Torment: Tides of Numenera tuż przed premierą – trzy blaski i trzy rysy na diamencie
"w ciągu ok. 40 godzin zabawy zdarzyło mu się walczyć... dwa razy. Z czego raz dlatego, że sam tego chciał."
Tego mi trzeba.
"w ciągu ok. 40 godzin zabawy zdarzyło mu się walczyć... dwa razy. Z czego raz dlatego, że sam tego chciał."
Tego mi trzeba.
Jeśli to prawda, to będzie świetna gra.
Będzie RPG stulecia?
Nie, nie będzie. Ale będzie bardzo dobra gra dla miłośników hardcore RPG.
"Ale spokojnie, Torment nie jest interaktywnym traktatem filozoficznym" - co to ma znaczyć? Że filozofia gryzie? Polecam każdemu człowiekowi zapoznać się z jakimś traktatem filozoficznym.
Że próg wejścia w fabułę czy klimat nie jest tak wysoki, jak można byłoby się obawiać ;)
Wobec tego gracze pewnie się ucieszą, ale ja powiem, że szkoda :) Bo nie sądzę, że gry muszą rezygnować ze stawiania poprzeczki wysoko. Przynajmniej raz na jakiś czas.
Filozofia we współczesnym świecie, gdzie rządzi technologia i jest pogoń za wykształceniem technicznym i pieniądzem to nauka dla podludzi.
Może nie podludzi, ale leni.
W tym roku czekam w sumie na trzy gry. Torment, wiadomo czemu. Drugie Divinity Original Sin, czyli rpg z mnóstwem ciekawych - nowych rozwiązań. Miodna walka. No i South Park. Tak głośno jak przy kijku prawdy dawno się nie śmiałem. Kanada - mistrzostwo:)
"W oczy najbardziej rzuca się fakt, że inXile nie zmieniło się zanadto od czasów Wastelanda 2 – od błędów roi się również w najnowszym dziele tego studia, o czym miałem okazję przekonać się na warszawskim pokazie. A to niekiedy któraś postać nagle bez powodu przestawała podążać za drużyną, a to bohaterowie przenikali przez zamykające się automatycznie drzwi. Ponadto jednemu z kompanów ciągle wyświetlała się ikona wyrażająca chęć pogadania ze mną (mimo że odbyłem już tę rozmowę), a od czasu do czasu w podpisach nad obiektami pojawiały się dziwne „krzaczki” zamiast liter. Ba, raz zdarzyło się nawet, że gra nie zaliczyła mi udanej próby wyważenia drzwi i musiałem zainwestować dodatkowe punkty siły w powtórzenie tej samej akcji. I to wszystko w ciągu raptem dwugodzinnego testu.
Nie przywiązywałbym może większej wagi do wspomnianych baboli, gdyby nie fakt, że teoretycznie prace nad Tormentem już zakończono, a do ukazania się tytułu został niewiele ponad miesiąc. Jasne, w przygotowaniu jest jeszcze patch na premierę, ale nie spodziewałbym się po nim cudów. Jeżeli tego typu bugi wciąż występują w grze po kilku latach produkcji, to czy wyparują w miesiąc? Wątpię. Krótko mówiąc, przed nami kolejny produkt, który czeka intensywne łatanie jeszcze dość długo po trafieniu na rynek"
LMAO.
W miejsce inxile podstawiamy bethesda a w miejsce W2 daggerfalla a w miejsce tormenta fallouta 4 / skyrima i co mamy? Podwójne standardy, gol, gol never changes.
Ale po kolei.
"W oczy najbardziej rzuca się fakt, że inXile nie zmieniło się zanadto od czasów Wastelanda 2"
Zabawne, a gdyby tak w zapowiedzi skyrima było cos takiego:
W oczy najbardziej rzuca się fakt, że Bethesda nie zmieniła się zanadto od czasów Daggerfalla.
Naturalnie tego rodzaju tekstów na golu ani widu ani słychu. Tylko czemu mnie to nie dziwi?
