Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14212332&N=1
Człowiek wstał i nie dostrzegł niczego pozytywnego w zaokiennym świecie.
Czy to wiosna?
We Wro upały, słońce świeci, ledwo człowiek przywykł w końcu do mroku, żab z nieba i błota, wparowała piękna pogoda. Obrzydlistwo.
Śnieg pewnie u Conana z Cymerii, a mnie czekają jutro podróże do lekarzów od pozwolenia na pracę do zdechła. Nie chce mi się :/
Po raz drugi w życiu chcę, coby zima się skończyła. Pierwszy był rok temu. :x
Tygrys ---> Pytałem grzecznie, gdzieś tak zdziczał? :P
Podróżowałem wczoraj autem do Krakowa i już wiem, że jak będę duży, to chcę być koncesjonariuszem autostradowym.
Wiem, wiem, wiem tak tylko fantasmagoriuję. Swoją drogą, golenie, strzyżenie narodu na bramkach ma rozmach wypierdolisty. A karne stanie w kolejce do bramki strzyżenia, nad wyraz czytelnie uświadamia, gdzie jest nasze miejsce. Byle do 2038 roku :D
Mój piździelec mi się przypomniał, aż się łezka zakręciła. Cały czas za cholerą tęsknię. :(
Nie wiem, co będzie w 2038, ale jeśli dożyje, to będę miał to na bank w zadzie, jeśli będę na tyle kumaty. :]
Ja nie dostałem. Uwierzyłem na słowo :)
Wczoraj busem do wrocka jechałem... ponad godzinę. Wracałem koleją... 18 minut. Kto ma w głowie olej ten idzie na kolej :P
W sumie pojechałbym sobie kiedyś, przypomniał młode lata. Podobno się dużo zmieniło. :)
https://www.youtube.com/watch?v=bP__6USsb-c
Jutro do Greenbergu obcować ze sztuką. 16 stopni zapowiadają Celsjusza.
https://www.youtube.com/watch?v=VQZob0Z6MCE
A co to toto Greenberg?
Niektóra sztuka jest przereklamowana. :]
https://www.youtube.com/watch?v=KWT-7_EZ3Wo
Pijątek
Greenberg, ni to dalekie przedmieście Wrocławia, ni to Poznania.
Niebrzydkie kobiety.
Coś przeoczyłem?
A'propos reklamy: https://www.youtube.com/watch?v=2bwhX-looRU
https://www.youtube.com/watch?v=zV2aYno9xGc
https://www.youtube.com/watch?v=JvMXVHVr72A
W zasadzie wszystko. Może warto wspomnieć winobranie.
Mój ulubiony https://www.youtube.com/watch?v=HcXNPI-IPPM
Wczoraj sobie byłem na koncercie Kultu. W Kępicach! :)
Salka wielkości kinowej. Było dość "kameralnie" i zajebiście rewelacyjnie! :>
I okazuje się, że można bez Czarnej Dziury, czyli jebniętej lunatyczki, też chodzić na koncerty i się świetnie bawić. Zwłaszcza, że była ładniutka i młodziutka towarzyszka oraz stara ekipa ze Słupska. :]
Tyle, że do teraz mi dzwoni w uszach, bo stałem za blisko głośników. Salę maja niezłą, ale mogli jeszcze w nagłośnienie trochę zainwestować.
Od dawna na Kult polowałem, a złapałem ich jakieś 70 km od mojej wiochy albo zadupia, jak to określiła ta wyżej, co ma coś z deklem. :)
:D
Lunatyczka tez blondi, coby nawet wyjaśniało co nieco. :D
Te towarzyszki to z deko jakieś stare bardziej. :P
Ta Black Hole mi się nawet podobuje. :]
Dodam tylko, że po drodze na koncert zamordowałem sarenkę. :(
I o to skutek --->
https://graveface.bandcamp.com/album/s-t
A smaczna chociaż?
https://soundcloud.com/neurochirurgia-1
Nie wiem, uciekłem, ale wypiję dzisiaj za jej spokój w Krainie Wiecznych Łowów. Z żubrem.
