Enlisted | PC
Jako, że w War Thundera gram od 3 lat i nie mam Gajinowi prawie nic do zarzucenia, to czuje, że ta gra może być dobra :D Pakiet "Uzbrojony po zęby" jest już w moim posiadaniu :D Teraz wystarczy tylko czekać na 2017!!
Będzie więcej memów z RUSSIAN BIAS. A tak na poważnie to może być coś dobrego.
Minął rok 2017 a o grze ani widu ani słychu xD Teraz wystarczy tylko czekać na 2018!!!
@Drusix2 Twórcy starają się, żeby EA była dostępna do końca roku 2017. Przy okazji zmieniła się formuła gry na życzenie graczy: kampanie nie będą kupowane tylko będą F2P. Przypuszczam, że będzie to wygladać podobnie do WT. Do tego Gracz nie będzie działał jako jednostka a jako 5-6 osobowa drużyna z podległymi botami. Żeby było na co wydawać kasę umiejętnosci poszczególnych żołnierzy będzie można zmieniać za walutę (z gry i prawdziwą jak to jest z załoga w WT), a także wyposażenie.
Zmniejszy się też ilość graczy do maks 80 na serwerze. O tym także zdecydowali gracze, którzy kosztem zmniejszenia ilości graczy chcieli mieć używalne pojazdy. Pojazdy będa dostepne tylko podczas większych map. W trakcie np. bitwy miejskiej nie będzie możliwości wypuścić do walki sprzętu jeżdżącego.
Według mapy rozwoju gry są w jakiejś połowie pod względem ilości rozwiązań (nie pracochłonności). Stopień realizmu będzie coś ok H&G. To moje przypuszczenia ale dam znać bo będę w zamkniętej Alphie.
Brałem udział w testach prealpha. No cóż. Gra już wygląda bardzo dobrze. Wrażenia z lądowania na plaży Omaha sa takie jak w "Private Ryan" - rzeźnia.
Najważniejsze rzeczy:
- można grać w widoku z trzeciej lub pierwszej osoby natomiast w trybie celowania tylko z pierwszej (zmienia się automatycznie)
- każdy gracz ma pod sobą drużyne 5 botów odpowiednio uzbrojonych. Jak się zginie gra się jednym z botów aż do ich wyczerpania. Później następuje respawn całej drużyny.
- Boty na razie poruszają się jak ostatnie pierdoły ale jak już zajmują pozycję to z głowa. Aby walnąć takiego bota to trzeba mieć refleks.
- mapy chyba są olbrzymie. Pisze chyba bo nigdy całej nie zwiedziłem a najwięcej zdobyliśmy jedenaście punktów i nie był to koniec. Punktów nie trzeba zdobywać liniowo.
- broń jak to broń to samo co wszedzie plus gładkolufówka.
- stacjonrne WKMy
- nie ma żadnych pasków życia. Tutaj podobnie jak w RO2/RS2 jednak grafa, widoczność, efekty dużo lepsze.
- Mieliśmy dwa dni także wielu rzeczy nie sprawdziłem.
- O optymalizacji też nie wiele moge powiedzieć: na GTX 1080 bez kręcenia ok 120 fps przy 2560x1440. Ping idealny ale to tylko testy.
- widoczność postaci z przybliżenia bez lunety ok. 200m bez problemu.
- mapa tak (graliśmy tylko jedną ale jak pisałem powyżej nie dałem rady jej zwiedzić), że każdy znajdzie coś dla siebie: snajper znajdzie kampę, szturmowiec drogę do kampera :)
- typ rozgrywki można by porównać..... w zasadzie do niczego. Gra jest szybsza niż H&G ale wolniejsza niż RO2. Na pewno nie jest to strzelanka ala COD lub BF. Przy skoku np. do okopu krzyż celownika rozjeżdża się na cały ekran :) (tak jest znacznik jak w H&G)
- drzwi, włazy itp można otwierać i zamykać.
- destrukcji otoczenia nie stwierdziłem
To tyle. Mam filmiki i screeny ale nie mogę ich jeszcze udostępniać.
Dwa materiały z gry:
https://www.youtube.com/watch?v=JdMOdAhibBs
https://www.youtube.com/watch?v=lzk0KW9eqHU
Wygląda jak Heroes and Generals połączone z Red Orchestrą 2. Imo wygląda lepiej i ciekawiej niż BFV gdzie praktycznie widzieliśmy wszystko.
Te filmy nie wyglądają tak jak na zamkniętych alpha testach. Różnic jest cała masa. Życzyłbym sobie aby tak to się skończyło jak na tych filmikach.
Na dzień dzisiejszy gra przypomina bardziej CoD i BF niż H&G a tym bardzie RO2
NA pewno będzie grafika znana z War Thunder która jest przestarzała i zbyt mocno sterylna.
Jak to wygląda w porównaniu do Hell Let Loose ? Bliżej do CoD i BF czy HLL ?
O wiele bardziej podobne do HLL, sądzę że to będzie powiew świeżości w tym gatunku. Trzymam kciuki za oba te tytuły
Z okazji 75 rocznicy zakończenia II wojny światowej do jutra można powalczyć na ulicach Berlina w darmowych alpha testach.
https://enlisted.net/en/news/show/33-open-pre-alpha-test-in-berlin-en/#!/
Kolejny przykład zmarnowanego potencjału. Enlisted mógłby zapełnić niszę arkadowych, drugowojennych strzelanek ale twórcy niestety postanowili zrobić z niego grę F2P z wszystkimi bolączkami tego gatunku, czyli albo płacz (grinduj), albo płać.
