Mass Effect: Andromeda bez możliwośći zmiany ekwipunku kompanów
To jest chyba jakiś żart 1500zł za kartę i wysokie 30fps?
już pie...tą grę a miałem kupić
Czyli widać że optymalizacja to gówno wszystkie inne gry na tym silniku działają na ultra w 60 fps + skalowanie rozdzielczości przynajmniej do 2K i czuć jeszcze spory zapas.
Żal się trochę pastwić nad grą, która jeszcze nie wyszła, ale wiele rzeczy wydaje się w niej niedbale. Przykładowo proporcje bohatera, który wydaje się mieć 143 centymetry wzrostu :D
Albo Asari strzelającą z pistoletu jednocześnie trzymając go wspak :D
jedyne co mnie martwi to hmm zbytnia plastyczność wizerunku postaci? coś jakby z plasteliny byli, Sims effect czy coś
nie mieli czasu na optymalizacje, bo pracowali nad animacjami
a nie, zaraz... przeciez animacje w tej grze są gorsze nawet od tych w elexie xD
Skąd te narzekania na wydajność? Battlefield 1 miał identyczne wymagania a jak chodzi na waszych sprzętach? Na sprzęcie z sygnatury BF1 chodzi w 90% czasu w 60+ na ustawieniach wysokich.
To są rekomendowane do BF1:
The recommended spec:
OS: 64-bit Windows 10 or later
Processor (AMD): AMD FX 8350 Wraith
Processor (Intel): Intel Core i7 4790 or equivalent
Memory: 16GB RAM
Graphics card (AMD): AMD Radeon RX 480 4GB
Graphics card (Nvidia): Nvidia GeForce GTX 1060 3GB
DirectX: 11.1 Compatible video card or equivalent
Online Connection Requirements: 512 KBPS or faster Internet connection
Available Disk Space: 50GB
To jest chyba jakiś żart 1500zł za kartę i wysokie 30fps?
już pie...tą grę a miałem kupić
Czyli widać że optymalizacja to gówno wszystkie inne gry na tym silniku działają na ultra w 60 fps + skalowanie rozdzielczości przynajmniej do 2K i czuć jeszcze spory zapas.
Raczej będzie 60 fps, te 30 to minimun które jest zapewnione, i gra wyciąga na 1060 powyżej tego minimum. Tyle wynika z tego tekstu.
nie mieli czasu na optymalizacje, bo pracowali nad animacjami
a nie, zaraz... przeciez animacje w tej grze są gorsze nawet od tych w elexie xD
Co za głupek.. Ty nawet w Elexa nie pograsz a co dopiero w MEA.
Trzeba czekać. Dopiero po premierze jak "testerzy" sprawdzą jaki jest faktyczny stan gry to wtedy będę mógł zdecydować się na zakup. Bo z tego co oni podają to ja już nic nie rozumiem...
Nie wiem czego tu nie rozumieć. Na 1060 (karta wydajnościowo na poziomie 980) są spadki do 30 fps w ustawieniach wysokich w 1080p. Tak to z tego wynika.
Andromeda zapowiada się coraz bardziej na klops pokroju DA: I... Szkoda. :(
Skąd te info o spadkach?
Nie wierzę że tak dobrze działający i zoptymalizowany silnik nie daje rady. Ale skoro Bioware nie radzi sobie na tym silniku w postaci...postaci i animacji + ta ponoć szemrana optymalizacja to wychodzi na to że albo Bioware to zchrzaniło albo Frostbite nie radzi sobie z bardziej rozbudowanymi grami.
Ale o tym będzie wiadomo po premierze...
banenanV1.5 - (...)na jego prywatnym komputerze, również wyposażonym w GTX-a 1060, przez większą część przygody Mass Effect: Andromeda wyciąga ponad 30 klatek. Czyli wychodzi nawet z tego, że nawet 30 fpsów nie ma...
No to że jest ponad 30, czyli może być właśnie 60 fps. I pewnie będzie.
banenan V1.5 -> We've received a little clarification on the question of exactly how well Mass Effect: Andromeda will perform on a 3GB GTX 1060. At PAX East today, we asked producer Michael Gamble if the card would really deliver 30 fps at best on high.
"No, I mean, it depends on your machine," said Gamble. "And it’s really hard to benchmark individual machines. We’re just saying that that’s the bare minimum that it’ll run at. It’ll probably run at higher than that for most of the game, it’s just really hard to be specific about it. We just want to do the minimum and we want to do the recommended. The recommended, at least on my machine at home, I have a 1060, I run at higher than 30 [fps] for the majority of the game. But it’s hard to actually to say, 'This is the specs, and this is exactly what you’ll run at.'" To z pcgamera.
No to że jest ponad 30, czyli może być właśnie 60 fps. I pewnie będzie.
Przecież jest napisane, że przez WIĘKSZOŚĆ przygody. Czyli przez 50%> fps jest na poziomie 30 klatek.
Czyli wychodzi nawet z tego, że nawet 30 fpsów nie ma...
Naucz się czytać ze zrozumieniem..
Naucz się czytać ze zrozumieniem..
Mógłbym to samo napisać do ciebie.