A może Wy mi tutaj jakoś napiszecie, co mam zrobić kurwa ze sobą?
Generalnie daje sobie radę, ale z taka podłością jakoś kiepsko mi to wychodzi.
Macie tu linka
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14262965&N=1
I tyle
sraniedziałek
a w sraniedziałek to jedyne lekarstwo na zaufanie to zostać pedałem
Witam
Potwierdzam poniedziałek.
Co do zmiany orientacji, dużo łatwiej urżnąć sobie jaja.
Warunkiem jednak jest posiadanie ostrego narzędzia.
Zaufanie jest zawsze na kredyt. Spłacony, albo nie.
A może Wy mi tutaj jakoś napiszecie, co mam zrobić kurwa ze sobą?
Napisuję --> https://www.youtube.com/watch?v=KIiUqfxFttM
Napisuję - https://www.youtube.com/watch?v=BFGU0g1LA9I
Dwa dni w robocie, kilka godzin spania i oto mam łikend :)
editka: Dzięki Widzący za linka. Dodam może statystykę - 1,002 plays in total - na dzień dzisiejszy. Duma mode on :D
Jaja można sobie na ten przykład urwać.
Jak wyglądają urwane jaja pozostawię w milczeniu.
https://www.youtube.com/watch?v=4XBB8CNHs4U
Deseru, dziwni są, coś w nich jest pociągającego...
https://www.youtube.com/watch?v=ggE3OwlPIYc&index=3&list=RDBFGU0g1LA9I
Oddalam się w kierunku kota, który z atomowym zegarem w dupie, czuwa abym nie spóźnił się z żadnym posiłkiem. A Zielonejdziurze było rewelacyjnie, tyle słońca na tarasie nałapałem, że świecę do dzisiaj.
https://www.youtube.com/watch?v=gzAFeijEfoE
:)))
U mnie dzisiaj szaleństwo! Wróciłem z roboty, a tu 15,5 stopnia C! Nie muszę palić wpiecu, przynajmniej na razie. :)
Potwierdzam, to Z&A ciekawe.
We ftorek w Danzigerze wypadł śnieg.
Śnieg to takie białe szkaradzieństwo co spada znienacka na wszystko co nie schowane do szopy.
Powyższa podpowiedź jest dla tych z południa i niekumatych.
Ha! A podobno ma nastąpić jeszcze teraz w tym tygodniu niespodziewany atak zimy! :D
W sumie to już sam mam dosyć jej trochę... Przyznaję bez bicia.
http://grimuar.pl/planescapetorment/nieznane-oblicze-muzyki-tormenta
Są takie których unikać to błąd, a że jest ich mniej niż tych których unikać warto to pojawia się dysonans.
Z innej bajki. Jestem w trakcie serialu "Człowiek z Wysokiego Zamku". Nie ma mocy oddziaływania książki ale ogólnie uznaję bardzo na plus.
Taboo... końcówką mnie rozczarowało.
Nic mi się nie chce.
"Człowiek..." mi się spodobał, choć za mało w nim było Dicka i brakowało paru scen znaczących, ale dali radę. Za to zafascynowała mnie postać SS-mana. Świetnie napisana i zagrana rola.
https://www.youtube.com/watch?v=wxKkmNNgkvg
Czwartek.
Czwartek charakteryzuje się rezygnacją.
Rezygnacją z łykendu w Londynie.
Jedziemy za to w pijatek do stolycy naszej krajowej.
Na "Ożenek" jedziemy, kulturę będziemy chłonąć.
Prowincjusze też chcom.
Do teatru bym polazł. "Misery" na ten przykład podobno grają w Wawce.
No, ale się skończyło i nie ma co płakać nad czarnymi dziurami. :)
Teatrów się zachciewa, a operę może jeszcze?
Młodzi gniewni powinni strugać pałę i wykopywać co zakopane w zaolejonych szmatach.
