Rząd boliwijski niezadowolony z wizerunku swojego kraju w grze Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands
Jakby tak każdy miał każdego skarżyć, bo film/gra przedstawia dany kraj w złym świetle, to codziennie toczyło by się kilka procesów.
Jakby tak każdy miał każdego skarżyć, bo film/gra przedstawia dany kraj w złym świetle, to codziennie toczyło by się kilka procesów.
Gdyby USA miały za każdym razem protestować przeciw ukazywaniu wizerunku tego kraju czy to w grach czy to w filmach czy to w książkach, to ten kraj by upadł, bo jego rządzący niczym innym by się nie zajmowali.
Jakby tak to wszystko działało, to w zasadzie nie dałoby rady zrobić jakiejkolwiek gry, bo jak murzyn zabije białego to będzie rasizm i odwrotnie, jak zabijamy zwierzęta, to będzie zaraz łamanie praw zwierząt. Nie wiedzę w tym sensu.
Podobnie Grecji nie podobała się Arma 3. W tle - chyba się obawiano o niekorzystny wpływ na turystykę. Głupio. Zresztą, niektórzy specjalnie pojechali na Lemnos, żeby własną gałą rzucić i własną stopą stąpnąć na "Altis".
Hm. Czulibyśmy się skrzywdzeni, gdyby akcję jakieś gry osadzono w ponurymi barwami odmalowanej, ogarniętej np. wojennym chaosem współczesnej Polsce? Ja tam nie, skoro to fikcja, nie fałszujący rzeczywistość "dokument".
Zasadniczo mam nadzieję, że odeślą boliwijski rząd z kwitkiem.
Skoro o ArmA3 mówimy - to tego co tam zamknęli (za zdjęcia bodajże) już uwolnili czy jeszcze grypsuje za murami?
Dwóch ich byli zamknęli, ale już dawno wypuścili. Jeszcze chyba przed premierą Army 3, ale nie pamiętam na pewno.
EDIT: https://www.gry-online.pl/newsroom/tworcy-arma-iii-wypuszczeni-za-kaucja-z-greckiego-aresztu/za12151
Za kaucją. Ale pytanie czy była rozprawa i jaki wyrok, nie kojarzę żadnego niusa o tym. Może wyciszono.
Nie, nie nie. W sprawie z Armą 3 chodziło o coś zupełnie innego. Na wyspie Lemnos i Stratis znajdują się wojskowe umocnienia zbudowane w celu obrony przed Turcją, z którą to Grecja jest de facto w stanie wojny.
Z tego powodu odwzorowanie całej wyspy łącznie z umocnieniami stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Grecji, za co też zostali zatrzymani ludzie z BIS-u.
Ano, za to ich capli. A dokładnie ponoć łazili, gdzie nie trzeba z aparatem i cykali (mniej oficjalnymi kanałami - chyba faktycznie wykazali się tu lekkomyślnością). Być może też faktycznie bardziej z tego powodu, niż urojonej szkody dla renomy turystycznej, grecki rząd krzywo patrzył na grę. Różnie pisano o tym.
OMG to tylko gra a nie świat rzeczywisty... co za polityków tam mają:/
Dość, że książek i filmów się nie czepiają :x
dokładnie , żenujące co ludzie zrobią by tylko się o nich pisało niebawem orkowie wyjdą z jaskiń i zaczną protestować że się ich zabija pff
Tak samo może się ich czepiać burmistrz Nowego Jorku za Division. Rosja powinna pozywać EA za każdego Battlefielda, no bo armia rosyjska i to nawet jako agresor (BC2). O Activision i sławnej misji na lotnisku już nawet nie wspomnę, bo po tym to Rosja powinna ich zbombardować i wysłać Specnaz. Serio... niektórzy to powinni się mocno walnąć w głowę, że się czepiają takich rzeczy. Widać rząd Boliwii nie ma chyba co robić. Może właśnie niech się zajmą sprawą karteli i kokainy na swoim terenie, bo to chyba bardziej poważniejsze niż "zły wizerunek w grze"? Swoją drogą ów wizerunek bez powodu się nie wziął... i był taki na dłuuugo przed grą.
"(...) no bo armia rosyjska i to nawet jako agresor (...)"
A to się mija w jakiś sposób z prawdą?
A to się mija w jakiś sposób z prawdą?
A to już kwestia indywidualnej interpretacji byłych i obecnych sytuacji związanych z tym krajem. Nie wchodzę tu w tematy polityczne, czy nawet militarne bo to nie miejsce na to i nie chcę nikogo "uruchamiać" w tej kwestii. Mówię tu tylko i wyłącznie o tym co przedstawiają gry, w tym przykładzie BC :)
Śmieszne, to tak jakby Polacy protestowali przeciwko antypolskości w Codename: Panzers, politycy nawoływali do bojkotu tej gry, a MSZ wysyłał listy do producenta żądając wyjaśnień... oh, wait.
- Czuję złość i potrzebę bardzo silnej reakcji. Czy w ramach Unii Europejskiej można w tak bezczelny sposób kłamać i kogoś poniżać w imię wartości, jaką jest wolność? - mówi Lech Kaczyński, prezydent Warszawy i główny gospodarz obchodów 60-tej rocznicy Powstania Warszawskiego, na których był tez obecny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.