The minimum system requirement—a Core i5 3570, 8GB RAM, and a 2GB GTX 660 or Radeon 7750—is predicted to be capable of 30 fps at 1280x720 resolution on "low" graphics settings. That's the sort of visual experience that I'd expect would convince an awful lot of gamers that it's finally time to upgrade. But it's the high side of the scale that I find more of a surprise: A Core i7 4790, 16GB RAM, and a 3GB GTX 1060 or 4GB RX 480 will deliver 30 fps at 1920x1080, on 'high' settings.
Nadal mi się nie chce wierzyć w 30 fps na wysokich, w 1080p na 1060 (tej prawdziwej a nie kastracie). Jak wyjdzie (już za kilka dni będzie można sprawdzić triala) to się okaże. Ale wiadomo, lepiej siedzieć i wróżyć, zamiast cierpliwie poczekać. No bo jak to się potwierdzi, to chujnia.
Nadal mi się nie chce wierzyć w 30 fps na wysokich, w 1080p na 1060 (tej prawdziwej a nie kastracie). Jak wyjdzie (już za kilka dni będzie można sprawdzić triala) to się okaże. Ale wiadomo, lepiej siedzieć i wróżyć, zamiast cierpliwie poczekać. No bo jak to się potwierdzi, to chujnia. Wydajnościowo nie ma aż tak dużej różnicy między GTX 1060 3GB a 6GB.
Vram może robić różnicę.
Vram może robić różnicę.
I Andromeda będzie pierwszą grą w której będzie zauważalna różnica w wydajności GTX 1060 3GB a 6GB? I przy tak średniej grafice, gra będzie wykorzystywała ponad 3 GB VRAM w rozdzielczości 1080p i to nie na maksymalnych ustawieniach?
A co ja będę dyskutował. Odsyłam do filmiku poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=IvNxTJjUZtw
Wyjdzie to się okaże. EOT.
Znalazłem coś takiego:
"Considering that Mike Gamble at home has an Acer Predator X34, with an NVidia GTX 1060 running at 3440x1440 at more than 30fps?"
Jak dla mnie to na 1080p gra będzie śmigać pięknie.
Znalazłem coś takiego:
"Considering that Mike Gamble at home has an Acer Predator X34, with an NVidia GTX 1060 running at 3440x1440 at more than 30fps?"
Jak dla mnie to na 1080p gra będzie śmigać pięknie.
I jaki to ma związek? Bo to świadczy tylko o tym, że Mike posiada w domu monitor z taką rozdzielczością, a nie świadczy o tym, że grał w Andromedę w natywnej rozdzielczości. No i oczywiście w razie przypomnienia to znak zapytania nie stawiamy na końcu zdania orzekającego, a pytającego. A na mnie narzekają, że "nie potrafię czytać ze zrozumieniem"...
Wyszedł im babol i zamiast optymalizować grę już teraz to piszą ile potrzeba do 30 fps-ów a sprzęt podany jest mocny gdzie przy takiej grafice mogliby śmiało pisać o 60 fpsach.
"Firma nie jest w stanie przetestować wszystkich możliwych konfiguracji sprzętowych, więc podaje minimum, które powinna zapewnić maszyna o podobnych parametrach."
To ciekawe co robią testerzy. A nie czekaj my gracze jesteśmy beta testerami.
"Miszczowie" optymalizacji(?)
edit:
Co do towarzyszy to mam nadzieję, że BW dało kilka wariantów pancerzy (wzorem poprzednich części)
Nerka -> tak, dzięki wytwarzaniu przedmiotów będzie można robić własne pancerze/broń wzorem Inkwizycji, ale dotyczy to wyłącznie protagonisty, a nie towarzyszy (gdzie w Inkwizycji każdemu można było zmienić pancerz/broń)
Inną kwestią jest sensowność wytwarzania broni, która i tak nie będzie się różnić wyglądem od tych które już będziemy mieć - no i nie będzie można ich sprzedać.
W DA 2 był taki motyw, że wraz z postępem gry i wykonywaniem misji lojalnościowych towarzyszom zmieniał się i ulepszał pancerz automatycznie. Może tutaj będzie tak samo.
Przecież to jest takie pitolenie jakby co, wymagania są podawane z tyłka w 90% gier, a wy się zastanawiacie co ma do powiedzenia gość który odpowiada za podawanie tak bzdurnych wymagań, heh, każda gra na frostbite 3 jak na razie na wysokich na gtx 1060 w 1080p robi 60 fps, nie widzę powodu by i ME nie robiło.
W praktyce okaże się, że na GTX 1060 będzie można grać 30 Kl/s na Ultra.
To takie pitolenie aby ludzie szarpnęli się na nowszą kartę Nvidia :D
Ale.. jeśli okaże się to prawdą to niezłą beka bo na PS4 ( wartość GTX 1060 ) gra będzie chodzić w 30 kl/s przy detalach Średnie/wysokie :)
Ja być spokojny. Na premierę wkładam płytę, zasysam patcha i gram, a PCMR niech się martwią :D
Co do towarzyszy to mnie cieszy, że sami zadbają o swój ekwipunek a ja się będę mógł skupić tylko na sobie.