W łopery to takie stare dekadenckie grzyby jak Widzący.
https://www.youtube.com/watch?v=Oh7pvFxm_YM
A pewno, że do opery też! A co! :P
A tak gwoli ścisłości - jacy młodzi gniewni? :]
BTW fajna płytka!
:D
Kanoniasty ---> Mam mrożony szpinak. Co z nim zrobić? Chodzi mi o coś prostego, najlepiej na ciepło, może być z jakimś kurczakiem. :)
Kurczaka usmażyć w kawałkach, szpinak usmażyć na maśle z czosnkiem i cebulą, połączyć z kurczakiem i wymieszać z ugotowanym gorącym makaronem, posypać tartym serem i grilowanymi pomidorkami koktajlowymi, smacznego.
Najpierw trza wracać z tej pracy... :(
A te pomidorki z kosmosu, to czym zastąpić? :P
Chyba że zrezygnuję. :)
Dziękować!
Koncert Domowych Melodii w 10 pkt. skali otrzymuje ode mnie 1100 pkt. Było zajebiście!
https://www.youtube.com/watch?v=3bVoE2sezBc
Ale jaki koncert? Jakie Domowe Melodie? Ke? :P
BTW Mebelki dzisiaj przyjechały znienacka i chata jakby ciut przyjemniejsza się zrobiła. :)
Edzia:
A Widzący niech się podzieli swymi wrażeniami z opery, jak już będzie.
Witam
Dzielę się wrażeniami.
Opera się nazywa "Ożenek", wystawiła się w "Teatr 6.piętro".
Nie jestem zadowolony.
Obsada aktorska według nazwisk wyśmienita, scenografia uboga, krzesła fatalne, interpretacja reżyserska zupełnie obok mojej wrażliwości.
Ogólnie jak dla mnie rozczarowujące przeżycie, taka recepta na trzepanie kasy i samograj.
Coś jak festiwal szekspirowski gdzie odkrywa się na nowo absolutną klasykę grając na skrzynkach po burakach akt 4, 1 i 3 w takiej właśnie kolejności, bez aktu drugiego i ze skrótami reżyserskimi.
Widać zestarzałem się zupełnie i współczesna sztuka teatralna przez wielkie "S" wykonywana w stolicy przez wielkie "W" przekracza moją zdolność pojmowania.
To dobrze.
Wyobraź sobie że kupujesz kartę za kasy kupę i nie jesteś zadowolony.
Wtedy tylko się upić.
Zresztą z zadowolenia też warto się upić.
Dobrze prawisz. :))
Starą kartę od jebniętej lunatyczki, którą niby mi sprezentowała, a potem wyrzygiwała z obowiązkową historią z murzyńskiej dupy wziętą, sprzedam albo do roboty wezmę, tam też się może przydać.
No i się zaczął "ulubiony" dzień tygodnia...
Potwierdzam!
Z głębin kosmosu, z samych trzewi Chronosa, nieujarzmiony ni przez Einsteina, ni przez Hawkinsa, napadł nas PONIEDZIAŁEK.
Trzęsącymi ręcmi wkładam korki do uszu, stawiam herbatę przed kompem i czekam na dramatyczny rozwój wydarzeń.
Zryty ten dzionek jakiś. Ciekawe dlaczemu. :/
Kanoniasty ----> A do tego szpinaku z kurą, to jakie przyprawy? Oprócz, wiadomo, pieprzu kolorowego i soli himalajskiej.
Czosnek, dużo czosnku.
EDIT: W wersji na bogato, do szpinaku możesz dodać śmietany 30%.
No właśnie problem w tym, iż rzeczone zielsko muszę i w sumie chcę skonsumować. :)
Najpierw spróbuję bez śmietany, a potem z. O!
Ja dzisiaj kuraka z blaszki upiekłem... i ogóra do tego. W sam raz przed upojną nocką w robocie.
No i paputki do rana.
Świeża pszenna bułeczka z irlandzkim masełkiem, na to plaster Jamón serrano, sałatka z pomidorów i kubek gorącego mleka.
Krótko mówiąc, Śniadanie Mistrzów.