2004
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/gra-ktora-falszuje-historie,132236.html
Już przy Panzer Generalu w 1994 były wąty w prasie ogólnokrajowej, że jak to tak? Kampania wrześniowa po stronie Wehrmachtu? W grze wydanej w Polsce?
Dobrze, że ludzie się wtedy głównie na Grzybowskiej zaopatrywali, a o Empikach nikt nie słyszał, bo byłby większy raban.
@Cainoor
i to jest dobry przykład, w jakich wypadkach powinno się interweniować np. gdy gra ma być oparta na prawdziwej historii. Natomiast Wildlands z tego co rozumiem, gdyż bliżej się grze nie przyglądałem, jest kompletnie fikcyjną narracją.
Zmierzam do tego, że nie każdy protest bądź bojkot gry jest nieuzasadniony, jak to mają w zwyczaju niektórzy malować.
Nie odmienia się słowa studio.
Bójka polonistów, dawaj ich tam!
Oczywiście, że się odmienia. Myślałem, że współcześnie już nikt nie palnie takiej głupoty, ale najwyraźniej się myliłem. Odkąd te słowa zakorzeniły się w naszym ojczystym języku podlegają one odmianie, czyli przykładowo "Witamy w studiu" czy "Posłucham radia".
~Nie-polonista :D
W dzisiejszych czasach w języku polskim jest już tyle nasrane że nie zdziwię się kiedy i słowo "kakao" zacznie się odmieniać.
LSZ
W dzisiejszych czasach w języku polskim jest już tyle nasrane że nie zdziwię się kiedy i słowo "kakao" zacznie się odmieniać.
Stopień komplikacji języka nie jest niczym złym. Haniebnym za to może być wypieranie się rodzimej mowy lub deprecjonowaniem jej wyłącznie z powodu własnej ignorancji.
A'propos najbardziej co mnie martwi obecnie, to wypływanie na publiczne wody wulgaryzmów oraz brak ogłady językowej. Zaś jeden z ostatnich materiałów tvgry z plakietką [bez cenzury], jest dowodem jak nisko upadła redakcja w walce o popularność.
W sumie darmowa reklama dla Ubi. Kogo w Europie albo USA obchodzi jakis dziki kraj w Ameryce poludniowej, gdzie tylko bieda, syf i kartele. W zasadzie to kogo caly ten kontynent obchodzi?
To ma byc jakas forma promocji bo gra nie wyglada na jakas mega super. W dodatku jeszcze ta nazwa Ghost Recon ktora nie ma nic wspolnego z pierwotnymi grami.
Dobrze, że Watykan nie najeżdżał na nich za AC II i Brotherhooda. Niezły cyrk, bo teraz się obudzili na premierę. Jakby się przyjebali jakiś czas po E3, kiedy pokazano pierwszy trailer a gra była w jakimś bardzo wczesnym buildzie to ok, ale nie teraz, gdy jest już gotowa. A samo czepianie się takich rzeczy czy to w grze czy filmie to jest czysta głupota.
Na pochyłe drzewo każda koza sika. Takie Stany mogą mieć negatywny wizerunek i się obronią. Boliwia już nie. Przypomnę, jak choćby tu na tym forum ujadano, gdy jakieś aspekty polskiej historii w grach były przedstawione w lekko skrzywionej perspektywie. Dotyczyło to na przykład II wojny światowej. Z filmem jest jeszcze gorze, bo taki Maciej Stuhr oberwał za zagranie w "Pokłosiu". Dlatego jeśli drzewo jest liche, to wszystko mu zaszkodzi. Tak jest z tą Boliwią. Kraj nie ma zbyt wielu atutów, masę kompleksów od gospodarki począwszy, a na piłce skończywszy.
Gdyby jakaś firma pokazała obraz z II wojny światowej ze złymi Polakami i dobrymi Żydami, to tu by się gotowało jak polskim parlamencie.
To nie pierwszy takie protest. Pamiętam, że Rockstar musiał zrezygnować z osadzania GTA w Los Angeles. Dlatego w GTA V metropolia nazywała się przewrotnie Los Santos i też leżała nad morzem.
To fajnie się bawią.
pff rząd boliwi ma problemy to tylko gra a poza tym jakby każdy się tak czepiał to ROSJA powinna toczyć wojnę światową i jądrową z połową kuli ziemskiej codziennie by nad naszymi głowami latały pociski jądrowe na państwa które zrobiły grę w której zabijało się przykładowo Rusków no niech sie nie srają co za delikatni się znalezli.. pff
taak taak możecie hejtować już..
Różnica między filmem a grą jest taka, że w grze ma się czynne uczestnictwo, pozwalające na interakcję z przedstawionym, nawet fikcyjnym światem. Co innego oglądać na filmie jak np. amerykanie mordują Azjatów, Muzułmanów, Rosjan czy kogo tam oni jeszcze mają za wrogów, a co innego faktycznie dokonywać tego osobiście w grach. Niestety "gracze" już tak nasiąknęli całą tą nienawiścią do wszystkiego, jaka emanuje z gier, że jedyne co mają do zaoferowania, to dziwienie się, że kogokolwiek to obchodzi. A kolejna sprawa, że wielu po prostu to mało obchodzi, kogo mają mordować i gdzie, liczy się tylko zabawa. Ale warto czasami nad tym pomyśleć, nieważne czy jest się 10-letnim smarkaczem, 15-pryszczolem czy 30-letnim "krulem jinternetu". Ja już przestałem wspierać takie gry, a przynajmniej staram się.