Wszyscy piszą o skopanej optymalizacji, chodź gra jeszcze nie wyszła, ja tam wolę poczekać na premierę i dopiero się wypowiadać na takie tematy niż opierać się na czymś, co powiedział jakiś gostek. I nikt nie skomentuje faktu braku możliwości zmiany ekwipunku towarzyszy? Toć to krok w tył, wszystkie dragon age, mass effecty (chodź tu część 2 i 3 pancerze ograniczone do "skórek") miały taką możliwość. No ale cóż, trend jest taki, że trzeba upraszczać wszystko żeby młode pokolenie nie miało zbyt trudno w połapaniu się o co chodzi
Żal się trochę pastwić nad grą, która jeszcze nie wyszła, ale wiele rzeczy wydaje się w niej niedbale. Przykładowo proporcje bohatera, który wydaje się mieć 143 centymetry wzrostu :D
Albo Asari strzelającą z pistoletu jednocześnie trzymając go wspak :D
To ja od siebie dorzucę jeszcze - z najnowszego zwiastuna premierowego - zwyrodnienie stawów.
Przykładowo gdyby ktoś tego nie wrzucił w neta to nawet szanowny pan Adrian by tego nie zauważył sam z siebie, ah, jak ja lubię to narzekanie, bo ktoś pokazał dokładnie palcem co i gdzie...
Akurat mi się wydaje, że to w ME 1-3 były skopane proporcje. Np. kobiety miały piersi w połowie torsu (!?).
Od samego początku widać było te dysproporcje. Czym są one podyktowane, tego chyba nikt nie wie oprócz Bioware. Gracze tłumaczyli to sobie pokazami wczesnych wersji gry ale jak się okazuje, tak karykaturalnie będą wyglądały postacie również w wersji finalnej. Wygląda to paskudnie, kuriozalnie i nieśmiesznie. Obok źle zrobionej animacji, jeszcze gorzej się to ogląda.
O ile w trakcie pojedynków, względnie eksploracji, nie będzie to może zbytnio przeszkadzać (bo skupieni będziemy na oglądaniu otoczenia, a i towarzyszy chyba wtedy nie zawsze widać), tak w przypadku wszelkich przerywników i dialogów człowieka, aż wykręca. A przecież tego rodzaju zdarzeń w tej grze będzie mnóstwo.
To na tą chwilę największy babol (delikatnie rzecz ujmując) jaki zauważyłem w pokazywanych filmach. Reszta mieści się w przedziale średnio-dobrze. Spokojnie więc zaczekam z zakupem kilka miesięcy, może coś przez ten czas poprawią.
Brak wpływu na arsenał i uzbrojenie towarzyszy trochę boli.
Ta gra jawi się póki co jako jedna wielka mieszanka sprzeczności i niedoróbek.
P.S. Aktualnie ogrywam trzeciego Wiedźmina, tam również animacje czy mimika nie stoi na poziomie "Beyond: Two Souls" ale nie razi, aż tak mocno jak oba te elementy pokazywane na filmach z Andromedy. Nie widać też tej "plastikowości".
A ona na pewno strzela, a nie podaje go komuś? ;)
Ale z tym wzrostem faktycznie śmiesznie. Jakiś taki mikry ten Ryder... :)
Nie porównuj Rydera do Sheparda, bo w każdym miejscu wyjdzie malutki :D a tak całkiem serio, to pewnie zmiana silnika, stylu graficznego na mniej realistyczny. Zwróćcie też uwagę na ręce Sheparda, nie wydają się zbyt małe? może ktoś celowo pozmieniał proporcje żeby wywołać kolejną burzę.
Poczekajcie ten tydzień do Triala w EA Acces. Wszystko będzie jasne co do optymalizacji i tego jak gra działa, bo reszta to takie tam typowe pitolenie jak przy każdej większej premierze.
jedyne co mnie martwi to hmm zbytnia plastyczność wizerunku postaci? coś jakby z plasteliny byli, Sims effect czy coś
nie będzie można mieszać w ekwipunku kompanów, zmieniając im bronie czy zbroję, gdyż sami się o to zatroszczą.
LOL
Hejtu na grę nie ma ludzie tylko narzekają na mimikę i modele twarzy i maja racje gra wygląda pięknie i w tak pięknej grze musisz oglądać modele twarzy które wyglądają jak by były z roku 2000 jeszcze by się to jakoś dało znieść ale główny bohater ? przecież on ma ryj jak z plasteliny i te włosy szkoda gadać
ludzie oczekują czegoś więcej niż tylko gameplayu w tych czasach nie po to wydaja kupę kasy na sprzęt by oglądać takie niedociągnięcia.
Trailer powinien zawierać taka informacje Piękna gra z ogromnym światem i plastusiowym bohaterem
Skąd te narzekania na wydajność? Battlefield 1 miał identyczne wymagania a jak chodzi na waszych sprzętach? Na sprzęcie z sygnatury BF1 chodzi w 90% czasu w 60+ na ustawieniach wysokich.
To są rekomendowane do BF1:
The recommended spec:
OS: 64-bit Windows 10 or later
Processor (AMD): AMD FX 8350 Wraith
Processor (Intel): Intel Core i7 4790 or equivalent
Memory: 16GB RAM
Graphics card (AMD): AMD Radeon RX 480 4GB
Graphics card (Nvidia): Nvidia GeForce GTX 1060 3GB
DirectX: 11.1 Compatible video card or equivalent
Online Connection Requirements: 512 KBPS or faster Internet connection
Available Disk Space: 50GB
Coś w tym jest.
Mam I5 3-ciej generacji, 8GB RAM i 970 MSI, a BF1 w ultra w FHD stabilne 60fps.
