Pewnie posypią się minusy ale co tam. Ten wątek to tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia na temat otaczającego na świata.
Zastanawialiście się kiedyś jakie życie jest ch%$#we? No bo, rodzimy się.. idziemy do szkoły(gdzie juz na tak wczesnym etapie jesteśmy manipulowani)później do tyry, starzejemy się i umieram, na 1 Listopada ktoś nam przynosi znicz na grób... o ot całe życie, ciężko o jakieś hobby "masz marzenia, plany, cele? To je sobie wsadź w pośladki". Media/społeczeństwo wpajają nam że MUSIMY osiągnąć pozorny sukces. Na chwilę zatrzymam się przy "definicji sukscesu" a więc, w naszym świecić sukces to posiadanie, posiadanie kasy, jesteśmy przywiązani do tych "bezwartościowych" papierków jak pies do budy... chcesz wyjechać na wakacje? płać, chcesz jeść? Płać... siano nas definiuje. Pieniądze są źródłem nieszczęść miliardów osób na świecie, dlatego każdy chce je mieć... a przecież najszczęśliwsi ludzie mają najmniej, przykład? - buddyjscy mnichowie. Dążymy do autodestrukcji, wycinamy drzewa, wypuszczamy gazy w atmosferę, zabijamy zagrożone gatunki, ale co się stanie jak zasoby się wyczerpą? Żyjemy według nakazów ludzi których nawet nie znamy, modeluje się nasze postrzeganie rzeczywistości i nie możemy nic z tym zrobić. Hipisi sprzeciwiali się rządom które wysyłają swoich obywateli na bezmyślną wojnę w imię "demokracji i pokoju". Zostali stłamszeni przez system i prezydenta. Polityka to jedno wielkie szambo i nic się nie zmieniło. Człowiek jest tylko numerem, jeden umiera, na jego miejsce przychodzi 10 innych niewolników...
To moje poglądy na świat, oczywiście wiem ze nic z tym nie można poradzić ale cóż...napisałbym coś jeszcze, ale nie mam weny. zapraszam do dialogu
masz 16 lat i dotarło, że żyjesz. gratulacje.
A co jeśli nie ma miłości?
Jeśli wszystko to chemia i psychologia
Kupujemy wrażenia emocje
Kupujemy je jak przedmioty
Całe życie szukam wolności
Jeśli wszystko to ściema i Boga nie ma
To nic nie szkodzi, że w nocy
Zmieniam swój punkt widzenia po koce
I nie ma znaczenia co potem
Ziemia i tak robi obroty
Ja wstaję z kacem jak dzień po nocy
I nic nie tracę, kupię krem pod oczy
To czy stoczę się czy
To czy się dobrze potoczy czy skończy się
Zależy wyłącznie ode mnie, bo przecież
nie ma złych mocy, nie ma ich we mnie
Tylko czemu o trzeciej w nocy
pijany jadę taksówką gdzieś
Patrze w nieznane oczy zmieszane
jak cola z wódką, z wódką śledź
I kiedy nad ranem płacę za taniec
prawie na pewno wiem o tym
Zdecydowanie sprzedałem się tanio
zbyt tanio, jakbym był ceną w promocji
Jest tu ciemno i oczy mam całkiem przekrwione bardziej niż one
Piją wódkę, palą papierosy, kandydują na kochankę lub żonę
Mijam je nieznajome i wiem, że nie chcę ich wcale poznać bliżej
Idę przez ulice zmęczone, a moi znajomi wciąż mi się dziwią
Czego tak szukam tam i co naprawdę mógłbym tu znaleźć
Mówię im - to nie tak, to nie tak, to nie tak, nie tak wcale
Ja wciąż tyle pytań mam, choć czasem nic mnie nie dziwi
I wiem, że nie znajdę tam recepty jak być naprawdę szczęśliwym
Przecież możesz żyć po swojemu oczywiście źródło utrzymania trzeba mieć. Ale poza problemem utrzymania reszte czasu możesz spędzać po swojemu jak chcesz.
Owszem, ale to źródło utrzymania jest macicą wszelkiego zła jakie istnieje na tym świecie(pomijając schorzenia umysłowe i różnego rodzaju dewiacje). Nie masz wrażenia że gdyby pieniądze nie istniały, świat byłby dużo lepszy? Wojny, rabunki, morderstwa- u ich podstawie leży, chęć zysku.