Swieża bułeczka, masełko, piękna pachnąca dymem makrela z odrobiną cebulki i ogórki teściowej do tego gorąca herbatka wbijam bez żadnych kompleksów na ŚM.
EDIT: Ogórki....ma kobieta talent.
O! jak ogórki, właśnie fyrczy się ogórkowa, na pięknym szponderku.
Dorzucę taki tam statystyczny: http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/polska-a-i-b-rolnictwo-demografia-rozwoj,100,1,2162788.html
Ogórkowa na ogórkach i wodzie z ogórków od teściowej to poezja niezrównana. Gdyby nie to, że mam jeszcze ze 4 litry kalafiorowej, jechałbym do domu gotować ;D
To ja sobie pojadę na wewieś.
Szukać rabarbaru oczywiście.
Jakbym się nie odzywał to jestem na wewsi.
Nie leje, a nawet słoneczko zerka nieśmiało. Na wewieś nie jadę bo jetem... normalnie nic. Czyli podnoszę swój status, jak to mówi mały poseł.
Od rana Vanilla, używki wysiadają - https://www.youtube.com/watch?v=ozzlnNRpHO4
Właśnie, kurna, muszę zasadzić rambarbar!
I borówki.
I chrzan, na ogórasy!
I starczy w tym roku. :)
https://rosetta.bandcamp.com/album/the-galilean-satellites
Opału mi zaczyna brakować, a facio od dostaw drewna nie odpowiada na tel. No w dupach się przewraca, tych szerokich. :D
Piątek. Koniec i początek. Pogoda się robi, normalnie nie poznaję okoliczności przyrody.
U mnie deszczyk pokazuje pazurki. :)
BTW W Pale Moonie nie działa copy/paste. :D
No co za... :D
https://amebix1.bandcamp.com/album/arise
No, poszło! :)
Nie piszesz sam. Są tacy co drugi dzień po nocce w robocie mają problemy ze snem :)
Nie pada ale wieje. Padało wcześniej. Ogólnie jest... wuj wie jak.
Ot muzycznie, Grecy ulubieni - https://www.youtube.com/watch?v=dMbsju-qSeE
Tak mi się skojarzyło, że pustelnik to inaczej: supersam.
Poniedziałek deszczowo, zimno, ponuro i wieje. Wszystko się zgadza.
Szparagi krotko na petelni podsmaz 0,5 minuty zdejmij na talerz polej bulka tarta z maslem.
Czy przemawia do Was taka moja historia napisana przez gry wideo? :)
http://me-and-my-loneliness.blogspot.com/2017/03/historia-napisana-przez-gry-wideo.html
Jeśli tak, to przemówcie do mnie głosem konstruktywnej krytyki :)
na mnie nie licz, bo fikcja miesza mi się z rzeczywistością przez te wszystkie rymy
A tymczasem ---> https://www.youtube.com/watch?v=RvOaIABDeJI
Don Guraleskos --> jestem wstrząśnięty ale nie zmieszany.
Kiedyś człowiek był inny. :]
Don Guraleskos ---> Całkiem fajne wierszydło. Lekkie i fajnie się czyta. :)
A to feler! westchnął seler.
Moderator (świeć mu Panie blaskiem promiennym) zablokował moje świeżuteńkie konto.
A było to tak: technicy przyjechali na wewieś, sprawdzili ze router jest skonfigurowany poprawnie, pojechali na centralę. która to oczywiście żyje swoim sekretnym życiem i wywaliła Widzącego z listy posiadaczy prawa do czerpania z krynicy interneta.
Internety zatem mam, ale! Ale zabyłem byłem hasła i loginu do karczmy.
Pomyślałem zatem, założysz sobie jakieś konto i będziesz molestował z wewsi pod ksywą Wiejski Widzący.
Tak też uczyniłem.
Nie, nie, nic z tego, zdążyłem napisać wszystkiego trzy posty i jebudu,
dostałem po koncie, posty w kosmos a Wiejski Widzący do wora.