Dużo zależy od tego jak dbasz o swojego kompa, ile programów czy różnorakich syfów działa w tle. U mnie połączenie Kaspersky + Kerish Doctor + wszystko co niepotrzebne wyłączone, a komp regularnie czyszczony i defragmentowany, i jakoś nie narzekam.
Jedyna, powtarzam jedyna gra która doprowadzała mój sprzęt do furii to Wiesiek 3. W mixie very high/ultra trzyma stabilne 60fps, ale za to wiatraki po prostu szaleją, a komp chwilami dosłownie wyje.
RPG pełną gęba. Zamiast bawić się rozwojem towarzyszy aby grali pod nas zajmiemy się zbieraniem kwiatków po niezliczonej ilości powtarzalnych planet z powtarzalnymi zadaniami.
Przecież towarzysze w Trylogii to był tylko wizualny dodatek i '' Niewidzialne moce '' które ratowały nam dupę w aktywnej pauzie.. Jak lubisz przebierać piksele w sukienki to odpal Simsy.
Aha.
Oto mały fragment z recenzji osoby która grała 4h w Andromedę:
"Zadania poboczne, na które trafiałem, nie były może przesadnie odkrywcze i zaskakujące, ale z drugiej strony nie dostałem ani jednego zlecenia na zebranie 20 skór varrenów albo przyniesienie pięciu łodyg kosmicznej trawy. A to akurat mocno się chwali."
Oby nie było takich zadań, bo w Inkwizycji irytowały.
Mnie bardziej zastanawia czemu nikt nie zwraca uwagi na 2 GB patcha na premierę. Czy naprawdę takie trudne jest dopracować grę przed premierą? Jak się nie ma czasu na wydanie to trzeba stopować z podawaniem dat premiery tak jak to robi np. TaleWorlds.
Masz pretensje do twórców, że chcą dopracować swój produkt? Od ogłoszenia '' złotego statusu '' cały czas pracują nad patchem, więc to chyba dobrze, nie?
A co złego jest w patchu na premierę? Co wszyscy w Bioware mają siedzieć i nic nie robić? Czy może klepać DLC żeby na premierę można było je i kupić? Przecież to logiczne że jak część zespołu nie ma co robić to klepie patche, przy okazji ogranicza to trochę crackerów - nawet jak zdobędą grę przed premierą to będzie ona zabugowana.
Nie mam do nich pretensji o naprawianie błędów, które zostawili po 'złotym statusie', ale pytam po co je zostawiać? Kiedyś, gdy gry nie były 24/7 podłączone do internetu, to trzeba było myśleć o błędach przed wydaniem gry.
Ja wychodzę z założenia, że lepiej późno (czyli na premierę) niż wcale. Jeżeli mają coś jeszcze do poprawy to lepiej niech wydadzą tą łatkę nawet na premierę niż żeby miało jej w ogóle nie być.
@Salzmore
No i wtedy albo gra była wydawana z okropnymi bugami a na patche czekało się miesiącami, albo w zamian za naprawę bugów wycinane było więcej zawartości. Zespół musi coś robić więc wydawca ma mniej więcej taki wybór:
- Wydać grę wcześniej i pracować nad darmowymi aktualizacjami i poprawkami błędów
- Klepać DLC które będą dostępne do kupienia na premierę, lub zaraz po niej
- Olać jakiekolwiek wsparcie dla tytułu i przenieść zespół do następnego projektu
Zazwyczaj jest to jakieś połączenie wszystkich trzech opcji, ale zgadnij która opcja jest najlepsza dla graczy?
Bo datę premiery wymusza w dużym stopniu wydawca a nie producent, więc EA na pewno trochę przyciskało nad wydaniem w tym okresie i tak też BW musiało zrobić.
Właśnie, jakby nie mogli wrzucić go na płytę z grą, jeśli już musi być jakiś patch. Swoją drogą, zapowiadanie patcha zanim jeszcze gra ujrzała światło dzienne, to tak trochę jakby producent sprzedawał samochód, i od razu dodawał w gratisie puszkę szpachli, albo jakieś części zamienne.
Ale zdajesz sobie sprawę, że płyty wychodzą z tłoczni o wiele wcześniej niż gra ma swoją premierę? Chyba nie liczysz na to, że płyty są tłoczone o godzinie 23.59 przed premierą i idealnie 00.00 trafiają na półki sklepowe, jeszcze ciepłe. Część bugów wyłapuje się już po fakcie i uważam, że BioWare robi zajebistą robotę, że patcha dostajemy w momencie premiery a nie tydzień później... Pomijam fakt, że pobierając grę z Origina nie zauważysz tej łatki, bo pobierze ją automatem razem z resztą gry.
No ale można chyba wypalić go na oddzielnej płycie i dorzucić do pudełka z grą. Bo przecież będzie jakaś wersja pudełkowa.
mega lipa, ze nie bedzie mozna zmieniac equipu dla towarzyszy;
chociaz zmiane broni mogli zostawic
@Salzmore
Gra dostaje status gold i leci do produkcji; team pracuje dalej bo zawsze sa jakies rzeczy porzucone / niedodane / do poprawnienia
dawniej TEZ TAK BYLO, wiele gier bylo wydanych z porzuconymi na listach TODO ficzerami; jednakze jak taka gra na PS2 poleciala do tloczni to juz bylo pozamiatane i niedodane rzeczy sie nie pojawialy; czasami japonscy devowie wydawali wersje "rozszerzone" gdzie ladowali niedodane wczesniej rzeczy i/lub zmiany, ktore uwarzali za lepsze.
teraz masz ten LUXUS, ze gra leci do tloczni,a w dzien premiery dostaniesz patcha z kolejnymi ficzerami z listy TODO, ktora w kazdym duzym pojekcie jest ogromna i nigdy w 100% nie wykonana.
