Recenzja dwóch DLC do Civilization VI – Polska to miły dodatek, ale czemu tyle kosztuje?
Jadwiga i polski scenariusz mi sie podobają, ale jak zauważył autor newsa nie w tym problem. Jestem tym nabitym w butelkę, który kupił wersje Deluxe bo miał nadzieje na ciekawe DLC. No coz, nadzieja matka głupich... Czuje sie lekko oszukany.
O ile DLC z Polska kupię, bo nowa nacja, i to do tego nasza, mile widziana, tak wikingów odpuszczę aż do jakiejś większej promocji. Czyli pewnie z rok to potrwa.
Średnio zgadzam sieco do oceny scenariuszy - jasne, to nieo jest główne danie gry, ale jako odskocznia się sprawdzają. Przede wszystkim wymuszaja inny styl gry niż zazwyczaj.
Jadwiga i polski scenariusz mi sie podobają, ale jak zauważył autor newsa nie w tym problem. Jestem tym nabitym w butelkę, który kupił wersje Deluxe bo miał nadzieje na ciekawe DLC. No coz, nadzieja matka głupich... Czuje sie lekko oszukany.
Jestem w takiej samej sytuacji. Nie spodziewałem się tego po Firaxis. Edycja deluxe "zawiera" 4 przyszłe DLC, a więc połowa już za nami.
Pisząc "lekko oszukany" wykazałeś się sporą dozą dyplomacji.
Można się było tego spodziewać. Taką mają politykę i już.
Albo nie możesz wytrzymać i grasz jako jeden z pierwszych. Albo czekasz cierpliwie na pełną edycję ze wszystkimi DLC.
Nie wiem czemu niby masz się czuć oszukany ? Od początku było wiadomo że to tego typu DLC chodzić będzię.. urodziłeś się wczoraj ? :P
W Civ 5 dlc i dodatki były dużo "treściwsze", więc spodziewałem się tego samego po szóstce - to raz.
Dwa - opis w sklepie GOL-a, gdzie kupowałem edycję deluxe, jest nieco mylący, gdyż jest tam mowa o 4 pakietach dlc, a nie 4 dlc. Według mnie pakiet to trochę więcej niż jedna sztuka.
No cóż, kolejny raz się sparzyłem, ale - mam nadzieję - ostatni. Może w końcu zmądrzeję, czego życzę sobie i innym graczom w nadchodzącym roku :)
Odnośnie tego "mądrego" tekstu recenzentów związanego z król / królowa. Czy jak wybiorą kobietę na prezydenta, kim będzie - prezydentem czy prezydentową? No właśnie. Tak samo jak jest "tam pisze..." czy "tam jest napisane..." - obie formy są dopuszczalne, ale tylko głąb i nieuk używa tej pierwszej formy a te wszystkie "dopuszczalne formy" powstają tylko dlatego, że nasi politycy nie potrafią się wypowiadać, bo jakby to było gdyby np. prezydent Polski mówił "tam pisze...". No wstyd. To lepiej dopuścić obie formy i jest "ok".
Co ma piernik do wiatraka? Jej oficjalnymi tytułami przed i po koronacji były tytuły "królowej" więc co najwyżej głąb i nieuk może używać formy "król jadwiga"...
Wydaje mi się, że głąb i nieuk może nie rozumieć tej różnicy. Aktualnie nie ma różnicy - np. królowa Elżbieta jest królową, nie królem. Ale w średniowieczu królowa to była koronowana małżonka króla (musiała być koronowana na królową, inaczej zostawała księżną). Jadwiga była koronowana na króla - samodzielnego władcę Polski, i jako król prowadziła swoją politykę.
Swoją drogą - jak kobieta jest prezydentem (głową państwa) to, tak jak mężczyzna, jest prezydentem. Prezydentowa (zgodnie z aktualnym słownikiem języka polskiego PWN) to żona prezydenta.
Nie mylcie króla/królowej Wielkiej Brytanii z królem/królową Polski bo to inne monarchie i zupełnie inne zasady koronacji itp. W Polsce przyjęte jest że "król" to jest ten koronowany a "królowa" to jego małżonek/małżonka. W tamtym czasie sprawa była jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ koronowano Jadwigę na Króla Polski i występowała jako Król Jadwiga i jej potomkowie mieli prawo dziedziczenia tronu, natomiast jej późniejszy małżonek Władysław z braku innego tytułu, który obowiązywałby w Polsce w tamtych czasach również został koronowany na Króla Polski. Mieliśmy de facto dwóch królów w tym samym czasie. We wszystkich dokumentach Jadwiga występuje jako Król Polski nie jako królowa. Nawet została świętą jako Jadwiga Król Polski.
