Mass Effect: Andromeda bez systemu moralności
W sumie to i dobrze, zawsze lekko irytowało mnie to w trylogii, że nie miałem wystarczająco dużo punktów renegata lub paragona, aby odpowiedzieć w odpowiednio dosadny sposób.
Według dewelopera, jest to kolejny element, dzięki któremu po części zerwano z błahego podejścia znanego z Mass Effect 1-3, gdzie mogliśmy być po prostu albo dobrzy, albo źli. Perspektywa wyboru odpowiedniej barwy mowy ma pchnąć grę bardziej w stronę tradycyjnych RPG, gdzie rodzaj ekspresji był niezwykle ważny dla przebiegu rozgrywki.
Zdecydowanie na plus! Oby ten element będzie rozbudowany.
Dobra decyzja.
Jakkolwiek Jasna i Ciemna Strona Mocy w Knights of the Old Republic jest uzasadniona fabularnie, jak i ma solidne podstawy w uniwersum Star Wars (które praktycznie na tym antagonizmie się opiera), a w Jade Empire Zaciśnięta Pięść i Otwarta Dłoń fajnie współgrają z uniwersum wymyślonym przez samo BioWare, tak "system moralności" w oryginalnej trylogii Mass Effect jest strasznie sztuczny i praktycznie bez większego znaczenia. Wiele RPGów pokazało, że "trudne wybory moralne" można rozwiązać bez odwoływania się do cyferek i liczb.
Ja nie jestem zadowolony , bo po tym co widziałem w inkwizycji i fallout 4 te wybory może ich w ogóle nie być i mogą nic nie wnosić i będą ogólnie nijakie więc jestem sceptycznie nastawiony i to bardzo .
Ostatnio jak BioWare coś zmienia to na gorszę i nie zdziwcie się jak będzie to niewypałem :D A jak chcą bardziej klasyki rpg to mogli dać statystyki nie tylko umjejętności dzięki , którym odblokowywały by się specjalne dialogi a oni chcą z tego zerwać całkiem więc gdzie tu klasyk raczej innowacja według mnie .
Przecież to już dawno wiadomo, żadna nowość, podczas jakiegoś wywiadu już stwierdzili, że nie będą narzucać znaczenia dialogu z góry, w trylogii przecież nawet na czerwono było zaznaczane, i to dobra zmiana, nie ma sensu zdradzać graczowi co tak naprawdę wybiera, niech wybiera tak jak czuje, a nie zbiera punkciki na pasku.
Świetna wiadomość. Nowa część będzie lepsza od Trylogii Sheparda pod każdym względem oprócz jednego.. Bohatera, który zapada w pamięć i sprawia, że fikcyjna postać staję się czymś więcej niż tylko zlepkiem pikseli. Shepard to legenda..Czy te bliźniaki z Liceum mu dorównają? wątpię, ale warto dodać, że Andromeda nie będzie powielać schematów z Dragon Age Inkwizycja , więc jestem bardzo pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że BIOWARE zaskoczy historią która dorówna Trylogii i sprawi, że nowa przygoda będzie epicka i niezapomniana :)
"warto dodać, że Andromeda nie będzie powielać schematów z Dragon Age Inkwizycja"
To chyba żart, prawda?
Co ty gadasz? Andromeda póki co więcej powiela schematów z Inkwizycji niż z oryginalnych ME. Te jakieś durne akrobacje i teleporty podczas walki, używanie mocy pełnych błysków i efektów jak w slasherze dla 10 latków, "otwarty" świat pełnej bezużytecznych znajdziek, bezpółciowi główni bohaterowie gracza, budżet i czas wpieprzony tylko w grafikę...
IMO ME:A ma większe szanse zaliczyć fiasko jako RPG jak Inkwyzycja niż wpisać się jako kultowa gra jak ME trylogia zrobiła.
Poza tym pragnę przypomnieć że jeszcze przed wydaniem ME3 wszyscy utalentowani ludzie z BioWare i Ci którzy jeszcze tworzyli gry RPG na długo przed ME opuścili Bioware na rzecz Indie, bo nie podobało im się w którą stronę to wszystko idzie.
Barzo chciałbym się mylić ale BioWare ostatnimi laty zalicza same fiaska- ME3 i jego zakończenia, DA2, DA:I- żenada jako RPGi i ME:A zapowiada więcej action-explore-slashera niż RPG'a.