"od błędów roi się również w najnowszym dziele tego studia, o czym miałem okazję przekonać się na warszawskim pokazie"
W przeciwieństwie do gier bethesdy nie golu? Bo jakoś w zapowiedziach ich gier błędów im nie wytykacie. Co najciekawsze w recenzjach ich gier też nie vide 10/10 skyrim czy 9,5/10 oblivion
"A to niekiedy któraś postać nagle bez powodu przestawała podążać za drużyną, a to bohaterowie przenikali przez zamykające się automatycznie drzwi. Ponadto jednemu z kompanów ciągle wyświetlała się ikona wyrażająca chęć pogadania ze mną (mimo że odbyłem już tę rozmowę), a od czasu do czasu w podpisach nad obiektami pojawiały się dziwne „krzaczki” zamiast liter. Ba, raz zdarzyło się nawet, że gra nie zaliczyła mi udanej próby wyważenia drzwi i musiałem zainwestować dodatkowe punkty siły w powtórzenie tej samej akcji. I to wszystko w ciągu raptem dwugodzinnego testu."
Oczywiście w grach bethesdy mających kilkanaście razy większy budżet takie rzeczy się nie dzieją, prawda golu? Bo jakoś w ich zapowiedziach i recenzjach nie zwracacie na to uwagi. W ich ocenach też nie.
"Nie przywiązywałbym może większej wagi do wspomnianych baboli, gdyby nie fakt, że teoretycznie prace nad Skyrimem / falloutem 4 już zakończono, a do ukazania się tytułu został niewiele ponad miesiąc. Jasne, w przygotowaniu jest jeszcze patch na premierę, ale nie spodziewałbym się po nim cudów. Jeżeli tego typu bugi wciąż występują w grze po kilku latach produkcji, to czy wyparują w miesiąc? Wątpię. "
Dziwnym trafem podobnych tekstów o grach beth na golu nie ujrzymy.
Krótko mówiąc, przed nami kolejny produkt, który czeka intensywne łatanie jeszcze dość długo po trafieniu na rynek"
Dziwnym trafem podobnych tekstów o grach beth na golu nie ujrzymy.
"Druga rysa – interfejs"
LMAO.
UI w tormencie sucks, ui w skyrimie rzecz jasna jest zajebiste, 10/10 w recenzji najlepszym dowodem na to czyż nie golu?
Skyui musi być jednym z najbardziej bezużytecznych modów na to wygląda.
Ale zdajesz sobie sprawę, że teksty na GOL-u pisze więcej niż jedna osoba, a różni ludzie miewają odmienny gust? ;)
Dla mnie na ten przykład interfejs w Skyrimie też pozostawia dużo do życzenia.
Aha, i mógłbyś chcieć przypomnieć sobie naszą recenzję Fallouta 4. Ale może lepiej nie, jeszcze doznasz szoku ;)
I do dziś Fallout 4 pozostaje jedyną grą Bethesdy, której GOL ośmielił się wytknąć ogrom bugów, niedociągnięć i głupich pomysłów. No, ale... ten, no... odmienny gust.
Bo Skyrim, choć pełen bugów jest wciąż niesamowitą grą ,oczywiście jeżeli ktoś lubi sobie czasem odpocząć od nieliniowej, wielowątkowej fabuły i połazić po fantastycznej krainie. Co kto lubi, ale dla mnie Skyrim z modami wciąż rządzi.
"Bethesda nie zmienila sie od czasow Daggerfalla"
Siostro, kaftan!
""Bethesda nie zmienila sie od czasow Daggerfalla"
Siostro, kaftan!"
W kontekście w cytacie to prawda. Ale aby to zrozumieć trzeba nie być retardem lub bethtardem. A że jesteś oboma jednocześnie to nie dziwne, że nie rozumiesz.
Caly twoj dlugasny post to zwykly mentalny rzyg, bez ladu i sensu. Idz hejtowac Bethesde gdzie indziej.