Widac, ze nie pracowales nigdy nawet przy najmniejszym dowolnym projekcie i smucisz.
Luxus? Nigdy nie dostajesz gwarancji na to, że gra zostanie załatana i jako klient musisz się zdać na łaskę wydawcy i to nazywasz luksusem? Nie popadajmy z jednej skrajności w drugą.
Powiedział to co nvidia mu powiedziała. Tyle. Twórcy CHCĄ abyśmy kupowali nowy sprzęt jak najczęściej. Ja o optymalizacje się nie martwię, jeżeli w Battlefroncie na wysoko-ultra miałem 45 klatek, a w BF1 na ultra w singlu miałem 40, a w multi na średnich 60 klatek. Więc bez problemu powinienem odpalić Andromeda na wysokich-ultra w zablokowanych 30 ramkach.
może ktoś mi wytłumaczyć o co chodzi z tym zdjęciem z porownaniem wzrostu nowych bohaterów do Sheparda? ze w sensie ludzie będą mniejsi w porownaniu do innych ras? czy po prostu główne postacie to jakieś karły w porównaniu do innych ludzi? :D nie czaje....
Nie, chodzi o to, że nowy bohater to wg ludzi bananowy chłopczyk z liceum, a Shepard to prawdziwy mężczyzna, samiec alfa i soldier. Oczywiście w porównaniu dają zdjęcie bezpośrednio z gry i Sheparda na jakimś arcie. Także trafne porównanie, nie?
Ludzie zdurnieli do reszty. Przeciez na gameplayach czy trailerach widac ze Ryder jest normalnego wzrostu, porownywanie jakichs z dupy wzietych 2 artow i przeliczanie pikseli na centymetry, litosci.
Nie ma co wróżyć, poczeka się do premiery i wtedy wszelkie testy rozwieją wątpliwości. Liczę jednak, że optymalizacja (jak w każdej grze z Frostbite) będzie stała na wysokim poziomie.
Niemniej, to kolejny powód żeby wstrzymać się z zakupem.
nie będzie można mieszać w ekwipunku kompanów, zmieniając im bronie czy zbroję, gdyż sami się o to zatroszczą
Widzę, że powtórzyli tego samego błędu co Dragon Age 2.
Znaczy, w DA 2 jest możliwość zmiany broni i pierścieni czy amuletów towarzyszy, natomiast zbroje jak gdyby ewoluują + można dokupić czy znaleźć do nich ulepszenia. Tutaj chyba jest to jeszcze bardziej ograniczone jeśli nie ma możliwości zmiany broni.
Ale to było, zanim twórcy DA2 wydali łatki do system ekwipunku. Wcześniej graczy krytykowali twórcy za ograniczenie ekwipunku towarzyszy.
Przy DA 2 było to rozwiązanie poniekąd zrozumiałe, bo Hawke jako takim przywódcą nie był, a zwykłym imigrantem.
Jak dotąd nie miałem jakichś większych problemów z tą grą, aż do dzisiaj, i tak jak wspomniałeś powtarzają krytykowany mocno błąd z DA2. Co do strojów to było raczej wiadome, ale bronie? Duży minus ode mnie. Dobrze, że będzie ta wersja Trial. :) W takim rozwiązaniu towarzysze powiedzmy co 10 lvli, powinni zmieniać ekwipunek na bardziej wypasiony, ale pewnie zostaną przy jednej broni całą grę.
Fajnie że podzielili się z nami tą informacją :) Szczególnie że mnóstwo ludzie zamówiło już pre-ordery...
Ja w ME i tak prawie wgl nie zmieniałem EQ towarzyszy. Szybciej ginęli niż się przydawali podczas walki :D
Pewnie dlatego, że nie zmieniałeś im EQ :)
Co ma zmiana eq do przeżywalności? Towarzysze tradycyjnie dla serii to ameby umysłowe które raz do czasu coś zabiją w przerwie od padania.
No, akurat odpowiednie rozwinięcie i wyposażenie w dobrą dla AI broń, jak np. Tajfun, pozwala w trójce zrobić z nich użytecznych pomocników. Dalej większość robimy sami, ale oni nie są bezużyteczni.
Polemizowałbym czy pchanie się prosto pod działka Atlasa to taka świetna użyteczność. Bez wydania jakiegokolwiek ruchu towarzysze potrafią kręcić się po mapie w wyjątkowo głupi sposób a w momencie gdy już każesz im schować się za osłoną po prostu uwielbiają się zaciąć w najdziwniejszy sposób (np. próba przepchania osłony zamiast po prostu przeskoczenie przez nią) albo co jest częstsze po prostu kucają w miejscu.
Podczas grania w ME3 polecam czasem patrzeć co robią towarzysze czasami ich akcje są naprawdę komiczne.