Jeżeli ktoś szanuje swój czas to zdecydowanie nie polecam, już lepiej odpalić Red Orchestrę 2.
Serwer to chyba w lidlu kupili albo w żabce.. 14 mb/s. śmiech na sali
U mnie 60 mb/s, proponuję zerwać umowę z Biedronką i zaopatrzyć się w lepszy internet.
Juz teraz gra się bardzo przyjemnie. Gra odciągnęła mnie od warzone. Fajny pomysły i fajnie sue strzela. Nie jest tak że masz 4 kille na cały mecz tylko rozpierducha jak trzeba
Fajnie się w to gra. Poruszanie trochę toporne, ale jak się ogarnie sterowanie i klawisze (ja dużo ustawiałem pod siebie, ale da się ustawić żeby było jak w CoD). Sama rozgrywka wciąga z każdym kolejnym meczem.
Błędów jako takich nie zauważyłem, brakuje tylko tego szlifu i płynności w poruszaniu czy animacjach.
Na screenach gra wygląda ambitnie, a jak do gry wszedłem to poczułem się jakbym wylądował w świecie klocków Lego. Czysty arcade i pukanka bez większego zastanowienia. Dla mnie rozczarowanie. Kiepskie poruszanie chyba najbardziej psuje grę.
Dla mało wymagającego gracza tytuł dobry, ale ludzie litości, nie porównujcie tego do HLL. To jest wprowadzanie w błąd, tutaj nie ma żadnego realizmu i podziału ról. Do BF niestety też sporo brakuje.
Enlisted to musiało być niechciane dziecko Gajin skoro tyle czasu trwał ten "poród" od pierwszych zapowiedzi.
Update opinii, ponieważ przysiadłem na kilkanaście dni żeby poznać dokładniej tytuł (dostęp do kampanii z Berlinem).
Gra jest fatalna pod względem rozgrywki i rozwoju/postępu. Grę w moich oczach dyskwalifikuje wymóg expienia każdej strony konfliktu oddzielnie dla kampanii. Myślałem że jak gram ruskimi to nabijam im ogólnie expa jako nacji i vice versa dla rzeszy, a tutaj niespodzianka. Exp idzie tylko w obrębie kampanii.. a kampanii planowanych jest 4. Jeśli to miało zachęcić do grania to chyba komuś popiersie Putina czy innego Stalina na głowę spadło. Kwestię expienia naprawdę można było rozwiązać sensownie dając do dyspozycja gracza wszystkie nacje i niech gracz gra nimi w historycznie określonych bitwach, a jednocześnie nabija expa dla całej nacji. Czyli USA front zachodni i marsz przez Włochy, ZSRR front wschodni, Brytyjczycy np. Afryka i Rzesza wiadomo, wszystkie fronty.
Dla mnie nieakceptowalny jest też rozwój prowadzonych squadów. Trzeba wyposażać ich od podstaw, np. w granaty, apteczki bo gdy kupi się wojaka to jest on "goły". Paranoja. Wszystko jest sprowadzone do grindu, więc pewnie za jakiś czas i bieliznę wojakom trzeba będzie kupić.
Sam typ rozgrywki również jest beznadziejny, typowa bitwa to gangbang jednej strony na drugiej. Balans? Jaki balans. Gracze z automatami bezlitośnie prują do tych z karabinami powtarzalnymi. Enlisted to kolejna gra gdzie liczą się tylko automaty i całkowicie deprecjonuje karabiny powtarzalne. Odblokowałeś automat? Świetnie, bo radośnie jedziesz innych. Jeszcze nie odblokowałeś? No to wybacz, póki co ty jesteś jechany. Dalej, ci którzy mają dostęp do samolotów orają bezlitośnie wszystko, a arta dokonuje pełni zniszczenia. Tu nie ma miejsca na planowanie, jest tylko grad bomb. Arta to przyczyna większości moich zgonów. Gdy dorwałem się do samolotów to w końcu ja zacząłem golić wszystko na ziemi. Przemyślana ta rozgrywka….
Do tego bajzlu dochodzi jeszcze kwestia map. Mapy są małe, a zostało na nich upchane zbyt dużo „zabawek”. Flankowanie przeciwnika odpada, bo odległości miedzy punktami są zbyt małe. A co z piechotą? AI jest bezmyślne i im więcej człowiek gra tym bardziej ma dosyć wiecznie szwendających się obok botów. To co miało działać a więc przełączanie się między żołnierzami nie działa. Jak zginiesz przełączasz się na najbliższego żołnierza i w mgnieniu oka znów giniesz bo przeciwnik przecież wie gdzie walić heada. Ręce opadają..... Ja wiem że jest tryb lone wolf, ale tam to bardziej kameralna zabawa, a nie pole bitwy.
Nie przypuszczałem że ten tytuł to taka dziadownia. Wiem że to early access, ale skoro już taki kierunek twórcy obrali, to lepiej nie będzie. Oczekiwałem że Enlisted ze swoją rozgrywką ulokuje się gdzieś w okolicach Red Orchestry 2, jako taki trochę archaiczny FPS z płatnościami. Niestety przeszacowałem i będzie to drugi opad F2P pokroju Heroes & Generals Online.
Ode mnie 2.0, bo gra działa sprawnie, a grafika chociaż przesłodzona to ma w sobie urok, no i żołnierze wyglądają jak żołnierze w typowych dla swoich armii mundurach.