Cóż, cała twoja twórczość na golu to mentalny rzyg bez ładu i sensu, idź hejtować inxile, cdpr i piranha bytes gdzie indziej.
I naucz się w końcu pisać polskie znaki, chodź to prawdopodobnie przekracza twoje możliwości intelektualne.
Nie hejtuje tych firm, tylko pokazuje wady ich produktow i nie jestem w nie slepo zapatrzony jak inni. Gry Bethesdy tez maja wady, ale to co nasmarowales powyzej to zwykle bzdety, w dodatku bez zwiazku z tematem.
Nacisniecie alta i litery w tym samym czasie nie przekracza moich mozliwosci intelektualnych, ale dzieki za troske. Moje posty zazwyczaj nie skladaja sie tylko z pojedynczych slow, emotek czy prostych krotkich zdan. Czesto to dluzsze wypowiedzi (bo wbrew pozorom nawet swoje "hejtowanie" staram sie argumentowac), ktorych napisanie chwile trwa. Nie uzywam polskich znaczkow gdyz tak jest zwyczajnie szybciej i wygodniej.
No cóż, ja osobiście uważam, że nic i nigdy nie pobije starego dobrego Tormenta z 1999 roku, najlepszy rpg z najlepszą fabuła (według mojej opinii) jaki kiedykolwiek powstał, już lepiej nie będzie - nawet jeśli Tides of Numenera na nim bazuje to i tak go nie pobije
W tym momencie zastanawiam się, czy były jakieś sequele, bądź duchowi spadkobiercy, którzy jasno w stosunku do poprzedników zrewolucjonizowały formułę. Przychodzi mi tylko do głowy Fallout 2.
@topyrz
Fallout 2, Diablo 2, Baldur's Gate II, Icewind Dale II, Star Wars Knights of the Old Republic II, Shadowrun Hong Kong, Fallout New Vegas, StarCraft II, Neverwinter Nights 2, Wasteland 2, Heroes of Might and Magic II...
Całkiem sporo sequeli okazało się lepszych od poprzedników co najmniej w warstwie rozgrywki a w przypadku cRPGów również fabuły - do tego często równie rewolucyjne dodatki.
Tak tak RPG roku... ten sam silnik co PoE? No, kuponów ciąg dalszy...
Taa... serio będziesz narzekał, że ktoś Unity używa? Praktycznie 1/3 branży z tego silnika korzysta. Nie ważne, że grę tworzy inna firma i mają innego wydawce niż PoE zawsze się hater znajdzie. Klasyczne RPGi z widokiem izometrycznym to naprawdę nie jest tak popularny i przewałkowany typ gry jak fpsy i im więcej takich gier tym lepiej.
Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi o Unity, tylko to co stworzył Bugsidian. Teraz tylko zmieniają tekstury i jadą z koksem. A że ludzie kupują wszystko jak leci, to niedługo będą 3 gry rocznie wypuszczać... I nie, nie im więcej. Udowodniły to takie serie jak Assassin's Creed czy Call of Duty.
Kolejny debil, który myśli, że wie wszystko. Torment nie został stworzony przez Obsidian'a idioto ;D Skąd się biorą kretyni twojego pokroju dzieciaczku?
Od twojego starego jak się spuszczał twojej starej na mordę kretynie. Ale masz rację debilu, moje niedopatrzenie, to inne firmy... a gry wyglądają wręcz identycznie. To w ogóle już o czymś świadczy...
A na Infinity engine tylko pierwszy Baldur chodził?
PS. jediwolf i TobiAlex - gratuluję, wasze matki są z was dumne.
Każdy może sobie sprawdzić we wczesnym dostępie jednym zdaniem "to będzie wielka gra"
Hehe ,tez uwazam ze jaka by ta gra nie była,nie pobije klimatem i fabułą Planescape Torment,..ba..zadna gra tego nigdy nie zrobi.Zadna nie wykreuje już postaci Smierdzi Wiatra,Czerstwej Mary ,Opłakującego Drzewa,Szwaczki Marty czy O. Nigdy ,nigdzie. 'Pierwszy " Torment jest poza zasiegiem, to gra z innej pólki na ktorej stoi sama, i zadna gra fabularnie jej nie pobije.
