Hejka!
Lubię filmy związane z kosmosem. Znacie jakieś dobre tytuły?
Ostatnio oglądałem wszystkie części Obcego, Czerwona Planeta, Ukryty Wymiar, Apollo 13 czy Pandorum.
Najlepiej jakby te filmy były w klimatach horrorowych.
Z góry dziękuję za propozycje.
Może "Grawitacja" i "Interstellar"? Ale to nie są filmy w klimatach horrorowych.
Jeśli przeraża Cię ludzka głupota to polecam coś o płaskiej Ziemi, pełno tego na yt.
Sprawdzę te tytuły. No wolałbym horrory.
Dodam jeszcze, że oglądałem też Planeta Małp oraz Pitch Black.
Czy wyczerpałem źródło o filmach związanych z kosmosem? Mam nadzieję, że nie bo coś mało tego...
Jak oglądałeś Pitch Black, to kontynuacje też?
Kroniki Riddicka - http://www.filmweb.pl/Kroniki.Riddicka
Riddick - http://www.filmweb.pl/film/Riddick-2013-517573
Oczywiście tylko w dłuższych, reżyserskich wersjach (oczywiście niedostępne w Polsce).
Interstellar to jest najlepszy film w tym klimacie jaki sobie można wyobrazić. Nie wiem co na masz na myśli pisząc "horror". Pokraki wgryzające się we włosy łonowe Ripley? Sprawdź filmy generalnie traktujące problem kosmosu. Są lepsze, niż horrory. Oprócz Interstellar polecam Odyseję Kosmiczną, film, który 95% widzów nie jest w stanie wytrzymać, a to przepiękny obraz Kubricka, niedostosowany do gównianych czasów w jakich żyjemy.
Odyseja kosmiczna mówisz? Zawsze tego tytułu omijałem, ale może dlatego, że oglądałem kiedyś komedię Odyseja komiczna...
Odyseja Kosmiczna 2001 ma dużo dłużyzn. Wizualnie to majstersztyk, narracyjnie nieoniecznie. Kontynuacja też jest niczego sobie.
Interstellar to pseudointelektualny bełt. Nigdy nie pojmę zachwytu nad tym filmem.
Interstellar to pseudointelektualny bełt
Interstellar to film bazujący na emocjach, skoro jesteśmy na forum growym, to żeby daleko nie szukac, taki filmowy Mass Effect. Czemu ludzie doszukają się w tym filmie sensu zycia?
Rozumiem, ze Odyseja (najbardziej przereklamowany film wszech czasów) Kosmiczna to nie pseudointelektualny belt? Ja bym to nazwal bardziej dosadnie "Kosmiczne rzygi Kubricka"
Odnosnie tematu watku: wszystkie horrory w kosmosie z wyjątkiem obcego to gowno. Od biedy ujdzie Sunshine (1 polowa filmu oczywiście:))
Star Treki to dużo oglądania, choć niekoniecznie dobrego..
Bardzo fajny, a imo niedoceniony Outland z Seanem Connerym
Darkstar
Silent Running
Sunshine nikt na razie nie wymienił, a to majstersztyk
Proponuję seriale.
Battlestar Gallactica
The Expanse
Space Above and Beyond (niestety tylko jeden sezon)
Firefly (teź tylko jeden+film pełnometrażowy)
Czy wyczerpałem źródło o filmach związanych z kosmosem?
Co prawda nie cale s-f można traktować jako "filmy o kosmosie" ale wciąż pozostaje pewnie setki tytulow do wyboru. A jeśli wpisujesz takie tytuly jak Planeta Malp czy Pitch Black to w nich przestrzeni kosmicznej jako takiej raczej niewiele uświadczysz jeśli niby tego szukasz.
Tak czy owak znajdz dowolna stronke filmom poswiecona, czy to filmweb czy imdb lub nawet zbior linkow online, i znajdziesz czego szukasz z podzialem na lata, oceny, opinie.