To tylko proste skrypty, nie oczekuj wymyślnych i sensownych akcji za każdym razem. Nie raz zdarzało mi się, że kompani szli prosto pod ostrzał wroga, jak i ładnie oflankowali przeciwnika i wyrzucili go z za osłony. Wydawanie poleceń działa tak sobie, czasem potrafią wykorzystać kryjówkę, czasem utykają, a czasem zupełnie ignorują rozkaz.
Natomiast co do użyteczności, możesz się łatwo przekonać na arenie w DLC Citadel. Nie raz zanim dobiegłem do wroga, to ci już mi nabili mnożnik na 4/5. Dochodzą też ich umiejętności, których swoją drogą używają całkiem sprawnie. Wszystko to kwestia odpowiedniego dopasowania umiejętności i broni do AI.
A się wszyscy rzucili na te wymagania...
Raz, Frostbite
Dwa, BF1
Trzy, EA
Cztery, Origin access
Brak zmiany ekwipunku towarzyszy to słaby pomysł. Mam nadzieję, że jakoś konkretnie to rozwiążą i kompani jednak nie będą latać z jednym pistoletem całą grę. Z drugiej strony, może nie jest to aż takie złe, bo cutscenki w których wszyscy trzymają "Mściciela"/"Kesslera" były idiotyczne.
A w ME2 i ME3 można było zmieniać ekwipunek towarzyszy? Bo nie przypominam sobie. Oczywiście poza różnymi wersjami pancerzy jeśli wykonaliśmy misje lojalnościowe.
Oczywiście że tak.
Niby można było zmieniać broń ale tak naprawdę jedyne co miało większe znaczenie to umiejętności
W dwójce był alternatywny kolor stroju, w trójce też był alternatywny wygląd, ale poszli trochę dalej niż zmiana koloru. Oprócz tego inny strój dawał inny pasywny bonus. Oczywiście było więcej strojów w DLC. Tylko w jedynce można było zmieniać pancerze jak się chce.
Bronie można było w każdej części zmieniać. Ale dopiero w trójce dodali naprawdę mnóstwo broni, kilka z nich było dość unikalnych i dawanie ich towarzyszom nie miało za bardzo sensu, bo nie potrafili z nich korzystać. Najlepiej było się ograniczać do prostego karabinu szturmowego. W Andromedzie ma dojść rozbudowany system craftingu i customizacji broni w taki sposób, że trzeba zupełnie zmienić playstyle przy niektórych upgrade'ach także poniekąd rozumiem decyzję twórców. Sztuczna inteligencja po prostu nie dawałaby rady z przystosowaniem się do zmian w broniach.
W jedynce i dwójce było mało broni, znaczy w jedynce było sporo, ale różniły się tylko statami, w dwójce było malutko broni.
Alternatywne stroje w sumie mogli zostawić, przecież podobno też mają być misje lojalnościowe.
Bezi2598 -> Co prawda nie wiem w jaki sposób BW robi tą grę, ale co ma wspólnego sztuczna inteligencja NPC do przystosowania oręża jakim walczy? Tak czy siak strzela i jedynie zmienna jaka występuje, to zależnie od odległości może przełączyć się na konkretną broń (strzelba/karabin/snajperka) To jakie obrażenia zadaje zależy już od - zmodyfikowanej czy nie - broni w jaką ją wyposażymy. Przecież tam nie ma większej filozofii. No chyba, że nie rozumiem o jakim przystosowaniu do zmian w broni pisałeś.
Inna sprawa, to system craftingu broni/pancerzy - oznacza to ni mniej, ni więcej, że będziemy to robić wyłącznie dla siebie? No bo towarzyszom nie damy mocnej pukawki którą sobie zrobimy. Sprzedać tego też nie sprzedamy. Imo wygląda na to, że crafting został zrobiony na siłę.
Towarzysze średnio sobie radzą że strzelaniem. O ile przeciwnicy potrafią cię trafić z drugiego końca areny że strzelby to towarzysze mają czasami problem zabić cokolwiek. Innym absurdem jest to że przeciwnicy prawie zawsze skupiają się na shepardzie chyba że któryś z towarzyszy postanowi wyjść za osłony.
System towarzyszy nigdy dobrze nie działał. W ME1 moce blokowały się na byle przeszkodzie. W dwójce system osłon kompletnie nie działał (karzesz idiocie schować się za osłoną a ten albo klęczy przed osłoną w taki sposób że nadal obrywa albo chowa się nie po tej stronie co trzeba). Niby w ME3 to poprawili ale nadal mają problemy z osłonami a szczególnie z przechodzeniem przez nie.
xsas, wiesz, to można by tak porównać łuk i działo czołgowe, oba strzelają.
Jest wiele różnych broni które strzelają zupełnie inaczej. np. Tajfun jest 10x bardziej skuteczny w rękach AI, bo to zawsze trafia i nie obchodzi go rozrzut, za to sporo bazują np. na szybkostrzelności, dlatego np. motyka jest bardzo dobra w rękach gracza, a SI sobie z nią radzi średnio. Do tego dochodzą jeszcze bronie specjalne, jak np. miotacz cząstek, napastnik, czy skorpion, które strzelają w sposób niestandardowy, więc nie mogą być skutecznie wykorzystane przez proste AI.