Uważam dokładnie to samo. I ten moment kiedy O. pozwolił ci spojrzeć w kawałek wieczności. Takich rzeczy nie da sie powtórzyć a co dopiero pobić.
Podzielam powyższe opinie, ale uważam, że jeżeli nikt nie będzie próbował dorównać legendzie to nie ma żadnej nadziei, iż kiedykolwiek powstanie coś lepszego, a to byłoby smutne. Do odważnych świat należy.
Owszem, każdy z nas wie, że starego Tormenta nic nie pobije... Ale jeszcze żadna gra nie była tak blisko osiągnięcia tego absolutu. Pozostaje tylko błagać w duchu by babole nie zepsuły tego wrażenia...
Na mnie największe wrażenie w Planescape Torment zrobiła postać "O" - miazga :D
Tutaj jestem ciekawy tego, jak twórcy przedstawią świat, jak wiele tajemnic związanych z dawnymi cywilizacjami zdołają ukryć...i szczerze powiem, że tworzenie nawiązań do starego Tormenta mi przeszkadza. Oby skończyło się na nieśmiertelnym, kapitalnych dialogach, świetnej narracji i fabule :D
A mnie zastanawia dlaczego w grafice do artykułu użyto postaci z The Bards Tale IV?
Jedno "ale" do artykułu. Wg osiągniętych celów na kickstarterze towarzyszy będzie 9, nie 6. Nie sądzę, żeby tu się coś zmieniło.
Zapytałem o to deweloperów po pokazie. Powiedzieli mi o sześciu i wszystkich wymienili z imienia ;)
@Draugnimir
no to zaraz, jak to tłumaczyć - przecież to co jest osiągnięte w progach na kickstarterze obowiązuje twórców? Nawet na wiki Tormenta jest 9 wpisana, ba, 7 ma nawet krótki opis.
Czyli co, nieeleganckie wycofanie się rakiem, kłamstwo, czy może liczą do tej liczby jakieś pety, czy co.
Eeeee - Gambri jest takim fanbojem Pillarsów, że nie popuści żeby co innego było RPG roku. Zresztą ten tytuł i tak przypadnie Wieśkowi 3 w jakiś magiczny sposób :D
Również uważam, że Planescape: Torment jest poza zasięgiem innych tytułów, ale mimo to dam szansę Torment: Tides of Numenera, żeby wchłonąć do tego świata bez próby porównywania do protoplastusia. Nie liczę na zachwyt na golu, czy ogólnie na temat tej gry. Podobnie jak właśnie PS:T, który pomimo wysokich ocen nie okazał się hitem. Tak samo wg. mnie bardzo udane Pillars of Eternity i Tyranny zostały niedocenione (szczególnie te druga).
Interfejs i błędy z czasem mogą zostać naprawione wraz z patchami. Najważniejsze plusy to szczególnie istotne zalety dla cRPG. Jest dobrze, może nawet kupię niedługo po premierze.
To ja tylko dodam, że nad tłumaczeniem nie pracowała ekipa odpowiedzialna za pierwszego Tormenta. Niestety.
Nie, ale i tak odwaliła kawał dobrej roboty, sądząc po wstępnych efektach prac ;)
Ogółem to w ostatnich czasach naprawdę nie ma co czepiać się tłumaczeń w naszym języku. Większość tłumaczonych produkcji zachowuje klimat i styl oryginałów, a nawet amatorskie ekipy wymiatają (jak ci od np. Firewatch). Nie bałbym się zatem o poziom nowego Tormenta.
Ludki kochane, szybkie pytanie.
Nigdy nie grałem w Tormenta, zagrać?