Ja nie mam przyszłości a jakoś żyje. Rozbudowałbym wypowiedz ale głowa mnie boli może jutro.
Pamietaj o tym ze masz dusze niesmiertelna. I pamietaj o tym ze ktos dal ci szanse na zycie wieczne. Nie przywiazuj sie tez za bardzo do swiata ziemskiego.
Kiedys docenisz 2 listopada. Zycze ci tego, abys tego docenil jeszcze za zycia na ziemi.
Jezu, Ufam Tobie
"Pamietaj o tym ze masz dusze niesmiertelna"
lol gówno prawda. Wszyscy zgnijemy w ziemi i nic nas nie czeka.
Człowieku nie wiesz takich rzeczy. coś co wydawało się nie możliwe jak wyprawa na księżyc/marsa, stało się rzeczywistością. Bóg(kobieta lub mężczyzna) może istnieć...
Widziałeś kiedyś boga? Ja księżyc widziałem. Żyjesz tu i teraz, powtórek nie będzie, w życie wieczne wierzą ludzie słabi.
W życie wieczne, wierzą ludzie mocni. Bo trzeba mieć naprawdę silną wiarę, aby w to wierzyć bez cienie zwątpienia.
Nie widziałem, a ty widziałeś na własne oczy Plutona? Adama Mickiewicza, Krzysztofa Kolumba? Już nie jeden śliny na łożu śmierci zapłakał jak małe dziecko
Zresztą to nie wątek o religi
DanuelX A wierzysz w nawiedzone miejsca, duchy?
Czy wierzę? dopuszczam możliwość ich istnienia. Jest wiele filmików, myślę że przynajmniej część z nich jest prawdziwa. Choć sam byłem świadkiem rzeczy które są dziwne do wyjaśnienia(biorąc pod uwagę sytuację w jakich się działy)
DanuelX Tak to prawda gnija nasze ciala. Ale co z duszami? Pamietaj ze zyjemy w swiecie Syna Bozego.
Tylko jeden minus bo o wierze wspomnialem?
Autorze watku siostra Faustyna, Ojciec Pio czy nawet Jan Paweł II. Kim oni byli?
Autorze watku siostra Faustyna, Ojciec Pio czy nawet Jan Paweł II. Kim oni byli?
Ludźmi.
Ktorzy kim byli za zycia i kim sie etali po smierci szysxklak?
Ktorzy kim byli za zycia i kim sie etali po smierci szysxklak?
Za życia byli ludźmi. Po śmierci martwymi ludźmi, którzy przez niektórych uważani są za świętych bo zapewne o to ci chodzi.
Faustyna - zakonnica, której życie było pozbawione sensu - nic światu nie dała, Pio oszust który stygmaty wywoływał kwasem i JP2 który bardziej kochał swoich biskupów niż gwałcone dzieci. Jak dla mnie wspaniali ludzie godni ubóstwienia i bałwochwalstwa.
Faustyna i Miłosierdzie Boże. Przeczytaj sobie jej dzienniczek.
Dobra ja tylko dalem swoje zdanie ze zycie nie trwa do smierci i koniec.
Musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ważne pytanie: https://www.youtube.com/watch?v=1ofNwdt-t7Q
https://m.youtube.com/watch?v=ipe6CMvW0Dg ten gość pięknie to opisał, film ma polskie napisy jakby ktoś potrzebował
Zgadzam się. Zwłaszcza gdy nie masz na kim polegać albo gdy umierają ci najważniejsze osoby. Wtedy można się załamać.
No, wszyscy odzejdziemy z tego panelu łez. Można żyć nadzieja ze się po śmierci wssyscy sie spotkamy, i próbować nie żyć przeszłością
Odejdziemy, ale chodzi o życie doczesne, gdy potrzebujesz jak powietrza z kimś pogadać, otrzymać wsparcie i nie masz od kogo.
Ale macie zatwardziale serca. Jestescie gorsi niz ci co skazali Jezusa na smierc. Smiejcie sie z tego postu. Niech bedzie Bogu chwala a nam Wzgarda!
Poczytaj księgę Koheleta. Podobny klimat.