Ciekawa mieszanka pola walki i sterowania swoim własnych oddziałem. Na pewno nie jest to zbytnio realistyczna strzelanka ale pomimo tego sprawia sporą satysfakcję, jak na otwartą bete zapowiada się nieźle
Taka uboga wersja Coda. Fajnie że darmowa. Na razie nie mam zbyt wielkich oczekiwań. Na chwilę pograłem. Niczym mnie nie urzekła.
Ma potencjał. Przede wszystkim jest oryginalna ze względu na to iż gracz nie jest jedynie strzelcem ale stoi na czele swej małej drużyny botów. Każdego z nich może przejąć w dowolnym momencie. Jeżeli gracz polegnie to zostaje do kolejnego z nich przerzucony i walczy tym samym do "ostatniego bota".
Podoba mi się to, że gra nie limituje specjalistycznych klas. To gracz przed partią ustala jakie drużyny będzie miał w swym plutonie. Nie ma tutaj sytuacji, że trzeba się dopychać łokciami do snajpera czy czołgistów.
Na obecną chwilę w "Enlisted" nie ma zbyt wiele realizmu gdy chodzi o piechotę. Bardzo dynamiczne walki, dużo biegania, duża odporność na obrażenia i łatwość leczenia powoduje iż dominuje tutaj agresywny styl gry. Warto jednak zauważyć, że czołgi i samoloty tak naprawdę zostały całkowicie skopiowane z War Thunder. W ich przypadku ma znaczenie w co celujemy i jakiego pocisku używamy. Co więcej uszkodzeniom ulegają różne mechanizmy (można je naprawiać), a poszczególni członkowie załogi mogą zostać zabici celnym strzałem.
Jak na razie mamy tutaj do czynienia z betą. Błędów nie brakuje. Co więcej gra cierpi na syndrom "ruskiego biasa" czyli Sowieci mają dostęp do nieco lepszego sprzętu niż ich niemieccy przeciwnicy. Ewentualnie sowiecki został bardziej podrasowany niż w rzeczywistości. Widać to przede wszystkim w starciach czołgów gdy Pz. II ma spore problemy z T-60 i T-26.
Darmowa i całkiem fajnie się w to gra. Trochę brakuje emocji bo interakcji z innymi prawie tu nie ma. Za to po pewnym czasie rzucają się w oczy boty.
Denerwuje też fakt, że obrażenia są nierealne. Czasem trafiam w kogoś przypadkiem z odległości kilometra. Innym razem strzelam w grupkę przeciwnika pociskiem z czołgu i ginie tylko ten w środku... Raz też rzuciłem 4 granaty do małego bunkra i przeciwnik wszystkie wybuchy przeżył. Więcej realizmu i gra pójdzie w dobrą stronę.
Wielki plus to optymalizacja i uruchamianie. Bardzo szybko się odpala.
Pograłem w betę i...
... niestety brak tu jakichkolwiek elementów współpracy z graczami, nawet tego minimum w stylu podniesienie kogoś rannego albo widzenie graczy w grze. Niestety wszystko się zlewa z botami. To co jest wadą w enlisted jest jednocześnie zaletą bo łatwe do zabicia boty sprawiają, że się tak szybko nie denerwujemy bo jakiś kill zawsze wpadnie. Jednocześnie gra jest bardzo niezobowiązująca. Enlisted jest stworzona dla zabawy, nie ma tu miejsca na drużynową grę, więc samotni gracze nie będą tu marginalizowani. Ładna grafika feeling strzelania nienajgorszy. Można pograć, ale raczej szybko się znudzi przez zbyt spłycony niedruzynowy gameplay
Zgadzam się co do braku interakcji, bo nikt nawet czatu nie używa (nie jestem pewny, ale czat jest chyba jedynie ogólny). Po paru godzinach odblokowuje się tryb "Lone wolf" gdzie botów już nie ma, ale nadal brak elementu składów czy dowództwa, więc wszyscy sobie losowo biegają po mapie. Strzelanie jest nienajgorsze, choć animacje mogłyby pokazywać trochę więcej odrzutu. Rozumiem co chcieli zrobić tworząc ten system poruszania się, bo postać się nie blokuje na najmniejszej cegiełce tylko "przepływa" przez większość przeszkód, ale jednak czasem są z tym problemy, bo żołnierzyk włazi nieproszony na różne rzeczy odkładając broń podczas celowania. Grafika bardzo ładna i świetnie zoptymalizowana, dźwięki przeciętne (na plus czołgi czy samoloty, ale to było do przewidzenia), ale zdarzają się bugi z urywaniem się niektórych efektów czy dźwieków broni. Ogólnie Enlisted to darmowa alternatywa bardziej dla Battlefielda, niż dla Hell let Loose czy Rising storm. Można pograć i się świetnie pobawić, ale sporo funkcji jej brakuje. Gra jest w dziwnym miejscu, bo mimo wszystko jest odrobinę wolniejsza niż BF, a jednak ten ma więcej opcji gry drużynowej. Na plus dla mnie jest to, że gra nie daje od razu możliwości grania non stop automatami i większość jednostek strzela z bolt-action.
Oczywiście typowy model monetyzacji dla F2P. Ultra grind, albo płać za przyspieszenie postępu. Dla mnie 7-7,5 bo widać potencjał i gra już jest bardzo solidna od strony technicznej, co dla tych wszystkich wersji alfa i beta jest rzadkością. Ludzie z pewnością będą w to grali, więc można liczyć na systematyczne aktualizacje.