Wiem, że odpowiedź jest oczywista, ale jestem graczem który wręcz nienawidzi losowego elementu "rzutu kością". Przez to odstawiłem Neverwintera 2, bo mój wojownik praktycznie zawsze pudłował. Jak to z tym jest PT?
w PT walka jest naprawdę zrzucona na drugi plan, tam zdobywasz najwięcej doświadczenia podczas rozwiązywania zagadek, poprzez dialogi i inne takie, walka no wiadomo, że sie zdarza, a granie kim innym w PT niż magiem ma troche mało sensu, juz mówie dlaczego. Podczas grania magiem musisz rozwijać intelekt, mądrosć itp. Wiele przynosi to profitów własnie podczas prowadzonych rozmów dzięki którym dowiesz sie wiele o fabule i bohaterze. Walka dobrze jest zbalansowana, że tak powiem, przynajmniej ja nie miałem większych problemów przy niej a rzuty koścmi nie są nachalne i uciążliwe. To doprawdy nie jest typowy rpg tak jak inne z tego "kościanego" typu
Dochodzi do tego jeszcze jedna wazna rzecz...czasy...tak.'Tamte czasy" lata 90 i wysyp pomysłów twórców,genialne gry i ich kontynaucje. Twórcy mieli jakby "wiekszą wyobraznie" pomysły ,kreowali ciekawsze i bardzo charaktersytyczne postacie. Lata 90 dla gier to piekny czas.TO dlatego dzis Wateland 2 to nie Fallout 1 czy 2,Pillars of Ethernity to nie Baldurs Gate czy Arcanum,tutaj wiec moze byc niestety podobnie.Ale neich ta gra bedzie i połową wartosci pierwszego Tormenta to juz i tak bedzie dobrze.
I tak tytuł RPG roku zdobędzie ME Andromeda za "rozbudowane opcje nawiązywania relacji z towarzyszami" czyli możliwość przespania się z każdym kompanem, pewnie nawet z psem pokładowym.
Miliard lat później, Ziemia pożarta przez kosmicznego potwora w którego brzuchu toczy się akcja? Dobrze zrozumiałem? Niezła podstawka dla hiper ultra poważnego rolpleja na jakiego się ta gra kreuje. Terry Pratchett by się tego nie powstydził. "Prawdziwy" Torment miał swoje zabawne momenty i brak napinki przez które grało się wybornie, tutaj szykuje się poważnisto-poważna rozgrywka ponoć zahaczająca o filozofię i inne takie, ale że w brzuchu potwora???? LOL.
Nie, Ziemia i Wykwit to dwa odrębne światy - albo Sfery, jeśli chciałbyś przetłumaczyć to na terminologię Planescape ;)
I zapewniam Cię, że w pomyśle na to miasto nie ma nic śmiesznego; bardzo pasuje ono do ogólnej koncepcji technomagicznego uniwersum Numenery (w ciągu miliarda lat z naszym kontinuum wydarzyło się naprawdę wiele przedziwnych rzeczy). Przy czym nutki humoru też nie zabrakło tu i ówdzie, w kreacjach pojedynczych wątków czy postaci ;)
Mnie najbardziej dziwi ta ocena. 7.8?! Serio? Gra na 100% będzie przynajmniej bardzo dobra, a może i lepsza. RPG roku? Wielkiej konkurencji nie ma. Mass Effect Andromeda wygląda jak wydmuszka pod względem mechaniki. Najbardziej niefortunna jest jednak premiera: Wychodzi tego samego dnia co Horizon Zero Dawn, 4 dni później wychodzi Zelda Breath of the Wild i pod koniec marca dostaniemy Andromede. Wszystkie chciałbym ograć, ale czas pewnie nie pozwoli, trzeba będzie rozłożyć to w czasie, a że kwiecień nie oferuje dla mnie jakiś ciekawych premier, będzie jak znalazł.
Sukces na pewno odniesie, ale czy komercyjny? Nie każdy raczej przekona się do tego typu gier RPG.