendy często więcej, chociaż także zdarza się wcale nie grać.
W tygodniu prawie wcale, góra godzina dziennie, po prostu nie chce mi się po pracy. W weekend zalezy, wczoraj grałem 4h.
Różnie, czasami z 5 godzin, czasami wcale, czasami odpalał na 10 minut jakiś tytuł tylko żeby stwierdzić że jednak nie chce mi się grać.
Zazwyczaj więcej gram jak wyjdzie coś nowego na co czekałem, później już dużo mniej do następnej premiery.
dużo zależy od tego jaka gra,
są gry przy której ciężko nawet 30 minut wysiedzieć i człowiek ma dosyć
ale są i takie przy których 2 a nawet 4h dam rady przesiedzieć.
Jednak średnia wychodzi mi z 2h dziennie.
A to różnie bywa, u mnie gaming to tak zwane "przypływy" i "odpływy". Kiedy już wydaje mi się, że wyrosłem z tego i jestem bliski sprzedawać konsolę, to potem przychodzi faza "gracz", że gram po 4 godziny dziennie (bardzo dużo jak na dorosłego człowieka) i zarywam część nocy.
Generalnie jednak, gdybym miał uśrednić ostatni rok, to myślę, że wyszłoby około 45 minut dziennie, czyli w sumie niewiele.
Ostatnio wrocilem do Skyrima, gram w sobote-niedziele po okolo 1h.
Szkoda zycia i na te godzine :D
to naprawdę nie wiele jak na Skyrima:)erpegi to zjadacze czasu w takim Wiedźminie np w jedną godzinę czasem robię jedno dłuższe zadanie poboczne a gdzie reszta??nie mam tego problemu w fpsach bo poprostu wyłączam jak mnie znudzi nawet jak nie zaliczyłem checkpointu
Wiem, skyrim to zlodziej czasu, po premierze nabilem 400h, ale wtedy mialem duzo wiecej czasu i dwoje dzieci mniej :D
Dużo (lekko mówiąc) czasu spędzam przy komputerze, ale żeby grać, to raczej multiplayery "esportowe" :P. Single bez komunikacji z kumplami mnie nudzą, a dziwnie grać w single i gadać na TS. :P
Jakby zliczyć stoperem sam gameplay, to pewnie będzie ze 2-3 godziny dziennie na tygodniu, a na weekendzie może 3--8h dziennie, zależy czy mam siłę się skupiać, jak to w multiplayerach pokroju LoLa niestety trzeba :P. Grubą większość czasu spędzam na odświeżaniu jutubów, golów, etc. Nudny nawyk :P.
8 dni w tygodniu.
Coraz mniej ostatnio. Od kilku tygodni właściwie w ogóle. Sprzęt ogranicza mnie do gier mających przynajmniej kilka lat; w pewnym momencie stwierdziłem, że gram w to samo i mi się nudzi, a mało mi się widzi duży wydatek na nowy hardware.
Teraz juz 0. Malutkie dziecko od rana do wieczora na chodzie to wieczorem juz sie nie chce. Czasami odpale na godzine, dwie 2dsa
Ostatni raz porządniej grałem w XCOM w październiku 2016, a wcześniej w Wasteland 2 w święta Bożego Narodzenia 2014. Kupiłem kilka gier nawet po drodze, Stellaris, Civ6, BF1 i masa jakiegoś syfu z bundli, ale kilka godzin zagrałem i rzuciłem w kąt. Granie w gry mnie niestety już nudzi i nie mam tyle czasu, żeby coś do końca przejść, ale nadal z ciekawością czytam nowinki o grach i oglądam TVGRY, filmiki na youtubie itp. Kupiłem właśnie nowy komputer, a jeśli miałbym grać, to najchętniej bym odpalił Fallout 1 i 2. Z nostalgią wspominam czasy, kiedy od deski do deski czytało się całe Top Secret, Secret Service czy Gamblery chłonąc każde zdanie, a świat kręcił się wokół gier.
Parę godzin w miesiącu (~10h), tylko gry single-player. Multiplayer za dużo czasu zabierają ;p
Myślę, że coś pomiędzy 160-300 h miesięcznie / zależy jaki miesiąc i jakie premiery mają w danym miesiącu książki, filmy, czy dużo różnych eventów kulturalno - rozrywkowych / rodzinnych, imprezowych czy nie.
Ale dlaczego ? Nie rozumiem. Przynajmniej robi to co lubi. Miliony ludzi pracuje w pracach po 10, 12 godzin których nienawidzi. To jest lepsza opcja? (Gdzieś kiedyś czytałem, że tylko kilka procent ludzi na świecie lubi swoją pracę). To jest marnotrastwo życia.