Tutaj macie przykładowe opracowania:
http://www.kosciol.pl/article.php/20050608170008121
http://muzhp.pl/pl/e/8/zmarla-jadwiga-krol-polski
http://planetakobiet.com.pl/artykul-2936-krolpolskijadwigaandegawenskakobietazberlemwdloni.htm
Wy sobie możecie bredzić o "królu jadwidze" , a historia wie swoje:
Hedvigis Dei gracia regina Polonie, necnon terrarum Cracovie, Sandomirie, Siradie, Lancicie, Cuiavie, Pomoranieque domina et heres
Nie ma w jej tytule po koronacji ani słowa o królu :)
Jej tytuł nie zmienia tego jaka to była ceremonia. Ceremonia koronacji na króla i na królową to było coś zupełnie innego, tak jak pisałem wyżej - król to koronowany władca, królowa to koronowana małżonka króla, z władzą nie miała wiele wspólnego. Poza tym to jak jest napisane po łacinie to jedno, a jak jest tłumaczone i co znaczy to inne - po angielsku np. "queen" i żeńska wersja "king". Po trzecie kłócąc się z ta koronacją na króla próbujesz dyskutować z potwierdzonymi faktami historycznymi (poczytaj choćby "Poczet polskich KRÓLÓW i książąt").
Czyli wszystko wskazuje na to, że na razie najlepiej wstrzymać się od zakupu całej gry i poczekać aż Firaxis "wyrzyga" wszystkie dodatki i pomniejsze DLC i kupić jakieś Complete Edition (jak przy Civ 5) za jakieś 2 lata
Gra jest nędzna jak diabli - nudy połączone z pierdylionem klikania i mikrowania każdej pierdoły jak w jakiejś grze przeglądarkowej. Póki co najsłabsza odsłona, której nie ma za bardzo jak poprawić bo trzeba by całą mechanike zmienić z tymi dzielnicami, cudami, te drzewa dwa, jakieś bzdety w postaci kart. Słabizna straszna i wielki krok w tył.
Raczej dlatego, że jest w zachodnioeuropejskiej strefie na Steamie.
Dlatego mamy zachodnioeuropejskie ceny.
To że mamy wschodnioeuropejskie zarobki to chyba nie problem?
Trzeci DLC cywilizacji to kolejna nowa nacja: cyborg Civ Developers, w skrócie Firaxis. Ich specjalną umiejętnością jest wypuszczanie bomby finansowej o nazwie DLC. Na polu, na którym się to zbuduje zwiększają się zasoby finansowe. Można to budować tylko na wrogich terenach, ale pole zacznie zasilać naszą kiesę. Będą je chronić nowe jednostki - tzw. Patche. Ich atak powoduje automatyczne przejście wrogiej jednostki na naszą stronę. DLC będzie w granicach 200zł, ale podobno będzie można płacić nerką albo kawałkiem wątroby.
Swoją drogą - jakiś czas temu na GOLu jeden z autorów napisał tekst o tym, że gry wcale nie drożeją, bo jak się weźmie pod uwagę inflację itp, to okaże się kosztują mniej więcej tyle, co kiedyś. Tyle, że z ceny gry obecnie wydawcy głównie odliczają sobie poważne koszty, które ponosili kiedyś w związku z produkcją dóbr materialnych i ich dystrybucją (tłoczenie cd, projekty okładek, produkcja pudełek, transport do punktów sprzedaży). Oczywiście, niektóre gry wciąż mają pudełkowe wydania, ale najczęściej są one o wiele uboższe. A jeśli dorównują wydaniom takim co kiedyś, to teraz nazywa się to "edycja kolekcjonerska" i wtedy gra kosztuje o wiele, wiele więcej. Jednak najlepszym przykładem na to, jak bardzo ceny gier poszły w górę jest właśnie polityka DLC. Idealny kontrargument dla tezy serwowanej w artykule...
Celna uwaga. Niestety dziś do każdej gry należny doliczyć przynajmniej 50% jej wartości które wydamy na dodatkową zawartość.
Serio autor ma bul dupy o 5€ za DLC , no rzeczywiście cena powala na kolana ale jedynie dzieci i bezrobotnych :P
Może i powala, ale jeśli zainwestowało się w wersję z której ma się dostać 4 DLC, a 2 są takie, że paść można, to trochę szkoda.
Czy ktoś widzi ze Jadwiga na herb orła ustawiona w inną stronę patrzy się na prawo na ruskich ^^
W singlu faktycznie lekka nuda :)
Ale multi zagrywam sie ze znajomymi co 2-3 dni :)
Jak mam ochotę na Cywilizację to gram w piątkę a jak już będzie oferowana wersja VI ze wszystkimi rozszerzeniami i poprawionymi bugami to wtedy ją kupię.
zawiedziesz się
Po tylu latach z branżą gier, można się spodziewać już jaka gra dostanie ile dlc i czy warto poczekać na jakąś edycje goty, która będzie miała to wszystko w cenie jednej gry.