Dyrektor BioWare Montreal nawet w wywiadzie wspominał ,, Choć Flynn przyznał, że BioWare jest bardzo dumne z osiągnięć Inkwizycji, to nie uważa, aby było to powodem do stania się przez nią „schematem tego, jak powinny wyglądać nasze [tj. studia BioWare] gry”. Co więcej, Flynn dodał, że Mass Effect Andromeda powinno i będzie czerpać inspiracje z historii własnego cyklu
Poza tym grałiście już w Andromede, że porównujecie ją do Inkwizycji? Poczekajcie do 16 marca ( Wczesny dostęp ) i nie krytykujcie gry przed premierą.
Wreszcie, fantastyczna zmiana. W końcu nie będziesz wybierał syntetycznie kwestii, bo ci kilku kresek brakuje do nowego poziomu paragona/renegata. To mi się podoba, system dialogowy powinien być jak w starych Falloutach - wybierasz jak czujesz, a nie masz podkreślony kolor konwersacji czy procent szans na przekonanie rozmówcy do swoich racji. W ogóle nie da się wczuć w odgrywaną postać.
system dialogowy powinien być jak w starych Falloutach - wybierasz jak czujesz, a nie masz podkreślony kolor konwersacji czy procent szans na przekonanie rozmówcy do swoich racji
W starych Falloutach był procent szans na przekonanie rozmówcy do swoich racji. ;) Choć akurat to nie zarzut z mojej strony, bo retorykę chętnie witam w każdym (action)RPGu.
PS
Aż mi się zachciało zagrać w Fallouta... :)
To nie było tak, że musiałeś mieć do tego perk? Może to mi się coś pokićkało, nie wykluczam :)
Jest tam umiejętność retoryka, którą można zwiększać tak samo, jak m.in. leczenie, broń jednoręczną, kradzież itd.
No, ale to tylko tak dla formalności, bo wiadomo, o co tobie chodziło w poście [5]. :)
W ME3 nie było już systemu idealista/renegat jak w poprzednich grach. Zbierało się jedynie wpływy które determinowały czy uda się przekonać postać, czy nie.
Czyli coś mi się się pomieszało, dzięki za rozjaśnienie Irek, chyba sobie trzeba odświeżyć pamięć :)
W ME3 nie było już systemu idealista/renegat jak w poprzednich grach. Zbierało się jedynie wpływy które determinowały czy uda się przekonać postać, czy nie.
Tak, tylko problem polegał na tym, że musiałem mieć zdobyte wcześniej (czyt. w poprzednich grach) punkty renegata/paragona, bo bez nich nie mogłeś np.
spoiler start
pogodzić Gethów i Quarian
spoiler stop
Jeżeli ktoś grał bez zapisów z poprzednich odsłon, to automatycznie pozbawiał się wielu opcji konwersacji.
Jeśli tylko NPCty będą reagować odpowiednio na nasze zachowania, to będzie wszystko ok.
No i dobrze, w poprzednich częściach z automatu się klikało górną lub dolną opcję dialogową, nieważne co było w niej napisane.
Tak swoją drogą to męski defaultowy bohater wygląda bardzo słabo, voice actor z trailera też jest jakiś irytujący. Chyba w Andromedzie zagram kobietą, Sarah wygląda nieźle, voice aktorki jeszcze nie słyszałem, oby była lepsza niż męski odpowiednik.
Z innych ciekawostek to nie będzie ograniczeń co do broni. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby nosić dwa karabiny lub dwa shotguny. Bardzo fajna zmiana, szczególnie, że w trójce było dużo fajnych broni, a były w tej samej kategorii więc trzeba było się na jedną decydować.
Ktoś też w innym wątku pytał czy będzie można edytować wygląd członków rodziny. Tak, drugiego bliźniaka i ojca, ale w mniejszym stopniu niż wygląd głównego bohatera.
------>
Nowy kompan z nowej rasy.
Przecież ta nowa She...bohaterka jest brzydka jak noc. Już sie patrzeć na nią nie mogę (ta nowa asari też brzydka jak na asari)
Oczywiście to tylko moje zdanie
W nowych grach BioWare - Dragon Age czy Mass Effect chyba jeszcze nie było postaci żeńskiej wygenerowanej na silniku danej gry, którą można by było nazwać naprawdę ładną. Ich kobiety są zbyt męskie i takie "nijakie" jeśli chodzi o twarze.