Zeźliłem się odrobinę z początku, kurna.
Jednak potem pomyślałem szeroko, odpowiedzialnie, taki moderator to działał przecież w ochronie czci ksywki Widzący, jak nic w intencji przeczystej i dobrej do głębi i na wskroś.
Nie chciał żeby jakiś Wiejski Widzący nadszarpywał był i podgryzał z trudem zdobyte i poświęceniem, imię Widzącego.
A i oczywiście dobro z tego wynikło wielkie, krew co zaszumiała w żyłach adrenaliną pognana wyrzuciła na wierzch z odmętów sklerotycznego umysłu login powiązany z hasłem do karczmy.
Tak oto staję przed Wami z wewsi.
I nigdzie już nie ma schronienia.
Święci pańscy, niby wieś spokojna i wesoła a tu przygoda normalnie, intryga, walka o przetrwanie, zbrojne ramię rządu, nowoczesne technologie, pamięć absolutna, tryumf woli nad szarą tkanką, krew w żyłach, bity w światłowodzie, ubite oka mgnieniu alter-ego, ocalony oryginał, sukces, światłość, wreszcie spokój....
...szum oceanu Bałtyckiego.
https://www.youtube.com/watch?v=nagMeBveN30
et tu, Brute, contra me?
I on mnie tutaj szumi morzem, z Breslauera mnie szumi.
Zginął mi na obozie nad jeziorem Powidzkim, żal po stracie był ogromny http://retro.pewex.pl/484163/Brelok-rybka
Tyle wspomnień....
http://retro.pewex.pl/sprzet_akcesoria
Co Wy wiecie o wsi!? Spokojna? Wesoła? Życzliwa może jeszcze? He he he! :P
https://godfleshband.bandcamp.com/album/godflesh
Wewieś jest spokojna, przyjemna, mam wszystkie media.
Jak się robi chłodniej to ustawiam na zdalnym panelu 23 stopnie i chodzę w gaciach.
Siedzę przy kompiku, starym sztruclu, i w oknie widzę zieleń, drzewa, jezioro.
Czego więcej potrzeba?
W takich okolicznościach przyrody to się nie dziwię, iż Wiejski zostałeś. :D
Brakuje flaszki czegoś dobrego. ;)
Flaszka w zamrażalniku, niestety wątroby nie dostarczyli.
W samotności bardzo rzadko pijam.
To drzewa na naszej działce, żaden szyszkownik tu nie wejdzie.
Nie mam żadnego kabelka żeby pokazać mój widok z okna, ale zapewniam że ładnie.
Szczególnie teraz bo słoneczko przyświeca.
U nas na pomorzu wiosna, ale to chyba przez anomalie.
U nas na pomorzu same anomalie.
To u was na tym pomorzu pomór jakiś na wiosnę jest?
Czy szyszkami zbombardowana wiosna ma swoją porę za nic?
Tak być nie może.
Suweren żąda żeby wszystko wróciło do porządku.
U nas na Pomorzu najpierw musi zima odejść, potem popadać, jak to w marcu, czyli w garncu, a potem dopiero ta jasna cholera może zacząć świecić. A i tak na zmianę z minusami i śniegiem. :P
mięso popakowane. część zapeklowana na sucho, cześć zmielona na kiełbasę. łapy mnie bolą ale obrobiłem pół świniaka
będzie szynka i schabik i kiełba i boczek i żeberka ... większość wędzona
Za masarza teraz robisz? :)
Kurde, muszę zakupić jakąś szyneczkę lub schabik + kiełbacha.
Jutro otwarcie Muzeum II Wojny Światowej, ale chyba nie damy rady, zresztą będzie pewnie tłoczno.
Wieczorem czwartkowym koncert filmowy Rammstein w Paryżu.
Na razie drobne prace wiejskie.
Joł o poranku... dla mnie wtorek ale za to łikend właśnie zaczynam :P
Widzący - "koncert filmowy Rammstein", lepiej sobie zobaczcie NiN 'ów w jednym z najlepszych koncertów jakie w życiu widziałem. Pewne pokrewieństwo z Ramsztajnem (i tak zawsze wolę oryginalny Laibach :) jest.