Nie wiem czy zarabia. Po prostu uważam, że gry mogą być hobby i są ludzie którzy mają komfort, że mogą swoje hobby zaspokoić finansowo i żyć nim całą dobę. Ty uważasz pewnie, że to marnotrastwo czasu, w porządku ale ja mu zazdroszczę, bo żyje tak jak chce.
Jezeli granie 10h na dobe to nie zrodlo finansowe, to zwyczajnie ciekawy jestem jak to mozna pogodzic z praca i zyciem jako takim.
Doba ma 24 godziny, zostaje mu 14 godzin na pozostałe czynności. Nie wiem, może nie musi pracować albo pracuje po 2, 3 godzinny dziennie. Przecież praca po 12, 10 godzin dziennie to nie jest coś normalnego. Na zachodzie dochodzą do wniosku, że nawet 8 to za dużo. Po za tym nie w każdym miesiącu poświęca tyle czasu na granie. Może ci zdradzi swój sposób na to jak to wszystko pogodzić.
na szczęście 0, szkoda czasu na pierdoly
To co robisz na forum o grach?
Forum gamingowe i nikt nie gra...Nosz kura. Przynajmniej wiem skąd ten poziom merytoryczny w komentarzach.
Wychodzi na to, że sam sporo pocinam. Między 10 a 15 h tygodniowo - głównie w weekendy. Taki urok nine to five job i braku pasożytów z połową moich genów. Chociaż jak czytam w wątkach o Mass Effect Amdromeda, że już pokończyli na 100%, to dochodzę do wniosku, że jeszcze mi brakuje do totalnego nołlajfa.
do niedawna w ogóle, od jakiegoś czasu jednak zdarza się kilka razy w tygodniu (godzinę, nie dłużej). Przy dużej ilości pracy warto znaleźć godzinę na starego MoH czy innego Fritza, bo mają bardzo dobry wpływ na samopoczucie (przy dużych nerwach nie sięgam po książki, już jedną zdarzyło mi się podrzeć).
Patrzac jak niektorzy nie moga sie rozstac z telefonem, to mysle ze przecietny osobnik tak pol dnia pracy to w internecie siedzi :)
Ja liczbowo godzin w graniu mam sporo, ale czesto z takiej godziny to faktycznego grania to 10-15 minut, bo reszte schodzi na sprawy zwiazane z dzieciakami.
godzina, półtorej? i tak za długo, bo przecież przebywanie na GOL-u nie może mieć dobrego wpływu na psychikę. : P
ja gram tygodniowo do 3h, czasem nic
jak gram to ostatnio w wildlands z kumplami, samemu mi sie nie chce bo to nie jest zbyt dobra gra ale w coopie jest rewelacyjna
duzo gralem rok temu jak ogrywalem wieska, ale teraz juz nie
ogolnie od lat gram coraz mniej, ale lubie czasem cos odpalic
wiecej gram w planszowki, co tydzien kilka godzin z kumplami sie uzbiera
a w necie wiadomo siedzi sie duzo, w pracy kilka godzin, w domu tez odrobine..
4-5h....tygodniowo
Dawniej po 4-8 godzin dziennie a czasem i po 12 i więcej. Teraz jestem znudzony grami i najwyżej pogram w coś 2-3 godziny, ale to raz na kilka dni. Ale za to resztę wolnego czasu marnuje w internecie :P
hydruś ty grasz tylko 4 godzin tygodniowo i masz taki sprzęt rozumiem że dla szpanu w necie ?
W życiu są ważniejsze rzeczy niż gry. Jak kiedyś zaczniesz zarabiać i mieszkać bez rodziców może zrozumiesz (albo nie, bo jesteś miskiem). Poza tym gram tylko w nocy od wieeeelu lat. W dzień i na trzeźwo rzadko gry dają mi radość. Są wyjątki, które mogą spowodować, že zagram pół h dłużej (Prey 2? , Agony? Paranormal Activity VR), ale to rzadkość. Nawet przesadziłem z tym 4-5. Prędzej 3-4 ;)
no to nie wiem jaki sens jest cytuje "pracujemy z dziewczyną za najniższe krajowe, mamy kota, szczura, itc..." wydaje na komputer 20 pensji aby oglądać jak spada na wartości sprzęt i widzę jak moja praca "ciężka" jest nic nie warta bo pracowałem na to w pocie czoła, nie korzystam, a tanieje z dnia na dzień. Spoko.
tez mnie to zastanawia, ludzie się spinają z komputerami za 6-10k i grają 1h dziennie później
to ja mam konsole z 1,5k zł i mam z tego więcej fanu jaki to ma sens, juz nie wspominając ze forum dla graczy a nikt nie gra :D
niby też żona dzieci praca, czasu mało, ale np w ogóle nie oglądam filmów wole se pograć te 1-2h dzienni jak jakąś szmire z tv wciągnąć.