Każdy który by miał tutaj propozycje podawac najpierw musiałby sobie taka stronke sam otworzyć bo nie wierze by ktokolwiek mogl z pamięci wymienić te wszystkie tytuly. A nawet gdyby to lista by była za dluga bys ja ogarnal ;p
2001 Odyseja Kosmiczna. Arcydzieło, które każdy powinien obejrzeć i docenić. Jeśli ci się nie spodoba, obejrzyj jeszcze -naście razy. To film, który może wymagać więcej niż jednego podejścia, aby go pokochać (ja tak miałem z Aguirre Gniew Boży i Inland Empire, a oba aktualnie uważam za filmy wybitne).
2001 Odyseja Kosmiczna. Arcydzieło, które każdy powinien obejrzeć i docenić. ...
to prawda:) powiedziałbym że od tego trzeba by chyba zacząć;) swoją drogą film z 1969? a inspiruje innych twórców do dziś, a ile dyskusji przy tym, ciekawe?, że krytycy filmowi spierają się do dziś;) jeśli mają oceniać ten film Kubricka;)
Ostatnie Dni na Marsie
Moon 44
Europa Report
Misja na Marsa
Apollo 18
Ładunek
Czerwona Planeta
Żołnierze Kosmosu
Ciemna Strona Księżyca
Tajemnica Syriusza aka Screamers
Dead Space: Downfall
Siła Witalna
Niektóre odcinki z serialu "Po Tamtej Stronie"
Bo? Dla mnie jeden z najlepszych filmów.....ostatnich lat? Dlatego Twoje iks De, sam skomentuję iks De ;)
Predators
Obcy kontra Predator (tylko jedynka bo dwójka to szmira)
Prometeusz
Obcy: Przymierze (w maju będzie dopiero w kinach)
Jak juz ktoś odkupił ten temat to powiem, że filmy obejrzane. Ale jedno. Dlaczego nikt mi nie polecił Critters?
No jakbys napisal ze szukam filmow SF a nie o kosmosie pewnie dostalbys wiecej propozycji :)
A Critters to nie o kosmosie?
Ogólnie chodziło mi o horrory o kosmosie i nie ważne czy SF. Obcy to tez horror SF.
Najlepszy film w klimacie horroru w kosmosie?
< przypomina sobie OST z filmu " W strone słońca " >
Dla mnie najlepszy :)
Ogólnie najlepszy? " Interstellar " bo emocje i jeden z najlepszych OST Hansa Zimmera a także jeden z moich ulubionych.
Żeby docenić Interstellar trzeba mieć chociaż podstawowe pojęcie o fizyce i astronomii, bez tego pozostaje chłonąc obraz i słuchać cudownej muzyki bazującej na emocjach.
Wiem, że Instellar jest super. Lubię takie filmy związane z czasem, czarnymi dziurami itp.
Co nie zmienia faktu, że to ponownie stek bzdur.
Kolesie startują z Ziemi potężną rakietą chemiczną, jedyną, na którą stać ludzkość, tylko po to, żeby okazało się, że potem mogą sobie dowolnie śmigać w tę i z powrotem superzaawansowanymi mniejszymi statkami korzystającymi z dużo lepszego napędu. To nie można było tego samego, tylko że większego napędu użyć do statku-matki? To nie jest jakiś tam silnik jonowy, sprawdzający się przestrzeni kosmicznej, tylko napęd, który pozwala wystartować z planety, na której grawitacja jest tak silna, że generuje fale morskie wysokości kilometrów (a startowali podczas odpływu, więc dziura ich akurat nie ciągnęła w przestrzeń, tylko dociskała z drugiej strony planety).
Następnie na luzie podlatują sobie do aktywnej czarnej dziury (pochłaniającej akurat materię), która generuje promieniowanie gamma o takiej sile, że nie dosyć, że by ich z miejsca zabiło, to jeszcze przy okazji odparowało. I tak dalej.
Lubię oglądać różne pierdy w kosmosie typu hałaśliwe walki i widoczne gołym okiem wolno lecące lasery, ale nie w filmach, które aspirują do miana "opartych na aktualnej wiedzy fizycznej". Wtedy robię się zgryźliwy.