Dostałem reklamę na youtube i pomyślałem sobie że sprawdzę bo wygląda fajnie. Założyłem konto bo niestety nie ma na steamie, pobrałem, zagrałem i szczerze mówiąc to mi się bardzo spodobało. Świetny klimat drugiej wojny, realistyczne dźwięki strzałów, wybuchów. Jest trochę ogarniania wyposażania składu czego niestety nie ma w samouczku ograniczonego do samego wyjaśnienia systemu poruszania się i strzelania, ale po zrozumieniu działania tych mechanik (w internecie oczywiście są poradniki) gra staje się klimatyczną i świetną zabawą. Do tego to wszystko za darmo. Jedyne do czego się mogę przyczepić to niepokojące skłonności twórców do zrobienia z gry p2w. Można kupić walutę, dzięki której możemy upgradować i kupować pewne przedmioty, bronie i żołnierzy szybciej. Poza tym jednak bardzo polecam.
Gra ma ogromny potencjał stać się najlepszą darmową strzelanką, ale ma sporo wad.
Największą wadą są samoloty. Gajin ma jakiś fetysz jeśli chodzi o samoloty. W War Thunderze w trybie dla czołgów samoloty są najlepszym narzędziem, a w ich nowej grze dla piechoty, również samoloty są najlepszym narzędziem. Nie jest niczym niezwykłym, że gościu na szczycie tabeli lata cały czas w bombowcu, niszcząc wszystko na swojej drodze. Piechotę, czołgi, umocnienia. Bombardowane są zarówno spawny, jak i capy. Nie da się przed tym obronić, dlatego ze działka przeciwlotnicze obracają się z prędkością ślimaka, mają niską szybkostrzelność i mały magazynek. Do tego bombowce są tak wytrzymałe, że o ile nie trafisz w pilota, to i tak zrzuci bomby zanim go zabijesz.
Jakoś wątpię żeby deweloperom chciało się to naprawiać, szczególnie ze podobnie jak w trybie dla wojsk naziemnych WT, bombowce mają pełno obrońców, którzy płacą za konto premium, żeby mieć drugie miejsce na samolot. Znaleźli nawet genialne rozwiązanie problemu. Otóż jeżeli denerwuje was, że wrogi bombowiec zabija was co dwie minuty, przez co nie możecie normalnie grać piechotą, to przestajecie grać piechotą i gracie myśliwcem. To genialne w swojej prostocie rozwiązanie efektywnie zamienia tę grę w trzeci już tryb dla samolotów w dorobku Gajinu, tylko ze tym razem zamiast celować w czołgi, można poćwiczyć celowanie w piechotę. Aha, gra jest niby realistyczna, ale samoloty spawnią się zaraz nad polem walki i mają nawet powietrzny punkt uzupełnień, gdzie mogą uzupełnić amunicję i ponownie usunąć całą drużynę przeciwnika po minucie-dwóch nieobecności. Warto również dodać, że wybuch bomb przechodzi przez ściany budynków.
Gra ma też inne problemy, głównie opierające się o balans frakcji, szczególnie w Berlinie. Niektóre spawny zachęcają do spawn campienia, lub są za daleko od przeciwnika. Główny tryb, inwazja, ma drużynę broniącą się, która teoretycznie powinna budować umocnienia, ale gra jest zbudowana w taki sposób, że na takie zabawy zwyczajnie nie ma czasu. Atakujący mogą zrushować punkt w przeciągu kilkudziesięciu sekund, nawet szybciej na niektórych mapach. Czasem atakujący maja bliżej do punktu, niż obrońcy, szczególnie ze wielu obrońców jest odizolowanych za linią wroga po stracie punktu.
Tak że obecnie, to mogę grze dać mocne 4. Ma fajne mechaniki, ale jako strzelanka zwyczajnie nie działa. To arcadowa gra o samolotach.
gra ma niesamowitą grafikę i rozmaite efekty dźwiękowe lecz traci ona w moich oczach za sprawą usilnego dodawania dużej ilości botów do rozgrywki . boty nei są dobrze skonstruowane, ty możesz go niw widzieć ale on odda strzał przez jaką kolwiek małą lukę w krzaku , przebiegnięcie obok bota graniczy z cudem gdyż obruci się w sekundę i bez celowania cię odstrzeli
Witam, pytanko, może głupie, ale nie bardzo wiem jak ogarnąć temat... Parę dni temu z ekranu gry zniknęły mi wszystkie info podczas walki... mapa z pozycją, info o trafieniu, nawet nie mam info jaką mam załadowaną amunicje w czołgu..zostały tylko ikonki celów do osiągnięcia w górnej części... Czy to ja coś w ferworze wcisnąłem, zmieniłem w opcjach, czy to zwykły bug a może nowy patch mający "pomóc "graczowi?? Ktoś miał coś takiego??
Gram osobiście od zamkniętej bety i moja opinia na temat tej gry jest taka, że gra wnosi powiew świeżości w grach tego gatunku. Podoba mnie się, że nie trzeba w tej grze szukać długo w wroga jak w hll czy ps. Jest bardziej impresywna z względu na boty dzięki czemu mamy masy atakujące punkty oporu, a nie jak w innych produkcjach samotnych komandosów co nigdy nie podobało mi się w grach o drugiej wojnie i tych mas mi zawsze brakowało. Realizm broni ich dźwięki wystrzału czy przeładowanie jest zgodne z danymi taktyczno-technicznymi.