Jak w Andromedzie będzie można dostosowywać broń na wiele różnych sposobów, to SI faktycznie mogłoby się pogubić.
xsas
Ale w Andromedzie crafting będzie nieco bardziej rozbudowany, a nie tylko podbijanie statystyk broni. Z udostępnionych materiałów był na przykład pistolet Kat znany z poprzednich części, który miał mod zmieniający broń w granatnik. Shotgun Katana również z poprzednich części strzelała laserami, karabin szturmowy Mściciel strzelający elektryczną wiązką (trochę jak karabin przeciw-syntetyczny Adas z ME3) no i był mod do snajperki, która strzelała minami przyczepnymi.
Tak jak pisze Shado, AI w ME3 nie radziła sobie z niestandardowymi broniami. Już nie mówiąc o tym, że w ogóle ich statystyki są oszukane i praktycznie żaden mod do broni nie działa. Na przykład dawanie celności do broni towarzyszom nic nie daje, to samo zmniejszenie rozrzutu. Towarzysze nie mają odrzutu w broniach dlatego najlepiej było im dawać Zjawe albo Tajfuna. W Andromedzie wszystko będzie jeszcze bardziej rozbudowane i gdyby gra miała niedoróbki z trójki to prowadziłoby to do kiepskiego balansu gry.
Do tego niektóre bronie oraz bronie do walki wręcz mogą robić setup pod tech combosy i tu dochodzi kolejny problem z balansem, bo i tak już główny bohater może mieć 12 umiejętności na raz dostępnych plus po dwie od towarzyszy i tech oraz biotic combosy nie są trudne do wykonania.
Bezi2598 -> No tak, wobec takiego stanu rzeczy, to pozostają dwa (może trzy) rozwiązania. Jedno, to ulepszenie SI aby potrafiła w taktyczny sposób korzystać z zmodyfikowanego oręża - to chyba odpada, bo BW (Montreal) ma problemy z ogarnięciem animacji, a co dopiero SI. Drugie rozwiązanie, to wyposażanie towarzyszy w broń, ale zdjęcie ich efektów/modów (tj. standardowe ammo bez udziwnień) Trzecie natomiast to to, co wybrało BW, czyli olało system i ustawiło, że każdy będzie miał swoją pukawkę, a że znajdziemy mnóstwo innych (zapewne mocniejszych) to już mało istotne.
Shado2025 -> Fakt, jakaś część modyfikacji była zbędna dla NPC - głównie te opierające się na celowaniu, zwiększeniu magazynku/stabilności.
Niemniej były też takie które mimo wszystko działały np.: modyfikacja drążąca (ignorowanie/przebijanie osłon), przedłużona/szybka/ciężka lufa (zwiększenie obrażeń), ultralekkie materiały/wzmacniacz mocy (zwiększenie szybkości ładowania/siły mocy), paralizator kontaktowy (zwiększenie obrażeń walki wręcz)
Przy odpowiednim ustawieniu mocy i broni z w.w. na poziomie "szaleniec" grało się bardzo znośnie, a towarzysze pomimo tego, że głupio się zachowywali, to jednak czasami ratowali tyłek (głównie gdy się "przejmowało" nad nimi kontrolę)
Stąd w Andromedzie nie podoba mi się, że jedynie do czego towarzysze są potrzebni to ew. dialogi - bo nawet rozkazy zostały ograniczone do: atakuj/idź w wskazane miejsce, gdzie nawet sam atak to inwencja twórcza SI, bo nie da się nakazać użycia danej mocy, bądź ataku bronią.
W pierwszej chwili przeczytałem tytuł wątku:
Mass Effect: Andromeda bez możliwości zmiany orientacji kompanów
I pierwsza myśl, no Bioware, aż tak konserwatywne podejście?
Potem przeczytałem właściwy tytuł... Naprawdę nie wiem jakim cudem moje podejście do Mass Effecta zostało w ostatnich miesiącach tak wypaczone, a pomyśleć że o możliwości romansowania dowiedziałem się dopiero grając w trzecią część.
jesli chodzi o kompanów i ich przebieranki nigdy to nie był priorytet dla mnie w seriach mass effect i dragon age wiec nie mam z tym problemu
Nie przyłożyli się do tej produkcji. Wygląda ona na taką odnogę trylogii, która jest dla ludzi "specjalnych". Brak zmiany ekwipunku, to oczywisty zwrot w stronę DA2, gdzie też nie mogliśmy nic zmienić, oprócz broni. No dobra, ale w trylogii też tego nie robiliśmy (oprócz ME1, bo był RPGiem w znacznym stopniu), więc to żadna nowość i news. Od ME oczekuje miksu RPG ze strzelaniną. Tak samo jak było w ME1. Tego raczej nie kupie. Ze względu na wysoką cenę, kiepskie przygotowanie produktu, plastyczność postaci, puste puste postacie i historia, która kompletnie nie trzyma się kupy i nie zachęca do zakupu produkcji. Kiedyś statek poleciał w kosmosu i co? Gówno.
Szczególnie że w ME1 każda broń była identyczna a rożnych modeli było że 2-3 na każdy typ uzbrojenia.
Każda kolejna gra Bioware wymaga coraz mniej myślenia. Andromeda to już szczyt. Zero taktyki, sterowania kompanami, ani dbania o ich ekwipunek. Idź, napi**dalaj, idź dalej.
W niektórych grach wymaga.
No ale czego sie spodziewales po grze Bioware? I po tytule Mass effect? Przeciez to od zawsze byla strzelanka z dialogami, narzekacie jakbyscie to dzis odkryli.