Brzydka to była Shepard w poprzednich częściach, tutaj wreszcie się przyłożyli do defaultowego modelu.
Nie zgadzam się, że nie ma ładnych postaci w seriach ME i DA, ale może to kwestia gustu.
No i dobrze. Po co system moralności w sandboksowej strzelance?
CO! To ma być rpg. Chcesz sanboxowej strzelnianki zagraj w Falluta 4 którego właśnie zmienili z rgp na ....
Nie lubię jak dialogi są ,,nieoczywiste". Powiesz coś komuś i okazuje się, że lepsza opcja była inna i po 30 godzinach się dowiadujesz, ze twój playthrough 100% paragon completionist jest do kosza.
System moralności/reputacji powinien jakiś być. Nie taki zero jedynkowy jak w oryginalnej trylogii ale coś powinno jednak być. Dialogi oczywiście bez żadnych kolorowych ikonek.
BW oznajmiło, że ikonki będzie można wyłączyć i kółko dialogowe będzie wyglądać jak w poprzednich Efaktach Masy.
Raczej jest, tylko niewidoczny dla gracza, gierka sobie zlicza wewnętrznie, a potem w zależności od wyniku są pewne zmiany, no chyba, że mieli dosyć trudu ze zmianami uzależnionymi od wyborów i tak naprawdę ten system znika, bo nie będzie już zbytnio zmian uzależnionych od wyborów, po za oczywistymi, czyli spłaszczają grę.
Dla mnie zmiana jak najbardziej na plus, bo w oryginalnej trylogii często byłem zmuszony mechaniką gry do wyboru konkretnej "kolorowej" odpowiedzi, albo zachowania, żeby ciułać te nieszczęsne punkty par/ren coby wystarczyło ich później do jakiejś trudniejszej (wymagającej więcej punktów) konwersacji. Ograniczało to najważniejszą cechę gry - role-play, bo jednej postaci miałem najzwyczajniej w świecie ochotę przywalić w mordę, a innej nie, czasem miałem ochotę do kogoś strzelić jako pierwszy, albo wyrzucić go przez okno, a czasem nie. System "moralności" sztucznie mnie jednak ograniczał. Niech się tego pozbędą w ogóle i będzie super. Chcę się bawić w swobodne odgywanie roli i kreowanie swojego bohatera, a nie sztuczne dopasowywanie go pod konkretny szablon, zwłaszcza, że ME jest wręcz wybitny pod pewnym względem - gracz dostaje do dyspozycji naprawdę ciekawą postać, z charakterem i jajami jak się patrzy, a nie pierwszą lepszą pierdołę od zamiatania gnoju, która zostanie superherosem w dwa miesiące i faktycznie ma się ma ochotę grać nim, jak doświadczonym, konkretnym, charyzmatycznym gościem, a nie wiecznie słodko pierdzącym obrońcą zagubionych baranków.
Bioware klepie czarno-bialy system moralnosci od Killem all, nie sadze aby cos sie mialo zmienic w tym temacie. System bedzie taki sam jak dawniej, tylko po prostu niewidoczny dla gracza. I moze rzeczywiscie "wymieszaja" odpowiedzi, zeby nie zawsze czerwone bylo na dole.
Mily ton glosu, zgadzanie sie z rozmowca- punkty do dobrego, grozny ton, niezgoda- do zlego. W zaleznosci co wybierzesz "niewidzialny" poziom zlego lub dobrego bedzie rosnac, co potem wplynie od czasu do czasu na jakis dialog, wybor czy cutscenke.
Nic nowego, ale PRowcy trabia jakby kolo wynalezli.
Brak systemu moralności?
Na to właśnie liczyłem. W poprzednich częściach gracz był zmuszony grać "Dobrym" bądź "Złym" Shepardem przez co rozmowy w dialogach często skupiały na odpowiadaniu "automatycznie" nawet nie czytając kwestii. Teraz wreszcie będe mógł odp. Zgodnie z moim uznaniem.
