Witam, otóż kilka lat temu zamówiłem kilka neutralnych przedmiotów (budownictwo) na pewnym mało znanym, amatorskim sklepie, który istnieje do dziś. Ostatnio znudzeni na wykładach ze znajomymi na studiach wpisywaliśmy swoje imiona i nazwiska w wyszukiwarkę google, po czym okazało się że na trzeciej z kolei stronie w google wyszukało... FAKTURĘ VAT z wyżej wspomnianego sklepu(z adresem do tego sklepu, tak jakby jakieś archiwalne pliki do których z poziomu strony dojść nie można, lecz google to wyszukuje!), na którym można bez problemu odczytać: moje imię i nazwisko, adres zamieszkania łącznie z numerem domu i adresem pocztowym. Wygląda to jak jakas testowa faktura bo w wielu miejscach widnieje słowo "test", fakturę oryginalną z tego co pamiętam dostałem wtedy w normalnej formie ale mniejsza. Chodzi mi o to, że przez bezmyślność kogoś z tego sklepu, jak ktoś będzie chciał, może w 2 sekundy dotrzeć do moich danych osobowych, co mnie strasznie w...nerwia...
Prawdopodobnie można je było znaleźć już dawno, tylko że przez te kilka (5 lat mniej więcej) jakoś nie wpadłem na to, by wpisywać w google swoje imię i nazwisko... Oczywiście mam zamiar napisać do tego sklepu z prośbą o trwałe usunięcie tego pliku, ale jak mam to umotywować? Czy muszę nastraszyć jakimś aktem prawnym, czy też mogę liczyć tylko na "łaskę" zarządzających sklepem/stroną internetową?
napisz do nich i poproś aby to usuneli
Ok, napisałem do nich w miarę neutralnego maila z prośbą o usunięcie tych danych. Z jednej strony obawiałem się przedstawienia sprawy zbyt łagodnie (mogli by się nie przejąć), z drugiej nie zamierzałem prowokować bo jakoś nie mam ochoty biegać po sądach, lub się denerwować z innych powodów.
Czy jeśli usuną plik, zniknie także pozycja wyszukania w wyszukiwarce google? Mam na myśli, że moje dane już widnieją nawet przed kliknięciem w odnośnik... Innymi słowy widnieją w tym miejscu, które zaznaczyłem na przykładowym skrinszocie.
Wujowa sprawa. Ja bym pisał też do google. Raczej maja jakąś politykę odnośnie tego typu sytuacji.
Jeśli skutecznie usuną, to z biegiem czasu Google też to usunie ze swojego indeksu. Ale ile to będzie trwało to już zależy. Czasem kilka dni, czasem miesiącami nie usuwają tego, czego już nie ma.
Google nigdy tego nie usunie, to już na zawsze zostanie w cache'u. Firma parę lat temu wprowadziła jednak w Europie politykę tzw. bycia zapomnianym, więc spróbuj się na to powołać.
Co ciekawe, po kilku minutach dostałem maila zwrotnego, że "wszelkie moje dane zostały usunięte i że problem został zgłoszony do administratora strony w celu wyjaśnienia sytuacji", przy czym gdy teraz wpiszę swoje imię i nazwisko, zarówno pozycja wyszukania jak i sam plik są nadal. Plik pdf się otwiera najnormalniej w świecie.
Mam tylko nadzieję, że zniknie to możliwie szybko, strzelam że to teraz zależy od administratora strony kiedy się zajmie tą sprawą...
Pewnie mają jakiś niedorobiony skrypt, albo nieaktualny, który umożliwiał przeglądanie dokumentów przez osoby nieuprawnione. Oni muszą zareagować, bo jak tak są dostępne dane osób prywatnych, to mogą się na tym nieźle przejechać.
A Google to już tak ma, jak coś jest dostępne to ich boty to znajdą.
Z Google to nie zniknie tak szybko nawet jak oni (znaczy sklep) usuną pliki ręcznie (ale to i tak są pewnie generowane podstrony/dokumenty).
Żeby Cię uspokoić ;) dodam, że ten pdf i sama podstrona z Twoimi danymi Google skopiowało do siebie na serwery. To co widzisz w wynikach wyszukiwania jest zaciągane z googlowej bazy danych, a nie ze strony sklepu.
I dopiero jak to usuną przestanie to być widoczne dla innych.
"Prawdopodobnie można je było znaleźć już dawno, tylko że przez te kilka (5 lat mniej więcej"
A ile wizyt już złożyło tobie przez te 5 lat podejrzane osoby ? Zapewne żadna. Robisz z igły widły. Na fejsbukach ludzie więcej danych udostępniają z adresem zamieszkania i przedmiotami w domu w sam raz dla złodziei. Jakąś głupią fakturą nikt nie zawraca sobie głowy. Kredytu nie wezmą na dane bo nie ma peselu. No chyba że kupiłeś w tym markecie budowlanym jakieś materiały do budowy bomby to faktycznie możesz się martwić. W USA już by cię dawno sprawdzili, a w Polsce zrobili by to dopiero po wybuchu :)
W ciągu ostatnich 3 lat miałem 2 włamania do domu, zniknęła biżuteria będąca na wierzchu, aparat, kamera, telefon komórkowych i kilka innych rzeczy. Więc nie żartowałbym z tego tematu, chociaż jestem pewny że akurat te włamania powiązane z tą sprawą nie były.
KUBATRIXXX, wybacz, ale guzik Ci do tego czy ktoś się martwi o swoje dane osobowe czy nie.
Ale nawet tak bez złośliwości - prawo w Polsce nie zezwala na takie praktyki.
A że ktoś gdzieś tam na FB wrzuca swoje życie, co nas to obchodzi? Póki nie wrzuca mojego, to mam go gdzieś.
Tyle włamań to na pewno masz sporą galerię na fejsboku. Z danych faktury nic nie da się wywnioskować. Można tylko przy pomocy google zobaczyć gdzie kto mieszka. Osoby prowadzące firmę udostępniają te same dane co ty na fakturze i to zgodnie z prawem. Zobacz ile jest ogłoszeń firm kilkaset tysięcy i podają je chętnie nawet w gazetach. Skoro stać cię na włamania to nie musisz inwestować w zabezpieczenie domu. Niech cię napadną i jeszcze z 10 razy. Na głupotę nie ma lekarstwa :)
KUBATRIXXX-> Jednak nie bez powodu miałem Cię dodane do ignorowanych użytkowników tego forum. Nie wypowiadaj się więcej w tym temacie, jak nie masz nic rzeczowego do dodania.
Mam od lat konto-widmo na facebooku, które służy mi by nie być odizolowanym od informacji związanych z moimi studiami. Nie dodaję żadnych zdjęć, ba, nawet nie mam podane adresu zamieszkania. Tak samo na innych stronach, unikam podawania danych jak ognia. Sklepy internetowe są wyjątkiem, bo jak miałbym niby otrzymać zamówienie bez podania adresu?
To może dlatego masz tyle włamań do domu bo tak się bunkrujesz że każdy jest ciekaw co tam chowasz w swoim mieszkaniu w bloku :)
Na pewno coś ukrywasz i się teraz tłumaczysz. Zapewne w tym markecie budowlanym zakupiłeś produkty do produkcji mety i stąd ten strach o fakturę. Byś się podzielił zielskiem z forumowiczami, a nie sam wszystko konsumujesz ;/