@Matysiak G
ja sie na komputerach za bardzo nie znam, sam korzystam od ponad 6 lat z laptopa który mi starcza, jako nowy 6 lat temu kosztował niewiele jakieś 2,5k i do dziś mi służy, choć w kilku miejscach poklejony taśmą czy też pościągany na opaski, kilka razy spadł, czy też mój syn uznał ze fajnie po nim było pochodzić. Jednak póki działa to z niego korzystam.
Z tego co wiem to komputer potrafi kosztować, jednak bardziej mi chodzi o takie pisanie po forach tych pcmasterace i spinanie się o 60k/s i 4k po to by później pisać ze grają raz na miesiąc.
Że coś do pracy potrafi kosztować sporo to też wiem, jednak w moim fachu komputer to promil, więcej już za program płacę, jakieś 10k (za licencje na 2 lata) który tylko ułatwia pracę, ale nie jest niezbędny, zresztą też niewielki procent kosztów.
Ja wiem, że dla niektórych to może być poważny szok, ale komputer - zwłaszcza kosztujący dużo - rzadko służy do grania.
Niektórzy tego nie pojmą. Podobnie jak faktu, że mają ważniejsze rzeczy do roboty za dnia. A odnośnie tego, co dopisał not2pun - gram mało, ale przynajmniej w warunkach, w jakich się powinno dziś grać (wielki ekran [najczęściej ok 200 cali+] z 3d [chyba, że gra się nie nadaje do 3d], vr [chyba, że jw z 3d] z touchami [które są dla mnie dziś podstawą gamingu] i zawsze pełne detale przy 60 klatkach, czyli jak producent przewidział]). Dzięki czemu nie gadam bezpodstawnie, że gra jest słaba ;)
ja nie muszę ,bo kupiłem w najlepszej wersji Nvidia G-Assist – pendrive z AI zmodowany z 3 min. w standardzie do 8 godzin. Zajebista sprawa, polecam. Trochę kosztował, ale było warto.
Odnośnie tematu...
To zależy. Dziesiątego Marca kupiłem For Honor i w zasadzie wczoraj stuknęło mi 100h na liczniku. Aczkolwiek jestem typem człeka co to robi coś jak ma ochotę. Jak ma czas. Więc generalnie nie ma u mnie czegoś takiego jak konkretna ilość w danym dniu. Czasami bywa tak że przez całą dobę nawet nie uruchomię kompa a czasem przesiedzę na nim przez calutką noc ;)
Najczęściej od godziny do dwóch godzin. Więcej nie gram.
(Ałłłłłł kto da mi złotą łopate?)
W tygodniu 2-3 godziny. Weekendy praktycznie całe.
To zależy od dnia. Czasem godzinkę, czasem dwie, czasem osiem, a czasem w ogóle nie gram. Nie mam stałych godzin na granie ani stałego czasu, który na to poświęcam.
+1, jak mi się zachce to puszczam jakieś mmo i łomoce puki się nie wnerwię, jeśli singiel który mi podejdzie, nawet cały dzień.
Chociaż teraz to rzadko
U mnie to bardzo rożnie bywa. Nawet jak jakaś gra jest wciągająca, to czasem momentalnie odechciewa mi się gry i wtedy po prostu dochodzę do zapisu i kończę grać. Z kolei jak chce mi się grać, to potrafię tak przez długie godziny.
srednio 2 godziny, gorzej jak odpale civke to potrafie bez skonczenia nie przerwac wiec konczy sie na 8 godzinach. Na szczescie nieczesto
A niby z gier sie wyrasta.. a niemal 40 na karku:)
aaa stary post.
Kiedyś potrafiłem cały dzień, teraz max 4 godziny.
Kiedyś to po 3-4h. Obecnie to 1h dziennie jak wydusze to max, chyba że mnie coś wciągnie.
Z racji chwilowego bezrobocia i masy wolnego czasu.. cały dzień. Jak wrócę to pewnie będzie z 2-4h dziennie i więcej w weekend. Ale zdecydowanie jest to moja ulubiona forma spędzania czasu, sporo też się anime ogląda, tylko problem w tym że to nie bardzo produktywna forma aktywności XDDDDD Sport i tak będę musiał uprawiać, bo w końcu we wieku 30lat będę czuł się jak 50 z takim trybem życia.
Zazwyczaj, 30 min-2h. Dużo zależy od ilości wolnego czasu i samych chęci. Mam okresy, gdzie gier przez miesiąc, dwa nie tykam w ogóle, choć z drugiej strony to potrafię i z 8h pykać jak gra wciągnie przy wolniejszym dniu.
Wg steam (a grałem przez ostatnie tygodnie wyłącznie na pececie) pokazuje mi z ostatnich dwóch tygodni 23h, z czego ponad połowa to Fallout 2.