Dodam że niektóre kwestie moralne wydawały mi się pomieszane, np. Kwestia co zrobić z Getami gdzie zniszczenie było złe, a przeprogramowanie było dobre. Gdzie ja bym wolał umrzeć niż mieć pranie mózgu :-/
PC GAMER zebrał sporo ciekawych informacji, na reddicie ktoś ładnie wszystko zebrał w całość.
PC Gamer (UK) spoke with BioWare for their cover story in the new issue. These are some highlights (not really new info)! Also, no new screenshots.
Most important bit:
There are also over a dozen ‘hubs’ in addition to the planet areas, including the Nexus, a Citadel-like space station, and Kadara, a populated zone that looks like a more cyberpunk version of a Wild West town from Firefly.
Others:
There is no 'big bad' like the Reapers, no overarching threat.
The story is slightly more optimistic bent, 'instead of barreling towards certain doom'
The stories are 'of a more casual nature', says Michael Gamble
"The Reapers had basically attacked and everything had all gone to shit. It’s really hard to have a story about an individual, their struggles, their personal crises. For Andromeda we wanted to remove that a little bit so that we can tell stories of exploration, stories of a more casual nature. We definitely want to take on a bit of a lighter tone, for sure."
Father passes down Pathfinder job 'for as-yet-unknown reasons' in first act
Some of the Initiative apparantly 'broke off and formed factions'
Planets will have enemy bases to clear out, powerful optional enemies and areas to scan for crafting opportunities
There are also puzzle-locked vaults to uncover
"One of the things that was very critical for us early on was this saying that when we develop these planets, each one needs its own story and its own history, its own backstory and its reason for existing."
“We are approaching the completionist aspect very differently, because we’ve done and learned a lot from Inquisition. But we’ve also observed what other games have been doing, like The Witcher. And it was very important for us that the quantity of scope doesn’t downgrade the quality of whatever you are doing there.”
Side quests are 'meaningful'.
Loyalty missions like in ME2
“The squad members that you have, whether they’ve arrived with you or whether they’ve come before or whether they’ll come after – in addition to the kind of political game that’s been going on already in Andromeda, that sets a cool ground for us to tell a lot of different side stories. The story is not only about the cast. The story is about settling, the story is about survival, the story is about the locals – and that’s where the loyalties will definitely focus.”
'Not everyone arrives at the same time, there are things going on in Andromeda that you have no control over.'
Cora is 'more militaristic and orders and rules based', Peebee will appeal to those who think adventure is fun
Interrupts return
'The ability to express tone and different emotions to many NPCs in the game, and have different reactions from them based on that, is not just exclusive to your love interests anymore. It’s kind of sprinkled more throughout the game.'
Instead of rolling you use a dash attack and cover is automatic
Story missions are a little more arena-like (than out in the open world)
Space (the map) is more 3D than 2D
Planets will have enemy bases to clear out, powerful optional enemies and areas to scan for crafting opportunities
There are also puzzle-locked vaults to uncover
"One of the things that was very critical for us early on was this saying that when we develop these planets, each one needs its own story and its own history, its own backstory and its reason for existing."
“We are approaching the completionist aspect very differently, because we’ve done and learned a lot from Inquisition. But we’ve also observed what other games have been doing, like The Witcher. And it was very important for us that the quantity of scope doesn’t downgrade the quality of whatever you are doing there.”
Trochę mnie to uspokoiło. Inkwizycja nie miała złej mechaniki, otwarty świat był spoko, po prostu większość aktywności pobocznych było po prostu nudne. Jak dodadzą ciekawe zadania i nagrody to będzie ok. Jakieś ciekawe pancerze czy bronie o które trzeba się postarać żeby zdobyć, to by było spoko.
przy tej ilości zapowiedzianych romansów system moralności dziwnie by wyglądał ;)
Super ;) Ale mam nadzieję, że wybory jakie mamy faktycznie będą wpływać w znaczącym stopniu na rozgrywkę ;)
W sumie to dobrze. Będziemy mogli postępować zgodnie z naszym rozumowaniem moralności, sami uznawać co dobre a co złe. Przeciwnie do trylogii, gdzie to twórcy narzucali swoją moralność.
O ile mam dużo zastrzeżeń do nowego ME, to tutaj mają u mnie twórcy plusa!! System moralności był moim zdaniem beznadziejny, była to dla mnie największa bolączka całej trylogii.