Wspomniany - https://www.youtube.com/watch?v=3lbFfiLAj_A
Deseru kochany, idę do multikina na duży ekran i dźwięk multi-pulti.
Wrażenia opiszę.
Chodzimy tak od dłuższego czasu na Szekspira z Shakespeare's Globe i National Theatre Live oraz inne hopsy z Metropolitan.
Na koncert rockowy idziemy po raz pierwszy.
https://multikino.pl/wydarzenia/koncerty/rammstein-paris
Nie załapałem, zwalę to na dwanaście w robocie po nocy :)
Ale rzeczony i tak polecam przy okazji.
Kiedyś w Rybicalu, do sklepiku przyjechał zespół Magnetic i dali taki koncert, że jak o 7 rano wracaliśmy do obozu, to nieśliśmy ich na rękach, razem z instrumentami i wypuściliśmy następnego dnia wieczorem. A wódka nazywała się Aslanov, nawet jak była ciepła to była pyszna. A może tylko mi się tak wydaje teraz.
Taaa, cholerstwo świeci, baranki na niebie zaiwaniają, chmurki na łąkach leżą, a ja dołożyłem swą cegiełkę dla niebieskich, bo oni tacy biedni. :/
Nie chciało mi się gotować i zżarłem całą michę fasoli po bretońsku.
Taka sobie ale napchany jestem po wrąbki.
Przez Tygrysa to ja cały czas głodny jestem. :P
Szynki mi się zachciało. :D
BTW A co to są wrąbki? :>
http://sjp.pwn.pl/slowniki/wr%C4%85bek.html
Technika zdobienia naczyń głownie glinianych u samego ich szczytu.
Potocznie mawiało się "pełny po wrąbek" co oznacza że pełny na full i zaraz się przeleje.
krajka na głowie to raczej niewieści strój :)
koszula szyta maszyną i brak krajek na krawędziach, więc raczej demony zjadły mu organizm
on w to wierzy :)
"God save the queen
The fascist regime..."
... i królową Polski.
https://www.youtube.com/watch?v=yqrAPOZxgzU
Chyba jestem bardzo na czasie jak zerknąłem w newsy :/
Przez tego wsiowego interneta to mnie jeszcze mniej ciągnie do miasta.
Muszę jechać rano a nie chce mi się że aż.
https://www.youtube.com/watch?v=7q42XFquHds
przerażają mnie obiekty strategiczne na których muszę wizytować. puszczenie bąka jest strategiczną operacją i narusza bezpieczeństwo energetyczne kraju
Bąk strategiczny, to taki który skutecznie razi wrogów, zupełnie nieprzygotowanych na rozwój wypadków. Z uwagi na charakter czynnika aktywnego, najlepiej razi w pomieszczeniach o małej kubaturze.
https://www.youtube.com/watch?v=p8--dd6fOCM
Witam
Wrażenia z koncertu dobre, oczywiście to film, ale ekran duży, dźwięk solidny i Rammstein jak zwykle.
Sama realizacja zdjęciowa zbyt dynamiczna i przez to trochę męcząca, ale to sprawa reżyserii.
Stary Rammstein też się starzeje razem z nami.
Zdecydowanie było warto pójść.
Zdecydowanie piątek. Przed nami zmiana czasu, ostateczny dowód, że zima zdycha.
https://www.youtube.com/watch?v=BgP9tzt9_Z8
Za dobrych czasów byłem w Kraku w kinie na Carmen bodajże z Metropolitan. Bardzo mi się podobało.
A ja byłem święcie dziecka 1 czerwca 1986 we Wrocławiu, na którym Janek Borysewicz pokazał ptaka. Ptaka nie widzieliśmy bo siedzieliśmy za daleko, ale też mi się podobało.