Spoko, do śmierci zapewne dożyjesz, byle jak najlepiej. Uczciwie szukaj prawdy, szanuj sumienie, służ innym swoimi talentami, nie przejmuj się zbytnio światem pełnym głupoty, przede wszystkim sam jej unikaj, gdy upadniesz - wstawaj. Na tym padole bywa licho, ale to tylko preludium, ważniejsze, co potem, to zresztą determinuje sens i właściwy kształt tego, co przedtem i czym jest faktyczny sukces.
Memento mori i do przodu - Bóg nie opuszcza.
To ty odleciales daleko skoro utworzyles taki watek. Jest okres Wielkiego Postu wiec moze wstap do kosciola i wydus to wszystko z siebie do tego swiatelka co tam sie caly czas swieci a nie tu na forum bedziesz sie uzalal. :)
@Ko-o-ast-y
Biorąc pod uwagę, że 85% społeczeństwa myśli o tu i teraz (bardzie niż o kierunki rozwoju ludzkości itp., martwi się o swoje rodziny i byt codzienny), to sądzę, że sobie z nikim nie pogadasz.
Możesz szerzyć filmiki jak ten, który wrzuciłeś, czy np. takie jak "Ziemia. Nasz dom" (oj, Francuzi naprodukowali tego), możesz odrzucić elektronikę, możesz... ale i tak będziesz częścią systemu.
Jest alternatywa - trochę jak w grach, możesz dołączyć do frakcji obłąkanych.
A tak serio - perspektywy są dobre. Od wybuchu bomby wszystko idzie w dobrym kierunku i za jakieś 200-300 lat ludzkość będzie w tym punkcie, w którym ty chciałbyś ją widzieć (dodam tylko, że masz jakieś 5-7% szans na dożycie tej chwili, czyli całkiem sporo w porównaniu do swoich rodziców, czy dziadków, a wszystko to dzięki tej parszywej ludzkości).
Polecam dokument Sól ziemi (2014)
Odwieczne pytania o sens życia...
w skali wszechświata jesteś tylko marnym pierdem żyjącym do stu lat. żyjesz, żeby się rozmnażać.
Każdy może mieć gorsze dni ale mówić że życie jest beznadziejne to lekka przesada. Nie musisz iść z tłumem, kupować smartfony za 3 tysiące czy wklejać głupie zdjęcia na fejsa. Żyjemy w czasach w miarę przyjaznych dla człowieka. Dopiero gdy przyjdzie jakiś wielki kryzys i okaże się że całe zgromadzone oszczędności są nic nie warte zacznie się problem.
Każdy i tak prędzej czy później umrze więc nie ma co się tym martwić. Trzeba żyć tak, żeby po śmierci załapać się do Nieba.
Wiekszosc Polakow za najwaznijesza wartosc w zyciu uwaza szczescie rodzinne. Sukces i slawa jako najwyzsze wartosci moze i sa popularne na fb, ale to mniejszosc.
CBOS, 2016.
Ko-o-ast-y - odkryłeś to co dla innych przychodzi dopiero w wieku 80-90 lat, albo jak już leżą na łożu śmierci. Definicja sukcesu została tak sprytnie wymyślona i zmanipulowana aby garstka ludzi czerpała korzyści z pracy wielu innych. Od szkoły podstawowej, po średnią, studia nakazują dla młodej osoby walczyć w wyścigu szczurów, potem ludzie chcą znaleźć jak najlepszą pracę i najczęściej pracować w tym systemie do końca życia dla kogoś. System ten jest przeniesiony na każdy szczebel. Np. znajdujesz się w sądzie pytają cię jaki masz zawód (WTF jakby to zależało kim jesteś), albo jakie stopnie naukowe (??), wypełniasz ankietę lekarską nadal widnieje słowo : zawód. Zawód to sprytnie wymyślona kategoria, poza zawodem masz jeszcze piastowane stanowisko (kierownik, dyrektor, prezes) jakie to prestiżowe, dla tych stanowisk wiele osób jest gotów iść po trupach do celu. Dlatego jak znajduje się w sądzie zawsze widzę czerwoną twarz sędziego kiedy na słowo zawód odpowiadam : odpoczywacz. Ostatecznie sędzie zazwyczaj chce wpisać bezrobotny, wtedy ja mu mówię że : jestem ogrodnikiem bo zajmuje się ogrodem, jestem kierowcą bo jeżdżę samochodem, jestem lektorem bo czytam dzieciom na dobranoc, jestem opiekunką bo wychodzę na spacer, jestem treserem psów bo uczę psa podawana patyka, jestem hydraulikiem bo umiem zlikwidować przeciek, ... wtedy dochodzimy do problemu jaki jest mój zawód wyuczony, odpowiadam że uczę się całe życie więc mam setki zawodów. Ostatecznie wpisują wykształcenie wyższe. Są tak wkur.. jakby ktoś im pokazał środkowy palec.