Gra ma oczywiście swoje minusy jak każda produkcja i nie w każde gusta trafi.
Gra jest rozwijana w dobrą stronę, ekonomia została poprawiona i jest teraz nastawiona na progres nawet dla tych co nie chcą inwestować pieniędzy w grę.
Zachowania botów zostały poprawione, dodano więcej komend jak i można wydawać rozkazy pojedynczym botom.
Można zmieniać ukształtowanie terenu wybuchami, kopać okopy, ale łopata jest tylko na tunezji na chwilę obecną aczkolwiek są serwery prywatne gdzie na każdej mapie są jak i można robić swoje mapy gdzie np. z swoietami walczą amerykanie.
Mapy są duże i różnorodne, ale scenariusze są tak skonstruowane, że się nie można nudzić.
Polecam tą grę chociaż nie każdemu może się podobać tak szybkie tępo walki i realizm mass. Na prywatnych sesjach jest tryb samotny wilk gdzie nie towarzyszą nam boty.
Mam nadzieję, że jak będzie miał oficjalną premierę, to pojawi się na steam, i nie trzeba będzie dodatkowego konta i startera instalować. Pograłbym trochę.
Mam 14lvl na Moskwie.
1. Ta gra jest martwa. W niektórych kampaniach rzadko kiedy gra się przeciwko bądź z ludźmi. To nie War Thunder - gra ma system doboru "pod milenialsów", którzy nie lubią czekać, zatem po max. kilkudziesięciu minutach możemy rozegrać kolejną bitwę.
Dlaczego jest martwa? Bo na aktualną chwilę istnieje sześć różnych kampanii, a tak właściwie to sześć różnych gier. Dwanaście różnych ścieżek rozwoju. Zatem grupa graczy jest pomiędzy nie rozproszona, a wielu nie ma ochoty wskakiwać do różnych z nich... z powodu mechanizmu związanego z grindem (patrz niżej)
Jak "Enlisted" zapewnia nam wrogów? Wrzucając boty. Bardzo często na 1/2 ludzi przypada 9-10 botów. Te natomiast nic nie potrafią oprócz biegnięcia przed siebie.
I tak bitwa za bitwą za bitwą. Na Moskwie ludzie (przede wszystkim Rosjanie) grają rzecz jasna Sowietami. Ja też... i strzelam głównie do botów.
2. Dlaczego gram głównie Sowietami?
BO MECHANIKA GRINDU (LEVELOWANIA) JEST ABSOLUTNIE OKROPNA.
Opracowanie czegokolwiek zajmuje okropnie dużą ilość czasu gdyż gra stara się wymusić na odbiorcy aby ten kupił premium. Drużynę bądź konto, obydwie absurdalnie drogie. Te pozwalają nieco szybciej levelować bądź najzwyczajniej w świecie odblokowują jakiś poziom gry. Niekoniecznie dają graczowi siłę... przede wszystkim dostęp.
Dość powiedzieć, że po kilkudziesięciu godzinach udało mi się odblokować wszystkie klasy drużyn... większość najniższego poziomu. W końcu dobrnąłem do moździerza.
Lepiej poszukać czegoś żywego.
3. Poza tym gra jest dość fajna. Kilka klas, mnóstwo ciekawej broni z której fajnie się strzela. Wrażenie masy dzięki botom w malutkich sekcjach gracza (dzięki czemu jest dużo celów). Bardzo fajne pojazdy, zwłaszcza samoloty. Realistyczny system odnoszenia obrażeń przez nie. Dynamika starć zróżnicowania... nie jest nudno...
Gdyby nie zatrzęsienie botów.
Nie wiem czy nie lepiej wybrać choćby single lub inny tytuł (ciekawi mnie planetside 2). Tylko szkoda mi czasu, który wpakowałem w ten cholerny grind. Z drugiej strony... grindować tylko po to aby strzelać do wyjątkowo głupich botów... To taki głupszy kuzyn War Thunder i bardziej ciekawostka.
Zresztą War Thunder w końcu poddał się gdy mowa o balansowaniu stron. Teraz wszyscy walczą ze wszystkimi.
Co do uwag:
1. Samoloty na Moskwie nie dominują. Są co prawda SB-2 itp. ale rzadko je widać.
Generalnie współpraca w drużynie jest dość naturalna i płynna z powodu możliwości złożenia wielofunkcyjnego "decku".
Zatem prawdopodobnie ktoś będzie miał myśliwiec i zapoluje na samotny bombowiec. Ja tak robię.
Bombowce bywają utrapieniem ale dla gracza obeznanego z War Thunder nie stanowią wyzwania, a frag. Mój I-153 sprawnie masakrował Hs.123, Ju-87, a zdarzały się też Me-109 i Me-110 (realizm - to nie są myśliwce do operowania na 200-600 metrach). Latanie myśliwcem nie jest złe z powodu bomb bądź rakiet, które przenosi pod swym kadłubem. Można atakować piechotę, a I-153 pozwala takowe naloty przeprowadzać bardzo precyzyjnie z lotu nurkowego.
Problem zaczyna się tam, gdzie samoloty przenoszą ogromne ilości bomb oraz rakiet. Myśliwce bombardujące w szczególności. Czyli P-47.
2. Broń automatyczna na Moskwie też nie "wymiata". Chyba dlatego, że jest jej dość mało i wiele z map to otwarte obszary. Automaty bywają z reguły niecelne.