A niby skąd wiesz jakby czarna dziura kogoś wchłonela? Juz mówiło się, że jakby kogoś wypuściło się w proznie kosmosu to taka osobę by rozwalił ciśnienie. A fakty są takie: https://www.crazynauka.pl/czlowiek-ktory-przezyl-w-prozni-jak-to-naprawde-wyglada/
Einstein udowodnił podróże w czasie. Jezus tez o tym wspomniał tylko bardziej teologicznie.
Wiec to co czarna dziura może zrobić to chyba dowiemy się o tym po śmierci jako dusze, a nie ze czarna dziura by nas wyparowała.
Wiem, ponieważ interesuję się kosmologią i w filmie ogólnie pokazano głównie pierdy z punktu widzenia fizyki.
Czarna dziura może sobie być zawieszona w "bardzo czystej" próżni i wtedy jest "nieaktywna" - nie pochłania nic, bo wszystko w okolicy już wciągnęła. Wtedy nie promieniuje, ale jest jednak zupełnie niewidzialna (a ta w filmie świeci, jest więc aktywna).
Jeśli jednak w pobliżu znajduje się duża ilość materii, materia ta spada na czarną dziurę i tworzy wirujący, świecący dysk, wirujący tym szybciej, im bliżej horyzontu zdarzeń cząsteczki się znajdują (jak w każdym wirze, im bliżej centrum, tym szybszy obrót). Ta materia porusza się z prędkościami relatywistycznymi i sama siła tarcia cząsteczek wydziela tak olbrzymie ilości energii, że dysk ten zaczyna wydzielać promieniowanie, głównie z zakresu rentgenowskiego i supertwardego (czyt. ultraenergetycznego) gamma. To promieniowanie jest tak silne, że zalicza się do jednych z najbardziej energetycznych zjawisk w kosmosie. Ilość produkowanej energii zależy oczywiście od ilości spadającej materii, ale tak czy inaczej jest ona głównie z zakresu ultratwardego (jeśli materii jest mniej, to fotonów jest mniej, ale nadal większość z nich niesie bardzo wysoką energię). Takie fotony są bardzo przenikliwe i bardzo zabójcze.
Tym samym samo promieniowanie w okolicy zabiłoby ludzi, zwłaszcza w tym śmiesznym, małym stateczku z cienkim pancerzem, przez które takie fotony przeniknęłyby jak przez masło. A jeśli nawet by nie przeniknęły, to napromieniowałyby go tak, że sam by zaczął świecić jak choinka i ludzi zabiłoby promieniowanie wtórne, emitowane przez sam pancerz do wnętrza.
O samym spadaniu bohatera na czarną dziurę już nie mówię, bo w tym momencie nagle wygodnie zapomniano o relatywizmie czasowym. Dzielni astronauci lądują na planecie stosunkowo daleko od czarnej dziury i są oddaleni od siebie o jakieś powiedzmy 100 km (statek-matka ewidentnie jest na dość ciasnej na orbicie tuż obok planety, ten mały lądownik jest na powierzchni). Dylatacja czasowa jest tak duża, że jedna minuta na planecie to jakieś 10 lat dla tego Murzyna na statku oraz dla córki na Ziemi. To znaczy różnica siły grawitacji jest już ogromna na odcinku tych 100 km. Następnie ZBLIŻAJĄ się do czarnej dziury, jej grawitacja i wpływ na nich tym samym rośnie, ale dylatacja czasowa na linii bohaterowie-Ziemia nagle znika. Nie mijają tysiące, czy miliony lat na Ziemi (dla córki) na każdą minutę czasu bohaterów, tylko tempo nagle dla wszystkich jest takie samo. Czyli mały wpływ czarnej dziury podczas akcji na planecie - mamy porażającą umysł dylatację, którą fajnie się ogląda. Zwiększamy wpływ czarnej dziury i dylatacja magicznie znika, a córka starzeje się w tym samym tempie, co koleś na samym horyzoncie zdarzeń. No to ci dopiero.