Następnym tematem jest majątek, wiele osób potrzebuje niewiele ale otoczenie sprawia że chcą więcej i więcej, najczęściej aby pokazać innym że mają. Dzięki Fb / instagramowi mają możliwość pokazać jakie jest ich bajkowe życie, gdzie byli na wakacjach, jak mieszkają, jakie mają samochody itd. Część z tych osób żyje tylko po to aby zrobić sobie zdjęcie i umieścić je w internecie aby dostać z 1000 lajków. Niektórzy jak jadą na wakacje to robią 1000 zdjęć do pokazania. Ciężko tyrają na rzecz innych ;)
Można o tym pisać bez końca więc moja rada : żyj jak chcesz ty sam bo życie jest jedno, rób w życiu to co chcesz bo to jest twoje życie. I najważniejsze nigdy nikogo nie ma nad tobą. Właśnie tego powinni uczyć od początku w szkołach. Ja swoje dzieci tak uczę i będą robiły w życiu tylko to na co mają ochotę. A gdy wybuchnie jakaś wojna to przeniesiemy się jako pierwsi do innego kraju gdzie jej nie ma, mój dziadek walczył o naszą ziemię bo tak go nauczono nauczono go że jego życie i jego krew w imię chęci innych ma być przelana. Od wieków to właśnie fatalna edukacja, a raczej taka właśnie edukacja tworzyła armie bezmózgich zombie gotowych zrobić wszystko co im powie ktoś kto w ich mniemaniu jest tym kto może. Jak ładnie brzmi to słowo polska elita wskazując nam posłów i senatorów ;) Ale co się dziwić jak w europie mamy jeszcze rodziny "królewskie" gdzie w tych krajach "zwykli ludzie" są onieśmieleni błękitem krwi.
A gdy wybuchnie jakaś wojna to przeniesiemy się jako pierwsi do innego kraju gdzie jej nie ma, mój dziadek walczył o naszą ziemię bo tak go nauczono
Cóż za beztroskie, infantylne hasła. "Jakaś" wojna, przeniesiemy się. Piękne potwierdzenie dzisiejszego pokoju i wolności.
Boję się, że jakaś wojna może tak szybko na nas spaść, że nie zdążysz wyjechać tam gdzie jej nie będzie. I co wtedy?
Twój dziadek walczył za to w co wierzył. Może byłby rozczarowany Twoją postawą a może nie.
Mówisz - od wieków fatalna edukacja. To co proponujesz wzamian? Zamiast armii bezmózgich zombich, armię bezwolnych baranów, zadowolonych ze swojej miałkiej wegetacji?
Z tego co piszesz wynika, że jesteś człowiekiem, który nie patrzy dalej niż koniuszek swego nosa, bez cienia odpowiedzialności za innych, za krajan, za rodaków. Bo to dla Ciebie puste pojęcia. Ważna jest Twoja wygoda ponad wszystko, los innych masz w rzyci.
A jak coś spadnie na nas, to radośnie wyjedziesz, albo padniesz przed agresorem na twarz.
To straszne tak nie mieć odpowiedzialności za krajan, za rodaków.
To straszne.
Dlatego ja nigdy, ale to przenigdy nie zrezygnuję z pomagania Naszemu Rządowi na Wychodźstwie.
Gdzie by się nie ewakuował Nasz Rząd, tam i ja się udam.
I będę pielęgnował nasze dzidy, żeby kiedyś były dłuższe niż ich dzidy.
A wtedy przyjdzie Ragnarök i Ragn'or ruszy w śmiertelny bój, po zwycięstwie będę sławił Naczelnego Wodza a bohaterom usypiemy kurhan.