Karabin maszynowy Madsen irytował mnie tak bardzo, że zastąpiłem go karabinem powtarzalnym Winchester M1895. W miarę szybkostrzelny, bardzo celny, zadający spore obrażenia.
Dobry automat króluje w ciasnych pomieszczeniach (realizm).
3. Jak wspomniałem wcześniej - współpraca z graczami jest tu naturalna. Dzięki botom można grać każdą klasą (np. do obsługi czołgu nie trzeba innych żywych graczy). Dobrze zgrana drużyna (bądź po prostu wykonująca skutecznie swą rolę) zawsze pokona tą mniej zdolną.
Piechota zdobywa budynki i wyszukuje wroga. Automatycznego podświetlania nie ma. Gracz może jednak podświetlić pozycje wroga, oznaczyć czołgi. Samoloty są oznaczane przez samą grę... ale trzeba do nich się zbliżyć.
Zachowano na tyle realizmu iż gracz najczęściej musi samemu zobaczyć i rozpoznać wroga. Sylwetkę samolotu, czołgu bądź piechoty. Punktuje także znajomość mapy oraz zwyczajów.
Gdy grasz jako czołg na Moskwie to jedziesz za piechotą i pozwalasz tej nawiązać walkę z piechotą wroga. Dzięki temu ta Cię nie osaczy i nie spali (znów realizm, piechota osłania).
Natomiast nasza rola polega na wspieraniu jej ogniem (np. oczyszczaniu budynków pociskami odłamkowymi) i niszczeniu wozów wroga (bardzo, bardzo groźnych dla nieosłoniętej piechoty). Czołgi popychają front do przodu bądź są w stanie go utrzymać, a dobry czołgista uzyska w bitwie 100 i więcej "fragów" pieszych i kilka "czołgowych". Ba - dobry nie zginie podczas bitwy.
A co do samolotów i rozpoznania - dlatego Czajka jest fajna. Zwrotna, szybka, może nurkować i wyrwie się z takiego lotu nawet na małej wysokości. Na tyle niskiej iż możesz zobaczyć gdzie są "mróweczki", a więc też co masz ostrzelać.
Są też moździerze, inżynierowie (działka plot dają radę, koszą piechotę i szkodą samolotom - tutaj nie naprawisz maszyny w locie, uszkodzisz bardziej to spadnie prędzej czy później). Snajperzy, klasa przeciwpancerna (karabiny ppanc bądź pancerzownice). Szturmowcy, erkaemiści. To tylko piechota. Klasy ładnie się wspierają, a gracz może nawet tworzyć drużyny wielofunkcyjne (ktoś z karabinem ppanc, ktoś z rkm, inżynier itd). Aczkolwiek sam wolę specjalizację bo boty w małej drużynie (sekcji) giną nazbyt często, a ich niańczenie męczy.
Największą bolączką jest w tej grze grind i nadmierne rozproszenie kampanii, a więc też graczy. Front zachodni, front wschodni i Pacyfik. To by wystarczało wszystkim do szczęścia. 3-4 nacje główne z ewentualną możliwością wykupienia (choćby premium) drużyn narodowych.
P.S. Naturalna współpraca jest też plusem z tego względu iż łatwo ją nawiązać, a gracze nie mają nadmiernych oczekiwań wobec innych. Ani razu nie widziałem obelg na czacie. W Post Scriptum trzeba mieć świadomość, że bez zespołu nie ma co nawet podchodzić do tego tytułu, a do tego musisz wypełniać wzorowo swą rolę. Więcej fatygi, zaangażowania.
W enlisted wskoczysz kiedy chcesz i wyskoczysz jak Ci się zabawa znudzi.
* kilkudziesięciu sekundach. Gracz nie czeka nawet minuty na nową potyczkę.
Grind? To przecież Gajin! Na wschodzie bez zmian.
Enlisted tak jak WT to ordynarna „wyciągarka” kasy od graczy. Te kampanie podzielone na oddzielne gry to już szczyt chciwości. Gdyby to jeszcze było zbalansowane i każda strona miała szanse.... Niestety, ta gra to leczenie kompleksu małego prącia u ruskich. Ruska mentalność to ruskie zasady. Więc wszystko co sowieckie/alianckie jest naj naj i w ogóle zagina rzeczywistość. Zwłaszcza w przypadku Sowietów, bias i stalinium jest wyczuwalny jak smród bezdomnego w tramwaju. Enlisted to taki sam pierd...nik ideologiczny jak WT.
Z Enlisted dowiedziałem się że MG42 było bezużyteczne nawet w pozycji leżącej, BF109 był ch...wy w kontroli, panzery schodziły na strzała, a Niemcy wszędzie się bronili, nawet tam gdzie byli najeźdźcą..... ruski świat, ruska mentalność. Oś była zła, więc oś musi przegrywać. Sowieci dostali najszybsze zabawki, z największymi magazynkami (PPSh to multi broń, nie tylko do ciasnych walk). Czołgi z najgrubszym pancerzem i najlepszą penetracją. Dostali też samoloty z rakietami które koszą lepiej niż zrzucane bomby. Niemcy byli źli, więc mają dostawać w dupę. Gracze po stronie Osi nie mogą mieć przyjemności z grania. Efekt? Drużyny spod znaku czarnego krzyża to prawie same boty. Moskwa, Berlin, Stalingrad, Tunezja to już tylko tryb PVE. Pytanie jak długo można farmić exp na botach?