Kolejna sprawa to wygodne pominięcie samej grawitacji i sił pływowych, które przy dziurze pogwiezdnej rozciągnęłyby gościa jak parówkę, a następnie rozerwały na atomy. A nawet jeśli nie rozerwały i tak by go zabiły przez niedokrwienie (wystarczy raptem kilka-kilkanaście G przez dłuższą chwilę, żeby zabić organizm ludzki, bo nie wyrabia pompka i nie jest w stanie dostarczyć krwi do wszystkich organów) - większość ludzi traci przytomność już po kilku sekundach przy kilku G, najwięksi twardziele wytrzymują kilkanaście G przez maks kilkadziesiąt sekund. A jeśli bohater ma jakąś fantastyczną pikawę, to i tak by mu połamało kręgi szyjne, żebra i potem po kolei grubsze kości w miarę wzrostu grawitacji i sił pływowych (nogi przyciąga mu bardziej niż głowę, albo odwrotnie, albo przód ciała bardziej niż tył itd. - w zależności od jego pozycji względem dziury). O pękaniu i rozwalcowywaniu organów wewnętrznych już nawet nie wspominam.
Bzdur tego rodzaju jest tam cała masa i tak jak wspominałem wyżej, nie czepiałbym się gdyby było jasno powiedziane - "staramy się pokazać sensownie pewne aspekty, ale pewne upraszczamy, bo by wyszło g... a nie film". Tutaj jednak przekaz poszedł w eter jednoznaczny, że to wszystko jest w zasadzie pokazane zgodnie z prawami fizyki. No cóż.
Jeśli lubisz takie klimaty, obejrzyj sobie koniecznie serial popularnonaukowy "Jak działa wszechświat"/"How the universe works". Jest genialny i to rzeczywiście jest fizyka pokazana w bardzo ciekawy sposób. Wartość ma tym większą, że jest bardzo świeży, więc pokazuje bardzo aktualny stan wiedzy i mimo, że interesuję się tematem od lat, dowiedziałem się z niego całą masę nowości.
Grawitacja jest do niczego szczerze nie polecam za to interstellar jak najbardziej oglądałam już jakieś 4 razy
Aż dziw że nikt nie polecił jeszcze "Event Horizon" w Polsce chyba ukryty wymiar, jest sifi jest kosmos jest horror. Ja osobiście polecam :)
"Solaris" oczywiście.Pomimo że to amerykański badziew to jednak echo genialnego literackiego pierwowzoru gdzieś tam pobrzmiewa.
Obcy - ósmy pasażer Nostromo z 1979 roku.
Akurat jestem w trakcie :)
Czyli film cie nie wciagnal na tyle by sie na nim skupic i zamiast ogladac to piszesz na forum. Coz, nie jest to najlepsza rekomendacja w takim razie ;D
Nie, po prostu oglądam go już drugi raz i byłem zmuszony zrobić sobie chwilową przerwę. Ale cieszę się, że rozbawiłem cię do łez :D
Dziś ten film nie robi już takiego wrażenia jak w tamtych latach. Lata '70 I' 80 to najlepsze lata horrorów o kosmosie i nie tylko (Lśnienie, Otchłań czy Coś).
E tam nie robi. Obejrzyj na blurayu. Zawsze go uwielbiałem, a teraz jak go zobaczyłem w HD to mi szczęka opadła. Oświetlenie, scenografia... dopiero teraz naprawdę doceniłem techniczną maestrię tego filmu. A klimat, design, gra aktorska, dźwięk nadal są obłędne. Rozumiem, że dla ludzi przyzwyczajonych do krótkich metraży i tekedyskowego montażu Obcy może być trudny do obejrzenia, ale to nie wina filmu, że hollywoodzki mainstream zdebilniał.
Critters
Pasażerowie - Jeden z najlepszych filmów o kosmosie, jakie widziałem, a widziałem wiele.
Aa skoro puszecie o latach 80 - Clowny, mordercy z kosmosu. Klasyka kina
A co w tym filmie nie tak? Ja przy nim bawiłem się lepiej niż przy większości filmów z ostatnich 3 lat. Słucham....to ten moment, kiedy nie dostaję .... żadnych argumentów lub w ogóle odpowiedzi
Bo ten film to zwykle romansidło a kosmosu tam niewiele.
"Marsjanie atakują " .