A jeszcze dodam ze koniecznosc mikrozarzadzania kazdym bzdetem nie powoduje wcale, ze gra wymaga inteligencji. To po prostu kolejna rzecz o ktorej trzeba pamietac, a ktora wiele nie zmienia.
To może szczegół i to tak, który łatwo da się naprawić patchem, ale świadczy o pewnym podejsciu autorów, które nie napawa optymizmem. Tak trudno było to zostawić?
Gra jest bardzo mocno promowana na marketing dużo wydali dlatego nie nakrecajcie się... Dopiero 2 tygodnie po premierze poznamy rzeczywistą wartość gry. Lepiej wyluzować z chlonieciem marketingu i cierpliwie zaczekać jak się rozczarować.
To bardzo dobra wiadomość. Nie znosiłem tego w erpegach. Nie dość, że sztucznie odciąga od gry, to jeszcze muszę się martwić o towarzyszy, czego nie znoszę. Zapowiada się najlepsza odsłona serii. :) A gtx 1060 i ustawienia wysokie to jednak pomyliłem się. Optymalizacyjnie dali radę :)
Nie kolego, ty nie znosisz erpegów i jesteś fanem bezmózgiej sieczki z marnymi dialogami.
Dbałość o ekwipunek drużyny, starcia wymagające taktyki i odpowiedniego przygotowania no i dialogi które mają znaczenie (związane z zadaniami w których nie trzeba wiecznie czegoś nawalać) to esencja RPG.
Edit. A Andromeda? Jedyne do czego posłużą towarzysze to zabawa w unikanie geja. Serio. Sterować nimi nie można, wyposażyć ich nie można, jedyne co można to przespać się można. Oby ta gra oferowała coś więcej niż chodzenie, zbieranie i strzelanie po mapkach które imitują planety.
CyberTron
"A Andromeda? Jedyne do czego posłużą towarzysze to zabawa w unikanie geja. Serio. Sterować nimi nie można, wyposażyć ich nie można, jedyne co można to przespać się można. Oby ta gra oferowała coś więcej niż chodzenie, zbieranie i strzelanie po mapkach które imitują planety."
W pierwszej chwili się szczerze uśmiechnąłem, a potem dotarło do mnie, że możesz mieć rację...
Nie żeby coś ale dbanie o eq towarzyszy to tylko w ME1 było i tylko dlatego żeby nie padali od byle czego.
Wymagające taktyki starcia to były w ME2 na szaleńcu gdzie nawet mięso armatnie miało tarcze lub pancerz a w momencie gdy przeciwnik do nas podszedł można było wczytać grę (zerowa mobilność Sheparda nie pomagała).
Ja oczekuję wczutki w jednego granego bohatera i klimatu kosmiczego z dobra fabułą sci-fi. Do tego grę dynamiczną i z dużą ilością strzelania. Jeśli nie moge kierować drużyną, to gra już w ogóle trafia na moje top 3 marca zaraz po Paranormal Activity VR i Nier Automata :)
W ogóle podczas walki kompanii też sami będą się o siebie troszczyć. Pewnie brak dostępu do ich mocy oraz brak aktywnej pauzy podczas walki.
Casualizacja kolejnej branży. Nic nie robić, żeby gracz się nie pogubił. Brak mi zabawy taktycznej z Dragon Age Poczętek ;( Każdy błąd na hardzie to potencjalny zgon.
Czy ja wiem w DA:O walki były na tyle powolne że trochę ciężko było popełnić jakieś mordercze błędy chyba że mówisz o samym początku gry bo wtedy to rzeczywiście było trudno potem po wbiciu 12lvl gra robiła się już w miarę prosta. Żeby nie było że mowie o łatwym poziomie trudności DA:O skończyłem na koszmarze.
Mam przeczucie że Mass Effect Andromeda będzie największym rozczarowaniem 2017.
dlatego dobrze że dali płatne demo ;) aczkolwiek w czasach po Wiedźminie III trzeba być odważnym aby wypuścić grę jakościowo poniżej pewnego standardu.
Najbardziej komicznie wyglądają proporcje postaci, ale zapewne patch day zero to naprawi ;)
Oj w czasach po Wiedzminie 3 trzeba byc odwaznym zeby w ogole wypuscic jakakolwiek gre. Ideal juz powstal. Cala reszta nie ma sensu.
Gra idealna nie istnieje. Pomimo gliczów, błędów i głupot w Wiedźminie 3 nie można mu odmówić tego, że niesłychanie zbliżył się do tego nieosiągalnego idealizmu. Każdy ma inne gusta (a inni będą się pastwić tylko dlatego, że rzekomo Wiedźmin 3 to tylko polski fenomen), ale warto patrzeć na to, że jest to najbardziej utytułowana gra w historii i każda gra RPG musi mieć z tyłu głowy, że kiedyś i gdzieś wyszedł taki Wiedźmin, który dla większości graczy na świecie będzie stanowić wzór.
Wasze komentarze o braku sterowania drużyną, małą ilością rpg i zwiększoną akcją tylko nastrajają optymizmem :D Wreszcie Bioware zaczęło robić grę dla wszystkich, a nie dla maniaków erpegowych. Pewnie zostanę ostro zminusowany, ale fanboje erpegowi i sandboxowi, oraz konsolowcy tak mają, źe dzień bez minusowania za przeczytanie prawdy dniem straconym :)