Jedyna kampania gdzie można spotkać prawdziwych graczy po stronie Osi to Normandia. Dlaczego? Bo przeciwko US jest jeszcze szansa na wygraną. W moim przekonaniu Normandia to swoisty error i za jakiś czas balans zostanie „dokręcony” bo jest płacz że ogarnięci gracze po stronie niemieckiej radzą sobie z alianckimi płaczkami.
No i jest jeszcze Pacyfik. Ach Pacyfik..... na początku Japonia dominowała, ale przecież to Oś, więc trzeba było ruszyć na ratunek Aliantom, podkręcono więc czas capowania przez US i osłabiono skuteczność japońskiej broni, w efekcie czego coraz częściej Japsy nie mogą nic zrobić i tylko patrzą jak inwazja zamienia się w spacerek przez całą mapę dla Aliantów. Pacyfik szybko podzieli los innych kampanii.
Zgadzam się.
Jeżeli chodzi o sprzęt to jest efekt... skomplikowanego rosyjskiego umysłu, który usiłuje pogodzić ze sobą kilka koncepcji propagandowych dotyczących Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i obecnej polityki historycznej.
- Sowiecki sprzęt MUSI być najlepszy bo jesteśmy najlepsi! Co zresztą w sporej mierze jest prawdą. W 1941 mieli przewagę technologiczną nad wrogiem.
- Jednocześnie ta sama polityka historyczna głosi, że w 1941 przegrali z powodu "starych czołgów, jednego karabinu na trzech, archaicznych samolotów i w ogóle". Wcale nie dlatego, że jesteśmy beznadziejni jako żołnierze. W każdym aspekcie tego słowa i zawodu.
- Wygraliśmy wojnę więc jesteśmy najlepsi! Nadganianie liczbą przewagi technologicznej wroga (w 1944-1945)? Bzdura, jesteśmy najlepsi! Nasz podstawowy T-34/85 spali nawet Tygrysa Królewskiego bo był najlepszy!
Tkwią w tym swoistym paradoksie, który rosyjski umysł nauczył się godzić aby nie zwariować.
W 2021 jeszcze miałem nadzieję. 2022 już mnie jej pozbawił. Do tego wojna. Rosyjska propaganda docisnęła jeszcze gazu do podłogi więc np. w Berlinie Sowieci dostali niedokończonego kuzyna AK-47. Kosiarka.
Ten grind wcale mnie nie zachęca do grania w kolejne kampanie. W tym tą "dalekowschodnią". Jak pomyślę ile czasu musiałbym poświęcić na odblokowanie wszystkich PODSTAWOWYCH klas to robi mi się słabo. Zresztą dawno temu w (2013) grind nawet w War Thunder był mniejszy.
Na 14 poziomie Moskwy ciągle nie posiadałem granatnika karabinowego ani miotacza ognia Gdybym grał Niemcami to w powietrzu byłbym skazany na bycie strącanym przez I-153 (4lvl). Bo twórcy nie raczyli dać osi jakiegoś myśliwca (słowacka Avia B-534, węgierski CR.42) tylko ten musi się męczyć do BF-109 na 15lvl... który na 1000m nie radzi sobie ze zwrotną i dobrze przyspieszającą Czajką, ze swym morderczym uzbrojeniem.
Ta gra na obecnym etapie jest już żywym trupem. Musiałaby zostać całkowicie przebudowana aby do czegoś się nadawała. Tylko po co? Konkurencja FPS jest duża. Darmowa również rośnie.
Granie na 1-2 żywych graczy (albo gorzej - bycie jedynym żywym graczem w drużynie) to absurd pozbawiony jakiejkolwiek "wartości rozrywkowej". Nawet ten sam grind i jego długość powoduje to, że ludzie nie spróbują przeskoczyć do drugiej strony. Zdają sobie sprawę z tego iż aby osiągnąć taki sam level musieliby poświęcić te 30-40 godzin.
Gra miała oficjalnie chyba wyjść teraz w Grudniu. I znikło z premier. Gra zdechła? Mnie tam grind nie przeszkadzałby, nawet granie z botami przez jakiś czas, bo gram dla relaksu, a nie z dziećmi które mają kupę czasu, i koszą wszystkich. Ale tez bez przesady. Żeby gra odżyła chociaż trochę, musiałaby być wydana na Epicu albo steam, bez dodatkowego launchera . Wtedy chociaż na miesiąc, gra mocno by odżyła. Ale chyba się nie doczekam .
Przepraszam, mam pytanie zrobiłem 19 level w bitwie o Moskwę i nie dostałem samolotu Pe-3.Prosze o pomoc.
Darmowa gra w ktorej i tak musisz placyc zeby postepy byly jakiekolwiek inaczej jest bardzo dlugo. Pozatym gra ma pomysl na siebie ale ma kilka bardzo powaznych problemow:
1. AI botow jest glupsze od mojego chomika
2. kiepskia optymalizacja map - zawsze jedna ze stron ma latwiej ciezko o mape zrownowazona
3. cheaters - jest ich ogrom w tej grze zwlaszcza na kampaniach gdzie sa radziekie wojska - MOSKWA, STALINGRAD, BERLIN - a tworcom gry nie spieszy sie ze zrobieniem czegokolwiek w tej sprawie
Narazie kiepsko oceniam ale mam nadzieje ze zmieni sie to na lepsze.