Tak wygląda pożar składu amunicji.
https://www.youtube.com/watch?v=iclPotF3zsw -3:04
https://www.youtube.com/watch?v=MpwEZ_9VLD8&list=LLYrHa-oMqAy4CEZq7ippkYg&index=2 - 2:05 nieźle pykło
Joł o poranku przed robotą wieczorem. Słóńce mi maszeruje po szybie!
Zło te przeboje - https://www.youtube.com/watch?v=7qwL1qHJh4Q
Sobota to piękny, wspaniały dzionek. :)
Czy abonament pozwala na edycję starych postów?
Wstałem :)
Poniedziałek powitam radośnie, lekkim sponiewieraniem. Kocham poniedziałki :)
https://www.youtube.com/watch?v=3PNc-1b6ivo
I miało rację. Przeżyliśmy zmianę czasu zapewne przeżyjemy i poniedziałek. Doświadczenie podpowiada, żeby zacisnąć pośladki i robić swoje.
Nie każde swoje daje się robić przy zaciśniętych pośladach.
Taka myśl filozoloficzna mnie najszła.
Sponiewierany lekko ale za to jak ładnie jest :)
Neurochirurgia ponownie w filmie - https://www.youtube.com/watch?v=qHH9SngRbSI
a w sobotę na świadkowanie do obcych ludzi a potem do karpacza do poniedziałku. pysznie
To uczucie, kiedy na ekranie telefonu wyświetla się, że alarm ustawiony jest na czwartek i półgodzinna rozkmina gdzie kurwa podziała się środa ???? Pierdolony matrix. Znalazłem środę.
Tyle się dzieje na świecie, ale jak jest pora na drugie śniadanie, to jakoś wszystko schodzi na dalszy plan.
https://gfycat.com/WelltodoSourGallinule
Ja zgubiłem 6 lat i muszę z tym żyć. :D
Pewnie nikt z Was nie planuje Kraka w lipcu?
Ehhh...
Jakby człowiek miał talent to by potrafił...
http://www.bbc.com/news/uk-england-derbyshire-39354321
Czwartkowe logowanie.
Takie sobie zwyczajne ze z miasta.
Pomysł żeby święta zrobić na wewsi został przyjęty przez aklamację.
Durne pomysły tak mają, teraz będę musiał wewieś sprzątać.
Na choj mi to było.
Ja w tym roku wyjeżdżam do Greenbergu, będę za gościa, konsupmcja, leniuchowanie, tycie. Alleluja!
Konsupmcja, leniuchowanie, tycie, jare gody.
A młode już zalęgnięte macie?
Do roboty!
U mnie nic się nie zmienia we wszelakie święta. Nadal będzie konsumpcja różnych produktów zbożowych, tudzież ziemniaczanych. :)
Lechu - czytałem gdzieś, że The Expanse oceniłeś w sumie na ok. Obejrzałem 8 odcinków dziś w nocy i powiem... mój ulubiony z kanału SyFy (znaczy podoba mię się).
https://www.youtube.com/watch?v=kQuTAPWJxNo
Cieszy mnie to. :)
To naprawdę kawał dobrego SF poza paroma babolami. Póki co, ofc. :]
No i wkurwia mnie ten babsztyl z głosem zapitego bełtami żula z bramy. :D
Chciałem coś wcześniej napisać ale... dopiero się obudziłem. Nosz... Wkurw [mode on]
Jak dalej będę miał tyle do roboty na nockach to pewnie niedługo obejrzę Kroniki Shannary albo Nemocnice na kraji města.
Będąc przy Czechach to może Kosmo - https://www.youtube.com/watch?v=ZgNSs7Cy7nw
I tyle z pierwszego dnia łikendu.
Shannarę sobie odpuść, nie jesteśmy targetem. :P
Na czym oglądacie seriale? e-filmy.tv odwalili zjebę. Zainstalowali block adblocka. :D A żeby było bardziej przyjemniej, po wyłączeniu ab i tak się nie da oglądać.
Grimm nadal cisnę, Defiance było spoko, ale 100 to takie shannarowate, bez polotu, nudne i przewidywalne.
Na czym oglądasz filmy?