Arcadówka ale nie taka zła jak na darmową gre ale jednak zostaje przy Hell Let Loose
Ciekawy pomysł na rozgrywkę opierającą się o oddziały złożone z gracza + botów. Nawet jak słabo nam idzie, zawsze uda nam się ustrzelić jakiegoś bota, bo inteligencją nie grzeszą. Gunplay jest przyjemny - jest to jeden z niewielu FPSów, gdzie radość sprawia mi strzelanie z karabinów powtarzalnych. Poruszanie się jest w porządku - czuć ociężałość żołnierza, co nie spodoba się graczom przyzwyczajonym do radosnego biegania i wślizgów rodem z CODa. Animacje pierwszoosobowe są genialne odwzorowane, ale te trzecioosobowe mocno kuleją.
3 oddziały piechoty + 1 pojazd do wyboru dla graczy bez premium to zdecydowanie za mało, gdy nawet nie wiemy na jaką mapę trafimy i jakie jednostki będą potrzebne. Przydałaby się możliwość rozszerzenia tego z czasem.
Największą bolączką tej gry jest brak zrównoważonej rozgrywki. Czasem spotkamy przeciwną drużyną złożoną z tryhardów, którzy w kilka minut wygrają rundę, innym razem mam wrażenie, że gram przeciwko samym botom, którzy ślepo idą pod ogień z karabinu maszynowego. W kampanii Pacyfiku mój winrate wynosi 95,58% po stronie USA, co praktycznie przekreśla możliwość rozgrywki po stronie Japonii. Gdy chciałem zagrać Brytyjczykami w Tunezji, sytuacja była odwrotna.
Wszyscy czekają na dużą aktualizację, która pojawi się jeszcze w grudniu i która połączy kampanie. Oceniana jest pozytywnie i może wyeliminować część problemów z rozgrywkami złożonymi jedynie z botów. Jako weteran War Thunder wiem jednak, że jeszcze bardziej pogorszy to balans drużyn, bo będziemy mogli zostać dodani do gry z przeciwnikami większymi o 2 tiery. Czyli powiedzmy Pz. II C vs. KV-1.
Gra z dużym, ale póki co, niewykorzystanym potencjałem. Balans drużyn woła o pomstę do nieba, trafić wyrównaną grę, graniczy z cudem, człowiek aby się przez to wścieka. Dla mnie, dużym minusem jest też to, że po odejściu około 60 metrów od swojego oddziału, rozkaz pozostania w danym miejscu zostaje anulowany i nasz oddział biegnie do nas, często wbiegając pod ogień przeciwnika. Mając na myśli wcześniejszy balans, często walczą same złote rangi ze srebrnymi, ale często są też gry, gdzie w jednej drużynie jest większość czy połowa botów, a w drugiej sami gracze... Przez te rzeczy, tracę chęci do tej gry, a szkoda, bo gra ma dużo plusów.
Po rozegraniu kilkunastu meczy po wejściu aktualizacji dodającej rangi, mogę stwierdzić, że update jest na duży plus. W końcu waluta gry została ujednolicona. Możemy teraz rozwijać każdego pojedynczego żołnierza według naszych upodobań, a nie liczyć na RNG, co przekłada się też oczywiście na większą ilość czasu spędzoną w menu. Możemy też badać bronie i pojazdy, które nas interesują, zamiast tych, które były w kolejce.
Teraz aby trafić na określony Battle Rating musimy dostosować bronie i pojazdy z naszej listy oddziałów. Zachęca to do rozwijania różnorodnych oddziałów, ale z drugiej strony podobno jest limit, który nas ogranicza (i którego jeszcze nie osiągnąłem) - następny minus po ograniczeniu aktywnych oddziałów w bitwie do czterech bez konta premium. Po aktualizacji tym bardziej nie wiemy na jaki front trafimy i jakie specjalizacje będą potrzebne.
Rzadziej trafiam na rozgrywki z botami, ale być może jest to zasługa większego zainteresowania grą po aktualizacji.
Nagrody po bitwie są bardzo kiepskie, nawet gdy jesteśmy na pierwszym miejscu w całej rundzie, a grind wydaje się większy niż przed aktualizacją.
Do istniejących już problemów doszedł jeszcze nowy związany z cheaterami. Czasem dwóch oszukujących graczy potrafi wygrać mecz. Strzelanie przez krzaki, prefire zza rogu idealnie wymierzony w głowę itp.
Zrezygnowałem nawet z łączenia się z serwerami z Europy Wschodniej przez toksycznych rusków, ale problem nadal występuje - głównie za sprawą oszustów z chińskimi inicjałami.
Twórcy wydają się nic z tym nie robić.
ta gra to największe gówno w jakie grałem, pierwsze kilka bitew spoko ale później to tragedia. spawn kamping a do tego boty w twoim oddziale nic nie robią. ciągle też wywala mnie z bitwy a z innymi grami multipalyer nie mam problemu. nie polecam i odradza zainstalowanie -100/10
Pierwsze kilka bitew to właśnie bitwy z wrogimi botami. Nie wiem co ci się przydarzyło - brak umiejętności, czy też kiepski internet, ale ja takich problemów nie mam.
Co do botów w oddziale - ta gra się opiera na tym. Możesz im wydawać rozkazy, żeby się schowali, możesz im wskazać kierunek, w którym mają strzelać.
Ale dzięki temu możesz też strzelać w boty przeciwnika, które też nie ogarniają - albo raczej przeciwnik nie wydał im odpowiednich rozkazów.